|
Notka |
|
Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną! |
|
Narzędzia |
2017-02-06, 10:54 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1
|
Omamy po antydepresantach
Witajcie.
Od kilku miesięcy biorę leki antydepresyjne. Najpierw była to wenflaksyna, ale zmieniłam lekarza i przepisano mi leki z grupy ssri. Zaczęłam od najmniejszej dawki, którą 3 tygodnie temu podwojono mi. Od tego czasu zaczęły się problemy.. Także na wenflie moje sny były intensywne, a po przejściu na sertralinę jeszcze bardziej, nie było praktycznie nocy, której by nic mi się nie przyśniło. Sny były bardzo realistyczne, nie były to koszmary. Ale po zwiększeniu dawki pojawiły się skutki uboczne, których wcześniej nie było. Mój nastrój wyraźnie się pogorszył, pojawiały się nawet myśli samobójcze, a po dwóch tygodniach przeszło i trafiłam w taki stan zobojętnienia i pustki, że mogłam godzinami leżeć w łóżku i nic nie robić. Czytałam, że jest to częsty skutek uboczny ssri (brak dopaminy). Pojawił się jeszcze jeden, który mnie zaniepokoił- omamy słuchowe. Pierwszy raz pojawiły się parę dni po zwiększeniu dawki, było to rano po przebudzeniu. Kilka razy wczesnieś przebudzałam się, nie byłam sama w domu, reszta domowników hałasowała. Ale głosy, które usłyszałam- były to dwa, ni to męskie, ni żeńskie, przeraziły mnie, pamiętam, że groziły mi. Czułam nawet, że ktoś odsuwa kołdrę. Myślałam najpierw, że ktoś wszedł do mojego pokoju, ale zamykam się na noc. Nie spałam już, gdy je słyszałam, nie był to sen, a były więc tylko w mojej głowie.. Po paru dniach sytuacja się powtórzyła, tyle że był to jeden głos, ale niezrozumiały, również było to po przebudzeniu. Dzisiaj w nocy znowu słyszałam, że w pomieszczeniu obok ktoś rozmawia przez telefon- zdawałam sobie sprawę, że to irracjnalne, zastanawiałam się, czy krzyknąć i uciszyć, czy poczekać. Nie zgłosiłam tego psychiatrze, choć wiem, że powinnam. Czytałam, że przy ssri zdarzają się omamy słuchowe. Ale też omamy mogą mieć pochodzenie psychotyczne, a leki je nasilić, co jest napisane w ulotce i przeciwwskazane jest zażywanie leków, które biorę przy schizofrenii.. Czy możliwe jest, że postawiono mi błędną diagnozę i nie cierpię na depresję, a schizofrenię? Objawy negatywne u mnie występują, ale pokrywają się z tymi w depresji, z pozytywnych mogłabym zaliczyć omamy, które się u mnie pojawiły, podejrzliwość, niespójność wypowiedzi. Znajomi i rodzina zauważyli także, że dzieje się ze mną coś złego. Nie powiedziałam nikomu o rozpoczęciu leczenia. Przepraszam za chaotyczną narrację, zakładam też nowy wątek, a nie piszę w temacie o nerwicy i depresji, by mój post trafił do większej liczby osób. |
2017-02-06, 11:52 | #2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
|
Dot.: Omamy po antydepresantach
Nikt Ci tutaj nie odpowie na to pytanie. Idź do lekarza.
|
2017-02-06, 20:06 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 564
|
Dot.: Omamy po antydepresantach
Błąd, w temacie o nerwicy i depresji miałabys większy odzew, ale i tak zgadzam się z Osterhase.
|
2017-02-06, 21:05 | #4 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Omamy po antydepresantach
idź jak najszybciej do lekarza. a ja z całego serca polecam takich, którzy przepisują najnowsze generacje leków, czyli duloksetynę.
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:04.