mamusia TŻta - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-04-07, 14:20   #31
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Clood Pokaż wiadomość
słuchaj jakby jemu te telefony przeszkadzały to by się postawił, ale widocznie nie przeszkadzają .
To nie jest tak łatwo. To może przeszkadzać, ale człowiek zwyczajnie się boi, nie wie jak to zrobić, by nie urazić bądź co bądź bardzo ważnej osoby w swoim życiu.
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 14:27   #32
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: mamusia TŻta

Dokładnie z tego samego powodu autorka wątku długo nic nie mówiła.
A chłopak pewnie niedawno się wyprowadził i próbuje robić wszystko by nie urazić mamy i mieć z nią jak najlepsze stosunki
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 14:27   #33
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Clood Pokaż wiadomość
słuchaj jakby jemu te telefony przeszkadzały to by się postawił, ale widocznie nie przeszkadzają a Twoi rodzice jak często do Ciebie dzwonią?

A co do pomocy przed świętami to chyba logiczne, że im więcej osób do pomocy tym lepiej, a nie tylko dupę w auto wsadzić i przyjechać na gotowe w glorii i chwale takie jest moje zdanie, skoro spędzacie u nich (albo chociaż Twój chłopak sam do nich wraca) święta fajnie jest trochę pomóc. Zresztą dla mnie to dość logiczne.
Moja mama dzwoni lub pisze smsy w ważniejszych sprawach, np. jeśli chodzi o zdrowie, czy jakiś wyjazd... Bo tak to zwykle nie ma o czym. Moja mama nie pracuje, zajmuje się domem i jeśli miałaby dzwonić do mnie z każdą pierdołą typu co ugotowała dziś na obiad to nie wiem... Pewnie, też lubi sobie pogadać i czasem jej się wydaje że wie lepiej, ale to moje życie i ja jej tak wprost mówię jeśli wg mnie przesadza ze swoimi radami.

Fakt, gdyby nie chciał to by się postawił. Czasami mi się wydaje że też ma ich wszystkich gdzieś, wnioskując nawet z intonacji, i w ogóle ze sposobu mówienia o tych telefonach, o tym, że 'mama znów czegoś tam się czepiła'... Ale nie potrafi jakoś się odciąć i tyle. No trudno. Spróbuję z nim rozmawiać jak już pisałam, pewnie po świętach, ponieważ święta spędzamy oddzielnie, także dam znać.

Po raz kolejny tłumaczę: pomóc tak. Ale nie odwalać robotę za wszystkich. Przecież oni tylko czekają aż TŻ wróci bo on robi wszystko, od ścierania kurzy, przez odkurzanie i zawieszanie firanek.
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 14:29   #34
Clood
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 160
Dot.: mamusia TŻta

Jak nie postawi granicy to będziecie nękani telefonami do końca życia teściówki tu wszystko zależy od Niego, On się musi postawić i tylko On.. Ty się lepiej nie mieszaj, bo będziesz tą najgorszą. Męcz o to TŻa, żeby się postawił.

Ej a suma sumarum On musi odbierać te telefony i gadać o niczym? Albo niech odbiera i ucina, że nie może rozmawiać i tyle. Da się
__________________
Żonka


Edytowane przez Clood
Czas edycji: 2012-04-07 o 14:31
Clood jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 14:34   #35
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Clood Pokaż wiadomość
Jak nie postawi granicy to będziecie nękani telefonami do końca życia teściówki tu wszystko zależy od Niego, On się musi postawić i tylko On.. Ty się lepiej nie mieszaj, bo będziesz tą najgorszą. Męcz o to TŻa, żeby się postawił.

Ej a suma sumarum On musi odbierać te telefony i gadać o niczym? Albo niech odbiera i ucina, że nie może rozmawiać i tyle. Da się
No właśnie nie musi, szczególnie jeśli to jest drugi lub trzeci tel tego samego dnia.

---------- Dopisano o 15:34 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Jasne Widzisz mojej się strasznie nudzi, więc co chwilę dostaję smsy z jakimś sprawozdaniem typu co ona właśnie robi
Kiedyś jej odpisywałam, teraz odpowiadam tylko na smsy z ważnym pytaniem.
Rzadko odbieram, jeśli to jest pierdyliard pierwszy telefon w tym dniu, sama oddzwaniam po pół godziny.
Mam stałe teksty - "mamo, czy to jest serio takie ważne?"
"mamo radzę sobie, uspokój się"
"mamo, przesadzasz trochę wg mnie"
"mamo daj spokój, ja też tu mam swoje sprawy i nie rzucę wszystkiego naraz"
"mamo jestem już dużą dziewczynką mam 24 lata, przestań".
No i uczę się asertywności - na aluzje w stylu "nie wybierasz się do sklepu...?" - odpowiadam oj niestety NIE

Nie idzie łatwo. Mama cyklicznie urządza jazdy z płaczem, krzykami i komunikacją na kartkach, bo uważa że się zmieniłam i jest święcie przekonana że przez rozstanie z ExTŻem. A ja po prostu zmieniam się dla siebie, by mieć własne życie.

No i mnie bardzo popiera siostra z mężem, to daje mi dużo siły, że ktoś nie uważa że krzywdzę najbliższą osobę, bo raczę się sprzeciwić.

Ile ja bym dała, żeby mój choć raz tak powiedział do telefonu.
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 14:59   #36
nielegalna_
Raczkowanie
 
Avatar nielegalna_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorze zachodnie
Wiadomości: 350
Dot.: mamusia TŻta

Mam podobną sytuację tyle, że z siostrą TŻ. Nie chcę myśleć nawet o tym co by było gdyby to chodziło o jego matkę.
Generalnie to możesz mu przedstawić jak to wygląda z twojej perspektywy np. gdy jesteście na spacerze a mamusia dzwoni itd. Może to mu jakoś oczy otworzy, na pewno nie 'buntuj' go przeciwko mamusi bo później to ty będziesz tą złą. Jeżeli twojemu facetowi to ciągłe dzwonienie przeszkadza to czemu dalej odbiera zamiast ignorować ?
nielegalna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 15:06   #37
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez nielegalna_ Pokaż wiadomość
Mam podobną sytuację tyle, że z siostrą TŻ. Nie chcę myśleć nawet o tym co by było gdyby to chodziło o jego matkę.
Generalnie to możesz mu przedstawić jak to wygląda z twojej perspektywy np. gdy jesteście na spacerze a mamusia dzwoni itd. Może to mu jakoś oczy otworzy, na pewno nie 'buntuj' go przeciwko mamusi bo później to ty będziesz tą złą. Jeżeli twojemu facetowi to ciągłe dzwonienie przeszkadza to czemu dalej odbiera zamiast ignorować ?
Nie wiem, dla świętego spokoju (?) Bo później będą setki pytań, bo mama będzie zła, bo może tym razem coś ważnego...
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-04-07, 15:14   #38
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez lennyGIRL Pokaż wiadomość
Mój TŻ za przeproszeniem to taka dupa wołowa i czy ma czas, czy nie, czy oglądamy film, czy idziemy na spacer jej słucha (ona zawsze pyta czy nie przeszkadza, to TŻ na to że nie)- i tu pewnie powiecie że to on coś z tym powinien zrobić. Ale mój TŻ to taki typ człowieka, do nikogo złego słowa nie powie, nie obrazi, nie odmówi, nic ostrzej, a mnie to by chyba nieba przychylił.
No i tak właśnie powiem — to ON powinien z tym coś zrobić.
Twój facet nie umie odmawiać, więc pozwala wchodzić sobie (i przy okazji Tobie) na głowę. To nie jest zdrowe

Cytat:
A właśnie wracając do mamy, ostatnio zadzwoniła do mojego pytając, a właściwie to prosząc "X, to kiedy będziesz? Przyjechałbyś to byś mi pomógł okna umyć, kurze pościerać... A! I jeszcze dywany wytrzepać!"
A co on na to?
Inna sprawa, że na Wielkanoc jechał do rodziny, tak? I zamierzał jakoś pomóc, czy chciał pojechać na gotowe?

Cytat:
Co mnie jeszcze denerwuje, to to, że mamusia mnie do siebie nie zaprasza, a do nas wręcz wprasza się na siłę i to na noc (mieszkamy w kawalerce). "Ja to tam do was przyjadę, tylko niech się cieplej zrobi, tylko taki materac by mi się przydał..." - jej słowa. Ja chyba pójdę pod most wtedy spać, albo mam ochotę pojechać do domu rodzinnego, co myślicie?
Nie powiem, wpraszanie się nie jest miłe. Ale zawsze można mamusi odpowiedzieć: „wiesz, mieszkamy w kawalerce, tutaj nie za bardzo jest miejsce na nocleg. Może przyjedziesz tylko na dzień, a potem my pojedziemy z (tu Twoje imię) do Ciebie?”

Cytat:
Otóż TŻ też wydaje się nie być zachwycony, często po takiej rozmowie narzeka na mamę do mnie, że mama to by się tylko modliła albo dzwoniła po ludziach, że obiadu nie chce zrobić, że wymyśliła sobie że kiedyś nas odwiedzi itp. Ale żeby coś z tym zrobił to nie.
No cóż, to on powinien coś z tym zrobić. A jak Tobie coś się nie podoba, to powinnaś mu to powiedzieć.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 15:32   #39
aezn913
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 447
Dot.: mamusia TŻta

Czytam wszystkie posty i trochę się dziwie, ponieważ większość wytyka winę "mamusi" lub "chłopakowi" - natomiast pomijana jest tutaj Twoja rola (autorko wątku) i myślę, że wina zawsze leży też trochę pośrodku...

Piszesz, że ta kobieta jest miła, za miła, pozdrawia Cię jak dzwoni, pyta co słychać itp i szczerze nie wiem, dlaczego odbierasz to tak negatywnie ? Nie sądzisz, że może ona chce zacisnąć relacje między Wami ? Wiem, to z własnego doświadczenia, moja mama też czasem za dużo gada, o pierdołach... ale to nie wynika dlatego, że jest wścibska, że traktuje np. syna jak mamisynka, tylko zwyczajnie, szczerze, chce być miła. I może chce pokazać, ze mimo wieku interesuje się dziećmi, i można na nią liczyć, o wszystkim pogadać. Oczywiście, wszystko również w granicach rozsądku, ale te granice powinny określić obie strony. Jeśli matka dzwoni i pyta "czy nie przeszkadza?" a TŻ mówi, że "nie" to dlaczego masz pretensje do niej, że dalej rozmawia? Ona mieszka 200km od Was i naprawdę trudno się domyślać co robicie w danej chwili. Wystarczy powiedzieć zadzwoń potem lub oddzwonię. Jeśli kobieta naprawdę nie ma zamiaru się naprzykrzać, a dzwoni nawet dla zabicia nudy, w końcu to jej syn, to zrozumie - ale rzecz w tym, że trzeba powiedzieć czasem "nie"

Mam wrażenie, że chcesz mieć TŻ dla siebie. Jesteście dorośli, macie swoje sprawy, swoje problemy, utrzymujemy się sami, więc możemy mieć wszystkich... gdzieś. Może tego nie widzicie, ale może izolujecie się od rodziny, a jego matka wyraźnie to czuje i szuka kontaktu?

Każdy w domu ma inne relacje, wynosi inne wartości. I bywa, że nie nadaje się na tej samej fali - jeśli jedni wychodzą z domu gdzie każdy dba o siebie i żyje swoim życiem, a drudzy chcieli by mieć jedną wielką rodzinę - wtedy pewne sytuacje się przekoloryzuje i tak jest chyba troszkę w Twoim przypadku.
__________________

aezn913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 15:55   #40
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
A co on na to?
Inna sprawa, że na Wielkanoc jechał do rodziny, tak? I zamierzał jakoś pomóc, czy chciał pojechać na gotowe?

No cóż, to on powinien coś z tym zrobić. A jak Tobie coś się nie podoba, to powinnaś mu to powiedzieć.
Tak, jechał do rodziny. Ta sytuacja miała miejsce ok 2 tyg temu, po tym jak TŻ nie został już do świąt w domu tak jak chciała jego mama i tata, tylko wrócił ze mną do mieszkania. I właśnie tak jakoś dwa czy trzy dni po naszym powrocie był telefon kiedy wreszcie będzie.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Cytat:
Napisane przez aezn913 Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że chcesz mieć TŻ dla siebie. Jesteście dorośli, macie swoje sprawy, swoje problemy, utrzymujemy się sami, więc możemy mieć wszystkich... gdzieś. Może tego nie widzicie, ale może izolujecie się od rodziny, a jego matka wyraźnie to czuje i szuka kontaktu?
Nie, chyba nie, nie jestem kobietą bluszczem o jakich czytam tu dosyć często Jeśli chodzi o jakieś samotne wyjścia TŻta na piwo, z kolegami, czy na mecz np. to nie ma problemu.

A jeśli chodzi o jego rodzinę, to cóż... on jest na każde zawołanie. Całe święta w domu plus jeszcze niektóre weekendy. Więc myślę że taki 27letni facet już powinien mieć troszeczke dość domu, a zacząć myśleć też o stworzeniu swojego.

Ja czasem chciałabym mieć teściową taką też 'do pogadania' (nie za często ale żeby ten kontakt był) ale nawet na święta Bożego Narodzenia czy teraz na Wielkanoc ja ich nie odwiedzam, bo zwyczajnie nie mam zaproszenia. Także nie mam też okazji 'podlizać się' że tak brzydko to określe, upiec ciasta i zanieść, czy winko, czy jakoś inaczej spróbować się przekonać do niej.
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 15:57   #41
burrito_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 302
GG do burrito_
Dot.: mamusia TŻta

Przypomniała mi się moja współlokatorka z pokoju. Jej matka dzwoni do niej kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie. Potrafią przegadać łącznie ze 4 godziny każdego dnia.

Ja bym bardziej była przy opcji, że Twój TŻ jest w pewnym stopniu maminsynkiem. Gdyby rzeczywiście mu to przeszkadzało to powiedziałby o tym matce, a nie cackał się z nią jak z jajkiem.
burrito_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-07, 16:46   #42
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez lennyGIRL Pokaż wiadomość
Tak, jechał do rodziny. Ta sytuacja miała miejsce ok 2 tyg temu, po tym jak TŻ nie został już do świąt w domu tak jak chciała jego mama i tata, tylko wrócił ze mną do mieszkania. I właśnie tak jakoś dwa czy trzy dni po naszym powrocie był telefon kiedy wreszcie będzie.
Cóż, niemiło tak dzwonić i pytać syna „kiedy wreszcie przyjedzie” — cała rozmowa na pewno w takim tonie była utrzymana?
Bo jeśli matka normalnie pytała syna o to, kiedy przyjedzie i czy pomoże jej sprzątać i gotować, to ja jej się nie dziwię. Fajnie kogoś zaprosić na święta, ale miło gdyby syn pomógł w przygotowaniach, a nie przyjechał na gotowe i wyjechał

Cytat:
Napisane przez burrito_ Pokaż wiadomość
Przypomniała mi się moja współlokatorka z pokoju. Jej matka dzwoni do niej kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie. Potrafią przegadać łącznie ze 4 godziny każdego dnia.
Jeśli im to pasuje, to problemu nie ma. Możliwe, że mama została sama w domu, a koleżanka w nowej miejscowości jeszcze sobie znajomych nie znalazła
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 16:51   #43
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
Dot.: mamusia TŻta

Nie rozumiem. Mają bliski kontakt - lubią ze sobą rozmawiać więc o co chodzi? Jak można być zazdrosnym o dobry kontakt z matką, nigdy tego nie pojmę
chwast jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 16:52   #44
burrito_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 302
GG do burrito_
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość


Jeśli im to pasuje, to problemu nie ma. Możliwe, że mama została sama w domu, a koleżanka w nowej miejscowości jeszcze sobie znajomych nie znalazła
Mama ma jeszcze męża i dwójkę dzieci na wychowaniu. Na dodatek pracuje.Koleżanka ma sporo znajomych i podobno duuuużo nauki. Co najśmieszniejsze matka niemalże zawsze dzwoni do niej kiedy jest pracy No ale im to nie przeszkadza...
burrito_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 17:06   #45
banana84
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: iceland
Wiadomości: 1 039
GG do banana84
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez aezn913 Pokaż wiadomość
Czytam wszystkie posty i trochę się dziwie, ponieważ większość wytyka winę "mamusi" lub "chłopakowi" - natomiast pomijana jest tutaj Twoja rola (autorko wątku) i myślę, że wina zawsze leży też trochę pośrodku...

Piszesz, że ta kobieta jest miła, za miła, pozdrawia Cię jak dzwoni, pyta co słychać itp i szczerze nie wiem, dlaczego odbierasz to tak negatywnie ? Nie sądzisz, że może ona chce zacisnąć relacje między Wami ? Wiem, to z własnego doświadczenia, moja mama też czasem za dużo gada, o pierdołach... ale to nie wynika dlatego, że jest wścibska, że traktuje np. syna jak mamisynka, tylko zwyczajnie, szczerze, chce być miła. I może chce pokazać, ze mimo wieku interesuje się dziećmi, i można na nią liczyć, o wszystkim pogadać. Oczywiście, wszystko również w granicach rozsądku, ale te granice powinny określić obie strony. Jeśli matka dzwoni i pyta "czy nie przeszkadza?" a TŻ mówi, że "nie" to dlaczego masz pretensje do niej, że dalej rozmawia? Ona mieszka 200km od Was i naprawdę trudno się domyślać co robicie w danej chwili. Wystarczy powiedzieć zadzwoń potem lub oddzwonię. Jeśli kobieta naprawdę nie ma zamiaru się naprzykrzać, a dzwoni nawet dla zabicia nudy, w końcu to jej syn, to zrozumie - ale rzecz w tym, że trzeba powiedzieć czasem "nie"

Mam wrażenie, że chcesz mieć TŻ dla siebie. Jesteście dorośli, macie swoje sprawy, swoje problemy, utrzymujemy się sami, więc możemy mieć wszystkich... gdzieś. Może tego nie widzicie, ale może izolujecie się od rodziny, a jego matka wyraźnie to czuje i szuka kontaktu?

Każdy w domu ma inne relacje, wynosi inne wartości. I bywa, że nie nadaje się na tej samej fali - jeśli jedni wychodzą z domu gdzie każdy dba o siebie i żyje swoim życiem, a drudzy chcieli by mieć jedną wielką rodzinę - wtedy pewne sytuacje się przekoloryzuje i tak jest chyba troszkę w Twoim przypadku.



Matka twojego TZ wydaje sie tez byc bardzo samotna - mieszka z mezem jak z obcym czlowiekiem..jak sama napisalas nikt nie chce z nia rozmawiac, ani pewnie jej pomoc, do tego chyba tez nie pracuje skoro wychodzi na zakupy na pol dnia (pewnie by tylko wyjsc do ludzi) wiec nie dziwie sie ze dzwoni do syna z ktorym ma dobry kontakt by porozmawiac, chocby o tych ☠☠☠☠☠☠☠kach..
Moze twoj TZ nie jest mamisnynkiem, ale zwyczajnie szkoda mu matki idlatego z nia rozmawia.. przeciez nie wiesz tak do konca jak wygladaja ich rodzinne realcje.

Piszesz ze tesciowa chce przyjechac..a czy zrobila to chociaz raz?
Ja ja rozumiem..pewnie mieszkacie w wiekszym, atrakcyjnym miescie, moze chce wyrwac sie z domu choc na pare dni.
banana84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 17:10   #46
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: mamusia TŻta

A ja tak po kolei spróbuję:

1. Najpierw Ty.

- będąc u Tż sama zagadnę do jego rodziców, idę się przywitac, zamienic parę zdań. Moim zdaniem to w dobrym tonie, a nie.. dupką do pokoju i szczyt kultury w postaci "dzień dobry" rzuconego przez ścianę. (nie mówię, że Ty tak zrobiłaś, wiem tylko, że siedziałaś sama w pokoju i tyle.)

- pewne cechy u matki Tż na pewno są denerwujące. Co jednak złego w tym, że pyta co u Ciebie, co słychac itd? Jest w ogóle szansa, żebyś uznała, że ona zrobiła czy powiedziała coś dobrze? Bo widzę, że jesteś już tak totalnie uprzedzona do niej, że nawet normalne (i pożądane) proste zwroty odbierasz jak jakiś atak na swoją osobę.

- Tż- powiem krótko, jak coś mi się nie podoba to otwieram buzię i rozmawiam. Przede wszystkim dotyczy to partnera bo bez rozmowy żaden związek daleko nie zajedzie. Porozmawiasz, zobaczysz jak sprawa będzie wyglądała, i będziesz mogła ŚWIADOMIE i po próbie rozmowy i interwencji zadecydowac, czy związek w trójkącie (jeśli nic się nie zmieni) Ci nie odpowiada. Na chwilę obecną jak dla mnie to marnujesz czas, na związek, który może nie miec przed sobą przyszłości.

Teraz Mama Tż:

- najprawdopodobniej jest hiper nadopiekuńcza. To wada, z której ona sama może sobie nawet nie zdawac sprawy, skoro nikt nigdy jej tego nie powiedział. I jasne zatruwa to codzienne życie i trzeba coś z tym zrobic.

- to, że wychodzi na zakupy, że gdzieś tam idzie do koleżanki... Nie wiesz jak to wygląda, więc nie oceniaj. Może olewa wszystkie inne kwestie i jest leniwa. A może po prostu nie ma zamiaru dac się zamknąc w domu jako skrzyżowanie kuchenki z pralką i ścierką do kurzu?

Twój Tż:

- główna postac tego melodramatu Totalna ciapa życiowa, którą Ty usprawiedliwiasz tym, że jest taki uczynny Jasne. Stwierdzisz, że on jest dupa wołowa, masz do niego żal, ale go usprawiedliwiasz. Po co? Dorosły chłop, niech się ogarnie, albo żyje z mamusią w związku. Świat się nie zawali jak jej powie: mamo, jestem zajęty, nie mogę teraz rozmawiac, albo: mamo jestem z X na spacerze, odpoczywamy, odezwę się kiedy indziej.

Mamusia zawału nie dostanie, spazmów też nie, a po czasie po prostu przywyknie. Trzeba tylko chciec. Twój facet nie chce.

Wnioski:

Nie bądź taka hej do przodu z tym ocenianiem wszystkiego co robi jego matka negatywnie, zachowujesz się równie nie w porządku jak ona. Zacznij mówic, od 3 roku życia podobno średnio każdy człowiek umie, warto skorzystac z tej umiejetności. A co do faceta: pogadaj, zobacz efekty, i w razie braku wymień na mężczyznę, a nie tkwij w emocjonalnym bagnie z chłopcem, który maminej spódnicy puścic nie umie.

Edytowane przez andzia1989r
Czas edycji: 2012-04-07 o 17:20
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 17:59   #47
aezn913
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 447
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez lennyGIRL Pokaż wiadomość
A jeśli chodzi o jego rodzinę, to cóż... on jest na każde zawołanie. Całe święta w domu plus jeszcze niektóre weekendy. Więc myślę że taki 27letni facet już powinien mieć troszeczke dość domu, a zacząć myśleć też o stworzeniu swojego.

Ja czasem chciałabym mieć teściową taką też 'do pogadania' (nie za często ale żeby ten kontakt był) ale nawet na święta Bożego Narodzenia czy teraz na Wielkanoc ja ich nie odwiedzam, bo zwyczajnie nie mam zaproszenia. Także nie mam też okazji 'podlizać się' że tak brzydko to określe, upiec ciasta i zanieść, czy winko, czy jakoś inaczej spróbować się przekonać do niej.
ale właśnie, dlaczego nie możesz pojechać na święta razem z nim? dlaczego czekasz na specjalne zaproszenie? Czy TŻ nie może powiedzieć, że przyjedzie z Tobą ? To jest faktycznie bez sensu, jeśli razem mieszkacie, a na święta każde się rozjeżdża w swoją stronę... dla mnie wspólne mieszkanie to jest jakiś poważny krok w związku, coś poważnego, dorosłego, i nawet jeśli nie macie ślubu itd to w praktyce chyba to nic nie zmienia?

Może TŻ daje się czasem wykorzystywać, ale postaw się też w jego sytuacji, pewnie mu trudno odmówić pomocy własnej matce, własnej rodzinie. Inna sytuacja, jeśli macie coś zaplanowane, a on to olewa na korzyść kogoś innego.
__________________

aezn913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 18:25   #48
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez aezn913 Pokaż wiadomość
ale właśnie, dlaczego nie możesz pojechać na święta razem z nim? dlaczego czekasz na specjalne zaproszenie? Czy TŻ nie może powiedzieć, że przyjedzie z Tobą ? To jest faktycznie bez sensu, jeśli razem mieszkacie, a na święta każde się rozjeżdża w swoją stronę... dla mnie wspólne mieszkanie to jest jakiś poważny krok w związku, coś poważnego, dorosłego, i nawet jeśli nie macie ślubu itd to w praktyce chyba to nic nie zmienia?

Może TŻ daje się czasem wykorzystywać, ale postaw się też w jego sytuacji, pewnie mu trudno odmówić pomocy własnej matce, własnej rodzinie. Inna sytuacja, jeśli macie coś zaplanowane, a on to olewa na korzyść kogoś innego.
Ponieważ ani z ust TŻta ani jego matki nie padło żadne zaproszenie, naskoczycie zaraz że trzeba mi specjalne zaproszenie, ale nie, nie jest tak. Matka dzwoni wiele razy, a ani razu też nie wspomniała, to weź L.(mnie) ze sobą, posiedzimy, pogadamy.. TŻ też nigdy nie mówił żebyśmy spędzali razem święta, wtedy najczęściej zabrałby mnie na spacer albo przyjechał do mnie, do siebie nigdy. Wynika to pewnie z tego że święta tam wyglądają jak zwykły dzień, nie ma wspólnego siedzenia przy stole, nie ma ciast, bo mama nie piecze a faceci wiadomo... też nie rwią się do kuchni.
Tak więc nie spędzamy świąt razem, wiem przykre, ale cóż zrobić. Gadałam o tym z TŻtem przed Bozym Narodzeniem, bo było tak samo, ale jak do ściany.
No ale nie o to chodzi, do tego już przywykłam bo niejedne święta już za nami.

andzia - ja teraz nie bywam w ogóle u TŻta, także nie zagaduje rodziców. Bywałam sporadycznie jeszcze na początku związku, kiedy jeszcze nikogo nie znałam, zwyczajnie wstydziłam się iść np. do ojca do pokoju i się przywitać, może on sobie tego nie życzy skoro drzwi wiecznie zamknięte, a kiedy ja dzwoniłam do drzwi on nie wyszedł mnie poznać... No nie wiem, ja nie jestem taka śmiała.

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Aha zapytacie pewnie czemu ja nie zapraszam TŻta do domu do mnie. Owszem, zapraszam, ale teraz też już coraz rzadziej wiedząc że on do siebie nie zabiera mnie nigdy.
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 18:51   #49
aezn913
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 447
Dot.: mamusia TŻta

...więc zastanów się, czy tak ma wyglądać wasze wspólne życie? całe życie? Jak poważny jest Wasz związek, skoro 27letni facet nie potrafi jakoś tego ogarnąć? Skoro jego rodzina nie przywiązuje uwagi do świąt, to może zabierz TŻ do siebie? Problem nie leży w jego matce, tylko chyba w TŻ, w was... macie inne spojrzenie na pewne sprawy, inny obrazu domu itp. Jeśli teraz tego nie rozwiążecie, to nie będzie lepiej, tylko gorzej, bo te różnice rodzinne będą się tylko nasilać, a to będzie wpływać na wasz związek nie najlepiej.

Co do zaproszenia, nie mam zamiaru się czepiać, że czekasz na specjalne zaproszenie Tylko czasem warto też samemu zrobić krok i być bardziej otwartym od innych, nie czekać, aż ktoś się do nas odezwie...

Tak czy inaczej, musisz o wszystkich swoich odczuciach rozmawiać z TŻ
__________________

aezn913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-07, 19:29   #50
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: mamusia TŻta

powiem Ci ze swojego doświadczenia.. ja też zauważyłam pewne rzeczy jak zamieszkaliśmy razem. również telefony, również smsy, co ciekawe głównie w piątek wieczorem. zmyliło mnie to, że mój tż zawsze mówił matce, że przesadza. myślałam - ok, czyli prawidłowo. potem zaczęła dzwonić do mnie, żeby mnie przekonać do jakiegoś swojego pomysłu, a to kogo zaprosić na ślub ze znajomych tżta , a to inne rzeczy, ogólnie chciała nam ustawić życie. dotyczyło to również moich prywatnych spraw niezależnych od tżta. zawsze grzecznie odmawiałam, mówiąc, żeby uzgodniła to z tżtem, bo czemu w sumie ja miałabym decydować o jego gościach czy jego innych sprawach, tak?
wtedy stałam się wrogiem nr 1, bo było to niezgodne z jej oczekiwaniami. póżniej po ślubie było tylko gorzej. miałam wrażenie w pewnym momencie, że mój tż chce przeforsować pomysły własnej matki, a one akurat były z reguły niedorzeczne stąd się domyśliłam, że to jej pomysł. czyli była w stanie sterować nim telefonicznie, bo widywaliśmy się bardzo rzadko. a jak widywaliśmy, to zazwyczaj była sfochowana. jak jesteś zakochana, to nie ma znaczenia, ale póżniej jak zakładasz rodzinę, to zaczynasz patrzeć inaczej na życie i to wspólne życie chcesz żeby było tylko twoje. wtedy frustracja nadopiekuńczej matki narasta. i znajdziesz odbicie tego w swoim związku. jestem przekonana, że matka mojego tżta negatywnie nastawiała go przeciwko mnie, co powinnam robić w domu itd. wtedy narastały jego pretensje. my mieliśmy spory głównie o podział obowiązków w domu. nie mogliśmy się dograć. niby prosta sprawa, ale uwierz, jeżeli miesza się w to trzecia osoba i chce ustawić żonę jako posłuszną, potulną, dbającą o jej syna, to masz wrażenie, jakbyś cofnęła się do epoki kamienia łupanego. jest to bardzo trudne, bo wciska w taki patriarchalny schemat, że to facet rządzi w domu. dla mnie to były bardzo trudne chwile a tuż po ślubie w sumie. ogólnie ja zrozumiałam, co się święci po 3 latach związku. dopiero wtedy to zobaczyłam w pełnej krasie. Twój tż będzie na nią narzekał, ale jest tak silnie związany, że to co ona mówi siłą rzeczy zostaje w jego głowie. potrzeba bardzo dużo samozaparcia, żeby przeforsować swoje zdanie. musisz wyprzedzać myśli teściowej i z góry ustalać pewne rzeczy z tżtem, żeby nie miała już na to wpływu - to jedyna rada. a tych rzeczy będzie z czasem coraz więcej, uwierz mi. wydaje się, że ułożenie wspólnego życia to nic takiego, a jednak jest tyle elementów, które potrafią wkurzać, że naprawdę trzeba kogoś bardzo kochać, żeby zdecydować się przejść przez taki toksyczny układ. to będzie bardzo bardzo trudne. ja po 4 latach jestem na etapie, że akceptuję moją teściową wyłącznie ze względu na córkę, którą mam, i której ona jest babcią. to jedyny powód. poza tym.. kiedy czujesz dopasowanie z kimś, a ja długo nie mogłam znależć takiego dopasowania, to możesz przejść przez wszystko. wszystko da się ułożyć. w jakimś tam stopniu. ale jeżeli cokolwiek między Wami się nie układa, to lepiej sobie daruj, bo to będzie bardzo trudna i wyboista droga, przy czym nawet sobie nie wyobrażasz co może być dalej.
musisz być pewna swojego partnera, że warto. ale dyskomfort będzie dalej trwał, tylko szok może mniejszy. nie wiem, czy pocieszające..
ogólnie - nic z tym nie zrobisz. on też nie, nawet gdyby poszedł na terapię. to jest zbyt mocno zakorzenione.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 19:30   #51
Skierka001
Rozeznanie
 
Avatar Skierka001
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 686
Dot.: mamusia TŻta

A ja trochę rozumiem twojego TŻ-ta. Sama jestem tak wychowana, że po prostu nie umiem powiedzieć mamie "nie". Mieszkam co prawda jeszcze z rodzicami, ale rozmawiam z mamą nawet i kilka razy dziennie, razem rozwiązujemy krzyżówki, oglądamy TV itd. Nigdy się nie kłócimy i nawet jeśli coś mi nie pasuje, to milczę i czekam, bo nie chcę jakimkolwiek gestem sprawić mamie przykrości. Może twój TŻ też tak ma?
Skierka001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 19:45   #52
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Nie bądź taka hej do przodu z tym ocenianiem wszystkiego co robi jego matka negatywnie, zachowujesz się równie nie w porządku jak ona. Zacznij mówic, od 3 roku życia podobno średnio każdy człowiek umie, warto skorzystac z tej umiejetności. A co do faceta: pogadaj, zobacz efekty, i w razie braku wymień na mężczyznę, a nie tkwij w emocjonalnym bagnie z chłopcem, który maminej spódnicy puścic nie umie.
Andzia, Twoje posty w większości są bardzo trafione, ale tutaj uważam, że mogą właściwie ocenić sprawę tylko osoby z takim doświadczeniem, jak autorka. bo na początku jest tak, że właściwie nieznana jest ta przyczyna frustracji, nie wiadomo do końca o co chodzi. ja dopiero po 3 latach, a tutaj autorka po 4 była w stanie nazwać swoją frustrację. to wszystko jest bardzo zawoalowane, nigdy nie wiadomo, gdzie jest ta granica zdrowych bliskich relacji, a tych skrzywionych, toksycznych. granica jest płynna. trudno rozróżnić troskę od nadopiekuńczości wbrew pozorom.
gdy ktoś napisze już sfrustrowany, to widać, ale tak na codzień nie widać. rozmowy wg mnie tutaj nie pomagają, trzeba rozpocząć swoją własną grę. niestety..
moja bratowa miała identyczną sytuację, może będzie to bardziej pocieszające, ale po prawie 10 latach związku udało się im stworzyć właściwe granice relacji z teściami. teściowa okazała się reformowalna. można to uznać za jakieś pocieszenie, że jest to możliwe. ale była sfrustrowana tak samo jak ja, nawet się smiała, że przechodzimy przez tą samą drogę, tylko ona wcześniej.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 19:51   #53
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
Andzia, Twoje posty w większości są bardzo trafione, ale tutaj uważam, że mogą właściwie ocenić sprawę tylko osoby z takim doświadczeniem, jak autorka. bo na początku jest tak, że właściwie nieznana jest ta przyczyna frustracji, nie wiadomo do końca o co chodzi. ja dopiero po 3 latach, a tutaj autorka po 4 była w stanie nazwać swoją frustrację. to wszystko jest bardzo zawoalowane, nigdy nie wiadomo, gdzie jest ta granica zdrowych bliskich relacji, a tych skrzywionych, toksycznych. granica jest płynna. trudno rozróżnić troskę od nadopiekuńczości wbrew pozorom.
gdy ktoś napisze już sfrustrowany, to widać, ale tak na codzień nie widać. rozmowy wg mnie tutaj nie pomagają, trzeba rozpocząć swoją własną grę. niestety..
moja bratowa miała identyczną sytuację, może będzie to bardziej pocieszające, ale po prawie 10 latach związku udało się im stworzyć właściwe granice relacji z teściami. teściowa okazała się reformowalna. można to uznać za jakieś pocieszenie, że jest to możliwe. ale była sfrustrowana tak samo jak ja, nawet się smiała, że przechodzimy przez tą samą drogę, tylko ona wcześniej.
Ja nie popieram gier w związku. Jeśli miałabym z kimś grac, to wolałabym stworzyc związek z kimś innym.

A o kwestii rozmowy mówiłam teraz. Od jakiegoś czasu autorka wie co ją trapi, a nie mówi o tym.

To kwestia ludzi i podejścia. Moim zdaniem skoro szczerą rozmową, dobrą wolą i chęcią nie da się czegoś w związku naprawic, to nie warto dalej temu związkowi poświęcac czasu zaangażowania i uczuc.
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 20:04   #54
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Ja nie popieram gier w związku. Jeśli miałabym z kimś grac, to wolałabym stworzyc związek z kimś innym.

To kwestia ludzi i podejścia. Moim zdaniem skoro szczerą rozmową, dobrą wolą i chęcią nie da się czegoś w związku naprawic, to nie warto dalej temu związkowi poświęcac czasu zaangażowania i uczuc.
no cóż, rację Ci przyznam, ale gdy człowiek założy rodzinę z dzieckiem włącznie, to już wszystko takie proste nie jest. ja przeprowadzałam wiele rozmów, tż zgadzał się ze mną, mówił, że to dla niego męczące, ale mimo wszystko odczuwam oddech matki. sądzę, że po prostu zaczął się lepiej kamuflować. wyprzedzanie faktów i robienie ustaleń zanim powie się matce jest zatem niezbędne. wiadomo, każdy wybiera własną drogę, własny sposób na radzenie sobie z pewnymi kwestiami. trzeba dużo rozmawiać napewno. ale czasem męczące to jest.
napewno trzeba sobie odpowiedzieć, czy napewno warto.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 20:07   #55
lennyGIRL
Raczkowanie
 
Avatar lennyGIRL
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 246
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
powiem Ci ze swojego doświadczenia.. ja też zauważyłam pewne rzeczy jak zamieszkaliśmy razem. również telefony, również smsy, co ciekawe głównie w piątek wieczorem. zmyliło mnie to, że mój tż zawsze mówił matce, że przesadza. myślałam - ok, czyli prawidłowo. potem zaczęła dzwonić do mnie, żeby mnie przekonać do jakiegoś swojego pomysłu, a to kogo zaprosić na ślub ze znajomych tżta , a to inne rzeczy, ogólnie chciała nam ustawić życie. dotyczyło to również moich prywatnych spraw niezależnych od tżta. zawsze grzecznie odmawiałam, mówiąc, żeby uzgodniła to z tżtem, bo czemu w sumie ja miałabym decydować o jego gościach czy jego innych sprawach, tak?
wtedy stałam się wrogiem nr 1, bo było to niezgodne z jej oczekiwaniami. póżniej po ślubie było tylko gorzej. miałam wrażenie w pewnym momencie, że mój tż chce przeforsować pomysły własnej matki, a one akurat były z reguły niedorzeczne stąd się domyśliłam, że to jej pomysł. czyli była w stanie sterować nim telefonicznie, bo widywaliśmy się bardzo rzadko. a jak widywaliśmy, to zazwyczaj była sfochowana. jak jesteś zakochana, to nie ma znaczenia, ale póżniej jak zakładasz rodzinę, to zaczynasz patrzeć inaczej na życie i to wspólne życie chcesz żeby było tylko twoje. wtedy frustracja nadopiekuńczej matki narasta. i znajdziesz odbicie tego w swoim związku. jestem przekonana, że matka mojego tżta negatywnie nastawiała go przeciwko mnie, co powinnam robić w domu itd. wtedy narastały jego pretensje. my mieliśmy spory głównie o podział obowiązków w domu. nie mogliśmy się dograć. niby prosta sprawa, ale uwierz, jeżeli miesza się w to trzecia osoba i chce ustawić żonę jako posłuszną, potulną, dbającą o jej syna, to masz wrażenie, jakbyś cofnęła się do epoki kamienia łupanego. jest to bardzo trudne, bo wciska w taki patriarchalny schemat, że to facet rządzi w domu. dla mnie to były bardzo trudne chwile a tuż po ślubie w sumie. ogólnie ja zrozumiałam, co się święci po 3 latach związku. dopiero wtedy to zobaczyłam w pełnej krasie. Twój tż będzie na nią narzekał, ale jest tak silnie związany, że to co ona mówi siłą rzeczy zostaje w jego głowie. potrzeba bardzo dużo samozaparcia, żeby przeforsować swoje zdanie. musisz wyprzedzać myśli teściowej i z góry ustalać pewne rzeczy z tżtem, żeby nie miała już na to wpływu - to jedyna rada. a tych rzeczy będzie z czasem coraz więcej, uwierz mi. wydaje się, że ułożenie wspólnego życia to nic takiego, a jednak jest tyle elementów, które potrafią wkurzać, że naprawdę trzeba kogoś bardzo kochać, żeby zdecydować się przejść przez taki toksyczny układ. to będzie bardzo bardzo trudne. ja po 4 latach jestem na etapie, że akceptuję moją teściową wyłącznie ze względu na córkę, którą mam, i której ona jest babcią. to jedyny powód. poza tym.. kiedy czujesz dopasowanie z kimś, a ja długo nie mogłam znależć takiego dopasowania, to możesz przejść przez wszystko. wszystko da się ułożyć. w jakimś tam stopniu. ale jeżeli cokolwiek między Wami się nie układa, to lepiej sobie daruj, bo to będzie bardzo trudna i wyboista droga, przy czym nawet sobie nie wyobrażasz co może być dalej.
musisz być pewna swojego partnera, że warto. ale dyskomfort będzie dalej trwał, tylko szok może mniejszy. nie wiem, czy pocieszające..
ogólnie - nic z tym nie zrobisz. on też nie, nawet gdyby poszedł na terapię. to jest zbyt mocno zakorzenione.
No to mnie pocieszyłaś...
W naszym związku też ogólnie nie jest zbyt kolorowo, chyba jakiś mały kryzys nas dopadł. I jeszcze mamusia...

U nas o obowiązki domowe nie chodzi, ale np. 8 marca dzień kobiet a tu tel od mamy żeby TŻ kupił kwiatka dla cioci, której nie widział już dobre kilka lat... Albo dzwoni i każe mu iść na cmentarz na grób wujka. Albo odezwałbyś się do kuzyna bo on może mieć gdzieś wtyki, to prace by wam załatwił... Takich sytuacji są setki, naprawdę.
__________________

Life is like a coin
you can spend it any way you want to
but you can only spend it once
l o o k i n g f o r a n i n s p i r a t i o n . . .
lennyGIRL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 20:34   #56
makeupnotwar
Wtajemniczenie
 
Avatar makeupnotwar
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
Dot.: mamusia TŻta

lennyGIRL - to zupełnie jak mój TŻ kiedyś, ale miał prawie 10 lat mniej niż twój... matka ustawia u nich 3 chłopów a oni ani pisną, bo im się nie chciało, bo bali się awantur. matka TŻta też wymyślała mu np żeby poszedł z 16-letnim bratem do przychodni, bo po co ma przyjść do mnie na walentynki (he he, ważna sprawa ). miała różne dziwaczne jazdy, dzwoniła do niego 6 razy dziennie... wszystko do momentu, do którego TŻ na to pozwalał.

teraz to on dzwoni do domu raz na dzień czy dwa, to on decyduje, co mamie powie a co (najczęściej) przemilczy. ona oskarża go o to, że się zmienił i wiadomo KTO go zmienił i że nie szanuje rodziny, etc.

trzeba być na ostre słowa przygotowanym. w książce Toksyczni Rodzice poza DDA, przemocą fizyczną są też opisane przypadki takie jak Twój TŻ. tu chodzi o mechanizm wpływu - większość ludzi jakich znam w moim przedziale wiekowym (20-25) nie widzi niczego złego w tym, ze rodzice ich kontrolują, że mają decydujący głos we wszystkim. To się tłumaczy miłością, tym, że to rodzina - ale ludzie nie widzą, że rodzice po prostu boją się, że stracą nad dorosłym dzieckiem kontrolę. bo przecież nie zatruwają im życia złośliwie, tylko zawsze z miłości...

ten właśnie TŻ od kiedy odciął się od mamy (a proces trwa już 4 lata), był szok. i dzięki swojemu zdrowemu egoizmowi i nie słuchaniu mamy, która wie najlepiej radzi sobie dobrze, ma świetną pracę, fajną narzeczoną, udany związek. jest samodzielny. ale matka go nienawidzi, krytykuje, próbuje zgnoić... własne dziecko coś za coś...
__________________


Edytowane przez makeupnotwar
Czas edycji: 2012-04-07 o 20:36
makeupnotwar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-08, 07:37   #57
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez andzia1989r Pokaż wiadomość
Ja nie popieram gier w związku.
Ja również nie jestem zwolenniczką gier w związku, choć myślę, że czasem są sytuacje, w których mogą być one przydatne. Niemniej sama na gierki bym się raczej nie zdecydowała. Raz, że jest to sprzeczne z moim stylem bycia, a dwa, że zwyczajnie by mnie to wykończyło psychicznie. A ja cenię sobie swoje zdrowie emocjonalne
Ale rozumiem, że ktoś, kto jest po ślubie, ma dziecko itd., jest gotów więcej poświęcić, by szybko i sprawnie uratować związek.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-08, 08:00   #58
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: mamusia TŻta

moim zdaniem na toksyczne teściowe nie ma innego sposobu.
jeżeli porozmawiałabym szczerze, to odkryłabym siebie, co naprawdę sądzę o tej sytuacji i ona wg mnie zaczęłaby knuć jeszcze bardziej, tylko już bym się o tym nie dowiedziała. a tż miałby skrycie urazę do mnie za tą całą sytuację. więc moim zdaniem nie ma innej opcji jak ta, żeby udawać, że wszystko jest gites, a robić wszystko po swojemu. zresztą częsta rada jaka pojawia się w takiej sytuacji, to jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać. da się wypracować w głowie takie podejście. nie wiem, czy słuszne, życie zweryfikuje. jak wszystko.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-08, 10:40   #59
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Aha zapytacie pewnie czemu ja nie zapraszam TŻta do domu do mnie. Owszem, zapraszam, ale teraz też już coraz rzadziej wiedząc że on do siebie nie zabiera mnie nigdy.
błąd.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-08, 12:06   #60
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: mamusia TŻta

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
moim zdaniem na toksyczne teściowe nie ma innego sposobu.
Jest. Tylko partner musi współpracować. Nie może być tak, że partnerka i mamusia toczą wojnę, a partner-syn ledwo wie, że coś się dzieje. Jak partner i partnerka postawią się mamusi, to powinno pójść gładko. Albo mamusia odpuści, albo więcej kontaktu z mamusią nie będzie.

Cytat:
a tż miałby skrycie urazę do mnie za tą całą sytuację.
I to tu jest problem. TŻ musi być w drużynie z partnerką, a nie z mamusią. Nie może być tak, że między mamą a partnerką toczy się walka o partnera-syna. W takiej sytuacji to się tylko wykończyć można (albo odpuścić). No chyba, że ktoś lubi takie przeychanki. Ale ja tam bym szału dostała i nabawiła się większej nerwicy, gdybym musiała wiecznie walczyć o partnera
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:41.