Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53069632]Miramej, zeszyt matematyczny dobry, mam go prywatnie, najpierw w powiększonej kratce są rysowanki różne, a potem nauka pisania cyfr (w dużej i mniejszej kratce), potem też są ćwiczenia w normalnej wielkości kratce. Co do liter - nie wiem, w jakiej tam kolejności są wprowadzane, ale w sumie to byłaby jedyna różnica.[/QUOTE]

Dzięki, w takim razie kupię.
U nas jest o tyle dobrze w tym wszystkim, że mój K. czyta już płynnie i liczy też na dużo wyższym poziomie niż wymaga I klasa, spokojnie zapisuje i odczytuje czterocyfrowe liczby, dodaje i odejmuje w pamięci do 100 albo i więcej. Natomiast ręka słaba, chociaż widzę, że z trzymaniem się liniatury jest postęp.

Tyle, że tego wszystkiego uczy/uczył się w domu i to przy okazji, jak pokazujesz, jak się z Twoją córą bawicie/uczycie z literami to dla mnie jakiś kosmos jest.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, no ale ja jej nie zmuszam Młoda to lubi, zresztą ja ciągle jakieś ćwiczenia dla dzieci robię, coś wycinam, więc ona też chce. Mamusiu, zrób mi zadanie

[ajah]

Napisane przez figa84

Czyli u nas robią jak zawsze... wielkie huczenie, że w innych krajach młodsze dzieci chodzą do szkoły i dają sobie radę. Jednak z tego co pokazujecie i piszecie to tej Waszej szkole bliżej do naszego przedszkola, nie szkoły.

Nie sądzę, chyba, że wyznacznikiem bycia bardziej szkolnym jest polska szkoła.
Dzieci się uczą, od dzieci się wymaga, dzieci się ocenia. Nie sądzę by materiał był uboższy niż w szkole polskiej.
Różnice dotyczą wyposażenia szkół, podejścia do nauczania i kontaktu z rodzicem.

[Miramej]

Nie, nie to miałam na myśli, tylko raczej ukłon za taką zabawę

Swoją drogą, ja mam takie obserwacje o moim dziecku: szkoła jest dla niego bardziej na tak, niż przedszkole. A szkołę ma publiczną rejonową, starą i niezbyt ładną, a przedszkole miał prywatne ą i ę Stał się bardziej odpowiedzialny, on wie, że lekcje, nauka są dla niego, nie dla nas. Raz mi powiedział, że nie chce mu się pracy domowej robić, odpowiedziałam "to nie rób", oburzył się, że przecież trzeba.
W przedszkolu mieli zajęcia sportowe, był zadowolony, ale teraz wf na dużej sali, gdzie są zawody, gry - to jest szał ciał normalnie. I korektywa to kropka nad i
Za to nie jest zapisany na zajęcia dodatkowe, jedynie takie kreatywne ze swoją panią, ale cała klasa chodzi.
Panią mamy taką, że lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć, i chodzi tu o podejście i do uczniów i do rodziców.

Na razie dużo za wcześnie na podsumowania, ale cieszę się, że jest w klasie z rówieśnikami i ma równe szanse, ma oczywiście różne problemy z emocjami np. nie umie przegrywać (z tym, że nie zniechęca się), jest zbyt ambitny, ale wydaje mi się, że to nie jest tylko kwestia wieku, tylko cecha charakteru, za rok też taki będzie, wierzę, że sobie z tym wszystkim poradzimy, grywamy namiętnie całą rodziną w gry, przeżywamy z nim te porażki (chociaż czasem się śmiejemy, że jak mamy go nauczyć przegrywać, jak on dużo razy z nami wygrywa ), tłumaczymy, rozmawiamy i wiem, że w końcu zaskoczy. Tak już było wiele razy.

[figa84]

Napisane przez Luba

No przepraszam bardzo, w ktorym momencie mojego opisu szkola wygladala jak przedszkole? Normalnie sie ucza i nawet nie ma zadnego dywaniu w klasie.

Wybaczcie, ale o ile rozumiem, ze szkola nieprzygotowana itd, to nadal jojczenie na temat 6latkow w szkole mnie smieszy.
W klasach moich dzieci nie bylo zadnych dywanow, pani byla jedna,dzieciakow ok 25 w klasie, uczyli sie normalnie tak jak opisalam, owszem, lawki byly dostosowane do dzieci mlodszych i mieli wszelkie pomoce naukowe na miejscu. I ksiazki dostawali a nie kupowali.
Gdzie tu widzicie taryfe ulgowa?
Uparliscie sie sie, ze 6 latki nie sa gotowe na szkole naprawde nie wiem dlaczego.

Przecież o tym wszyscy w PL mówią - szkoły są nieprzygotowane, z tego względu nie chcemy w nich 6 latków. Co w tym dziwnego czy śmiesznego, że ktoś mówi że dzieci nie są gotowe na szkołę? Właśnie na taką nieprzygotowaną szkołę. Myślę, że jak to nazwałaś "jojczenie" byłoby mniejsze, gdyby szkoła była przygotowana.

Napisane przez ajah

Nie sądzę, chyba, że wyznacznikiem bycia bardziej szkolnym jest polska szkoła.
Dzieci się uczą, od dzieci się wymaga, dzieci się ocenia. Nie sądzę by materiał był uboższy niż w szkole polskiej.
Różnice dotyczą wyposażenia szkół, podejścia do nauczania i kontaktu z rodzicem.

Ciężko się z Wami rozmawia, bo uparłyście się, że uważamy iż u Was w szkołach niczego się nie wymaga... niczego takiego nie napisałam. Odniosłam się dokładnie do tego co napisałaś w ostatnim zdaniu, a uważam, że im młodsze dziecko tym bardziej jest to potrzebne.

[ajah]

Napisane przez figa84

Przecież o tym wszyscy w PL mówią - szkoły są nieprzygotowane, z tego względu nie chcemy w nich 6 latków. Co w tym dziwnego czy śmiesznego, że ktoś mówi że dzieci nie są gotowe na szkołę? Właśnie na taką nieprzygotowaną szkołę. Myślę, że jak to nazwałaś "jojczenie" byłoby mniejsze, gdyby szkoła była przygotowana.




Ciężko się z Wami rozmawia, bo uparłyście się, że uważamy iż u Was w szkołach niczego się nie wymaga... niczego takiego nie napisałam. Odniosłam się dokładnie do tego co napisałaś w ostatnim zdaniu, a uważam, że im młodsze dziecko tym bardziej jest to potrzebne.

Na nic się nie uparałam
Owszem, każdemu dziecku jest to potrzebne, młodszemu tym bardziej.
Dlatego uważam, że to polska szkołą nie jest gotowa na sześciolatki, a nie odwrotnie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ajah

Nie sądzę, chyba, że wyznacznikiem bycia bardziej szkolnym jest polska szkoła.
Dzieci się uczą, od dzieci się wymaga, dzieci się ocenia. Nie sądzę by materiał był uboższy niż w szkole polskiej.
Różnice dotyczą wyposażenia szkół, podejścia do nauczania i kontaktu z rodzicem.

Ależ oczywiście. Z tym, że u nas przeskok z nicnierobiącego przedszkola (w kwestii zapoznania dzieci z literami, cyframi, rozćwiczeniem ręki) do 1 klasy jest gigantyczny.
Z zerówki dla 5latków, gdzie wg podstawy programowej jest max 1j dziennie zajęć dydaktycznych, w dodatku podzielonych na pół - do klasy pierwszej, gdzie trzeba wysiedzieć 4-5h lekcji i pracować - no to o czym my rozmawiamy

Ja byłam po zeszłym roku potwornie zmęczona tym, że lekcja typowo, tylko w ławkach (no bo warunków nie ma, pomijam wyjścia na salę gimnastyczną 3 razy w tygodniu), a dzieci mi było autentycznie żal. Czasem, gdy już się ładnie zrobiło na dworze, to po prostu brali swoje zabawki (mogą nosić, na przerwie się bawią) i szliśmy na dwór po prostu na słodkie nicnierobienie i bawili się, jak chcieli.

Napisane przez Miramej

Nie, nie to miałam na myśli, tylko raczej ukłon za taką zabawę

Swoją drogą, ja mam takie obserwacje o moim dziecku: szkoła jest dla niego bardziej na tak, niż przedszkole. A szkołę ma publiczną rejonową, starą i niezbyt ładną, a przedszkole miał prywatne ą i ę Stał się bardziej odpowiedzialny, on wie, że lekcje, nauka są dla niego, nie dla nas. Raz mi powiedział, że nie chce mu się pracy domowej robić, odpowiedziałam "to nie rób", oburzył się, że przecież trzeba.
W przedszkolu mieli zajęcia sportowe, był zadowolony, ale teraz wf na dużej sali, gdzie są zawody, gry - to jest szał ciał normalnie. I korektywa to kropka nad i
Za to nie jest zapisany na zajęcia dodatkowe, jedynie takie kreatywne ze swoją panią, ale cała klasa chodzi.
Panią mamy taką, że lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć, i chodzi tu o podejście i do uczniów i do rodziców.

Na razie dużo za wcześnie na podsumowania, ale cieszę się, że jest w klasie z rówieśnikami i ma równe szanse, ma oczywiście różne problemy z emocjami np. nie umie przegrywać (z tym, że nie zniechęca się), jest zbyt ambitny, ale wydaje mi się, że to nie jest tylko kwestia wieku, tylko cecha charakteru, za rok też taki będzie, wierzę, że sobie z tym wszystkim poradzimy, grywamy namiętnie całą rodziną w gry, przeżywamy z nim te porażki (chociaż czasem się śmiejemy, że jak mamy go nauczyć przegrywać, jak on dużo razy z nami wygrywa ), tłumaczymy, rozmawiamy i wiem, że w końcu zaskoczy. Tak już było wiele razy.

Tak samo bym zrobiła. A gdyby młoda nie zrobiła faktycznie, to bym napisała info, że dziecko odmówiło odrobienia zadania i proszę o wyciągnięcie konsekwencji.
Ostatnio koleżanka tak z synem miała, w starszej klasie

U nas przegrane nie są problemem, ale takie normalne sytuacje życiowe, kiedy coś nie wychodzi, coś sobie zaplanowała, wymyśliła, a życie zmienia - to jest dramat. Dzisiaj mąż kiepsko się czuł, obejrzały rano bajkę i tata chciał coś obejrzeć. Zaległ w fotelu, młoda: tata, pobawisz się ze mną? I dziki płacz, histeria, bo tata odmówił. I to histeria nie taka ze złości, tylko taki smutek, kompletna nieumiejętność poradzenia sobie z sytuacją.

Napisane przez ajah

Dlatego uważam, że to polska szkołą nie jest gotowa na sześciolatki, a nie odwrotnie

Summa summarum wychodzi na to samo. 6latek w polskiej szkole z reguły nie powinien się znaleźć.

A, pytanie mam jeszcze - w UK czy DE te najmłodsze dzieci są same, czy w szkole ze stałym, że tak powiem, dostępem - są też nastolatkowie?

Bo jednak u nas w większości szkół ci gimnazjaliści są obok maluchów. To też kiepsko.

[ajah]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53070695]Ależ oczywiście. Z tym, że u nas przeskok z nicnierobiącego przedszkola (w kwestii zapoznania dzieci z literami, cyframi, rozćwiczeniem ręki) do 1 klasy jest gigantyczny.
Z zerówki dla 5latków, gdzie wg podstawy programowej jest max 1j dziennie zajęć dydaktycznych, w dodatku podzielonych na pół - do klasy pierwszej, gdzie trzeba wysiedzieć 4-5h lekcji i pracować - no to o czym my rozmawiamy

Ja byłam po zeszłym roku potwornie zmęczona tym, że lekcja typowo, tylko w ławkach (no bo warunków nie ma, pomijam wyjścia na salę gimnastyczną 3 razy w tygodniu), a dzieci mi było autentycznie żal. Czasem, gdy już się ładnie zrobiło na dworze, to po prostu brali swoje zabawki (mogą nosić, na przerwie się bawią) i szliśmy na dwór po prostu na słodkie nicnierobienie i bawili się, jak chcieli.



Tak samo bym zrobiła. A gdyby młoda nie zrobiła faktycznie, to bym napisała info, że dziecko odmówiło odrobienia zadania i proszę o wyciągnięcie konsekwencji.
Ostatnio koleżanka tak z synem miała, w starszej klasie

U nas przegrane nie są problemem, ale takie normalne sytuacje życiowe, kiedy coś nie wychodzi, coś sobie zaplanowała, wymyśliła, a życie zmienia - to jest dramat. Dzisiaj mąż kiepsko się czuł, obejrzały rano bajkę i tata chciał coś obejrzeć. Zaległ w fotelu, młoda: tata, pobawisz się ze mną? I dziki płacz, histeria, bo tata odmówił. I to histeria nie taka ze złości, tylko taki smutek, kompletna nieumiejętność poradzenia sobie z sytuacją.



Summa summarum wychodzi na to samo. 6latek w polskiej szkole z reguły nie powinien się znaleźć.

A, pytanie mam jeszcze - w UK czy DE te najmłodsze dzieci są same, czy w szkole ze stałym, że tak powiem, dostępem - są też nastolatkowie?

Bo jednak u nas w większości szkół ci gimnazjaliści są obok maluchów. To też kiepsko.[/QUOTE]

Zależy od szkoły. Wiele szkół to od reception (4 lata) do klasy 6; bawają jednak takie gdzie jes r- klasy 2 i kolejna szkoła od 3 do 6 klasy.

[Luba]

W szkole moich dzieci sa dzieci od 6 do 16 lat, a dodatkowo wszyscy razem codziennie wychoda na boisko na najdluzsza przerwe.
Podstawowka to tylko klasy od 1 do 4, wiec zwykle sa laczone z innymi szkolami, takimi, jak ja je nazywam, zawodowkami, gdzie chodza dzieciaki do lat 16 a jak przepadnie w jakijs klasie (co nie ejst rzadkoscia) i do 18stki.
Moje dzieci zmienialy szkole po 4 klasie (czyli mialy lat 10) na taka gdzie chodzily dzieci i mlodziez od lat 10 az do matury. Wszyscy spedzali przerwy razem.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53070695]Tak samo bym zrobiła. A gdyby młoda nie zrobiła faktycznie, to bym napisała info, że dziecko odmówiło odrobienia zadania i proszę o wyciągnięcie konsekwencji.
Ostatnio koleżanka tak z synem miała, w starszej klasie
(...)
Bo jednak u nas w większości szkół ci gimnazjaliści są obok maluchów. To też kiepsko.[/QUOTE]

Ja nie napisałabym pani co ma robić, chyba sama wie, nie?

U nas tylko podstawówka i tam, gdzie są dzieci znajomych też tylko podstawówki.

[Miramej]

Hej

U nas w końcu zapisana jedna strona w zeszycie w kratkę Zaczęli ćwiczyć dodawanie

Jutro ponoć mają mieć literkę m.

Kupiłam polecane przez szaję zeszyty do kaligrafii i będzie synek ćwiczył.

Najlepsze z dzisiaj - pani od angielskiego sprowadza dziś dzieci do szatni i mówi do mnie, że musi jeszcze lecieć do klasy, bo moje dziecko zapomniało wziąć tornistra

U nas w środę są zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z naszą panią, 2 godziny. Świetlica czynna normalnie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Miramej

Ja nie napisałabym pani co ma robić, chyba sama wie, nie?

U nas tylko podstawówka i tam, gdzie są dzieci znajomych też tylko podstawówki.

E tam, wiesz co, na każde dziecko działa inne podejście, gdybym taką informację dostała od rodzica, nie zdziwiłabym się. Czasem jest tak, że dziecko w 1-3 zmniejsza sobie autorytet rodzica i na piedestale stoi wychowawca, i rodzic sobie może mówić, ale gdy powie PANI, to rzecz święta

Napisane przez Miramej

Hej

U nas w końcu zapisana jedna strona w zeszycie w kratkę Zaczęli ćwiczyć dodawanie

Jutro ponoć mają mieć literkę m.

Kupiłam polecane przez szaję zeszyty do kaligrafii i będzie synek ćwiczył.

Najlepsze z dzisiaj - pani od angielskiego sprowadza dziś dzieci do szatni i mówi do mnie, że musi jeszcze lecieć do klasy, bo moje dziecko zapomniało wziąć tornistra

U nas w środę są zajęcia opiekuńczo-wychowawcze z naszą panią, 2 godziny. Świetlica czynna normalnie.

Brawo
A pani prowadzi jeszcze inne jakieś dodatkowe zajęcia? jeśli nie, to obstawiam, że to 2h w ramach tzn. art. 42 KN, czyli 2 godziny, które musimy za darmo pracować.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53083750]E tam, wiesz co, na każde dziecko działa inne podejście, gdybym taką informację dostała od rodzica, nie zdziwiłabym się. Czasem jest tak, że dziecko w 1-3 zmniejsza sobie autorytet rodzica i na piedestale stoi wychowawca, i rodzic sobie może mówić, ale gdy powie PANI, to rzecz święta

Brawo
A pani prowadzi jeszcze inne jakieś dodatkowe zajęcia? jeśli nie, to obstawiam, że to 2h w ramach tzn. art. 42 KN, czyli 2 godziny, które musimy za darmo pracować.[/QUOTE]

Zdaję sobie sprawę, chodziło mi o to, że nie chcę wchodzić w kompetencje pani Mamy takie podejście, że co sobie syn wypracuje (lub nie ), to będzie miał.


Nie wiem, wydaje mi się, że nie. Przekonana byłam, że to będzie zupełnie wolny dzień.

[Ingrid80]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53083750]E tam, wiesz co, na każde dziecko działa inne podejście, gdybym taką informację dostała od rodzica, nie zdziwiłabym się. Czasem jest tak, że dziecko w 1-3 zmniejsza sobie autorytet rodzica i na piedestale stoi wychowawca, i rodzic sobie może mówić, ale gdy powie PANI, to rzecz święta



Brawo
A pani prowadzi jeszcze inne jakieś dodatkowe zajęcia? jeśli nie, to obstawiam, że to 2h w ramach tzn. art. 42 KN, czyli 2 godziny, które musimy za darmo pracować.[/QUOTE]

Za darmo? Czy w ramach 20 godzinnego etatu? :-/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Aaa, Miramej, ty o środzie teraz piszesz. U nas dyżury są.

Ingrid, etaty nauczyciela są różne. W 1-3 jest to 18h, biblioteka ma 30, świetlica bodajże 25? Tak jakoś. Internaty po 22h chyba.

W Karcie Nauczyciela jest zapis: nauczyciel nie może pracować więcej, niż 40h tygodniowo. W tym te moje 18h, za które mam płacone, ja z nich finansowo jestem rozliczana. Do tego z dziećmi muszę 2h robić, które robię za free w ramach art. 42 właśnie. No i do tego cała reszta, teoretycznie mam dobić do 40h, w praktyce - nie ma szans, w 1-3 wychodzi dużo więcej. Zwłaszcza teraz, gdy rząd nam idiotyczny podręcznik zapewnił, jednocześnie ograniczając w 80% materiały dla uczniów i pomoce dydaktyczne.
Właśnie siedzę i robię kolorowe słowa z ó wymiennym na jutro, 14 kompletów, mam dopiero 4 Ręcznie.

[201710120930]

miały już Wasze pierwszaki jakiś sprawdzian ?

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53084105]Aaa, Miramej, ty o środzie teraz piszesz. U nas dyżury są.

Ingrid, etaty nauczyciela są różne. W 1-3 jest to 18h, biblioteka ma 30, świetlica bodajże 25? Tak jakoś. Internaty po 22h chyba.

W Karcie Nauczyciela jest zapis: nauczyciel nie może pracować więcej, niż 40h tygodniowo. W tym te moje 18h, za które mam płacone, ja z nich finansowo jestem rozliczana. Do tego z dziećmi muszę 2h robić, które robię za free w ramach art. 42 właśnie. No i do tego cała reszta, teoretycznie mam dobić do 40h, w praktyce - nie ma szans, w 1-3 wychodzi dużo więcej. Zwłaszcza teraz, gdy rząd nam idiotyczny podręcznik zapewnił, jednocześnie ograniczając w 80% materiały dla uczniów i pomoce dydaktyczne.
Właśnie siedzę i robię kolorowe słowa z ó wymiennym na jutro, 14 kompletów, mam dopiero 4 Ręcznie.[/QUOTE]

Tak, pisałam o środzie. A te 2 godziny dodatkowe, o których piszesz, to chyba u nas jest jedna godzina zajęć wyrównawczych i jedna zajęć kreatywnych

Napisane przez ŁAJKA

miały już Wasze pierwszaki jakiś sprawdzian ?

Mój nie.

[gochaa_p]

Napisane przez ŁAJKA

miały już Wasze pierwszaki jakiś sprawdzian ?

moj miał ale nie pisał bo chory.

u nas w srode jest tylko apel na 9 potem do domu, taka info dzis od pani na maila dostałam, dzis tez maja ponoc lekscje skrocone bo jest awaria pieca.

ja dzisiaj z dzieciakami na kontrol, nadal kaszla, wiec pewnie do konca tyg bedziemy w domu siedziec

[201711281320]

Napisane przez ŁAJKA

miały już Wasze pierwszaki jakiś sprawdzian ?

Mój miał ale bez oceniania.
My dzisiaj mamy pasowanie na ucznia, a jutro dzień wolny od zajęć.

[Miramej]

śliweczka, jak było u Was na pasowaniu?

U nas zapowiedziany pierwszy sprawdzian na 20 października, z angielskiego.

[201711281320]

Długo Mi się już nie chciało tam siedzieć, a co dopiero tym dzieciom. Pod koniec już zaczęły chodzić po scenie i gadać do siebie

Najpierw był występ 6 klasy z okazji Dnia Edukacji Narodowej, potem piosenki i wierszyki pierwszaków, wręczenie dyplomów i legitymacji i na końcu pasowanie wielkim ołówkiem i prezenty.

Ogólnie Młody zadowolony. Dzisiaj mają wolne, a ja z nimi oczywiście...

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Długo Mi się już nie chciało tam siedzieć, a co dopiero tym dzieciom. Pod koniec już zaczęły chodzić po scenie i gadać do siebie

Najpierw był występ 6 klasy z okazji Dnia Edukacji Narodowej, potem piosenki i wierszyki pierwszaków, wręczenie dyplomów i legitymacji i na końcu pasowanie wielkim ołówkiem i prezenty.

Ogólnie Młody zadowolony. Dzisiaj mają wolne, a ja z nimi oczywiście...

A jakie prezenty dostawali? Kupiliście synowi coś od siebie, znaczy Wy - rodzice?

[201711281320]

Składaliśmy się na tzw. rogi obfitości, poza tym dzieci otrzymały jeszcze od Rady Rodziców plecaki z cukierkami i laurki od drugoklasistów.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A Igor miał w poniedziałek sprawdzian z angielskiego. Ustny oczywiście. Miał się nauczyć słówek m.in. książka, długopis, ołówek, gumka itp. oraz "twarzy". Muszę się pochwalić, że dostał 6
Nauczyłam go tej piosenki "head, shoulders, knees and toes" i w migu zapamiętał

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Składaliśmy się na tzw. rogi obfitości, poza tym dzieci otrzymały jeszcze od Rady Rodziców plecaki z cukierkami i laurki od drugoklasistów.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

A Igor miał w poniedziałek sprawdzian z angielskiego. Ustny oczywiście. Miał się nauczyć słówek m.in. książka, długopis, ołówek, gumka itp. oraz "twarzy". Muszę się pochwalić, że dostał 6
Nauczyłam go tej piosenki "head, shoulders, knees and toes" i w migu zapamiętał

U nas dzieci dostaną dyplom i książkę Słodyczom rodzice byli przeciwni.

, nie znałam wierszyka, ale skorzystam, jak K. będzie się uczył części ciała. Jaką książkę do angielskiego macie?

[201711281320]

Mamy English Adventure wyd. Pearson- podręcznik z ćwiczeniami (Merida Waleczna jest na okładce ) Córka miała w zeszłym roku taką samą. Dzieci dostały za darmo w szkole.

A link do piosenki poniżej, pomaga przy nauce
https://www.youtube.com/watch?v=D3Vpnkwjblc

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, to genialna piosenka jest! teletubisie to śpiewają też

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Mamy English Adventure wyd. Pearson- podręcznik z ćwiczeniami (Merida Waleczna jest na okładce ) Córka miała w zeszłym roku taką samą. Dzieci dostały za darmo w szkole.

A link do piosenki poniżej, pomaga przy nauce
https://www.youtube.com/watch?v=D3Vpnkwjblc

Zapisałam link , my mamy Oxford Explorers, u nas też szkoła kupowała.

szaja, a jest jakiś menowski podręcznik do angielskiego?

***
U nas wczoraj było to m i ruszyło trochę w końcu , na jutro zadana czytanka m + poznane wcześniej 4 samogłoski we wszystkich kombinacjach

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Menowski nie, ale na podręczniki i ćwiczenia dotacja jest my na bugsie pracujemy.

[gochaa_p]

my mamy tez ten z Meridą Waleczną.

[gochaa_p]

Trafilam z Wojtkiem do szpitala, zapalenie pluc nie mija. Przed nami najprawdopodobniej 3 tyg leczenia jeszcze