Języki obce: warto?

[***luna]

Dla mnie odpowiedź na to pytanie zawsze była oczywista: warto jak najbardziej.
Dlaczego: dla przyjemności, samorozwoju, możliwości porozumiewania się podczas wyjazdów zagranicznych, wykorzystując umiejętności w pracy, rozwijając swoje zainteresowania itp. itd.

W piątek rozmawiałam ze znajomym. Rozmawialiśmy o zajęciach dodatkowych dla dzieci. Zaczęliśmy rozmawiać o nauce języków obcych.
I on pyta: ale po co się uczyć? Będziesz mieszkać we Francji, ze się francuskiego uczysz?

Argumenty powyższe go nie przekonały.


A jakie jest Wasze zdanie?
Uczycie się języków obcych? Kilku czy może poprzestajecie na najbardziej popularnym angielskim?

[gsk]

Pewnie, że uczyć
Po angielsku chyba prawie wszędzie się można dogadać, nie wiem jak jest z francuskim ale pewnie też.
Nigdy nie wiadomo czy dziecko nie będzie chciało wyjechać gdzieś na studia za granicę czy do pracy a bez języka ani rusz.
Nigdy nie wiadomo co nasze dziecko będzie robiło w przyszłości więc warto od najmłodszego uczyć go języka tym bardziej że i w szkołach również uczy się innych języków.

[Nyaa]

Uważam, że warto się uczyć. Nie będę oryginalna i też powiem, że podstawa to angielski.
Ja nie znam angielskiego i bardzo żałuję, że nie dane mi się było nauczyć. Przez całą szkołę miałam rosyjski i niemiecki, angielski dopiero w ogólniaku, ale nauczyciel był hm.... niezbyt wymagający
Dość dobrze mówiłam po niemiecku, ale teraz rzadko używam tego języka, więc powoli zapominam

[Luba]

Napisane przez ***luna

Dla mnie odpowiedź na to pytanie zawsze była oczywista: warto jak najbardziej.
Dlaczego: dla przyjemności, samorozwoju, możliwości porozumiewania się podczas wyjazdów zagranicznych, wykorzystując umiejętności w pracy, rozwijając swoje zainteresowania itp. itd.

Dodałabym jeszcze do listy: to najlepsze ćwiczenie pamięci jakie znam, znajomość języków daje wiele możliwości pracy a poza tym można spokojnie zmieniać pracę, pracować w domu, generalnie, znajomość języków daje chyba największą elastyczność i możliwość wyboru.

[amante]

Ja myślę tak - angielski to konieczność. Nie trzeba tłumaczyć dlaczego, bo to każdy wie. I tak na dobrą sprawe wystarczy, bo dogadasz się WSZĘDZIE.

Natomiast co do innych jezyków, to już indywidualna sprawa. Myślę, że trzeba interesować, fascynować danym krajem i kulturą aby to miało większy sens. Wtedy nauka tego języka jest ogromną przyjemnością, a wyjeżdząjąc do tego kraju fajnie jest posługiwać się urzędowym językiem
Ale jeśli kogoś dany kraj nie interesuje, nie jeździ do niego, to uczenie się języka np. hiszpańskiego tylko po to, żeby więcej umieć i "przyszpanować" sensu nie ma. Sama płynnie posługuję się angielskim oraz hiszpańskim i stwierdzam, że gdyby nie moja fascynacja Hiszpanią i wyjazdy, nie byłby on wcale przydatny.

[zielona2]

Warto, warto, WARTO!

Sama b.dobrze mowie po ang. Chcialabym biegle mowic w kilku jezykach (takie moje osobiste, ciche ambicje). Znam podstawy jeszcze trzech, no i takie tam uzytkowe zwroty innych (ale to juz ekstremalna mieszanka).

PS. Niby tak sie mowi, ze angielski to taka podstawa, a tak naprawde w zyciowych sytulacjach kiedy potrzeba tego angielskiego wcale ludzie go tak dobrze nie znaja/nie chca sie nim poslugiwac. Nie wiem co jest tego przyzczyna. Takie mam swoje obserwacje.

[amante]

Napisane przez zielona2

PS. Niby tak sie mowi, ze angielski to taka podstawa, a tak naprawde w zyciowych sytulacjach kiedy potrzeba tego angielskiego wcale ludzie go tak dobrze nie znaja/nie chca sie nim poslugiwac. Nie wiem co jest tego przyzczyna. Takie mam swoje obserwacje.

No to fakt. I dlatego jestem zdania, ze zamiast uczyc sie kilku jezykow po lebkach (byle wiecej) to lepiej poswiecic czas na jeden a umiec dobrze. Bo jednak rzadko kto ma tyle czasu zeby tyle uwagi na to poswiecac.

[wyszukiwarka]

Oczywiście,że warto się uczyć j.obcych,chociażby dla samego siebie

Ja uczę się J.niemieckiego,za rok zamierzam go studiować. Angielski też miałam,ale... wolałam rozmawiać na lekcjach niż się w niego wsłuchać i teraz trochę żałuję,ale zawsze można odświeżyć stare zeszyty
Moim marzeniem jest porozumiewać się w Języku francuskim,ale to wyższa szkoła jazdy...
Później mam satysfakcję z tego,że umiem porozumieć się w innym języku. Czasem można zapunktować na rozmowie kwalifikacyjnej o pracę.

[Mgiełka91]

Pewnie, że warto! Człowiek powinien się rozwijać, im więcej zna języków tym lepiej. Nie dość, że robi to dla własnej satysfakcji, to może przydać mu się w pracy, albo gdy wyjedzie na wakacje. Słyszałam, że im więcej języków zna się, tym łatwiej uczy się kolejnych Jednak zgadzam się z amante, że lepiej opanować 2, 3 dokładniej, niż więcej byle jak.

A co do kwestii dzieci: sądzę, że to bardzo dobrze, gdy rodzice już od małego posyłają swoje pociechy na zajęcia z języków obcych, albo nawet porozumiewają się tak w domu. Na pewno to dziecku nie zaszkodzi, a może tylko pomóc w przyszłości Mam kuzyna w Stanach i tak właśnie wychowuje z żoną swoje dzieci, że umieją i polski i angielski. Naprawdę świetna sprawa!

[Madia]

Angielski znać to w sumie podstawa. Co do innych języków to nie jestem przekonana. Jasne, fajnie jest znać, ale z drugiej strony jeśli np. umiem hiszpański i średnio go używam, to i tak zapomnę. Czyli muszę przez całe życie pracować z językiem, nawet jeśli go nie używam.
No i jeśli chodzi o pracę to mogę znać hiszpański, ale nie znać włoskiego i upa...nie ma pracy. Przecież nie sposób się nauczyć każdego języka, bo a nuż się przyda.

Wniosek: różnie to bywa, jak ktoś lubi to czemu nie? Niestety uczenie się języków "na siłę",lub "bo_to_dobrze_wygląda_w_C V" jest bez sensu. Nie zaimponujesz pracodawcy, który szuka kogoś z językiem francuskim, znajomością arabskiego.

[Cathas]

Warto, chociażby dlatego, że znajomość i używanie kilku języków zmniejsza zagrożenie chorobami typu Alzheimer.
A poza tym warto, bo ngdy nie wiadomo, gdzie nas los rzuci.

[amante]

Napisane przez Madia

Nie zaimponujesz pracodawcy, który szuka kogoś z językiem francuskim, znajomością arabskiego.

No dokładnie. Pewnie, może się trafić za pare lat super stanowisko w firmie robiącą interesy np. z Francuzami i będą poszukiwać osoby ze znajomością tego języka, a osoba która jest np. logistykiem i zna dobrze francuski dostanie od losu "okazję życia". Ale to jest jednak rzadkość i większość firm poszukuje ludzi z językiem niemieckim (poza angielskim oczywiście).
Dlatego uważam, że lepiej sie zastanowic nad nauką mniej potrzebnych języków, czy np. nie ma się innej pasji którą można by rozwijać. Bo jeśli ktoś miałby się uczyć się tylko dla ambicji i

"bo_to_dobrze_wygląda _w_C V"

to jest to bez sensu.
I nie uważam myślenia "im więcej języków tym lepiej" za dobre. Chyba że lingwistyka to czyjaś pasja Ale myślę, że można poświęcać czas też na inne, mniej ambitne zajęcia i pasje.

[***luna]

Napisane przez Madia

Angielski znać to w sumie podstawa. Co do innych języków to nie jestem przekonana. Jasne, fajnie jest znać, ale z drugiej strony jeśli np. umiem hiszpański i średnio go używam, to i tak zapomnę. Czyli muszę przez całe życie pracować z językiem, nawet jeśli go nie używam.
No i jeśli chodzi o pracę to mogę znać hiszpański, ale nie znać włoskiego i upa...nie ma pracy. Przecież nie sposób się nauczyć każdego języka, bo a nuż się przyda.

Wniosek: różnie to bywa, jak ktoś lubi to czemu nie? Niestety uczenie się języków "na siłę",lub "bo_to_dobrze_wygląda_w_C V" jest bez sensu. Nie zaimponujesz pracodawcy, który szuka kogoś z językiem francuskim, znajomością arabskiego.

Nie do końca się z tym zgodzę.
Zdarzyło mi się zatrudniać na stanowisko nie związane ze znajomością języka obcego.
Szansa na wykorzystanie jakiegokolwiek języka obcego była niska.
Mimo to brałam to pod uwgaę z dwóch względów:
możliwe, że ta umiejętność się przyda (nie będzie trzeba płacić za usługi tłumacza)
świadczy to o podejściu do rozwoju zawodowego tj. wolałam zatrudnić kogoś kto jest zainteresowany rozwojem ( i kroki rozwoju zawodowego prezentuje w cv) niż kogoś, kto nie ma specjalnych zainteresowań i jest zamknięty na rozwój, wiedzę itd.

Oczywiście w tej sytuacji znajomość języka nie była decydującym kryterium, a kwestią dodatkową.

[Madia]

Napisane przez ***luna

Oczywiście w tej sytuacji znajomość języka nie była decydującym kryterium, a kwestią dodatkową.

Ja akurat mówiłam o szukaniu osoby z daną umiejętnością, a nie taką co przypadkiem coś tam umie i może się to kiedyś przyda. Bo wtedy to wiadomo, że wszystko może się liczyć, nawet szydełkowanie.

[amante]

No tak, bo jeśli jest zapotrzebowanie na pracownika z językiem niemieckim, to choćbyś umiał francuski, hiszpański, włoski i japoński, to i tak Ci się one nie przydadzą.

[Madia]

Napisane przez amante

No tak, bo jeśli jest zapotrzebowanie na pracownika z językiem niemieckim, to choćbyś umiał francuski, hiszpański, włoski i japoński, to i tak Ci się one nie przydadzą.

Dlatego właśnie taka nauka "na zaś" jest trochę bez sensu, bo można nie trafić, a pielęgnować wiedzę trzeba

Żeby nie było, ja ogólnie uważam, że robienie czegokolwiek "na zaś" jest bez sensu. Człowiek poświęca czas robiąc coś niepotrzebnego, a nie robi tego co zdecydowanie bardziej mu się przyda.

Plan trzeba mieć, a nie wkuwać wszystko jak leci.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

No i część rzeczy można się nauczyć jak będzie potrzeba. Nawet języka.

[gsk]

Napisane przez Madia

Plan trzeba mieć, a nie wkuwać wszystko jak leci.

No i część rzeczy można się nauczyć jak będzie potrzeba. Nawet języka.

Myślę, że większość Polaków co siedzi za granicą nie planowała że tam będzie. Plan można mieć ale chyba nie wielu osobom życie układa się tak, jak sobie kiedyś założyli.
A języka nauczyć się to nie jest tak hop siup.

[Madia]

Napisane przez gsk

Myślę, że większość Polaków co siedzi za granicą nie planowała że tam będzie. Plan można mieć ale chyba nie wielu osobom życie układa się tak, jak sobie kiedyś założyli.
A języka nauczyć się to nie jest tak hop siup.

Owszem, ale załóżmy taką sytuację: nie uczę się niemieckiego. Może mi się trafi wyjazd do Niemiec, może nie. Czy wg Ciebie jest to powód, żeby umieć niemiecki? I pytanie dodatkowe: a dlaczego nie czeski, słowacki, chorwacki, francuski, czy jakiś tam jeszcze? A może mnie życie wywali do Chin, czy to powód, żeby się uczyć chińskiego na zapas? Dlatego ogólnie uważam, że angielski musi być i (jeśli ktoś lubi) jakiś inny język. Ale nie ma co popadać w paranoję, bo się okaże, że oprócz angielskiego wypadałoby znać:
-hiszpański
-włoski
-francuski
-niemiecki
-japoński
-koreański (mnóstwo ofert pracy ostatnio znalazłam)
-rosyjski
-i pewnie inny.

Oczywiście, nie biorę tu pod uwagę zdolnych jednostek, które w dwa miesiące opanują każdy język jaki im się podsunie pod nos.

---------- Dopisano o 21:37 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

No i weź tu potem człowieku znajdź czas na pielęgnację umiejętności i na inne rzeczy. Wszak nie samymi językami człowiek żyje.

[gsk]

Myślę, że jeśli jest możliwość chociażby w szkole to warto uczyć się jakiegokolwiek języka. Nie mówię żeby zapisywać się na wszystkie kursy językowe i paranoicznie uczyć się bo "o boże gdzie ja będę pracować za granicą". Ale nie uważam żeby nauka języków była stratą czasu.

[Madia]

Napisane przez gsk

Myślę, że jeśli jest możliwość chociażby w szkole to warto uczyć się jakiegokolwiek języka. Nie mówię żeby zapisywać się na wszystkie kursy językowe i paranoicznie uczyć się bo "o boże gdzie ja będę pracować za granicą". Ale nie uważam żeby nauka języków była stratą czasu.

Pewnie, że nie jest stratą czasu (chociażby wspomniane wyżej ćwiczenie pamięci), ale niektórzy to trochę tracą zdrowy rozsądek (pracodawcy z resztą też, ale to już inna bajka). I jak słyszę czasami, że "angielski nie wystarczy, musisz umieć jakiś inny język" to zaczynam się zastanawiać "ok. jaki? I kto mi zagwarantuje, że ten, którego się nauczę mi się przyda?".

Tak nawiasem mówiąc, jak się uczyłam włoskiego to ofert pracy z językiem włoskim nie widywałam. Przestałam się uczyć, to się znalazły Ironia losu

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez amante

Ja myślę tak - angielski to konieczność. Nie trzeba tłumaczyć dlaczego, bo to każdy wie. I tak na dobrą sprawe wystarczy, bo dogadasz się WSZĘDZIE.

zapewniam, ze nie wszedzie jasne, w europie czy hAmeryce bez problemu, ale w afryce, czesci krajow azjatyckich - juz niekoniecznie. ba- daleko nie trzeba szukac - na ukrainie (europa jeszcze!) jest problem,zeby sie po angielsku dogadac

oczywiscie, ze warto. jezyki, jakich sie uczylam to niemiecki i angielski. w planach mam jeszcze zaawansowana nauke jezyka hiszpanskiego i podstawy kilku innych jezykow. doslownie podstawy, zeby dac se rade w danym kraju.

[gsk]

A krajach, że tak powiem ciemnoskórych ludzi chyba głównie uczą się francuskiego z tego co zauważyłam.

[Madia]

Napisane przez gsk

A krajach, że tak powiem ciemnoskórych ludzi chyba głównie uczą się francuskiego z tego co zauważyłam.

To fakt. Z angielskim jest o tyle łatwiej (przynajmniej dla mnie i reszty "pospolitego ludu" , że gry, muzyka, seriale i filmy docierają do mnie po angielsku i dzięki temu nie ucząc się hm...regularnie mam z nim kontakt, czego nie mogę powiedzieć np. o niemieckim, którego nie lubiłam i jak tylko skończyłam LO to moja przygoda z nim się skończyła. Gorzej by było np. z francuskim, ponieważ ani muzyki ani filmów francuskich zasadniczo nie trawię.
Więc to też trzeba wziąć pod uwagę. Wiadomo, że niewiele jest osób, które będą przynajmniej raz w tygodniu wkuwać słówka, zwroty czy co tam lubią, żeby tylko języka nie zapomnieć. Bo inny kontakt z danym językiem jest niemożliwy.

[gsk]

Nom, z angielskim dobrze że w bajkach go nawet uczą, a wiadomo, że nauka przez zabawę jest najlepsza a jak dziecko od przedszkola się zacznie uczyć to mu będzie potem łatwiej.
W części szkół uczą już po 2 języki więc ktoś jak będzie chciał, to będzie znał przynajmniej podstawy 2 języków.

[***luna]

Co do nauki języków obcych wg zapotrzebowania na rynku pracy, to wiadomo, ze to się zmienia.
I warto uczyć się języków powiązanych czy przydatnych w wykonywanym przez nas zawodzie.

Ja prywatnie uczyłam się tylko angielskiego. W szkole: francuski, niemiecki, rosyjski, łacina. Dzięki temu mam bazę i odświeżenie rosyjskiego czy uczenie się dalsze tego języka nie byłoby problemem.

Angielski wg mnie nie wystarcza, gdy ktoś zamierza podrózować.
Francuzi wolą porozumiewać się w swoim języku niż po angielsku.

[amante]

Angielski wg mnie nie wystarcza, gdy ktoś zamierza podrózować.
Francuzi wolą porozumiewać się w swoim języku niż po angielsku.

Ale jest to język w którym dogadasz się w wielu krajach. A znając dodatkowo inny język dogadasz się praktycznie tylko w tym kraju. Mimo, że jestem maniakiem podróży i sporo czasu spędzam "na walizkach' nie uczę się kolejnych języków, bo wszystkich i tak nie poznam. I angielski mi spokojnie wystarcza.
Dodam, że z moim hiszpańskim mialam problem żeby się dogadać w innym hiszpańskojęzycznym kraju poza Hiszpania

[Kolor Bzu]

Moim zdaniem absolutnie warto się uczyć języków.

Sama znam biegle angielski i niemiecki, liznęłam trochę łaciny, rosyjskiego, a teraz zaczynam przygodę z japońskim (mam zamiar nauczyć się go naprawdę dobrze).

Języki przydadzą się w każdej pracy. Zawodu można się łatwo nauczyć w kilka miesięcy (w szkole policealnej, studiach podyplomowych itd) a braku języków nie nadrobimy tak łatwo. No i w każdej pracy teraz jest potrzebna znajomość co najmniej angielskiego.

[Madia]

Napisane przez Kolor Bzu

Języki przydadzą się w każdej pracy. Zawodu można się łatwo nauczyć w kilka miesięcy (w szkole policealnej, studiach podyplomowych itd) a braku języków nie nadrobimy tak łatwo. No i w każdej pracy teraz jest potrzebna znajomość co najmniej angielskiego.

Właśnie w tym rzecz, że nie w każdej. No i nigdy nie przewidzisz co ci będzie potrzebne. Taki przykład: znajomy znał angielski i niemiecki. Gdzieś tam pracował i nagle po jakimś czasie się okazało, że mają jakieś tam umowy z Czechami i czeski by się przydał. Nauczył się i śmiga, ale nigdy mu do głowy nie przyszło, że w ogóle będzie musiał i żeby się go uczyć na zapas.

[Kolor Bzu]

Napisane przez Madia

Właśnie w tym rzecz, że nie w każdej. No i nigdy nie przewidzisz co ci będzie potrzebne. Taki przykład: znajomy znał angielski i niemiecki. Gdzieś tam pracował i nagle po jakimś czasie się okazało, że mają jakieś tam umowy z Czechami i czeski by się przydał. Nauczył się i śmiga, ale nigdy mu do głowy nie przyszło, że w ogóle będzie musiał i żeby się go uczyć na zapas.

Ja nie pisałam, że zawsze tylko angielski jest potrzebny, ale że zawsze jest wymagana znajomość jakiegoś języka obcego (najczęściej angielskiego, ale sama widziałam ogłoszenia gdzie wymagali rumuńskiego, czeskiego czy słowackiego). Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaki język się mu przyda,a le znając wcześniej jakieś ma się jednak przewagę nad tymi, którzy żadnego obcego języka nie znają. No i nie wspominając już o tym, że każdego kolejnego języka uczymy się szybciej

[jola_lojalna]

Napisane przez Kolor Bzu

No i nie wspominając już o tym, że każdego kolejnego języka uczymy się szybciej

To prawda! Ja uczyłam się hiszpańskiego, więc teraz dużo łatwiej jest mi nauczyć się różnych francuskich słówek i zwrotów. Te języki mają ze sobą wiele wspólnego