Zauroczenie w młodej dziewczynie

[pseudofeministka]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Jak miałam tyle lat co ta dziewczyna, to wszyscy faceci 25+ to były stare konie, o 30+ to już w ogóle szkoda gadać. Moim zdaniem szanse, że ona jest tobą zainteresowana są niemal zerowe, prawie zawsze dziewczyny w takim wieku wolą rówieśników albo tylko kilka lat starszych chłopaków, a z takich śliniących się do nich dziadków (z ich perspektywy) nabijają się z koleżankami.
W ogóle nie rozumiem, jak mężczyzna 30+ może się interesować nastolatką. Rozumiem pociąg fizyczny, ale myślenie o jakiejś relacji? Przecież taka dziewczyna nic nie wie o życiu, jest najwyżej na pierwszym roku studiów, nic nie przeżyła, może jeszcze nawet nie miała żadnego chłopaka. Jaki wspólny grunt znaleźć w takiej sytuacji? W dodatku fakt, że starsza osoba w takiej relacji jest dużo bardziej doświadczona w życiu zawsze powoduje, że taki związek jest nierówny i pojawia się dominacja, to się nazywa grooming. Daj tej dziewczynie się wyszaleć, przeżywać pierwsze miłostki, zamiast zawracać jej głowę jakimś związkiem z różnicą wieku ponad 10 lat (co samo w sobie nie jest niczym złym, ale nie wtedy, kiedy jedna strona dopiero wchodzi w dorosłość).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się z tym absolutnie nie zgodze i nie ma co generalizowac. Jak bylam nastolatka to lubilam duzo starszych facetow - o 8, 10 i wiecej . Rowniesnicy dla mnie nie istnieli, wydawali mi sie dziecinni w zachowaniu i nie bylo o czym z nimi rozmawiac.. W wieku 21 lat zwiazalam sie z mezczyzna o 13 lat starszym i bylismy razem prawie 3 lata.

Dlatego jezeli autor watku chce, czuje chemie, czuje, ze mogloby sie to fajnie rozwinac, to niech probuje.

---------- Dopisano o 13:28 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez Aelora

Chyba bardziej frustrująca dla młodych może być świadomość, że wystarczy nagrywać głupie filmiki, pokazać ciało w sieci albo brać udział w szemranych galach MMA i realnie zarobisz te setki tysięcy złotych oraz kupisz kolejne mieszkanie.
Nie wiem, czy to wysokie oczekiwania społeczne czy po prostu ludzka naiwność. Już ostatnio widziałam sporo narzekań jak to dobrze żyje się niektórym i ile mają pieniędzy (na podstawie mediów społecznościowych), ale na pytanie czy narzekająca osoba sama robi coś w tym kierunku żeby lepiej zarabiać i nie musieć sobie odmawiać tej przysłowiowej kawy na mieście (nowa praca, lepsze wykształcenie, jakieś kursy doszkalające) to już problem.

...lub ida w prostytucje Latwy i szybko zarobek i stac na wszystko.

Ja social mediom nie wierze. Zaklamane rolki, ze osiagnelo sie sukces dzieki czemu tam, ze porzucilo sie prace na etacie i teraz zarabia sie tyle nie robiac nic. Ustawiane filmiki, wyajmowanie mieszkan do nagrywania , ze to niby ich itd. Albo nagrywanie rolek w ladnej czesci mieszkania (zobione tylko pod social media), filtry na twarzy, zaklamanie w relacji, ktora sie pokazuje, a za jakis czas rozstania .

[morning_coffee]

Są związki z dużą różnicą wieku, ale trochę inaczej wygląda to w wieku np. 35-47 lat. Jak ktoś wyżej pisał, dla 20-latki 30-letni facet to jednak najczęściej już stary koń. Przynajmniej ja tak miałam w wieku około 20 lat. W sumie, teraz też nie związałabym się z 40-latkiem (mam 32).

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez morning_coffee

Są związki z dużą różnicą wieku, ale trochę inaczej wygląda to w wieku np. 35-47 lat. Jak ktoś wyżej pisał, dla 20-latki 30-letni facet to jednak najczęściej już stary koń. Przynajmniej ja tak miałam w wieku około 20 lat. W sumie, teraz też nie związałabym się z 40-latkiem (mam 32).

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Ja mam prawie 30 i 40 to dla mnie max. Starszy o więcej niż 10 lat? No way. Moim zdaniem tak ma większość kobiet.
Młoda kobieta na samym początku dorosłości w związku z dużo starszym facetem to dla mnie nie do końca zdrowa relacja i zdania nie zmienię. No chyba, że jest wybitnie dojrzała i np. pracowała od 16. roku życia, ale to rzadkie w dzisiejszych czasach. Pamiętam, jaka byłam niedojrzała do ok. 24. roku życia. Po prostu tak młodymi osobami łatwo się manipuluje i łatwo o pojawienie się różnych nadużyc i dominacji, nawet w nieuświadomiony sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[morning_coffee]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Ja mam prawie 30 i 40 to dla mnie max. Starszy o więcej niż 10 lat? No way. Moim zdaniem tak ma większość kobiet.
Młoda kobieta na samym początku dorosłości w związku z dużo starszym facetem to dla mnie nie do końca zdrowa relacja i zdania nie zmienię. No chyba, że jest wybitnie dojrzała i np. pracowała od 16. roku życia, ale to rzadkie w dzisiejszych czasach. Pamiętam, jaka byłam niedojrzała do ok. 24. roku życia. Po prostu tak młodymi osobami łatwo się manipuluje i łatwo o pojawienie się różnych nadużyc i dominacji, nawet w nieuświadomiony sposób.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobnie do Ciebie. 20 i 30 lat to jednak inne etapy życia i inne oczekiwania od związku. Nie oszukujmy się, w wieku do 24/25 lat często chodzi się jeszcze tak trochę z głową w chmurach.

Też nie chciałabym kogoś dużo starszego od siebie, tylko dla mnie już 6/7 lat to sporo. Kiedyś poszłam na "randkę w ciemno", facet miał 40 lat, ja wtedy 31 i rozmowa jakoś niespecjalnie się kleiła.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez morning_coffee

Też nie chciałabym kogoś dużo starszego od siebie, tylko dla mnie już 6/7 lat to sporo. Kiedyś poszłam na "randkę w ciemno", facet miał 40 lat, ja wtedy 31 i rozmowa jakoś niespecjalnie się kleiła.

Ja byłam dwa razy na randkach z facetami 40+, dwa razy tez jacys mnie zaczepili przez social media i chwile z nimi gadałam. No i za kazdym razem czuło się roznicę w mentalnosci, wjezdzał jakis taki mansplaining i przekonanie, ze kobiecie trzeba tłumaczyc zycie, nawet jesli sie o to nie prosiła. Jeden probował mi grac na emocjach, kiedy odmowiłam kolejnego spotkania - jakies branie na litosc. Krotko mowiąc czułam, ze to nie moja bajka.

[rejczeI]

Napisane przez tinpanalley

Dziewczyna 19 lat to nie dziecko, jak tu niektóre piszą. Moja babcia była 12 lat młodsza od dziadka. Poznali się jak miała 18 lat.
W drugą stronę jednak to nie to samo, bo my starzejemy się szybciej niż mężczyźni.

drugie zdanie do nieprawda, a babcia była młodą dziewczyną w czasach gdy dziewczyny nie miały wiele wyższych celów nad to by mieć jak najszybciej męża.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Napisane przez Piotrek95

Wyglądowo raczej powiedziałbym, że faceci lecą szybciej, bo mniej o siebie dbają, zwłaszcza w Polsce. Natomiast biologicznie kobiety szybciej "gasną". Po 35 roku życia jest już trudniej zajść w ciąze, a po 50-tce może to być niemożliwe. No a facet nawet jako rasowy dziad może zostać ojcem.

sperma traci na jakości tak samo i w tym samym czasie co komórki jajowe. Kobieta nie wie czy doświadcza poronienia właśnie dlatego, że jakość nasienia była średnia.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Jeśli chodzi o wyrównywanie z czasem trwania związków poziomu popędu o tez lepiej się to układa jak starsza jest.... kobieta. Bo czym innym jest wykrzesanie z siebie tego jednego żywego plemnika żeby zapłodnić młodkę i niech ona sobie potem radzi z dzieciakiem i na dokładkę starym partnerem wymagającym opieki, a czym innym stabilny i w miarę zharmonizowany w parze poziom potrzeb seksualnych.

przede wszystkim faceci mają szczyt formy we wczesnej młodości, biologicznie kobiety jednak później paradoksalnie.

[flaurkova]

Próbuj, raz się żyje. Pewnie weźmie cię za creepa i zacznie unikać, czyli na dobre wam to wyjdzie. Zresztą tak samo skończyłoby się to, gdyby była starsza, o ile nie jest to jakaś grupa "samotnych serc". Skąd ostatnio taki pęd do oceniania i dyktowania ludziom jak mają żyć? Są różne cele, gusta i mentalności. Miałam kiedyś koleżankę, dla której faceci przed 30stką po prostu nie istnieli. Wedle części komentarzy to nie wiem, powinna do końca studiów żyć w celibacie?

[morning_coffee]

Napisane przez flaurkova

Próbuj, raz się żyje. Pewnie weźmie cię za creepa i zacznie unikać, czyli na dobre wam to wyjdzie. Zresztą tak samo skończyłoby się to, gdyby była starsza, o ile nie jest to jakaś grupa "samotnych serc". Skąd ostatnio taki pęd do oceniania i dyktowania ludziom jak mają żyć? Są różne cele, gusta i mentalności. Miałam kiedyś koleżankę, dla której faceci przed 30stką po prostu nie istnieli. Wedle części komentarzy to nie wiem, powinna do końca studiów żyć w celibacie?

Nie widzę, żeby ktokolwiek tu dyktował innym, jak mają żyć i z kim wchodzić w związki. Są np. małżeństwa z kilkunastoletnią różnicą wieku i nikomu nic do tego, niech żyją jak chcą, ale jak już jest dyskusja na ten temat, to każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[rejczeI]

Moja koleżanka na studniówkę przyprowadziła kolesia 30+ i było to dziwne. Nikt jej oczywiscie nic nie powiedział ale chyba każdy z nas czuł że ten gość to było troche jakby na tą imprezę przyszła żyrafa. Nawet nie byli w związku, to znaczy on oczywiście by z pewnością nie miał nic przeciw, ale ona potrzebowała partnera na bal, a nie była aż tak zdesperowana by dać mu się uwieść czy zwieść.

Ogólnie to nawet taka 91 letnia Joan Collins ma 33lat młodszego męża. Prezydent Fr nie dość że ma starszą od siebie partnerkę to jeszcze chyba poznali się, jak była jego nauczycielką ? No, ale ile jest takich par. Na tyle niewiele że to jednak wzbudza mieszane wrażenia. Nastolatka to taki okres że wszelkie próby wyjaśniania że sie do siebie magicznie pasuje z człowiekiem dekadę i dalej starszym skazane są na śmieszność. Ale wiadomo, jak się ludzie dobierają to już ich sprawa.

[niepogodna]

No generalnie, to wam raczej nie wyjdzie, a ty się pakujesz w coś, bo z jakiegoś powodu nie chcesz/nie możesz ogarnąć kobiety w twoim wieku. Może właśnie przez niedojrzałość. Ogółem, brzmi jak przepis na "będzie smutno, mnie i jej albo którejś ze stron, ale na razie to yolo, bo Amor mnie strzelił". Ja z doświadczenia nie polecam związków z taką różnicą ETAPÓW w życiu.



No i z mojej perspektywy, jak miałam 18 lat, to dla mnie typ po 30 (czyli nadal starszy ode mnie w tej chwili) to był jakiś dziadek.

[rejczeI]

ntw

[hanecznikova]

Nie szłabym w związek z dużo młodszą osobą, przede wszystkim dlatego, by nie odbierać takiej osobie młodości. Jednak wiek często wiąże się z dopasowaniem do tej starszej osoby jako tej "doświadczonej". Niech druga strona przeżywa młodość, a nie pakuje się w związek, gdzie później będzie żałowała, że dopasowała się do Twoich planów czy potrzeb. Piszę to ze swojego doświadczenia.

[CiemnookaTajemnica1]

Ale Wy mu mówicie o jakiś abstrakcyjnych pojęciach on widzi tylko młode atrakcyjne ciało i reszta go nie interesuje.. jakie etapy w życiu jak on chce ja poprostu zaliczyć i kręci go różnica wieku .. nawet w tytule wątki nazwał ją „młodą dziewczynąâ€

No i powiem tak jest mnóstwo facetów po 40 którzy interesują się 20 latkami. Jak jakiś taką miał to ciągle podkreślał jej wiek i uważał to za niem osiągnięcie życia ze był z kimś 20 lat młodszym . Zawsze takie dziewczyny nie były nazywane „ex” tylko „ta młoda/ta 20 letnia „ gdy o nich opowiadali
Problem w tym że to są relacje na chwilę bo te dziewczyny nie myślą o niczym poważnym a nawet jeśli to minie trochę czasu i też będą starsze i fiksacje o 20 latkach trzeba będzie przenieść na kogoś kolejnego młodszego

[Indecence]

Napisane przez tinpanalley

W drugą stronę jednak to nie to samo, bo my starzejemy się szybciej niż mężczyźni.

odważne stwierdzenie, zwłaszcza w czasach rosnącej popularności medycyny estetycznej


zresztą, wystarczy wejść na tindera i obejrzeć facetów lat 40 i kobiety w tym wieku. pusty śmiech ogarnia, jak na pęczki jest zaniedbanych facetów, wyglądających zdecydowanie starzej niż wynikałoby to z metryki. kobiety bardziej o siebie dbają, co w starszym wieku bardzo procentuje.

[pempek]

Napisane przez Indecence

odważne stwierdzenie, zwłaszcza w czasach rosnącej popularności medycyny estetycznej


zresztą, wystarczy wejść na tindera i obejrzeć facetów lat 40 i kobiety w tym wieku. pusty śmiech ogarnia, jak na pęczki jest zaniedbanych facetów, wyglądających zdecydowanie starzej niż wynikałoby to z metryki. kobiety bardziej o siebie dbają, co w starszym wieku bardzo procentuje.

Totalnie się zgadzam

[hanecznikova]

Napisane przez Indecence

odważne stwierdzenie, zwłaszcza w czasach rosnącej popularności medycyny estetycznej


zresztą, wystarczy wejść na tindera i obejrzeć facetów lat 40 i kobiety w tym wieku. pusty śmiech ogarnia, jak na pęczki jest zaniedbanych facetów, wyglądających zdecydowanie starzej niż wynikałoby to z metryki. kobiety bardziej o siebie dbają, co w starszym wieku bardzo procentuje.

Totalnie nie jestem tinderowa, ale moja znajoma 50+ była na jakieś apce randkowej i ona - szczuplutka i ogólnie figura super, ładna dziewucha z włosami ogarniętymi, fajnie ubrana szukała sobie faceta od 40-50 i... w większości dramat jak mi pokazywała... Zaniedbani, brzucho i wąs.

[rejczeI]

Ja bym powiedziała że nikt sie nie starzeje szybciej tylko faceci biologicznie chętniej celują w młode dziewczyny a kobietom analogicznie aż tak nie zależy. Do tego 20latek kojarzy sie z koniecznością utrzymywania go. To samo 20latka. Co zmniejsza szanse młodych facetów u pań. 40latek zacznie od 20-30letnich kobiet, 40latka częściej nie skreśli na starcie rówieśników.

[Sweet_Judi]

Napisane przez andym

Witam, mam pewne rozterki, może wasze perspektywy trochę mi pomogą (szczególnie młodszych kobiet). Mam 30parę lat, od jakiegoś czasu strasznie podoba mi się dziewczyna 18/19 lat, którą widuję parę razy w miesiącu (grupa kilkanaście/kilkadziesiąt osób).

Czy będąc w sytuacji takiej dziewczyny speszyłaby was świadomość (uzyskana bezpośrednio lub pośrednio), że komuś takim wieku się podobacie (wariant 1 - mężczyzna jest atrakcyjny w waszych oczach, wariant 2 - nie)? Może mieliście taką sytuację?

Widzę parę procent szansy, że mogłoby wyjść z tego coś poważnego, ale jeszcze nie jestem pewien, czy warto ryzykować ujawnienie moich odczuć, czy lepiej postarać się to wygasić - chyba mogłoby to jakoś popsuć komfort tej osoby w grupie, gdyby nie była zainteresowana?

Gdybym miała 19 lat i usłyszała że przystawia sie do mnie jakiś 30-latek to uznałabym go za creepa. Przecież z perspektywy osoby w liceum 30 lat to już jest stary chłop.

[Cordianka]

Napisane przez tinpanalley

Dziewczyna 19 lat to nie dziecko, jak tu niektóre piszą. Moja babcia była 12 lat młodsza od dziadka. Poznali się jak miała 18 lat.
W drugą stronę jednak to nie to samo, bo my starzejemy się szybciej niż mężczyźni.

A kiedyś dorośli mężczyźni brali w obroty już 13-latki, co nie zmienia faktu, że od tego czasu trochę się pozmieniało. Włącznie z długością życia.

[ANKA54321]

Napisane przez Tw0ja_Stara

Piotruś, wiemy, że jesteś creepem co startuje do małolat, bo że swoim niedorozwojem emocjonalnym i brakiem ogarnięcia nie masz szans u lasek w swoim przedziale wiekowym a małolatkom łatwiej dużo zaimponować. Ale dla normalnych ludzi jak 30 latek zarywa do 19 latki to jest fuj.

Dlaczego fuj?
Będąc w liceum moja koleżanka związała sie z facetem 10 lat starszym
(ona 18 on wtedy 28)
i są od 7 lat razem.

[Limonka2738]

Napisane przez ANKA54321

Dlaczego fuj?
Będąc w liceum moja koleżanka związała sie z facetem 10 lat starszym
(ona 18 on wtedy 28)
i są od 7 lat razem.

To, że twoja koleżanka jest ofiarą groomingu i nie przejrzała jeszcze na oczy nie znaczy, że to jest ok.