Guzek na piersi - wątek zbiorczy! - Strona 127 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Ginekologia

Notka

Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-02-13, 11:23   #3781
Moni1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 15
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Romantyczka- wspieraj mamę jak możesz, bardzo pomaga świadomość że nie jesteśmy zostawione same sobie.
Pola napisz jak szybko dochodzisz do siebie , bo w razie czego ja nie mogę sobie pozwolić na długie L-4, muszę jak najszybciej wrócić do pracy, w sumie najlepiej na drugi dzień ale wiem że to niemożliwe..

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Ja w końcu nie miałam tej biopsji, mało że lekarz sobie o tym zapomniał ,upomniałam się ale dość słabo, bo jak zobaczyłam jaki on był zmęczony- ledwo na oczy patrzył, nie umiałam się zdecydować czy chcę żeby mnie kłuł tak przemęczony człowiek. cóż chyba stchórzyłam...
Gorzej że następną wizytę mam dopiero w połowie czerwca, lekarz uspokajał bardzo.
Moni1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 14:38   #3782
201705250955
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

milionmysli, odpiszę Ci wieczorem..
cholerna romantyczka, bardzo mi przykro że i Twoją Mamę dopadła ta paskuda. Jeśli mogę Ci pomóc to sugeruję wybrać duży ośrodek do leczenia raka piersi. Napisz proszę, skąd jesteś to poszukam, gdzie najlepiej rozpocząć leczenie.
Podstawowe zasady:
1. usg piersi/mammografia daje podejrzenie raka piersi, zaś tylko biopsja może potwierdzić raka- u Was biopsję wykonano i macie rozpoznanie carcinoma
2. raka leczy na początku chirurg onkolog wykonujący operację- dobry ośrodek to taki, który ma wiele przypadków chorych na raka piersi rocznie- dla przykładu ten link http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadom...by_lekarz.html
Dlatego warto wybrać ośrodek, w którym lekarz nie będzie bał walczyć się zarówno o zdrowie pacjentki, jak i o to, aby 'nie wycinać zbyt wiele'.
3. Procedura węzła wartowniczeg0- rak piersi, jak i inne nowotwory złośliwe, może dawać przerzuty drogą limfatyczną do węzłów chłonnych. To tak naprawdę pierwsza droga przerzutów w przypadku raka piersi i jest możliwość, aby podczas operacji zweryfikować, czy mamy przerzuty w jakimś węźle (dodam od razu, że nie można opierać się na tym, że palpacyjnie węzły nie są wyczuwalne). Nie powinniście się zgadzać na to, aby w przypadku, gdy chirurgowi 'nie spodobają się wezły chłonne' doszło do ich wycięcia (limfademoktomii) ***. Standardem bowiem jest zbadanie węzła wartowniczego i mikroskopowa ocena, czy są w nim przerzuty raka. Z doświadczenia widzę, że w przypadku małych zmian do rozsiewu najczęściej nie dochodzi, a jednak limfademoktomia to jest już obciążający zabieg i najlepiej go uniknąć, jeśli nie mamy wskazań. Dlatego powinniście z chirurgiem ustalić, że chcecie, aby został oznaczony węzeł wartowniczy i przebadany śródoperacyjnie (w trakcie jej trwania) i dopiero w razie znalezienia w nim przerzutu zostały usunięte węzły.
4. Duże ośrodki onkologiczne bez wątpienia specjalizują się teraz w wykonywaniu operacji usunięcia guzków i jednoczesnej rekonstrukcji. Powiem tylko, że moja Mama przy miseczce 80B i guzku 20 mm miała operację oszczędzającą i na moje oko pierś jest mniejsza. Faktem jest jednak, że tego po prostu nie widać, gdy Mama jest ubrana, dla niej nie jest to też problemem.
Napisz proszę, jaki był wynik wcześniejszego badania (usg? mmg?) i biopsji (bo piszesz o 2 guzkach??), podpowiem Ci jeszcze, nad czym warto pomyśleć.

*** gdy operację miała moja Mama, chirurg prewencyjnie wycięła węzły chłonne pachowe, sugerując, że brzydko wyglądały i sugerowały przerzut. Nie było procedury węzła wartowniczego (nie wiedzieliśmy o tym). Wszystkie węzły były czyste, a Mama tylko przez to niepotrzebnie cierpiała i cierpi do dnia dzisiejszego (zakazy niemal jak przy mastektomii).

Edytowane przez 201705250955
Czas edycji: 2012-02-13 o 14:40
201705250955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 15:35   #3783
malina885
Zadomowienie
 
Avatar malina885
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 128
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
milionmysli, odpiszę Ci wieczorem..
cholerna romantyczka, bardzo mi przykro że i Twoją Mamę dopadła ta paskuda. Jeśli mogę Ci pomóc to sugeruję wybrać duży ośrodek do leczenia raka piersi. Napisz proszę, skąd jesteś to poszukam, gdzie najlepiej rozpocząć leczenie.
Podstawowe zasady:
1. usg piersi/mammografia daje podejrzenie raka piersi, zaś tylko biopsja może potwierdzić raka- u Was biopsję wykonano i macie rozpoznanie carcinoma
2. raka leczy na początku chirurg onkolog wykonujący operację- dobry ośrodek to taki, który ma wiele przypadków chorych na raka piersi rocznie- dla przykładu ten link http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadom...by_lekarz.html
Dlatego warto wybrać ośrodek, w którym lekarz nie będzie bał walczyć się zarówno o zdrowie pacjentki, jak i o to, aby 'nie wycinać zbyt wiele'.
3. Procedura węzła wartowniczeg0- rak piersi, jak i inne nowotwory złośliwe, może dawać przerzuty drogą limfatyczną do węzłów chłonnych. To tak naprawdę pierwsza droga przerzutów w przypadku raka piersi i jest możliwość, aby podczas operacji zweryfikować, czy mamy przerzuty w jakimś węźle (dodam od razu, że nie można opierać się na tym, że palpacyjnie węzły nie są wyczuwalne). Nie powinniście się zgadzać na to, aby w przypadku, gdy chirurgowi 'nie spodobają się wezły chłonne' doszło do ich wycięcia (limfademoktomii) ***. Standardem bowiem jest zbadanie węzła wartowniczego i mikroskopowa ocena, czy są w nim przerzuty raka. Z doświadczenia widzę, że w przypadku małych zmian do rozsiewu najczęściej nie dochodzi, a jednak limfademoktomia to jest już obciążający zabieg i najlepiej go uniknąć, jeśli nie mamy wskazań. Dlatego powinniście z chirurgiem ustalić, że chcecie, aby został oznaczony węzeł wartowniczy i przebadany śródoperacyjnie (w trakcie jej trwania) i dopiero w razie znalezienia w nim przerzutu zostały usunięte węzły.
4. Duże ośrodki onkologiczne bez wątpienia specjalizują się teraz w wykonywaniu operacji usunięcia guzków i jednoczesnej rekonstrukcji. Powiem tylko, że moja Mama przy miseczce 80B i guzku 20 mm miała operację oszczędzającą i na moje oko pierś jest mniejsza. Faktem jest jednak, że tego po prostu nie widać, gdy Mama jest ubrana, dla niej nie jest to też problemem.
Napisz proszę, jaki był wynik wcześniejszego badania (usg? mmg?) i biopsji (bo piszesz o 2 guzkach??), podpowiem Ci jeszcze, nad czym warto pomyśleć.

*** gdy operację miała moja Mama, chirurg prewencyjnie wycięła węzły chłonne pachowe, sugerując, że brzydko wyglądały i sugerowały przerzut. Nie było procedury węzła wartowniczego (nie wiedzieliśmy o tym). Wszystkie węzły były czyste, a Mama tylko przez to niepotrzebnie cierpiała i cierpi do dnia dzisiejszego (zakazy niemal jak przy mastektomii).
Zgadzam się ze wszystkim. Moja mama też miała to paskudztwo. Oczywiście, było badanie węzła wartowniczego, który wykazał, ze wszystkie węzły są czyste. Mama jednak podjęła decyzję o mastektomii, a po ponad pół roku od operacji zdecydowała się na rekonstrukcję piersi. Decyzja o usunięciu piersi była mamy decyzją, bała się że lekarz wytnie zmianę z marginesem, ale rozprzestrzeni się to na inne tkanki i znów bedzie leczona operacyjnie. A tego by już nie zniosła.
malina885 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-13, 19:48   #3784
cholerna romantyczka
Zakorzenienie
 
Avatar cholerna romantyczka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4 437
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
milionmysli, odpiszę Ci wieczorem..
cholerna romantyczka, bardzo mi przykro że i Twoją Mamę dopadła ta paskuda. Jeśli mogę Ci pomóc to sugeruję wybrać duży ośrodek do leczenia raka piersi. Napisz proszę, skąd jesteś to poszukam, gdzie najlepiej rozpocząć leczenie. Dziękuję ale mieszkamy w Irlandii
Podstawowe zasady:
1. usg piersi/mammografia daje podejrzenie raka piersi, zaś tylko biopsja może potwierdzić raka- u Was biopsję wykonano i macie rozpoznanie carcinoma
2. raka leczy na początku chirurg onkolog wykonujący operację- dobry ośrodek to taki, który ma wiele przypadków chorych na raka piersi rocznie- dla przykładu ten link http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadom...by_lekarz.html
Dlatego warto wybrać ośrodek, w którym lekarz nie będzie bał walczyć się zarówno o zdrowie pacjentki, jak i o to, aby 'nie wycinać zbyt wiele'. Jest tu bodajże 8 ośrodków walki z rakiem piersi, mama jest w tym najlepszym. Sprawdziłam też jej chirurga, ma świetne opinie od tych kobiet, które operowała
3. Procedura węzła wartowniczeg0- rak piersi, jak i inne nowotwory złośliwe, może dawać przerzuty drogą limfatyczną do węzłów chłonnych. To tak naprawdę pierwsza droga przerzutów w przypadku raka piersi i jest możliwość, aby podczas operacji zweryfikować, czy mamy przerzuty w jakimś węźle (dodam od razu, że nie można opierać się na tym, że palpacyjnie węzły nie są wyczuwalne). Nie powinniście się zgadzać na to, aby w przypadku, gdy chirurgowi 'nie spodobają się wezły chłonne' doszło do ich wycięcia (limfademoktomii) ***. Standardem bowiem jest zbadanie węzła wartowniczego i mikroskopowa ocena, czy są w nim przerzuty raka. Z doświadczenia widzę, że w przypadku małych zmian do rozsiewu najczęściej nie dochodzi, a jednak limfademoktomia to jest już obciążający zabieg i najlepiej go uniknąć, jeśli nie mamy wskazań. Dlatego powinniście z chirurgiem ustalić, że chcecie, aby został oznaczony węzeł wartowniczy i przebadany śródoperacyjnie (w trakcie jej trwania) i dopiero w razie znalezienia w nim przerzutu zostały usunięte węzły.Tak, podobno badanie usg nie wykazało żadnych zmian ale podczas operacji sprawdzą to mikroskopowo.
4. Duże ośrodki onkologiczne bez wątpienia specjalizują się teraz w wykonywaniu operacji usunięcia guzków i jednoczesnej rekonstrukcji. Powiem tylko, że moja Mama przy miseczce 80B i guzku 20 mm miała operację oszczędzającą i na moje oko pierś jest mniejsza. Faktem jest jednak, że tego po prostu nie widać, gdy Mama jest ubrana, dla niej nie jest to też problemem. Moja mama od zawsze miała małe piersi, teraz ma rozmiar 65A i są one dość 'sflaczałe' po trzech ciążach.
Napisz proszę, jaki był wynik wcześniejszego badania (usg? mmg?) i biopsji (bo piszesz o 2 guzkach??), podpowiem Ci jeszcze, nad czym warto pomyśleć. Wiesz wstyd się przyznać, ale nie pytałam o to tak dokładnie. Wiem, że oba są wielkości paznokcia w kciuku, są mobilne, jeden na godzinie 9 drugi na 3. Mama jak się dowiedziała wybuchnęła płaczem nie chciała się dopytywać, ja tego też nie chciałam robić przy mamie. Mamy kolejną wizytę w czwartek, wszystkiego się wtedy dowiem. Nasza pani lekarz powiedziała, że przy operacji oszczędzającej będzie potrzebna radioterapia, przy mastektomii już nie koniecznie. Nie wiem, czy to robi dużą różnicę?

*** gdy operację miała moja Mama, chirurg prewencyjnie wycięła węzły chłonne pachowe, sugerując, że brzydko wyglądały i sugerowały przerzut. Nie było procedury węzła wartowniczego (nie wiedzieliśmy o tym). Wszystkie węzły były czyste, a Mama tylko przez to niepotrzebnie cierpiała i cierpi do dnia dzisiejszego (zakazy niemal jak przy mastektomii).
Zapomniałam, że w zeszłym tygodniu mama miała też biopsję prawej piersi, zauważyli coś na usg i chcieli to sprawdzić, wyniki pojutrze.

Edytowane przez cholerna romantyczka
Czas edycji: 2012-02-14 o 10:24 Powód: dopisek
cholerna romantyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-14, 10:09   #3785
Moni1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 15
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Asia- jesteś skarbnicą wiedzy
Moni1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-15, 16:02   #3786
Diablic
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 51
GG do Diablic
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

czesc dziewczyny.
dziś miałam robione usg.wyszło ze mam kolejnego ( 3 ) guza.ponoć włókniak lub torbiel.dostałam skierowanie na zbadanie poziomu hormonu prolaktyny we krwi.guzy zostawione sa do obserwacji.Najlepsze jednak jest to...że pod pacha wyczuwam bolący guzek a pani radiolog obserwujac to na usg powiedziala ze nic tam nie ma...a palpacyjnie to wyczuwa..i nie wie co z tym zrobic.podejrzewa powiekszony gruczoł...ale czemu ten gruczoł jest aż tak powiekszony i boli to tego już pani doktor nie wie...
Diablic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-15, 19:36   #3787
pooli33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 12
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
Powinnaś udać się do poradni chorób piersi i zapisać się do lekarza. Nie wiem, jak wygląda procedura w takich przypadkach, czy nie powinnaś zostać przyjęta na cito do lekarza. Biopsję wykonuje lekarz zazwyczaj w przychodni. Na początku jednak należy zrobić usg i zobaczyć, jak ta zmiana będzie wyglądała.
Ps. gdyby kolejka była długa i miałabyś czekać np. miesiąc, to polecam wykonanie usg prywatnie w dobrej przychodni z w miarę nowym sprzętem i kompetentnymi lekarzami.
Pozdrawiam

pooli33, a to zakazali Ci ruszania ręką? Raczej ręka nie ma związku tak bardzo, chociaż wiadomo to było wycięcie i zmiana w części zewnętrznej.
Witam Cię cieplutko
hmmmm..... z tą ręką to po zabiegu odczówa się ból mięśni o których nie mieliśmy pojęcia i tak właśnie jest mięśnie połączone z klatką piersiową i z ręką współpracują gdy się nimi rusza, po zabiegu zwyczajnie bolało ,bolały mnie też żebra ,ciągły szwy na piersi ale z dnia na dzień jest coraz lżej ..... już nie noszę opatrunków , nie śpię w biustonoszu ;pozostały siniaki na piersi ,szwy i ogromna nadzieja.......
ogromna.........
pooli33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-02-16, 00:33   #3788
201705250955
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 665
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez milionmyslii Pokaż wiadomość
jednak jak sam lekarz mi mówił na kontroli w styczniu, że biopsja nie zawsze jest konieczna, jeżeli się podejrzewa zmianę łagodną. Aczkolwiek powiedział, że biopsja nie zawsze jest zalecana, ale wszystko zależy od rodzaju podejrzewangeo guza.

tak, jeśli obraz usg/mmg z dużym prawdopodobieństwem sugeruje zmianę łagodną (a zazwyczaj tak jest) to biopsja nie jest potrzebna.

Wyczytałam też na jakimś portalu o raku piersi, że po wyciąciu guza można dokładniej go zbadać niż przy biopsji, więc nie zawsze jest potrzeba wysłania na dodatkową biopsję, ze względu na czas, bo im szybciej wytnie się jakiekolwiek cholerstwo tym lepiej, a na kolejne badanie też czasem się niemało czeka.

Moja Mama miała kilka guzów rocznie... w ciągu 6 lat badań miała kilka biopsji. Wycinając za każdym razem kawałek pozbawiałaby się części swojej piersi. Po co to robić? W przypadku raka przewodowego piersi 3-4 tygodnie to nie jest diametralna różnica, a warto walczyć o swoje piersi. Lepiej zrobić biopsję i tak doradzi Ci każdy mądry, doświadczony chirurg.

Ja osobiście po tym co wyczytałam w necie to trochę bym się biopsji jednak obawiała. W styczniu na kontroli otrzymałam wynik opisowy usg, ale bez zdjęć (?!). I na jakiej niby podstawie mieliby mi zlecić biopsję,skoro onkolog nie może zobaczyć na zdjeciu czy jest taka potrzeba?

Bi0psji nie wykonuje onkolog. Jeśli chodzisz do poradni chorób piersi to standardowo wykonuje ją tam lekarz specjalizujący się w tym, być może należałoby go nazwać radiologiem (badanie to bowiem jest zazwyczaj pod kontrolą usg). Nie musi on widzieć zdjęcia, poprzedni lekarz powinien napisać w rozpoznaniu: podejrzenie zmiany złośliwej, określić Bi-Rads i napisać, gdzie znajduje się guzek. Drugi lekarz (a nierzadko ten sam) wykonuje badanie samodzielnie na podstawie widzianego obrazu na ekranie, przecież nie na podstawie zdjęcia. Do onkologa idziemy wtedy, kiedy mamy rozpoznanie nowotworu, najczęściej złośliwego bądź w przypadku dużego ryzyka takiego rozpoznania.

I tak jak chciałam będą mi usuwali to "niewiadomo coś" 20 lutego, bo w wyniku mam 2 opcje" albo fibroadenoma-łagodna zmiana, która kiedyś miałam usuwaną z drugiej piersi, albo GUZA LIŚCIASTEGO, o którym nikt nie chce mi nic więcej powiedzieć, co mnie niepokoi. Może któraś z was ma wiedzę o tym guzie? jakąkolwiek?

Guz liściasty może być albo złośliwy, albo nie (czyli albo rak, albo zmiana łagodna). Więcej będzie można powiedzieć po histpacie. Ja bym się nie nakręcała po wiadomościach z Internetu, 90% tego typu diagnoz się nie sprawdza.

Jejciu, mam 21 lat(w maju 22), a już 2 operację w ciągu 2 lat będę mieć na piersi... I nie wiadomo skąd się u mnie biorą te zmiany...

A ktoś w rodzinie chorował na raka piersi bądź jajników? Masz jakieś zaburzenia hormonalne?

Powiem wam, że sama operacja straszna nie jest. Tylko rekonwalescencja( nie można zbyt intensywnie operować ręką z operowanej strony, probelmy ze spaniem i ból), a także oczekiwanie na wyniki hist-pat.

No chyba ten histpat jest najgorszy. Ale czego się nie przeżyje po to, żeby przeczytać: zmiana łagodna...

Ale ja jestem twarda, i się nie poddam, i tego życzę Wam wszystkim
cholerna_romantyczka, tak, różnica między mastektomią i operacją oszczędzającą jest ogromna. Póki co nie ma się co gorączkować, bo jeśli u Twojej Mamy są dwa guzy i są zmianami złośliwymi (rak) to mamy do czynienia z rakiem wieloogniskowym i o operacji oszczędzającej nie ma co marzyć. Z drugiej strony Twoja Mama ma też małe piersi i może okazać się, że lekarze nie wyrażą zgody na operację oszczędzającą.
W przypadku mastektomii należy z całą pewnością stwierdzić, że jest to operacja obciążająca organizm i niestety skazująca Mamę do końca życia: naruszone są nerwy i ogólnie skóra/ciało prawie pod pachę, powoduje to tyle, że Mama do końca życia będzie musiała na tę rękę bardzo uważać. Są różne osoby, niektóre kobiety sobie lepiej radzą, niektóre gorzej. Z kolei radioterapia owszem to nic przyjemnego, jednak moim zdaniem i zdaniem znanych mi kobiet po operacji oszczędzającej to pikuś (znam nawet 2 kobiety po 60tce, które przetrwały radioterapię i po kilku miesiącach nie odczuwają jej skutków). Wbrew pozorom, jeśli to pierś prawa, to radioterapia jest pestką w całym leczeniu (na przykładzie mojej Mamy).

Moni1313- nawet nie wiesz, jak się cieszę, gdy moje słowa mogą komuś w czymkolwiek pomóc. A szczególnie w sprawach tak bliskich mi osobiście.

Diablic, możesz mi napisać na prv, do której dr chodzisz? Moja Mama chodziła na Królewiecką i jeśli chodzisz do tej samej- możesz być spokojna. Mojej Mamie też diagnozowano przez 6 lat (wcześniej nie chodziła) liczne torbiele na obu piersiach. Miała kilka biopsji i usg co 3 miesiące/ mmg co 6 miesięcy. Co do powiększonego gruczołu pod pachą, w dodatku bolącego- tym nie powinnaś się martwić, tylko obserwować. Podczas takiej pogody węzeł chłonny mógł się powiększyć, zmiany nowotworowe nie bolą i tego się trzymajmy! Jeśli będzie Cię to martwiło to możesz sobie zrobić prywatnie usg węzłów chłonnych tej pachy, cena kilkadziesiąt złotych, a na pewno się uspokoisz!
pooli33, a pisałam, nie dawaj sobie tego wycinać! A tak na poważnie to pierwsze słyszę, moja Mama miała limfadenoktomię i te węzły niestety odczuwała, a zmianę też miała w zewnętrznym kwadrancie i z tym było wszystko ok. Ale może masz mniejsze piersi?

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dobrych wyników

Edytowane przez 201705250955
Czas edycji: 2012-02-16 o 00:55
201705250955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-16, 07:51   #3789
pooli33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 12
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
cholerna_romantyczka, tak, różnica między mastektomią i operacją oszczędzającą jest ogromna. Póki co nie ma się co gorączkować, bo jeśli u Twojej Mamy są dwa guzy i są zmianami złośliwymi (rak) to mamy do czynienia z rakiem wieloogniskowym i o operacji oszczędzającej nie ma co marzyć. Z drugiej strony Twoja Mama ma też małe piersi i może okazać się, że lekarze nie wyrażą zgody na operację oszczędzającą.
W przypadku mastektomii należy z całą pewnością stwierdzić, że jest to operacja obciążająca organizm i niestety skazująca Mamę do końca życia: naruszone są nerwy i ogólnie skóra/ciało prawie pod pachę, powoduje to tyle, że Mama do końca życia będzie musiała na tę rękę bardzo uważać. Są różne osoby, niektóre kobiety sobie lepiej radzą, niektóre gorzej. Z kolei radioterapia owszem to nic przyjemnego, jednak moim zdaniem i zdaniem znanych mi kobiet po operacji oszczędzającej to pikuś (znam nawet 2 kobiety po 60tce, które przetrwały radioterapię i po kilku miesiącach nie odczuwają jej skutków). Wbrew pozorom, jeśli to pierś prawa, to radioterapia jest pestką w całym leczeniu (na przykładzie mojej Mamy).

Moni1313- nawet nie wiesz, jak się cieszę, gdy moje słowa mogą komuś w czymkolwiek pomóc. A szczególnie w sprawach tak bliskich mi osobiście.

Diablic, możesz mi napisać na prv, do której dr chodzisz? Moja Mama chodziła na Królewiecką i jeśli chodzisz do tej samej- możesz być spokojna. Mojej Mamie też diagnozowano przez 6 lat (wcześniej nie chodziła) liczne torbiele na obu piersiach. Miała kilka biopsji i usg co 3 miesiące/ mmg co 6 miesięcy. Co do powiększonego gruczołu pod pachą, w dodatku bolącego- tym nie powinnaś się martwić, tylko obserwować. Podczas takiej pogody węzeł chłonny mógł się powiększyć, zmiany nowotworowe nie bolą i tego się trzymajmy! Jeśli będzie Cię to martwiło to możesz sobie zrobić prywatnie usg węzłów chłonnych tej pachy, cena kilkadziesiąt złotych, a na pewno się uspokoisz!
pooli33, a pisałam, nie dawaj sobie tego wycinać! A tak na poważnie to pierwsze słyszę, moja Mama miała limfadenoktomię i te węzły niestety odczuwała, a zmianę też miała w zewnętrznym kwadrancie i z tym było wszystko ok. Ale może masz mniejsze piersi?

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę dobrych wyników
Witam ponownie
nie zapominajcie drogie Panie że każda z nas jest inna....i każda z nas inaczej odczówa,ma inny próg odporności na ból ,stres etc....ponad to faktycznie mam bardzo małe piersi i dlatego w taki sposób odbierałam ten ból ......poza tym może zrobiłam błąd dając się pociąć ......czas pokarze mam nadzieję ,że nie zrobiłam głupstwa......
pozdrawiam
pooli33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-16, 09:09   #3790
milionmyslii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 139
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

asia_aisa: już odpowiadam

Twoja mama faktycznie miała szczególny przypadek z tymi guzami i faktycznie masz rację co do biopsji w jej przypadku. Lepiej zrobić biopsję kilku guzów niż wycinać wszystkie i zmniejszać pierś.


Ja osobiście po tym co wyczytałam w necie to trochę bym się biopsji jednak obawiała. W styczniu na kontroli otrzymałam wynik opisowy usg, ale bez zdjęć (?!). I na jakiej niby podstawie mieliby mi zlecić biopsję,skoro onkolog nie może zobaczyć na zdjeciu czy jest taka potrzeba?

"Bi0psji nie wykonuje onkolog. Jeśli chodzisz do poradni chorób piersi to standardowo wykonuje ją tam lekarz specjalizujący się w tym, być może należałoby go nazwać radiologiem (badanie to bowiem jest zazwyczaj pod kontrolą usg). Nie musi on widzieć zdjęcia, poprzedni lekarz powinien napisać w rozpoznaniu: podejrzenie zmiany złośliwej, określić Bi-Rads i napisać, gdzie znajduje się guzek. Drugi lekarz (a nierzadko ten sam) wykonuje badanie samodzielnie na podstawie widzianego obrazu na ekranie, przecież nie na podstawie zdjęcia. Do onkologa idziemy wtedy, kiedy mamy rozpoznanie nowotworu, najczęściej złośliwego bądź w przypadku dużego ryzyka takiego rozpoznania."

-Mój bład, że trochę niejasno o tym napisałam, ale już prostuję Ja jestem zapisana w Centrum Onkologii, gdzie prowadzącym lekarzem mojej choroby jest onkolog. On mnie wysłał na usg, które wykonywał mi radiolog ,a następnie wyniki od radiologa wędrowały do mojej karty i onkolog na wizycie kontrolnej mi to odczytywał. Zdziwiło mnei starsznie, że zdjęć nie ma, bo wydawało mi się, że na podstawie zdjęcia mógłby choć trochę rozwiać wątpliwość czy mam fibroadenoma czy liściastego. Pamiętam , że za pierwszym guzem, (miałam 19lat), miałam na skierowaniu na usg "usp piersi+ ewent. BAC-biopsja aspiracyjna cienkoigłowa. Ale okazało się, że nie jest potrzebna. Stwierdzili firboadenoma. I od tamtej pory wysyłają mnie na usg, bez tej ewentualnej biopsji.

Czym jst Bi--Rads?


Guz liściasty może być albo złośliwy, albo nie (czyli albo rak, albo zmiana łagodna). Więcej będzie można powiedzieć po histpacie. Ja bym się nie nakręcała po wiadomościach z Internetu, 90% tego typu diagnoz się nie sprawdza.

Tyle też sie zorientowałam o liściastym, ze ma 3 formy. Jednak najbardziej mnie niepokoi fakt, że jak pytałam i radiologa i onkologa to mi nie chcieli nic za bardzo powiedzieć, pomimo moich tłumaczeń, że im mniej wiem tym gorzej się denerwuję. Choć może z drugiej strony nie chcą może mnie za bardzo straszyć niepotrzebnie.

Jejciu, mam 21 lat(w maju 22), a już 2 operację w ciągu 2 lat będę mieć na piersi... I nie wiadomo skąd się u mnie biorą te zmiany...

A ktoś w rodzinie chorował na raka piersi bądź jajników? Masz jakieś zaburzenia hormonalne?

Robili mi dokłądny wywiad, i mama, ciotki, kuzynki nic nie miały guzowego. Dziadek zmarł na raka trzustki, ale to raczej nie ma związku. Jedynie ciotka miała mięśniaki na macicy, ale onkolog powiedział, że to bez znaczenia.

Także, niewiadomo skąd się to u mnie bierze, wiem tyle, że fibroadenoma "lubi" nawracać, no i częste kontrole mnie czekają.

20ego ide do szpitala pod nóż i mam lepsze nastawienie niż za pierwszym razem, bo przynajmniej wiem jak wszystko przebiega. Najgorzej będzie czekać na wyniki. czy fibroadenoma czy ten nieszczęsny liściasty.

Może ja jestem jakaś dziwna i nienormalna, ale jakoś mam już plan na najgorszy scenariusz, tzn jeśli stwierdzą złośliwca. Może niektórym wydawać się dziwne to moje podejście, ale ja wolę założyć sobie coś najgorszego i się miło rozczarować, niż założyć najlepsze i się załamać... a tak jak założe najgorszy scenariusz, to przynajmniej lepiej jakoś zniose złą diagnozę.
Nie twierdzę jednak,że chcę mieć złośliwca, absolutnie, ani sobie ani nikomu tego nie życzę, ale myślę, zę z planem jakimkolwiek człowiek czuje się pewniej w życiu.
__________________

"Kocham Cię"- Te dwa słowa dają mi to, co ludzie nazywają życiem...
milionmyslii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-18, 10:31   #3791
cholerna romantyczka
Zakorzenienie
 
Avatar cholerna romantyczka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4 437
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
cholerna_romantyczka, tak, różnica między mastektomią i operacją oszczędzającą jest ogromna. Póki co nie ma się co gorączkować, bo jeśli u Twojej Mamy są dwa guzy i są zmianami złośliwymi (rak) to mamy do czynienia z rakiem wieloogniskowym i o operacji oszczędzającej nie ma co marzyć. Z drugiej strony Twoja Mama ma też małe piersi i może okazać się, że lekarze nie wyrażą zgody na operację oszczędzającą.
W przypadku mastektomii należy z całą pewnością stwierdzić, że jest to operacja obciążająca organizm i niestety skazująca Mamę do końca życia: naruszone są nerwy i ogólnie skóra/ciało prawie pod pachę, powoduje to tyle, że Mama do końca życia będzie musiała na tę rękę bardzo uważać. Są różne osoby, niektóre kobiety sobie lepiej radzą, niektóre gorzej. Z kolei radioterapia owszem to nic przyjemnego, jednak moim zdaniem i zdaniem znanych mi kobiet po operacji oszczędzającej to pikuś (znam nawet 2 kobiety po 60tce, które przetrwały radioterapię i po kilku miesiącach nie odczuwają jej skutków). Wbrew pozorom, jeśli to pierś prawa, to radioterapia jest pestką w całym leczeniu (na przykładzie mojej Mamy).
Przedwczoraj mama miała kolejną wizytę, prawa pierś jest bezpieczna, biopsja nic nie wykazała. Mama zdecydowała się na mastektomię, termin operacji już za 9 dni. Podczas operacji będzie wycinanych kilka gruczołów, usg nic nie pokazało więc szanse, że rak zaatakował i gruczoły są podobno małe. Wiemy już jak będzie przebiegać operacja, mieliśmy też wizytę u fizjoterapeuty. W przyszłym tygodniu badania przedoperacyjne, w poniedziałek operacja. Mama jest coraz bardziej optymistycznie nastawiona do wszystkiego
cholerna romantyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-02-20, 12:42   #3792
Moni1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 15
Thumbs up Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Milion Myśli dziś jesteś pod nożem?
Trzymam kciuki bardzo mocno za ciebie.
Moni1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-22, 11:18   #3793
milionmyslii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 139
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Moni1313: dzisiaj wróciłam ale dziękuję bardzo za Twoje kciukasy czuję się dobrze, rano mnie jeszcze narkoza trzymała :P za 2 tyg po wynik hist-pat mam się zgłosić... ale rozmawiałąm z lekarzem o tym guzie liściastym, poprosiłam żeby mi wytłumaczył o co z nim chodzi, bo nikt nie chce mi nic na jego temat powiedzieć... to powiedział, że do 5cm się przyjmuje że jest niegroźny, a że ja jestem młoda to jest nikłę prawdopodobieństwo, że w takim maleństwie (7,2mm) będzie złośliwiec..

a zszyli mnie cudnie lepiej niż poprzednio na lini brodawki na dole kreseczka długości może 1-1,5cm i 2 stripy(takie male paseczki które trzymają tą rankę-to tzw szew kosmetyczny jak zrobiłam wywiad )
__________________

"Kocham Cię"- Te dwa słowa dają mi to, co ludzie nazywają życiem...
milionmyslii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-27, 14:05   #3794
cholerna romantyczka
Zakorzenienie
 
Avatar cholerna romantyczka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4 437
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Mama dzisiaj leży na stole.
cholerna romantyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-28, 08:26   #3795
pooli33
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 12
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Witam Cię serdecznie
trzymam więc za Ciebie i Twoją mamę kciuki......
i życzę ,by wszystko potoczyło się jak u mnie ...tzn jak naj lepiej
czekamy na dobre nowiny bo tylko takie mogą być
pooli33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-02-28, 20:23   #3796
cholerna romantyczka
Zakorzenienie
 
Avatar cholerna romantyczka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4 437
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Dzięki!
Operacja przebiegła bardzo dobrze, mama musiała jeszcze dzisiaj zostać w szpitalu bo ma anemię i musieli jej przetoczyć krew. Jutro do domu I chyba bez sączka bo bardzo mało jej zeszło tego wszystkiego od wczoraj, więc następna wizyta za 2 tygodnia. Chyba ta najgorsza część za nami
cholerna romantyczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-05, 22:02   #3797
bez_nicku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 24
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Witam Was na tym forum, jestem tu pierwszy raz i chciałabym Wam opisać jak w moim przypadku wyglądało wykrycie guzka w piersi. (Dużo dziewczyn pyta co i jak )
Od pewnego czasu pobolewała mnie prawa pierś więc poszłam do internistki, która nie stwierdziła nic niepokojącego ale poleciła pójść na USG.
Niestety nie dostałam żadnego skierowania tylko musiałam iść prywatnie, byłam trochę przestraszona ale już na 2 dzień miałam wizytę (100 zł).
Pan doktor nie stwierdził nic złego w prawej piersi, lecz niestety w lewej znalazł guzek o średnicy 7mm. Od razu na miejscu zaproponowano mi wykonanie biopsji cienkoigłowej (za kolejne 100 zł) - no cóż, nie byłam przygotowana na taką ewentualność ale zgodziłam się i od razu pobrano mi komórki do badania.
Badanie nic nie bolało - jedynie leciutkie ukłucie w momencie kiedy strzykawka przechodziła przez skórę.
Chirurg opisał mojego guzka jako zmianę litą o szer. 7 mm o podwyższonym ryzyku, ponieważ w mojej rodzinie były przypadki raka.
Po tygodniu (jakże nerwowym), poszłam odebrać wyniki.
Wynik brzmiał "rozmaz bezkomórkowy" - do dziś nie wiem co to może oznaczać, w internecie nie ma żadnych informacji pod ta nazwą, ale lekarz uspokoił mnie, że to prawdopodobnie nic złego jednak zalecił usunięcie, ponieważ mam też mastopatię piersi, guzek może urosnąć, zezłośliwieć itp. Nie chciałam hodować tego w sobie więc zapisałam się na zabieg usunięcia guzka (niestety też odpłatnie). Nie chciałam przedłużać i chodzić po szpitalach, po innych lekarzach i zastanawiać się czy usuwać czy nie. Po trzech tygodniach miałam już zabieg w znieczuleniu miejscowym Najpierw lekarz zaznaczył miejsce cięcia pod USG i przeszliśmy do sali zabiegowej. Niestety nie było zbyt przyjemnie odczuwać szarpanie, ciągnięcie i zszywanie ale jest to jak najbardziej do przeżycia Rana trochę bolała, był duży siniak, gorączka i zrobił mi się strup w miejscu cięcia. Trzeba przez kilka dni nosić opatrunek, tzn jałowa gazę owiniętą bandażem elastycznym. Jestem już po zdjęciu szwów (śródskórne) i obserwuję jak goi się rana.
Wynik badania histopatologicznego wykazał gruczolakowłókniaka.
I tak teoretycznie skończyła się moja historia z guzem - poszło szybko i sprawnie. Czuję się lepiej ze świadomością, ze nie mam niczego w piersi.
Nie wiem czy dobrze zrobiłam usuwając guzek - był mały.., ale i tak jest już po fakcie
Przepraszam, że aż tak się rozpisałam ale może coś to komuś pomoże, oczywiście jak macie jakieś pytanka to piszcie

A mam takie pytanko do dziewczyn po zabiegu, czy wasza rana tez była taka zaczerwieniona, dosyć szeroka, pod skórą było czuć zgrubienie? Do tego mam wklęsłą tą ranę (miejsce cięcia) i się tak zastanawiam czy ładnie się to zagoi... Czy któraś używała maści Cepan?
bez_nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 20:19   #3798
milionmyslii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 139
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Witam Cię bez_niku gruczolakowłókniak to też był mój "przyjaciel" bardzo dobrze, że go usunęłaś, jeśli planujesz w przyszłości dzieci. Mój onkolog mówił, że takiego guza w piersi nie powinno być podczas ciązy, bo pod wpływem hormonów rośnie szybciej i może powstać stan zapalny piersi... poza tym fibroadenoma(gruczolakowł ókniak) "lubi" nawracać niestety...

Moje ranki (miałam 2 razy usuwanego guza-raz z lewej, a raz z prawej piersi) były na początku zaczerwienione, ale potem z czasem bledły zgrubienie odczuwalne w miejscu cięcia, bo wewnątrz są szwy rozpuszczalne.

Cepanu nie używałam, stosowałam natomiast contratubex, podobno bardzo podobne w składzie. Oba śmierdzą cebulą, ale jest to do zniesienia ja po cotratubexie jestem zadowolona, ładnie się zagoiło, prawie nie widać blizny, ejst jeszcze lekko zaróżowiona (po 1,5 roku)...co prawda smarowałam tylko 2-3 miesiące, a potem odpuściłam jakoś... zobaczymy jak teraz będę smarować drugą bliznę za kilka dni. Jeszcze słyszałam o innej maści na blizny, bardzo skuteczna, ale droga podobno, tylko kurczę nazwy nie pamiętam, jak sobie przypomnę to napiszę.

Ogólnie, podziwiam Cię, że zgodziłaś się na zabieg w znieczuleniu miejscowym. Ja bym chyba ze stresu się trzęsła cała, żeby mnie musieli i tak uśpić :P
__________________

"Kocham Cię"- Te dwa słowa dają mi to, co ludzie nazywają życiem...
milionmyslii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-06, 22:11   #3799
maartucha
Zadomowienie
 
Avatar maartucha
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 590
GG do maartucha
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Ja tez jestem po usunieci wlokniaka. niestety w moim przypadku byla to koniecznosc z racji ze mial 3,8 cm. Jestem 3 tyg po zapiegu, rana sie boi blizna poki co widoczna ale od soboty zaczelam smarowac.
Sam zabieg hmm... znieczulenie miejscowe, ogromny stres przed jednak na sali zabiegowej juz wiedzialam ze musze to zrobic i sie denerwowalam jednak wiedzialam ze oddaje sie w dobre rece. Znieczulenie mialam dawkowane, w sumie poszla wiekszosc fiolki, nie mniej jednak cos tam czulam, takie nieprzyjemne ciagniecie i szarpanie. Z perspektywy czasu wiem ze do przezycia, ale mimo wszystko nic przyjemnego. Zaczelam smarowac contratuxem - zobaczymy czy da efekt. Lekarka polecila mi dermatix - zel silikonowy, jest to koszt ok 120 żł ale mowi ze jak kupowac do dobre. No zobaczymy poki co uzbroje sie w cierpliwosc a jak nie ebdzie efektu to sie zaiwestuje.
__________________


" . . D
zisaj uwierzyłam, że do szczęścia
Mi wystarczy bym przy Tobie była . . . "
(19.05.2006)

[luksjaa]104680[/luksjaa]
maartucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-07, 11:02   #3800
Moni1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 15
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Dziewczyny bardzo was podziwiam , jesteście bardzo dzielne. Wasze opisy pokazują że nie jest tak tragicznie i wszystko da się wytrzymać, jak wy dałyście radę to ja też dam jak zacisnę zęby.
Moni1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 11:52   #3801
maartucha
Zadomowienie
 
Avatar maartucha
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 590
GG do maartucha
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Oczywiscie ze dasz rade, nie jest to przyjemne ale do przezycia, lacznie u mnie zabieg trwal ok 40 minut ( tak mi mowil moj tz ktory czekal za sciana). Jesli bedzie cie bolalo to smialo popros o dolozenie znieczulenia. Mialam o tyle szczescia ze lekarka ktora mi robila zabieg i asystentka duzo ze mna rozmawialy, po czym poprosila jeszcze o pokazanie guzka. A jestem osoba ktora naprawde do lekarza chodzi z duuuzej koniecznosci - wiec da sie przezyc. Dobre nastawienie i bez stresu a napewno bedzie Ok ) Powodzenia
__________________


" . . D
zisaj uwierzyłam, że do szczęścia
Mi wystarczy bym przy Tobie była . . . "
(19.05.2006)

[luksjaa]104680[/luksjaa]
maartucha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-07, 21:16   #3802
bez_nicku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 24
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Witam ponownie i dzięki milionmysli za słowa otuchy dwa razy mialas narkoze?
no cóż dziewczyny muszę to napisać ale niestety mnie w trakcie zabiegu puszczało znieczulenie i musieli mi dokładać bo zaczynałam wszystko czuć no ale gdybym musiała po raz drugi poddać się wycięciu to zrobiłabym to drugi raz w znieczuleniu miejscowym.
Mój zabieg trwał ok. 45 minut a po wszystkim poszłam sobie sama na nóżkach do domu

Nie wiecie jak to jest z karmieniem piersią po wycięciu guzka? Mam nadzieje że chirurg nic nie uszkodził i normalnie będę mogła karmić

Ja jeszcze z maścią na blizny poczekam jakieś 2 tygodnie i zacznę smarować ale chyba nie zaszaleję i nie wydam na nią 120 zł wystarczająco kosztował mnie już sam zabieg

Dziewczyny, nie zastanawiajcie się tylko od razu wycinać! nie hodujcie w sobie świństw.
Moja znajoma która pracuje jako technik analityk, również od razu poleciła mi zmianę usunąć, z resztą większość dziewczyn dostaje takie rady od swoich lekarzy..

---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

milionmysli - napisałaś: "Ja bym chyba ze stresu się trzęsła cała, żeby mnie musieli i tak uśpić :P"
Więc powiem Ci że ja tez się trzesłam i to dosłownie, na początku jeszcze sie jakoś trzymałam w kupie, ale pod koniec jak już wiedziałam ze zabieg sie kończy to zaczęły mi puszczac nerwy i zaczełam się trząść jak galareta żartowaliśmy tylko z chirurgiem żeby równo pozaszywał
pozdrawiam
bez_nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-08, 17:07   #3803
Migdał
Rozeznanie
 
Avatar Migdał
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 572
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Cytat:
Napisane przez bez_nicku Pokaż wiadomość
wystarczająco kosztował mnie już sam zabieg
czy możesz zdradzić, ile kosztował zabieg?
Migdał jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-08, 20:20   #3804
bez_nicku
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 24
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

zabieg kosztował 850zł + 60 zł za badania krwi które musiałam zrobić w przychodni, były potrzebne przed zabiegiem...
bez_nicku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-09, 12:32   #3805
Moni1313
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 15
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Któraś dziewczyna wcześniej już pisała ze płaciła ok 1000zł za prywatną operację.
Dziewczyny a czy którąś z was spytano się o szczepienia na żółtaczkę przed zabiegiem? Pamiętam że jeszcze niedawno nie chcieli nawet przyjmować do szpitala bez takich szczepień. Pacjent przed planowanym zabiegiem robił najpierw szczepienia.
Moni1313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-10, 09:44   #3806
lililjan
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 39
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Mam do was pytanie- mam nadzieje, że w dobrym miejscu Ostatnio wykryłam guzka, poszłam do ginekologa, który potwierdził że coś tam jest i muszę iść na usg. Na badaniu lekarz powiedział, że nic tam nie ma. A to co wyczuwam to może być zgrubiała tkanka i żeby się nie martwić. Wyszłam szczęśliwa z gabinetu i nie spojrzałam na opis badania. Zastanawia mnie jednak co to jest "warstwa gruczołowa hiperechogeniczna". Wyszukiwarka nie daje mi na to odpowiedzi niestety. Reszta opsiu wygląda tak, że brak torbieli i guzków litych, z węzłami w porządku. Sutki o budowie tłuszczowo-gruczołowej z przewagą tkanki tłuszczowej. Mam przyjść na kotrolne usg za trzy miesiące. Nie panikuję ani nic, bo chyba gdyby coś było to usg by to wykryło, tylko chciałabym wiedzieć co to jest ta warstwa
lililjan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-10, 14:17   #3807
milionmyslii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 139
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Moni1313: mnie pytali, miałam potwierdzenie szczepienie przeciw WZW w książeczce, jeszcze w szkole były 3 dawki tej szczepionki i to wystarcza.

lililjan: powiem Ci szczerze, że na moim przykładzie osobiście nie sugerowałąbym się tym co mówi ginekolog. Ginekolog nie wykrył guzka który fizycznie był, a na onkologii wykryto bez problemu. Bo raz miałam badanie kontrolne, guzek był i zalecono kontrolę za pól roku... w między czasie wydawało mi się, że zrobiła mi się kulka pod pachą i poszłąm do gina to sprawdzić. Pacha ok, guza nie znalazł... a powinien.

więc w teorii ginekolog jest mneij doświadczony w wykrywaniu guzów niż onkolog czy radiolog. Ja bym na Twoim miejsuc sprawdziła jeszcze raz, ale tym razem u onkologa, który wyśle na usg do radiologa i wtedy będziesz mieć pewność.

Ja się leczę w centrum onkologicznym, więc wszystko tam jest na miejscu i ukierunkowane na tego typu zmiany.Ale nie twierdzę, że przychodnie czy szpitale są mniej adekwatne. Ja jednak wolałam od razu wszystko robić w jednym miejscu
__________________

"Kocham Cię"- Te dwa słowa dają mi to, co ludzie nazywają życiem...
milionmyslii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-10, 15:24   #3808
lililjan
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 39
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Tzn może nie wyraziłam się jasno. Byłam na usg i osoba, która je przeprowadzała, powiedziała, że nie ma guzka tylko zgrubienie tkanki. Na usg wyszło, że brak guzów litych i torbieli. Ale nie wiem co to znaczy warstwa gruczołowa hiperechogeniczna . Jeżeli na usg nie wykryto guzka, to chyba nie ma potrzeby powtarzania go teraz.
lililjan jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-14, 14:03   #3809
pastelowa22
Rozeznanie
 
Avatar pastelowa22
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 538
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

Od dłuższego czasu bolała mnie lewa pierś przez cały cykl (już nie wiem ile to trwa może z 4 miesiące). Wydawało mi się że coś wyczuwam w niej ale nie chciałam panikować. Wybrałam się więc do ginekologa a on mnie skierował do onkologa.

Onkolog rękami dokładnie zbadał obie piersi i faktycznie wyczuł zmianę w lewej. Skierował mnie na usg. Ponieważ trzeba było czekać tylko dwa tygodnie zapisałam się na kasę chorych (nie ukrywam ale patrzyłam też na koszty). W dzień który miałam mieć usg, byłam strasznie zalatana, no i doszedł stres związany z całą tą piersią... Zapomniałam skierowania. Wiem, mój błąd.

Wyprosiłam u pani doktor która miała robić usg żeby mnie przyjęła bo mam 30km do tej przychodni i nie miałam możliwości dowieść na ten dzień skierowania. Obiecałam, wręcz przysięgłam, że dowiozę je na następny dzień i tak też zrobiłam. Ale wiecie co? Pani doktor co prawda mnie przyjęła ale bardzo źle wspominam to badanie.

Po pierwsze była bardzo nie miła. Podczas badania, jak pytałam jej co tam widzi, powiedziała że nic mi nie powie bo nie mam skierowania, i dowiem się dopiero jak go doniosę. Jedyne słowa jakie od niej usłyszałam to to że mam się rozebrać do pasa na początku i potem jak skończyła mnie badań pokazała mi papierowe ręczniki do wytarcia się i tyle!! Oprócz tego jak byłam badana to sali wchodziły dwie pielęgniarki aby donieść karty pacjentów, dla mnie to było krępujące bo jednak jestem młodą osobą (22 lata) dodatkowo byłam zestresowana przez ta zmianę w piersi.

Być może dla tej pani doktor jestem tylko następnym pacjentem ale ja prawie płakałam na tej kozetce w trakcie badania. A ona nic mi nie powiedziała co tam widzi! Jednak to jest dodatkowy dzień nerwów, ona mogła mi pomóc, mówiąc że tam nie ma guza, że to nic groźnego, ale nie chciała. Na następny dzień jak przyjechałam ze skierowaniem okazało się że nie przyjmuje w ten dzień więc nie dowiem się dalej co mam w piersi. W końcu młoda recepcjonistka się nade mną zlitowała i wyciągnęła moją kartę i powiedział mi że to włókniak.

Mam ogromny żal do tej doktorki za to jak mnie potraktowała. Żałuję że jej tego nie powiedziałam. Jak można w takiej poważnej sytuacji nie powiedzieć mi nawet dobrego słowa tylko pastwić się nade mną bo zapomniałam tego skierowania.

Teraz już sama nie wiem co mam zrobić. Jeśli to włókniak to mam chodzić na jakieś badania kontrolne i co ile? Nic nie wiem bo pani doktor mi nic nie powiedziała
pastelowa22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-14, 15:01   #3810
milionmyslii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 139
Dot.: Guzek na piersi - wątek zbiorczy!

pastelowa 22: małe włókniaki są niegroźne jestem w Twoim wieku, i czytając Twój post przypomniał mi jak ja się stresowałam... a zupełnie niepotrzebnie, uwierz

mi po usunięciu guza zalecali kontrolę co roku... a przy drugim, jak w maju byłam ze zmianą w piersi, to za pół roku na kontrolne badanie mnie wysłali (grudzień)...

ale to onkolog kieruje, ja więc się staram zawsze rejestrować jakies 3-4 miesiące wcześniej, bo terminy dalekie bywają... mi np, z 1 guzem od pierwszej wizyty u onkologa do dnia operacji minęło ok 8 miesięcy.
__________________

"Kocham Cię"- Te dwa słowa dają mi to, co ludzie nazywają życiem...
milionmyslii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Ginekologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-11-19 19:02:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:39.