katharsis albo załamanie nerwowe - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-05-08, 20:18   #1
lunaa11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 33

katharsis albo załamanie nerwowe


Cześć,

nie wiem jak żyć i jak znaleźć więcej siły.
Powiedziałabym, że moje życie jest obiektywnie bardzo fajne i to mnie dołuje jeszcze bardziej. Mam naturę neurotyczno-romantyczną. Sięgając pamięcią, wydaje mi się, że zawsze byłam nieszczęśliwa, zawsze było coś z tyłu głowy, co nie pozwalało mi czerpać z życia, ale w końcu nauczyłam się z tym żyć. No tak już po prostu mam, jestem silnie wrażliwa, ale nie będę się nad sobą z tego powodu rozczulać. Życie jest ciężkie, blacha na dupę.
W liceum poznałam chłopaka, byliśmy razem 8 lat, w końcu to się rozpadło. Rozstanie nie było przyjemne, mówiąc krótko, okazał się być osobą której nie znam. To był pierwszy strzał, ściągnięcie klapek z oczu, poznanie prawdy o ludziach, o związkach. Nie ma żadnych wyższych celów, nie ma żadnych cudów, nie ma pięknych historii. Jest instynkt i egocentryzm ludzi. Pozytywnym tego skutkiem było moje skupienie się na sobie. Postanowiłam, że spełnię swoje marzenie i postawię na 'karierę' o której zawsze marzyłam, praca w branży kreatywnej. Zaczęłam się kształcić w tym kierunku i szukać pierwszej pracy. Po 6 miesiącach intensywnych poszukiwań znalazłam w końcu pracę jako junior. No szczęśliwa byłam olbrzymie. Nie miałam też nic przeciwko temu, że moje wynagrodzenie było raczej jak dla stażysty. No trudno, muszę być pokorna, ciężko pracować i uczyć się, a w końcu cały trud się zwróci. Firma raczej słaba. Firma krzak, szefowie Janusze, którzy liczą kasę, nie wkładają żadnego wysiłku w rozwój pracowników i tylko patrzą jak zarobić żeby się nie narobić (a z wszelkich spadków rozliczać pracowników oczywiście.) Ale pracowałam tam, bo ciągle uważałam, że złapałam pana boga za nogi, że mogę robić coś co sprawia mi przyjemność. Tylko to też się obróciło przeciwko mnie. Naprawdę, kocham to robić. Kocham tworzyć. Ale to się odbija na mojej psychice. Wkładam w to siebie, podchodzę raczej ambicjonalnie, jakby to definiowało moją wartość. Więc wszystko, co nie wychodzi biorę personalnie. Żeby robić dobre projekty, brałam pracę do domu. Nikt mi nie kazał, chciałam.
Zawsze marzyłam o własnym mieszkaniu. Brat zaczął studia w moim mieście, więc podjęliśmy z rodzicami decyzję, że kupujemy mieszkanie. Zamiast wynajmować, będę to wydawała na część kredytu, będzie też mieszkał ze mną brat, więc rodzice będą też pokrywać jego 'wynajem' w ramach kredytu. Super pomysł, całkiem bezpieczny. Na początku cieszyłam się bardzo, szukanie mieszkania, remont własnymi siłami. W tym samym czasie oczywiście pracowałam, plus brałam prywatne zlecenia, żeby nazbierać na remont. Niewiele spałam, dużo pracowałam i tak jakieś 4 miesiące. Praca etatowa zaczęła być utrapieniem. Dużo stresu, duże wymagania, pieniędzy niewiele. Rano idąc tam bolał mnie brzuch, w nocy nie mogłam spać. Znajomi mówili, żebym szukała czegoś nowego, że jestem super zdolna i się tam marnuje. Ale z moim syndromem oszusta, ciągle uważam że jestem za słaba, że gdzie indziej mnie wezmą. Rodzice mówili, że oni też mają problemy w pracy, że tak to wygląda przecież, nie zarabia się za darmo. Aż przed majówką dostałam wypowiedzenie. Mam dwa miesiące, żeby znaleźć coś nowego. W międzyczasie przy wizycie kontrolnej u ginekologa okazało się, że mam podejrzenie wirusa hpv i obecnie czekam na wyniki. Remont stanął w miejscu, bo już nie mam siły i po prostu przestało mnie to cieszyć. Tak naprawdę nic mnie już nie cieszy, nie widzę celu w życiu. Za każdym razem gdy znajdowałam jakieś wartości, które mnie nakręcały do działania, po jakimś czasie legły w gruzach. Uświadomiłam sobie, że od 2 lat walczę. Walczę o siebie, o lepsze życie. Ciężko pracuje, jestem pokorna. A to wszystko na nic. I tak umrzemy i nie zostanie po nas nic. Już nie mam siły i nie wiem jak iść dalej do przodu.
lunaa11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 08:11   #2
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Przeżyłaś jeden zawód miłosny i dostałaś wypowiedzenie z pracy która Cię wykańcza i dlatego odechciało Ci się żyć?
Sama siebie nakręcasz. Pracujesz ponad miarę nic z tego nie mając a później pretensje do całego świata że jak to możliwe że nikt nie docenił. A tak to. Jak się daje z siebie robić jelenia to się nim zostaje i tyle.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 08:34   #3
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
Cześć,

nie wiem jak żyć i jak znaleźć więcej siły.
Powiedziałabym, że moje życie jest obiektywnie bardzo fajne i to mnie dołuje jeszcze bardziej. Mam naturę neurotyczno-romantyczną. Sięgając pamięcią, wydaje mi się, że zawsze byłam nieszczęśliwa, zawsze było coś z tyłu głowy, co nie pozwalało mi czerpać z życia, ale w końcu nauczyłam się z tym żyć. No tak już po prostu mam, jestem silnie wrażliwa, ale nie będę się nad sobą z tego powodu rozczulać. Życie jest ciężkie, blacha na dupę.

aha
typowa drama queen
nie spotkało Cię nic, co nie dotyka większości ludzi - rozejście się z partnerem, strata ujowej pracy, remont mieszkania - no nie są to sytuacje dramatyczne i jakoś wyjątkowe, żeby tak histeryzować jak Ty.
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 10:30   #4
lunaa11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 33
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Trochę szkoda, że tak mówicie. Nawet nie trochę, a bardzo.
Właśnie takie myślenie panuje w społeczeństwie. "Przesadzasz" "histeryzujesz" "nie smuć się" "nic się nie dzieje" "głowa do góry."
Są gdzieś ogólnodostępnie spisane punkty, który określają jakie sytuacje powinno się znosić dobrze, a które źle?
lunaa11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 11:58   #5
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
Trochę szkoda, że tak mówicie. Nawet nie trochę, a bardzo.
Właśnie takie myślenie panuje w społeczeństwie. "Przesadzasz" "histeryzujesz" "nie smuć się" "nic się nie dzieje" "głowa do góry."
Są gdzieś ogólnodostępnie spisane punkty, który określają jakie sytuacje powinno się znosić dobrze, a które źle?
No to w takim wypadku lepiej szukaj fachowej pomocy w postaci psychologów i psychoterapeutów, żeby pomogli Ci inaczej spojrzeć na życie, a nie obcych ludzi tutaj na forum.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 12:20   #6
goslawka
Zadomowienie
 
Avatar goslawka
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 808
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
Trochę szkoda, że tak mówicie. Nawet nie trochę, a bardzo.
Właśnie takie myślenie panuje w społeczeństwie. "Przesadzasz" "histeryzujesz" "nie smuć się" "nic się nie dzieje" "głowa do góry."
Są gdzieś ogólnodostępnie spisane punkty, który określają jakie sytuacje powinno się znosić dobrze, a które źle?
Nie ma, ponieważ każdy ma inny poziom czucia i inne priorytety w życiu.
Psychoterapia to dobry pomysł, żeby przepracować swoje problemy i odnaleźć siebie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
goslawka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 13:00   #7
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 02:51
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-05-09, 14:59   #8
I am Rock
lokalna gwiazda
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88693873]Treść usunięta[/QUOTE]
Równo 2 lata minęły od rozstania z licealną miłością.
I am Rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 15:40   #9
lunaa11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 33
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Dzięki. Wiem, że terapia byłaby najlepszym rozwiązaniem. Ale niestety, w chwili obecnej mnie na nią nie stać. Jedna wizyta to koszt 150-200zł, plus możliwe, że jakieś leki. Dlatego tak tu wpadłam po 'dobre słowo.'
Akurat zawód miłosny ma tu niewiele wspólnego. Wspomniałam o nim jako o momencie w którym zaczęłam mocniej nad sobą pracować i rozwijać zawodowo. Ale wciąż. Nie rozumiem takiego podejścia ludzi. Serio. Nawet jeśli minęły by dwa lata od rozstania z chłopakiem z którym jesteś przez 8 lat od liceum.... i byłaby to tak wielka miłość, że czujesz, że straciłaś część siebie. Hipotetyzuję, bo tak akurat nie było. Ale nie sądziłam, że są tu jeszcze ludzie, którzy wyśmiewają problemy innych, oceniają i drwią.
lunaa11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 16:28   #10
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
Dzięki. Wiem, że terapia byłaby najlepszym rozwiązaniem. Ale niestety, w chwili obecnej mnie na nią nie stać. Jedna wizyta to koszt 150-200zł, plus możliwe, że jakieś leki. Dlatego tak tu wpadłam po 'dobre słowo.'
Akurat zawód miłosny ma tu niewiele wspólnego. Wspomniałam o nim jako o momencie w którym zaczęłam mocniej nad sobą pracować i rozwijać zawodowo. Ale wciąż. Nie rozumiem takiego podejścia ludzi. Serio. Nawet jeśli minęły by dwa lata od rozstania z chłopakiem z którym jesteś przez 8 lat od liceum.... i byłaby to tak wielka miłość, że czujesz, że straciłaś część siebie. Hipotetyzuję, bo tak akurat nie było. Ale nie sądziłam, że są tu jeszcze ludzie, którzy wyśmiewają problemy innych, oceniają i drwią.
Zdajesz się być bardzo egocentryczną osobą a nie wysokowrażliwą. Skupiasz się mocno na swoich stanach emocjonalnych, wyolbrzymiasz problemy przez co reagujesz nieadekwatnie do sytuacji.
Nie, to co Ci się przytrafiło to nie jest koniec świata. Po prostu zwykłe życie, które nie składa się jedynie z miłych chwil.
Ocenianie całej ludzkości po jednej osobie, która Cię skrzywdziła pokazuje że masz tendencje do stosowania uogólnień aby jeszcze bardziej utwierdzić się w tym że Twoje życie jest niespotykanie ciężkie. Możesz tkwić w roli ofiary albo przejąć kontrolę nad swoim życiem i zacząć dokonywać mądrych wyborów. Obrażanie się na innych że śmią mieć inne zdanie na temat Twoich problemów na pewno nie jest jednym z nich.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Czas edycji: 2021-05-09 o 19:42
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 16:50   #11
niepogodna
Raczkowanie
 
Avatar niepogodna
 
Zarejestrowany: 2019-12
Wiadomości: 471
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

A ja cię rozumiem i też przykro mi się czyta wypowiedzi osób o wrażliwości kloca drewna (sorka). Bo świat taki jest. "Histeryzujesz", "przesadzasz", "robisz problemy", tylko kariera, praca, korpo, wygryzanie innych, twarde łokcie, ostre paznokcie i zęby. Człowiek człowiekowi wilkiem, miejsce nieprzyjemne dla tych bardziej wrażliwych, którzy mogą czuć się tu co najmniej nie na miejscu. Może dla kogoś problemy w pracy, która jest pasją i ogólnie zły okres w życiu, który ciągnie się od rozstania + problemy zdrowotne to codzienność i należy ją olewać, ale nie każdy tak ma. Dla kogoś to duży dramat. I jeśli takie rzeczy to nie trudne przeżycia to co nimi jest? Tylko gwałt, nieuleczalna choroba czy śmierć? Bo dla mnie te ostatnie to ekstremum i rzeczy pozostawiające traumę.

Ja cię rozumiem, bo ja od 2 lat też zmagam się z różnymi rzeczami, to po prostu chyba dorastanie i brutalne wejście w świat osób mniej wrażliwych, mniej delikatnych. Myślę, że psycholog (chociaż ze 2 wizyty, na to cię powinno być stać), rozmowa z bliskimi, próba zadbania o siebie, wiara w to że można próbować układać życie po swojemu mimo wszystko i trochę silnej woli przyda ci się na początek. Teraz będzie trudno, ale pomyśl etapami. Najpierw praca. Szukaj, szukaj, rozsyłaj CV. Nie musi być od razu wymarzona (fajnie jakby była), ale żeby mieć stały dochód. Dochód będzie, to remont i może jakaś stała terapia? Tam przepracujesz swoje myśli, problemy. Zadbaj o siebie, postaraj się. Psychicznie. Polecam też poczytać o wysokiej wrażliwości, jest dużo książek, artykułów. To nie tylko wady i trudności, to też duże zasoby, ale trzeba uczyć się je wykorzystywać. I nie słuchaj głosów, że jesteś egocentryczna. Część ludzi nigdy nie zrozumie, że osoby wrażliwe to nie drama queen, specjalne płatki śniegu i manipulanci, i że oni bardziej zapominają o sobie, są naiwni, idealistyczni i faktycznie mocniej czują. Odcinaj się od ludzi, którzy nie szanują twojej wrażliwości, dla nich najlepiej żebyś zapłakała się gdzieś tam na śmierć, zniknęła i przestała im zawracać tyłek swoimi bzdurnymi problemami. Otaczaj się osobami, które są ciepłe i empatyczne. Głowa do góry!
__________________
Love has a nasty habit of disappearing overnight
niepogodna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-05-09, 16:52   #12
Alekto123
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 1 213
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Możesz się postarać o psychologa na nfz.
Alekto123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 19:54   #13
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
A ja cię rozumiem i też przykro mi się czyta wypowiedzi osób o wrażliwości kloca drewna (sorka). Bo świat taki jest. "Histeryzujesz", "przesadzasz", "robisz problemy", tylko kariera, praca, korpo, wygryzanie innych, twarde łokcie, ostre paznokcie i zęby. Człowiek człowiekowi wilkiem, miejsce nieprzyjemne dla tych bardziej wrażliwych, którzy mogą czuć się tu co najmniej nie na miejscu. Może dla kogoś problemy w pracy, która jest pasją i ogólnie zły okres w życiu, który ciągnie się od rozstania + problemy zdrowotne to codzienność i należy ją olewać, ale nie każdy tak ma. Dla kogoś to duży dramat. I jeśli takie rzeczy to nie trudne przeżycia to co nimi jest? Tylko gwałt, nieuleczalna choroba czy śmierć? Bo dla mnie te ostatnie to ekstremum i rzeczy pozostawiające traumę.

Ja cię rozumiem, bo ja od 2 lat też zmagam się z różnymi rzeczami, to po prostu chyba dorastanie i brutalne wejście w świat osób mniej wrażliwych, mniej delikatnych. Myślę, że psycholog (chociaż ze 2 wizyty, na to cię powinno być stać), rozmowa z bliskimi, próba zadbania o siebie, wiara w to że można próbować układać życie po swojemu mimo wszystko i trochę silnej woli przyda ci się na początek. Teraz będzie trudno, ale pomyśl etapami. Najpierw praca. Szukaj, szukaj, rozsyłaj CV. Nie musi być od razu wymarzona (fajnie jakby była), ale żeby mieć stały dochód. Dochód będzie, to remont i może jakaś stała terapia? Tam przepracujesz swoje myśli, problemy. Zadbaj o siebie, postaraj się. Psychicznie. Polecam też poczytać o wysokiej wrażliwości, jest dużo książek, artykułów. To nie tylko wady i trudności, to też duże zasoby, ale trzeba uczyć się je wykorzystywać. I nie słuchaj głosów, że jesteś egocentryczna. Część ludzi nigdy nie zrozumie, że osoby wrażliwe to nie drama queen, specjalne płatki śniegu i manipulanci, i że oni bardziej zapominają o sobie, są naiwni, idealistyczni i faktycznie mocniej czują. Odcinaj się od ludzi, którzy nie szanują twojej wrażliwości, dla nich najlepiej żebyś zapłakała się gdzieś tam na śmierć, zniknęła i przestała im zawracać tyłek swoimi bzdurnymi problemami. Otaczaj się osobami, które są ciepłe i empatyczne. Głowa do góry!
Naprawdę przeczytałaś pierwszego posta? Gdyby tak było dowiedziałabyś się że autorka uważa swoje życie za obiektywnie dobre ale jest wiecznie nieszczęśliwa. Na podstawie jednego rozstania wysnuła wniosek że cala ludzkość jest egocentryczna i nie kieruje się żadnymi wartościami. W pracy się męczyła za psie pieniądze ale znajomych nie słuchała jak jej doradzali żeby szukała innej roboty tylko brnęła w jakieś dziecinne przekonanie że pokora i brak wymagań sprawi iż zostanie doceniona. Gdzie tu ta wysoka wrażliwość? Ja widzę tylko błędne decyzje życiowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-09, 22:38   #14
lunaa11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 33
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88694225]Zdajesz się być bardzo egocentryczną osobą a nie wysokowrażliwą. Skupiasz się mocno na swoich stanach emocjonalnych, wyolbrzymiasz problemy przez co reagujesz nieadekwatnie do sytuacji.
Nie, to co Ci się przytrafiło to nie jest koniec świata. Po prostu zwykłe życie, które nie składa się jedynie z miłych chwil.
Ocenianie całej ludzkości po jednej osobie, która Cię skrzywdziła pokazuje że masz tendencje do stosowania uogólnień aby jeszcze bardziej utwierdzić się w tym że Twoje życie jest niespotykanie ciężkie. Możesz tkwić w roli ofiary albo przejąć kontrolę nad swoim życiem i zacząć dokonywać mądrych wyborów. Obrażanie się na innych że śmią mieć inne zdanie na temat Twoich problemów na pewno nie jest jednym z nich.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88694559]Naprawdę przeczytałaś pierwszego posta? Gdyby tak było dowiedziałabyś się że autorka uważa swoje życie za obiektywnie dobre ale jest wiecznie nieszczęśliwa. Na podstawie jednego rozstania wysnuła wniosek że cala ludzkość jest egocentryczna i nie kieruje się żadnymi wartościami. W pracy się męczyła za psie pieniądze ale znajomych nie słuchała jak jej doradzali żeby szukała innej roboty tylko brnęła w jakieś dziecinne przekonanie że pokora i brak wymagań sprawi iż zostanie doceniona. Gdzie tu ta wysoka wrażliwość? Ja widzę tylko błędne decyzje życiowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

a czy według Ciebie jedno drugie wyklucza? Potwierdzam, moje podejście do pracy nie jest odpowiednie, jakoś nigdy nie byłam w niczym najlepsza, nie wychodziłam przed szereg z obawy, że usłyszę, że jestem śmieszna, że w ogóle próbuję.
Samo rozstanie to jedno, cała historia jaka za tym stała i fakt, że wtedy straciłam nie tylko jedną osobę, ale kilka, to co innego. Plus następne doświadczenia z facetami nie zachęciły mnie do nawiązywania bliskich relacji i ufaniu ludziom na nowo.
Nad tym egocentryzmem muszę się zastanowić. Nie do końca wiem jak go interpretować i gdzie jest granica między lustrowaniem wnętrza a nadmiernym skupianiem uwagi tylko na sobie.

Cytat:
Napisane przez niepogodna Pokaż wiadomość
A ja cię rozumiem i też przykro mi się czyta wypowiedzi osób o wrażliwości kloca drewna (sorka). Bo świat taki jest. "Histeryzujesz", "przesadzasz", "robisz problemy", tylko kariera, praca, korpo, wygryzanie innych, twarde łokcie, ostre paznokcie i zęby. Człowiek człowiekowi wilkiem, miejsce nieprzyjemne dla tych bardziej wrażliwych, którzy mogą czuć się tu co najmniej nie na miejscu. Może dla kogoś problemy w pracy, która jest pasją i ogólnie zły okres w życiu, który ciągnie się od rozstania + problemy zdrowotne to codzienność i należy ją olewać, ale nie każdy tak ma. Dla kogoś to duży dramat. I jeśli takie rzeczy to nie trudne przeżycia to co nimi jest? Tylko gwałt, nieuleczalna choroba czy śmierć? Bo dla mnie te ostatnie to ekstremum i rzeczy pozostawiające traumę.

Ja cię rozumiem, bo ja od 2 lat też zmagam się z różnymi rzeczami, to po prostu chyba dorastanie i brutalne wejście w świat osób mniej wrażliwych, mniej delikatnych. Myślę, że psycholog (chociaż ze 2 wizyty, na to cię powinno być stać), rozmowa z bliskimi, próba zadbania o siebie, wiara w to że można próbować układać życie po swojemu mimo wszystko i trochę silnej woli przyda ci się na początek. Teraz będzie trudno, ale pomyśl etapami. Najpierw praca. Szukaj, szukaj, rozsyłaj CV. Nie musi być od razu wymarzona (fajnie jakby była), ale żeby mieć stały dochód. Dochód będzie, to remont i może jakaś stała terapia? Tam przepracujesz swoje myśli, problemy. Zadbaj o siebie, postaraj się. Psychicznie. Polecam też poczytać o wysokiej wrażliwości, jest dużo książek, artykułów. To nie tylko wady i trudności, to też duże zasoby, ale trzeba uczyć się je wykorzystywać. I nie słuchaj głosów, że jesteś egocentryczna. Część ludzi nigdy nie zrozumie, że osoby wrażliwe to nie drama queen, specjalne płatki śniegu i manipulanci, i że oni bardziej zapominają o sobie, są naiwni, idealistyczni i faktycznie mocniej czują. Odcinaj się od ludzi, którzy nie szanują twojej wrażliwości, dla nich najlepiej żebyś zapłakała się gdzieś tam na śmierć, zniknęła i przestała im zawracać tyłek swoimi bzdurnymi problemami. Otaczaj się osobami, które są ciepłe i empatyczne. Głowa do góry!
Dzięki za te słowa. A czy masz do polecenia jakieś konkretne książki warte przeczytania? Również życzę dużo siły
lunaa11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 08:02   #15
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 479
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Żyjemy w świecie postkatastroficznym. Od zarania dziejów życie każdego z nas nie jest takie, jakie powinno być i za jakim wzdychamy.
Jest jak jest, trzeba żyć i zmagać się z losem. Tak po porostu, i tyle.
Nie rozkminiać co to będzie, bo jak sama widzisz życie zaskakuje in minus, ale też często in plus.
Odkąd mam takie nastawienie, to jest moją tarczą przeciw załamaniom z powodu niespodzianek losu, konsekwencji moich błędów i zaniedbań i w ogóle kiedy dopada egzystencjalny ból. Owszem, cierpię wtedy i nawet rozpaczam i psioczę, ale sama sobie umiem narzucic w tym granice. Spalam się i odradzam jak ten Feniks.
Jeszcze nie raz przytrafi się w życiu katastrofa, ale też nie raz spotka nas szczęście. C'est la vie!

i myślę, że to lepsze niż przyjmowanie postawy pokrzywdzenia i ofiary "systemu". Chociaż to kuszący i łatwy sposób na poddanie się bo jestem biedną ofiarą.

Edytowane przez tinpanalley
Czas edycji: 2021-05-10 o 08:04
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 17:32   #16
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
a czy według Ciebie jedno drugie wyklucza? Potwierdzam, moje podejście do pracy nie jest odpowiednie, jakoś nigdy nie byłam w niczym najlepsza, nie wychodziłam przed szereg z obawy, że usłyszę, że jestem śmieszna, że w ogóle próbuję.
Samo rozstanie to jedno, cała historia jaka za tym stała i fakt, że wtedy straciłam nie tylko jedną osobę, ale kilka, to co innego. Plus następne doświadczenia z facetami nie zachęciły mnie do nawiązywania bliskich relacji i ufaniu ludziom na nowo.
Nad tym egocentryzmem muszę się zastanowić. Nie do końca wiem jak go interpretować i gdzie jest granica między lustrowaniem wnętrza a nadmiernym skupianiem uwagi tylko na sobie.



Dzięki za te słowa. A czy masz do polecenia jakieś konkretne książki warte przeczytania? Również życzę dużo siły
Wiesz problem nie jest w tym że analizujesz sytuacje i swoje uczucia bo to jest jak najbardziej na plus. Chodzi o to że z tej analizy wyciągasz błędne wnioski, które Cię dołują.
Nikt Ci tu nie chce dokuczyć po prostu takie negatywne nakręcanie się nie służy przede wszystkim Tobie. Wbrew pozorom z tych cytryn które dostałaś od losu możesz wycisnąć smaczną lemoniadę o ile na spokojnie przeanalizujesz sobie sytuacje i wyciągniesz z tego co dla Ciebie najlepsze. Przykład:
A) miałaś okropną pracę w której Cię wykorzystano a jak już nie byłaś potrzebna to Cię wywalono? Okej ich strata. Niech sobie szukają innego jelenia a Ty następnym razem będziesz już wiedzieć że jak ktoś Ci proponuje fatalne warunki pracy i męczysz się w tej robocie to jak nie masz noża na karku to nie bierzesz.
B) Masz podejrzenie HPV? Patrz jak dobrze ze teraz to wyłapano zanim jakieś okropne choróbsko w Tobie się zalęgło.
Tu nie chodzi o to żeby jak ktoś Cię okradnie to pomyśleć "mógł zabić" i się cieszyć ale skoro mleko się rozlało to musisz sobie też sama pomóc przez to przejść. Po prostu być dla siebie wsparciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 22:13   #17
lunaa11
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 33
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez tinpanalley Pokaż wiadomość
Żyjemy w świecie postkatastroficznym. Od zarania dziejów życie każdego z nas nie jest takie, jakie powinno być i za jakim wzdychamy.
Jest jak jest, trzeba żyć i zmagać się z losem. Tak po porostu, i tyle.
Nie rozkminiać co to będzie, bo jak sama widzisz życie zaskakuje in minus, ale też często in plus.
Odkąd mam takie nastawienie, to jest moją tarczą przeciw załamaniom z powodu niespodzianek losu, konsekwencji moich błędów i zaniedbań i w ogóle kiedy dopada egzystencjalny ból. Owszem, cierpię wtedy i nawet rozpaczam i psioczę, ale sama sobie umiem narzucic w tym granice. Spalam się i odradzam jak ten Feniks.
Jeszcze nie raz przytrafi się w życiu katastrofa, ale też nie raz spotka nas szczęście. C'est la vie!

i myślę, że to lepsze niż przyjmowanie postawy pokrzywdzenia i ofiary "systemu". Chociaż to kuszący i łatwy sposób na poddanie się bo jestem biedną ofiarą.
zwykle właśnie zaciskam zęby i idę do przodu, bo jeśli ja o siebie nie zawalczę, no to nikt tego nie zrobi. Pewnie, że chciałabym, żeby teraz ktoś przyszedł, dał magiczną tabletkę i poprowadził życie za mnie tak żeby było najlepsze. Ale nikt tego nie zrobi

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88696076]Wiesz problem nie jest w tym że analizujesz sytuacje i swoje uczucia bo to jest jak najbardziej na plus. Chodzi o to że z tej analizy wyciągasz błędne wnioski, które Cię dołują.
Nikt Ci tu nie chce dokuczyć po prostu takie negatywne nakręcanie się nie służy przede wszystkim Tobie. Wbrew pozorom z tych cytryn które dostałaś od losu możesz wycisnąć smaczną lemoniadę o ile na spokojnie przeanalizujesz sobie sytuacje i wyciągniesz z tego co dla Ciebie najlepsze. Przykład:
A) miałaś okropną pracę w której Cię wykorzystano a jak już nie byłaś potrzebna to Cię wywalono? Okej ich strata. Niech sobie szukają innego jelenia a Ty następnym razem będziesz już wiedzieć że jak ktoś Ci proponuje fatalne warunki pracy i męczysz się w tej robocie to jak nie masz noża na karku to nie bierzesz.
B) Masz podejrzenie HPV? Patrz jak dobrze ze teraz to wyłapano zanim jakieś okropne choróbsko w Tobie się zalęgło.
Tu nie chodzi o to żeby jak ktoś Cię okradnie to pomyśleć "mógł zabić" i się cieszyć ale skoro mleko się rozlało to musisz sobie też sama pomóc przez to przejść. Po prostu być dla siebie wsparciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak, to prawda. Widzę teraz wszystko w czarnych barwach, że wszystko po kolei będzie się tak sypało. Ale to bardzo prawdziwe co napisałaś, w tych sytuacjach jest wiele pozytywów. Ktoś z pozytywnym nastawieniem pewnie dostałby kopa i motywacji do działania, żeby rozegrać to teraz jak najkorzystniej.

Mam jakiś tam plan. Myślę, żeby na czas letni odpocząć od tej branży i popracować jak za studenckich czasów w barze na plaży z fajnymi ludźmi. Psychika odpocznie, zarobię na pewno więcej niż w tej firmie, poznam fajnych ludzi, spędzę lato nad wodą. Trochę boję się tej przerwy, ale też wiem, że nie poprawię swoich umiejętności, jeśli pójdę zestresowana z jednej pracy, która mnie wykończyła psychicznie, do drugiej, gdzie będę nowa i też będę musiała się wykazać.
No i zapisałam się na wizytę do terapeuty którego poleciła mi znajoma
lunaa11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-05-10, 22:54   #18
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
Dot.: katharsis albo załamanie nerwowe

Cytat:
Napisane przez lunaa11 Pokaż wiadomość
zwykle właśnie zaciskam zęby i idę do przodu, bo jeśli ja o siebie nie zawalczę, no to nikt tego nie zrobi. Pewnie, że chciałabym, żeby teraz ktoś przyszedł, dał magiczną tabletkę i poprowadził życie za mnie tak żeby było najlepsze. Ale nikt tego nie zrobi



Tak, to prawda. Widzę teraz wszystko w czarnych barwach, że wszystko po kolei będzie się tak sypało. Ale to bardzo prawdziwe co napisałaś, w tych sytuacjach jest wiele pozytywów. Ktoś z pozytywnym nastawieniem pewnie dostałby kopa i motywacji do działania, żeby rozegrać to teraz jak najkorzystniej.

Mam jakiś tam plan. Myślę, żeby na czas letni odpocząć od tej branży i popracować jak za studenckich czasów w barze na plaży z fajnymi ludźmi. Psychika odpocznie, zarobię na pewno więcej niż w tej firmie, poznam fajnych ludzi, spędzę lato nad wodą. Trochę boję się tej przerwy, ale też wiem, że nie poprawię swoich umiejętności, jeśli pójdę zestresowana z jednej pracy, która mnie wykończyła psychicznie, do drugiej, gdzie będę nowa i też będę musiała się wykazać.
No i zapisałam się na wizytę do terapeuty którego poleciła mi znajoma
A czemu boisz się tej przerwy? Ja uważam że to fantastyczny pomysł! Lato nad morzem? Po tylu miesiącach społecznej izolacji? Nawet z pracą dla mnie to byłby raj. Pojedz, wypocznij, zarób, baw się i nie myśl za dużo. Tyle i aż tyle.
Ludzie rzucają prace, wysprzedają majątki żeby przez rok jeździć po świecie a później zaczynają od zera a Ty dwa miesiące nie możesz mieć przerwy? Bez przesady. Należy Ci się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-05-10 23:54:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:14.