Ciąża - nie choroba... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-03, 13:34   #31
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1759845 8]
mój teść na przykład. na początku teściowa spytała czy męczą mnie wymioty. odpowiedziałam zgodnie z prawdą - trzy razy dziennie... . i już teścio niemalże z drugiego końca mieszkania wrzeszczy "ciąża to nie choroba". to tylko jeden przykładzik, dużo by można opowiadać. to tak w kwestii złych doświadczeń...
[/QUOTE]
No... on przechodził to przecież wie.

Niedawno przyszła do firmy obok dziewczyna z dzieckiem, która jest na macierzyńskim teraz. Szefowa do niej od razu z żalem, że jej następczyni w ciąży i też od początku na L4.
/Laska wymiotowała od pierwszych dni, była zielona, nawet wodę zwracała, do końca I trymestru przyswajała tylko kisiel. Z niedożywienia chodziła po ścianach... Parę razy leżała pod kroplówką i oczywiście miała L4. Jej następczyni wylądowała na chorobowym, bo od początku ciąży plamiła. /
W to wtrącił się szef i też swoje mądrości zaraz... że teraz to te kobiety taki mimozy wszystkie, cherlawe to, chorowite, słabe... kiedyś to się pracowało do końca, a teraz ledwie test zrobi już chorobowe... Na co szefowa walnęła całą historię jak to ona pracowała do samego końca i nastego września roku x po pracy ją wzięło przy gotowaniu obiadu i poszła rodzić...

Słyszałam to już x razy i zaczynam rzygać tym tekstem...

Niektórym to się wydaje, że wszystko jest spod linijki i nie ma żadnych odstępstw od normy, a plamienia czy wymioty 24h to sobie na zamówienie przychodzą, z allegro pewnie...
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 13:50   #32
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Ciąża - nie choroba...

No ja to kocham wręcz wszytskie opowieści pt. Bo ja to proszę państwa urodziłam przy kopaniu ziemniaków, prawda, wręcz na polu urodziłam, dziecko na plecy w zapasce i dalej te ziemniory kopałam
Uważam, że w ciąży te ładnych pare kilo trzeba zawsze ze soba nosić, co jest obciążeniem dla nas (gdzies kiedys czytałam, że kobita miała faceta, który ja ciagle raczył tekstem, ze ciąża to nie choroba i dziwił się, że ona zmęczona i mało w domu co robi. Kupiła babka pare kilo mąki, zawiesiła to chłopu na brzuchu i kazała z tym jeden dzień pochodzć . Się uspokoił po tym jednym dniu ). Dodatkowo dla organizmu jednak ciąża nie ejst obojętna, wiec siłą rzeczy jakoś przy niej cierpimy.
Reasumując, hasło, że ciąża to nie choroba uważam za nadużywane obecnie i lekko niezgodne z prawdą.

Sama ciąże przechodziłam rewelacyjnie. To znaczy obie były zagrozone i musiałam leżeć i psychicznie czułam sie fatalnie ale kwitłam normalnie, nic mi nie dolegało, z wygladu byłam jak ten róży kwiat. Raz mi się zdarzyło w przychodni, że poprosiłam o przepuszczenie mnie w kolejce, to jakoś tak nie wzbudziałm entuzjazmu, bo za dobrze wygladałam Złe samopoczucie czy inne dolegliwości powinny sie odbijać na naszych twarzach, bo inaczej symulujemy i udajemy.

Cytat:
Napisane przez Hvid Pokaż wiadomość
Wracajac do meritum - zgadzam sie z sosnowa. Kobiety roznie to przechodza. Dlatego nie mnie decydowac, czy ktos przesadza, czy nie, poniewaz one wiedza najlepiej, jak sie w danym momencie czuja.
I ja się z tym zgadzam.
Nawet w tym wątku pojawiają sie głosy, że no tak, każda kobieta przechodzi ciążę po swojemu ale niektóre przesadzają...
A po czym poznajecie, że przesadzają? I skąd wiecie jak jest naprawdę?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-03-03 o 13:54
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 13:51   #33
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez skylie Pokaż wiadomość
Gdybys przesledzila wypowiedzi kolezanki wiedzialabys co mam na mysli
Błędnie założyłaś, że nie trafiam na wypowiedzi szajajaby .

Ludzie są różni: ja czytam posty szajajaby troszeczkę dłużej od Ciebie i jakoś nie zmęczyły mnie, Ty czytasz od 2008 i już smędzisz szajajabie nad uchem...

Jednakże dobrze radzę (jako przedstawiciel szarego tłumu) - nie przeginaj i nie wypominaj jej wątków...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Niektórym to się wydaje, że wszystko jest spod linijki i nie ma żadnych odstępstw od normy, a plamienia czy wymioty 24h to sobie na zamówienie przychodzą, z allegro pewnie...


To ja już wolę biżuterię zamówić na allegro
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 14:01   #34
Sosnowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No ja to kocham wręcz wszytskie opowieści pt. [I]Bo ja to proszę państwa urodziłam przy kopaniu ziemniaków, prawda, wręcz na polu urodziłam, dziecko na plecy w zapasce i dalej te ziemniory kopałam
hahaha, sama chciałam to przytoczyć, bo i ja się na podobne wspomnienia natkęłam (ciekawe tylko, że kiedyś śmiertelność okołoporodwa matek i noworodków była nieco większa )
Sosnowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 14:14   #35
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Nawet w tym wątku pojawiają sie głosy, że no tak, każda kobieta przechodzi ciążę po swojemu ale niektóre przesadzają...
A po czym poznajecie, że przesadzają? I skąd wiecie jak jest naprawdę?
Jest tu parę wątków o chorobowym w ciąży. Jest tam masa tekstów pt. "bo mam prawo, bo mi się należy". Niektóre kobiety naprawdę uważają, że ciąża sama w sobie uprawnia je do L4.

Z niektórych tekstów to przekonanie aż bucha.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 14:23   #36
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Osobiście nie znam ani pół kobiety w ciąży, która by miała w zwyczaju prosić o ustąpienie miejsca siedzącego czy przepuszczenie w kolejce.
A ja miałam styczność. Dziewczyna z niewielkimi zakupami dosłownie w podskokach gnała do kasy uprzywilejowanej (obok zrobiło się już wolne) ale miałam powyciągane (ja i pan przede mną) rzeczy na taśmę, więc zostaliśmy przy tej kasie. Ona z wielkimi pretensjami (od razu podniesiony głos) , że to kasa dla niej, pokazuje wywieszkę nad nami, że ona uprzywilejowana... jakby z takim zamiarem robiła te zakupy. Oczywiście ją przepuściłam, i tak bym ją spytała czy nie chce przejść przede mnie, bo pytam nawet przy zwykłej kasie gdy ciężarna staje za mną, ale nie zdążyłam się nawet odezwać.

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2010-03-03 o 14:28
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 14:24   #37
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
Dot.: Ciąża - nie choroba...

dziewczyny trzeba sie upominac o swoje jak kobiety w ciazy tego nie zaczna robic to nikt za niego tego nie zrobi

w pierwszej ciazy wstydzilam sie poprosic o przepuszczenie w kolejce, brzuc przede mna zima, wiec spocona od plaszcza, duszno a tu jeszcze kupa ludzi przede mna...

pozniej juz stwierdzilam ze w nosie to mam, i zaczelam podchodzic do kasy pierwszenstwa i grzecznnie mowic ze to kasa dla ciezarnych i prosze u ustapienie miejsca, ludzie wiadomo nosem krzywili ale nikt nie odwazyl sie cos parsnac. Ja udawalam ze nie widze tego i na koniec mowilam dziekuje.

z dzieckiem robie terz tak samo... wchodzac do autobusu gdzie nie ma miejsca od razu podchodz ei prosze o ustapienie miejsca dla dziecka nikt nie odmowil jeszcze. a przeciez 30 min nie bedzie dulatek stal i ledwo rownowage utrzymywal, sama zreszta ledow utrzymuje czasem.

takze trzeba sie upominac grzecznie i z usmiechem a reszte olewac
niech se tam burcza

w domu jak czuje sie zmeczona klade i sie tyle jak odpoczne to robie reszte

co do zwolnien na L4 to jesli sa powody to jasne ze warto z niego korzystac. ale tak sobie ostatnio myslalam ze duzo kobiet niestety je bierze bo je po prostu przysluguje i potem dziwic sie ze nie chcia nikogo w ciazy zatrudniac czy zwalniaja jak maja okazje. Sama bym tak zrobila na miejscu pracodawcy.
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 15:07   #38
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Ciąża - nie choroba...

Jeśli dla kogoś "ciąża to nie choroba" nie odczuwa żadnej różnicy i może sobie tyrać, stać godzinami czy chodzić i robić wszystko co zwykle, to gratuluję i zazdroszczę ale ja tak nie mam. Wiem, że są osoby, które czują się gorzej niż ja, ale ja sama uważam, że czuję się paskudnie i to już wolę przechodzić grypę bo przynajmniej wiem czego się po niej spodziewać a po mojej ciąży to czasem nie wiem i niezmiennie zaskakuje mnie np. to, że potrafię się niemal śmiertelnie zmęczyć ubraniem butów lub obudzić już zmęczona, albo w minutę stracić apetyt.

Nie oczekuję od nikogo litości, ani pomocy, ani współczucia, ale też nie życzę sobie żeby mnie ktoś informował o tym jaki jest mój stan zdrowia i samopoczucia a jaki ma być, bo jednak ja wiem najlepiej czy mi dobrze, czy niedobrze i że tak powiem nikomu nic do tego. Jeśli ja potrzebuję żeby mi mąż niósł kromkę do łóżka bo nie wstanę to widać potrzebuję, a to że ktoś inny w ciąży idzie do pracy, a potem w domu zajmuje się 4 dzieci to jego sprawa - ja się na prawdę w to nie wtrącam.

Mamy panią wykładowczynię na studiach, która jest po terminie porodu ok. tydzień a nadal przychodzi prowadzić zajęcia, dyszy, sapie, ledwo gada i wygląda jakby miała za 10 minut urodzić - jak lubi proszę bardzo. Ostatnio nie przeszkadzało jej to prowadzić 5 godzinne konsultacje, ale mi przeszkadzało, że musiałam czekać na te konsultacje 3 godziny ponieważ ja nie jestem tą panią, nie mam skłonności masochistycznych i jednak wolałabym sobie w tym czasie poleżeć mimo, że nie jestem w aż tak zaawansowanej ciąży i jakoś nie umiem docenić jej poświęcenia.

A już nic mnie tak nie wkurza jak opowieści pt. co to ja w ciąży nie robiłam i jaka to ja dzielna chojrak- baba nie byłam np. moja mama celuje w takich opowieściach. Wkurza mnie to o tyle, że ja akurat pamiętam jej ostatnią ciąże i sorry, ale wielkiego bohaterstwa tam nie widzę. Nie pracowała, cały czas była w domu, tata i my (ja i mój starszy brat) pomagaliśmy jej w czym się dało. Z czasem te opowieści urastają do rangi takich jak to Luba pisała - ja to kopałam kartofle i nawet nie przestałam podczas porodu. No faktycznie wow.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2010-03-03 o 15:12
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 17:35   #39
41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
...
Niektórym to się wydaje, że wszystko jest spod linijki i nie ma żadnych odstępstw od normy, a plamienia czy wymioty 24h to sobie na zamówienie przychodzą, z allegro pewnie...
a jak nam się już znudzą to odsprzedaż
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No ja to kocham wręcz wszytskie opowieści pt.Bo ja to proszę państwa urodziłam przy kopaniu ziemniaków, prawda, wręcz na polu urodziłam, dziecko na plecy w zapasce i dalej te ziemniory kopałam
Uważam, że w ciąży te ładnych pare kilo trzeba zawsze ze soba nosić, co jest obciążeniem dla nas (gdzies kiedys czytałam, że kobita miała faceta, który ja ciagle raczył tekstem, ze ciąża to nie choroba i dziwił się, że ona zmęczona i mało w domu co robi. Kupiła babka pare kilo mąki, zawiesiła to chłopu na brzuchu i kazała z tym jeden dzień pochodzć . Się uspokoił po tym jednym dniu ).

...
a pępowinę zębami przegryzłam...
i to był świetny pomysł



---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
...
Nie oczekuję od nikogo litości, ani pomocy, ani współczucia, ale też nie życzę sobie żeby mnie ktoś informował o tym jaki jest mój stan zdrowia i samopoczucia a jaki ma być, bo jednak ja wiem najlepiej czy mi dobrze, czy niedobrze i że tak powiem nikomu nic do tego.
...


powinnyśmy sobie plakietki sprawić... i na brzucholkach nosić
41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 17:52   #40
xandra78
Zakorzenienie
 
Avatar xandra78
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 109
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez lutien Pokaż wiadomość
Moje zdanie na temat ciąży jest takie, że decydując się na potomka decyduję się na te komplikacje (ospałość, nudności itp). A trochę głupio narzekać na coś, na coś człowiek z własnego wyboru się zgodził.
Kobieta (jesli zaplanuje ciążę) godzi sie owszem,ale na posiadanie potomka. Czy to równoznaczne ze zgodą na niewygody,cierpienie-no i ból porodowy? To akurat sa objawy uboczne,na które może niekonieczne każda z nas sie godzi. No i nie uważam,że powyższa sytuacja odejmuje nam prawo do narzekań. Jak pójdę do pracy,w której sie non stop stoi,to nie mam prawa narzekać na bóle pleców? Jak się wprowadzę na 4 pietro bez windy,to nie mogę narzekać,że mnie nogi przy wchodzeniu bolą?ITD...
Cytat:
Napisane przez xxSHINeexx Pokaż wiadomość
Ciaza nie choroba, ale jednak potrafi byc meczaca.
Jednak denerwuja mnie osoby, ktore cala ciaze, od poczatku do konca, siedza na l4, pomimo tego, ze maja sile i moga robic wszystko. Wydaje mi sie, ze to przez takie "naduzycia" czesc osob sie krzywi, jak kobieta w ciazy ze zmeczenia nie chce czegos zrobic.
Wg mnie,w ogóle nie powinno byc roztrząsania tego tematu pod kątem "nadużyć".Nawet w lekkim szoku jestem,że czytam o tym na kobiecym forum i to nawet kobiety piszą-czesto ciężarne.Trochę to może jest spowodowane tym, że każdy patrzy ze swojego punktu widzenia-no spójrzmy troche szerzej. Zwykle "ciążowe L4" denerwuje kobiety, które same na to nie wpadły, nie miąły odwagi poprosic lekarza, ulegały takim właśnie stereotypom szerzonym przez ignorantów,że to "naduzycie" itd...Trudno na 100% stwierdzić, że zwolnienie nie jest potrzebne z punktu widzenia zdrowia kobiety bądź bezpieczeństwa samej ciąży. Dlatego powinnysmy być ostrozne w takich osądach-a są one na tym watku w większości,co napisze jeszez raz-bardzo mnie dziwi
Cytat:
Napisane przez lutien Pokaż wiadomość

Jak widzę kobietę w ciąży to nie zakładam od razu, że źle się ona czuje.
Myślę, że nie chodzi o to, że kobiety w ciąży źle się czują.Po prostu sam fakt posiadania brzuszka sparwia,że czują się GORZEJ od innych(zdrowych, nieciężarnych)osób.Powinn o sie ustapić KAŻDEJ kobiecie w widocznej ciąży już z samego tego faktu,że ma dodatkowy balast i ciężej jest jej stać
Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
No ja to kocham wręcz wszytskie opowieści pt. Bo ja to proszę państwa urodziłam przy kopaniu ziemniaków, prawda, wręcz na polu urodziłam, dziecko na
xandra78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:23   #41
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Ja juz kiedys wspominałam ale wspomnę jeszcze raz
U mnie cała ciąża to był dra-mat!!
Umierałam kazdego dnia ,każdej godziny i minuty.
Od rzygania -tak z 6-8 razy dziennie(juz miałam opanowane po czym mi się lepiej a po czym gorzej -)`-bolały mnie żebra ze nie mogłam z łóżka wstać,łeb to mi napieprzał ze szok,prztyłam niewyobrażalnie dużo ze samo poruszanie juz była nie lada wyczynem ,ale i tak wszystko na łeb i szyję bije b.mało spotykana przypadłość- ślinotok i non stop smak domestosuirzygów w buzi
To był hardcore !!!!! Ja piep.rze

Poza tym okej
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 18:24   #42
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Jest tu parę wątków o chorobowym w ciąży. Jest tam masa tekstów pt. "bo mam prawo, bo mi się należy". Niektóre kobiety naprawdę uważają, że ciąża sama w sobie uprawnia je do L4.

Z niektórych tekstów to przekonanie aż bucha.
Nie - sama ciąża absolutnie nie. Ale tak naprawdę w każdym momencie ciąży można poczuć się tak źle, że to l4 jest niezbędne - dla zdrowia i matki, i dziecka.
Koleżanka z pracy - do 7 miesiąca hasała, polny konik normalnie, bez przesady, ale bez żadnych ciążowych dolegliwości. Pracowała, zajmowała się domem. Początek 7 miesiąca - z dnia na dzień zaczęła puchnąć tak, że do końca ciąży przeleżała w szpitalu.

Sama chyba 2 razy byłam na l4, raz coś 8 dni, drugi 14. 8dni - bo w szkole panowały epidemie grypy i ospy. Były klasy, gdzie przychodziło po 5-6 osób. Praca w takich warunkach jest idiotyzmem A 14 dni - nawalił kręgosłup i zatoki równocześnie, kobieta nie w ciąży by poszła chorować również, podejrzewam

I teraz zamierzam pracować do końca marca, czyli półtora miesiąca przed rozwiązaniem na l4 - powód? banalny - dojazdy autobusem w sumie ok. 2godzin dziennie, i konieczność zajmowania się ruchowo niesprawnymi dziećmi. Zdecydowanie nie jest to zadanie na końcówkę ciąży. I chociaż chora się nie czuję, to jednak po prostu obawiam się nadmiernego obciążenia.

Łajka, bidoku, no to faktycznie pojechałaś po całości w ciąży Dziecię mam nadzieję wynagradza?

Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Czas edycji: 2010-03-03 o 18:25
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:29   #43
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
Ja juz kiedys wspominałam ale wspomnę jeszcze raz
U mnie cała ciąża to był dra-mat!!
Umierałam kazdego dnia ,każdej godziny i minuty.
Od rzygania -tak z 6-8 razy dziennie(juz miałam opanowane po czym mi się lepiej a po czym gorzej -)`-bolały mnie żebra ze nie mogłam z łóżka wstać,łeb to mi napieprzał ze szok,prztyłam niewyobrażalnie dużo ze samo poruszanie juz była nie lada wyczynem ,ale i tak wszystko na łeb i szyję bije b.mało spotykana przypadłość- ślinotok i non stop smak domestosuirzygów w buzi
To był hardcore !!!!! Ja piep.rze

Poza tym okej


Ty mnie nawet nie strasz....
cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 18:30   #44
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez szajajaba
Łajka, bidoku, no to faktycznie pojechałaś po całości w ciąży Dziecię mam nadzieję wynagradza?
Niech mi na starość szklanki wody nie poda !


201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:05   #45
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Tak was czytam i zaczęłam się zastanwiać (na marginesie dyskusji, mam nadzieję, że wybaczycie mi takie odejście od tematu, ale jestem po prostu ciekawa) - piszecie o tym L4, jakby to nie był żaden problem. Lekarze tak po prostu dają kobietom w ciąży L4? Na życzenie? Nawet jeśli z medycznego punktu widzenia (mam na myśli wyniki) wszystko jest w normie?

Bo pamiętam, że jak chodziłam jeszcze do lekarzy w szkole to nie mogłam się doprosić zwolnienia nawet z anginą czy czymś takim (bo przecież przez weekend wezmę 2 pierwsze tabletki antybiotyku i w poniedziałek lu do szkoły ) Fakt, że tak mnie zahartowali, że pod koniec szkoły to nawet z 39 stopniową gorączką pisałam klasówki
Czyżby coś się zmieniło w służbie zdrowia?
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:16   #46
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez xandra78 Pokaż wiadomość
Wg mnie,w ogóle nie powinno byc roztrząsania tego tematu pod kątem "nadużyć".Nawet w lekkim szoku jestem,że czytam o tym na kobiecym forum i to nawet kobiety piszą-czesto ciężarne.Trochę to może jest spowodowane tym, że każdy patrzy ze swojego punktu widzenia-no spójrzmy troche szerzej. Zwykle "ciążowe L4" denerwuje kobiety, które same na to nie wpadły, nie miąły odwagi poprosic lekarza, ulegały takim właśnie stereotypom szerzonym przez ignorantów,że to "naduzycie" itd...Trudno na 100% stwierdzić, że zwolnienie nie jest potrzebne z punktu widzenia zdrowia kobiety bądź bezpieczeństwa samej ciąży. Dlatego powinnysmy być ostrozne w takich osądach-a są one na tym watku w większości,co napisze jeszez raz-bardzo mnie dziwi
A co za różnica na jakim forum ta dyskusja? Obowiązkowa solidarność jajników?

Nie, nie każda patrzy ze swojego punktu widzenia. Ja np. dostałam L4 w 10 tyg. ale go nie zrealizowałam. I do dziś, na każdej wizycie, lekarz mi to proponuje.

A co znaczy "same na to nie wpadły"? Na L4 się nie wpada. L4 to niezdolność do pracy, a nie pomysł na odpoczynek. O tym decyduje lekarz.

I o jakich stereotypach szerzonych przez ignorantów mówisz?

Tak dla przykładu... piętro niżej pracuje dziewczyna. Dostała pomoc do pracy, bo nie dawała rady. Pomoc poszła na L4 w 6 tyg. ciąży. Znowu laska jakiś czas orała za dwoje. Potem dostała drugą pomoc, która niedawno zaszła w ciążę i poszła na L4 w 7 tyg. Znowu ktoś robi za dwoje. To są stereotypy? Ignorancja? Za każdego człowieka na L4 ktoś pracuje. To chyba wystarczający powód, by nie "chorować" na życzenie, bo się na to wpadło i można... Czy nie?

Ktoś wyżej napisał, że się nie dziwi, że pracodawcy nie chcą zatrudniać itp. Akurat tak się składa, że jestem z tej drugiej strony, pracuję na stanowisku administracyjnym, prowadzę całe biuro w firmie, nikt mnie nie zastąpi, a gdyby miał musiałabym tę osobę sobie znaleźć i przyjąć. I reprezentując pracodawcę też nie jestem zdziwiona, że są niezadowoleni... To nazwisko na liście, a zero rąk do pracy.

A tak gwoli ścisłości... Nie mówiłam o tym, że ktoś jest na L4, a ja się domyślam nadużycia. Napisałam o konkretnej sytuacji, gdy ktoś tu pisze oficjalnie, że jest na L4, bo ma takie prawo, bo nie chce pracować i koniec. Bo mu wolno, bo po to jest chorobowe. Nie ma tu w ogóle kwestii bezpieczeństwa, zdrowia kobiety czy dziecka.

Proponuję zajrzeć na takie wątki. Może Ci zdziwienie przejdzie.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;17607587]Nie - sama ciąża absolutnie nie. Ale tak naprawdę w każdym momencie ciąży można poczuć się tak źle, że to l4 jest niezbędne - dla zdrowia i matki, i dziecka. [/QUOTE]
Oczywiście, że można.

Ja przytoczyłam przykłady z tego forum - nie dotyczyły złego samopoczucia, choroby, nawet przeziębienia, a po prostu faktu, że ktoś uważa, że to L4 po to jest, by kobieta w ciąży z racji tylko ciąży na nie poszła.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:20   #47
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Wiem, Kropko Uściśliłam, bo mam wrażenie, że nie każda dziewczyna rozumie taką zależność - dzisiaj super, jutro tragicznie
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:21   #48
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez abraxas2871 Pokaż wiadomość
Tak was czytam i zaczęłam się zastanwiać (na marginesie dyskusji, mam nadzieję, że wybaczycie mi takie odejście od tematu, ale jestem po prostu ciekawa) - piszecie o tym L4, jakby to nie był żaden problem. Lekarze tak po prostu dają kobietom w ciąży L4? Na życzenie? Nawet jeśli z medycznego punktu widzenia (mam na myśli wyniki) wszystko jest w normie?

Bo pamiętam, że jak chodziłam jeszcze do lekarzy w szkole to nie mogłam się doprosić zwolnienia nawet z anginą czy czymś takim (bo przecież przez weekend wezmę 2 pierwsze tabletki antybiotyku i w poniedziałek lu do szkoły ) Fakt, że tak mnie zahartowali, że pod koniec szkoły to nawet z 39 stopniową gorączką pisałam klasówki
Czyżby coś się zmieniło w służbie zdrowia?
Nic się nie zmieniło.
Trzeba po prostu wiedzieć do kogo iść, albo dobrze trafić.

Jeden da L4 od drzwi, drugi nie da wcale. Jeden na hasło bólu brzucha od razu poda luteinę i każe leżeć, inny powie pacjentce chodzącej na rzęsach, żeby sobie wzięła urlop bezpłatny, bo on nie widzi podstaw do L4.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:23   #49
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Kropko, a skąd pewnośc, że te dziewczyny na L4 poszły, bo sobie tak umyśliły? A może faktycznie musiały?

Tak z drugiej strony. Dlaczego Tobie lekarz tak cały czas proponuje to L4? To taka norma teraz?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-03, 19:32   #50
scorpionec
Zakorzenienie
 
Avatar scorpionec
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość

Tak dla przykładu... piętro niżej pracuje dziewczyna. Dostała pomoc do pracy, bo nie dawała rady. Pomoc poszła na L4 w 6 tyg. ciąży. Znowu laska jakiś czas orała za dwoje. Potem dostała drugą pomoc, która niedawno zaszła w ciążę i poszła na L4 w 7 tyg. Znowu ktoś robi za dwoje. To są stereotypy? Ignorancja? Za każdego człowieka na L4 ktoś pracuje. To chyba wystarczający powód, by nie "chorować" na życzenie, bo się na to wpadło i można... Czy nie? .
orała za dwoje i czyja to wina?? tych co poszły na L4??

nie, jej tylko i wyłącznie, bo widocznie nie ma instynktu samozachowawczego i daje po sobie jeździć jak po łysej kobyle..

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość
Ktoś wyżej napisał, że się nie dziwi, że pracodawcy nie chcą zatrudniać itp. Akurat tak się składa, że jestem z tej drugiej strony, pracuję na stanowisku administracyjnym, prowadzę całe biuro w firmie, nikt mnie nie zastąpi, a gdyby miał musiałabym tę osobę sobie znaleźć i przyjąć. I reprezentując pracodawcę też nie jestem zdziwiona, że są niezadowoleni... To nazwisko na liście, a zero rąk do pracy.

A tak gwoli ścisłości... Nie mówiłam o tym, że ktoś jest na L4, a ja się domyślam nadużycia. Napisałam o konkretnej sytuacji, gdy ktoś tu pisze oficjalnie, że jest na L4, bo ma takie prawo, bo nie chce pracować i koniec. Bo mu wolno, bo po to jest chorobowe. Nie ma tu w ogóle kwestii bezpieczeństwa, zdrowia kobiety czy dziecka.
.
nie ma ludzi nie zastąpionych i pracy którą może wykonywać jedna osoba pod słońcem.. nawet prezydenta USA mozna zastąpić

ja osobiście uważam, że L4 w ciąży to nie grzech i kto ma taką chęć moze sobie na nie iść..nawet jeśli to taki kaprys mi to nie przeszkadza zupełnie..

jeśli zdrowy facet z jakich kolwiek służb mundurowych moze przed 40stka iść na emeryture na której ja jako podatnik bede go utrzymywać do końca życia..to ja moge przebimbac 9 miesięcy

Edytowane przez scorpionec
Czas edycji: 2010-03-03 o 19:33
scorpionec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:40   #51
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Kropko, a skąd pewnośc, że te dziewczyny na L4 poszły, bo sobie tak umyśliły? A może faktycznie musiały?

Tak z drugiej strony. Dlaczego Tobie lekarz tak cały czas proponuje to L4? To taka norma teraz?
Czy ja piszę po chińsku?

Pewność stąd, że o tym piszą. Jak już wyżej parę razy zaznaczyłam. Ot tak, oficjalnie, prosto z mostu. Poszłam sobie na L4, bo mam prawo, bo tak chcę, mam ochotę sobie odpocząć, potem będę miała dziecko i nie będzie czasu. Kiedyś miałam długą rozmowę z laską, która była przekonana, że po to jest L4, żeby ona się mogła wyspać na zapas, żeby mogła pójść sobie na kawkę do koleżanki, zrobić bezstresowe zakupki bez ganiania po sklepach po pracy... itd.

Dla niektórych ciąża = możliwość wzięcia L4. Po prostu.

Mnie? Mnie proponuje, bo ja nie mam całej szyjki. Jestem po zabiegu. Od początku była szansa, że ciąży nie utrzymam albo zacznę rodzić kiedykolwiek.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Cytat:
Napisane przez scorpionec Pokaż wiadomość
orała za dwoje i czyja to wina?? tych co poszły na L4??

nie, jej tylko i wyłącznie, bo widocznie nie ma instynktu samozachowawczego i daje po sobie jeździć jak po łysej kobyle..
Akurat tak się składa, że nikt po niej nie jeździ.

Nie każdy pracuje w biurze przekładając papiery i wychodzi 15:00 albo w sklepie, gdzie czapkę wciąga się o 18:00.

Czasem praca oznacza zobowiązanie terminowe. Akurat w tej branży jest termin, konkretna data, czy jest sama czy nie, ma konkretny dzień na oddanie projektu. Inaczej kara finansowa dla firmy. Zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych. Jedna, druga taka kara i firmy nie ma. Nie ma firmy, nie ma pracy. Proste prawda?

Cytat:
Napisane przez scorpionec Pokaż wiadomość
nie ma ludzi nie zastąpionych i pracy którą może wykonywać jedna osoba pod słońcem.. nawet prezydenta USA mozna zastąpić
Super. I znajduje się go z ogłoszenia?

To znajdź mi proszę kadrowca, z podstawami księgowości, który zrobi mi na pniu kadry, płace, ZUSy, Skarbówkę, Pfron, ubezpieczenia grupowe, GUS i jeszcze poprowadzi ISO. I któremu będę mogła bez mrugnięcia okiem dać dostęp do wszystkich kont bankowych firmy łącznie z hasłami.
Oddam mu swoją premię jako gratis.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2010-03-03 o 19:42
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:43   #52
scorpionec
Zakorzenienie
 
Avatar scorpionec
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość


Super.
To znajdź mi proszę kadrowca, z podstawami księgowości, który zrobi mi na pniu kadry, płace, ZUSy, Skarbówkę, Pfron, ubezpieczenia grupowe, GUS i jeszcze poprowadzi ISO. I któremu będę mogła bez mrugnięcia okiem dać dostęp do wszystkich kont bankowych firmy łącznie z hasłami.
Oddam mu swoją premię jako gratis.
to rozumiem z macierzyńskiego też rezygnujesz? a poród masz na weekend??

czy jednak ktoś cię zastąpi??
scorpionec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:45   #53
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez scorpionec Pokaż wiadomość
to rozumiem z macierzyńskiego też rezygnujesz? a poród masz na weekend??

czy jednak ktoś cię zastąpi??
Nie, nie zastąpi.

Ale to chyba nie jest temat wątku.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2010-03-03 o 19:48
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 19:49   #54
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez scorpionec Pokaż wiadomość
orała za dwoje i czyja to wina?? tych co poszły na L4??

nie, jej tylko i wyłącznie, bo widocznie nie ma instynktu samozachowawczego i daje po sobie jeździć jak po łysej kobyle..



nie ma ludzi nie zastąpionych i pracy którą może wykonywać jedna osoba pod słońcem.. nawet prezydenta USA mozna zastąpić

ja osobiście uważam, że L4 w ciąży to nie grzech i kto ma taką chęć moze sobie na nie iść..nawet jeśli to taki kaprys mi to nie przeszkadza zupełnie..

jeśli zdrowy facet z jakich kolwiek służb mundurowych moze przed 40stka iść na emeryture na której ja jako podatnik bede go utrzymywać do końca życia..to ja moge przebimbac 9 miesięcy
Nie no, nie jej. Czasem ludzie nie mają wyboru i muszą utrzymać sie w pracy za wszelką cenę (niektórzy po prostu nie mają nikogo, kto im pomoże w razie czego, a coś jeść muszą). Nie znam oczywiście sytuacji tej dziewczyny, ale sądzę, że skoro decyduje się na taką harówkę to raczej z konieczności niż dla przyjemności. I również jestem w stanie zrozumieć, że może mieć pretensje do tych kobiet w ciąży co sie zmyły na l4 (to bardzo ludzkie uczucie, nie ma co się oszukiwać - sądzę, że sama bym miała, jeśli byłoby mi na prawdę ciężko w pracy z powodu ich nieobecności. Bo zwolnienie lekarskie i dobro dziecka swoją drogą, na pewno ta dziewczyna to rozumie, ale nie kosztem zdrowia i sił innego człowieka. Ludzie są zasadniczo równi, i oczywiście o dobro kobiet w ciązy należy dbać, ale nie kosztem innego człowieka. Z tym, że jak mówię - nie znam sytuacji tej dziewczyny, być może pracuje tylko trochę więcej i jest to na jej siły - wtedy wszystko jest ok. Problem byłby jeśli brak pomocy powodowałby u niej np. problemy zdrowotne związane z przepracowaniem - wtedy już argument, że jej pomocnica jest w ciąży zupełnie do mnie nie trafia - nie ma tak, że zdrowie kogoś jest mniej ważne. Oddzielna kwestia, że pewnie w takiej sytuacji odpowiedzialność spada na szefostwo firmy - chociaż oni zapewne mało się tym przejmują).

A co do kaprysów - jeśli ma taki kaprys i żadnych przesłanek zdrowotnych ku temu to niech weźmie urlop bezpłatny - nie rozumiem czemu ktokolwiek ma płacić kobiecie w ciąży (i wogóle komukolwiek) za kaprysy. No bez przesady może.
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:02   #55
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez abraxas2871 Pokaż wiadomość
A co do kaprysów - jeśli ma taki kaprys i żadnych przesłanek zdrowotnych ku temu to niech weźmie urlop bezpłatny - nie rozumiem czemu ktokolwiek ma płacić kobiecie w ciąży (i wogóle komukolwiek) za kaprysy. No bez przesady może.
I tu się podpiszę.

Zgadzam się z Szają, można czuć się w pon. super, a we wt. fatalnie. Czasem budzę się rano i mam problem wstać, bo nawala kręgosłup, czasem brzuch jak kamień.

Rozumiem gorszy czas, L4 na rzyganko też rozumiem. Dociera też do mnie, że kobieta w 7 miesiącu może być po prostu koszmarnie, chronicznie zmęczona.

Ale od kaprysów to jest urlop, nie chorobowe.
I idę o zakład, że każda "chorująca" dla kaprysu miałaby inne zdanie na temat, gdyby za takie czyjeś kaprysy sama płaciła.
__________________

"Masz świra to go hoduj."




Edytowane przez kropka75
Czas edycji: 2010-03-03 o 20:04
kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:22   #56
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
Dot.: Ciąża - nie choroba...

ale dyskusja

Jak to Polacy ja sie troche dziwie ze w innych krajach kobiety pracuja w ciazy i jest to zupelnie normalne malo kiedy ktos idzie na L4 i jest ok a u nas Polak musi ponarzekac no juz taka mentalnosc

niech tam robi kazdy jak uwaza
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:38   #57
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez Ray Pokaż wiadomość
ale dyskusja

Jak to Polacy ja sie troche dziwie ze w innych krajach kobiety pracuja w ciazy i jest to zupelnie normalne malo kiedy ktos idzie na L4 i jest ok a u nas Polak musi ponarzekac no juz taka mentalnosc

niech tam robi kazdy jak uwaza
No ba.

Ciekawe czy jakbym miała moje w/w dolegliwości a byłaby dajmy na to Szwedką to z radością wspominała moje spotkania pierwszego stopnia z wc-etem ?

W ciąży czułam się fatalnie ale teraz juz wiem ze 'se'wymyslam bom matka POLKA
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:45   #58
scorpionec
Zakorzenienie
 
Avatar scorpionec
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez kropka75 Pokaż wiadomość

Ale od kaprysów to jest urlop, nie chorobowe.
I idę o zakład, że każda "chorująca" dla kaprysu miałaby inne zdanie na temat, gdyby za takie czyjeś kaprysy sama płaciła.


a niby kto za to płaci?? podatnicy czyli min takze i ja.. ale płace w ten sposób tez za pensje urzędników, wcześniejsze emeretury mundurowych, utrzymanie polityków i tysiąc innych rzeczy za które wolałabym nie płacić..ale nie mam na to wpływu więc się tym nie zadręczam.. chociaz jesli mialabym wybierać to kase przeznaczyłabym na zwolnienia dla ciężarnych(nawet dla tych co ida na nie dla kaprysu) a nie na wyzej wymienione cele..

mnie to nie boli jak ktoś idzie na zwolnienie i nie zastanawiam sie dlaczego to robi..to jest sprawa tej osoby i lekarza który L4 wystawia..i to wszystko... nie widze tu żadnego powodu do irytacji
scorpionec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:48   #59
Ray
Zakorzenienie
 
Avatar Ray
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 8 613
Dot.: Ciąża - nie choroba...

ooo jesuuu!!!

czy ja pisze o konretnej osobie???? kazda zaraz bierze do siebie jak na jakis naskok. boshe dziewczyny troche dystansu do forum

ale taka jest prawda nie wyssalam sobie tego z palca.. Polacy maja taka mentalosc i kobiety i faceci. Narzekac lubia..

moja mama np ma gossca jak ktos wie co to za paskudna choroba to wie jaki to bol sprawia i klopoty w poruszaniu a jeszcze nigdy nie widzialam jej by narzekala... zaciska zeby i zyc trzeba cale zycie a nie 9 mc

wiec mysle ze nawet jak ktos sie zle czuje w ciazy to juz od mentalosci zalezy tego czlowieka czy chce by ludzie to widzieli i sie nad nim litowali i calym zlem obarczc innych czy w odwrotna strone
__________________
wiosna!! zaczynam biegać !
Ray jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-03, 20:48   #60
abraxas2871
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
Dot.: Ciąża - nie choroba...

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
No ba.

Ciekawe czy jakbym miała moje w/w dolegliwości a byłaby dajmy na to Szwedką to z radością wspominała moje spotkania pierwszego stopnia z wc-etem ?

W ciąży czułam się fatalnie ale teraz juz wiem ze 'se'wymyslam bom matka POLKA
Myślę, że spłycasz wypowiedź Ray. Moim zdaniem jest coś w tym, że Polacy to wyjątkowi hipochondrycy przewrażliwieni na punkcie tego co ich boli i strzyka. Oczywiście, nie wszyscy i nie zawsze, bo są ludzie naprawdę chorzy, kobiety wyjątkowo źle znoszące ciążę itp., ale jednak pewna tendencja jest obserwowalna (co, na marginesie, da sie również wywnioskować na podstawie tego wątku, niestety)
abraxas2871 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-16 21:43:38


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:28.