25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy! Cz. V wątku niewyciskania

[Rubina]

Napisane przez shini

U mnie dokładnie tak samo! Mama wyciskała, jej siostra i ja też zaczęłam. Mama nie robi sobie takich ran, ale ma inny sposób na stres - pali. To ja już wolę mieć blizny od wyciskania niż być nałogową palaczką

Moja mama ma suchą cerę i żanych pryszczy czy coś i ona nie wyciska sobie Wyciskała mnie te pryszcze...Było pokaż nosek, czy tam czoło, bo masz syfka. A ja jako dziecko (wcześnie zaczęłam dojrzwać) 12-letnie miałam to gdzieś i nie lubiłam jak mi coś tam dłubała przy twarzy...To przez to potem sama zaczęłam wyciskać, rozdrapywać i przez to po części może i też miałam coraz większy trądzik, bo rozsiewałam bakterie, zresztą nie umiałam już przestać...I tak zleciało 10 lat...Poczytaj sobie o Izoteku, daje super efekty, ale ma dużo skutków ubocznych i jest to ostateczność [/QUOTE]

Dzięki, ale ja miałabym ładną cerę gdybym jej nie męczyła. Ile masz lat? Zmykam spać, dobrej nocy bez trosk

[shini]

Napisane przez Rubina

Moja mama ma suchą cerę i żanych pryszczy czy coś i ona nie wyciska sobie Wyciskała mnie te pryszcze...Było pokaż nosek, czy tam czoło, bo masz syfka. A ja jako dziecko (wcześnie zaczęłam dojrzwać) 12-letnie miałam to gdzieś i nie lubiłam jak mi coś tam dłubała przy twarzy...To przez to potem sama zaczęłam wyciskać, rozdrapywać i przez to po części może i też miałam coraz większy trądzik, bo rozsiewałam bakterie, zresztą nie umiałam już przestać...I tak zleciało 10 lat...Poczytaj sobie o Izoteku, daje super efekty, ale ma dużo skutków ubocznych i jest to ostateczność

Dzięki, ale ja miałabym ładną cerę gdybym jej nie męczyła. Ile masz lat? Zmykam spać, dobrej nocy bez trosk [/QUOTE]

22 No właśnie widziałam na zdjęciu, że poza śladami masakry masz bardzo ładną cerę Ja niestety miałam uporczywy trądzik, na który nic nie pomagało

[lamadolamy]

Wiecie co, jest coś na rzeczy, bo moja matula też ma mini świra na punkcie wyciskania syfow swoim dzieciom. Moja siostra przechodzi teraz taki nastoletni okres i cos tam jej wyskakuje i sama z siebie z ogóle nie ma pokus żeby te syfki wyciskać czy rozdrapywac. Nie podrzucam jej nawet tego pomysłu bo jeszcze go podchwyci, a skórę ma jeszcze jaśniejsza niż ja, więc te ranki są ogromnie widoczne.

[Limanniel]

Wlasnie wycisnelam dwa zaskorniki, ciekawe jak to bedzie jutro wygladac x.x

[shini]

Napisane przez lamadolamy

Wiecie co, jest coś na rzeczy, bo moja matula też ma mini świra na punkcie wyciskania syfow swoim dzieciom. Moja siostra przechodzi teraz taki nastoletni okres i cos tam jej wyskakuje i sama z siebie z ogóle nie ma pokus żeby te syfki wyciskać czy rozdrapywac. Nie podrzucam jej nawet tego pomysłu bo jeszcze go podchwyci, a skórę ma jeszcze jaśniejsza niż ja, więc te ranki są ogromnie widoczne.

Ja obiecałam sobie że jakikolwiek problem niedoskonałości u dziecka jakbym je miała kiedyś to od razu do dobrego dermatologa i zero ruszania czegokolwiek a jakby chciało to zmyje makijaż i powiem "chcesz wyglądać tak jak mamusia"?

[Antymionka]

Napisane przez lamadolamy

Wiecie co, jest coś na rzeczy, bo moja matula też ma mini świra na punkcie wyciskania syfow swoim dzieciom. Moja siostra przechodzi teraz taki nastoletni okres i cos tam jej wyskakuje i sama z siebie z ogóle nie ma pokus żeby te syfki wyciskać czy rozdrapywac. Nie podrzucam jej nawet tego pomysłu bo jeszcze go podchwyci, a skórę ma jeszcze jaśniejsza niż ja, więc te ranki są ogromnie widoczne.

Moja mama cisnęło mi tylko na szczęście zaskórniki, ropnych chyba bała się ruszać . Ale tak jak pisałam- ja z ropnymi radzę sobie jałową igłą, zakupioną w aptece, na drugi dzień już w środku nic nie ma i zaczyna się spokojnie goić. Gdy mam jakąś czerwoną gulkę (a takie zazwyczaj są przed okresem) to smaruje tormentile , w ciągu kilku godzin ropa wychodzi. Tak mi poradziła pani kosmetolog która mnie uczy, no i po całym zabiegi przemywam tylko wodą utlenioną. Zauważyłam też że spirytus salicylowy powoduje u mnie wysyp, a acnosan, jako wysuszacz już nie

[Lady_Galadriel]

Witam!
Muszę dołączyć do tego grona. Od jutra zaczynam, bo niestety dziś nie wytrzymałam i wyciskałam co nie co....
Jestem załamana stanem mojej skóry, która praktycznie w ciągu tygodnia zrobiła się nie do wytrzymania...
Możecie mi podać nazwę tego kosmetyku z bielendy?
Ostatnio zakupiłam serię z tołpy, jak na razie efektów żadnych nie ma, czekam aż coś się zmieni, ale oblukam sobie tą bielende może

[Antymionka]

1

Napisane przez Lady_Galadriel

Witam!
Muszę dołączyć do tego grona. Od jutra zaczynam, bo niestety dziś nie wytrzymałam i wyciskałam co nie co....
Jestem załamana stanem mojej skóry, która praktycznie w ciągu tygodnia zrobiła się nie do wytrzymania...
Możecie mi podać nazwę tego kosmetyku z bielendy?
Ostatnio zakupiłam serię z tołpy, jak na razie efektów żadnych nie ma, czekam aż coś się zmieni, ale oblukam sobie tą bielende może

To serum?

[Rubina]

Napisane przez shini

Dzięki, ale ja miałabym ładną cerę gdybym jej nie męczyła. Ile masz lat? Zmykam spać, dobrej nocy bez trosk

22 No właśnie widziałam na zdjęciu, że poza śladami masakry masz bardzo ładną cerę Ja niestety miałam uporczywy trądzik, na który nic nie pomagało [/QUOTE]
Dzięki Ech, ta nerwica, gdyby nie ona...

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Co do kremów to używam: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...-winogron.html
Ale nie codziennie, jak mi się przypomni, poza tym tonikami przemywam twarz, teraz mam Garniera. Lubię też odciąć plasterek ogórka i "pojeździć" po umytej buzia myję płynem do higieny intymnej zazwyczaj.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:40 ----------

A dziś jest mój 3/25. Za tydzień robię grilla dla znajomych, chcę mieć ładną buzę, a nie zły humor i rozpuszczone włosy, którymi nieudolnie będę próbować zakrywać czoło i policzki

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

Kolejna kłótnia z rodzicami, "jak mi się nie podoba, to mogę się wyprowadzić do babci" i jak tu się nie wyciskać?

[lamadolamy]

Rubina, a nie probowalas inaczej rozladowywac stresu? Ja jak się solidnie wk..... to padam na podłogę i robię pompki. Nie mam potem siły podnieść rąk do twarzy, a i napięcie schodzi na rzecz zmęczenia. Teraz żałuję, że nie szłam w tym kierunku będąc nastolatką, to najlepiej rozladowuje.

[fiona96]

Znowu zaczynam od nowa... Mówi się, że do trzech razy sztuka. Zobaczymy jak to będzie, więc znowu 0/25

[Rubina]

Napisane przez lamadolamy

Rubina, a nie probowalas inaczej rozladowywac stresu? Ja jak się solidnie wk..... to padam na podłogę i robię pompki. Nie mam potem siły podnieść rąk do twarzy, a i napięcie schodzi na rzecz zmęczenia. Teraz żałuję, że nie szłam w tym kierunku będąc nastolatką, to najlepiej rozladowuje.

Staram się inaczej, szkoda, że nie mam psa, zawsze mogłabym go wziąć na spacer, bo samej nie bardzo się chce. Mam niską samoocenę, wszystko biorę do siebie, gdy ktoś mnie atakuje lub krytykuje, to wierzę w te słowa i nie potrafię się obronić. Ciężko mi też wybaczyć mamie brak wsparcia, porównywanie, wyładowywanie nerwów dlatego też te kłótnie, bo ją atakuję chyba podświadomie przez ten żal Boję się iść do pracy, boję się stworzyć związek, zaufać komuś, prześladują mnie natrętne okropne myśli. Byłam u psychologów, ale to nie pomogło. Nie chcę się nad sobą użalać, ale sobie z tym nie radzę, nie chcę tak dłużej żyć.

[lamadolamy]

Napisane przez Rubina

Staram się inaczej, szkoda, że nie mam psa, zawsze mogłabym go wziąć na spacer, bo samej nie bardzo się chce. Mam niską samoocenę, wszystko biorę do siebie, gdy ktoś mnie atakuje lub krytykuje, to wierzę w te słowa i nie potrafię się obronić. Ciężko mi też wybaczyć mamie brak wsparcia, porównywanie, wyładowywanie nerwów dlatego też te kłótnie, bo ją atakuję chyba podświadomie przez ten żal Boję się iść do pracy, boję się stworzyć związek, zaufać komuś, prześladują mnie natrętne okropne myśli. Byłam u psychologów, ale to nie pomogło. Nie chcę się nad sobą użalać, ale sobie z tym nie radzę, nie chcę tak dłużej żyć.

Rozumiem doskonale. To, że wiesz, że masz problem i umiesz go nazwać to już dobrze. Będę Cię namawiać do pompek, skakanki, sprintu, generalnie czegokolwiek, co pozwala bardzo szybko i intensywnie się zmeczyc i wyplakac jeśli to konieczne. Na mnie to działa i chroni przed takimi autodestrukcyjnymi zachowaniami i wiem, że nie tylko mnie.

Przyszło mi do głowy, że wyciskanie twarzy może być skutkiem natręctw ale przecież to samookaleczanie jak każde inne i chyba można szukać też pomocy w jakichś grupach wsparcia? Wiem, że ludzie się wzbraniaja przed tym rękami i nogami bo wydaje się, że to w jakiś sposób pietnuje, ale przecież to jedna ze składowych drogi do wyleczenia.

[Rubina]

Napisane przez fiona96

Znowu zaczynam od nowa... Mówi się, że do trzech razy sztuka. Zobaczymy jak to będzie, więc znowu 0/25

Hej. Rozumiem jak to jest, ale warto zaczynać od nowa choćby milion razy, wierzę, że w końcu będzie ten ostatni raz

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez lamadolamy

Rozumiem doskonale. To, że wiesz, że masz problem i umiesz go nazwać to już dobrze. Będę Cię namawiać do pompek, skakanki, sprintu, generalnie czegokolwiek, co pozwala bardzo szybko i intensywnie się zmeczyc i wyplakac jeśli to konieczne. Na mnie to działa i chroni przed takimi autodestrukcyjnymi zachowaniami i wiem, że nie tylko mnie.

Dzięki, masz rację, chodzę prawie codziennie z koleżanką na długie spacery, lubię też jazdę na rowerze, poza tym jestem leniuchem.
Poza tym mieszkam wysoko w bloku (bez windy) i to sprzyja lenistwu, żeby wychodzić na dwór częściej, ale chociaż raz w ciągu dnia wychodzę.

[Smerfetka696969]

Napisane przez fiona96

Znowu zaczynam od nowa... Mówi się, że do trzech razy sztuka. Zobaczymy jak to będzie, więc znowu 0/25

U mnie też od nowa.

[lamadolamy]

U mnie też, ale po każdym nałożeniu tej maski z bielendy wykażą mi nowe białe czubki na brodzie. Jezu, jestem ciekawa kiedy to się skończy i ile tego tam jeszcze jest. Toż to obłęd prawdziwy.

[nattttt]

I ja tez zaczynam od nowa! Po raz kolejny napisze: mam nadzieje ze to ostatni raz ehh. Caly czas wydaje mi sie ze jesli wycisne to szybciej sie zagoi i zniknie.....

[Rubina]

Dzień dobry, piękny dziś dzień
Nie dam rady wcale nie dotykać buzi i ciała, dlatego staram się przynajmniej nie wyciskać przy lustrze, bez lustra trochę nabroiłam (np.zdrapywanie strupków), no, ale po tylu latach "masakry" chyba nie mogę oczekiwać od siebie zbyt wiele i nie podchodzenie do lustra to już sukces? Kiedy się nie wyciskam, to mam wrażenie, że buzia jest mega zanieczyszczona, że jest mnóstwo zaskórników itp. Ale trzeba zdać sobie sprawę, że my to wyolbrzymiamy, a inni ludzie przecież nam się nie przyglądają z lupą. A kiedy "zrobimy masakrę" to inni na 100% to zauważą (trudno nie dostrzec rany, opuchnięcia lub wielkiego strupa nawet pod dobrym korektorem). U mnie wyciskanie też bardzo niszczy paznokcie, bo one się wtedy zginają i kruszą (potrafię cisnąć na siłę podczas "napadu", jestem wtedy okrutna i bezwzględna dla siebie). Jak można tak siebie nienawidzić, niszczyć i oszpecać

[dorothyy]

Święta racja! Ja nic nie wycisnęłam od jakiś dwóch dni i już widzę te wredne czarne kropeczki na brodzie.. Staram się nie wyciskać, ale jak się w takim razie tego pozbyć?

[Rubina]

Napisane przez dorothyy

Święta racja! Ja nic nie wycisnęłam od jakiś dwóch dni i już widzę te wredne czarne kropeczki na brodzie.. Staram się nie wyciskać, ale jak się w takim razie tego pozbyć?

Z domowych sposobów, to słyszałam o okładach z podgotowanej lub surowiej cebuli, ogóra i przemyciu sokiem z cytryny (dla wrażliwej cery rozcieńczonym). Podobno to rozjaśnia wągry i blizny, ja często jem ogórka, więc przy okazji "przejadę" plasterkiem po buzi A o cebuli czytałam na blogu kosmetyczki, kiedyś kładłam podgotowaną, ale to trzeba systematycznie.

[dorothyy]

Dzięki! Nigdy nie słyszałam o takim sposobie właśnie 30 sekund temu zdrapałam 2 strupki. To jest niesamowite, nie mam pryszczy, wiec moje ręce od razu znajdują sobie "robotę" gdzieś indziej :/

[raczejpesymistka]

Czuję się jakbym upadła na dno. Moja twarz to jedna blizna, a tam, gdzie jeszcze nie ma blizny, jest strup, po którym na bank powstanie nowiuteńka blizna. Przed chwilą się malowałam. Jak zaczęłam nakładać podkład, to dosłownie się popłakałam. Po prostu zaczęły mi lecieć łzy, jak zobaczyłam, że z podkładem jest jeszcze gorzej..już nie wiem co robić.

[dorothyy]

Nie załamuj się! Byłaś u dermatologa? Domowe kuracje nie zawsze pomagają

[Rubina]

Napisane przez dorothyy

Dzięki! Nigdy nie słyszałam o takim sposobie właśnie 30 sekund temu zdrapałam 2 strupki. To jest niesamowite, nie mam pryszczy, wiec moje ręce od razu znajdują sobie "robotę" gdzieś indziej :/

Znam to doskonale. Wg mnie problem jest w głowie, nie w skórze. Myślę, że nigdy nie osiągnę stany idealnej skóry, nawet gdybym wycisnęła wszystko, co się da, to kolejnego dnia i tak znalazłaby się jakaś krostka lub "nierówność", chyba każdy tak ma. Dlatego to jest takie błędne koło, bo ZAWSZE się coś znajdzie do wyciśnięcia lub zdrapania. Poza tym stwierdziłam, że im więcej wyciskam, tym więcej się tam "dzieje". Np.długo "męczyłam" prawy policzek i na tym policzku pojawia się więcej zaskórników niż na prawym i ogólnie jest on w gorszym stanie. Albo kiedy zaczęłam wyciskać przy uszach, zaczęło się tam pojawiać coraz więcej zaskórników i zrobiło się z tego błędne koło

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez raczejpesymistka

Czuję się jakbym upadła na dno. Moja twarz to jedna blizna, a tam, gdzie jeszcze nie ma blizny, jest strup, po którym na bank powstanie nowiuteńka blizna. Przed chwilą się malowałam. Jak zaczęłam nakładać podkład, to dosłownie się popłakałam. Po prostu zaczęły mi lecieć łzy, jak zobaczyłam, że z podkładem jest jeszcze gorzej..już nie wiem co robić.

Znam to, wyżej napisałam, że problem jest w głowie. Np.u mnie okaleczanie jest spowodowane: nerwicą, pesymizem, niską samooceną. Dlatego trzeba nad tym pracować, polubić siebie, wybaczyć sobie i innym, zaufać Bogu, a wtedy jestem pewna, że przestałabym to robić. Może u Ciebie jest podobniemoże psycholog by Ci pomógł.

[raczejpesymistka]

Napisane przez Rubina

Znam to, wyżej napisałam, że problem jest w głowie. Np.u mnie okaleczanie jest spowodowane: nerwicą, pesymizem, niską samooceną. Dlatego trzeba nad tym pracować, polubić siebie, wybaczyć sobie i innym, zaufać Bogu, a wtedy jestem pewna, że przestałabym to robić. Może u Ciebie jest podobniemoże psycholog by Ci pomógł.

Wydaje mi się, że nie mam jakiejś bardzo niskiej samooceny. Ale stan cery na pewno poważnie ją zaniża, to mój ogromny kompleks. Zazdroszczę dziewczynom w moim wieku, które nie znają tego problemu. Wiem, że to absurdalne, ale moim ogromnym marzeniem, jest przerzucenie się z podkładu na jakiś lekki krem bb... to by było takie osiągnięcie celu. Ale na razie się na to nie zanosi.
I w ogóle to strasznie się boję wakacji. Bo jak te przebarwienia mi się jeszcze opalą, to już nic z nimi nie zrobię. Macie jakieś sposoby na przeczekanie tego okresu?

[dorothyy]

Ja też marzę o tym, żeby krem BB wystarczał dzisiaj odważyłam się wejść z domu bez podkładu(przykryłam tylko strupki korektorem) i chyba nie straszyłam aż tak bardzo ludzi moja prawa strona twarzy ma się bardzo dobrze, dlatego nie chcę jej zakrywać podkładem
A co do słoneczka to używam podkładów mineralnych, które mają jakiś spf, mam nadzieję, że to wystarczy, bo nie lubię kremów z filtrem, które chyba pogarszają stan mojej cery

[raczejpesymistka]

Napisane przez dorothyy

A co do słoneczka to używam podkładów mineralnych, które mają jakiś spf, mam nadzieję, że to wystarczy, bo nie lubię kremów z filtrem, które chyba pogarszają stan mojej cery

A masz jakieś fajne, sprawdzone mineralne?

[dorothyy]

Napisane przez raczejpesymistka

A masz jakieś fajne, sprawdzone mineralne?

Używam Annabelle Minerals, innych nie próbowałam, bo z tych jestem zadowolona(do tego są chyba najtańsze na rynku). Używam wersji kryjącej, ale mam nadzieję, że za jakiś czas starczać będzie matująca generalnie zauważyłam poprawę, gdy zaczęłam używać minerałów-białe syfki już mi nie wyskakują. Ewentualnie jakiś jeden malutki na miesiąc
Podobno na dniach mają wejść nowe kolorki podkładów

[Antii89]

Byłam u dermatologa po kolejne maści, stwierdziła, że mam trądzik z zadrapania. Od soboty staram się poprawić, w środę idę na wizytę do psychologa. Mam nadzieję, że uda mi się wyleczyć.

Także 2/25

[Lady_Galadriel]

Napisane przez Antymionka

1
To serum?

Tak, o to mi chodzi
Dziś mam pierwszy dzień za sobą bez wyciskania i oby tak dalej