|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2011-04-16, 18:07 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 4
|
jak rozwiązać tę sytuację??
Witajcie.
Uprzedzam, że będzie to bardzo długa historia, momentami może trochę chaotyczna. Ale taki właśnie chaos mam teraz w głowie.. Bardzo Was proszę, jeżeli coś co zrobiłam nie jest w zgodzie z Waszym systemem wartości, odczuć czy czegokolwiek, to nie strofujcie mnie za bardzo. Oczekuję raczej jakiejś dobrej rady,uwierzcie mi, że naprawdę nie wiem co zrobić w tej sytuacji. Aby więc każda była zaznajomiona z tematem, to powiem, iż jest chodzi o mojego chłopaka, mieszkającego 400 km ode mnie, poznanego przez Internet rok temu. Zaczęło sie bardzo niewinnie, wiadomości, potem rozmowy na gg, telefony. Wpadłam o uszy. Od poczatku czułam, ze to TEN. Czułam, że znalazłam miłość swojego życia, Wy jako kobiety myslę, że mnie zrozumiecie: taka intuicja, że top właśnie ta, a nie inna osoba. zawsze był dla mnie bardzo miły, czuły, pisał komplementy, cały czas chciał mieć ze mną kontakt, pisał, że tęskni. Potrafił przyznawać się do swoich uczuć, choc moze nie zawsze, ale jednak pisał i mówił mi, że jestem cudowna, uwielbia mnie i myśli o tym poważnie. Pierwszy raz spotkaliśmy sie w lutym. On przyjechał do mnie na 5 dni. Kiedy tylko zobaczyłam go wysiadającego z pociągu poczułam cos niewyobrażalnego, trudnego do opisania. Dzien minął nam bardzo miło i aktywnie. Ze 2 godz tego dnia spędziliśmy u mnie w akademiku. Wtedy to pocałowaliśmy się po raz pierwszy. Chemia między nami była niesamowita, cięzko to opisać. Jeszcze zanim się spotkalismy na żywo, często pisaliśmy sobie w smsach czy na gg różne rzeczy dotyczące hmm, no powiedzmy seksu. Tzn nie w jakimś obleśnym wydaniu, po prostu wymienialiśmy sie spostrzeżeniami, poglądami, pisaliśmy sobie, że chcielibyśmy siebie nawzajem (tak, chciałam go mimo że znałam go tylko z Internetu i ze zdjęć, tym bardziej jak sie spotkalismy i czułam to 100 razy silniej, to wydało mi sie to cudowne). Wszystko więc zmierzało w wiadomym kierunku. przytulalismy sie, dotykalismy i całowaliśmy. Wszystko w bardzo delikatnym i romantycznym wydaniu. Widziałam, że on mnie pragnie, czułam to. Jestem pożądną dziewczyną, zawsze byłam, ale w tym momencie straciłam głowę i serce. Do niczego jednak nie doszło. Za jakiś czas zebraliśmy się i poszliśmy do niego, tam gdzie wynajął pokój, aby mógł sie rozpakować, a potem na uczelnię, bo musiałam cos załatwic. Wtedy poczułam, ze to NA PEWNO jest TEN, na którego czekałam, po prostu byłam w jego ramionach i nic sie nie liczyło. (tak wiem, brzmi jak z Harlequina..). Następnego dnia pojechaliśmy na Stare Miasto, spacerowaliśmy itd. Wieczorem, ok.17 przyjechaliśmy do akademika i stało się.. kochaliśmy się. Nigdy z nikim tak się nie czułam, nigdy z nikim tak dobrze mi nie było. Nazajutrz on miał pociąg o siebie, więc postanowiłam, że tę noc musimy spędzic razem i wynajęłam z nim pokój. Tam tez działy sie niesamowite rzeczy, było tak cudownie. Ciągle mi powtarzał, jak jest mu ze mną dobrze, nie tylko w sensie fizycznym itd. Czułam się szczęśliwa. Następnego dnia pojechał. Po jego wyjezdzie bardzo sie martwiłam, kiedy nast razem się zobaczymy. On natomiast zdecydował, że od przyszłego roku chce sie przeniesc do mnie, na studia. Na to potrzebuje kasy, a więc szukał pracy w warszawie, Pracę bardzo szybko znalazł, wyjechał do warszawy. przez natsepne 5 tyg co dzien dzwonił do mnie, mówił "Skarbie", "Kotku" itd, powtarzał, jaka jestem dla niego ważna, jak mu zalezy jak sie cieszy i jest szcześliwy. Po 5 tyg niewidzenia się pojechałam do Warszawy na 5 dni. I tu zaczynają się schody: To nie był już ten sam facet, co wczesniej. Nie był tak czuły i kochany, choc oczywiscie, troszke tak, ale nie tak jak poprzednio. Był zdystansowany, mało wylewny. Potem jak sie kochalismy, to oczywiscie był czuły i romantyczny, było mi z nim dobrze. Ale w ciągu dnia, jakis dziwny dystans. Myślałam, ze cos jest nie tak. Nastepnego dnia więc zapytałam, co sie dzieje, ze juz nie jest tak jak wczesniej. On odpowiedział, ze nic sie nie zmieniło, nadal mu na mnie zalezy, tylko on taki po prostu jest ze rzadko okazuje uczucia. Wtedy ja zadałam mu pytanie kim ja dla niego jestem i czy my własciwie jestesmy razem. On odpowiedział, ze wiedział, ze ten temat zostanie poruszony i czy zdaje sobie sprawe ze to bedzie zwiazek na odległość poki co. Nastepnego dnia popołudniu ja pojechałam do domu, do akademika. I odtąd zaczęły sie moje żale, kryzys i smutki.... do tej pory, przy byłeym TŻcie byłam nauczona, że facet skacze wokół mnie i ciągle prawi mi kompementy. Ciągle sie stara, opiekuje mną i mowi jak mnie kocha. I na początku z tym chłopakiem było tak samo, potem nagła zmiana... Zaczełam sie martwic, ze nie wiem co jest nie tak, ze moze mu wcale nie zalezy, że może ma wątpliwości. A ja już go pokochałam.. Szybko więc wyrzuciłam z serca myśl o miłosci, broniąc się przed nią jak mogłam, żeby nie zostać zranioną w razie czego. ciągle byłam smutna, ale wmawiałam sobie, ze przeciez jest dobrze, mam sie z czego cieszyc, bo W. na mnie zależy itd. jednak powoli częstotliwośc naszych rozmów na gg, przez tel sie zmniejszała, wiec zaczęłam sie niepokoic. Zadzwoniłam do niego i wprost powiedziałam mu o swoich obawach, zapytałam czemu taki jest, czy mu zalezy czy wiąże z tym jakąs przyszłosc itd. On odpowiedział, jest po prostu taki mało wylewny, nic na to nie poradzi, ale to nie znaczy ze mu nie zalezy, bo zalezy. ja mu na to, ze ja jestem inna, bo mam odwrotnie: wręcz uwielbiam czułosc, mile słowa i on musi tez to uszanowac. odpowiedział, ze szanuje, ze powoli sie jakos dotrzemy, ale musimy oboje zrozumiec jacy jestesmy, a zmiany nie są łatwe. Pozniej opowiedziałam mu o moim pomysle na wakacje: ze przyjade do niego na tydz. On na to:"wiesz, bardzo fajny pomysł ale nie moge Ci zagwarantowac, ze bede mógł sie z Toba zobaczyc, bo wiesz jak znajde prace to moze byc tak, ze bede pracował 10-12 godz na dobe i spotkamy sie na godz czy dwie. Nie to, że nie chce zebys przyjechała, ale mowie Ci od razu: nie nastawiaj sie, nie chce Ci nic naobiecywac, a potem nie dotrzymac słowa". Spoczi, fajnie, że tak zareagował.. ale puściłam to mimo uszu, odp ze jasne rozumiem. Raz była taka sytuacja ze miał do mnie zadzwonic wieczorem. zadzwonił. był kompletnie pijany i wygadywał jak to mnie kocha itd, a na nast dzien przepraszał, ze to nie tak, ze sie po prostu nawalił. Pisał mi kiedys, ze nie moze mi nic o swoich uczuciach powiedziec, ze wiem, ze on mnie uwielbia, ale nie powie mi ze mnie kocha(wcale tego nie oczekiwałam).. potem juz sie pogodzilismy, powiedział, ze nie ma do mnie urazy, bo mam okres wiec mi wybacza itd. jak on sie do mnie ostatnio odnosi? Boże, do tej pory byłam taka pewna jego uczuc, ze on chce ze mna byc itd, a on mi nagle ze nic nie jest pewne, on nie wie co dalej bedzie, wierzy ze sie uda, ale pewien nie jest.. a ja nie wiem czy chce z nim byc. czy chce sie tak męczyc. Do tej pory sie męczyłam, bo ta tęskota, poczucie ze zobacze go dopiero za pół roku. Mówiłam sobie, ze jestem SILNA i to pomagało. ale do czasu. Od czasu naszej kłótni o status związku jest innym człowiekiem. Zdecydowanie bardziej wziął mnie na dystans.. zaproponowałam mu ze do niego przyjade na weekend, to było tydz temu ponad. Odmówił. Od tamtej pory się nie odzywam ani ja , ani on.. nie wiem już co zrobic i co myslec. Nigdy taki nie był. Wiem, ze słabo go tak naprawde znam, ze mógł okazac się innym człowiekiem, niż myślałam. Ale jak teraz się zachowac, co zrobic? PS. BARDZO WAS PROSZE O NIE CYTOWANIE TEJ MOJEJ WYPOWIEDZI, poniewaz za jakis czas chciałabym ja zedytowac, na wypadek gdyby miał przeczytac to ktos niepowołany do tego!!! Edytowane przez jagodzianka_22 Czas edycji: 2011-04-26 o 12:34 |
2011-04-17, 15:22 | #2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Zapomnieć.
__________________
RESET |
2011-04-17, 15:44 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
no, to chyba jedyne wyjście
|
2011-04-17, 15:46 | #4 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 6 499
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
"Znacie się" pół roku, widzieliście raptem 2x - koleś nie wyjawia żadnej inicjatywy a Ty pytasz co robić??
Z Twojej wypowiedzi wynika, że go wręcz szpiegujesz i chyba cyfry w twoim nicku raczej nie odznaczają Twojego wieku. Wychodzi na to że żyjesz jakąś 3 dniową historią - bo jak sama piszesz on przy drugim spotkaniu już nie był taki sam...... A tak przy okazji to musisz mieć dość stresujące życie: obserwować status swojego związku na facebook - owym profilu ukochanego może doprowadzić do nerwicy lękowej
__________________
I can be a freak, every day of every week
|
||
2011-04-17, 15:57 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
W jednym on ma rację: gdy napisał ci, że powiedział ci, ze to nie jest normalny związek. Bo nie jest:
- od początku na odległość i to dużą - znajomość głównie internetowa,smsowa,gg itp. - widzenie rzadkie i nakręcone emocjami. Romans- ok, związek- nie. |
2011-04-17, 16:02 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Kiepska sprawa,rzeczywiscie.. Na początku chyba koles stwierdzil,ze cos z tego bedzie a teraz zaczal rezygnowac widzac,ze po prostu o cos sie wyklocasz.Ja nie mowie,ze to xle aczkolwiek on tak moze robic,ja sama nie rozumiem co keruje takimi mezczyznami .. bo przynjechal do warszawy ,chcial tego a tu proszę.. nagle staje sie nie czuly,a przeciez wczesniej to kto byl dla Ciebie czuly? ;p przeciez jezeli gadal z Toba na gg i byl mil ,prawil koplementy itp to nagle co sie z Nim stalo ? dziwny gosciu.Ja bym odpuscila.. On nawalil. Robi dziwne rzeczy .. Ty nie zarzucaj mu ze nop byl i widzialas go bo ja bym wolala stwierdzic chyba,ze jezeli to ukrywa przed Toba to nie ma o czym gadacm,albo piszesz mu smsa milego a on zero.. nie to nie.Niech sam o Ciebie zawalczy.Nie ten to lepszy się znajdzie.Ja twierdze,ze na sile i tak nikogo sie nie znajdzie.. najlepiej rzeczywiscie patrzec co facet robi.. po czynach stwierdzac,ze to ten .. ja sie takiego mam nadzieje doczekalam ,nigdy nic nie wiadomo ale warto nie ciagnac tczegos na sile,taka jest mija rada
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2011-04-17, 16:25 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
No cóż, po prostu zapomniałaś, że Internet to nie jest prawdziwe życie i zdecydowałaś się na seks z obcym człowiekiem, który przez 3 dni był fajny a potem przestał taki być.
Ile razy wy się widzieliście, dwa? Na to wygląda. Ja tu związku nie widzę, niestety. Na twoim miejscu dałabym sobie spokój i poszukała kogoś w realnym świecie budując z nim normalne relacje a nie oparte na komunikatorach, bo to do niczego dobrego nie prowadzi.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2011-04-17, 16:55 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
przespał się z tobą i w zasadzie to było jedyne szczere zainteresowanie twoją osobą. Związku żadnego nie było.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2011-04-17, 17:22 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Cytat:
chyba żartujesz? |
|
2011-04-17, 17:43 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
|
2011-04-17, 17:50 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 54
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Niestety internet ma to do siebie że można w nim bez problemów udawać kogoś kim się nie jest. Zauroczyłaś się tym "internetowym" chłopakiem jednak real pokazał jaki jest naprawdę. Jego dominemane uczucia do Ciebie sa zwykłą ściemą bo nie tak zachowuje się osoba której zalezy na związku.
Nie pozostaje nic innego jak sobie odpuścić i następny związek oprzeć na prawdziwym kontakcie a nie wirtualnym bo jak sama się przekonałaś bardzo łatwo można się rozczarować.
__________________
Szanuj mnie i moją wypowiedź, odwdzięczę się tym samym |
2011-04-17, 17:52 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Odpowiedz sobie jaka ty jesteś. Stało sie ,nie wiem po co rozkminiac tą historie . |
2011-04-17, 18:13 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Mam nieodparte wrażenie że znam Twoją historię.
Edytowane przez 201608251020 Czas edycji: 2011-04-17 o 18:52 |
2011-04-17, 18:21 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
jagodzianka zgodnie z regulaminem nie można "redagować" potem swojej wiadomości, bo wątek trochę straci sens.
a co to tematu, to chyba jedno się nasuwa. Może on poznał też kogoś innego przez neta? Zmiana statusu, mimo, że dziecinada, to jednak sporo mówi o nim. Też Ci radzę zapomnieć. Jemu raczej nie zależy. |
2011-04-17, 18:42 | #15 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Cytat:
---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ---------- Cytat:
|
||
2011-04-17, 18:55 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Najlepiej będzie jak dasz sobie spokój. Naprawdę. Ten "związek" nie jest tego wart. Facet Ci naobiecywał, śmiem stwierdzić nawet, że po to aby Cię zaciągnąć do łóżka.. A jeśli nie to może po prostu mu się odmieniło i nie wie jak Ci to powiedzieć normalnie. Szkoda Twojego czasu i nerwów.
__________________
|
2011-04-17, 19:13 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
ale się nakręciłaś - widać to chociażby po długości posta, całą to historię można było opisać w 3 zdaniach
ten związek istnieje tylko w Twojej wyobraźni - im prędzej to zrozumiesz tym lepiej |
2011-04-17, 20:31 | #18 |
Raczkowanie
|
Dot.: jak rozwiązać tę sytuację??
Zapomnieć...
Jemu było tak wygodnie, na odległość, bez zaangażowania, a związku widocznie nie chce. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:46.