Realna ocena sytuacji - wróci?

[marcinmariusz]

Poznałem dziewczynę, zabujaliśmy się w sobie, prawie od pierwszego wejrzenia. Była w związku paro letnim który zakończyła i od razu zaczęła związek ze mną. Byliśmy razem bardzo blisko, w końcu zaczęła za nim tęsknić i wróciła do niego po miesiącu. Nie mogliśmy się do końca rozstać, dzwoniła itd. Coś ją jakby do mnie ciągnęło. Ostatnie spotkanie pokazało że coś między nami jest, że działam na nią. Od ostatniego kontaktu miną tydzień, chciałem dać czas, nie narzucać się mimo strasznej tęsknoty. Był... jest dla mnie kimś szczególnym. Na razie cisza z jej strony. Odezwać się? Czy jest szansa? Zestawiając "ich staż" i "nasz"? Jaką strategię przyjąć?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

szczerze? lepiej dla Ciebie, żeby nie wracała
znudziła się stałym facetem, chwilę zabawiła z Tobą i wróciła do niego...

[Silesian Girl]

Nie odzywa sie bo pewnie wrocila do bylego. Odpuść, szkoda twoich nerwow i uczuć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez marcinmariusz

Poznałem dziewczynę, zabujaliśmy się w sobie, prawie od pierwszego wejrzenia. Była w związku paro letnim który zakończyła i od razu zaczęła związek ze mną. Byliśmy razem bardzo blisko, w końcu zaczęła za nim tęsknić i wróciła do niego po miesiącu. Nie mogliśmy się do końca rozstać, dzwoniła itd. Coś ją jakby do mnie ciągnęło. Ostatnie spotkanie pokazało że coś między nami jest, że działam na nią. Od ostatniego kontaktu miną tydzień, chciałem dać czas, nie narzucać się mimo strasznej tęsknoty. Był... jest dla mnie kimś szczególnym. Na razie cisza z jej strony. Odezwać się? Czy jest szansa? Zestawiając "ich staż" i "nasz"? Jaką strategię przyjąć?

Odpuść. Ona sama musi dojść do wniosku, że chce być z Tobą. Jeżeli nie, to nic na to nie poradzisz. Chyba, że chcesz być kochankiem z doskoku.

Jeżeli się odezwie to powinieneś powiedzieć, że dajesz jej czas (np. tydzień - dwa bez kontaktu) na zastanowienie się czego i kogo chce i jak już podejmie ostateczną decyzję, że to Ty, to dopiero wtedy niech się zgłosi. Musisz jej pokazać, że nie będziesz robił na otwartą furteczkę.

[felixindahouz]

Napisane przez marcinmariusz

Poznałem dziewczynę, zabujaliśmy się w sobie, prawie od pierwszego wejrzenia. Była w związku paro letnim który zakończyła i od razu zaczęła związek ze mną. Byliśmy razem bardzo blisko, w końcu zaczęła za nim tęsknić i wróciła do niego po miesiącu. Nie mogliśmy się do końca rozstać, dzwoniła itd. Coś ją jakby do mnie ciągnęło. Ostatnie spotkanie pokazało że coś między nami jest, że działam na nią. Od ostatniego kontaktu miną tydzień, chciałem dać czas, nie narzucać się mimo strasznej tęsknoty. Był... jest dla mnie kimś szczególnym. Na razie cisza z jej strony. Odezwać się? Czy jest szansa? Zestawiając "ich staż" i "nasz"? Jaką strategię przyjąć?

A to Ci psikus, kto by się spodziewał, że laska po długim związku wskakująca natychmiast do kolejnego będzie jeszcze pamiętała o byłym. Naprawdę jestem zszokowany. A że wróciła do niego i zostawiła Ciebie - no to to już nikt by się tego nie spodziewał, co za news. Z pewnością jest tak bardzo zafascynowana Tobą, że aż musiała na chwilę wrócić do byłego i ogólnie przez to nie wie co powiedzieć i stąd też tydzień milczenia. Podejrzewam, że z wrażenia telefon jej upadł na podłogę i zepsuł się.

A tak na serio: naucz się, że nie wchodzi się w związek z osobą, która jest tuż po rozstaniu. Szczególnie jeśli jest to rozchwiana emocjonalnie laska. Scenariusz, który opisałeś jest totalnie sztampowy. Byłeś tylko tzw. rebound guy, to się tłumaczy chyba jako odskocznia.

Skasuj jej kontakt z tel i nie oczekuj na żaden kontakt bo się nie doczekasz. No chyba, że typ ją rzuci i wtedy może ona wróci do Ciebie z braku innych opcji, a tego raczej nie chcesz (chyba, że jesteś totalnym mięczakiem, który nie ma żadnych innych opcji i przyjmie z powrotem taką laskę).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja bym juz jej nawet nie przyjęła jakby wróciła


Po co marnować czas na kogoś kto jest taki niestabilny?

Dlatego jestem za tym aby przerobić rozstanie.

Sama tak nie robiłam bo nie musiałam. Ale nie wiązałam sie z facetem który dopiero co sie rozstał.
Bo juz miałam taka sytuacje, ze wrócił do byłej a ja zostałam ta zła w jej oczach... (to była stara znajoma, a ja nawet nie wiedziałam, ze oni byli ze soba, stad ta konfrontacja Face to Face &#129315
bo przecież powinnam wiedziec, ze jak sie pary rozchodzą to tez sie schodzą. Tym bardziej jak były długo ze soba. I mi było głupio. Chociaż nic złego nie zrobiłam! Jedyny plus był taki, ze nie traktowałam go jako ktos na przyszłość

No właśnie ja nie wiem bo jak odchodzę to nie wracam. Nie podejmuje pochopnie decyzji o zerwaniu.
A skoro to robie tzn. Ze jakis powód musi być. I nie wracam. Zamykam bramę i narka.

[Krasny99]

A mnie ciekawi jak to jest? Niby 99% powrotów do ex się nie udaje a co chwilę słyszę o tym że jakaś dziewczyna wróciła.


Autorze, przerabiałem to 4 miesiące temu. Tobie się przynajmniej przyznała Widziałem się z nią nawet kilka razy od tego czasu ale z nią nie gadam poza "cześć", więc nie wiem jak jej się powodzi, ale ona sama kontaktu nie utrzymuje ze mną żadnego ja z nią też bo i po co. Gdyby się odezwała pewnie bym pogadał z czystej ciekawości ale 5 razy bym się zastanowił nad jakimś powrotem czy coś w tym stylu. Więc żyj własnym życiem i daj sobie z nią spokój. Będzie się chciała odezwać to Cię sama znajdzie. Ale jakąkolwiek nadzieję to sobie daruj, szkoda czasu

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Krasny99

A mnie ciekawi jak to jest? Niby 99% powrotów do ex się nie udaje a co chwilę słyszę o tym że jakaś dziewczyna wróciła.


Autorze, przerabiałem to 4 miesiące temu. Tobie się przynajmniej przyznała Widziałem się z nią nawet kilka razy od tego czasu ale z nią nie gadam poza "cześć", więc nie wiem jak jej się powodzi, ale ona sama kontaktu nie utrzymuje ze mną żadnego ja z nią też bo i po co. Gdyby się odezwała pewnie bym pogadał z czystej ciekawości ale 5 razy bym się zastanowił nad jakimś powrotem czy coś w tym stylu. Więc żyj własnym życiem i daj sobie z nią spokój. Będzie się chciała odezwać to Cię sama znajdzie. Ale jakąkolwiek nadzieję to sobie daruj, szkoda czasu

Oboje wracaja a nie, ze dziewczyna wraca. Do tanga trzeba dwojga.

Nie wiem tez ile % sie potem rozchodzi. ale watpię aby był to 99%

[marcinmariusz]

Dzięki za rady.. poprostu się bardzo zakochałem. To co było międzynami było szczególne, cieżko o tym zapomnieć. Nasze rozmowy i to co się działo sugerowały że to nie jest chwilówka. Ciężko mi jest zrozumieć że kobieta jednego dnia zasypuje Cię smsami o tęsknocie i uczuciach, daje grawerowany medalk z łańcuszkiem itd a tydzień później pakuje swoje rzeczy. Dodam tylko że ogólnie jest to dobra osoba, ale chyba pogubiona. Nasze ostatnie spotkanie "z wolnej stopy" sugerowało że coś do mnie czuje... ale itak jesteśmy oddzielnie. Nawet na koniec z własnej inicjatywy złapała mnie za rękę tak jak kiedyś. Skoro on walczył może i ja powinienem?

[rosemary90]

Napisane przez marcinmariusz

Dzięki za rady.. poprostu się bardzo zakochałem. To co było międzynami było szczególne, cieżko o tym zapomnieć. Nasze rozmowy i to co się działo sugerowały że to nie jest chwilówka. Ciężko mi jest zrozumieć że kobieta jednego dnia zasypuje Cię smsami o tęsknocie i uczuciach, daje grawerowany medalk z łańcuszkiem itd a tydzień później pakuje swoje rzeczy. Dodam tylko że ogólnie jest to dobra osoba, ale chyba pogubiona. Nasze ostatnie spotkanie "z wolnej stopy" sugerowało że coś do mnie czuje... ale itak jesteśmy oddzielnie. Nawet na koniec z własnej inicjatywy złapała mnie za rękę tak jak kiedyś. Skoro on walczył może i ja powinienem?

nie wiemy co tam było miedzy nimi

na pewno nie warto się zadreczac. a czy jeszcze da się cokolwiek zrobić i czy warto to juz kwestia czy bardziej będzie Cie bolalo odrzucenie. latwo się potem zatracić i za dlugo przeżywać beznadziejną sytuację. z drugiej strony to tam tez moglo być miedzy nimi roznie. skoro ona skonczyla to może byc tak, że coś sie wypalilo i teraz na nowo ożyło, ale rownie dobrze może to byc ciężki związek, ona nie jest tam szczęśliwa, miota się

za dlugo czekać nie warto, ale nie byłabym tak stanowcza, że na sto pro od jutra o niej zapomnij i nie warto. ja znam sytuacje w dwie strony, a w tej historii za malo danych

[White_Dove]

Ja miałam kiedyś że facet po 2 miechach od rozstania z byla. Po o pierwszym spotkaniu gadał że mnie kocha a po kilku dniach płakał mi w słuchawkę bo była dzwoniła. Miesiąc później tak wyszło że było to po drugim spotkaniu pytał czy z nim bede.

[Karena 73]

Napisane przez marcinmariusz

poprostu się bardzo zakochałem. - właśnie, TY się zakochałeś, ona nie

To co było międzynami było szczególne - tylko dla Ciebie

Nasze rozmowy i to co się działo sugerowały że to nie jest chwilówka. - Patrz na fakty i czyny, nie słowa

Ciężko mi jest zrozumieć że kobieta jednego dnia zasypuje Cię smsami o tęsknocie i uczuciach, daje grawerowany medalk z łańcuszkiem itd a tydzień później pakuje swoje rzeczy - widocznie mieli chwilowy kryzys

Nasze ostatnie spotkanie "z wolnej stopy" sugerowało że coś do mnie czuje... ale itak jesteśmy oddzielnie. Nawet na koniec z własnej inicjatywy złapała mnie za rękę tak jak kiedyś. Skoro on walczył może i ja powinienem? - ona jest bezwolną istotą, skoro on walczył to wróciła do niego? Nie, ona chciała tego powrotu

Po co chcesz walczyć? I o co? Nawet jak dopniesz swego, to w każdej chwili musisz być przygotowany na to, że znowu poleci do niego. Takiego życia chcesz?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez marcinmariusz

Dzięki za rady.. poprostu się bardzo zakochałem. To co było międzynami było szczególne, cieżko o tym zapomnieć. Nasze rozmowy i to co się działo sugerowały że to nie jest chwilówka. Ciężko mi jest zrozumieć że kobieta jednego dnia zasypuje Cię smsami o tęsknocie i uczuciach, daje grawerowany medalk z łańcuszkiem itd a tydzień później pakuje swoje rzeczy. Dodam tylko że ogólnie jest to dobra osoba, ale chyba pogubiona. Nasze ostatnie spotkanie "z wolnej stopy" sugerowało że coś do mnie czuje... ale itak jesteśmy oddzielnie. Nawet na koniec z własnej inicjatywy złapała mnie za rękę tak jak kiedyś. Skoro on walczył może i ja powinienem?

Rozumiem, że sporo do niej czujesz, ale każda znajomość, czy związek jest weryfikowana przez czas i wspólne przeżycia. Po 2 dniach można sobie obiecywać nie wiadomo co, ale to nie znaczy, że za kolejne 2 dni sytuacja się nie zmieni. Tutaj czas zadziałał na niekorzyść, bo ona jednak nadal tkwiła uczuciowo w tamtym związku i skorzystała z możliwości powrotu do ex.

Wierzę, że Twoje uczucia są szczere i prawdziwe, jej może też takie przez moment były, ale jednak w poprzednim związku zostawiła serce. Nie chce zostawić tamtego faceta. Nie daj z siebie robić opcji zapasowej. Ona musi podjąć decyzję. Ty czekaj lub nie lub daj sobie jakiś termin ostateczny.

To, co było mogło przez chwilę być wyjątkowe, nikt Ci wspomnień nie odbierze i rozumiem, że nie chcesz, aby ktoś je brukał stwierdzeniem "typowa sytuacja, ona nic do Ciebie nie czuła". Może i czuła, ale samo uczucie to za mało. Trzeba mieć jeszcze inne sprawy poukładane w głowie i sercu, a ona nie ma. Woli jednak być z tamtym. Patrz na FAKTY. I nie myl swoich uczuć z jej uczuciami.

[marcinmariusz]

Dzięki za analizę i słowa otuchy!

Pomyślałem w pewnym momencie że mają staż ich związek przetrwał próbę czasu (mimo że on o ich związek nie dbał), ale ona nie odwróciła się na pięcie i nie zniknęła od razu.

Czy te rzeczy:
- po rozstaniu, do mnie dzwoniła co kilka dni, mówiąc np. że chciała mnie usłyszeć, że słucham itd
- na spotkaniu zaraz po rozstaniu ewidentnie były sygnały niewerbalne które świadczyły o tym że między nami nadal jest przyciąganie
- na drugim spotkaniu po 3 tygodniach, dystans bo nie można ale wciąż komunikaty że jest coś nadal,
nie można ich uznać za fakty?

Jeśli tak, może warto zrobić ostatni krok żeby wiedzieć że zrobiło się wszystko?
Zaraz minie miesiąc od rozstania.

Od ostatniego kontaktu minął już tydzień i cisza.. też się celowo nie odzywałem chciałem dać czas na przemyślenia, ale teraz już się łamię powoli i mam chęć o sobie przypomnieć bo z każdym dniem jej emocję opadają..

W sprawach fizycznych też nam się układało, to pewne.

Pozdrawiam

[Silesian Girl]

1 to fakt, jednak od tego momentu minelo spoto czasu, a widac ze dziewczyna nie jest stabilna w uczuciach
2 i 3 zastanów sie czy interpretacje mozna uznac za fakt?
To ona powinna sie zdecydowac, ty wystarczająco wyraznie dales jej do zrozumienia ze ci zależy.
Szanuj sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marcinmariusz]

Napisane przez Silesian Girl

1 to fakt, jednak od tego momentu minelo spoto czasu, a widac ze dziewczyna nie jest stabilna w uczuciach
2 i 3 zastanów sie czy interpretacje mozna uznac za fakt?
To ona powinna sie zdecydowac, ty wystarczająco wyraznie dales jej do zrozumienia ze ci zależy.
Szanuj sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mhm... a, czy zmienia coś fakt że większość kontaktów w tym ten z przed tygodnia był z jej inicjatywy?

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ty Zawalczysz ona wróci
On zawalczy ona wróci

Będziecie tak sie miotać az ktos odpuści i ona będzie z jednym z was bo ten drugi juz nie będzie walczył...
Chcesz tak?

[elvegirl]

Napisane przez marcinmariusz

Mhm... a, czy zmienia coś fakt że większość kontaktów w tym ten z przed tygodnia był z jej inicjatywy?

Tak się standardowo robi jak się jeszcze nie wie, czy z tym drugim/tą drugą na pewno wyjdzie. Jak nie wyjdzie, to zawsze można paść w stęsknione ramiona naiwnej/naiwnego i żyć szczęśliwie. Do następnego razu


Daruj sobie, serio. Nie warto.

[I am Rock]

Autorze, pisałeś, że ciągnie was do siebie, więc sugerowałabym, byś zastanowił się, czy między wami nie chodzi tylko o pożądanie. Ludziom zdarza się pomylić pożądanie z zakochaniem.

[kroliczek90]

Ciach bajera .... Tak zacznę , ale szczerze skończ to nie zawracaj sobie nią głowy szczerze ona sama nie wie co robi i musi sama się ogarnąć czego chce.

[Karena 73]

Napisane przez marcinmariusz

Czy te rzeczy:
- po rozstaniu, do mnie dzwoniła co kilka dni, mówiąc np. że chciała mnie usłyszeć, że słucham itd
- na spotkaniu zaraz po rozstaniu ewidentnie były sygnały niewerbalne które świadczyły o tym że między nami nadal jest przyciąganie
- na drugim spotkaniu po 3 tygodniach, dystans bo nie można ale wciąż komunikaty że jest coś nadal,
nie można ich uznać za fakty?

Jeśli tak, może warto zrobić ostatni krok żeby wiedzieć że zrobiło się wszystko?
Zaraz minie miesiąc od rozstania.

Od ostatniego kontaktu minął już tydzień i cisza.. też się celowo nie odzywałem chciałem dać czas na przemyślenia, ale teraz już się łamię powoli i mam chęć o sobie przypomnieć bo z każdym dniem jej emocję opadają..

W sprawach fizycznych też nam się układało, to pewne.

Pozdrawiam

Fakt jest taki, że wróciła do byłego i nie odzywa się już przez tydzień. Komunikaty niewerbalne to nie są fakty, to Twoje odczucia, że je wysyłała. Jesteś specjalistą od komunikacji niewerbalnej?
Zrozum, że mogła Ci nawet otwarcie powiedzieć kocham i to nie ma znaczenia jeśli po tym wybrała innego.
Chcesz walczyć to walcz, nie wiem po co ten wątek.

[marcinmariusz]

Wątek było po to żeby poznać kilka niezależnych opinii na ważny dla mnie temat który ostatnio spędza mi sen z powiek... Zwłaszcza kobiecych opinii.

Wyczytałem dużo prawdziwych rzeczy, może teraz łatwiej będzie mi się pogodzić ze stratą.

Dziękuje wszystkim za poświęcony czas..

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

hmm... ja nie pomyliłem, a ona cóż sama pewnie nie wie

[skazana_na_bluesa]

lepiej, żeby nie wracała, serio. daj sobie z nią spokój, chyba, że lubisz emocjonalnego roller costera.

[kalor]

Laska się dobrze bawi, ma w dupie twoje uczucia, myśli tylko o tym, żeby jej było dobrze. Nawet jeśli się z tobą jeszcze skontaktuje, to nie ma szans na szczerą, dobrą relację z taką osobą. Jak jej się znudzi, to znowu poszuka innych wrażeń.

[marcinmariusz]

Na chwile odświeżam wątek. Zrozumiałem wszystkie opinie, o tej sprawie, ale:

1). nasze ostatnie spotkanie (po rzeczy), widać było że coś ją nadal do mnie przyciąga, sama złapała mnie za rękę na koniec, później dzwoniła i widać było że nie jest na 100% pewna decyzji

2) rozmowa telefoniczna za parę dni, była taka że: czy mam się starać czy odpuścić , po zastanowieniu powiedziała musisz odpuścić

Powiedziałem że okej, odpuszczam.

Teraz minął ponad miesiąc od rozstania i tydzień od rozmowy tel. usunąłem się w totalny cień. Ale nie mogę tak, moje uczucia nie słabną.
Mam wrażenie że nie potrzebnie dałem za wygraną.

Zakładając że chcę ją odzyskać (spróbować).

Jak sprawić żeby kobieta chciała wrócić? Jak postępować? Odezwać się raz na jakiś czas żeby pogadać, wpaść na nią w miejscu gdzie wiem ze będzie? Dotąd tego nie robiłem bo nie chciałem być nachalny, może to błąd. Mam wrażenie że odsunięcie sprawia że pomagam jej się z siebie "wyleczyć". Bo on nawet z fb kazał mnie usunąć, pamiątki schować głęboko do Szafy.

[kalor]

Kobieta ma swoj rozum i jeśli nie chce wrócić (co ci powiedziała i od miesiąca jasno to pokazuje), to nie sprawisz, ze jej się zachce.

[elvegirl]

Znaczy co, chcesz postępować wbrew jej woli? Ona wybrała. Uszanuj to.



Do szału mnie doprowadzają ludzie, którzy uważają, że można mieć w tyłku czyjeś jasne deklaracje "bo jej się pewnie wydaje", "bo ja wiem lepiej".

[Ellen_Ripley]

Autorze, Twoje uczucie słabnie i dobrze - prawidłowo. Za kilka miesięcy ta znajomość będzie dla Ciebie jedynie epizodem. Może coś najwyżej Cię zaszczypie w sercu, ale już niezbyt mocno. Po co chcesz się na nowo nakręcać na nią, uczucie do niej? Ona doskonała wyboru. Może nie była go pewna przez moment, ale trwa w nim.

[elvegirl]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorze, Twoje uczucie słabnie i dobrze - prawidłowo.

No właśnie napisał, że uczucia nie słabną. Zresztą nic dziwnego, skoro cały czas szuka potwierdzenia dla teorii, że ona go chce, tylko o tym jeszcze nie wie

[marcinmariusz]

Everygirl, nie robiłem jak dotąd nic na siłę i dalej zamiaru, zachowałem się przy rozstaniu z godnością... pytam czy jest sposób i tyle.

A tak na marginesie, odpowiedz (czuje że jesteś odpowiednią osobą żeby mi to wyjaśnić). Skąd w was kobietach ta pogarda do mężczyzn którzy potrafią się za angażować w związek?