Majówki 2016 - część ósma ❤

[Iwonia27]

Asiaczek u mnie pewnie tez tak będzie. Staram się angazowac jak najczęściej D. do zabaw, karmienia jesli wymaga pomocy, usypiania tj czytania bajeczek i wtedy jak Igor płacze ale Igor sie wtedy złości i pokazuje ze D. ma sobie pójść co tata bez żadnego "ale" robi. Mysle ze jest mu to czesciowo na reke... Ciekawe co zrobi w grudniu gdy sam z nim zostanie.
Bo po porodzie to i tak dalej wszystko spadnie na mnie.
Juz widze w myslach jak malenstwo na budzi Igora (bo ten potrzebuje do spania ciszy) płaczą oboje i oboje musze uspokajac ja bo tato przecież niewyspany nie pojdzie do pracy.
Jak mu powiedzialam ze udowodnie mu ze jeszcze nie raz pójdzie tak do pracy to mnie wręcz wysmial ze chyba cos mi sie pomyliło.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Napisane przez no_doubt

Jejku...ciężka sytuacja.... jak czytam co piszesz to wiem, że u mnie z Misią będzie podobnie. Ona się M. nie da dotknąć, a z rana to już w ogóle. Już się boję
Życzę dużo cierpliwości i unormowania sytuacji. Mati musi odnaleźć się w tym wszystkim. To dla Niego ogromna zmiana... Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.


Kocie jak Misia poszła do żłobka to już 3 razy przechodziłyśmy ropiałe oczka. Była tylko ropa, bez opuchlizny. Kropelki nam pomogły. Zdrówka


Ja jutro pewnie poznam płeć... późno, bo to koniec 21 tc...

Jej faktycznie późno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez asiaczek

Przy wejściu do domu strasznie się popłakałam i teraz jak o tym pomyślę to znowu mam łzy w oczach.

Mateusz miał dla nas bukiety kwiatów, był trochę zawstydzony, ale bardzo szczęśliwy.
Bardzo pozytywnie reaguje na Igę. Ja mam wrażenie, że nauczył się z tysiąc nowych słów przez tych kilka dni i w ogóle jakiś taki ciężki jest i ma dziwny głos.

Niestety mnie nowa sytuacja już przytłacza i zaczynam się złościć na męża o byle co.


Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

Napisane przez asiaczek

I na miłym powitaniu kończy się to co dobre....

Wieczorem skoro byłam w domu to ja musiałam Mateusza usypiać. Leżeliśmy na łóżku, tuliliśmy się aż w końcu Iga się obudziła bo była głodna.
Mąż ją przyniósł do kamienia a Mateusz zaczął strasznie płakać, że nie damy jej mleka, że on się przytulał do piersi. Nie chciał do męża tylko mama i mama. W efekcie musiałam go trochę nosić na rękach, w końcu zasnął siedząc ze mną na balkonie 2 godziny po porze pójścia spać. W pewnym momencie tego wieczoru płakaliśmy wszyscy czworo:/. Potem Mati miał jeszcze pobudkę i strasznie płakał. Widziałam, że on to wszystko przeżywa. Najgorsze, że on nigdy nie chciał do męża na ręce, więc jeśli się w nocy obudzi a ja będę akurat z Igą to nie wyobrażam sobie tej histerii.
To wszystko jest takie trudne jedynym plusem jest to, że mała jest wyjątkowo grzeczna i płacze tylko gdy jest głodna.

Szczypta, udanego wyjazdu, odpoczywajcie

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

Asiaczek super przywitanie
Co do reszty - hormony na pewno swoje robia, ale wierze, ze z czasem wszystko sie pouklada organizacyjnie. Moze i Mati sie przekona do taty.

Szczypta udanego urlopu !

no_doubt ale czas leci daj znac, jaka plec

U nas 3 dni i urlop Maly chodzi i powtarza w kolko ze 'my lecimy do babci, tamolotem, bedziemy ladowac i startowac'

W zlobku ostatnio mnie kobiety wkurzyly. W poniedzialek pojechalam po niego i byli na ogrodzie - 30 stopni, a te ubraly mu czyjas czapke na glowe i to jakas taka ciepla, ze caly upocony byl. To w zimie, jak trzeba mu nie zakladaly, a teraz na takie upaly go przegrzewaja. Ponaprasowywalam metki z imieniem na jego czapeczki i wczoraj maz zawiozl. Pytala sie jedna czemu tak, czy cos zginelo, to mowil ze nie, ale ze po prostu non stop dostajemy rzeczy innych dzieci. Inna sprawa jest taka, ze dostalismy wiadomosc od menadzerki, ze lato idzie i zeby dzieciom dac czapki i zeby oznaczac ogolnie wszystkie ciuchy -czapki, kurtki itd. A ponad to wszystko - raz wszy przywlokl i trudno, zeby nie, skoro zamieniaja dzieciom ubrania jak leci :/

[pluszowy_kot]

Iwonia, a zapytaj męża, czy swoje dziecko powierzy obcej opiekunce, która mu się przyznała, że spała w nocy tylko dwie lub trzy godziny i pada na pysk. Pewnie Cię wyśmieje i powie, że oczywiście, że nie. To jakim prawem zamierza zostawić dziecko/dzieci pod opieką matce, która nie spała prawie całą noc? Czy taka matka jest godna zaufania jako opiekun dziecka? Bycie matką tych dzieci nie daje jej cudownych mocy bycia odpornym na zmęczenie!

Nikt nie mówi, że on ma nie spać w nocy i w takim stanie np prowadzić samochód, bo również stworzy zagrożenie, ale można podzielić to tak, żeby każde wysypiało niezbędne minimum i było w stanie funkcjonować.
Ja każdemu w takim przypadku stawiam za wzór mojego męża, który zwłaszcza na początku, razem ze mną przesiadywał w nocy na kanapie karmiąc dziecko, kiedy ja ściągałam mleko. Później w ciągu dnia w pracy leciały energetyki i słodycze, żeby nadrobić spadki energii, ale zarówno on był w stanie bezpiecznie wyjechać i wrócić do domu jak i miał pewność, jego jego dzieckiem opiekuje się osoba godna zaufania.

[asiaczek]

Dziękuję Wam dziewczyny za każde słowo wsparcia, to naprawdę dużo.
Iwonia, Mateusz podczas mojego pobytu zachowywał się super, zasypiał bez problemu itp a teraz niestety również boi się, że znów gdzieś zniknę i wszystko przy nim mam robić ja.
No nic, byleby przetrwać jakoś początki. Aczkolwiek u nas niestety jest trudniej przez to, że zawsze wszystko ja robiłam przy Mateuszu.


No_doubt daj znać co tam na wizycie. U Was też szybko zleci.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[Iwonia27]

Napisane przez pluszowy_kot

Iwonia, a zapytaj męża, czy swoje dziecko powierzy obcej opiekunce, która mu się przyznała, że spała w nocy tylko dwie lub trzy godziny i pada na pysk. Pewnie Cię wyśmieje i powie, że oczywiście, że nie. To jakim prawem zamierza zostawić dziecko/dzieci pod opieką matce, która nie spała prawie całą noc? Czy taka matka jest godna zaufania jako opiekun dziecka? Bycie matką tych dzieci nie daje jej cudownych mocy bycia odpornym na zmęczenie!

Nikt nie mówi, że on ma nie spać w nocy i w takim stanie np prowadzić samochód, bo również stworzy zagrożenie, ale można podzielić to tak, żeby każde wysypiało niezbędne minimum i było w stanie funkcjonować.
Ja każdemu w takim przypadku stawiam za wzór mojego męża, który zwłaszcza na początku, razem ze mną przesiadywał w nocy na kanapie karmiąc dziecko, kiedy ja ściągałam mleko. Później w ciągu dnia w pracy leciały energetyki i słodycze, żeby nadrobić spadki energii, ale zarówno on był w stanie bezpiecznie wyjechać i wrócić do domu jak i miał pewność, jego jego dzieckiem opiekuje się osoba godna zaufania.

Myślę ze on jest niereformowalny.
Domyslalam sie ze tak będzie a mimo wszystko pragnelam zeby Igor mial rodzeństwo. No to ma
Jakos dam radę, pewnie kosztem małżeństwa bo bedziemy sie kłócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez asiaczek

Dziękuję Wam dziewczyny za każde słowo wsparcia, to naprawdę dużo.
Iwonia, Mateusz podczas mojego pobytu zachowywał się super, zasypiał bez problemu itp a teraz niestety również boi się, że znów gdzieś zniknę i wszystko przy nim mam robić ja.
No nic, byleby przetrwać jakoś początki. Aczkolwiek u nas niestety jest trudniej przez to, że zawsze wszystko ja robiłam przy Mateuszu.


No_doubt daj znać co tam na wizycie. U Was też szybko zleci.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

Nie jest to nic, czego nie mozna zmienic. Trzyma kciuki za poprawe

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez Iwonia27

Myślę ze on jest niereformowalny.
Domyslalam sie ze tak będzie a mimo wszystko pragnelam zeby Igor mial rodzeństwo. No to ma
Jakos dam radę, pewnie kosztem małżeństwa bo bedziemy sie kłócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam nadzieje, ze jednak sie zreformuje Szkoda, zeby dzieci patrzyly, jak rodzice sie kloca. Dzieci czuja i widza wiecej, niz nam sie wydaje.

[pluszowy_kot]

Napisane przez Iwonia27

Myślę ze on jest niereformowalny.
Domyslalam sie ze tak będzie a mimo wszystko pragnelam zeby Igor mial rodzeństwo. No to ma
Jakos dam radę, pewnie kosztem małżeństwa bo bedziemy sie kłócić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ech, ja nigdy nie zrozumiem takich facetów. Pójdziesz rodzić i jak on to widzi, że wszystko się samo zrobi? A nie daj boru trafi się inne nieszczęście, choćby głupi półpasiec, który uniemożliwi opiekę nad dzieckiem? Człowiek zmęczony i osłabiony to łatwy cel dla wszelkiego choróbstwa. I szkoda tylko, że Igor patrzy i się uczy, bo przykład idzie z góry.

[Iwonia27]

Napisane przez pluszowy_kot

Ech, ja nigdy nie zrozumiem takich facetów. Pójdziesz rodzić i jak on to widzi, że wszystko się samo zrobi? A nie daj boru trafi się inne nieszczęście, choćby głupi półpasiec, który uniemożliwi opiekę nad dzieckiem? Człowiek zmęczony i osłabiony to łatwy cel dla wszelkiego choróbstwa. I szkoda tylko, że Igor patrzy i się uczy, bo przykład idzie z góry.

Dokładnie tak jak mowisz... To tez mowilam ale on nie widzi zadnego złego przykladu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pluszowy_kot]

Napisane przez Iwonia27

Dokładnie tak jak mowisz... To tez mowilam ale on nie widzi zadnego złego przykladu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla niego wszystko jest ok, bo sam się w takim modelu wychowywał... Miałam kolegę, który na studiach miał takie samo podejście - kobieta może chodzić do pracy jeśli chce, ale jej pierwsza praca to dom. Chce to niech pracuje, ale wszystko w domu ma być zrobione, od zarabiania jest facet, on ma utrzymywać rodzinę, w związku z czym w domu palcem nie kiwnie. Nie wiem jakie ma podejście teraz i czy jego żona to podziela Innym za to bardzo pomagało pomieszkać sobie samym, nagle się przekonywali, że pranie nie robi się samo a garnki magicznie nie przemieszczają się same do zlewu/zmywarki a potem czyste do szafki. Ale ja tam w Ciebie wierzę i jestem pewna, że postarasz się, żeby Twoi synowie wyrośli na facetów, na których będą mogły liczyć kobiety. Jakby co, zapraszam na szkolenie do "pluszowego_wujka"

[pluszowy_kot]

Jestem już potwornie zmęczona wizytą siostrzeńców. Wojtka oko dalej nie jest idealne, więc wolimy zostawić go jeszcze w domu (skoro mamy urlop to po co narażać się na opinię osób, które przyprowadzają niedoleczone dziecko?), ale ciągłe scysje z kuzynami mnie wykańczają. Kuzyn przychodzi bawić się zabawkami Wojtka, Wojtek się denerwuje i chowa swoje zabawki i pokazuje, żeby kuzyn bawił się swoimi, tamten wrzeszczy, woła "muuuummyyyyy!", siostra leci, próbuje ich rozdzielać, namawiać, żeby jeden dał/oddał drugiemu zabawkę, ja czuję się w obowiązku wkroczyć, w końcu obie siedzimy nad dziećmi i tylko ich denerwujemy. Wojtek w końcu uciekł na łóżko, żeby oglądać bajki i mieć spokój. Jakoś Wojtek z Alicją, pomimo pierwszych minut rywalizacji, są w stanie później się dogadać, trzeba im tylko nie przeszkadzać i dać rozwiązać konflikt we własnym zakresie, ewentualnie nakierować uwagę na coś innego.


A najgorsze jest to, że Wojtek już się uczy dużo rzeczy załatwiać krzykiem. Kiedyś potrafił w miarę spokojnie poczekać, aż np umyję butelkę na mleko i mu naleję, teraz już jest syrena alarmowa - podpatrzył, że tamci tak robią...

[martunia_199]

Napisane przez pluszowy_kot

Jestem już potwornie zmęczona wizytą siostrzeńców. Wojtka oko dalej nie jest idealne, więc wolimy zostawić go jeszcze w domu (skoro mamy urlop to po co narażać się na opinię osób, które przyprowadzają niedoleczone dziecko?), ale ciągłe scysje z kuzynami mnie wykańczają. Kuzyn przychodzi bawić się zabawkami Wojtka, Wojtek się denerwuje i chowa swoje zabawki i pokazuje, żeby kuzyn bawił się swoimi, tamten wrzeszczy, woła "muuuummyyyyy!", siostra leci, próbuje ich rozdzielać, namawiać, żeby jeden dał/oddał drugiemu zabawkę, ja czuję się w obowiązku wkroczyć, w końcu obie siedzimy nad dziećmi i tylko ich denerwujemy. Wojtek w końcu uciekł na łóżko, żeby oglądać bajki i mieć spokój. Jakoś Wojtek z Alicją, pomimo pierwszych minut rywalizacji, są w stanie później się dogadać, trzeba im tylko nie przeszkadzać i dać rozwiązać konflikt we własnym zakresie, ewentualnie nakierować uwagę na coś innego.


A najgorsze jest to, że Wojtek już się uczy dużo rzeczy załatwiać krzykiem. Kiedyś potrafił w miarę spokojnie poczekać, aż np umyję butelkę na mleko i mu naleję, teraz już jest syrena alarmowa - podpatrzył, że tamci tak robią...

Ehhh takie życie, nic nie zrobisz. My jedziemy nad morze w sobotę. I na weekend przyjeżdża do nas moja siostra z chłopakiem i moja mama. I mama wpadła na pomysł żeby wziąć siostrzenice moja. Ma 2.5 roku, z moimi dziećmi bawi się chwilę grzecznie a później robi im na złość, zabiera zabawki - nie po to by się pobawić tylko po to by zabrać. To będzie ciężki weekend ale trudno, jakoś przezyjemy..może będą się grzecznie bawić. Ale Tymon na pytanie czy chce żeby Tosia jechała z nami, mówi Nie :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez pluszowy_kot

Jestem już potwornie zmęczona wizytą siostrzeńców. Wojtka oko dalej nie jest idealne, więc wolimy zostawić go jeszcze w domu (skoro mamy urlop to po co narażać się na opinię osób, które przyprowadzają niedoleczone dziecko?), ale ciągłe scysje z kuzynami mnie wykańczają. Kuzyn przychodzi bawić się zabawkami Wojtka, Wojtek się denerwuje i chowa swoje zabawki i pokazuje, żeby kuzyn bawił się swoimi, tamten wrzeszczy, woła "muuuummyyyyy!", siostra leci, próbuje ich rozdzielać, namawiać, żeby jeden dał/oddał drugiemu zabawkę, ja czuję się w obowiązku wkroczyć, w końcu obie siedzimy nad dziećmi i tylko ich denerwujemy. Wojtek w końcu uciekł na łóżko, żeby oglądać bajki i mieć spokój. Jakoś Wojtek z Alicją, pomimo pierwszych minut rywalizacji, są w stanie później się dogadać, trzeba im tylko nie przeszkadzać i dać rozwiązać konflikt we własnym zakresie, ewentualnie nakierować uwagę na coś innego.


A najgorsze jest to, że Wojtek już się uczy dużo rzeczy załatwiać krzykiem. Kiedyś potrafił w miarę spokojnie poczekać, aż np umyję butelkę na mleko i mu naleję, teraz już jest syrena alarmowa - podpatrzył, że tamci tak robią...

U nas wujek dobra rada robi podchody ze swoim ale na naszym terenie. Co chwile powtarza mu nie zabieraj jak Igor sie czyms bawi ale widac az go swierzbi. Igor z początku go probowal zaczepiac zaglada do niego ku ku itd ale tamten juz stsrszy w nosie go ma. Gania jak pedziwiatr obok Igora a on ewidentnie jakby sie bal tej jego szybkosci i ucieka od niego do mnie obserwujac tylko.
Niestety kazde slowo i zachowanie w ciagu godzinnej obecnosci po nim naśladowal. Jak starszy piszczal i tupal o cos to Igor tak samo tylko ze ze smiechem ze tez tak potrafi. Albo tamten nie mowi normalnie ze czegos "nie chce" tylko piszczy z nerwem az w uszach dzwoni i Igor zaczął.
Nie podoba mi się to w ogole ze człowiek stara sie jakos PO SWOJEMU to dziecko wychowywać a tu wystarczy chwila z innym wzorem i juz musisz od początku jakis temat walkowac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anika1986]

Napisane przez no_doubt

Tak połowa za nami...szybko zleciało.... jeju...

Muszę uważać na to co jem, chociaż ciężko jest czasami... nadal chodzę do pracy, póki czuję się dobrze.
Misia nie chodzi do żłobka, bo są dyżury wakacyjne (jak dla mnie chory wymysł) i moja rodzina pomaga jak może w opiece nad Misia. W sierpniu ja biorę urlop. Najgorzej będzie na przełomie sierpnia/września, ale jak nie będzie z kim Misi zostawić to bez zbędnych sentymentów biorę L4.

U nas na szczescie tylko miesiac przerwy. Niby jest mozliwosc skladania wniosku o dyzur do innego zlobka, ale do naszej grupy na dyzur dostalo sie az jedno dziecko. W sumie ciesze sie ze wraca w sierpniu do zlobka. Niestety przez dwa tygodnie z babcia strasznie sie pogorszyl z zachowaniem.

Co do atrakcji u nas strzalem w dziesiatke okazala sie zjezdzalnia grawitacyjna. Po kazym zjezdzie powtarzal tylko "jesce".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez Anika1986

U nas na szczescie tylko miesiac przerwy. Niby jest mozliwosc skladania wniosku o dyzur do innego zlobka, ale do naszej grupy na dyzur dostalo sie az jedno dziecko. W sumie ciesze sie ze wraca w sierpniu do zlobka. Niestety przez dwa tygodnie z babcia strasznie sie pogorszyl z zachowaniem.

Co do atrakcji u nas strzalem w dziesiatke okazala sie zjezdzalnia grawitacyjna. Po kazym zjezdzie powtarzal tylko "jesce".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas tez zachowuje sie gorzej z moimi rodzicami. Zaczął ich klepac z otwartej. Najpierw sie smieli wiec przyzwolenie było z ich strony a potem zaczeli mowic ze taki jest niegrzeczny ze nie wolno bic dziadkow itp
Moj ojciec az zaciska przy tym zęby specjalnie go podburzajac Igor zaczal tez tak robic a wczoraj mowi ojciec do kogos tam ze Igor właśnie taki az zęby zaciska. Odezwałam sie i mowie ze sam go uczysz to sie oczywiście wyparl ze tak na pewno.
Na dniach wracamy do domu. Pogoda i tak do bani wiecej siedzi sie w domu bo leje od ponad tygodnia ze świata nie widac po pare razy dziennie wiec siedziec to i w swoim domu moge.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Napisane przez Iwonia27

U nas tez zachowuje sie gorzej z moimi rodzicami. Zaczął ich klepac z otwartej. Najpierw sie smieli wiec przyzwolenie było z ich strony a potem zaczeli mowic ze taki jest niegrzeczny ze nie wolno bic dziadkow itp
Moj ojciec az zaciska przy tym zęby specjalnie go podburzajac Igor zaczal tez tak robic a wczoraj mowi ojciec do kogos tam ze Igor właśnie taki az zęby zaciska. Odezwałam sie i mowie ze sam go uczysz to sie oczywiście wyparl ze tak na pewno.
Na dniach wracamy do domu. Pogoda i tak do bani wiecej siedzi sie w domu bo leje od ponad tygodnia ze świata nie widac po pare razy dziennie wiec siedziec to i w swoim domu moge.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ojej u nas upały od weekendu, już się wypadalo za wsze czasy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnneMariie]

Asiaczek, bedzie lepiej wiem, ze to moze zabrzmi brutalnie, ale Mateusz powinien byc najwazniejszy. Nie w sensie, ze zostawisz Ige placzaca caly dzien i nic cie nie interesuje oczywiscie. Mam na mysli bardziej, zeby jak najczesciej priorytetowac jego potrzeby. Wiadomo, czasem sie nie da i nie przeskoczysz. Staram sie tez nie mowic “nie moge teraz bo lea to czy tamto”. Bedzie lepiej. Trzymaj sie a jak tata? Pomaga? Ja bez mojego nie wiem jakbym przetrwala pierwsze tygodnie.

[SzczyptaRadosci]

Asiaczku, początki na pewno są bardzo trudne dla Was wszystkich. Dużo siły kochana

Wróciliśmy z Wrocławia. Zakochałam się ️ Jakie to piękne miasto Już kombinuję żeby tam szybko wrócić.

Ja z Mikołajem mam taki kłopot, że podchodzi do dzieci i je klepie, popycha skąd mu się to wzięło, to nie wiem i to nie koniecznie przy zabawie. Wczoraj obce dzieci w zoo zaczepiał i odsuwał od klatek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Kobietki jeszcze w sprawie majcioszek, to dzisiaj kupiłam w Intermarche i też są super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Napisane przez AnneMariie

Asiaczek, bedzie lepiej wiem, ze to moze zabrzmi brutalnie, ale Mateusz powinien byc najwazniejszy. Nie w sensie, ze zostawisz Ige placzaca caly dzien i nic cie nie interesuje oczywiscie. Mam na mysli bardziej, zeby jak najczesciej priorytetowac jego potrzeby. Wiadomo, czasem sie nie da i nie przeskoczysz. Staram sie tez nie mowic “nie moge teraz bo lea to czy tamto”. Bedzie lepiej. Trzymaj sie a jak tata? Pomaga? Ja bez mojego nie wiem jakbym przetrwala pierwsze tygodnie.

Dziękuję tak właśnie staram się robić, żeby Mateusz absolutnie nie poczuł się odrzucony itp. dlatego też na razie kombinuję jak go usypiać nie włączając do tego męża, bo wiem, że to byłaby straszna zmiana (którą już i tak wcześniej próbowaliśmy kilkukrotnie wprowadzać). Mąż mi pomaga ile może. Teściowa też pomaga. Dziś przyjechała mama, więc na razie jakoś leci.

A jak u Was???

Napisane przez SzczyptaRadosci

Asiaczku, początki na pewno są bardzo trudne dla Was wszystkich. Dużo siły kochana

Wróciliśmy z Wrocławia. Zakochałam się ️ Jakie to piękne miasto Już kombinuję żeby tam szybko wrócić.

Ja z Mikołajem mam taki kłopot, że podchodzi do dzieci i je klepie, popycha skąd mu się to wzięło, to nie wiem i to nie koniecznie przy zabawie. Wczoraj obce dzieci w zoo zaczepiał i odsuwał od klatek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Kobietki jeszcze w sprawie majcioszek, to dzisiaj kupiłam w Intermarche i też są super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję

Wrocław jest piękny,o tak

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[AnneMariie]

Napisane przez asiaczek

Dziękuję tak właśnie staram się robić, żeby Mateusz absolutnie nie poczuł się odrzucony itp. dlatego też na razie kombinuję jak go usypiać nie włączając do tego męża, bo wiem, że to byłaby straszna zmiana (którą już i tak wcześniej próbowaliśmy kilkukrotnie wprowadzać). Mąż mi pomaga ile może. Teściowa też pomaga. Dziś przyjechała mama, więc na razie jakoś leci.

A jak u Was???Dziękuję

Wrocław jest piękny,o tak

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

Zapomnialam jeszcze napisac, ze my tez staramy sie wlaczyc Antka jak najwiecej w opieke nad siostra. Jak karmie to on siedzi kolo mnie i dotyka piersi u gory taka jego “pomoc” a czuje sie super wazny i potrzebny. Chociaz jest mega zakochany w siostrze, mysle ze to duzo ulatwia

No wlasnie u nas jest baaaaardzo spoko. Az sie dziwie

[konsternacja]

cześć

[asiaczek]

Napisane przez AnneMariie

Zapomnialam jeszcze napisac, ze my tez staramy sie wlaczyc Antka jak najwiecej w opieke nad siostra. Jak karmie to on siedzi kolo mnie i dotyka piersi u gory taka jego “pomoc” a czuje sie super wazny i potrzebny. Chociaz jest mega zakochany w siostrze, mysle ze to duzo ulatwia

No wlasnie u nas jest baaaaardzo spoko. Az sie dziwie

Mateusz też pomaga, przytula do Igi, ale na każdym kroku pokazuje swój podły charakter już mi rządzi-mama weź Igę, karm Igę, będę ją woził wózkiem. Oszaleć można.

Napisane przez konsternacja

cześć

Cześć. Co u Was???

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

[anulus17]

Ann nasza Lenka miała mieć na imię Lea. Śliczne imię
U nas od 2 miesięcy tylko upały, dobrze że mamy morze to chociaż się chlodzimy są u nas moi rodzice, cały czas się z nią bawią więc pewnie będzie płacz. Lenka za nimi szaleje. Jedyny minus to to że moja mama ma dla niej prezenty na każdy dzień pobytu, takie paczuszki z różnymi rzeczami ale w każdej jest Kinder jajko jakby sama zabawka nie starczyła, ale ok jest urlop więc mogę też małej odpuścić trochę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Asiaczek ja też mam takiego właśnie szefa w domu, więc nawet nie myślę co by było przy dwojce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[no_doubt]

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie SYN. M. przeszczęśliwy, ja jeszcze w szoku, bo liczyłam na dziewczynkę, ale oby zdrowe...
Boję się tylko, czy będą się razem umieli bawić później....

[martunia_199]

Napisane przez no_doubt

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie SYN. M. przeszczęśliwy, ja jeszcze w szoku, bo liczyłam na dziewczynkę, ale oby zdrowe...
Boję się tylko, czy będą się razem umieli bawić później....

Gratulacje 🤩 pamiętaj że synus jest mamusi, oszalejesz na Jego punkcie. Ja też chciałam córkę druga przy tak małej różnicy wieku znajdą wspólny język. U mnie jest 4.5 roku różnicy i jest różnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Napisane przez no_doubt

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie SYN. M. przeszczęśliwy, ja jeszcze w szoku, bo liczyłam na dziewczynkę, ale oby zdrowe...
Boję się tylko, czy będą się razem umieli bawić później....

Aaaa syneczek super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Asiaczek Mateo mocno wczuł sie w pomoc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mala_biegaczka]

Napisane przez no_doubt

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie SYN. M. przeszczęśliwy, ja jeszcze w szoku, bo liczyłam na dziewczynkę, ale oby zdrowe...
Boję się tylko, czy będą się razem umieli bawić później....

Ja drugie tez chcialam dziewczynke, a teraz kompletnie mi sie odmienilo i nie wyobrazam sobie siebie jako matki dziewczynki
Ale ten szok rozumiem, bo ja sama mialam chwile 'bol' ze Mikolajowi urosl siusiak Tyle, ze bylam pozbawiona wtedy prawa, do bycia 'zawiedziona', no bo jak to tak, a jeszcze, przeciez wczesniejsza ciaze poronilam, to juz w ogole

Napisane przez martunia_199

Gratulacje 🤩 pamiętaj że synus jest mamusi, oszalejesz na Jego punkcie. Ja też chciałam córkę druga przy tak małej różnicy wieku znajdą wspólny język. U mnie jest 4.5 roku różnicy i jest różnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurcze, nie pocieszasz, a ja chcialam poczekac az Mikolaj bedzie mial ze 4 lata Ale fakt. Miedzy mna i moim bratem jest 6 lat i dopiero jak skonczylam 20 lat mamy jakis taki normalny kontakt i teraz jestesmy serio przyjaciolmi. Za dzieciaka to sie tylko darlismy i zarlismy miedzy soba.

[martunia_199]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja drugie tez chcialam dziewczynke, a teraz kompletnie mi sie odmienilo i nie wyobrazam sobie siebie jako matki dziewczynki
Ale ten szok rozumiem, bo ja sama mialam chwile 'bol' ze Mikolajowi urosl siusiak Tyle, ze bylam pozbawiona wtedy prawa, do bycia 'zawiedziona', no bo jak to tak, a jeszcze, przeciez wczesniejsza ciaze poronilam, to juz w ogole



Kurcze, nie pocieszasz, a ja chcialam poczekac az Mikolaj bedzie mial ze 4 lata Ale fakt. Miedzy mna i moim bratem jest 6 lat i dopiero jak skonczylam 20 lat mamy jakis taki normalny kontakt i teraz jestesmy serio przyjaciolmi. Za dzieciaka to sie tylko darlismy i zarlismy miedzy soba.

Są momenty że się fajnie bawią ale jednak dziewczynka 7 letnia to już taka mała panna a 2 latek to jeszcze bobo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnneMariie]

Napisane przez mala_biegaczka

Ja drugie tez chcialam dziewczynke, a teraz kompletnie mi sie odmienilo i nie wyobrazam sobie siebie jako matki dziewczynki

Ale ten szok rozumiem, bo ja sama mialam chwile 'bol' ze Mikolajowi urosl siusiak Tyle, ze bylam pozbawiona wtedy prawa, do bycia 'zawiedziona', no bo jak to tak, a jeszcze, przeciez wczesniejsza ciaze poronilam, to juz w ogole







Kurcze, nie pocieszasz, a ja chcialam poczekac az Mikolaj bedzie mial ze 4 lata Ale fakt. Miedzy mna i moim bratem jest 6 lat i dopiero jak skonczylam 20 lat mamy jakis taki normalny kontakt i teraz jestesmy serio przyjaciolmi. Za dzieciaka to sie tylko darlismy i zarlismy miedzy soba.

Tez sobie nie wyobrazalam siebie jako mame dziewczynki. Wciaz w sumie jestem przerazona. Bycie dziewczyna nie jest latwe na tym swiecie..

Napisane przez anulus17

Ann nasza Lenka miała mieć na imię Lea. Śliczne imię
U nas od 2 miesięcy tylko upały, dobrze że mamy morze to chociaż się chlodzimy są u nas moi rodzice, cały czas się z nią bawią więc pewnie będzie płacz. Lenka za nimi szaleje. Jedyny minus to to że moja mama ma dla niej prezenty na każdy dzień pobytu, takie paczuszki z różnymi rzeczami ale w każdej jest Kinder jajko jakby sama zabawka nie starczyła, ale ok jest urlop więc mogę też małej odpuścić trochę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Asiaczek ja też mam takiego właśnie szefa w domu, więc nawet nie myślę co by było przy dwojce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzieki tez zastanawialismy sie nad Lena haha dla mojej mamy jedynym problemem bylo “czy jest sw. Lea???”. Okazalo sie, ze jest wiec imie zaakceptowane

U nas na szczescie upaly sie skonczyly. Przez jakis czas oglosili susze w Irlandi. Nigdy nie widziqlam w Irlandii wysuszonych traw! Zawsze byly pieknie zielone, w tym roku nie wiem co sie stalo.

Napisane przez asiaczek

Mateusz też pomaga, przytula do Igi, ale na każdym kroku pokazuje swój podły charakter już mi rządzi-mama weź Igę, karm Igę, będę ją woził wózkiem. Oszaleć można.

Wysłane z mojego TA-1021 przy użyciu Tapatalka

Haha to u nas tak samo. Pokazuje mi gdzie mam ja polozyc, a potem on kolo niej sie kladzie i przytula. Ciezko jest, ale takie chwile sa super slodkie

[mala_biegaczka]

Napisane przez martunia_199

Są momenty że się fajnie bawią ale jednak dziewczynka 7 letnia to już taka mała panna a 2 latek to jeszcze bobo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie da sie ukryc Ale co czlowiek poradzi. nie zawsze sie chce, nie zawsze mozna miec dzieci z mala roznica wieku.

Napisane przez AnneMariie

Tez sobie nie wyobrazalam siebie jako mame dziewczynki. Wciaz w sumie jestem przerazona. Bycie dziewczyna nie jest latwe na tym swiecie..





Dzieki tez zastanawialismy sie nad Lena haha dla mojej mamy jedynym problemem bylo “czy jest sw. Lea???”. Okazalo sie, ze jest wiec imie zaakceptowane

U nas na szczescie upaly sie skonczyly. Przez jakis czas oglosili susze w Irlandi. Nigdy nie widziqlam w Irlandii wysuszonych traw! Zawsze byly pieknie zielone, w tym roku nie wiem co sie stalo.





Haha to u nas tak samo. Pokazuje mi gdzie mam ja polozyc, a potem on kolo niej sie kladzie i przytula. Ciezko jest, ale takie chwile sa super slodkie

No nie jest latwe Sama siebie pamietam jako nastolatka i nie wyobrazam sobie siebie z moim charakterem (juz jako dorosla kobieta nawet) rozprawiac sie ze zbuntowana nastolatka I choc sama przez swoje terapie mam inna wiedze, niz miala moja mama i wiem, na czym ow dojrzewanie i te bunty nastoletnie polegaja, to i tak nie wiem, czy za kilka lat bede umiala sobie z tym emocjonalnie poradzic przy Mikolaju nawet

Te suche trawy to masakra - ostatnio na bbc pokazywali zdjecia satelitarne Wielkiej Brytanii, to jest zolta My przed domem mamy wysuszony trawnik, bo nie podlewamy, ale z tylu trawe podlewamy i jest zielona Poza tym tam mamy jakas taka ziemie, ktora strasznie wode kumuluje. No i wiecej cienia, bo drzewa sa

Dobrze ze jest swieta Lea, bo co by to bylo ?
Swoja droga przy okazji chrztu serio musi byc swiety patron imienia? Slyszy sie o tych roznych imieniach i nie wydaje mi sie, zeby byli swieci od wszystkich

Jezdzimy co niedziele rowerami na taki jeden plac i tam czesto spotykamy Polke z dwojka dzieci - Dżesika i Rajanek (nie mylić z Brajankiem :P). Osobiście nic mi do tego, ale przypominaja mi sie te memy internetowe o pokoleniu dzieci emigrantow

[Iwonia27]

Taa imiona swietych... Przypomniało mi sie jak mowilismy ze bedzie Igor to moja mama "cooo? to już nie możecie dac jakies imie biblijne? " mozemy ale nie chcemy haha
Ale moja mama to taki moher, codziennie rozance odmawia z tv trwam w radio msze slucha w niedzielę i jak sie skonczy to idzie jeszcze normalnie do kościoła...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz