2008-12-06, 18:36 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
A ja nadal nie zmieniam poglądu sprzed prawie roku.
Perfumy po śmierci???- jak dla mnie to obrazoburcze. |
2008-12-06, 20:12 | #62 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Nie wiem, czy autorka wątku zdawała sobie sprawę, jaki temat porusza.
Perfumy to dobro materialne, jak samochód, biżuteria, mieszkanie, ksiązki. Mają nam służyc za życia. Po śmierci stają się bezużyteczne. Mogą byc ostatnim hołdem dla zmarłego, to piękne, co opisała Sabbath. Ale czy w obliczu własnej śmierci pomyślimy o perfumach? |
2008-12-06, 20:18 | #63 | |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
|
|
2008-12-06, 20:22 | #64 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Jeśli zmarły lubił perfumy to to rzeczywiście częśc ostatniego hołdu. Ale pytanie o to, czym chciałabym pachniec w trumnie albo co gorsza-umierając jest moim zdaniem niedorzeczne.
|
2008-12-06, 20:26 | #65 |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Nie no co Ty, dlaczego niedorzeczne. Wiele kobiet ma w szafie sukienkę do trumny i rodzina o tym wie, więc dlaczego perfumomaniaczka ma nie mieć odłożonych perfum do trumny...
|
2008-12-06, 20:34 | #66 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Nie rozumiem takich przygotowań do śmierci w przypadku zdrowej osoby, która nie ma powodów, by sądzic, że wkrótce umrze.
|
2008-12-06, 20:35 | #67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 087
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
oj , trochę .... zrobiło mi sie przykro.Rok temu umarła moja przyjaciółka..........
Perfumy w momencie śmierci ? Kocham perfumy, Ona też je kochała ale ...... wlaśnie ale ......... Czy można o tym myśleć gdy jest się chorym na okrutną , podstępną , śmiertelna chorobę , umiera się na nią w przerazających cierpieniach, powoli w wieku 40 lat , zostawiając własne dziecko na tym okrutnym padole , tyle biurokratycznych spraw jest do załatwienia a organizm umęczony chorobą nie daje już rady nawet sam oddychać , rozpacz rozrywa serce , brakuje już łez , ból rozdziera ciało. Jak najbliższa rodzina i przyjaciele w tych ostatnich chwilach mają rozpatrywać czy do trumny ładnie będzie w takiej czy takiej to wodzie toaletowej? --------------------------------------------------------------------------------------------------- Widziałam śmierć z bliska , czaiła się zza węgła , dawała nadzieję , zwodziła , odchodziła i wracała aby i tak w końcu wziąć co swoje . Trzymałam umierającą za rękę i uwierzcie - nie to czym chciałaby pachnieć najważniejsze było w ostatnim momencie. ............... mam marzenie ........ obym godna była tego żeby zamiast obłoku perfum w tym momencie otaczali mnie moi najukochańsi , abym czuła ich miłość , bliskość , poczucie bezpieczeństwa . A zapach ? Szczęśliwa będę jak dostąpię zaszczytu wstąpienia do ogrodów anielskich i tam już nasycę się upojnym zapachem do końca .............końca. --------------------------------------------------------------------------------------------------- A smierć sama w sobie zapewne ma swój zapach i pewnie jest to zapach bezradności , strachu , niespełnienia , rozpaczy - ale tego jeszcze nie wiemy . Przekonamy się o tym , każdy w swoim czasie. I jakkolwiek , kiedykolwiek śmierć nas zastanie to i tak jest to nie ten moment , w którym się jej spodziewaliśmy na tyle aby planować z góry czym będziemy pachnieć. Bez względu na to ile mamy lat zawsze przychodzi za wcześnie i niespodziewanie. Perfumy raczej nie są czymś co przerodzi moment śmierci w coś przyjemnego , euforycznego - niestety. Edytowane przez Idiaminka Czas edycji: 2008-12-06 o 20:37 |
2008-12-06, 20:40 | #68 |
grozi wypollizowaniem
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
To nie są przygotowania, tylko czasem takie luźno rzucone-np. jakby co to macie mnie pochować w tej niebieskiej sukience...Znam wiele takich przypadków, wsród całkiem młodych ludzi 40-50 lat, zwłaszcza kobiety, które drżą że będą "głupio" wyglądały w trumnie...czasem na prawde to może być problem, znam też przypadek że mąż musiał żonie kupować kreację do trumny po jej śmierci, bo jej siostry stwierdziły że nic porządnego do ubrania nie miała....to jest dopiero makabra wg. mnie. A wracając do perfum, komuś może naprawdę na tym zależeć...
|
2008-12-06, 23:58 | #69 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
nie myśli się o tym - perfumy stają się zbędne jak i inne małostki, niestety...akurat tu wszyscy są równi, czy mają w domu kolekcje flakonów, obrazów, samochodów, biżuterii czy umierają na dworcu.....
|
2008-12-07, 07:51 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
dlatego też "temat" poddany do dyskusji jest dla mnie kiepski
|
2008-12-15, 15:37 | #71 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: z gałęzi
Wiadomości: 858
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Wspaniały wątek. Kontrowersyjny i dlatego wartościowy. Daje okazję do bliższego poznania Wizażanek. Czasem atmosfera się zaognia, ale właśnie w ogniu wykuwa się coś wartościowego i pięknego.
Panie, które czują się niekomfortowo mogą go omijać, inne mogą napisać....wszystko. Ujawniają się w ten sposób podejścia rozmaite. Gniew, strach, powaga, wyparcie, fascynacja i wiele innych. Podejście namaszczone, naturalistyczne, nawet żartobliwe. Wszystkie są sobie równe i wszystkie na miejscu, bo wszyscy umrzemy. To nas łączy i to jest nieuchronne. Jesteśmy równi w obliczu śmierci i wszyscy mamy do niej prawo. Jedni obłaskawiają ją, inni przygotowują się duchowo, psychicznie. Jeszcze inni wolą bardziej materialne przygotowania: kreacja "do trumny", buty, sznur pereł, listy, pukiel włosów w medalionie, więc dlaczego nie perfumy? Nie ma przygotowań lepszych i gorszych. A już na pewno nie mnie osądzać. Ad rem: W dniu mojej śmierci, powiem Wam bez upiększeń, nie chciałabym śmierdzieć. A czym pachnieć? Nie kadzidłem, bo kadzidła powinny być naokoło. Kwiatami? Black Kennetha Cole'a jest zbyt oczywisty. Kwiatów i tak zawsze jest aż nadto. Jeszcze nie wiem. Pewnie niczym. Ciało tak szybko się rozkłada, zmienia się ph skóry... Po prostu nie chcę śmierdzieć.
__________________
Sun Tzu prawie powiedział: "Jeżeli przeciwnik jest jak ziemia - bądź jak powietrze. Jeżeli przeciwnik jest jak ogień ......- sp....dalaj, bo z ogniem nie ma żartów!" |
2008-12-15, 21:01 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
W obawie przed smrodem rozkładającego się ciała wolałabym uniknać skraplania mnie po śmierci ukochanymi perfumami.
|
2008-12-15, 21:11 | #73 | |
Szef ds. Wymianek
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 17 865
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
coz, w chwili smierci fajnie byloby pachniec tym, co zwykle - a, ze lubie raczej ciezkie zapachy, mysle, ze bedzie to nawet calkiem stosowne do powagi sytuacji natomiast juz po smierci, to ponad wszelka watpliwosc wiem, ze zapach malo bedzie mnie obchodzil, stad nawet moga mnie skropic tymi perfumami, na ktorych sie zwyczajowo kurz w perfumeriach gromadzi (przynajmniej bedzie z nich jakis pozytek). Edytowane przez siarka40 Czas edycji: 2008-12-15 o 21:13 |
|
2008-12-16, 03:50 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
coz za okropny watek laczenie smierci z perfumami, nie odpowiem na pytanie, to sie tak ze soba kloci, ze nawet nie potrafie odpowiedziec;
moze zalozmy watek "czym bys nie chciala pachniec a za to zyc 100 lat w zdrowiu i szczesciu?" mam propozycje chanel 5 ( co za absurd! ) Jak mi ktos da gwarancje, ze bede zyla 100 lat w super szczesciu i super zdrowiu to chetnie oddam cala kolekcje swoich perfum i wtedy ten ktos moze sie spryskac do swojej trumny, ktos chetny? |
2008-12-16, 04:55 | #75 | |||
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
U młodych ludzi etap fascynacji śmiercią, potrzeba porozmawiania o tym jest czymś normalnym i naturalnym. A Założycielka wątku jest właśnie osobą młodą. A swoją drogą, badania psychologiczne dowodzą, że liczba prób samobójczych wśród nastolatków byłaby znacznie mniejsza, gdyby tak zwani "dorośli" zamiast reagować histerycznie, wołać "a co za okropny temat!", albo tchórzliwie unikać rozmowy po prostu potrafili wysłuchać i wypowiedzieć się na temat śmierci. Cytat:
Cytat:
Oddasz im swoją kolekcję? A co do pryskania się do swojej trumny - nie sądzisz, że to może być trudne do wykonania, kiedy już nie żyjesz?
__________________
Edytowane przez Sabbath Czas edycji: 2008-12-16 o 04:58 |
|||
2008-12-16, 06:08 | #76 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 541
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Ja nie rozumiem, dlaczego śmierć jest ciągle takim tematem tabu. Przecież to element życia. Dopadnie każdego. Tak jak nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji, tak nie możemy spodziewać się śmierci. To co z tego, że jesteśmy młodzi i zdrowi, skoro (no sorry) jutro może trzepnąć nas samochód i pożegnamy się z tym najlepszym ze światów, cytując Woltera bodajże? Dlaczego więc, nawet hipotetycznie, nie można o tej śmierci mówić? Przecież to nie jest jej zaklinanie czy przyzywanie, uważam, że naprawdę nie ma się czego bać. Wręcz przeciwnie. Im więcej mówi się o śmierci, tym łatwiej jest nam ją oswoić. A ja? Mnie jest obojętne, czym mogłabym pachnieć, a to dlatego, że chciałabym zostać spalona, a wcześniej można ze mnie wyciągnąć, co się da (w sensie narządów). Moje prochy też pachnąć nie muszą. Cytat:
__________________
Czasem jestem jak kolorowy ptak
Jak ptak patrzę w dół na góry Patrzę w dół na góry Edytowane przez BeYourself Czas edycji: 2008-12-16 o 06:23 |
||
2008-12-16, 06:17 | #77 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 745
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
|
|
2008-12-16, 08:59 | #78 | ||||
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Ale owszem, jest dokładnie tak, jak napisałaś. Nie znamy dnia, ani godziny (poza pewnością, że ona nadejdzie). Cytat:
Cytat:
"O sik ostatniej posługi proszę brata Józia, który w dzieciństwie obronił mnie przed psem." Cytat:
Zaraz po tym, kiedy to się "stało" dostałam drgawek jak idiotka. Po chwili dopiero sie pozbierałam - jak już się wytrzęsłam. Tak po prostu czułam, że chcę to dla Niej zrobić. Wszystko tak, jak sobie życzyła.
__________________
|
||||
2008-12-16, 09:22 | #79 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 976
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
ten wątek wzbudził we mnie mieszane uczucia, i dobrze
śmierć nie jest dla tematem tabu, jest dla mnie czymś trudnym, ale naturalnym jest przejściem jedna z dziewczyn pięknie napisała, że śmierć to też życie przeczytałam o tym co zrobiła Sabbath dla swojej mamy, a właściwie dla siebie myślę, że to było piękne pożegnanie w innych kulturach ludzie żegnają się ze zmarłymi zwłoki są myte, balsamowane, nacierane wonnościami, wyposażane na drogę w pożywienie, biżuterię - nie ma w tym nic obrazoburczego w naszej kulturze też kiedyś żegnano się ze zmarłymi, odbywały się czuwania, opłakiwania, zresztą czasami na wsiach można jeszcze napotkać ten obyczaj myślę, że wiele tracimy spychając śmierć w strefę, o której lepiej nie mówić i nie pamiętać nie zależy mi by czymkolwiek pachnieć po śmierci perfumy należą do dóbr materialnych i nie zabiorę ich ze sobą, no bo i po co nie wywodzę się z kultury gdzie zwłoki są omaszczane wonnościami, więc mimo iż uważam to za piękne, nie pragnę tego kiedyś bardzo chciałam, aby po śmierci mnie skremowano teraz nie ma to już dla mnie takiego znaczenia ale ten wątek przywołał mi taki nostalgiczny (ale nie smutny) obraz: moje prochy, wcześniej rozrzucone, opadają na ziemię, by za chwilę jej dotknąć i połączyć się z nią; w powietrzu czuć zapach Zagorska... |
2008-12-16, 09:27 | #80 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Myślę, że po śmierci człowiekowi jest już obojętne, co się z jego skorupą stanie. Ale żywym, tym, którzy zostają, taki (albo inny) rytuał pozwala uporządkować swoje emocje, pożegnać się, poczuć, że coś jeszcze w obliczu tej straty mogą zrobić...
__________________
|
|
2008-12-16, 13:51 | #81 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Mlodzi ludzie mysla o smierci dlatego, ze maja problemy bo kazdy czlowiek to tez zwierze i ma instynkt, walczy z choroba, ucieka przed jakims zwyrodnialcem na ulicy, unika sytuacji niebezpiecznych dla zycia i dopada go silny strach i duza dawka adrenaliny kiedy cos zagrazajace zyciu sie przydarza.... Z mlodymi ludzmi nie rozmawia sie o smierci tylko pomaga sie im w ich problemach, nie wiem moze jestem jakas spaczona ale gdybym odkryla, ze moje dziecko ( ktore w przyszlosci zamierzam miec) probowalo popelnic samobojstwo to nie rozmawiala bym z nim o smierci jak o zjawisku, ktore kazdego kiedys dotknie tylko wytlumaczyla bym, ze zycie jest najwieksza wartoscia i spytala "kochanie co ci jest? masz jakies problemy? czemu tak myslisz?" Watpie tez, czy ludzie chorzy, przygotowani na smierc mysla akurat o tym czym by chcieli pachniec w trumnie. Wtedy sie raczej mysli o tym jak to bedzie po mojej smierci? czy inni sobie dadza rade? Czy beda bardzo cierpiec? Rozumiem ze ten watek zakladala osoba niedojrzala i to mozna jej wybaczyc z racji wieku, ale juz zachwytu nad calym "romantyzmem" i "mistycznoscia" umierania w mgielce swoich ukochanych perfum, za przeproszeniem "starych dup" wypowiadajacych sie na forum nie rozumiem. I tu nie chodzi o paniczny strach przed smiercia tylko o myslenie o niej jako o czym co musi nadejsc ale nie koniecznie jest to dobre, bo krzywdzi nas samych i innych, ktorzy nas kochaja. I mozna ja laczyc z odczuciami, przezyciami ale nie z ciuchami, prefumami, makijazem itp Nie bede sie bawic w filozofa i chrzescijanskiego etyka bo ani nie jestem wierzaca, ani nie mam kwalifikacji ale zachwyt nad tego typu watkami jest dla mnie absurdem. |
|
2008-12-16, 14:09 | #82 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z pogranicza warmi i mazur:)
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
PUK,PUK ja tez sie przypaletam-mnie ze smiercia kojarza sie Angele-sa zimne i takie ciezkie cmentarne, i jescze armani -armani(moja mam pachnie tym zawsze na pogrzebach a ja osobiscie chcialabym moze nie tyle co sama pachniec bo takich perfum nie stworzono-ale zeby w calym kosciele byly biale lilie i w mojej trumnie tez..ewentualnie nadgarstek moj niech pachnie perfumami tzta..armani NIght
__________________
mów mi Suri.. Zgniję czy nie zgniję..oto jest pytanie nie pyskuj stary (czyt. mężu) bo zrobię Ci z d.. surimimimidu |
2008-12-16, 14:34 | #83 | |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Z przykrym poczuciem wyższości nazywasz innych ludzi niedojrzałymi. Niezręcznie usiłujesz wypaczyć wypowiedzi napisane w wątku i niepotrzebnie zupełnie kpisz z ludzi nazywając dorosłe kobiety "starymi dupami" po to, żeby uczynić ich opinie groteskowymi. Nie podoba mi się rozmowa na tym poziomie. Nie mam zamiaru czynić wykładów komuś, kto sam uznał, że jest oto dojrzały do granic możliwości i w ten sposób stał się niezdolny do przyjęcia punktu widzenia innego, niż jego jedyny słuszny. Ja wolę uznać, że takiej doskonałej dojrzałości nie osiągnę nigdy - że wciąż będę się rozwijać, zmieniać, poznawać i przyswajać nowe idee. Taka skończona dojrzałość kojarzy mi się właśnie z duchową śmiercią. A przynajmniej intelektualna hibernacją. I proszę, nie mów mi o tym, o czym rozmawia się z młodymi ludźmi, a o czym nie, bo to właśnie ta skorupa i takie arbitralne postawy powodują, że młodzi ludzie nie znajdują oparcia w rodzicach i wychowawcach. I nie wiem, czy taka postawa wynika bardziej z tego, że ci "dojrzali" uważają młodych za idiotów, czy z tego, że sami tak bardzo nie potrafią się otworzyć. edit: A tak w ogóle napiszę jeszcze wprost - nie dla LouLou, która i tak wie lepiej, ale dla innych Osób, które być może zechcą przeczytać, czego ja się dowiedziałam na ten temat i dlaczego moje poglądy są, jakie są: Psychologowie zajmujący się suicydologią podkreślają niesamowite znaczenie zadanego wprost pytania "A więc chcesz umrzeć?" (pytanie zacytowane wprost za Francoise Dolto) jako możliwości dokonania katharsis - stanięcia twarzą w twarz z myślą o śmierci. Większość młodych, przeżywających naturalny rozwojowo etap fascynacji śmiercią na tak wprost postawione pytanie odpowiada, że nie. I jeszcze raz powtórzę - fascynacja smiercią, skupienie uwagi na tym zjawisku jest jednym z naturalnych etapów dorastania. Może byc bardziej lub mniej nasilona, może być wywołana bezpośrednim kontaktem z czyimś zgonem albo efektem przemyśleń, ale w życiu każdego człowieka następuje moment, kiedy uświadamia sobie jej nieuchronność i na swój sposób fascynującą grozę. Jesli dziecko ma rodziców, którzy w wieku 12-15 lat potrafią to z nim przepracować bez paniki - ma szczęście. W większości przypadków jednak jest tak, że taki nastolatek szuka okazji do rozmowy o tym wśród równie "niedopracowanych psychologicznie" rówieśników, albo, co gorsze i częstsze - zostaje z tym sam. Wtedy to naturalne odkrycie zjawiska śmierci może przerodzić się w myśli natrętne. Przepraszam za gadulstwo.
__________________
Edytowane przez Sabbath Czas edycji: 2008-12-16 o 14:48 Powód: bo gaduła jestem - mówiłam przecież |
|
2008-12-16, 14:37 | #84 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: z pogranicza warmi i mazur:)
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
__________________
mów mi Suri.. Zgniję czy nie zgniję..oto jest pytanie nie pyskuj stary (czyt. mężu) bo zrobię Ci z d.. surimimimidu |
|
2008-12-16, 15:19 | #85 |
never say no to panda
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Sabbath dobrze prawi i ja sie podpisuję pod każdą Sabbathową wypowiedzią obiema łapkami.
Nikt mi nie będzie wciskał, że skoro już w tak młodym wieku (bo niespełna 23 lata) zadbałam o to, żeby nikt mi organów nie wyciągał z mojego trupa po śmierci, żeby nie był to katolicki pogrzeb i żeby nie było księdza, że chcę wielgachny pomnik zamiast podłej płyty nagrobnej i w końcu, że chcę mieć otwartą trumnę i zapachnieć calusieńki dom pogrzebowy Zagorskiem (tu nawiązanie do tematu), to nie znaczy, do jasnej ciasnej, że mi strasznie spieszno na drugi świat i że na depresje cierpię. Śmierć, co jak co, to straszliwe tabu w naszym społeczeństwie i nie dziwota, że zawsze znajdzie się ktoś, kto tego typu wątki i ich autorów będzie próbował zmieszać z błotem. A tak na marginesie - dla mnie zawsze bardziej dojrzałym będzie ktoś, kto potrafi zaakceptować śmierć, a nie ten, kto udowadnia sobie i światu, że ze śmiercią będzie miał do czynienia dopiero za X lat i nie ma sensu sobie teraz tym głowy zawracać. Ktoś kiedyś ładnie powiedział, że tak naparwdę zaczynamy umierać zaraz po narodzeniu.
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
Edytowane przez cbr Czas edycji: 2008-12-16 o 16:02 |
2008-12-16, 15:39 | #86 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
te dwa tematy - perfumy i śmierć nie ukladają mi się w jedną całość
cbr, Twój post jakoś prowokująco mi zabrzmiał, ale może jestem przeczulona nie rozumiem tego o organach z trupa i o katolowatych świerwach ??? edit a może to tak osobisty temat, że nie muszę rozumieć Edytowane przez taka taka Czas edycji: 2008-12-16 o 15:42 |
2008-12-16, 15:41 | #87 |
never say no to panda
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
nie miało być prowokacyjnie, poniosło mnie :/ jeśli kogoś bardzo razi, mogę skorygować
*edit - poprawiłam, bo nie ma sensu kolejnej kłótni prowokować, ale w 'organach z trupa' nie widzę nic prowokującego, więc zostawiam. a przykłady podałam, bo te odnoszą się bezpośrednio do mojej śmierci (a raczej przygotowań do śmierci za życia), nic nie poradzę, że dotyczą dość drażliwych tematów
__________________
[SIGPIC][/SIGPIC]
Edytowane przez cbr Czas edycji: 2008-12-16 o 15:57 |
2008-12-16, 15:58 | #88 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: fabryka czekolady :)
Wiadomości: 1 630
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Czy jest na forum opcja: ignoruj wątek?
Niedawno straciłam bliską mi osobę i ilekroć widzę ten watek, robi mi się cholernie przykro. Być może dla kogoś, kto nie cierpiał po stracie bliskiej mu osoby dywagacje na temat zapachu w dniu śmierci są totalnie abstrakcyjne i nienacechowane emocjonalnie, ale mnie wywracają się wnętrzności widząc taki temat.
__________________
Poszukuję do kolekcji flakoników perfum Etro i Thierry Mugler Edytowane przez Layila Czas edycji: 2008-12-16 o 16:01 |
2008-12-16, 16:03 | #89 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 4 843
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
Za stara 26-letnia dupe uwazam tez siebie i dlatego nie bede sie rozpisywac o urokach smierci w oparach perfum i udwac pseudo duchowe wyzwolenie. Ja nikogo nie obrazilam w przeciwienstwie do Ciebie bo zarzucasz mi miedzy wierszami, ze jestem jakims umyslowym "betonem". Tak tak Ty sie rozwijasz a inni stoja w miejscu albo siedza z butelka piwa ogladajac "taniec z gwiazdami" Moje gratulacje. Jesli moj poziom jest dla Ciebie za niski to po co odpisujesz? Nie musisz przeciez.....Radze Ci przeczytac jeszcze raz to co napisalam bo chyba nie lapiesz sensu i starasz sie sprowadzic to do belkotu osoby z zawezonymi horyzontami. Nie dziala to na mnie za bardzo. Nie takie doswiadczenia w zyciu mialam i nie z takimi dyskutantami sie spotykalam studiujac filozofie, zeby to na mnie dzialalo.... Nikogo nigdy nie uwazalam za idiote bo kazdy czlowiek jest wartosciowy tak samo jak kazde zycie ludzkie i nie warto sie babrac w watkach mieszajacych tak tragiczne zdarzenie jak smierc z czyms co sie da kupic za pieniadze. Masz swoje poglady na ten temat i ja to szanuje tylko chyba bedziesz sie musiala nauczyc zyc z mysla, ze sa ludzie ( moze tez po jakichs tragicznych przezyciach), ktorzy takich watkow nie beda witac z hura optymizmem, przykro mi bardzo ale dla mnie z tego watku bije pustka i nie zrozumienie podstawowych wartosci a nie "oswiecony dekadentyzm" |
|
2008-12-16, 17:11 | #90 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Zapach w dniu... śmierci.
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:18.