Wiek a malowanie się

[lain]

Napisane przez rachela

Bladość jest w dechę

oo tak to tez bylo elementem mojego mlodzienczego image'u i chyba nawet takze dlatego nie stosowalam pudrow - bo prostu nie bylo w sklepach wystarczajaco jasnych a i tak z natury jestem blada jak sciana, a zima moja twarz juz w ogole stapia sie ze sniegiem

[króliczek]

Napisane przez lain

ale malowanie sie to niekoniecznie tona podkladow, pudrow i zniszczona cera. ja sie na przyklad malowalam bez uzycia niczego do smarowania twarzy, bo poprostu tego nie potrzebowalam, wiec i skore mam pomimo prawie 6 lat makijazu jak niemowlak dla mnie makijaz to wylacznie oczy (dosyc mocno podkreslone) i ewentualnie blyszczyk. podklad to tylko na calonocne imprezy zeby makijaz oczu za szybko nie splynal, ale na codzien sobie daruje takie mazidla. podstawa mojgo makijazu od zawsze byl krem matujacy.

zauważyłam, że dla współczesnych nastolatek malowanie się to właśnie tona pudru i podkładu.
Poza tym, nie podoba mi się 14sto latka z mocno podkreślonymi oczami, jeszcze do tego wybierająca się tak do szkoły. Jeszcze odrobinę tuszu i jakąś perełkę na oku bym zniosła, ale bez przesady.
Wszystko w odpowiednich ilościach i odpowiednim wieku. Oczywiście podkreślam, że to tylko MOJE zdanie. I nikt się nie musi z nim zgadzać

[Anul3k]

Napisane przez lain

oo tak to tez bylo elementem mojego mlodzienczego image'u i chyba nawet takze dlatego nie stosowalam pudrow - bo prostu nie bylo w sklepach wystarczajaco jasnych a i tak z natury jestem blada jak sciana, a zima moja twarz juz w ogole stapia sie ze sniegiem

Mnie ostatnio kilka razy pytali czy dobrze się czuję i na pewno nie zemdleję Taka blada byłam A widzieli mnie pierwszy raz, więc nie wiedzieli, że ja tak zawsze

Ale uważnie mnie obserwowali, czy na pewno zaraz nie rąbne głową o ziemię

[lain]

Napisane przez króliczek

Poza tym, nie podoba mi się 14sto latka z mocno podkreślonymi oczami, jeszcze do tego wybierająca się tak do szkoły.

a 19-latka (no prawie 20-latka) spodobalaby ci sie? bo wiesz ja pomimo uplywy kilku lat wygladam identycznie jak wtedy nic sie nie zmienilam. makijaz ten sam, kolor wlosow i fryzura te same, z wygladu w ogole sie nie postarzalam, nawet nie uroslam, a wrecz sie skurczylam odrobine. tyle, ze wtedy dodawali mi pare lat, teraz odejmuja...
bo 14-latka niekoniecznie wyglada jak dziecko. zalezy jak szybko sie rozwija. a tutaj w tym watku jest chyba takie uogolenienie, ze 14-latka wyglada jak dziecko i z makijazem na pewno prezentuje sie okropnie...

[isa666]

Źle zrobiony makijaż źle wygląda i na 14-latce i na 40-latce

Ja często widuję zarówno dziewczyny w wieku 15-18 lat z toną tapety jak i kobiety w wieku 30-40 lat i starsze z krzywymi kreskami, lub(co gorsze) z nieumalowanymi oczami a z ustami we wściekłym różu lub krwistej czerwieni

To, że młode dziewczyny eksperymentują z makijażem(który nie zawsze ładnie wygląda - tona podkładu i rażące cienie) mnie nie dziwi, ale czemu muszą wychodzić z takim czymś na ulicę?

Natomiast kobiety i starsze, dojrzałe panie z tapetą jak maska mnie odstraszają

[Kasiula85]

ja uważam że np w podstawówce malowanie powinno być surowo zabronione
bo to śmiesznie poprostu wygląda
w gimnazjum jakiś delikatny ok....
w lo ok ale bez przesady...bo jak pamiętam dziewczyny umalowane jak pudernice to mam mdłości
a potem to róbta co chceta

[littleola1]

ja zaczęłam się malować w pierwwzej klasie gimnazjum kredką i pudrem, a w drugiej to już kredka, tusz, puder, błyszczyk itd.
pzdr;*

[rachela]

Napisane przez isa666

Natomiast kobiety i starsze, dojrzałe panie z tapetą jak maska mnie odstraszają

A z rumieńcami na pół twarzy i pawimi oczkami po brwi?
Niestety, wiele osób nie wie, co to granica czy przesada; nie wie, albo - nie widzi...

[kiciulka1985]

Napisane przez rachela

Lain, ja jestem (czego nie mogę rodzicom wybaczyć ) jedynaczką
Może dlategom taka zacofana?

Chyba cos w tym jest
tez jestem jedynaczka

[króliczek]

Napisane przez lain

a 19-latka (no prawie 20-latka) spodobalaby ci sie? bo wiesz ja pomimo uplywy kilku lat wygladam identycznie jak wtedy nic sie nie zmienilam. makijaz ten sam, kolor wlosow i fryzura te same, z wygladu w ogole sie nie postarzalam, nawet nie uroslam, a wrecz sie skurczylam odrobine. tyle, ze wtedy dodawali mi pare lat, teraz odejmuja...
bo 14-latka niekoniecznie wyglada jak dziecko. zalezy jak szybko sie rozwija. a tutaj w tym watku jest chyba takie uogolenienie, ze 14-latka wyglada jak dziecko i z makijazem na pewno prezentuje sie okropnie...

14-latka zazwyczaj wygląda jak dziecko, a nawet jak nie wygląda to przecież widzę jak się zachowuje i jak mówi
19-latce nie mam nic do zarzucenia. To już prawie (piszę tak, bo sama mam ponad 20 lat, a czuję się jak dziecko) dorosła osoba i wolno jej robić z twarzą dokładnie to, na co ma ochotę. A że wyglądasz na 14-latkę... ja też Ale mentalnie dojrzałam. I to widać

[zuziunia13]

Kiedys miałam taką nauczycielkę od polskiego w podstawówce. Mówili na nią lalka, bo się mocno malowała. A jeśli chodzi o dziewczyny to lubię delikatny makijaż podkreślający urodę i nie ważne czy ma się 14 czy 40 lat. Nie lubię pudernic bez względu na wiek. Wydaje mi się wtedy że to takie zołzy wredne. Ale i tak wolę jak dziewczyny w podstawówce używają błyszczyków a nie malują oczy na czarno.

[kiciulka1985]

Napisane przez króliczek

14-latka zazwyczaj wygląda jak dziecko, a nawet jak nie wygląda to przecież widzę jak się zachowuje i jak mówi
19-latce nie mam nic do zarzucenia. To już prawie (piszę tak, bo sama mam ponad 20 lat, a czuję się jak dziecko) dorosła osoba i wolno jej robić z twarzą dokładnie to, na co ma ochotę. A że wyglądasz na 14-latkę... ja też Ale mentalnie dojrzałam. I to widać

Otoz to... calkowicie i ze wszystkim sie zgadzam
Ze wszystkim

[201704240951]

Ja się zaczęłam całkiem niedawno malować
w 3 gim to była pomadka bezbarwny lakier i to wszystko a teraz zaczęłam używać pudru podkładi etc

[lain]

Napisane przez króliczek

A że wyglądasz na 14-latkę... ja też Ale mentalnie dojrzałam. I to widać

ale o to wlasnie chodzi, ze nie wygladam na 14 tylko na jakies 16, 17. tyle dawali mi w wieku 14 lat (czyli na takie kompletne dziecko nie wygladalam) i teraz tez mi tyle daja.

i wg mnie nie wszystkie 14-latki zachowuja sie jak dzieci. to juz jest taki wiek, ze sie nabiera powagi. nie mozna uogolniac, ze wszstkie 14-latki to dziecinne gowniary.
w przyszlosci jak nie zapomne jak to bylo w wieku 14 lat to chyba beda fajna mama dla przyszlej corki

[króliczek]

Napisane przez lain

ale o to wlasnie chodzi, ze nie wygladam na 14 tylko na jakies 16, 17. tyle dawali mi w wieku 14 lat (czyli na takie kompletne dziecko nie wygladalam) i teraz tez mi tyle daja.

i wg mnie nie wszystkie 14-latki zachowuja sie jak dzieci. to juz jest taki wiek, ze sie nabiera powagi. nie mozna uogolniac, ze wszstkie 14-latki to dziecinne gowniary.
w przyszlosci jak nie zapomne jak to bylo w wieku 14 lat to chyba beda fajna mama dla przyszlej corki

Zauważ, że jednak większość 14-latek, które już tej powagi nabrały zazwyczaj się nie malują.
Poza tym, w mojej opinii, to kwestia wychowania. Odebrałam cudowne wychowanie dosyć liberalne lecz niezaprzeczalnie konserwatywne w pewnych kwestiach, mam tu na myśli makijaż, imprezowanie, spotykanie się z mężczyznami. Dzisiaj jestem za to wdzięczna i uważam, że to co przekazano mi w domu jest dobre i częściowo na pewno będzie tak w moim domu. Skoro Twoi rodziciele nie mieli nic przeciwko Twojemu makijażu, to bądź im wdzięczna, skoro tak wyrażasz to co siedzi w środku.
Tyle w kwestii moich poglądów. Chyba już wyczerpałam temat

[rachela]

Skoro o młodym czy starym wyglądzie mowa...
Zapomniałam się pochwalić

Mnie dzisiaj Straż Miejska zaczepiła, czemu mnie w szkole nie ma
Ludzie... Parsknęłam takim śmiechem, że aż się obsmarkałam i czkawki dostałam
Grzecznie przeprosili za pomyłkę (a nie musieli ) i poszli dalej z buraczkami na policzkach

[zuziunia13]

Napisane przez rachela

Skoro o młodym czy starym wyglądzie mowa...
Zapomniałam się pochwalić

Mnie dzisiaj Straż Miejska zaczepiła, czemu mnie w szkole nie ma
Ludzie... Parsknęłam takim śmiechem, że aż się obsmarkałam i czkawki dostałam
Grzecznie przeprosili za pomyłkę (a nie musieli ) i poszli dalej z buraczkami na policzkach

Obsmarkałam

[króliczek]

Napisane przez zuziunia13

Obsmarkałam

ja również

[rachela]

Napisane przez króliczek

ja również

Łączę się w bólu.
Popatrzcie na to. Właśnie wkleiła to aga79 na innym wątku

http://cezar.homedns.org/poprawiacz%20nastroju.htm

[lain]

Napisane przez króliczek

Poza tym, w mojej opinii, to kwestia wychowania. Odebrałam cudowne wychowanie dosyć liberalne lecz niezaprzeczalnie konserwatywne w pewnych kwestiach, mam tu na myśli makijaż, imprezowanie, spotykanie się z mężczyznami.

hmmm to w czym bylo ono liberalne?

wydaje mi sie, ze dzielisz troche nastolatki na takie, ktore sie maluja, sa glupiutkie, interesuja sie tylko chlopcami, maja raczej problemy w szkole, albo niczym sie nie wybijaja, majace raczej niewielki szacunek do rodzicow i ogolnie starszych i na te powazne, siedzace w domu w ksiazkach, stroniace od wszelkich imprez i chlopcow, prymuski w szkole, ktore dopiero jak przyjdzie stosowny wiek zaczynaja poznawac zycie, wtedy kiedy rodzice na to pozwola, bo uznaja ze nadszedl czas. taka wizja podzialu na czarne i biale. lepsze i gorsze. wydaje mi sie, ze dla ciebie pozwolenie 14-latce na makijaz to skazywanie jej na durnych znajomych i zainteresowania nie wychodzace poza kosmetyczke... (moge sie oczywiscie mylic, ale takie mam wrazenia po przeczytaniu twojej wypowiedzi )
a jednak kwestia odpowiedniego wychowania (moich rodzicow, a sama mam nadzieje, ze tez tak mi sie uda wychowac dziecko) i mozna byc wspaniala corka, ktora sie nie buntuje, bo nie ma przeciw czemu, ma wsaniale stosunki z rodzicami, ktora wyraza swoj styl wygladem i zainteresowaniami i na prawde dobrze sie z tym czuje, taka ktora czasem pojdzie na impreze, czasem spotka sie z chlopkiem, jednak robi to w taki sposob, ze nie przeszkadza jej to w przynoszeniu co roku swiadectwa z paskiem, bo ma wypracowane przez tychze rodzicow odpowiednie poczucie ambicji zyciowej. szczesliwa, bo moze sie uczyc na swoich bledach, a nie tylko zyje zakazami rodzicow. tak wlasnie mam zamiar wychowywac swoje dzieci.
i mysle, ze zakazywanie malowania sie nie ma sensu. to tylko prowokuje klotnie, a kazdy wyglada tak jak chce wygladac i nic nam do tego. tak jak tu ktos pisal: nieumiejetnie umalowana nastolatka wcale nie wyglada gorzej od nieumiejetnie umalowanej kobiety w kwiecie wieku. a przeciez nie zakazemy malowania sie takiej kobiecie tylko dlatego, ze nie potrafi tego dobrze zrobic. przy nastolatce jest jeszcze nadzieja, ze sie w koncu nauczy to robic
no ale sa rozne szkoly wychowania, kazdy wybiera ta ktora uwaza za najlepsza

[króliczek]

Napisane przez lain

hmmm to w czym bylo ono liberalne?

wydaje mi sie, ze dzielisz troche nastolatki na takie, ktore sie maluja, sa glupiutkie, interesuja sie tylko chlopcami, maja raczej problemy w szkole, albo niczym sie nie wybijaja, majace raczej niewielki szacunek do rodzicow i ogolnie starszych i na te powazne, siedzace w domu w ksiazkach, stroniace od wszelkich imprez i chlopcow, prymuski w szkole, ktore dopiero jak przyjdzie stosowny wiek zaczynaja poznawac zycie, wtedy kiedy rodzice na to pozwola, bo uznaja ze nadszedl czas. taka wizja podzialu na czarne i biale. lepsze i gorsze. wydaje mi sie, ze dla ciebie pozwolenie 14-latce na makijaz to skazywanie jej na durnych znajomych i zainteresowania nie wychodzace poza kosmetyczke... (moge sie oczywiscie mylic, ale takie mam wrazenia po przeczytaniu twojej wypowiedzi )

W czym było liberalne? Mając 18 lat, czyli będąc w liceum wyprowadziłam się z domu. Dostałam od rodziców mieszkanie, a po zrobieniu prawa jazdy samochód. Myślę, że to bardzo liberalne poświęcenie. Z drugiej strony zawsze mogłam wrócić do domu. Co do spotykania się z mężczyznami - nie rozwijałam tego - ale ich konserwatyzm zamykał się w tym, że nie byli oni entuzjastami sprowadzaniu ich do domu, poza tym nie patrzyli na nich przychylnym okiem, ale nigdy nie ingerowali, a kiedy płakałam, pocieszali. Ciężko tłumaczyć wieloletnie stosunki między trojgiem dorosłych ludzi, poza tym to nie jest chyba odpowiednie miejsce, ale moje dzieci, o ile będę je miała, też odbiorą solidne wykształcenie.
I nie dzielę nastolatek na dobre i złe, czarne i białe, ale moje przekonanie się sprawdza w 90% wypadków. I mimo że uwielbiałam się bawić (ba, do tej pory uwielbiam) to od zawsze byłam/jestem posiadaczką jednej z najwyższych średnich w szkole, na roku. Dlatego nie istnieje dla mnie taki podział, jednak jakbyś obiektywnie spojrzała na nastolatki, a zwłaszcza te z kilogramem tapety na twarzy, to byś na pewno przyznała mi chociaż część racji.

[lain]

Napisane przez króliczek

I mimo że uwielbiałam się bawić (ba, do tej pory uwielbiam) to od zawsze byłam/jestem posiadaczką jednej z najwyższych średnich w szkole, na roku.

a pisalas ze Twoi rodzice byli konserwatywnie nastawieni do imprez...

Napisane przez króliczek

Dlatego nie istnieje dla mnie taki podział, jednak jakbyś obiektywnie spojrzała na nastolatki, a zwłaszcza te z kilogramem tapety na twarzy, to byś na pewno przyznała mi chociaż część racji.

tak, tyle ze my nie mamy na nie wplywu. mozemy tylko mowic ze ta wyglada zle, bo nalozyla tone pudru, a tamta dobrze (bo moze mama pomogla jej w dobraniu odpowiednich kosmetykow). mamy wplyw na to co pozwolimy naszym dzieciom. i ja wiem, ze tak bede starac sie wychowac moja corke zeby mogla sobie zrobic makijaz jesli dzieki temu sie lepiej poczuje, rownoczesnie nie zaniedbujac szkoly i nie stajac sie pusta malolata... bo makijaz nie przekresla bycia wartosciowym czlowiekiem nawet w wieku 14 lat.

[isa666]

Napisane przez rachela

A z rumieńcami na pół twarzy i pawimi oczkami po brwi?
Niestety, wiele osób nie wie, co to granica czy przesada; nie wie, albo - nie widzi...

Dokładnie

[króliczek]

Napisane przez lain

a pisalas ze Twoi rodzice byli konserwatywnie nastawieni do imprez...

Byli, ale nie do końca potrafili mnie ograniczyć. Dokładniej pisząc, to mama była konserwatywna, tato pozwalał na nieco więcej.

Napisane przez lain

tak, tyle ze my nie mamy na nie wplywu. mozemy tylko mowic ze ta wyglada zle, bo nalozyla tone pudru, a tamta dobrze (bo moze mama pomogla jej w dobraniu odpowiednich kosmetykow). mamy wplyw na to co pozwolimy naszym dzieciom. i ja wiem, ze tak bede starac sie wychowac moja corke zeby mogla sobie zrobic makijaz jesli dzieki temu sie lepiej poczuje, rownoczesnie nie zaniedbujac szkoly i nie stajac sie pusta malolata... bo makijaz nie przekresla bycia wartosciowym czlowiekiem nawet w wieku 14 lat.

Dopóki mogę mówić, będę robić to konsekwentnie, a swojego zdania będę bronić jak lwica.
Ty wychowasz swoją córkę według Twojego widzimisię, a ja według swojego, oby obie były szczęśliwe

[kiciulka1985]

pozwole sie kiedys corce podstawowce pomalowac i bede wzywana przez nauczyli i postrzegana jako wariatka ze dziecku malowac sie pozwalam...nie dzieki
Bo wiedzcie ze w kazdej szkole znajdzie sie nauczyciel/ka dla ktorego pomalowana osoba w szkole jest nie na miejscu.
Ba mialam taka kobiete od fizyki w liceum - wyobrazacie sobie ze w liceum (nawet w klasie maturalnej) za makijaz (nawet tusz) wylatywalo sie z klasy i trzeba bylo zmyc wszystko? Tak samo zabronione byly dlugie paznokcie,wymalowane paznokcie, duze kolczyki, dekolty, krotkie spodniczki, spodnie biodrowki.
Moze to przesada ze w liceum tez taki rygor, ale w podstawowce czy gimnazjum bylby w/g mnie dobrze widziany.
Troche szacunku dla szkoly, bo co niektore lasencje do szkoly przychodza wygldajac jakby na zarobek pod latarnie szly.

[Izunia86]

Napisane przez rachela

Skoro o młodym czy starym wyglądzie mowa...
Zapomniałam się pochwalić

Mnie dzisiaj Straż Miejska zaczepiła, czemu mnie w szkole nie ma
Ludzie... Parsknęłam takim śmiechem, że aż się obsmarkałam i czkawki dostałam
Grzecznie przeprosili za pomyłkę (a nie musieli ) i poszli dalej z buraczkami na policzkach

To ja mam tak czesto . Maluje sie owszem . Jestem ze stycznia czyli juz prawie 5 miesiecy po 20 urodzinach a nadal mnie pytaja o dowod w sklepie ,z dwa razy zostalam zaczepiona z kolezanka ,czemu sie nieletnie blakaja o tej porze , jak pokazalysmy dowody to tez zrobili dziwne miny i pojechali . Raz pani w urzedzie mowi do mnie tak "a pani to jest pelnoletnia , bo tak mlodo pani wyglada " a ja juz bylam po 20 urodzinach . Odolnie prawie wszyscy mysla ,ze nie mam jeszczce 18 lat

[rachela]

Ech, Izuniu, to aż tak dobrze nie mam
Ale od święta trafi się taka komedia jak dzisiaj

[cuqiereczeq15]

Ja w pierwszej klasie gimnazjum zaczełam używać korektora i lekko podkreślałam oczy tuszem do rzęs, a teraz maluję sie juz normalnie tzn puder,tusz, kredka do oka,no i trochę błyszczyka. lubię ładnie wyglądać więc nie przesadzam z ilością pudru czy fluidu na twarzy pozdrawiam

[FirstLady]

...

[lain]

Napisane przez Izunia86

Odolnie prawie wszyscy mysla ,ze nie mam jeszczce 18 lat

to tak jak w moim przypadku jak sie powaznie nie ubiore to nikt nie wierzy ze jestem pelnoletnia. i zawsze zrzadzeniem losu jak nie wezme dowodu to wlasnie o niego pytaja