25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy! Cz. V wątku niewyciskania

[lonelyrun]

Ja dziś 3/25

[shini]

Napisane przez LOVimmortality

Zapraszamy!

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



Zazdroszczę Ci pięknej cery! Ja wlaśnie od wrzesnia zamierzam brać Izo, skutków ubocznych boję się okropnie, ale może jakoś to będzie..

A u mnie znów 0/25.. Porażka. Dziś poryczałam się, wlasciwie to wpadlam w histerie jak zobaczylam swoja zmasakrowana twarz. W dwóch miejscach po wyciśnięcu (pryszcza i kombinowałam z podskorna gula,cos tam wylazlo) zostało mi.. jakby to wytłumaczyć.. taka jakby oparzona skóra, tak to wyglada jakbym wlasnie sobie kwasem te miejsca oparzyla! Tak konkretnie, ze zadnym makijazem nie bylam w stanie tego zakryc i caly dzien, piekny sloneczny dzien przesiedzialam w domu.. Coraz bardziej mnie to dobija, boje sie, ze ktoregos dnia popadne w depresje przez tą długoletnią walkę, przez wycofanie które się z tym wiąże, przez ciągły wstyd spowodowany tym jak wygląda moja twarz.. juz wcześniej Wam pisałam, że od wrzesnia decyduję się na retinoidy doustnie, 3 lata temu lekarz mi to proponowal, jednak wtedy się nie odwazylam.. Teraz juz nie mam nic do stracenia, chyba ze okaze sie ze mam problemy z hormonami to bedę się leczyc pewnie w inny sposób.

Ufff, w koncu komus się wygadałam. Komus, kto zrozumie..

Wiem, co czujesz....Piękne lata gimnazjum czy liceum a nawet początek studiów- ile to razy nie poszłam gdzieś, nie pojechałam nad wodę, nie nocowałam u kogoś ze względu na to cholerstwo i drapanie- wtedy wiadomo, jeszcze gorzej to wygląda Ja bardzo żałuję, że dopiero w wieku niemalże 22 lat zdecydowałam się na Izotek...Nikt mi wcześniej nie proponował, żałuję, że nie zaczęłam brać mając np. 18 lat, ech...Wiem, że może teraz w to nie wierzysz i się boisz, ale uwierz mi, nie ma czego I odetchniesz z ulgą jak wszystko przestanie się przetłuszczać i prawie nic nie będzie wyskakiwać, a więc będzie duża motywacja żeby nic nie ruszać W Vichy Dermablend moja skóra twarzy wygląda obecnie wręcz idealnie, nikt nie chce uwierzyć, że mam z nią jakikolwiek problem. Niestety mam czerwone przebarwienia/ blizny i muszę się nimi zając po kuracji Ale przynajmniej w podkładzie jest super, kiedyś nawet w podkładzie i to bardzo kryjącym wyglądałam fatalnie, bo jak dobrze zakryć otwarte rany, gule i inne? No i nie mam zaskórników na czole- zniknęły po Izo

[myszartek]

Napisane przez LOVimmortality

Zapraszamy!

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------



Zazdroszczę Ci pięknej cery! Ja wlaśnie od wrzesnia zamierzam brać Izo, skutków ubocznych boję się okropnie, ale może jakoś to będzie..

A u mnie znów 0/25.. Porażka. Dziś poryczałam się, wlasciwie to wpadlam w histerie jak zobaczylam swoja zmasakrowana twarz. W dwóch miejscach po wyciśnięcu (pryszcza i kombinowałam z podskorna gula,cos tam wylazlo) zostało mi.. jakby to wytłumaczyć.. taka jakby oparzona skóra, tak to wyglada jakbym wlasnie sobie kwasem te miejsca oparzyla! Tak konkretnie, ze zadnym makijazem nie bylam w stanie tego zakryc i caly dzien, piekny sloneczny dzien przesiedzialam w domu.. Coraz bardziej mnie to dobija, boje sie, ze ktoregos dnia popadne w depresje przez tą długoletnią walkę, przez wycofanie które się z tym wiąże, przez ciągły wstyd spowodowany tym jak wygląda moja twarz.. juz wcześniej Wam pisałam, że od wrzesnia decyduję się na retinoidy doustnie, 3 lata temu lekarz mi to proponowal, jednak wtedy się nie odwazylam.. Teraz juz nie mam nic do stracenia, chyba ze okaze sie ze mam problemy z hormonami to bedę się leczyc pewnie w inny sposób.

Ufff, w koncu komus się wygadałam. Komus, kto zrozumie..

Ja także rozumiem, pamiętam jak w gimnazjum siedziałam w domu, unikałam ludzi, straciłam dużo z kontaktów z ludźmi. Zresztą teraz mimo, że w porównaniu z tym co było jest świetnie, to jak mi wyjdą jakieś syfki, od razu odechciewa mi się spotykać ze znajomymi i patrzeć na koleżanki, które od zawsze mają idealną cerę i czuć się wśród nich jak gorsza. Dużo straciłam z pewności siebie przez problemy z cerą
Więc radzę Ci bierz Izo jak najszybciej i pomyśl, że już niedługo będziesz mogła chodzić chodzić na basen czy nad jeziorko kiedy zechcesz
Trzymam za Ciebie kciuki

[reapers]

Chyba podejmę wyzwanie, ale nie odważę się zrobić zdjęć mojej twarzy bez podkładu. W sumie to przez tydzień w czerwcu było dobrze jak nie chodziłam do szkoły i nie nudziło mi się wtedy na tyle żeby wyciskać... ale potem przyszłam do szkoły i zaczęłam na lekcjach drapać krostki które poczułam i dorobiłam się wręcz dziury z boku twarzy. To samo zrobiłam sobie pod brodą. I o ile się opanowałam i tą krostkę z boku przestałam ciągle rozdrapywać i już się zagoiła, to brodę ciągle katuję. Muszę się ogarnąć, bo naprawdę jest lepiej jak nie wyciskam. Ale nie mogę patrzeć na moje przedramię, ramiona, plecy i biust... to co mi zostało tam po rozdrapanych krostkach to jest jedna wielka masakra. A i tak ciągle rozdrapuję... Nie mogę się doczekać aż kiedyś się tego pozbędę i założę bluzkę na ramiączkach i będę mogła swobodnie zakładać krótki rękawek. Gdyby to było z 10 śladów to bym przeżyła, ale ich są miliony. :/

Więc zaczynam dziś.

[overshadow]

Oj dziewczyny jak to czytam to po prostu widze siebie... wczoraj przeplakałam cały dzien, bo po poniedzialkowej masakrze wygladam jak potwór. Niestety moja cera gdy ja tak doszczetnie zrujnuje buntuje sie i przez caly tydzien jest tylko gorzej. Od niedzieli nigdzie nie wyszlam... caly czas siedze zamknieta w czterech scianach, w łozku z zasłoniętymi zaluzjami. Już nie mam sił płakać, tyle sobie obiecywałam ze juz nie podrapie tej twarzy i za kazdym razem gdy sie zaczynam podnosic potem szybko spadam. Całe 2 lata gimnazjum kręciły sie tylko na mojej twarzy, rozdrapywanie, gojenie ran i tak w kolko. Ale teraz... teraz doszczetnie zmasakrowalam twarz. Nawet moja mama dzis powiedziala ze tak zle juz tak dawno nie bylo i o malo sie nie poplakała przy mnie, bo nie moze zniesc tego ze nie umie mi pomoc, choc tak bardzo chce. Jestem już u progu załamania. Mam 16 lat i przez to kompletnie sie wycofuje z życia.
Już się zgodziłam na terapie. Wczoraj byłam u psycholog na 2 wizycie. Pani wytłumaczyła mi wszystko dokładnie. Terapia polega na zrozumieniu czemu to robie i nauczeniu sie nad tym panować. Kazała mi zrobić dzienniczek uczuć, ściąć paznokcie i na nastepna sesje napisać krótkie wypracowanie na temat "Dlaczego chcę wyzdrowieć"? Pomogła mi zrozumieć, że jestem dość wrażliwą osobą i stres który przeżywam wyładowywuje na mojej twarzy. Sama to powoli zaczynam dostrzegać. Dzięki temu mam resztki nadzieji, że bede jeszcze mogla funkcjonowac jak moje rówieśniczki, że nie zmarnuje sobie tych najpiękniejszych lat młodości na siedzenie w domu.
Obecnie moja twarz wygląda dosłownie jak pizza (już nie chce się brzydziej wyrażać). Dużo ran które zrobiłam zakaziłam i w ich miejscu mam wielkie, puchnące i czerwone góle, plus pełno przebarwień po masakrze z połowy czerwca... Rycze jak o tym pisze. Nie mam miejsca na twarzy gdzie nie było by rany. Zawsze sobie z wszystkim radziłam, ale z tym za nic nie potrafie, nie umiem zapanować nad rączkami Ale przyrzekłam sobie, że za nic sie nie poddam i choćby resztkami sił będę walczyć o osiągnięcie mojego wymarzonego celu.
Dziś znowu 0/25 ale na szczescie nie było tak źle i ruszyłam buźke tylko w 5 miejscach (to i tak wielki sukces).
Od wtorku zaczęłam używać acne dermu, głownie na okropne przebarwienia które mam. Zabieg u mojej dermatolog bede miała dopiero na jesieni, gdy bedzie miej słonecznie. Więc musze w te wakacje się ratować choćby tą maścią. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Trzymajcie się!

[201708250935]

tez mam terapie, ale taka ogolna, wynikajaca z czegos innego i ostatnio poruszylam temat drapania i teraz nad tym pracuje. U mnie to jest skierowanie agresji ktorej nie umiem uzewnetrznic przeciw sobie...
Terapeuta powiedzial mi ze jesli robi sie cos bardzo dlugo, to wpada sie w schemat np: 1. sytuacja stresujaca 2. chec wyciskania 3. wyciskanie 4. lagodzenie skutkow wyciskania (nakladanie masci, naklejanie plastrow) i powiedzial zebym, tymczasowo dopoki nie poradzimy sobie z tym permanentnie przechodzila z fazy 2 do 4 i uwierzcie mi, to dziala, jest znacznie latwiej, bo czuje sie jak po wyciskaniu, mimo iz nic nie robilam ^^
Opowaidal mi o jednej pacjentce ktora ciela sie po lydkach, to ona odczuwala ulge, gdy zanim zaczela sie ciac obandażowywala te lydki (tak jak robila juz po cieciu sie), odechciewalo jej sie, bo lamala schemat, myslac, jakby byla juz po wszystkim, sprobujcie, to moze troche pomoc powstrzymac sie

[lonelyrun]

Dziś 4/25, ale całe dnie myślę o drapaniu...



Pamiętam jak kiedyś również w gimnazjum siedziałam w domu (ba, nie wychodziłam prawie wcale z pokoju, z łóżka) ponad tydzień (choć było wtedy wolne) i znajomi dzwonili do mnie czy wyjdę, a ja kłamałam, że jestem chora i biorę antybiotyk Głupio było mi ich tak okłamywać, ale co im miałam powiedzieć? Nie wyjdę, bo wyglądam jakby mnie wszystkie dzikie zwierzęta naraz napadły? I też płakać mi się chce jak wiele wyjść i znajomości straciłam, jak dużo czasu straciłam A dziś praktycznie nie mam znajomych, o przyjaciołach w ogóle nie ma mowy i mam tylko mojego chłopaka Poza tym mam zrytą psychikę już od tego jak bez przerwy się porównuję do innych lasek Chwilami to staje się chore, dlategi m.in. usunęłam rok temu facebooka, bo tam było mnóstwo zdjęć ładnych zdjęć, a ja czułam się paskudna

[dorothyy]

Mam 4/25 ,skóra wygląda w miarę ok, ale zawsze mam tak, że jak już jest mega fajnie to coś wycisnę i wszystko na nic boję się, że znów coś rozdrapię..

[Sachmet512]

Wczoraj 1/25 Na razie nie jest źle, ale nie wiem jak długo wytrzymam, bo mam sporo pryszczy (na szczęście drobnych) i mnóstwo zaskórników ;/

[201708250935]

ja od tygodnia nie zrobilam masakry (YEY ) a codziennie skubie okolo 3 krostek, wiec to praktycznie nic z tym co bylo <3 jeszcze 3 dni i bez krepacji pokaze dekolt <3

[lonelyrun]

5/25 zawsze piszę o takich godzinach jak 1-2 w nocy żeby mieć pewność, że kolejny dzień minął mamy 5 dni, jestem z siebie dumna 😊👍

[lonelyrun]

6/25 dzisiaj jak się obudziłam miałam jakieś krostki podskórne na policzku widoczne pod światło...korciło, ale nie dałam się! Ale pod wieczór niestety doprowadziłam swoją buzię do czerwoności...ale po bieganiu haha czerwona jak burak byłam dosłownie.

[Sachmet512]

3/25 za mną . Wczoraj też zauważyłam zaskórniki proszące o wyciśnięcie, ale ich nie posłuchałam.

[reapers]

Nie udało mi się. Tzn udało mi się nie wyciskać tylko biustu i pleców. Ramiona, przedramię i twarz ruszone.


0/25

[Skarfejs]

0/25 ;/ filtr mnie zapchał i nie mogłam się powstrzymać. Siedzę od rana wysmarowana maścią ichtiolową żeby nie dotykać twarzy.

[lonelyrun]

7/25 i oby tak dalej powiem Wam, że pierwsze 5 dni najgorsze, a potem to już z górki ☺

[shini]

Ja od jakiegoś czasu nie ruszam twarzy, dekoltu ani karku Cały czas drapię ręce i nogi :/
Będę odliczać od dzisiaj

[lonelyrun]

8/25

[shini]

Zapomniałam napisać, ale w sumie nie wiem jak to liczyć, muszę chyba wypunktowac obszary problemowe...
Twarz 1/25
Dekolt 1/25
Kark 1/25
Ręce 0/25
Nogi 0/25

[shutter1]

Pierwszy raz trafiam na coś takiego Super!

Przyłączam się... ale od jutra

[Sachmet512]

5/25 :d

[lonelyrun]

Przepraszam, że Was straszę, ale chciałam to uwiecznić - 9 dzień bez drapania i jednocześnie 1 dzień miesiączki... dacie wiarę, że tak twarz może wyglądać podczas miesiączki?! Nie jest idealnie, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz było tak dobrze

[dorothyy]

Super! Ja też tak chcę u mnie też jest póki co ok, ale dalej cały czas macam twarz

[Rubina]

Hej, Dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, bo mi nie wychodziło. Nie wiem czy będę się tu udzielać, muszę popracować nad sobą, nad postawą i podejściem do życia.
Trzymacie się, dobranoc

[Smerfetka696969]

Napisane przez lonelyrun

Przepraszam, że Was straszę, ale chciałam to uwiecznić - 9 dzień bez drapania i jednocześnie 1 dzień miesiączki... dacie wiarę, że tak twarz może wyglądać podczas miesiączki?! Nie jest idealnie, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz było tak dobrze

O JA CIE !!!!! Ja mam dostać właśnie okres za parę dni i mam na twarzy masakrę a zanim weszłam na ten wątek bo co robiłam ??? siedziałam i drapałam się brudnymi paluchami
Zmotywowałaś mnie kobieto ! Od jutra nic nie ruszam plus myje twarz miodem

[LOVimmortality]

Napisane przez lonelyrun

Przepraszam, że Was straszę, ale chciałam to uwiecznić - 9 dzień bez drapania i jednocześnie 1 dzień miesiączki... dacie wiarę, że tak twarz może wyglądać podczas miesiączki?! Nie jest idealnie, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz było tak dobrze

Kurcze, jak patrzę na takie zdjęcie.. Ja tu wogóle nie widzę trądziku :P Rozumiem, że jakość zdjęcia itp, ale nawet na zdjęciu moja twarz wygląda 100 razy gorzej ;O Mimo, że obecnie nie mam większych zmian, no ale te szpecące blizny i przebarwienia..

U mnie 0/25 już byłby do przodu jeden dzień ale rozdrapałam małego, białego syfka

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

Napisane przez Rubina

Hej, Dziewczyny!
Długo się nie odzywałam, bo mi nie wychodziło. Nie wiem czy będę się tu udzielać, muszę popracować nad sobą, nad postawą i podejściem do życia.
Trzymacie się, dobranoc

Powodzenia! Trzymaj się cieplutko I wracaj zawsze, kiedy będziesz miała ochotę

[lonelyrun]

Napisane przez Smerfetka696969

O JA CIE !!!!! Ja mam dostać właśnie okres za parę dni i mam na twarzy masakrę a zanim weszłam na ten wątek bo co robiłam ??? siedziałam i drapałam się brudnymi paluchami
Zmotywowałaś mnie kobieto ! Od jutra nic nie ruszam plus myje twarz miodem

Nie ma za co 9/25
I wychodzi na to, że wszystko na tej twarzy tworzyłam sobie sama... przez chore wewnętrzne przekonanie, że muszę. A kto do tego doprowadził? Ludzie, ich krytyka.
Czy ktoś kiedyś skrytykował wprost to jak wyglądacie?
Mi zdarzyło się to kilka razy - słyszałam, że wyglądam jak pasztet, jak wiedźma, jak pomalowany potwór. I niby nie pamięta się tego na co dzień, ale gdzieś to z tyłu głowy siedzi i za cholerę nie da się tego wymazać.
Czekam na wasze historie

[Sachmet512]

6/25. Jakoś idzie.

[shini]

Napisane przez lonelyrun

Nie ma za co 9/25
I wychodzi na to, że wszystko na tej twarzy tworzyłam sobie sama... przez chore wewnętrzne przekonanie, że muszę. A kto do tego doprowadził? Ludzie, ich krytyka.
Czy ktoś kiedyś skrytykował wprost to jak wyglądacie?
Mi zdarzyło się to kilka razy - słyszałam, że wyglądam jak pasztet, jak wiedźma, jak pomalowany potwór. I niby nie pamięta się tego na co dzień, ale gdzieś to z tyłu głowy siedzi i za cholerę nie da się tego wymazać.
Czekam na wasze historie

Z mojej cery niektóre osoby (nie lubiłam się z nimi) wyśmiewały się w gimnazjum, często też ktoś pytał co mi się stało xD Poza tym słyszałam od mamy, że wyglądam okropnie czy coś tego typu, albo że tragedia, jakieś konkretne określenie nie zapadło mi w pamięć. Teraz wreszcie mogę chodzić bez makijażu (jestem teraz w domu rodzinnym na wakacjach). Tzn, i tak się codziennie rano maluję i wieczorem zmywam, ale po zmyciu mogę zajrzeć do mamy zapytać o coś itd. Od 4 lat nie mieszkam w domu na stałe, bo studiuję ponad 300 km od domu, ale jak przyjeżdżałam na wakacje, święta itd. albo jak jeszcze mieszkałam w domu i chodziłam do szkoły to było wieczne ukrywanie się przed rodzicami, zmywałam się jak już spali, po zmyciu nie było opcji żeby wyjść i się pokazać, rano wstawałam pierwsza i się tapetowałam a jak zaspałam i mama zajrzała mnie obudzić to było, co ja znowu zrobiłam, że twarz wygląda tragicznie, czułam, że jest rozczarowana, że mnie ocenia i potem ryczałam. Z mamą nigdy nie byłam i nie będę w super stosunkach, ona jest taka zawsze oceniająca itd. m.in. przez to zachorowałam na depresję i nerwicę lękową (oczywiście nie tylko przez to, także przez wyprowadzkę z domu- nie mogłam się odnaleźć, problemy osobiste, cerę itd.). Ostatnio chciała mnie zobaczyć bez makijażu i się odważyłam i powiedziała, że jest super, poza tymi śladami byłoby idealnie, więc poczułam ogromną ulgę, teraz sobie na luzie rano bez makijażu idę pogłaskać moją koteczkę i prezentuję nagą twarz

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

A i zapomniałam wczoraj napisać:

Twarz 2/25

Dekolt 2/25 (ruszyłam tylko malutkiego zaskórnika, ale nie ma śladu, więc myślę, że mogę przyznać sobie kolejny dzień )

Kark- 2/25

Ręce- dalej 0/25

Nogi- też 0/25

[lonelyrun]

No i dzisiaj klapa, nie wytrzymałam, a byłby już 10 dzień. Rozdrapałam zaskórniki na nosie i dookoła nosa. Jestem na siebie bardzo zła 😟 Od nowa 0/25