Podział obowiązków

[Kola656]

No właśnie on jest "za". Powiedział, że rozumie mnie ze chce się wyrwać, że tam mam się do kogo odezwać jak on jest. Ale odnoszę wrażenie, że może to. Uspakaja jego wyrzuty, że idzie na siłownię czy rower wtedy z takim jakby usprawiedliwieniem, że ja przecież jestem u rodziców.

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Napisane przez AshaN_

To nie wolisz jednak sprzątać u siebie? Mąż jest chętny na takie jezdzenie na dwa domy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie on jest "za". Powiedział, że rozumie mnie ze chce się wyrwać, że tam mam się do kogo odezwać jak on jest. Ale odnoszę wrażenie, że może to. Uspakaja jego wyrzuty, że idzie na siłownię czy rower wtedy z takim jakby usprawiedliwieniem, że ja przecież jestem u rodziców.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez Ninanina88

No nie przesadzaj, ja często w tym wieku miałam dziecka dość, a czasami mieliśmy dość oboje i nikt soboe z rąk go noe wyrywał, mało tego graliśmy w papier, kamień , nożyce o to kto ma się zająć. Większość ludzi potrzebuje odpoczynku od dziecka, i nie każdy rodzic jest tak zafiksowany na, dzieciaku. A uważam, że jesteśmy fajnymi rodzicami roczniaka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Zgadzam się z Tobą, ja jestem jak taki facet, naprawdę sprzątanie ciężko mi idzie, ja tego bałaganu aż tak nie widzę, dla mnie, nie wiem nieodłożony talerz to nie jest coś co w ogóle zwraca moją uwagę. No po prostu tak mam, i to partner sprząta w 90%w domu. Więc jak powie do mnie posprzątaj to ja się zawsze pytam, ale o co chodzi:p. To też nie kwestia lenistwa bo ja np gotuje dla nas codziennie i więcej zajmuje się dzieckiem i są to dla mnie rzeczy prostr i naturalne, a sprzątanoe, zmywanie itp. to katorga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Ja akurat mimo tego, że dziecisk budził mi się po 6, 10 razy w nocy to się wysypiałam, bo tak jak napisała koleżanka, jak spał dłużej to spałam z nim, tak samo jak miał drzemki. Nie miałabym serca nsciskać, żeby tu było po rówmo, no nie zawsze po równo znaczy sprawiedliwie. Zwłaszcza, że karmiłam piersią więc ja i tak musiałam się obudzić. Pewnie były czassmi gorsze dni i wtedy partner, wstswał zmieniał pieluszkę i mi przynosił na karmienie, ale noe widziałam powodu żebyśmy oboje mieli przewaloną noc, aby tylko było po równo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Choć nie mogę powiedzieć, że mam dość dziecka. Bo córcia jest przekochana. Ja mam dość, ale sytuacji, że większość czasu ja jej poświęcam. Ze nie mam czasu dla siebie. Mam mnóstwo pomysłów, książek do przeczytania, praca ciśnie mi się do rąk. Praca, która uwielbiam. A nie mogę tego robić, bo nie mam czasu 😔 to jest przykre. Ostatnio się łapie na tym, że nie mam czasu zwyczajnie pomyśleć. Pomyśleć nad planami na przyszłość, nad tym co będę robić jutro. Mam wrażenie, że głowę zajmują mi tylko domowe obowiązki. Może są ludzie, którym to odpowiada. Moja mama np wychowwywala nas 14 lat i nie pracowała. Ja bym zwariowała. Mam całkiem inny charakter. Dlatego mimo, że kocham swoje dziecko nad życie, muszę też mieć pracę, swoje zajęcia, bo zwariuje.

Co do budzenia, nie budzę go bo skoro ja i tak wstaje...mam to samo podejście co ty. Tylko, że w zamian za to oczekiwałabym więcej pomocy w dzień...

[AshaN_]

Ty się nie wyrywasz nigdzie przeciez. Tam tez sorzatasz, tez gotujesz, tez zajmujesz dzieckiem. Gdzie tu wg Ciebie wyrwanie się?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kola656]

Napisane przez Hultaj

No ale wymagają tego od ciebie ? Jesteś wymęczona a bierzesz się za zmywanie cudzych garów i gotowanie dla kilku osób chociaż matka wraca po 16? Bo oni mają dom a ty masz bloki? Może właśnie twój chłop między innymi widzi to że nadskakujesz rodzicom i im ogarniasz a jemu rower czy siłownię wymawiasz. Świetnie matka weźmie dziecko na 0,5h chociaż to jej wnuczka i pewnie widzi że masz dość, ty za to w barterze gary.

Nie wymagają. Czasem poproszą. A mama zwyczajnie ma też swoją robotę po pracy... Ogromny dom i podwórko... Jest co robić. Choć mam też 12 letniego brata i bardzo pomagałam z siostrą mamie w jego wychowaniu, bo wtedy mieszkałyśmy jeszcze z rodzicami. Ja natomiast nie mam takiej śmiałości, żeby powiedzieć "zostań mi z dzieckiem"... Zawsze pytam. Przeważnie zostaje z małą. Oboje moich rodziców jest w niej zakochanych, ale wiadomo mają też swoje obowiązki.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Kola656

Ostatnio się łapie na tym, że nie mam czasu zwyczajnie pomyśleć. Pomyśleć nad planami na przyszłość, nad tym co będę robić jutro. Mam wrażenie, że głowę zajmują mi tylko domowe obowiązki. Może są ludzie, którym to odpowiada.

To ile ty masz tych obowiązków domowych, że możesz myśleć tylko o nich? Kolejny sygnał, że mocno przesadzasz. Masz 3 osobową rodzinę i nawet gdybyś miała robić wszystko za wszystkich (co już jest kuriozum, bo niby dlaczego), to nie ma opcji, żeby ci to zajmowało całe dnie wszystkie dni w tygodniu.

[Kola656]

Napisane przez AshaN_

Ty się nie wyrywasz nigdzie przeciez. Tam tez sorzatasz, tez gotujesz, tez zajmujesz dzieckiem. Gdzie tu wg Ciebie wyrwanie się?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyrwanie na zasadzie z domowego otoczenia 🙄

[MegPatrizia]

Każdy medal Ma dwie strony. Skupiałyśmy się tutaj na tym jaki on okropny a może trzeba ba to spojrzeć z innej strony?

Twój maz moim zdaniem za dużo pracuje!czy mysi pracować aż tyle? Czy czyje presję żeby być żywym bankomatem? Dlaczego nie może pracować na jeden etat?

Czy ty w ogóle sie nim interesujesz jako człowiekiem i mężczyzna czy tylko wydajesz komendy?

Msm tez wrażenie ze jednak lubisz z siebie robić cierpiętnice..

Ogólnie to ja mam wrażenie ze wy obije nie Lubicie ani siebie ani tym bardziej swojego dziecka...

To nie jest normalne ze maz unika kontaktu z tobą... zastanów się bo może go odpychasz?

Mi by tez się nie chciało żyć z osoba która mi tylko komendy wydaje, w domu w którym nie mozva odpocząć po pracy na dwa etaty bo wiecznie niezadowolona, umęczona i zaniedbana żona po przyjściu wręcza ścięre do ręki

[Kola656]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88025612]To ile ty masz tych obowiązków domowych, że możesz myśleć tylko o nich? Kolejny sygnał, że mocno przesadzasz. Masz 3 osobową rodzinę i nawet gdybyś miała robić wszystko za wszystkich (co już jest kuriozum, bo niby dlaczego), to nie ma opcji, żeby ci to zajmowało całe dnie wszystkie dni w tygodniu.[/QUOTE]

Oprócz podstawowego ogarniania mieszkania, mam też część swojej dotychczasowej pracy co zajmuje ok 1,5 dziennie. Robię to zazwyczaj jak mała zaśnie. Bo wierzcie lub nie, nie odkładam jej do łozeczka żeby sama sobą się zajela. Jak nie śpi to idę z nią na spacer albo zwyczajnie się z nią bawię. Choć łatwe nie jest to z niemowlakiem.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Napisane przez MegPatrizia

Każdy medal Ma dwie strony. Skupiałyśmy się tutaj na tym jaki on okropny a może trzeba ba to spojrzeć z innej strony?

Twój maz moim zdaniem za dużo pracuje!czy mysi pracować aż tyle? Czy czyje presję żeby być żywym bankomatem? Dlaczego nie może pracować na jeden etat?

Czy ty w ogóle sie nim interesujesz jako człowiekiem i mężczyzna czy tylko wydajesz komendy?

Msm tez wrażenie ze jednak lubisz z siebie robić cierpiętnice..

Ogólnie to ja mam wrażenie ze wy obije nie Lubicie ani siebie ani tym bardziej swojego dziecka...

To nie jest normalne ze maz unika kontaktu z tobą... zastanów się bo może go odpychasz?

Mi by tez się nie chciało żyć z osoba która mi tylko komendy wydaje, w domu w którym nie mozva odpocząć po pracy na dwa etaty bo wiecznie niezadowolona, umęczona i zaniedbana żona po przyjściu wręcza ścięre do ręki

Maz nie ma dwóch etatów. Nie wiem skąd to stwierdzenie? Czasami po porostu kilka godzin w tyg zajmuje mu dodatkowa praca. Kilka mam na myśli 5. Kiedyś nawet i 20 ale po wirusie się to poz ie ialo. Zresztą ja mimo macierzyńskiego też pracuje zdalnie. Nie mówiłam tego w sumie wcześniej. O to też się posprzeczalismy. Bo mąż stwierdził żebym sobie tą dodatkowa pracę odpuściła to wcześniej będę chodzić spać. Ale on nie rozumie że ta praca to dla mnie hobby, rozrywka. Więc nie dość że zrezygnowałabym z czegoś co lubię to jeszcze z kasy, która za to dostaje.

Nie wręczam mu odrazu ścierki. Przychodzi, odpoczywa i później skoro widzę że nie kwapi się do ogarniania to zwracam uwagę. Czasem robi coś sam z siebie.

[AshaN_]

Napisane przez Kola656

Oprócz podstawowego ogarniania mieszkania, mam też część swojej dotychczasowej pracy co zajmuje ok 1,5 dziennie. Robię to zazwyczaj jak mała zaśnie. Bo wierzcie lub nie, nie odkładam jej do łozeczka żeby sama sobą się zajela. Jak nie śpi to idę z nią na spacer albo zwyczajnie się z nią bawię. Choć łatwe nie jest to z niemowlakiem.

Sama z siebie robisz "przepracowaną". Dlaczego jej nie odłożysz? Czujesz, że dzieje jej się krzywda jeśli polezy na macie albo w lozeczku i poguga do zabawek? Przesadzasz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez MegPatrizia

Twój maz moim zdaniem za dużo pracuje!czy mysi pracować aż tyle? Czy czyje presję żeby być żywym bankomatem? Dlaczego nie może pracować na jeden etat?

Może nie musi tyle pracować, ale taką wybrał opcję i to nie on założył wątek pytając o rady, więc trudno by było doradzać w tym wątku jemu.

Napisane przez Kola656

Oprócz podstawowego ogarniania mieszkania, mam też część swojej dotychczasowej pracy co zajmuje ok 1,5 dziennie. Robię to zazwyczaj jak mała zaśnie. Bo wierzcie lub nie, nie odkładam jej do łozeczka żeby sama sobą się zajela. Jak nie śpi to idę z nią na spacer albo zwyczajnie się z nią bawię. Choć łatwe nie jest to z niemowlakiem.

OK, ale co to ma do rzeczy? Mnie chodzi o obowiązki domowe, o których powiedziałaś, że zajmują wszystkie twoje myśli.
Te 1,5 godziny to twoja praca zawodowa? Wtedy chyba nie myślisz o wstawieniu prania? A podczas spaceru lub zabawy z dzieckiem serio 'nie masz czasu' pomyśleć o czymś innym?

[AshaN_]

Mam dwójkę dzieci. Moj maz pracuje dużo ( ma tylko 3 dni w miesiącu wolne) młodszy ma prawie dwa lata i ciągle biega a nie czuje, że zdycham z przepracowania. Ile można sprzatać dwupokojowe mieszkanie przy jednym dziecku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Kola656

Oprócz podstawowego ogarniania mieszkania, mam też część swojej dotychczasowej pracy co zajmuje ok 1,5 dziennie. Robię to zazwyczaj jak mała zaśnie. Bo wierzcie lub nie, nie odkładam jej do łozeczka żeby sama sobą się zajela. Jak nie śpi to idę z nią na spacer albo zwyczajnie się z nią bawię. Choć łatwe nie jest to z niemowlakiem.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------



Maz nie ma dwóch etatów. Nie wiem skąd to stwierdzenie? Czasami po porostu kilka godzin w tyg zajmuje mu dodatkowa praca. Kilka mam na myśli 5. Kiedyś nawet i 20 ale po wirusie się to poz ie ialo. Zresztą ja mimo macierzyńskiego też pracuje zdalnie. Nie mówiłam tego w sumie wcześniej. O to też się posprzeczalismy. Bo mąż stwierdził żebym sobie tą dodatkowa pracę odpuściła to wcześniej będę chodzić spać. Ale on nie rozumie że ta praca to dla mnie hobby, rozrywka. Więc nie dość że zrezygnowałabym z czegoś co lubię to jeszcze z kasy, która za to dostaje.

Nie wręczam mu odrazu ścierki. Przychodzi, odpoczywa i później skoro widzę że nie kwapi się do ogarniania to zwracam uwagę. Czasem robi coś sam z siebie.

Ale co on ma ogarniać po pracy skoro byłaś w domu? Pisałaś, że chcesz by spędzał czas z dzieckiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MegPatrizia]

No właśnie co on Ma jeszcze robić jak wraca z pracy 21.. i ty jeszcze oczekujesz ze zrobi porządki w całym domu...nic dziwnego ze cie unika.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Jakbym pracowała do 21 to jedyne na co miałabym sile to zrobić sobie kanapkę i się położyć. No i jak miał spędzić z wami czas jak ty siedzisz u rodziców

[AshaN_]

Ps to w koncu ta praca 1,5h to praca dodatkowa przy obowiazkach w domu czy hobby i rozrywka. Bo pisalas, ze czasu nie masz na nic. Poza tym w pierwzzym poscie pisalas, ze np chodzisz sama np na godzinę na spacer jak powiesz mężowi, że chcesz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kola656]

Napisane przez MegPatrizia

No właśnie co on Ma jeszcze robić jak wraca z pracy 21.. i ty jeszcze oczekujesz ze zrobi porządki w całym domu...nic dziwnego ze cie unika.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Jakbym pracowała do 21 to jedyne na co miałabym sile to zrobić sobie kanapkę i się położyć. No i jak miał spędzić z wami czas jak ty siedzisz u rodziców

5 h w tygodniu, nie dziennie 🤦☠♀️

[MegPatrizia]

Skoro wszystko musi zostać tak jak jest, to po co ten wątek?:0 Mamy ci pisać jaka dobra z ciebie cierpiętnica?

[AshaN_]

Napisane przez Kola656

5 h w tygodniu, nie dziennie 🤦♀️

Dobrze to po ile h on normalnie pracuje? I co takiego masz do sprzatania w dwupokojowym mieszkaniu, że zajmuje Ci to całe dnie do tego stopnia, że chcesz, źeby mąż też sprzątał po powrocie z pracy. Nie wiem jak Ty sobie poradzisz gdy Twoje dziecko zacznie raczkowac a potem chodzic i zabawki będą wszędzie i oczy trzeba dookoła głowy skoro z 4 m iesięcznym porządki całe dnie Ci zajmują...
Edit. Żeby nie było uważam, że mąż powinien pomoc sprzątać w dni wolne. Nie, że żona lata a on leży ale w dniach pracy?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

Proponuję wymienić ten cholerny wiecznie upaćkany stół na coś praktyczniejszego - co to w ogóle za pomysł szklany stół przy małym dziecku?
Kolejna kwestia wanienka: ja bym chyba zwariowała gdybym codziennie musiała wkładać i wyjmować wanienkę z szafy pełnej innych rzeczy. U nas wanienka dziecięca stoi po prysznicem i szczęśliwie żyjemy z tym zgrzytem estetycznym. I tak dalej, i tak dalej. Po co utrudniać sobie życie?

[Aabelia]

Napisane przez Hultaj

No ale wymagają tego od ciebie ? Jesteś wymęczona a bierzesz się za zmywanie cudzych garów i gotowanie dla kilku osób chociaż matka wraca po 16? Bo oni mają dom a ty masz bloki? Może właśnie twój chłop między innymi widzi to że nadskakujesz rodzicom i im ogarniasz a jemu rower czy siłownię wymawiasz. Świetnie matka weźmie dziecko na 0,5h chociaż to jej wnuczka i pewnie widzi że masz dość, ty za to w barterze gary.

W sedno, i brata do zaopiekowania.

[AshaN_]

Napisane przez Aabelia

W sedno, i brata do zaopiekowania.

Ten 12 letni brat do "zaopiekowania" to dla mnie abstrakcja. Taki duży chłopak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez Kola656

Od początku była mowa że będzie pomagał, że weźmie mała na spacer a ja się prześpię... Wziął z 3 razy. I po godzinie wrócił, tyle co zasnęłam 🤦☠♀️ już nie mówiąc o tym, że teściowie wielce mieli pomagać co zawsze mówili. Mieszkają w tym samym bloku a nawet klatce, codziennie przechodzą obok a mała widzieli 3 tyg temu. Oczywiście nie brałam nigdy tego jako powodu do "za" posiadaniem dziecka, ale zawsze miałam w głowie że może raz w tyg to i oni mnie na 2h wyręcza na spacerze czy coś. W dodatku szwagierka też jest okropna, obrażalska, zazdrośnica. Strzeliła fochem bo nie została chrzestna. Wgl katastrofa.

Była mowa, że będzie pomagał. Wow. Normalnie order mu się należy z tego powodu. Jakby mi chłop powiedział, że będzie mi pomagał przy dziecku, to bym mu powiedziała, że ewentualnie możemy mieć razem królika, bo do rodzicielstwa ewidentnie nie dorósł. No, ale skoro się na to zgodziłaś, to teraz masz jak chciałaś. Wg mnie o zwyczajnie się nie poczuwa do zajmowania się tym dzieckiem i z góry założył, że to Ty będziesz odwalała całą robotę, a on od czasu do czasu pójdzie na spacerek.

Napisane przez Kola656

Nie wymagają. Czasem poproszą. A mama zwyczajnie ma też swoją robotę po pracy... Ogromny dom i podwórko... Jest co robić. Choć mam też 12 letniego brata i bardzo pomagałam z siostrą mamie w jego wychowaniu, bo wtedy mieszkałyśmy jeszcze z rodzicami. Ja natomiast nie mam takiej śmiałości, żeby powiedzieć "zostań mi z dzieckiem"... Zawsze pytam. Przeważnie zostaje z małą. Oboje moich rodziców jest w niej zakochanych, ale wiadomo mają też swoje obowiązki.

Może Cię zaskoczę, ale większość dorosłych ludzi 'ma robotę po pracy'. Mi też nikt nie sprząta i nie gotuje. Trochę dziwne, że nie wyrabiasz się ze swoją robotą, a pomagasz innym.


Z tego co piszesz Twój mąż zawsze był leniem, miał problemy ze sprzątaniem, a na dodatek nie jest skory do rozmów i pójścia na kompromis. Nie myśli o Tobie i Twoich potrzebach i jest strasznym egoistą. Ty w imię dobrego związku bałaś się odezwać żeby misio nie uciekł, bo mu marudzisz i teraz masz efekty. Musisz albo z nim porozmawiać i coś ustalić albo faktycznie stosować zagrywki typu zostawienie mu dziecka i wyjście z domu. Tylko jak po takich zagrywkach dalej nie ogarnie, że coś jest nie halo, to będziecie tak sobie dokopywać aż w końcu spotkacie się na sali sądowej. Ustalcie jakiś plan działania kto kiedy sprząta i gotuje, jakie macie obowiązki, jak się nimi dzielicie. Przede wszystkim ja proponuję ogarnianie wszystkiego na bieżąco. Dla mnie to jest kluczowe. Jak się sprząta od razu po sobie, to potem nie trzeba co tydzień robić generalnych porządków. Inna sprawa jest taka jak ktoś napisał. Co Ty takiego robisz, że ciągle jest bałagan, a Ty nie masz czasu? Może masz problem z organizacją?

[Aabelia]

Napisane przez AshaN_

Ten 12 letni brat do "zaopiekowania" to dla mnie abstrakcja. Taki duży chłopak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Kola656

No ja nie jestem wypoczęta. Choć ostatnio trochę się poprawiło i mała ma chociaż swój rytm dnia i nocy. A mąż ma dodatkowa pracę raz za ile. Np raz w tyg. Z nim natomiast jest problem planowania. Bo żyje z dnia na dzień. Nie wiem jak pracuje za dwa dni. I dziś np jestem u rodziców. Myślałam że zostanę z 3 dni a okazuje się że on jutro ma wolne. Dziś np pracował do 4.00 od 20. 00 dnia wczorajszego. Pojechał do domu po pracy, wyspał się i o 10.30 pojechał na rower z moim bratem (zgodziłam się bo brat mi stękał że się nudzi, żebyśmy coś porobili, a musiałam zajac się mała) no ale jak pojechali o 10.30 tak wrócili przed 15 🤦☠♀️ no i zajął się mąż pół h mała, potem usnęła na pół h i wstała bawiąc się w wózku. No to on położył się chwilę na sofie obok łóżka. Ja poszłam na górę poczytać książkę. I co? Usnął. Mała zaczęła kwinkac a on nie słyszał. Moja mama mi ją przyniosła. Za chwilę przyszedł. I tyle z mojego odpoczynku bo usnął znowu a ja od godziny się zajmuje mała. Przy czym uprzedził że o 18 musi wyjść bo musi do nas do mieszkania podjechać a na 20 ma do pracy. Notabene do pracy jedzie 30 min. Ale mówił że musi w domu jeszcze ogarnąć. Nie wiem co skoro wczoraj było czysto jak wychodziłam.

Dla mnie nie abstrakcja, tylko zorganizowanie czasu/rozrywek w wakacje.

[MegPatrizia]

Pracował od 20 do 4 popołudniu kolejnego dnia????

Szok

I ty mu się dziwisz ze zmęczony ..



Oczywiście odpowiedzi na zadane pytania czemu tyle pracuje itp - brak

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Zaczyna mi być szkoda tego faceta. Czy on Ma w ogóle czas żeby się wyspać?

[Aabelia]

Napisane przez MegPatrizia

Pracował od 20 do 4 popołudniu kolejnego dnia????

Szok

I ty mu się dziwisz ze zmęczony ..



Oczywiście odpowiedzi na zadane pytania czemu tyle pracuje itp - brak

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Zaczyna mi być szkoda tego faceta. Czy on Ma w ogóle czas żeby się wyspać?

Mnie nie jest specjalnie żal, miał siły na siłkę i kawalerskie. Raczej autorka powinna się wyspać, a potem zastanowić się jak ułożyć obowiązki w nowej sytuacji. Na razie widzę brak wsparcia dla młodej, zmęczonej mamy. Mąż w czasie urlopu (i nie tylko) może wstawać w nocy i podawać dziecko do karmienia i kłaść z powrotem (łatwiej nakarmić i spać dalej Poprosiłabym teściów wprost, żeby zabrali malutką na spacer przynajmniej raz w tygodniu, może nie odmówią.

[niemanicka]

Napisane przez AshaN_

Sama z siebie robisz "przepracowaną". Dlaczego jej nie odłożysz? Czujesz, że dzieje jej się krzywda jeśli polezy na macie albo w lozeczku i poguga do zabawek? Przesadzasz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokladnie. Moze warto by bylo przeczytać troche o nadopiekuńczości i jej skutkach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Kola656]

Napisane przez MegPatrizia

Pracował od 20 do 4 popołudniu kolejnego dnia????

Szok

I ty mu się dziwisz ze zmęczony ..



Oczywiście odpowiedzi na zadane pytania czemu tyle pracuje itp - brak

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Zaczyna mi być szkoda tego faceta. Czy on Ma w ogóle czas żeby się wyspać?

Masakra. Czy wy niektóre wgl potraficie czytać??? Gdzie napisałam że do 4 po południu? Od 20 do 4 kolejnego dnia. Czyli 8h a nie 20 jak zapewne obliczyłaś 🤦☠♀️🤦☠♀️🤦☠♀️

[AshaN_]

Napisane przez Aabelia

Dla mnie nie abstrakcja, tylko zorganizowanie czasu/rozrywek w wakacje.

To może warto nauczyć chłopaka samodzielności i by znalazł kolegów. Taka sama nadopiekunczosc byla wobec niego jak pewnie ona stosuje wobec córeczki.. Mój syn ma 10,5 roku. Całe dnie wakacyjne spędzałby z kolegami na hulajnodze, przychodzi na jedzenie i picie. A Tutaj 12 latek, ktorego trzeba "zorganizować". O losie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Kola656

Masakra. Czy wy niektóre wgl potraficie czytać??? Gdzie napisałam że do 4 po południu? Od 20 do 4 kolejnego dnia. Czyli 8h a nie 20 jak zapewne obliczyłaś 🤦♀️🤦♀️🤦♀️

Za to gdy chciał wrócić do domu o 19 i wtedy mógł sprzątnąć to kazalaś mu wykąpać córeczkę (będąc u rodziców gdzie matka np mogła Ci pomóc), pozwoliłaś mu jechać o 21 i jeszcze mialas pretensje, że umył TYLKO naczynia i pranie zrobił. A szedł na rano do pracy.. Pomyśl-byłaś u rodziców, ogarniałaś tam na wlasne życzenie.. Mama była, facet byl (nie pamietam czy byl po pracy, jesli tak to juz calkiem szok), chcesz by ogarnal w mieszkanii, on chce jechac o 19 bo idzie na 8 rano do pracy a Ty mówisz, że nie nie, jeszcze masz córkę wykąpać. Wyjeżdza o 21, nie wiemu ile jedzie, myje naczynia, robi pranie, pewnie coś je i idzie spać. A Ty jedyne co to pretensje, że zrobił za mało... Jak byłaś u mamy to mama już mogła Ci pomóc a on by wtedy spokojnie zrobił więcej

Ps nadal nie odpowiedzialas, dlaczegp nie chcesz jej odkładać



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aabelia]

Napisane przez AshaN_

To może warto nauczyć chłopaka samodzielności i by znalazł kolegów. Taka sama nadopiekunczosc byla wobec niego jak pewnie ona stosuje wobec córeczki.. Mój syn ma 10,5 roku. Całe dnie wakacyjne spędzałby z kolegami na hulajnodze, przychodzi na jedzenie i picie. A Tutaj 12 latek, ktorego trzeba "zorganizować". O losie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Za to gdy chciał wrócić do domu o 19 i wtedy mógł sprzątnąć to kazalaś mu wykąpać córeczkę (będąc u rodziców gdzie matka np mogła Ci pomóc), pozwoliłaś mu jechać o 21 i jeszcze mialas pretensje, że umył TYLKO naczynia i pranie zrobił. A szedł na rano do pracy.. Pomyśl-byłaś u rodziców, ogarniałaś tam na wlasne życzenie.. Mama była, facet byl (nie pamietam czy byl po pracy, jesli tak to juz calkiem szok), chcesz by ogarnal w mieszkanii, on chce jechac o 19 bo idzie na 8 rano do pracy a Ty mówisz, że nie nie, jeszcze masz córkę wykąpać. Wyjeżdza o 21, nie wiemu ile jedzie, myje naczynia, robi pranie, pewnie coś je i idzie spać. A Ty jedyne co to pretensje, że zrobił za mało... Jak byłaś u mamy to mama już mogła Ci pomóc a on by wtedy spokojnie zrobił więcej

Ps nadal nie odpowiedzialas, dlaczegp nie chcesz jej odkładać



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Różne są sposoby wychowania, mogę tylko zazdrościć, że tak świetnie masz poukładane. ja nie byłam idealna, przy 4 miesięcznym dziecku byłam stale zmęczona, 10,5 latek miał całe wakacje zorganizowane, nie wyobrażam sobie, żeby wpadał do mnie do pracy po picie lub jedzenie, Różnie wygląda sytuacja, przy domach nie zawsze jest miejsce, gdzie dzieci się spotykają. W mojej okolicy nie ma takich miejsc teraz, w których dzieci się bawią, wyjechały na wakacje

[AshaN_]

Napisane przez Aabelia

Różne są sposoby wychowania, mogę tylko zazdrościć, że tak świetnie masz poukładane. ja nie byłam idealna, przy 4 miesięcznym dziecku byłam stale zmęczona, 10,5 latek miał całe wakacje zorganizowane, nie wyobrażam sobie, żeby wpadał do mnie do pracy po picie lub jedzenie, różnie wygląda sytuacja, przy domach nie zawsze jest miejsce, gdzie dzieci się spotykają. W mojej okolicy nie ma takich miejsc teraz, w których dzieci się bawią, wyjechały na wakacje

Ale ja nie mam świetnie poukładane i nie jestem idealna. Tylko nie try harduje dziecko można było po zabawie, przewinięte, najedzone odłożyć na mate albo do łóżeczka i był dodatkowy czas na ogarnięcie czy odpoczynek. Właściwie czas do chodzenoa syna to był spokój.. Świat się nie zawali jeśli codziennie nie zetrzesz kurzy
Ps jeśli dziecko nie ma miejsca spotkań blisko to i tak powinno w takim wieku umieć a przynajmniej próbować zorganizować sobie czas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

Jakby był taki zapracowany to nie miałby czasu na 2h na siłowni. Skoro on może na 2h wyjść i mieć święty spokój, to sprawiedliwie byłoby, gdyby autorka też mogła tyle samo czasu spędzić na odpoczynku.

[AshaN_]

Napisane przez Ruwi

Jakby był taki zapracowany to nie miałby czasu na 2h na siłowni. Skoro on może na 2h wyjść i mieć święty spokój, to sprawiedliwie byłoby, gdyby autorka też mogła tyle samo czasu spędzić na odpoczynku.

Pisała w pierwszym poście, że jak mu powie, że wychodzi to może sobie wyjść sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kola656]

Z bratem jest tak, że ma 2 swoich kolegów i z nimi się kumpluje. Teraz akurat są na wakacjach. Sąsiadów z dziećmi wokół brak.



Co do odkładania córki, to odkładam na max 10 min bo zaczyna płakać.



A meza już jei chce tłumaczyć. Na tamtą chwilę kiedy prosiłam żeby wykąpał mała to uważam że dużo nie wymagałam.

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez AshaN_

Ale ja nie mam świetnie poukładane i nie jestem idealna. Tylko nie try harduje dziecko można było po zabawie, przewinięte, najedzone odłożyć na mate albo do łóżeczka i był dodatkowy czas na ogarnięcie czy odpoczynek. Właściwie czas do chodzenoa syna to był spokój.. Świat się nie zawali jeśli codziennie nie zetrzesz kurzy
Ps jeśli dziecko nie ma miejsca spotkań blisko to i tak powinno w takim wieku umieć a przynajmniej próbować zorganizować sobie czas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mogłabym odłożyć, ale skoro płacze to mam tak ja trzymać zapłakana w łóżeczku???