Dlaczego nie chcemy miec dzieci?

[nask]

Sa watki na plotkowym o tym dlaczego chcemy miec dzieci
Ja chcialabym sie zapytac o Wasze powody dla ktorych nie chcecie miec dzieci.

Moje sa takie:
*chce robic w zyciu bardzo duzo, uczyc sie, studiowac, poznawac i mysle ze takie zobowiazanie mogloby mnie troszke ograniczac.
*chcialabym podrozowac a z dzieckiem nie zawsze mozesz wskoczyc do samolotu i leciec gdzies bo okazyjnie kupilo sie bilety
*z dzieckiem nie mozesz mieszkac w byle jakim hotelu
*nie wiem czy potrafilabym 'odstapic' dziecko co moje. W koncu dzieciaczki male sa piekne, ale potem pojda do szkoly i bede coraz chcialy nowe zabawki i zamiast chodzic na zakupy sama trzeba by kupowac dzieciom.
*Nie mamy nigdy gwarancji, ze uda nam sie wychowac dziecko tak jakbysmy chcieli. Nie chcialabym zeby moje dziecko cierpialo przez to ze nie zgadzam sie z jego pogladami a czasami nie sposob sie zgodzic
*jak patrze co sie dzieje ze spoleczenstwem to sie boje i po prostu nie chcialabym zeby moj potomek zyl w takim swiecie. Z drugiej strony izolacja to tez zly pomysl.

Nie dezaprobuje mam, uwazam ze niektore dzieciaczki sa slodkie i wiem ze sprawiaja rodzicom duzo radosci.

Pozdrawiam!

[kolezankaa]

jesteś młoda dlatego tak piszesz
każda kobieta po 20 po prostu nabiera instynktu macierzyńkiego i bardzo chce mieć dziecko.. no ale są wyjątki..

ja bym chętnie poczytała powody dla których jakaś wizażanka nie CHCIAŁA mieć dzieci.. a była właśnie w tym wieku po 20..
czekam na wypowiedzi kobiet po 30 i 40 roku życia bardzo mnie to ciekawi.. ;p

[paula78]

mysle ze 30-40 latka nie wymysli innych powodow niz 20 latka .oczywiscie 20 latce mozna powiedziec dobra,dobra teraz tak mowisz i ok ,40 latka czesto podaje te powody bo przegapila swoj czas lub nie bylo kandydata na ojca a trudno sie do tego przyznac szczegolnie w PL.

dla mnie te powody sa jak najbardziej zrozumiale i tez mam podobne zeby nie miec 2 dziecka

[MonikaSk]

nie dojrzałaś jeszcze do posiadania dziecka,a te argumnety ze zamiast sobie ,będziesz musiała kupić dziecku są egoistyczne i lekko infantylne.pozdrawiam

[awia]

Napisane przez MonikaSk

nie dojrzałaś jeszcze do posiadania dziecka,a te argumnety ze zamiast sobie ,będziesz musiała kupić dziecku są egoistyczne i lekko infantylne.pozdrawiam

Moglabys nie atakować autorki wątku? Nie Tobie oceniac, czy są infantylne. Kazdy ma swoje.


Ja poniekąd rozumiem autorkę watku bo na dzien dzisiejszy nie chce miec dzieci i nie czuję, zeby to się mialo zmienic.
Nie mam instynktu macierzynskiego, nigdy nie lubilam dzieci, nie zachwycaja mnie "malenstwa", wozki i kołyski obchodzę szerokim łukiem.

Poza tym nie wyobrazam sobie posiadania dziecka, uwazam, ze bylabym fatalną matka, bo przenioslabym na dziecko wszytskie swoje fobie i najchetniej wszystko robilabym za nie.
W moje opini jest niewiele kobiet, ktore nadają sie na matki, a te ktore nie sie nie nadają a mają dzieci sa po prostu albo głupie albo są wielkimi ignorantkami.

Po prostu beda perfekcjonistką nie potrafilabym do tematu podejsc spokojnie, i bylabym typową matką-wariatką, z ktora z podrecznikami wychowania dzieci w ręku probowalabym nauczyc dziecko wszytskiego. naraz. za wczesnie.

nie chodzi mi w ogole o kwestie finansowe.
Po prostu to jest olbrzymia odpowiedzialnosc, chyba najwieksza z mozliwych.
wychowac dziecko na dobrego, madrego czlowieka, nie popelniajac bledów moich rodziców, zeby nie mialo moich kompleksow.
dla mnie mission impossible

[sine.ira]

Nie czuję takiej potrzeby i nigdy nie czułam.
W tym roku kończę 30 lat, o ile ma to jakieś znaczenie.
Acha, i niczego póki co nie przegapiłam, a kandydat na tatusia jest od 5 lat u mego boku. On na razie też nie myśli o ojcostwie. Pewnie kiedyś będzie chciał mieć dzieciaka. No, może i mi się zachce. Chociaż nie przypuszczam.
Nie mam z tym żadnego problemu. Nawet w PL. Nikomu nic do mojej prokreacji, a jak myśli, że jest inaczej, to szybko prostuję, że jest w błędzie

Awio, mam dokładnie tak samo jak Ty
Też uważam, że mało kto nadaje się na rodzica a ja już na pewno najmniej.

[gosiaczek6]

na bank wiem ze wypowiadałam sie w takim watku i tam podawałam powody ale nie moge go znalezc

[niewazne.]

ja także rozumiem autorkę wątku. sama jestem młoda.
chcę mieć dzieci. od 13 roku życia marze o byciu matką, o wychowaniu tego co nosiłam w sobie przez 9 miesięcy. niekiedy bolesne są dla mnie teksty moich koleżanek 'nie chcę mieć dzieci', a poniekąd teraz je zaczynam rozumieć. to trudno wyrzec się pięknych chwil młodości dla dziecka, swojego życia towarzyskiego, przestać robić to co się kocha, pracować w zawodzie. rozumiem to wszystko. zawsze myślałam, że jak będę pełnoletnia wyjdę za mąż i będę dobrą matką, żoną i kochanką. w każdym bądź razie teraz wolę zająć się wykształceniem, znaleźć zawód, który będzie mnie satysfakcjonował, który będzie w stanie utrzymać to dziecko.

ale i tak mogłabym {chciałabym przynajmniej} mieć dziecko teraz. tylko nie mam szans na utrzymanie go, a nie chcę polegać całe swoje życie na rodzicach.

[Stromanthe]

Kwestia indywidualna Ja jak miałam 6 lat nie chciałam miec dzieci, bo "przeszkadzałyby mi w utrzymywaniu hodowli koni". Teraz mi minęło. Chcę miec dzieci

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kolezankaa

jesteś młoda dlatego tak piszesz
każda kobieta po 20 po prostu nabiera instynktu macierzyńkiego i bardzo chce mieć dziecko.. no ale są wyjątki..

ja bym chętnie poczytała powody dla których jakaś wizażanka nie CHCIAŁA mieć dzieci.. a była właśnie w tym wieku po 20..
czekam na wypowiedzi kobiet po 30 i 40 roku życia bardzo mnie to ciekawi.. ;p

Phi,, wiek ma niewiele do rzeczy Są 15 latki z ogromnym instynktem macierzyńskim, i są 40 latki bez niego. To się ma albo nie, czasem się dorasta, ale nie jest to wyznacznik.

Napisane przez MonikaSk

nie dojrzałaś jeszcze do posiadania dziecka,a te argumnety ze zamiast sobie ,będziesz musiała kupić dziecku są egoistyczne i lekko infantylne.pozdrawiam

Jakie by nie były - autorka wątku ma do nich prawo. Szczerze mówiąc, też niejednokrotnie tak myślę - czy będę w stanie podejść do dziecka całkowicie nieegoistycznie? 30 na karku i wcale nie uważam, że to infantylne, raczej - rozsądne, zastanawianie się i patrzenie w przyszłość, przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy z własnego charakteru.

Napisane przez sine.ira

Nie czuję takiej potrzeby i nigdy nie czułam.
W tym roku kończę 30 lat, o ile ma to jakieś znaczenie.
Acha, i niczego póki co nie przegapiłam, a kandydat na tatusia jest od 5 lat u mego boku. On na razie też nie myśli o ojcostwie. Pewnie kiedyś będzie chciał mieć dzieciaka. No, może i mi się zachce. Chociaż nie przypuszczam.
Nie mam z tym żadnego problemu. Nawet w PL. Nikomu nic do mojej prokreacji, a jak myśli, że jest inaczej, to szybko prostuję, że jest w błędzie

Ja na razie nie czułam również konieczności bycia mamą Aczkolwiek zaczyna się to zmieniać, ale - ja ogólnie widzę po sobie zmianę nastawienia do wielu spraw, zmianę myślenia, nie tylko w kwestii zostania mamą (a wiec nie jest to biologiczny pęd do rozmnażania).

Natomiast wiem, że nigdy instynkt nie rozwinie się we mnie do tego stopnia, by całe życie podporządkować dziecku. Nie i nie, moja mama jest osobą, która podporządkowała się niemalże w 100% życiu ze mną (nie mnie!), i z perspektywy dorosłej osoby widzę, że było to niespecjalnie dobrą decyzją.

Dziecko dzieckiem, ale własne życie trzeba mieć również.

[awia]

sineiro - beda Ci wmawiac, ze jeszcze poczujesz instynkt, zegar biologiczny tyka, a jak sie zdecydujesz bedzie juz za pozno

Ja mam w drugą strone, robi mi się niedobrze, jak slucham 21 latek planujacych slub i dzieci.
Albo widzac 19 latki w ciazy.

Dziecko to odpowiedzialnosc .ogromna. i wieloletni obowiązek.
A ja... nie widze ani powodu ani sensu, zeby sprowadzac na ten swiat wlasne dziecko.
Wy uwazacie, ze egoizmem jest niechec posiadania dziecka, bo nie mozna robic tego, co sie chce.
Dla mnie egoizmem jest posiadanie dziecka, bo tak sobie rodzice wymyslili.

Ale mnie najwyrazniej nikt nie chce zaplodnic i zazdroszcze

[Moonlight]

nie ma nic złego w zdrowym egoizmie. poza tym uważam, że takie powody właśnie świadczą o dojrzałym podejściu. "wiem jaka jestem i nie boję się do tego przyznać, nie umiałabym/nie chciałabym wychować dziecka" - trzeba trochę odwagi by się do tego przyznać wbrew temu że pół świata oczekuje od kobiet tego właśnie "instynktu" i chęci posiadania dzieci. bardziej cenię takie podejście niż np. podejście mojej kuzynki, która zdecydowała się na dziecko żeby wymigać się od pracy, traktuje dziecko jak cyrkowego misia (na pokaz w rodzinie) i nawet nie potrafi dopilnować czy chłopak lat 6 jest najedzony. a teraz brzdąc pójdzie do przedszkola i w pośredniaku zmuszają ją do podjęcia jakiejś pracy od września więc mądrala wpadła na pomysł, że wypadałoby mieć 2 dzieci, bo w końcu życie jedynaka jest takie smutne

ja mam 20 lat i myślę, że musiałoby jeszcze kupe czasu upłynąć żebym zdecydowała się na dziecko. myślę, że chciałabym mieć dziecko ale nie wiem czy sobie na nie pozwolę oprócz powodów już tu wymienionych musiałabym mieć faceta który jest dojrzały i odpowiedzialny i również chętny do bycia tatusiem poza tym stabilne życie zawodowe, oczywiście wystarczające zarobki, odpowiednio duże lokum i inne takie techniczne rzeczy. poza tym musiałabym się czuć już "wyszalana", bo nie chcę być imprezową mamusią dla mnie wszystko ma swój czas, a czas macierzyństwa to czas stabilizacji, dojrzałości, wewnętrznego spokoju. a nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek poczuję się taką typową kwoką i czy osiągnę ten wewnętrzny spokój i stabilizację no cóż, zobaczy się. nie ma co gdybać, bo życie i tak przynosi swoje niespodzianki.

[gosiaczek6]

nie moge znalezc tamtego watku wiec wypowiem sie znów...powiecie pewnie ze jestem bardzo mloda-skonczylam 19 lat i mi sie zmieni...ale ja dzieci nie chce miec od nie pamietam kiedy..kiedy nie mialam TZ nie chciałam, teraz jestem z nim przeszlo rok i jakos to mojej decyzji nie zmienia, choc dziewczyny przekonywały ze jak znajde sobie partnera to wszystko zmieni..

moje siostry maja po dwojce dzieci..jedna mieszka ze mna i widzialam jaka to meczarnia, ciaza nie jest dla mnie najszczesliwszym okresem w zyciu kobiety o jakim sie czesto mowi, moze nie powinnam tak mowic bo w ciazy nie bylam, ale jak patrzyłam jak raz siostra sie meczy w upał latem a pozniej martwi ze nie wyjedzie zimą do lekarza naprawde przykro sie robi..spac nie mozna, wszystko boli...sam poród..-boje się go

pozniej takie dziecko to poprostu kruszyna, ja osoba nerwowa siedzialabym przy nim i sluchala czy aby oddycha, a na pewno bym go nie wykapała ze strachu

nie lubie jak dzieci krzycza przeszkadzają skacza na mnie bałaganią a ja musze miec porzadek, wiem ze to brzmi bardzo egoistycznie ale ja naprawde nie czuje zandej potrzeby posiadania dziecka, wiem ze kiedys bede musiala miec dziecko, ale jak juz na pewno 1, ale nie wiem czy bede umiala je wychowac

[motylek1007]

nie mam instyktu macierzynskiego i obawiam sie ze cala musialabym jemu sie poswiecic a moja pasja zeszlaby na dalszy plan....wiec poki co dzieci nie chce miec, moze kiedys, moze.....

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A czemu będziesz musiała? To nie nakaz, poza tym jakbym miałą mieć mamusię, która mnie urodziła, "bo tak wypada", toby mnie chyba szlag trafił.

[motylek1007]

zle to ujelam nie chodzi mi o to ze musze mu sie poswiecic ale wiem ze dziecko wymaga duzo uwagi i zabiera duzo czasu, a ja w tej chwili wole inaczej czas spozytkowac.

Poza tym jak mowilam nie czuje na dzien dzisiejszy checi posiadania dzieci

[sine.ira]

Napisane przez awia

sineiro - beda Ci wmawiac, ze jeszcze poczujesz instynkt, zegar biologiczny tyka, a jak sie zdecydujesz bedzie juz za pozno

No ba

Napisane przez Moonlight

"wiem jaka jestem i nie boję się do tego przyznać, nie umiałabym/nie chciałabym wychować dziecka" - trzeba trochę odwagi by się do tego przyznać

Trzeba znajomości siebie żeby to przyznać.
Nie oszukujmy się, instynkt macierzyński to czysta biologia, łatwiej racjonalnie wytłumaczyć dlaczego się nie chce mieć dziecka niż dlaczego się je chce. To jakby zapytać: dlaczego chcesz kochać? Nie wiem dlaczego, po prostu chcę. Gdybym nie umiała kochać, to podałabym tysiąc powodów dlaczego nie chcę z kimś być na przykład.

Ale jak tak sobie myślę, to geny mam pierwsza liga Nic tylko siać... Co z tego jak histeryczka ze mnie przeokrutna, a na tym naszym pięknym świecie w ogóle mi się nie podoba.

Napisane przez gosiaczek6

wiem ze kiedys bede musiala miec dziecko

A to jest jakiś przymus ?

[motylek1007]

ja tylko dodam ze dzieci lubie, tylko do wlasnych mnie nie ciagnie

[enjoy89]

A ja mam tak, ze z jednej strony baaaaardzo bym chciala i czuje, ze potrafilabym wychowac dziecko. Z drugiej nie chce dlatego, ze chce skonczyc studia. A poza tym niestety nie mam za bardzo na to warunkow - brak wlasnego mieszkania. I moze jeszcze to, ze nie mam zadnych oszczednosci ani stalej pracy - TŻ pracuje ale zarabia zbyt malo zeby mogl np kiedys utrzymac 3 osoby. I to jest glowny powod dlaczego nie chce (nie moge) miec teraz dziecka.

[awia]

A poza tym do dlugiej listy powodów chcialam dopisac stale powiekszająca sie liste chorób, chocby ADHD czy ADD.
Sa one nieuleczalne i uciazliwe dla dziecka, a poza tym nie mozna im zapobiec.
Poza tym jest coraz wiecej tych powaznych chorób, wrodzonych.
Osobiscie czulabym sie winna, ze moje dziecko cierpi.

[arrachnee]

Teraz nie wiem, miotam się. Z jednej strony chciałabym mieć dużą rodzinę, z drugiej gdzieś mnie gna i nie czuję się gotowa (obawiam się, że jeszcze długo nie będę). Czas leci...
Niby dobry plan dużej części młodych kobiet: jeszcze studia, jeszcze kariera, jeszcze się wyszaleć. Na dziecko przyjdzie czas, kiedyś. Po 30tce, po 40tce. Tylko mnie to kiedyś nie przekonuje. Nie bardzo lubię małe dzieci, przeraża mnie opcja być inkubatorem, a potem matką-wariatką [awio, w tej kwestii mamy wiele wspólnego ]. Wiem, jednak, że to wszystko jest do przeskoczenia. To wszystko jest w mojej głowie.
Poza tym wiem, że nieciekawie mieć 20 lat i rodziców na emeryturze

[Hultaj]

Bo chyba trochę sama się czuję jeszcze dzieckiem, i dobrze mi z tym. Poza tym, nie miałabym na to zbytnio ani czasu ani ochoty, by wstawać sobie o 2, i lecieć na twarz przez ileś tam miesięcy, a potem dzielić dobę także pomiędzy obiadki na dzień następny i pilnowanie, czy lekcje zrobione. Owszem, wygodnictwo.
Do dzieci mam obecnie stosunek obojętny. Ale na pewno ich 'nie szukam'.

[evela28]

Napisane przez awia

Moglabys nie atakować autorki wątku? Nie Tobie oceniac, czy są infantylne. Kazdy ma swoje.


Ja poniekąd rozumiem autorkę watku bo na dzien dzisiejszy nie chce miec dzieci i nie czuję, zeby to się mialo zmienic.
Nie mam instynktu macierzynskiego, nigdy nie lubilam dzieci, nie zachwycaja mnie "malenstwa", wozki i kołyski obchodzę szerokim łukiem.

Poza tym nie wyobrazam sobie posiadania dziecka, uwazam, ze bylabym fatalną matka, bo przenioslabym na dziecko wszytskie swoje fobie i najchetniej wszystko robilabym za nie.
W moje opini jest niewiele kobiet, ktore nadają sie na matki, a te ktore nie sie nie nadają a mają dzieci sa po prostu albo głupie albo są wielkimi ignorantkami.

Po prostu beda perfekcjonistką nie potrafilabym do tematu podejsc spokojnie, i bylabym typową matką-wariatką, z ktora z podrecznikami wychowania dzieci w ręku probowalabym nauczyc dziecko wszytskiego. naraz. za wczesnie.

nie chodzi mi w ogole o kwestie finansowe.
Po prostu to jest olbrzymia odpowiedzialnosc, chyba najwieksza z mozliwych.
wychowac dziecko na dobrego, madrego czlowieka, nie popelniajac bledów moich rodziców, zeby nie mialo moich kompleksow.
dla mnie mission impossible

nie wiele to znaczy ile 1/3 czy 1/100
dobrze że to tylko twoje zdanie bo poczułam się urażona

[gosiaczek6]

nie wiem tak mysle ze kiedys przyjdzie taki czas kiedy znajdzie sie potrzeba i miejsce na dziecko..jak nie swoje to adoptowane, nie chciałabym tez z jednej strony nie miec dzieci na starosc ze tak powiem, ktore moglyby mnie odwiedzic, ale nie bede miec dziecka dopoki nie bede na 100 % pewna ze tego chce

i jeszcze bardzo wazny powod o ktorym zapomnialam a ktory awia podala boje sie ze dziecko urodzi sie chore..nie poradzilabym sobie z tym chyba

[201701160947]

Ja również nie zamierzam mieć dziecka, w każdym razie nie wyobrażam sobie tego, choć nie mogę do końca być pewna, czy się to kiedyś nie zmieni.

Generalnie mam podobnie jak Awia-też jakoś nie zachwycają mnie łóżeczka, cała ta otoczka związana z dziećmi i ogólnie - małe dzieci w większości wręcz mnie denerwują, nawet cięzko mi się z nimi rozmawia, a co gorsza-nie mam do nich cierpliwości.
Choć ostatnio ostatnio mała sąsiadka zaczepiła mnie i zaczęła ze mną rozmawiać, po chwili przyniosła mi torbę śliwek, potem zaczęła sie bawić moimi włosami i tak się dziwnie poczułam-wiedziałam, że nie mam ochoty na dłuższe pogawędki z 7-latką, ale ona tak pozytywnie była nastawiona,ze nawet ją polubiłam.

Dlatego stwierdzam, że kiedyś nasze nastawienie może się zmienić, tym bardziej kiedy mamy własne dzieci-podobno.

[zwierzun]

Napisane przez silva

Dlatego stwierdzam, że kiedyś nasze nastawienie może się zmienić, tym bardziej kiedy mamy własne dzieci-podobno.

No wlasnie, podobno. Tylko czy "ryzykowac" urodzenie dziecka zeby sprawdzic ile w tym racji?

[gosiaczek6]

najgorzej boje sie tego ze tak sobie mysle ze nie chce miec dzieci, ze ich nie lubie to bog tak pokieruje ze wpadne..koniec swiata wtedy bedzie dla mnie

[Afra86]

Napisane przez kolezankaa

jesteś młoda dlatego tak piszesz
każda kobieta po 20 po prostu nabiera instynktu macierzyńkiego i bardzo chce mieć dziecko.. no ale są wyjątki..

no to kazda, czy jednak sa wyjatki ?

absolutnie nie uwazam, ze KAZDA kobieta po tej magicznej 20 nabiera instynktu macierzynskiego.

a odpowiedziec na tytulowe pytanie, nie odpowiem bo chce miec dzieci, ale dopiero za paaare lat

[nisiulek]

Dołączam do Was dziewczyny, chodź pewnie z jeszcze bardziej stanowczym zdanie na temat (nie)posiadania dzieci

Też jestem młoda i już nie raz słyszałam, że chęć posiadania dziecka i cały ten instynkt macierzyński przyjdzie z czasem Ale tak nie będzie, ja to poprostu wiem.

Nie lubię dzieci, nie przepadam za ich towarzystwem, nie popadam w zachwyt widząc noworodka w ślicznych śpioszkach i nie potrafię wykrzesać z siebie szalonej radości na wieść o tym, że ktoś jest w ciąży.

Dla mnie dziecko=kula u nogi. Jakkolwiek brutalnie i egoistycznie, to brzmi, to taka jest dla mnie rzeczywistość.

EDIT: Aaa i znam kobietę przed 60, która też nie zdecydowała się na dziecko z podobnych powodów jak moje podane wyżej i jest jedną z najszczęśliwszych osób jakie znam. Nie każda kobieta jest 'zaprogramowana' na bycie matką

[201701160947]

Napisane przez zwierzun

No wlasnie, podobno. Tylko czy "ryzykowac" urodzenie dziecka zeby sprawdzic ile w tym racji?

Kwestia wyboru lub jak już pisałam-nastawienia, bo przecież może się ono kiedyś zmienić i ktoś zapragnie mieć swoją dzidzię. Ale póki co-nic na siłę oczywiście.