Singielka na swoim

[Pani_Robot]

Napisane przez Wolha wRedna

Pani Robot nawet nie wiesz jak Ci zazdraszcze tej kamienicy

Mieszkanie w takiej odnowionej to moje marzenie, ale watpie czy kiedykolwiek je zrealizuje. Taie pytanie z ciekwosci. Jak Ci sie mieszka jesli chodzi o stan techniczny. Caly budynek jest po renowacji? Wszystko w nim gra?

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Ahha tak sie podjaralam kamienica, ze nie doczytalam, ze czesciowo odnowiona.

W mojej poprzdniej pracy mielismy w zaspbach mieszkaniowych kilka secesyjnych kamienic no i to taki moj konik.

Wysłane z mojego SM-G361F przy użyciu Tapatalka

Ocieplona, odnowiona z zewnątrz, zrobione na nowo podwórko, brama na pilota. Zostały brzydkie garaże i klatka schodowa, ale średnio co 2 lata jest inwestowane. Mam C.O., więc jest cieplutko zimą. Wymieniałam w mieszkaniu rury jeśli chodzi o instalację wod-kan. Elektryka była już zrobiona.
Nie mam zastrzeżeń. Stabilne 25C okrągły rok, a okna ciągle otwieram. Ściany nie pękają, akustyka w porządku. Grzyba, ani tym podobnych atrakcji nie ma, bo jest przyłącze do centralnego ogrzewania. No i w końcu remontują mi okolicę, więc będzie ślicznie.

Zorzoli gratuluję zakupu

[KrolowaDancingu]

Dowiedziałam się w banku wszystkiego odnośnie kredytu, wiem na czy stoję plus wkład własny no i trzeba pomyśleć potem o remoncie, urządzeniu mieszkania. Jak tylko wrócę z urlopu wakacyjnego to szukam i kupuje. Trochę się buduje w Trójmieście ciągle.

Co do negocjacji warto. Moim znajomym obniżyli trochę. Z resztą każde mieszkanie w 1 bloku ma różne ceny - piętro, strona świata, widok za oknem. Nic innego nie zostaję jak do boju iść.

[Margot85]

Napisane przez MsLizard

Dokładnie, dla mnie to nawet atrakcja, że co 2-3 lata zmienię mieszkanie. Jak się coś zepsuje, to dzwonię do właściciela a nie wydaję z własnej kieszeni.

Ooo tego właśnie najbardziej mi brakuje na swoim...teraz to jestem właścicielem i wszystko muszę ogarnąć, nie ma już magicznego telefonu
Ja na zakup zdecydowałam się ze względu na przyszłość- zarabiam bardzo mało i stać mnie było tylko na wynajem pokoju- nie chciałam tak do końca życia mieszkać, a dwa emerytura z tej mojej pensji będzie taka, że nawet na wynajem pokoju nie wystarczy, a tak do emerytury kredyt spłacę i na czynsz i prąd akurat wystarczy. Mieszkanie w stolicy mogę też sprzedać i w rodzinnej miejscowości kupić coś innego na emeryturze i zostanie na życie ekstra kasa jeszcze.
Jakbym miała większą pensje, która pozwalałaby na wynajem mieszkania, to bym pewnie odpuściła sobie kupowanie hm taki paradoks

[invisible_01]

Napisane przez Margot85

Ooo tego właśnie najbardziej mi brakuje na swoim...teraz to jestem właścicielem i wszystko muszę ogarnąć, nie ma już magicznego telefonu
Ja na zakup zdecydowałam się ze względu na przyszłość- zarabiam bardzo mało i stać mnie było tylko na wynajem pokoju- nie chciałam tak do końca życia mieszkać, a dwa emerytura z tej mojej pensji będzie taka, że nawet na wynajem pokoju nie wystarczy, a tak do emerytury kredyt spłacę i na czynsz i prąd akurat wystarczy. Mieszkanie w stolicy mogę też sprzedać i w rodzinnej miejscowości kupić coś innego na emeryturze i zostanie na życie ekstra kasa jeszcze.
Jakbym miała większą pensje, która pozwalałaby na wynajem mieszkania, to bym pewnie odpuściła sobie kupowanie hm taki paradoks

Mam zamiar zrobić tak samo. Mieszkanie w mieście można zawsze sprzedać (będzie już spłacone przed emeryturą) i kupić mniejszy metraż na wsi czy w małym mieście.

Owszem, brak telefonu do właściciela to może być minus, ale też odpowiada się za cudze rzeczy - jeśli coś zniszczymy czy zepsujemy, to trzeba to odkupić za własne pieniądze na czyjś użytek po naszej wyprowadzce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Margot85

Jakbym miała większą pensje, która pozwalałaby na wynajem mieszkania, to bym pewnie odpuściła sobie kupowanie hm taki paradoks

na emeryturze dostaniesz ok 30% z tego co zarabiasz. I nie będzie Cię stać na wynajem.

[Zorzoli]

Ale to też nie jest tak, że właściciel wszystko szybko naprawia. U mnie jak się kiedyś piekarnik zepsuł to właściciel kupił nowy na olx.... -_- tylko 2 z 4 palników działały ale stwierdził, że nam wystarczy. Mogłabym wynająć coś w lepszym standardzie ale jak widzę pokoje gdzie wszystko jest z ikei za 1000 zł to serio szkoda mi kasy....Już wole za ten 1000 spłacać swój kredyt na mieszkanie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Farisss]

Dziewczyny, czy któraś z was sama, zdecydowała się na budowę domu albo się przymierza?

[Zorzoli]

hej, może któraś z was mi pomoże.
Niedługo idę do banku podpisać umowę kredytową. W jaki sposób pobierana jest prowizja? Mogę zapłacić kartą (jeszcze mam całą kasę w starym banku) czy przelać kasę do nowego banku ale nie mam do niego karty jeszcze?

[invisible_01]

Napisane przez Zorzoli

hej, może któraś z was mi pomoże.
Niedługo idę do banku podpisać umowę kredytową. W jaki sposób pobierana jest prowizja? Mogę zapłacić kartą (jeszcze mam całą kasę w starym banku) czy przelać kasę do nowego banku ale nie mam do niego karty jeszcze?

W moim banku prowizja została automatycznie pobrana z konta w chwili uruchomienia kredytu. Najpierw podpisałam umowę kredytową i założono mi konto, a potem z tą umową załatwiałam notariusza itd. Jak już wszystko było gotowe to dopiero bank uruchomił kredyt i pobrał prowizję, pieniądze musiały być na koncie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Zorzoli]

Dzieki, czyli przeleje kasę na nowe konto.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Dwa tygodnie temu zmieniłam pracę, myślałam, żeby tak za dwa miesiące zacząć bardzo konkretnie szukać TEGO mieszkania. Wiedziałam, że ceny mogą podskoczyć, ale mam wrażenie, że w moim metrażu (do 35 m) nie kupię już nic sensownego Teraz właściwie nie widzę żadnej opcji poniżej 10k/metr, mówimy oczywiście o norach. Jak sądzicie, kiedy jest najlepszy sezon na kupno mieszkania? Za tydzień przeprowadzam się do nowej kawalerki, będę płaciła tam nieco mniej, niż teraz, ale jakoś te ceny rozwalają. Jestem zmęczona szukaniem, staram się przeglądać ogłoszenia co 2-3 dni. Najchętniej kupiłabym cokolwiek i nie myślała o temacie, ale później zacznie się moje malkontenctwo i księżniczkowanie, bo daleko, bo ciasno, bo krzywo, bo staro, bo głośno xD
Czy u Was coś się ruszyło? Jestem ciekawa, kiedy wzrost cen mieszkań może się zatrzymać. Mam trochę wrażenie, że teraz kawalerki mogą być nieco bardziej chodliwe ze względu na ewentualnych studentów, którzy będą się przenosić do miasta.

[invisible_01]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87034290]Dwa tygodnie temu zmieniłam pracę, myślałam, żeby tak za dwa miesiące zacząć bardzo konkretnie szukać TEGO mieszkania. Wiedziałam, że ceny mogą podskoczyć, ale mam wrażenie, że w moim metrażu (do 35 m) nie kupię już nic sensownego Teraz właściwie nie widzę żadnej opcji poniżej 10k/metr, mówimy oczywiście o norach. Jak sądzicie, kiedy jest najlepszy sezon na kupno mieszkania? Za tydzień przeprowadzam się do nowej kawalerki, będę płaciła tam nieco mniej, niż teraz, ale jakoś te ceny rozwalają. Jestem zmęczona szukaniem, staram się przeglądać ogłoszenia co 2-3 dni. Najchętniej kupiłabym cokolwiek i nie myślała o temacie, ale później zacznie się moje malkontenctwo i księżniczkowanie, bo daleko, bo ciasno, bo krzywo, bo staro, bo głośno xD
Czy u Was coś się ruszyło? Jestem ciekawa, kiedy wzrost cen mieszkań może się zatrzymać. Mam trochę wrażenie, że teraz kawalerki mogą być nieco bardziej chodliwe ze względu na ewentualnych studentów, którzy będą się przenosić do miasta.[/QUOTE]Od lat wszyscy się zastanawiają, kiedy ceny spadną, a póki co tylko rosną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Wiem, że nie spadną, ale widzę, że istotnie wzrosły od początku wątku. W cztery, może pięć miesięcy.

[Fenenna]

Wiesz co ja się rozglądam za mieszkaniem już od 2 lat żeby się rozeznać w cenach i te dwa lata temu za ok 180 tys mozna było kupić w Krakowie kawalerkę ok 30m2 z rynku wtórnego w stanie "ujdzie" do wprowadzenia a teraz już niestety nie widzę takich ogłoszeń :/ Tak więc myślę że ceny będą już tylko rosnąć

[Zorzoli]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87034290]Dwa tygodnie temu zmieniłam pracę, myślałam, żeby tak za dwa miesiące zacząć bardzo konkretnie szukać TEGO mieszkania. Wiedziałam, że ceny mogą podskoczyć, ale mam wrażenie, że w moim metrażu (do 35 m) nie kupię już nic sensownego Teraz właściwie nie widzę żadnej opcji poniżej 10k/metr, mówimy oczywiście o norach. Jak sądzicie, kiedy jest najlepszy sezon na kupno mieszkania? Za tydzień przeprowadzam się do nowej kawalerki, będę płaciła tam nieco mniej, niż teraz, ale jakoś te ceny rozwalają. Jestem zmęczona szukaniem, staram się przeglądać ogłoszenia co 2-3 dni. Najchętniej kupiłabym cokolwiek i nie myślała o temacie, ale później zacznie się moje malkontenctwo i księżniczkowanie, bo daleko, bo ciasno, bo krzywo, bo staro, bo głośno xD
Czy u Was coś się ruszyło? Jestem ciekawa, kiedy wzrost cen mieszkań może się zatrzymać. Mam trochę wrażenie, że teraz kawalerki mogą być nieco bardziej chodliwe ze względu na ewentualnych studentów, którzy będą się przenosić do miasta.[/QUOTE]

jeśli planujesz brać kredyt hipoteczny to moze być z nim problem jak pracujesz poniżej 6 miesiący w nowej firmie chyba, że zarabiasz bardzo dobrze i rata będzie niska. Banki są dość ostrożne i patrzą na takie rzeczy jak rodzaj umowy i długość jej trwania.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Fenenna

Wiesz co ja się rozglądam za mieszkaniem już od 2 lat żeby się rozeznać w cenach i te dwa lata temu za ok 180 tys mozna było kupić w Krakowie kawalerkę ok 30m2 z rynku wtórnego w stanie "ujdzie" do wprowadzenia a teraz już niestety nie widzę takich ogłoszeń :/ Tak więc myślę że ceny będą już tylko rosnąć

No przez dwa lata to tutaj ceny mogły wzrosnąć pewnie dużo więcej. Mam wrażenie, że teraz już w ogóle nie ma tutaj mieszkań xd

Napisane przez Zorzoli

jeśli planujesz brać kredyt hipoteczny to moze być z nim problem jak pracujesz poniżej 6 miesiący w nowej firmie chyba, że zarabiasz bardzo dobrze i rata będzie niska. Banki są dość ostrożne i patrzą na takie rzeczy jak rodzaj umowy i długość jej trwania.

Na zarobki juz raczej nie narzekam, kredytu nie będę brała dużego. Mogłam wziąć wcześniej, ale miałam kiepską sytuację zdrowotną.

[Tataraczka]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87034290]Czy u Was coś się ruszyło? Jestem ciekawa, kiedy wzrost cen mieszkań może się zatrzymać.[/QUOTE]

Niby są spekulacje że ceny zatrzymają się pod koniec roku ale ja w to nie wierzę.

U mnie bida z nędzą, poddałam się, nigdy nie uda mi się samej odłożyć kwoty na wkład własny i remont/meble właśnie przez ten szybki wzrost cen. Pluję sobie w brodę że rodziców posłuchałam i nie wzięłam kredytu gdy wkład własny był 0% lub 5%.

[invisible_01]

Napisane przez Tataraczka

Niby są spekulacje że ceny zatrzymają się pod koniec roku ale ja w to nie wierzę.

U mnie bida z nędzą, poddałam się, nigdy nie uda mi się samej odłożyć kwoty na wkład własny i remont/meble właśnie przez ten szybki wzrost cen. Pluję sobie w brodę że rodziców posłuchałam i nie wzięłam kredytu gdy wkład własny był 0% lub 5%.

Kolega miał możliwość kupić mieszkanie sporo lat temu, kiedy ceny spadały. Ale wszyscy mu mówili, żeby poczekał jeszcze trochę, bo jeszcze spadną. Czekał więc, a one zaczęły rosnąć i tak rosną do dziś. Gdyby wtedy kupił mieszkanie obecnie mógłby je sprzedać za prawie połowę więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sunshinebutterfly]

Wspolczuje Wam z tymi kredytami. :/ ja stwierdzilam, ze sama mieszkania kupowac nie bede, wole odlozyc i za kilka lat kupic na spokojnie z partnerem (jak juz bedzie &#128514

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Tataraczka

Niby są spekulacje że ceny zatrzymają się pod koniec roku ale ja w to nie wierzę.

U mnie bida z nędzą, poddałam się, nigdy nie uda mi się samej odłożyć kwoty na wkład własny i remont/meble właśnie przez ten szybki wzrost cen. Pluję sobie w brodę że rodziców posłuchałam i nie wzięłam kredytu gdy wkład własny był 0% lub 5%.

Ech, przykro mi... Mogę się tylko domyślać, jak wali Ci się budżet przy planowaniu czegokolwiek na przyszłość. Masz możliwości większych zarobków w przyszłości czy nie bardzo?

Napisane przez invisible_01

Kolega miał możliwość kupić mieszkanie sporo lat temu, kiedy ceny spadały. Ale wszyscy mu mówili, żeby poczekał jeszcze trochę, bo jeszcze spadną. Czekał więc, a one zaczęły rosnąć i tak rosną do dziś. Gdyby wtedy kupił mieszkanie obecnie mógłby je sprzedać za prawie połowę więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale w końcu kupił?
Ja trochę żałuję, ale czuję, że czeka na mnie jakieś ładne mieszkanie i się pojawi późną jesienią, żebym je kupiła

[sunshinebutterfly]

A Co do tych zarobkow mam znajomego, ktory w Warszawie zarabia okolo 5 tysiecy. Singiel. Chce kupic mieszkanie w Warszawie ale jak sam twierdzi, przy jego zarobkach nikt mu nie chce przyznac kredytu.

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

A na jaka kwotę i jaki wkład własny?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[invisible_01]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87035591]Ech, przykro mi... Mogę się tylko domyślać, jak wali Ci się budżet przy planowaniu czegokolwiek na przyszłość. Masz możliwości większych zarobków w przyszłości czy nie bardzo?





Ale w końcu kupił?
Ja trochę żałuję, ale czuję, że czeka na mnie jakieś ładne mieszkanie i się pojawi późną jesienią, żebym je kupiła [/QUOTE]No właśnie nie kupił, bo jak ceny zaczęły rosnąć tak rosną do dziś

Napisane przez sunshinebutterfly

A Co do tych zarobkow mam znajomego, ktory w Warszawie zarabia okolo 5 tysiecy. Singiel. Chce kupic mieszkanie w Warszawie ale jak sam twierdzi, przy jego zarobkach nikt mu nie chce przyznac kredytu.

Brutto czy netto?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Pewnie netto, tylko kredyt bardzo duży albo wkład własny mały...

[Tataraczka]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87035591]Ech, przykro mi... Mogę się tylko domyślać, jak wali Ci się budżet przy planowaniu czegokolwiek na przyszłość. Masz możliwości większych zarobków w przyszłości czy nie bardzo?[/QUOTE]
Mam i do tego dążę Ale już teraz zarabiam dość dobrze tylko koszty życia samej w stolicy są wysokie plus te galopujce podwyżki wszystkiego.


[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87035591] trochę żałuję, ale czuję, że czeka na mnie jakieś ładne mieszkanie i się pojawi późną jesienią, żebym je kupiła [/QUOTE]
Napewno tak będzie!

[invisible_01]

[1=bbab4b1e68366f09bc3914c 9672f02df694c852f_622be74 47f718;87035844]Pewnie netto, tylko kredyt bardzo duży albo wkład własny mały...[/QUOTE]5 tys netto u singla ze stałą umowa to zarobki, z którymi normalnie dostanie się kredyt. Ja dostałam z takimi. Tylko być może za mały wkład własny albo właśnie za wysoki kredyt, bo same zarobki na pewno tu nie były problemem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Też tak myślę, bo już 5 tys brutto to są nie jakieś kosmiczne zarobki, raczej niskie.
Chyba tu kiedyś pisałam, przyjaciółka mojej siostry dostała kredyt na kawalerkę 120 tys przy pensji 2 tys netto, nauczyciel. Nie wiem, jaki miała wkład własny

[Marcysia1987]

we dwoje zawsze raźniej...