Postanowienia noworoczne

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez kasztanka3

Ja przez ostatnie pare miesiecy przytylam tak z 5 kg, maz przytyl z 10, bo bylismy zbyt zmeczeni na gotowanie w domu i czesto jedlismy na miescie. Urlop mielismy bardzo aktywny fizycznie (wspinaczka,, nurkowanie, camping) i wlasnie na urlopie zaczelismy diete, spielam tylek i faktycznie gotuje w domu i chudniemy
Chcialabym w tym roku (powiedzmy, ze do kolejnej wiosny, przez 8 miesiecy powinno sie udac) schudnac jeszcze z 10 kg, idealem bylo 15, ale na to bym nie liczyla, za bardzo kocham ciastka, makarony, wino, ser i krakersy, ostatnio sie z kolezanka smialysmy, ze mam pod sukienka wine & cheese appreciation roll

Ja często zamawiam do domu jakiś obiad, bo mi się nie chce gotować
Aktywności zero na razie. Póki co waga stoi, więc muszę ruszyć tyłek może na spinning jakiś ;]. Postanowiłam, że będę się ważyć raz w miesiącu, bo tylko tracę nerwy.

Ostatnio byłam ze znajomymi na dniu pizzy. Oni się zajadali,a ja patrzyłam na nich i na mój wielki pusty talerz.


Wracając do postanowień to zamierzam jeszcze iść na jakieś studia podyplomowe.

[kasztanka3]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;86494305]Ja często zamawiam do domu jakiś obiad, bo mi się nie chce gotować
Aktywności zero na razie. Póki co waga stoi, więc muszę ruszyć tyłek może na spinning jakiś ;]. Postanowiłam, że będę się ważyć raz w miesiącu, bo tylko tracę nerwy.

Ostatnio byłam ze znajomymi na dniu pizzy. Oni się zajadali,a ja patrzyłam na nich i na mój wielki pusty talerz.


Wracając do postanowień to zamierzam jeszcze iść na jakieś studia podyplomowe.[/QUOTE]

Ja bym bardzo chciala wrocic do nauki jezykow, mandarynskiego pewnie sie nie naucze na razie, ale postanowilam, ze naucze sie, jak bedziemy mieli z mezem dziecko, ale hiszpanski jest przyjemny w nauce, tylko czasu brak.

[magda_lena111]

Napisane przez kasztanka3

Ja bym bardzo chciala wrocic do nauki jezykow, mandarynskiego pewnie sie nie naucze na razie, ale postanowilam, ze naucze sie, jak bedziemy mieli z mezem dziecko, ale hiszpanski jest przyjemny w nauce, tylko czasu brak.

Jeny jak Wy to robocie że uczycie się mandarynskiego... przecie to trudny język (tak mi się wydaje)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[kasztanka3]

Napisane przez magda_lena111

Jeny jak Wy to robocie że uczycie się mandarynskiego... przecie to trudny język (tak mi się wydaje)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

To pierwszy jezyk mojego meza, angielskiego nauczyl sie dopiero po przeprowadzce do Australii 20 lat temu. A mnie nauka bardzo slabo szla, wiec sobie odpuscilam, teraz to w ogole na to czasu nie mam

[magda_lena111]

Halo, halo... pół roku za nami jak idą postanowienia ?
Ja jestem po podróży życia

Nareszcie zdrowie się ustabilizowało, wróciłam do budowania formy, która jest w kiepskiej kondycji narazie.
Idzie mi nieźle zdrowe odżywianie.
Minimalizm idzie również dobrze - nie pytajcie ile ubrań, butów i innych gratów wyrzuciłam z domu...

Teraz chce lato dobrze wykorzystać na jakieś weekendowe wyjazdy, chill i zadbanie mojej formy psychicznej

[kasztanka3]

Zaczelam realizacje najwazniejszego postanowienia: zmiane pracy. Reszta idzie ciut slabiej.

[magda_lena111]

Napisane przez kasztanka3

Zaczelam realizacje najwazniejszego postanowienia: zmiane pracy. Reszta idzie ciut slabiej.

życzę powodzenia i trzymam kciuki

[kasztanka3]

Napisane przez magda_lena111

życzę powodzenia i trzymam kciuki

Dziekuje

[Myshqa]

Napisane przez kasztanka3

Zaczelam realizacje najwazniejszego postanowienia: zmiane pracy. Reszta idzie ciut slabiej.

Od czegoś zawsze trzeba zacząć, oby ci sie poszczędziło z rozsyłaniem cefalek

[MiamiGlow]

Napisane przez magda_lena111

Halo, halo... pół roku za nami jak idą postanowienia ?
Ja jestem po podróży życia

Nareszcie zdrowie się ustabilizowało, wróciłam do budowania formy, która jest w kiepskiej kondycji narazie.
Idzie mi nieźle zdrowe odżywianie.
Minimalizm idzie również dobrze - nie pytajcie ile ubrań, butów i innych gratów wyrzuciłam z domu...

Teraz chce lato dobrze wykorzystać na jakieś weekendowe wyjazdy, chill i zadbanie mojej formy psychicznej

Super, gratuluję.
U mnie idzie wolniej niż chciałam, ale jednak coś zawsze się zmienia do przodu. Powinnam sobie usiąść i dokładnie przemyśleć na jakim etapie jestem i co muszę zrobić.

[Bananalama]

Miałam w tym roku odwiedzić przynajmniej dwa nowe miejsca za granicą, wyjść za mąż, ważyć mniej niż 60 kg, zmienić pracę, przeczytać 52 książki, zmienić dietę i przestać kupować byle co z kosmetyków i ubrań.

Na tę chwilę:

-odwiedziłam Brno, we wrześniu lecę na Korfu, w listopadzie jadę do Budapesztu,

-5 września wychodzę za mąż (na Korfu ),

-waga na tę chwilę 57,5 kg,

-złożyłam wypowiedzenie w pracy, która mnie dołuje i nie rozwija,

-przeczytałam póki co 26 książek,

-jem więcej owoców i warzyw, mleka nie piję, w ogóle bardzo ograniczylam nabiał, który mi szkodzi,

-moje zakupy są bardziej przemyślane.

[kasztanka3]

Napisane przez Bananalama

Miałam w tym roku odwiedzić przynajmniej dwa nowe miejsca za granicą, wyjść za mąż, ważyć mniej niż 60 kg, zmienić pracę, przeczytać 52 książki, zmienić dietę i przestać kupować byle co z kosmetyków i ubrań.

Na tę chwilę:

-odwiedziłam Brno, we wrześniu lecę na Korfu, w listopadzie jadę do Budapesztu,

-5 września wychodzę za mąż (na Korfu ),

-waga na tę chwilę 57,5 kg,

-złożyłam wypowiedzenie w pracy, która mnie dołuje i nie rozwija,

-przeczytałam póki co 26 książek,

-jem więcej owoców i warzyw, mleka nie piję, w ogóle bardzo ograniczylam nabiał, który mi szkodzi,

-moje zakupy są bardziej przemyślane.

Gratulacje, swietnie Ci idzie

[magda_lena111]

Napisane przez Bananalama

Miałam w tym roku odwiedzić przynajmniej dwa nowe miejsca za granicą, wyjść za mąż, ważyć mniej niż 60 kg, zmienić pracę, przeczytać 52 książki, zmienić dietę i przestać kupować byle co z kosmetyków i ubrań.

Na tę chwilę:

-odwiedziłam Brno, we wrześniu lecę na Korfu, w listopadzie jadę do Budapesztu,

-5 września wychodzę za mąż (na Korfu ),

-waga na tę chwilę 57,5 kg,

-złożyłam wypowiedzenie w pracy, która mnie dołuje i nie rozwija,

-przeczytałam póki co 26 książek,

-jem więcej owoców i warzyw, mleka nie piję, w ogóle bardzo ograniczylam nabiał, który mi szkodzi,

-moje zakupy są bardziej przemyślane.

Pięknie


Podpowiedź jak to robisz, że tyle czytasz ? Jak znajdujesz na to czas ? Bo u mnie w tym temacie słabo, a ostatnio pracuje nad tym, żeby trochę więcej czytać.

[Ahsoka]

W tym roku mialam po prostu dostac awans, odlozyc wiecej kasy, wyremontowac pokoj i obejrzec minimum nowych 50 filmów. Awans jest, kasa juz w wiekszosci tez, pokoj nadal czeka, filmow poki co mam odhaczonych 18

[kasztanka3]

Napisane przez Ahsoka

W tym roku mialam po prostu dostac awans, odlozyc wiecej kasy, wyremontowac pokoj i obejrzec minimum nowych 50 filmów. Awans jest, kasa juz w wiekszosci tez, pokoj nadal czeka, filmow poki co mam odhaczonych 18

[MiamiGlow]

Napisane przez magda_lena111

Pięknie


Podpowiedź jak to robisz, że tyle czytasz ? Jak znajdujesz na to czas ? Bo u mnie w tym temacie słabo, a ostatnio pracuje nad tym, żeby trochę więcej czytać.

Ja mam za sobą już 43 książki, bo próbuję akcji 100 książek w 2019 roku. Gdyby nie audiobooki nie dałabym rady. Po pracy często nie mam już siły i ochoty na czytanie, a tutaj wystarczy założyć słuchawki i samo idzie. Choć ciekawa jestem czy dojdę aż do 100...

[melkmeisje]

Napisane przez MiamiGlow

Ja mam za sobą już 43 książki, bo próbuję akcji 100 książek w 2019 roku. Gdyby nie audiobooki nie dałabym rady. Po pracy często nie mam już siły i ochoty na czytanie, a tutaj wystarczy założyć słuchawki i samo idzie. Choć ciekawa jestem czy dojdę aż do 100...

Dla mnie audiobook to nie jest czytanie. Tzn. no nie jest, po prostu Ale ja uwielbiam słowo pisane, a słuchać wolę muzyki.

Mnie bardzo pomógł Kindle, odkąd go mam znów bardzo dużo czytam. I abonament na legimi. Już samo to, że w każdej chwili mogę mieć każdą książkę, która mnie interesuje i od razu zacząć ją czytać jest super. I malutki, leciutki kindelek zawsze w torbie.

[kasztanka3]

Napisane przez melkmeisje

Dla mnie audiobook to nie jest czytanie. Tzn. no nie jest, po prostu Ale ja uwielbiam słowo pisane, a słuchać wolę muzyki.

Mnie bardzo pomógł Kindle, odkąd go mam znów bardzo dużo czytam. I abonament na legimi. Już samo to, że w każdej chwili mogę mieć każdą książkę, która mnie interesuje i od razu zacząć ją czytać jest super. I malutki, leciutki kindelek zawsze w torbie.

Dla mnie to w praktyce tez nie jest czytanie, bo po prostu nie umiem sie skupic na sluchaniu, jednak fabule pochlaniam glownie oczami - filmy i ksiazki. Kiedy probuje sluchac czegokolwiek, co nie jest muzyka, to zaraz jestem rozkojarzona i nawet nie ogarniam, ze przestaje sie wsluchiwac w slowa.

[MiamiGlow]

Napisane przez melkmeisje

Dla mnie audiobook to nie jest czytanie. Tzn. no nie jest, po prostu Ale ja uwielbiam słowo pisane, a słuchać wolę muzyki.

Mnie bardzo pomógł Kindle, odkąd go mam znów bardzo dużo czytam. I abonament na legimi. Już samo to, że w każdej chwili mogę mieć każdą książkę, która mnie interesuje i od razu zacząć ją czytać jest super. I malutki, leciutki kindelek zawsze w torbie.

W pracy mam dużo słów do pisania i czytania, więc później nie mam już zbyt wiele chęci na długie ściany tekstów w książkach. Audiobooki są tutaj naprawdę ratunkiem, inna forma to większe urozmaicenie. Aczkolwiek dopiero od tego roku się do nich przekonałam i teraz już sobie nie wyobrażam inaczej.

[angiestone]

Napisane przez angiestone

Ja po raz pierwszy od dawna mam skonkretyzowane postanowienia noworoczne. Ostatnie 2-3 lata miałam praktycznie wyrwane z życia, więc ten rok traktuję jako rok, w którym ruszę kilka spraw do przodu:
Minęło pół roku, więc małe podsumowanie.
1. zacząć się ruszać, znaleźć jakiś sport, który mnie wciągnie.
Zawsze byłam szczupła (nawet za bardzo), ale dosłownie dzień po 30 urodzinach metabolizm mi spadł nadal jestem szczupła, ale mięśnie mi sflaczały i coś tam w pasie się odkłada. Zresztą ruch to więcej energii, a tej mam ostatnio za mało.

COś się dzieje w tym temacie na razie na uprawianie konkretnego sportu czasu brak, ale ruszam się. Mam apkę z krokomierzem i codziennie robię min. 6 km. Plus rowerek stacjonarny, który do tej pory robił za wieszak na ciuchy. Nie ejst źle, ale będzie lepiej. Od września zapisuję się na siłkę.

2, zacznę wreszcie gotować sama i ograniczę jedzenie na mieście.
Praktycznie nie gotuję, zresztą nie umiem za dobrze. W tym roku chcę się zmoblizować do robienia zdrowych lunch boxów do pracy, bo codzienne jedzenie na mieście mnie wykończy.

0 postepu. Nie lubię gotować. Ale niedługo nasza "stołówka pracownicza" będzie zamknięta na kilka tygodni, więc nie będę miałą wyjścia. Trzymajcie kciuki bym nie umarła od mojej kichni

3. zdanie egzaminu zawodowego i awans w pracy
Jest na to duża szansa. Od lat odkładam przystąpienie do egzaminu, który da mi więcej kasy w pracy i perspektywę kolejnego awansu.

Do egzaminu przystąpiłam i czekam na wyniki. Jestem dobrej myśli

4. podejście (i zdanie) egzaminu z języka.
Kolejna zaniedbana sprawa - znam dobrze język, posługuję się nim w pracy, ale jakby co to i tak papierek musi być. Bez tego nie ma pkt 3.

Jeee zdałam egzamin i mam certyfikat. I to na A. Chyba po prostu nie doceniałam swojej znajomości języka.

4. więcej czasu na kulturę - czytanie, filmy, teatr, koncerty.

Trochę to zaniedbałam. Wpadłam w ostatnich latach w pracoholizm i ciągle mi brakowało czasu. Od kilku miesięcy to zmieniam. Przynajmniej 2 razy w miesiącu coś zaliczam (teatr, opera, koncert).
Co do czytania, to wizaz jest nieoceniony. Zapisałam się do wyzwania czytelniczego na forum i planuję przeczytać 50 książek Wizaz na prawdę motywuje

Czytam. Miała przerwę, ale wróciłam dzięki wątkowi wizażowemu z wyzwaniem czytelniczym. Te dziewczyny naprawdę mobilizują. Teatr, opera były. Już upatrzyłam sobie kilka wydarzeń, na które chce iść. Jest dobrze.

5. więcej czasu dla siebie.
Egoistycznie dla siebie, nie dla innych, pracy itp. Wreszcie naleźć czas na zaliczenie wszystkich badań, zabiegów upiększających, rozwijania hobby. Mam czarny pas w trwonieniu czasu na bzdury, więc tutaj walka z samym sobą będzie ciężka .

Mogłoby być lepiej. Badanie zaczęłam nadrabiać, nawet odebrałam wyniki po kilku miesiącach od badania taki leń jestem. Nadal czas mi trochę przecieka między palcami, ale staram się z tym walczyć.

6. minimalizm, zero waste itp.

Przez ostatni rok mocno się odgruzowałam. Po prostu któregoś dnia zaczęło mnie denerwować, że mam tyle rzeczy, czy to wszystko zawala miejsce. Odgruzowałam mieszkanie ze zbędnych mebli, durnostojek, gazet, ciuchów, kosmetyków,wszystkich przydasiek. W 2019 chcę kontynuować minimalizm, w tym w kuchni (zero waste jedzenia, co jest moją zmorą).
Chcę kontynuować tez minimalizm kosmetyczny - nie kupuję już kosmetyków na zapas, zamiast kolejnego kremu Diora wolę profesjonalny zabieg w gabinecie.

Na tym polu same sukcesy. Kupuję mało i bardzo przemyślanie. Kosmetyki, ubrania itp. - właściwie zużywam co mam w zapasie, jak coś się skończy to dopiero wtedy kupuję. Ostatnio była w Złotych Tarasach, pochodziłam po sklepach i kupiłam jedynie herbatę w herbaciarni. Po prostu nie było niczego wow, co musiałabym mieć. Czułam straszną satysfakcję i dumę, że potrafię się oprzeć pokusom. Oj polska gospodarka odczuje mój minimalizm w tym roku

7. Nie kupuję ciuchów przez cały rok
Mam nadzieję, że dotrzymam tego postanowienia. Zawsze wydawało mi się, że nie ma dużo ciuchów, rzadko chodziłam na zakupy, nie mam obsesji na punkcie ubrań. Zawsze zresztą stawiałam na jakość ponad ilość. W zeszłym roku, w ramach wprowadzania minimalizmu wyrzuciłam 5 worków ubrań. I nadal mam w co się ubrać Chcę przez ten rok korzystać z tego co już mam, tworzyć z tego outfity.

Plan zrealizowany w 99% Od początku roku kupiłam 3 ciuchy. Ale zakup przemyślany, bo po prostu zastąpiłam nimi kurtkę i bluzkę, których się pozbyłam, bo były małe. I musiałam kupić coś czarnego na pogrzeb, bo nie miałam nic. A tak to wykańczam ciuchy, które już mam. Cały czas znajduję rzeczy, których nie potrzebuję i wyrzucam. Zauważyłam, że jestem bardziej kreatywna w wymyślaniu stylizacji z tego co mam. Czerpie większą przyjemność z ubierania, stylizacji

8. pojechać na miesięczne wakacje
Chcę kontynuować zwiedzanie Azji. Może wreszcie Wietnam


Na razie nic. Na pewno nie będzie miesiąca i w Azji, ale ze dwa tygodnie z Hiszpanii lub na Malcie. Też nieźle.
9. Przestać się przejmować

Ach żeby to było takie proste

Walczę. Z miesiąca na miesiąc widzę lekką poprawę.

Generalnie jestem mega zadowolona, bo większość postanowień okazała się łatwiejsza do realizacji niż myślałam. Pozostałe wprowadzam powoli, ale konsekwentnie.

[chacaos]

Napisane przez chacaos

1. Przeczytać 30-35 książek, w tym chociaż kilka w innych językach
2. Pojechać do Francji i nie uciekać przed mówieniem po francusku
3. Przygotowywać jedzenie w domu - jeść na mieście rzadziej, ale lepiej
4. Wzbogacić swoje CV
5. Dbać o wartościowe znajomości - nie tracić energii na te, z których nic nie wynika

1. Ilościowo jest słabo, ale przeczytałam kilka cegieł o większej wartości niż kolejny thriller, którego fabułę zapomniałabym w jeden dzień. Konkretny cel motywuje, ale dużo ważniejsze jest wynoszenie czegoś z lektury niż to, czy będzie ich 35 czy 20.
2. Wyjazd zaklepany, francuski szlifowany.
3. Jem na mieście okazyjnie, a nawet polubiłam gotowanie (lubiłabym bardziej, jakbym miała zmywarkę). Postanowienie na przyszły rok - odkryć, co się dzieje z pieniędzmi, które miały zostawać na koncie.
4. Za dwa miesiące będzie trzeba zaktualizować cefałkę.
5. Myślę, że ten punkt idzie mi dobrze, mniej ludzi, mniej problemów.

Do tego zaczęłam uczyć się kolejnego języka, regularnie ćwiczyć i wyrobiłam fajny nawyk pisania pamiętnika. Pod kątem swoich postanowień, styczniowych jak i tych, które pojawiły się po drodze, jestem zadowolona z tego roku.

[cf8a477bc2d76321deee20101eae6dd289f7deea_608b3a95c2197]

Napisane przez MiamiGlow

W pracy mam dużo słów do pisania i czytania, więc później nie mam już zbyt wiele chęci na długie ściany tekstów w książkach. Audiobooki są tutaj naprawdę ratunkiem, inna forma to większe urozmaicenie. Aczkolwiek dopiero od tego roku się do nich przekonałam i teraz już sobie nie wyobrażam inaczej.

Mogę spytać gdzie pracujesz?

[she_like]

Jak idą postanowienia? Juz zbliża się ostatnia prosta

Szczerze myślałam, że jak urodzę to juz nic nie zrobię, a tu niespodzianka

Gruntowne porządki mieszkania

Mamy większe mieszkanie

Minimalizm działa

Nie kupuje pierdół i ogólnie kupuje dużo mniej.

Ogarnelam wszystko co chciałam u stomatologa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez she_like

Jak idą postanowienia? Juz zbliża się ostatnia prosta

Szczerze myślałam, że jak urodzę to juz nic nie zrobię, a tu niespodzianka

Gruntowne porządki mieszkania

Mamy większe mieszkanie

Minimalizm działa

Nie kupuje pierdół i ogólnie kupuje dużo mniej.

Ogarnelam wszystko co chciałam u stomatologa


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mi się udało zrobić 100% postanowień.
Nic nie planowałam i nic nie zrobiłam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87245400]Mi się udało zrobić 100% postanowień.
Nic nie planowałam i nic nie zrobiłam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]



U mnie tak srednio, spora czesc mi sie udalo zrealizowac, kilku sie nie udalo. Ale nadal probuje.

[linaya]

Moje postanowienia, po trzech kwartałach:

Napisane przez linaya

Kolejność przypadkowa:
1. Pojechać do Austrii.
Byłam.

2. Pójść do opery w Wiedniu.
Byłam w operze, ale w Grazu.

3. Pojechać do Portugalii.
Niestety musiałam odstąpić ten wyjazd komuś innemu.

4. Pojechać do Włoch, ale w jakiś górski rejon (może Piemont?)
Byłam i chodziłam po górach włoskich, po Apeninach.

5. Fajnie byłoby wyskoczyć na Białoruś, ale nie liczę na to w 100%
Niestety nie wypaliło.

6. Zwiedzić co najmniej jedno oceanarium morskie lub zoo
Zwiedziłam, w Niemczech.

7. Wyleczyć wszystkie zęby
Wyleczyłam.

8. Dokończyć diagnozowanie i wyleczyć, co się da
Na 80 %

9. Zdobyć więcej klientów w branży, która traktuję jako hobby i poboczne zajęcie
Z tym w tym roku gorzej, ale robię kolejne badania i chcę je opublikować. Odczyt i wystąpienie na ten temat też się szykuje.

10. W ogóle więcej zarabiać (one way, or another)
Następne pytanie proszsz

11. Rozbudować swój dział w pracy i jego zasięg
Tak, tu jest progres

12. Zaoszczędzić pieniądze i kupić nowe meble (nie robię planów, jakie)

Jakie pieniądze? Jakie meble?

13. Kupić nowy czytnik

Kupiłam kindle'a i bardzo sobie chwalę.
13. Zdrowo się odżywiać (bez ekstremów, ale uważać z pieczywem, słodyczami i alkoholami)
Do wakacji jakoś szło...od wakacji różnie
14. Wysypiać się.
Tak

15. Ruszać się nie tylko w sezonie ciepłym. Częściej chodzić na spacery.
Ujdzie w tłoku, ale rekordów mnie biję

16. Skoro mowa o sezonie ciepłym, to dojeżdżać rowerem do pracy, w miarę ładnej pogody
Latem przez parę tygodni pojeździłam

17. Nie dawać się opanować złym emocjom
Hmmm...

18. Być dobrym człowiekiem
Chyba jestem

19. Mniej imprezować
Że jak?

20. Mniej wydawać
Eee tam
21. Podszlifować niemiecki, żeby móc posługiwać się nim także w sytuacjach służbowych
Tu przyznaję, poległam

22. Pisać, pisać, pisać.
Taaa...

[magda_lena111]

1 listopada ostatnia prosta i oto moje małe podsumowanie tego co się udało. Otóż w tym roku jednak spontan wygrał nad planowaniem. Odwiedziłam 2 zakątki na świecie i byłam pierwszy raz na Mazurach. Lato wykorzystałam na bycie po prostu szczęśliwa. Wydalam mnóstwo pieniędzy na lekarzy bo z moim zdrowiem było coś nie tak, skończyło się na tym że potrzebowałam terapii, która dużo mi poukladala w głowie. Mało czytałam niestety, mam nadzieję że to nadrobie. Trochę pouczyłam się Hiszpańskiego. Zaszłam w ciążę co było planowane ale nie spodziewalam się ze to tak sżybko nastąpi. Końcówke roku chce spędzić w spokoju, a że hormony mi buzuja to zaczynam gniazdowac i już czekam na święta. Zbyt wiele już nie planuję gdyż ciężko mi teraz cokolwiek zaplanować, gdyż samopoczucie mi skacze. Co u Was dziewczyny?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[she_like]

Kochani.
Zegar bije tik tak i kończy się rok. Jesteście z Niego zadowoleni? Planujecie nowe listy z postanowieniami?

Jak na pierwszą listę udało mi się wszystko spełnić. Już pracuje nad kolejną. Zamierzam ją bardziej rozbudować Nie sądziłam, że tak się wkręcę, ale chyba należę do osób, które z listą są w stanie zrobić więcej.

[kasztanka3]

Mam dwa postanowienia na 2020, skonczyc kurs z HR i znalezc dobra prace w zawodzie.

[shinypearl]

Napisane przez shinypearl

W 2019 roku chcę mieć formę na tyle, aby móc chodzić po górach bez większej zadyszki i dużego bólu nóg. Pracuję nad tym od września, więc naprawdę liczę, że będzie jakiś progres, bo tym razem chcemy zaatakować coś wyższego od Bieszczad
Nie wpiszę tu innych marzeń, bo te nie są w pełni zależne ode mnie.

No to u mnie udało się z tym planem niezależnym ode mnie do końca natomiast co do formy, to w połowie roku wszystko się zmieniło zg właśnie na ciążę. Po górach chodziłam, ale było to dla mnie spore wyzwanie.
Jedyny plan na 2020 rok to przeżyć poród i nie zwariować z dzieckiem. No, jeszcze dorzucam zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby nie dostać cukrzycy (poczytać o profilaktyce, ruch jak tylko już będę mogła, słodycze fabryczne w minimalnych ilościach, zacząć stosować ksylitol do ciast zamiast cukru).