2007-05-30, 00:00 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Nie wiem już co o tym sądzić :(
Dziewczyny, czytam wizaz regularnie, wiem, że jesteście bardzo inteligetne i madre i moze jakos mi pomozecie...
Od kilku lat jestem w zwiazku z moim kochanym. Bardzo go kocham, w koncu wytrzymujemy z soba juz 4 lata. Przez ten caly czas bylam pewna jego uczucia. Wiedzialam, ze zrobi dla mnie wszystko i ja chcialam mu dac wszystko co mam rowniez. Myslalam, ze na tym polega milosc. Prawdziwa milosc. Rozmawialismy o zabezpieczeniach i co by bylo, gdybym zaszla w ciaze. Zazartowalam, czytajac jakies tam statystyki, zepewnie by sie rozplynal. Powiedzial, ze kocha mnie i poprosilby mnie o reke. Wszystko wydawalo mi sie takie oczywiste... O sexie zaczelismy myslec pozno, znaczy rozmowy byly juz dawno, ale raptem dwa miesiace temu stalo sie "to". Nie planowalismy nigdy tego, "kombinowalismy" i to rowno juz dawno a on mowil, ze zrobi dla mnie wszystko, zebym czula sie jak dama, ze mnie kocha i inne - byc moze bzdury. Kochalam bliskosc jego ciala, nagosc, ale to co sie stalo "tej" nocy bylo tragedia. Kiedy o tym myśle lzy same pojawiaja sie na policzkach. Mam wrazenie, ze zostalam wykorzystana... Czulam sie jak scierwo! Przyszlam do domu i mialam wrazenie, ze jestem brudna... Okropne... Nastepnego dnia, kiedy do mnie przyjechal powiedzialam mu o tym z podkrazonymi od placzu oczami: - Musimy porozmawiac... - O czym? - Jest mi troche smutno... - Czemu? - Zgadnij. - No nie wiem. Oczywiscie powiedzialam mu o wszystkim i obiecywal, ze mi to wynagrodzi. Nie wiem, czy dobrze zrobilam, ale powiedzialam mu, ze rownie dobrze moglam zrobic to z kims przypadkowym... Że czuje sie okropnie, ze nigdy tego nie zapomne, ze nie umiem... Oboje sie poplakalismy. Kilka dni pozniej porownal mnie do swojej kolezanki na ktora lecial i ona na niego tez. W kazdym razie poszlo o jakas nieznaczaca *******e, ale sie wscieklam. Od tego czasu nie mam ochoty na sex, choc przed pamietnym "pierwszym razem" potrafil mnie rozpalic, ze chcialam sie rozebrac i kochac tu i teraz, ale minelo juz troche czasu, pelno dzieci na podworku, sliczne buzie sie do nas usmiechaja, a ze ja z przemeczenia zle sie czulam niby zazartowal, ze moze jestem w ciazy. Podlapalam watek i zaczelam zartowac, ze bedzie tatusiem, ze bedzie mu junior laurki rysowal, ale to dopiero za 9 miesiecy itp. Oczywiscie oboje wiedzielismy ze zartuje i co jest powodem mojego zlego samopoczucia, ale on sie obrazil i powiedzial, ze nie chce, zebym tak zartowala. W ogole mam wrazenie ze strasznie boi sie dziecka. Niby obiecal, ze sie zrewanzuje - bylo tyle okazji, ale zawsze wymysal jakis powod dla ktorego nie. On chcial sobie "pocalowac", "pomacac", a pozniej powiedziec "no, kochanie musze leciec"... I strasznie boi sie, ze moglabym zajsc. Zdenerwowalam sie. Przemyslalam to, rozmawialismy na ten temat i doszlismy do wniosku, ze poradzilibysmy sobie. Teraz on wypalil, ze nie, ze dziecku trzeba najpierw byt zapewnic, a nie teraz. Powiedzialam mu, ze skoro tak, to zaczekam az zapewni byt i bedziemy zyc w celibacie. Oczywiscie powiedzial, ze nie o to chodzi, ze nie tak i ze chce teraz sie kochac. Jednym slowem hipokryzja. Ale ten watek nie zamyka sie na sexie. Zostaje sama, bo jedzie do Angli do pracy. Obiecywal sie i zarzekal, ze pojedziemy razem. Ja probowalam rozmawiac, co jesli mi sie nie uda. Kilkanascie razy mowil, ze nie ma takiej opcji, ze jedziemy razem i juz i mam sie nie martwic na zapas bo bedzie ok. Oczywiscie okazalo sie, ze jechac nie moge, a on jedzie sam, bo nie ma wyboru - potrzebne sa mu pieniadze - dokladnie na *******y - gadzety, nic konkretnego. Powiedzial ze po powrocie mi "wynagrodzi". Ta... Tak jak nas "piekny pierwszy raz" kiedy minute "po" odwrocil sie z fochem i zasnal, bo nie wygodnie mi lezec, tak jak on chcial, a mi juz wtedy bylo bardzo zle... Znowu martwie sie na zapas. Znowu placze... Co ja mam zrobic? p.s. Czego oczekuje? Ze powiecie albo: czym ty sie przejmujesz glupia babo - w sumie to byl tez jego "pierwszy raz", albo mnie jakosc pocieszycie. Nie potrafie przestac go kochac |
2007-05-30, 00:47 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
malo rozumiem - moze odnies sie jakos konkretnie do jakiegos problemu bo teraz to taki histeryczny belkot.
Co z tym seksem? zle ci bylo? nie byl czuly? wykorzystal, zasnal zaraz po, bolalo, nie bolalo... co z ta ciaza? ty chcesz dziecko czy chcesz se tak glupio zartowac? co z ta inna laska? przelecial ja? jak porownal? 'o bacha to ma fajne cycki - prawie tak fajne jak ty?' co z ta Anglia - nie chcesz zeby jechal czy jechal z Toba... przepraszam za dosyc krytyczne podejscie do tego postu bo nie bardzo wiem jakiej rady oczekujesz i w ktorym aspekcie... |
2007-05-30, 00:58 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 984
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Niestety, ale również nie za bardzo mogę Ci doradzić. Bardzo mało konkretów podałaś a raczej taki ogólny zarys.
O co np chodzi z tym "pięknym pierwszym razem" ?- nie oczekuje oczywiscie ze opisze mi tu wszystko ze szczegółami , chodzi o to co takiego zrobił z czułas sie wykorzystana? Rozumiem że post pisany w emocjach i być moze dlatego taki nieskładny, ale w związku z tym ciężko cokolwiek powiedziec
__________________
"Poczuj mój wdzięk, mój wdzięk mą wiarę - w każdą część ... " |
2007-05-30, 08:35 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Dla mnie ta wypowiedź jest też troszkę za mało jasna...
Jeśli chodzi o pierwszy raz wydaje mi się że nie zawsze jest on bajkowy i trzeba troszkę czasu żeby sie tego nauczyć.. nie wiem co mam Ci napisać może ten czas jak on wyjedzie pozwoli ci przemyśleć pewne rzeczy i obiektywnie przeanalizować wasz związek a póki co daj sobie troszkę luzu..może zrób coć co lubisz i co sprawia Ci dużo radości Daj sobie i jemu troszkę czasu
__________________
Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy strzelać do niej z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Jonathan Carroll |
2007-05-30, 09:16 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 16
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Hmm no bo pierwszy raz nie dla wszystkich jest taki fajny. JA jak to zrobiłam z moim chłopakiem to też jakoś byłam na niego zła. Sama nie wiem dlaczego. Takie dziwne uczucie, ale to minęło bo on był bardo czuły no i rozmawiał ze mną na ten temat
|
2007-05-30, 09:21 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 647
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Może jeszcze nie doroslas do wspolzycia i temu tak sie dziwnie czulas po sexie? Pierwszy raz to z reguly tylko na filmach ladnie wyglada.
A to, ze facet odwraca sie i zasypia po to jest stqary temat na ktory duzo kobiet narzeka. I tak jak pisaly dziewczyny wiecej szczegolow jesli mamy pomoc. |
2007-05-30, 09:48 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
potrzebnych jest więcej szczegółów.
ja od siebie dodam jeszcze małą listę pytań: czy to był Wasz pierwszy i jedyny raz? w jakim wieku jest Twój TŻ? na jak długo chce jechać? co jest dla Ciebie problemem: jgo wyjazd, nieudany pierwszy raz czy jego brak chęci na bycie ojcem? pierwszy raz zazwyczaj jest mało fajny, z racji tego, że pierwszy. do wszystkiego dochodzi się powoli. musicie mieć czas na nauczenie się siebie, rozpoznawania pragnień, dawania przyjemności drygiej stronie. nie widzę nic dziwnego, że on nie chce być ojcem jeśli jest w Twoim wieku lub nie wiele starszy - 18 lat to troszkę za wcześnie na płodzenie dzieci. co nie zmienia faktu, że jeśli uprawia się sex, trzeba się liczyć z ewentualnymi konsekwencjami. może bardzo zależy mu na wyjeździe. myślał, że pojedziesz z nim - nie wyszło. myślał, że bez Ciebie nie chce, ale okazało się, że to zbyt duża szansa, żeby ją marnować. jesli nie będzie to zbyt długi okres, dacie radę. możę będziesz mogła do niego dojechć. |
2007-05-30, 10:09 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Dziewczyno masz tylko 18 lat! Po twoim poście widzę, ze jesteś bardzo niedojrzała. Pewnie chciałaś się przytulać, całować, na seks chyba nei byłaś jednak gotowa. A te głupie żarty o dziecku? Przecież w tym wieku naprawdę nie powinnaś jeszcze myśleć o dzieciach? I to już przy pierwszym razie ty zaczynasz facetowi nawijać, ze pewnie jesteś w ciąży Jak dla mnie to sama szukasz sobie problemow. Pomyśl lepiej poważnie o przyszłości, uczysz się? Chodzisz do szkoły? Zamierzasz pracować? Bo ja tu widzę jakieś bajeczki nastolatki, że jakoś z facetem wykarmimy miłością naszego słodkiego dzidziusia...
Tak czy siak zatsanów się czego ty chcesz. Ja w zachowaniu tego twojego ukochanego nie widzę na razie nic niepokojącego. Chyba, że to kwestia chaotycznego pisania.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas Boję się ludzi bez poczucia humoru |
2007-05-30, 10:17 | #9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Cytat:
to samo tyczy sie ojcostwa - w tym wieku taka perspektywa jest przerazajaca i dla twojego Tz jest to ogromny stres; oczywiscie chcialby miec ciasto i zjesc ciastko ale tak to juz w tym wieku jest - najpeirw chlopak mysli o swoich potrzebach a gdy juz je zaspokoi pojawiaja sie wizje super - plemnikow, ktorym udaje sie pokonac wszelakie przeszkody i polaczyc sie z komorka jajowa - wiec twoje zarty tylko dolozyly oliwy do ognia; niemniej trudno tu cokolwiek zaradzic - nie da sie dorosnac w przyspieszonym tempie jego podejscie zarowno do seksu jak i do ojcostwa jest niedojrzale ale w wieku lat nastu normalne; nie mozesz oczekiwac, ze nabuzowany hormonami chlopak, ktory ma jeszcze mleko pod nosem zamieni sie nagle w czulego kochanka i gotowego do ew. ojcostwa mezczyzne; jestescie ze soba dlugo ale skoro stalo sie jak sie stalo to oznacza, ze na seks bylo jeszcze za wczesnie; teraz jest juz po ptokach wiec po prostu z nim porozmawiaj - jasno wyjasnij swoje uczucia a moze zrozumie oczywiscie sama powinnas myslec o jego uczuciach czyt. trzy razy pomyslec zanim zaczniesz robic sobie glupie zarty i strzelac focha ps. nie twierdze, ze wszyscy faceci w tym wieku sa tacy; ale znakomita wiekszosc (niestety)
__________________
Wymianka |
|
2007-05-30, 16:57 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Przepraszam, ale nie wiem czemu w profilu pisze, ze mam 18 lat. Mam 22 lata. Nie wiem jak to zmienic. On ma 23 lata. Chce jechać na rok...
Chodzi o to, ze ja mam wrazenie, ze on zostawilby mnie na pastwe losu, gdybym zaszla w ciaze... Dlatego nie chce, boje sie z nim kochac bo... nie jestem pewna jego uczucia. Wiecie, wg mnie zasady są proste - jeśli obiecał, ze nie pojedzie to... A ja jechać nie mogę, bo zdrowie mi nie pozwala... I to boli podwojnie... |
2007-05-30, 17:11 | #11 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Cytat:
Cytat:
Nawet w małżeństwie nie ma gwarancji,że gdy pojawi się dziecko na przykład-to mężczyzna nie odejdzie. A nie zabezpieczacie się,że tak obawiasz sie ciąży ? Co do wyjazdu. Jeśli nie ma pracy w Polsce,nie może jej znaleźć-to taki wyjazd jest rozwiązaniem.Wiele osób wyjeżdża ,rozdzielane są rodziny. Nie rozumiem argumentu,że obiecał ,to nie powinien jechać.
__________________
|
||
2007-05-30, 17:23 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: abc
Wiadomości: 4 294
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
hmmm... no wlasnie zastanawia mnie dlaczego ten pierwszy raz byl dla Ciebie takim dramatycznym przezyciem..byliscie ze soba 4 lata..wiec juz powinnas czuc sie z nim pewnie nawet w tych sferach intymnych..mimo ze wczesniej sie nie kochaliscie...
apropo tego wyjazdu... ja mojemu TZ powiedzialam tylko ze by mi byl smutno gdyby pojechal za granice do pracy (mial takie plany) i zrezygnowal z tego dla mnie...moze troche z tego wzgledu ze jest strasznie zazdrosny i nie chcial by mnie zostawiac samej... ale skoro Ty nie mozesz jechac z powodow zdrowotnych to Twoj chlopak powinien to uszanowac i zostac z Toba,..tym bardziej ze pieniadze nie sa mu potrzebne na cos konkretnego tylko jak napisalas na *******y!!!
__________________
(..) did you ever know there's a light inside your bones the hope that you can't hide and it teases you every night (..) |
2007-05-30, 18:09 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
My znaliśmy swoje ciala bardzo dobrze...
Nie wiem, moze przesadzam, ale za duzo rzeczy sie na to zlozylo... Pierwszy raz nie jest jak z bajki... Ale ja chcialam tylko, zeby mnie przytulil i powiedzial, ze kocha, a nie tylko wydawal polecenia i traktowal mnie mechanicznie. Stosuję antykoncepcje hormonalna, a dla pewnosci i przezornie na ten pierwszy raz zalozyl jeszcze prezerwatywe. Moj zart - coz. Zle sie czulam i jakos tak zapytal czy to mozliwe ze moglabym zajsc w ciaze. Powiedzialam mu, ze musielibysmy miec nieziemskiego pecha. Smialam sie, ze moze zaszlam w ciaze przez 'noski - eskimoski' i moze bedzie tatusiem malego eskimoska no i pozniej tak wyszlo ze synus bedzie mu laurki rysowal. Nic zobowiazujego, ani strasznego. Na to strasznie się obrazil... Powiedzial, ze nie zyczy sobie takich zartow. A normalnie zartujemy ciagle. Dlatego moim zdaniem zmienil sie. Mialam jechac z nim. On tam jedzie do kuzynki i jej kolezanki... Jestem zazdrosna, to chyba normalne... Ale ja jestem chora i lekarz mi powiedzial, ze wyjazd bylby ryzykowny. Nie chodzi tutaj o sam fakt czy pracuje czy nie - chodzi o regularne wizyty, leki i ewentualna nagla pomoc... To nie jest kwestia tego, ze on nie ma pieniedzy. Ma wystarczajaca ilosc pieniedzy ale chcialby kupic ... ehm ... nowy komputer (chwali mi sie pokazujac strone z myszka za 500zł, ktora sobie kupi, bo... POTRZEBUJE DO GRANIA). I on ma 23 lata. Chce sobie kupic jeszcze kilka innych pierdół - telewizor plazmowy i tuningowac samochod. Mam czasem wrazenie, ze odkad moje zdrowie zaczelo mocniej upadac on jakby chcial mnie zbyc... |
2007-05-30, 19:38 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 275
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Każdy chłopak ma świra na punkcie gadżetów...Jeśli tak bardzo obawiasz się jego wyjazdu to porozmawiaj z nim o tym...W Polsce też może sobie zarobić na ten nowy komputer wystarczą tylko chęci...
|
2007-05-30, 22:28 | #15 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
myslalby kto
Cytat:
Cytat:
jesli mimo antykoncepcji hormonalnej facet zalozyl prezerwatywe oznaczalo to, ze NA PRAWDE bal sie ciazy i taki zart byl nie na miejscu; Cytat:
jego akcje przypominaja poczynania moich najbardziej niedojrzalych znajomych w wieku 16-19 lat; byc moze moje wnioski sa pochopne ale chyba facetowi odbilo i musi dowartosciowac swoje meskie ego - kupowanie niepotrzebnego sprzetu (sama lubie grac ale zarowno ja jak i wielu mi podobnych nie wymieniamy co chwila komputera), forma nakazowo-rozdzielcza podczas seksu; nie podoba mi sie to najlepiej bedzie jak zajmiesz sie soba - swoimi znajomymi i zainteresowaniami; moze on w tym czasie zmadrzeje
__________________
Wymianka |
|||
2007-05-30, 23:31 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: z pokoju:)
Wiadomości: 38
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Ja rozumie jakby on jechał do tej Anglii "za chlebem" i by sie tak upierał ale jak on jedzie żeby zarobić na gadżety, wiedząc, że jesteś chora i jadąc tam sprawi Ci przykrość to mógłby sobie to darować.Tym bardziej, że chce jechać na rok a nie na miesiąc czy dwa.Dziwne dla mnie jest, że tak bardzo źle wspominasz wasz pierwszy raz, może dlatego, że byliście ze sobą 4 lata a Ty powiedziałaś mu, że również dobrze mogłabyś to zrobić z przypadkową osobą.To chyba sposób w jaki się zachował wtedy na to wpłynął.
Cytat:
Cytat:
__________________
"Kiedyś kupię nóż i powyrzynam wszystkich wkoło...kupię nóż, zostawię tylko dwoje..tylko Ja i Ty" M Na jawie świat jest dla wszystkich jeden i ten sam; ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.-Heraklit z Efezu
Edytowane przez Iamyourescape Czas edycji: 2007-05-30 o 23:33 Powód: dopisek |
|
2007-05-31, 12:16 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Ale to był mój pomysł, żeby dodatkowo sie zabezpieczyc.
Wiecie dziewczyny, podstawa naszego zwiazku zawsze byl dialog. Rozmawialismy ciagle i o wszystkim. On obiecywal, ze w obecnej sytuacji mnie nie zostawi i nie pojedzie sam, ze mam sie tym nie przejmowac. Kiedy lekarz powiedzial, ze nieodpowiedzialnie byloby jechac mi za granice on oznajmil mi, ze jedzie, bo to sa jego plany i dlaczego mialby z nich zrezygnowac. Chyba moge zrozumiec. Jestem juz naprawde znerwicowana. On codziennie mnie zaskakuje... Negatywnie oczywiscie. Rozmawialam o tym wszystkim z przyjaciolka i radzila mi zastanowic sie nad tym wszystkim. Pozniej sie okazalo, ze jej facetowi (ktory jest naszym wspolnym znajomym) mowil, ze ta kolezanka kuzynki to jest zaj... laska. Kiedys bym z nim o tym rozmawiala, ale teraz nie wiem, czy to najlepszy pomysl... W ogole malo rozmawiamy. Czuje sie wykorzystana, odrzucona i do tego zazdrosna... Mam wrazenie, ze po prostu wszystko sie rozpada, a ja nie moge sie z tym pogodzic Zapytalam sie, czy przyjedzie na moje urodziny, swieta, albo jak bede w szpitalu. Wykalkulowal mi ladnie, ze mu sie nie opłaca, bo nie wystarczy na wszystko a przeciez tam nie bedzie caly czas pracowal. Zapytalam co ma zamiar robic - powiedzial, ze jeszcze nie wie... Dlaczego ja mam go zrozumiec? Bo on "tez ma swoje potrzeby" i nie obejdzie sie bez nowego kompa, a rodzice funduja mu studia i na reszte nie dostanie. W ciagu tych trzymiesiecznych wakacji obiecywal zabrac mnie na najbardziej romantyczny tydzien do Zakopanego. Podpytywal mnie wtedy o zareczyny, rozmawial o pierscionku... Cieszylam sie, ze moze... Czar prysnal ;( |
2007-05-31, 12:30 | #18 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Powiedz mi - byliscie ze soba 4 lata, dopiero teraz zdecydowaliscie sie na 1szy raz.
Czyjto byl pomysl? Sluchaj on chce jechac do tej Anglii do dwoch bab - jedna mu sie podoba. Osobiscie bylabym bardzo zaniepokojona taka sytuacja, zreszta czemu kuzykna nie zalatwi mu lokum u jakiegos kumpla. Skad zna kolezanke kuzynki? Moze mu sie znudzilas, moze sie tamta zauroczyl... moze szuka odmiany... Tak czy inaczej - zimna kalkulacja 'bo mi sie nie oplaca przyjechac' jest dla mnie zalosna, bo dla kobiety, ktora sie kocha zawsze powinno sie opolacac. mimo wszystko - zapytaj o tamta, pogadajcie... Nawet jesli nie powie prawdy wyczujesz co jest grane... |
2007-05-31, 12:49 | #19 |
Słitaśna and Grymaśna ;p
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
musze sie zgodzic z hecate
a ten facet jest zalosny yhm
__________________
Zestawienie i status wszystkich zamowien Wzorki i wzoreczki, teraz nowe pazurki u Swinecki zapraszam do komentowania |
2007-05-31, 20:22 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Chcieliśmy tego oboje. On chyba bardziej, bo cala inicjatywa wyszla od niego. Obiecywal, ze to bedzie szczegolne itp itd...
Koleżanke kuzynki poznal juz dawno, przede mna. Naprawde jest piekna dziewczyna... Ale z tego co mi wiadomo nigdy (jeszcze) do niej nie startowal. Nie moze mieszkac u kogos innego, bo tak jest taniej. W ogole nie wiem skad u niego takie slownictwo: "zaje... laska". Nie wiem, moze to wymysl przyjaciolki? Z drugiej strony nigdy mnie nie zawiodla... Pytalam sie o ta dziewczyne dzisiaj. Przez telefon, ale jednak. Zawiesil mu sie glos... Albo ja wymyslam? W kazdym razie powiedzial ze sympatyczna i mila. Przyjedzie do mnie na noc, kolo 23. Wtedy postaram sie z nim porozmawiać. Powiem mu doslownie wszystko... O wszystkich swoich obawach i o tym, ze martwie sie o niego i o nas... Że nie wiem co sie z nim dzieje... Trzymajcie kciuki. |
2007-06-01, 15:22 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
|
2007-06-01, 16:41 | #22 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 647
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Tez bym na Twoim miejscu z nim porozmawiala, zwlaszcza, ze bedziecie daleko od siebie i pewnie bedziesz ciagle o nim myslala co on tam robi i jak sie maja sprawy z ta kolezanka.
|
2007-06-03, 20:27 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Zdradzil mnie.
Przed tym, jak sie kochalismy. Z dziewczyna, do ktorej mnie porownywal. A jak przyjechal, to chcial znowu sie kochac... Ale ja wolalam powazanie porozmawiac. Nie wiem jak dlugo mnie jeszcze chcial oklamywac. To juz koniec. ;( |
2007-06-03, 20:42 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Cytat:
no i dobrze
__________________
Wymianka |
|
2007-06-04, 09:04 | #25 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Cytat:
smutny koniec jest często początkiem dla szczęścia i radości. głowa do góry. Edytowane przez kinnka Czas edycji: 2007-06-04 o 10:22 |
|
2007-06-04, 10:11 | #26 | |
Słitaśna and Grymaśna ;p
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 30 763
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Cytat:
jedyne co Ci chce napisac to to ze baaardzo Ci wspolczuje, napewno bardzo cierpisz, wiem co czujesz, to musial byc dla Ciebie wstrzas, bardzo mi przykro, ze okazalo sie najgorsze, mam nadzieje ze szybko sie z tego otrzasniesz i zapomnisz o tym facecie i znajdziesz kogos godnego milosci. czas leczy rany....trzymaj sie
__________________
Zestawienie i status wszystkich zamowien Wzorki i wzoreczki, teraz nowe pazurki u Swinecki zapraszam do komentowania |
|
2007-06-04, 10:30 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Grr az sie we mnie zagotowalo...
Co za c**j,prostak,cham i co jeszcze... ARGH! Ja bym mu pokazala zdrade...;/ p.s. przepraszam,musialam...;x |
2007-06-04, 23:44 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
dupek!tyle
i jeszcze przyjechal na sex tragedia kopora w dupsko az by ryjem o ziemie zaryl chociaz ze sie przyznal i przeczucie tez mialas a tak wogole nie ten to bedzie nastepny! co do 1 razu to moj tez nie byl fantastyczny i tez sie czulam brudna w prawdzie mowiac to mi sie smiac chcialo zzazwyczaj ten 1 raz nigdy nie jest tak wyjatkowy jak sobie wyobazamy zazwyczaj to "niewypal".chociaz tyle ze wiesz co i jak wygada nastepny bedzie leeeeepszy o wieeeeele i odrobina egoizmu Ci nie zaszkodzi
__________________
mgr inż. sztuki ogrodowej: |
2007-06-05, 00:00 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 323
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Co u Ciebie? trzymasz się jakoś?
__________________
"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem." |
2007-06-05, 10:36 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Nie wiem już co o tym sądzić :(
Drań !! To nie Ty powinnaś czuć się brudna, tylko on!!
Trzymaj się Mam nadzieję, że jakoś się pozbierasz... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:19.