rozrywkowy facet.

[gossza]

witam was dziewczyny, w sumie nie wiem czemu tu piszę, może dlatego bo muszę się gdzieś wygadać. Standardowo chodzi o faceta, jeśli taki wątek już tu był to przepraszam.


Jesteśmy razem już pół roku (już, a może i dopiero), nie jest łatwo, przyznaję. Ma dziecko z poprzedniego związku, pracę ciężką i męczącą, w domu bywa rzadko, a raczej długo go nie ma, i na chwilę wraca, ale nie to jest problemem.

Jest bardzo rozrywkowym facetem jak na swój wiek, ma 25 lat, ja (mam 22) wolę już posiedzieć w domu pod kocem i pooglądać film, lub po prostu wyjść do kina zamiast wychodzić codziennie ze znajomymi na imprezę i pić. On lubi szaleć, potrafi codziennie wychodzić ze znajomymi na imprezę, co mi się nie podoba.
Mieszkamy od siebie chwilę (dokładnie 200km) więc nie jestem w stanie przesiadywać z nim cały czas, bo sama studiuję, są dni kiedy nie mogę się wyrwać i musimy kilka dni spędzić osobno - wtedy musi się "wyszumieć", bo tak się tłumaczy. Kurcze nie podoba mi się to. Nie chcę mu również stawiać warunków i kazać wybierać. Dziwi mnie to, że 25cio letni facet który ma dziecko jest taki rozrywkowy. Kocham go bardzo, i nie chcę go zostawiać ani się z nim przez to kłócić. Więc dziewczyny, jak mam dać mu do zrozumienia to, że nie podoba mi się to? Rozmowa już była, twierdzi, że przesadzam.

[houseofcolours]

Chyba wiez dlaczego nie jest ze swoją poprzednią partnerką. Chcesz, żeby w przyszłości tak samo traktował ciebie i twoje dziecko? Zobrazuję: ty siedzisz sama w domu z dzieckiem, pierzesz, sprzątasz, gotujesz, zmieniasz pieluchy, karmisz, i padasz z nóg. On w tym czasie jest na imprezie.

Szczerze mówiąc nie zawracałabym sobie nim głowy i zastanowiła czy facet jest w stanie kochać ciebie skoro ma w dupie własne dziecko i woli imprezy?

I ty jeszcze chcesz się zastanawiać jak go tu delikatnie podejść. Powiedz wprost o co ci chodzi.

[booombelek]

a ja sobie nie wyobrażam być z kimś, kto woli imprezy od partnerki czy dziecka, nie dziwne, że Ci się to nie podoba.
Ja bym powiedziała mu wprost o co chodzi, nie owijałabym w bawałnę, tylko walnęła prosto z mostu, stawiając mu nawet to ultimatum, żeby się ogarnął.

[cholernarejestracja]

Hm. Facet jest jeszcze bardzo młody, a już ma dziecko z poprzedniego związku. Jakoś wątpię w to, żeby było to dziecko zaplanowane...Więc wygląda to tak, jakby panicznie się bał tego, że już nigdy się "wyszumieć" nie zdąży. Taki wczesny kryzys wieku średniego... Wie, że już nigdy więcej wolności niż teraz nie zazna.

No i pewnie po prostu nie do końca się dobraliście temperamentami - on imprezowiec, ty domator...

Nie możesz mu zabronić wychodzić, bo to nie Twoje dziecko, żebyś go wychowywała. Albo się z tym pogodzisz i mu zaufasz, albo, cóż...

[201610310857]

200km? to naprawde daleko.

powiedz mu wprost?

[spritfire]

Sorry ja też jestem typem imprezowiczki,ale jeżeli mam do wyboru zostać z ukochanym w domu a iść się bawić- to zdecydowanie wybieram ukochaną osobę.
Facet który ma dziecko i musi codziennie bawić się i chlać jest dla mnie osobą niedojrzałą. I nie chciałabym z kimś takim układać sobie życia.
Porozmawiaj z nim szczerze , że nie odpowiada Ci to i żeby to przynajmniej ograniczył, znajdźcie jakiś kompromis.

[hryzotemis]

To dopiero pół roku. Uciekaj!

[niebieskie_oczko]

Jeżeli ci to nie pasuje, to z nim porozmawiaj. Jeśli nie znajdziecie kompromisu, to chyba jasne, że nie ma co tkwić w takim związku, gdy oboje chcecie czegoś innego.
Poza tym ja tam trochę rozumiem twojego chłopaka. Pomimo dziecka (zakładam, że jednak wpadka) chłopak ma 25lat, jest młody i pewnie chce się jako tako wyszumieć. Nie jest powiedziane, że jeśli ktoś ma dziecko, to z automatu staje się inną osobą. Może tak być, ale nie musi.

[laisla]

Ten facet nie wydaje mi si warty Twojego zainteresowania ale to Ty wiesz najlepiej Jego przeszłość i zachowanie nie wróży dobrze na wspólną przyszłość, chyba macie całkiem inne priorytety.

[201803290936]

Z tej mąki chleba nie będzie. Facet ma tak naprawdę mało czasu na związek, liczne zobowiązania, a Ty jesteś typem domatorki, która chyba by chciała, by partner po pracy przyszedł i wtulił się z nią na kanapie. Macie zbyt inne wizje nie tyle nawet związku, co życia. Już nie mówiąc, że odległość, a chęci, aby spędzać ze sobą większość wolnych chwil z jego strony brak. Bez sensu to ciągnąć.

[Chanell_11]

Daj sobie spokój. Po pierwsze faceta nie można zmienić i to wiele z nas zapomina, po 2 to dość spora odległości i po 3 ten facet ma zobowiązania wobec dziecka, wiec ty będziesz zawsze na dalszym planie, po 4 inne temperamenty/osobowość.

[leniwca]

Napisane przez laisla

Ten facet nie wydaje mi si warty Twojego zainteresowania ale to Ty wiesz najlepiej Jego przeszłość i zachowanie nie wróży dobrze na wspólną przyszłość, chyba macie całkiem inne priorytety.

Krótko i na temat.

Ten facet w ogóle widuje się z dzieckiem, spędza z nim czas?
Albo inaczej- czy ma czas na dziecko, czy tylko wpadnie na chwilę przed imprezą?

Bo coś trudno mi uwierzyć, że jest przykładnym ojcem. A jeśli nie jest, to by mi wystarczyło, żeby go skreślić na starcie.

[gossza]

Nie nie nie, dziewczyny. To nie jest tak, że on całkowicie olewa dziecko, bo dzieckiem się zajmuje, płaci na nie, ma dla niego czas, ba.. nawet razem mamy czas dla jego córki. W związku mu się nie ułożyło, fakt, ale tylko z winy jego byłej. Dziecko jest wpadką, ale mój tż kocha małą.
Fakt, jestem typem domatorki, wolę posiedzieć z nim w domu, pooglądać jakiś film. Przeraża mnie jego rozrywkowość, chyba porozmawiam z nim poważnie i wprost. Dziękuję.

[leniwca]

Napisane przez gossza

Nie nie nie, dziewczyny. To nie jest tak, że on całkowicie olewa dziecko, bo dzieckiem się zajmuje, płaci na nie, ma dla niego czas, ba.. nawet razem mamy czas dla jego córki. W związku mu się nie ułożyło, fakt, ale tylko z winy jego byłej. Dziecko jest wpadką, ale mój tż kocha małą.

To dobrze.

Fakt, jestem typem domatorki, wolę posiedzieć z nim w domu, pooglądać jakiś film. Przeraża mnie jego rozrywkowość, chyba porozmawiam z nim poważnie i wprost. Dziękuję.

No nic innego nie pozostaje.

[laisla]

Napisane przez gossza

Nie nie nie, dziewczyny. To nie jest tak, że on całkowicie olewa dziecko, bo dzieckiem się zajmuje, płaci na nie, ma dla niego czas, ba.. nawet razem mamy czas dla jego córki. W związku mu się nie ułożyło, fakt, ale tylko z winy jego byłej. Dziecko jest wpadką, ale mój tż kocha małą.
Fakt, jestem typem domatorki, wolę posiedzieć z nim w domu, pooglądać jakiś film. Przeraża mnie jego rozrywkowość, chyba porozmawiam z nim poważnie i wprost. Dziękuję.

To, co o nim napisałaś sprawia, że nie wierzę w to.

[leniwca]

Napisane przez laisla

To, co o nim napisałaś sprawia, że nie wierzę w to.

Jakoś przeoczyłam ten fragment

Też nie wierzę.

[Ineczka33]

Napisane przez gossza

W związku mu się nie ułożyło, fakt, ale tylko z winy jego byłej.

Tak, kolejny biedak, skrzywdzony przez kobietę. Ciekawe, czego byś się dowiedziała od ''drugiej strony''?

Nie wierzę w to.

[JanePanzram]

Jeszcze po prostu dużo przed tobą do odkrycia o tym człowieku.
Dziecko jest skutkiem właśnie jego rozrywkowego trybu życia. To jest sprawa jeden.
Dwa: dziewczyna jest winna rozpadowi - więc pocieszał się dalszym balowaniem (po tobie też tym własnie się pocieszy w razie W).
Trzy: z uwagi na jego tryb życia plus to, że mieszkacie od siebie daleko - to raczej nie wiesz i nie będziesz wiedziała wszystkiego o tym, co on na imprezach robi.

Nic to. Powodzenia w rozmowie

[booombelek]

Napisane przez laisla

To, co o nim napisałaś sprawia, że nie wierzę w to.

a to dlaczego? nie wrzucajcie wszystkich facetów do jednego wora, do cholery.
Mam kolegę który też ma dziecko z byłą, też ich związek rozpadł się z jej powodu, bo go zdradziła. Myślicie, że jeśli wszystko byłoby pięknie, to zostawiłby ją? nie sądzę.
U partnera autorki też mogło być tak, że to nie z jego winy. Różne sytuacje w życiu się zdarzają.
Jak zwykle, facet jest najgorszy.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez JanePanzram

Dziecko jest skutkiem właśnie jego rozrywkowego trybu życia. To jest sprawa jeden.

A dlaczego ta sądzisz? Fakt, to była wpadka, ale z aktualną partnerką, a nie nieznajomą z klubu. Wpadka może zdarzyć się każdemu, kto uprawia seks i to nie ważne, czy dana osoba jest domatorem czy lata z imprezy na imprezę.

[paula78]

Napisane przez booombelek

a to dlaczego? nie wrzucajcie wszystkich facetów do jednego wora, do cholery.
Mam kolegę który też ma dziecko z byłą, też ich związek rozpadł się z jej powodu, bo go zdradziła. Myślicie, że jeśli wszystko byłoby pięknie, to zostawiłby ją? nie sądzę.
U partnera autorki też mogło być tak, że to nie z jego winy. Różne sytuacje w życiu się zdarzają.
Jak zwykle, facet jest najgorszy.

A zdradziła bo co? bo fajnie jej było w związku?
No pewnie nie, dlatego mega rzadko się zdarza aby wina był ewidentnie tylko po jednej stronie. A jesli koleś tak mówi to wg mnie ma swoje za uszami.

[booombelek]

Napisane przez paula78

A zdradziła bo co? bo fajnie jej było w związku?
No pewnie nie, dlatego mega rzadko się zdarza aby wina był ewidentnie tylko po jednej stronie. A jesli koleś tak mówi to wg mnie ma swoje za uszami.

patrząc na to, śmiem twierdzić, że jeśli facet zdradza to jest mu źle w związku i jest to normalne, "bo przecież to nie jest tylko jego wina" i ma usprawiedliwienie. Patrząc na kobiety, to one są święte, a facet zły i głupi po zdradził, i żadna wtedy nie pomyśli, że ją zdradził, bo ona mogła w tym związku zawinić.
jeśli chodzi o kolegę, to jeździ w delegacje (podobnie jak tż partnerki), nie było go 3 dni, układało im się wcześniej po czym ona zadzwoniła w dzień kiedy wracał i powiedziała mu że przespała się z innym. No ale ona przecież nie jest niczemu winna, to facet jest ten "zły".

[niebieskie_oczko]

Napisane przez paula78

A zdradziła bo co? bo fajnie jej było w związku?
No pewnie nie, dlatego mega rzadko się zdarza aby wina był ewidentnie tylko po jednej stronie. A jesli koleś tak mówi to wg mnie ma swoje za uszami.

Są różne motywy zdrad. I bywają one niezależne od tego, jak jest w związku. Wiadomo, że jak się układa wszystko fajnie, to są mniejsze szanse na zdradę, ale to już zależy od człowieka. Czasami mając wszystko, człowiek próbuję złego ot z czystej ciekawości.

[laisla]

Napisane przez leniwca

Jakoś przeoczyłam ten fragment

Też nie wierzę.

Ja po prostu jestem chyba wyczulona na pewne rzeczy. Autopsja się kłania

Napisane przez booombelek

a to dlaczego? nie wrzucajcie wszystkich facetów do jednego wora, do cholery.
Mam kolegę który też ma dziecko z byłą, też ich związek rozpadł się z jej powodu, bo go zdradziła. Myślicie, że jeśli wszystko byłoby pięknie, to zostawiłby ją? nie sądzę.
U partnera autorki też mogło być tak, że to nie z jego winy. Różne sytuacje w życiu się zdarzają.
Jak zwykle, facet jest najgorszy.

Pewnie, niech w to wierzy jak chce, każdy ma takie życie jak je sobie ułoży. Ja pozwolę sobie nie wierzyć bo za wiele w życiu widziałam. A przykład mogę podać własnego ex męża a nie kolegi, wypisz wymaluj zachowanie podobne do faceta autorki. Rozrywkowy facet, który przysparza już kłopotów autorce nie jest ani w 10% winny rozpadowi związku z matką swojego dziecka..taa..

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez booombelek

patrząc na to, śmiem twierdzić, że jeśli facet zdradza to jest mu źle w związku i jest to normalne, "bo przecież to nie jest tylko jego wina" i ma usprawiedliwienie. Patrząc na kobiety, to one są święte, a facet zły i głupi po zdradził, i żadna wtedy nie pomyśli, że ją zdradził, bo ona mogła w tym związku zawinić.
jeśli chodzi o kolegę, to jeździ w delegacje (podobnie jak tż partnerki), nie było go 3 dni, układało im się wcześniej po czym ona zadzwoniła w dzień kiedy wracał i powiedziała mu że przespała się z innym. No ale ona przecież nie jest niczemu winna, to facet jest ten "zły".

Mogli być oboje siebie warci, tego nie wiemy ale twierdzenie, że to całkowicie jej wina (po tym co tutaj o nim było napisane) to nieporozumienie.

[Pauline_D]

Też wiele w życiu widziałam i przeżyłam, i wiem, że ludzie są różni. Kobiety czasem też są winne, nie tylko faceci.
Rozumiem tok myślenia booombelka, nie wrzucajmy tego faceta do wora z tymi którzy przyczynili się do tego, żeby ten związek się rozpadł. Owszem mógł mieć coś wspólnego z tym, że rozstał się z byłą, ale nie musiał. Są takie przypadki, kiedy to kobieta zdradza, są takie kiedy facet zdradza, a są takie, że oboje siebie zdradzają. I zdrada wcale nie musi być przez to, że komuś przez kogoś w związku było źle, tak na logikę. Ktoś tu powiedział też, że zdrada zdarza się i z ciekawości, a i owszem, czasami ludzie są ciekawi "innych i nowych" rzeczy i czynów, dlatego nie myśląc to robią, po czym nagle się ogarniają i już jest po ptokach.

Autorko, a co do Twojego problemu (bo nie było nim to, że facet może kręcić z tym czyja była wina rozstania) to porozmawiaj z nim na poważnie, powiedz mu to co powiedziałaś tutaj, poproś o to, aby zamiast na imprezy poświęcał czas Tobie. Nie oczekuj, że nagle się zmieni, ale próbuj z nim porozmawiać i powiedzieć co czujesz.

[Pauline_D]

Też wiele w życiu widziałam i przeżyłam, i wiem, że ludzie są różni. Kobiety czasem też są winne, nie tylko faceci.
Rozumiem tok myślenia booombelka, nie wrzucajmy tego faceta do wora z tymi którzy przyczynili się do tego, żeby ten związek się rozpadł. Owszem mógł mieć coś wspólnego z tym, że rozstał się z byłą, ale nie musiał. Są takie przypadki, kiedy to kobieta zdradza, są takie kiedy facet zdradza, a są takie, że oboje siebie zdradzają. I zdrada wcale nie musi być przez to, że komuś przez kogoś w związku było źle, tak na logikę. Ktoś tu powiedział też, że zdrada zdarza się i z ciekawości, a i owszem, czasami ludzie są ciekawi "innych i nowych" rzeczy i czynów, dlatego nie myśląc to robią, po czym nagle się ogarniają i już jest po ptokach.

Autorko, a co do Twojego problemu (bo nie było nim to, że facet może kręcić z tym czyja była wina rozstania) to porozmawiaj z nim na poważnie, powiedz mu to co powiedziałaś tutaj, poproś o to, aby zamiast na imprezy poświęcał czas Tobie. Nie oczekuj, że nagle się zmieni, ale próbuj z nim porozmawiać i powiedzieć co czujesz. Może nie wyszumiał się jeszcze, jest taka możliwość.

[booombelek]

jaaaaasne, zmieszajcie faceta autorki z błotem, najlepiej, bo przecież on nie może być szczere co mówi, bo przecież jest facetem...
poza tym, autorka wyraźnie napisała, że facet opiekuje się dzieckiem, spędza z nim czas. Więc nie wiem po co doszukiwać się kto z kim skończył związek i dlaczego.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez booombelek

jaaaaasne, zmieszajcie faceta autorki z błotem, najlepiej, bo przecież on nie może być szczere co mówi, bo przecież jest facetem...
poza tym, autorka wyraźnie napisała, że facet opiekuje się dzieckiem, spędza z nim czas. Więc nie wiem po co doszukiwać się kto z kim skończył związek i dlaczego.

Dokładnie. Chyba nie nam oceniać jego były związek, bo nie znamy ani kolesia ani jej byłej partnerki. Problemem jest co innego... odmienne podejście do związku aktualnego. Autorka wolałaby spędzać czas z lubym inaczej.
Jak dla mnie musi porozmawiać z nim szczerze i muszą dojść razem do kompromisu jakiegoś. Jak się to nie uda, to chyba jasne, co to znaczy.

[JanePanzram]

Napisane przez niebieskie_oczko

A dlaczego ta sądzisz? Fakt, to była wpadka, ale z aktualną partnerką, a nie nieznajomą z klubu. Wpadka może zdarzyć się każdemu, kto uprawia seks i to nie ważne, czy dana osoba jest domatorem czy lata z imprezy na imprezę.

sądzę właśnie w ten sposób, bo tak to w takich przypadkach wygląda: poznanie kogoś [na imprezie], pobycie czas jakiś, wpadka w wyniku seksu bez zabezpieczeń

-------------------------
ma 25 lat, "musi się wyszumieć" oraz z imprez nie zrezygnuje - istnieją raczej zerowe szanse na to, że on "ogarnie się" po jakiejkolwiek rozmowie. Można oczywiście próbować rozmawiać, ale:
-dziewczyna daleko
-kumple, którzy są z kolei blisko - kuszą
-on ma sam z siebie upodobanie do imprez

z tych trzech czynników wyjdzie jedno: będzie robił to dalej.

[laisla]

Napisane przez booombelek

jaaaaasne, zmieszajcie faceta autorki z błotem, najlepiej, bo przecież on nie może być szczere co mówi, bo przecież jest facetem...
poza tym, autorka wyraźnie napisała, że facet opiekuje się dzieckiem, spędza z nim czas. Więc nie wiem po co doszukiwać się kto z kim skończył związek i dlaczego.

Nikt się niczego nie doszukuje ani nie miesza nikogo z błotem. Po prostu napisałyśmy, że nie wierzymy aby wina leżała w całości po stronie matki jego dziecka. Jeśli to jest mieszanie z błotem to nie ma już o czym mówić.
A co ma do rzeczy, że zajmuje się dzieckiem jeśli chodzi o poruszony temat winy to nie wiem. Spełnia swój obowiązek na szczęście. Choć i tutaj trzeba by znać wersję matki dziecka aby mieć pełen obraz sprawy jak ta opieka"rozrywkowego" taty wygląda. Jednak to już jest temat nieco poboczny.