Facet - niezdecydowany ?? Pomocy! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-11-06, 18:23   #1
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Question

Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!


Witam!

Przestawię się na początku, bo jestem tu nowa. Weronika z tej strony.
Mam 27 lat. Od dawna zasięgam różnych porad na tym forum, jednak nigdy nie pokusiło mnie by się zarejestrować. Teraz jestem w takiej sytuacji (z facetem), że potrzebuję porady mądrych głów, zimnego kubła wody na głowę czy czegoś co mi pomoże, zatem proszę Was o pomoc. Mimo, że nie uważam się za głupią istotkę to chyba w tej sytuacji na taką owy Pan chce mnie zrobić, chyba, że się mylę. Do sedna...

Od dwóch miesięcy spotykam się z pewnym Panem (facet w moim wieku). Prędzej pisaliśmy poprzez pewien portal internetowy, w zasadzie aplikację - jednak nie tindera czy inne randkowe itp., aplikacja "zdjęciowa". Pisaliśmy około półtora miesiąca, po czym przypadkiem się spotkaliśmy na imprezie. Dla mnie to było takie BUM! pt. - "Chcę go poznać!" Następnego dnia zaproponował kawę. Miałam wrażenie, że jest mną zainteresowany i , że również bardzo wpadłam mu w oko,. Nawet moi znajomi, którzy obserwowali go na tej imprezie mówili, że ciągle na mnie zerka.
Od tamtej kawy zaczęliśmy się umawiać dość regularnie i spotykać - raz, czasem dwa razy w tygodniu. (Różnie pracujemy, dzieli nas jakieś 40 km, choć autem to nie problem) I tak od dwóch miesięcy się widujemy, także spotkań może faktycznie wiele nie było... (EDIT: Dodam jeszcze, że przez ponad póltora miesiąca spotkań gość był bardzo kulturalny i trzymał dystans, przywitanie buzi w policzek, pożegnanie też, żadnego macania na imprezach podczas tańca, nawet po alkoholu, po prostu zachowywał się z klasą)
Tyle, że doszło między nami do seksu, a jak to wiadomo - kobiety przez seks się "wkręcają" uczuciowo, angażują (nie wszystkie, niektóre znaja pojęcie f*ck friends i dobrze im idzie.. ja do takiej grupy nie należę). A ja nie wiem co to za relacja z Nim... Jestem w niej krótko, bo łożko wyszło niedawno, ale było już parę razy... jest ten pociąg, ale czy cos więcej z jego strony nie wiem. (EDIT 2: Odkąd jest łóżko zachowuje się tak samo jak pisałam wyżej, ale dodał pocałunki, głownie na imprezach po alkoholu i już nagle potrafi złapać mnie np za tyłek, jak swoją kobietę... Tyle, że co dziwne, na spotkaniach normalnych zachowuje się nadal z lekkim dystansem, czasem mnie pocałuje lub złapie za rękę, ale to nie jest takie jak czasami ludzie mają, że nie potrafią się od siebie odkleić...)
On nie lubi nacisku, jest bardzo zdystansowaną osobą, głownie przez charakter pracy jaki wykonuje. Dodam, że to pracoholik... dwa etaty w dobrych firmach, czasami zastanawiam się gdy nie odpisuje na wiadomosci - czy nie chce, czy akurat z kims innym pisze, czy jest tak zapracowany, a mimo to ma włączonego fejsa...
Wspominał o swojej byłej dziewczynie np, że ona nie rozumiała jego pociągu do pracy, że wiecznie zwracała mu na to uwagę, że płakała wręcz, ze on nie ma czasu, bo znajdował go tylko w weekendy zazwyczaj... Także ja nie naciskam, ani nie zwracam uwagi nawet gdy milczy cały dzień, a wieczorem uraczy mnie miłym telefonem. Cieszę się z kontaktu jaki mamy, bo każdy ma swoje życie i swoje zajęcia w ciągu dnia. Choć czasami faktycznie mógłby napisać częściej jakiegoś smsa...
Mimo mojego zachowania - czyli braku nacisku, natrętności i innych takich, które często towarzyszą w takich przypadkach On i tak poczuł, że zaczęłam się angażować, bo zaczęłam mu pewnego dnia pisać, że nie wiem kim jestem i czego on chce... chciałam na nim jakąs presję wywrzeć, chyba żeby się zdeklarował... Głupota moja może, ale łóżko dało mi do myślenia, więc troszkę się pokłóciliśmy przez te moje dyrdymały...
Napisał mi, że po 1 to pogadamy na żywo, a po 2. na razie niczego nadzwyczajnego nie chce, że ani seks ani związek nie jest dla niego priorytetem, że jeśli będzie miało coś być to będzie, że na razie jest jak jest, ale może kiedyś czegoś więcej będzie chcial bo się dobrze dogadujemy, podobam mu się, w łozku jest dobrze, lubi ze mną rozmawiać bo jestem inteligentna, uwielbia ze mną spedzać czas i się śmiać. Jednak on do związku musi się zakochać bo nie chce być z kimś kogo poznał tylko troszkę, widział tylko na kawach, spacerach, w kinie i na imprezach, uważa, że trzeba spędzić ze sobą chociaż kilka dni 24 na dobę, pobyć trochę, że nie chce kłamać i mówić, że cos czuje skoro tak nie jest. Że jego zdaniem takie związki na szybko są bez sensu, bo ludzie wchodzą w związki by uprawiać seks, a tak naprawdę się nie kochają, a już mówią sobie "I love You", potem zostawiają po miesiącu czy dwóch... Bo to się nie sprawdzil, bo to się jednak nie dogadają albo ktos słaby w łożku, albo histeryzuje, wkurza itp itd. A on musi być zakochany, a u niego ten proces trwa dość długo, musi poznac kobietę pod każdym względem, zobaczyć jej reakcje na rózne rzeczy itd. Że mam dać się poznać po prostu. Powiedziałam, że przez łóżko się wkręcę, że nie już teraz, ale wiem, że za miesiąc, dwa czy ileś ja się mogę zakochać, że nie umiem tak, że zwyczajnie się zaangażuje. Powiedział, ze pierwszy raz widzi tak otwartą kobietę, która o czyms takim mówi i, że on tak nie ma, ze z przyzwyczajenia, tylko musi się zakochać, a tego nie wie, bo to trochę u niego trwa, więc to co mówił - co pisałam wyżej. Powiedzialam mu, ze ja tez musze sie zauroczyć, zakochać w mezczyźnie, ale skoro odpowiada mi jego charakter, dodatkowo wygląd, jest pociag seksualny to do zakochania jest u mnie jeden krok... Nie wiem czy tak będzie, ale wiem, że łożko mnie niestety może zgubić. Powiedziałam mu, że albo jestem w czyiś oczach priorytetem i do czegoś dążymy albo nie i sie żegnamy bo nie chce potem płakac.
Powiedział mi, że jeśli chcę to możemy kontynuować znajomość bez seksu, bo uwielbia ze mną rozmawiać i nie chce kończyc znajomości od tak, zaśmiał się, że tak łatwo mi nie da spokoju. Doszliśmy do jakiegoś porozumienia niby... Powiedzialam mu, ze nie chce deklaracji na nie wiadomo co, zwyczajnie chce wiedzieć czy jestem jedyna, bo nie wyobrażam sobie, że ma więcej partnerek seksualnych itd na dany moment, pytałam co to za znajomość, czy tylko zabawa czy do czegoś chcemy dążyć, bo nie ukrywam, że ja chcę mieć kiedyś faceta, poważny związek znów. Nie teraz, zaraz na siłę. Ale skoro się z kimś spotykam to tylko z jedną osobą i albo sie zgramy, albo nie i się pożegnamy, ale nie uznaję gry na kilka frontów. Powiedział, ze tylko ze mną się spotyka i tylko ze mną śpi i mam przestać się bać. To wystrzeliłam do niego z tekstem "Ale jestem koleżanką do łożka? Takiej szukasz?" Skwitował to tak, że jakby szukał kogos tylko do łóżka to wolałby sobie znaleźć kogoś kto nie mówi, że może się wkręcić i po prostu sypiać z kims i nie gadać za wiele, a ja jestem jego partnerką do łóżka, bliską koleżanką, po prostu kobietą, z którą się spotyka.
Raz po alkoholu powiedział mi, że bardzo kochał swoją byłą ale, że to już przeszłość, a on wcale nie jest taki zły bez uczuć itd, jak sie niektórym wydaje. Ponoć do byłej robił pól roku takie podchody, aż dziewczyna sama go przycisnęła na związek i tak byli dwa lata.. ale robiła mu ponoć emocjonalne szantaże, wieczne wywody dostawal, do tego o ten brak czasu i zaczęła mu kłamać o szkole (była od nas sporo młodsza) tak więc się rozstali... a on - przyznał też po alkoholu - "jestem bardzo niezdecydowany, sam nie wiem czy chcę związku bo się przejechałem za każdym razem, nie chce Cię zranić, może jestem co do Ciebie po prostu za bardzo ostrożny?"
Jak tu zrozumieć takiego faceta... Czy faktycznie jest możliwość, że mu w głębi serca zależy? Skoro zaproponował znajomość bez łóżka kiedy ja chciałam dać sobie spokój z Nim? Co zrobić.. Jak się zachowywać...
Jak myślicie? Ktoś coś podpowie?
Będę bardzo wdzięczna! Mam mętlik w głowie... Taka stara, a taka głupia...

Edytowane przez weraaa05
Czas edycji: 2017-11-06 o 18:42
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 18:41   #2
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Dla tego faceta jesteś koleżanką do łóżka, zresztą sam Ci to w zasadzie powiedział między słowami. Nic z tego nie będzie, a nawet jeśli go sobie "wyczekasz" to nic sensownego, bo pracoholik nie nadaje się na partnera. A z pewnością nie dla Ciebie, jeśli tego kontaktu jednak w ciągu dnia Ci brakuje (sama napisałaś, że czekasz na sms i powstrzymujesz się, żeby nie okazać, że Ci zależy). Jak dla mnie pozwalasz mu, żeby nie szanował Twoich uczuć i to nie skończy się dobrze.

Zdajesz sobie sprawę, że związek ma sprawiać radość obu stronom, a nie powodować że jedna staje na rzęsach powstrzymując się przed czymś naturalnym (kontaktem) żeby nie spłoszyć drugiej? Jesteś pewna, że byłabyś szczęśliwa z pracoholikiem, który być może nie będzie obecny w domu całymi dniami? Przecież to nie rzecz w tym, żeby "nie robić mu wyrzutów" o pracę, tylko żeby autentycznie to akceptować lub nie. Ty tego nie akceptujesz. Tak samo nie akceptujesz tego, że jesteś koleżanką do łóżka, ale żyjesz w poczuciu że musisz się na to godzić, bo go spłoszysz. Otóż nie musisz. Masz prawo od samego początu do satyskacjonującego, pełnego wzajemnego szacunku i zainteresowania związku. Z tym człowiekiem nie czeka Cię nic dobrego, ale wybór należy do Ciebie.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 18:53   #3
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Dziękuję za odpowiedź!
Czyli najlepiej postawić sprawę jasno, "albo mnie chcesz, albo nie i się jednak żegnamy"? A jeśli faktycznie jestem koleżanką do łóżka to zarzuci mi, że go naciskam i powie mi "papa"...
Myślałam nad opcją spotykania się bez łóżka by się tak nie angażować.. i chciałam dać temu czas do końca roku i ani chwili dłużej... ale... wiem, że mimo wszystko jak gdzieś pojedziemy "się poznać bardziej, pobyć ze sobą" to łóżko pewnie będzie - ze stali nie jestem, ciągnie mnie cholernie do niego. A nawet gdyby nie było to i tak mogę się zaangażować za bardzo i tego żałować.
Pracoholik sezonowy, w lecie.. zimą jest lepiej... Do zaakceptowania niby. Już trochę przywykłam.
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 18:57   #4
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez januszpolak Pokaż wiadomość
Dla tego faceta jesteś koleżanką do łóżka, zresztą sam Ci to w zasadzie powiedział między słowami. Nic z tego nie będzie, a nawet jeśli go sobie "wyczekasz" to nic sensownego, bo pracoholik nie nadaje się na partnera. A z pewnością nie dla Ciebie, jeśli tego kontaktu jednak w ciągu dnia Ci brakuje (sama napisałaś, że czekasz na sms i powstrzymujesz się, żeby nie okazać, że Ci zależy). Jak dla mnie pozwalasz mu, żeby nie szanował Twoich uczuć i to nie skończy się dobrze.

Zdajesz sobie sprawę, że związek ma sprawiać radość obu stronom, a nie powodować że jedna staje na rzęsach powstrzymując się przed czymś naturalnym (kontaktem) żeby nie spłoszyć drugiej? Jesteś pewna, że byłabyś szczęśliwa z pracoholikiem, który być może nie będzie obecny w domu całymi dniami? Przecież to nie rzecz w tym, żeby "nie robić mu wyrzutów" o pracę, tylko żeby autentycznie to akceptować lub nie. Ty tego nie akceptujesz. Tak samo nie akceptujesz tego, że jesteś koleżanką do łóżka, ale żyjesz w poczuciu że musisz się na to godzić, bo go spłoszysz. Otóż nie musisz. Masz prawo od samego początu do satyskacjonującego, pełnego wzajemnego szacunku i zainteresowania związku. Z tym człowiekiem nie czeka Cię nic dobrego, ale wybór należy do Ciebie.
Dokładnie. On cię ostrzega nie z "dobrego serca", tylko żebyś sobie za dużo nie wyobrażała i żeby mógł ci powiedzieć "sorry, mała, mówiłem ci, jaki jestem", jak zaczniesz za dużo wymagać.

Dobrze wiesz, ze już teraz się naginasz, chcesz wyjść na luźną, równą babkę, ale przecież to nie ty. Ty się przywiazujesz, chcesz poważnego związku. To nie ma sensu, czeka cię wiele nocy przepłakanych z tym panem.

Ja tak sobie "wychodziłam" związek, później było bardzo dobrze, on się zaangażował, ale nigdy więcej. Nauczyłam się wiele o sobie i ze nie warto się przed nikim płaszczyć. Z własnego doświadczenia bardzo odradzam.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 19:02   #5
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Kurczę... tego się boję, że nawet jak sobie "wyczekam" i byśmy byli razem to nie będę dla niego TĄ osobą. Zastanawia mnie to naprawdę, bo ja mam tak, ze spotykam się z kimś miesiac, dwa i wiem, czy chcę się wiązac. a Facet... nie wiem, może są wyjątki, skoro on tak już miał - wiem od niego, ze z poprzednią pół roku się schodził, ale także od wspólnych znajomych...
Myślę teraz czy napisać mu szczerze, że po ostatnim spotkaniu o nim myślę i mi zależy, dlatego dajmy sobie spokój, czy pospotykać się jeszcze i nie dać się zaciągnąć do łóżka... tylko co to mi da. Moim zdaniem jak facet będzie chciał związku to czy to łóżko było już, czy dopiero by było to i tak chyba nic nie zmienia, co?

Edytowane przez weraaa05
Czas edycji: 2017-11-06 o 19:04
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 19:12   #6
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Myśle, ze niektórzy rzeczywiście tak maja, ze dopiero później się angażują, ale to nie znaczy, ze trzeba cierpieć i czekać w milczeniu aż się zdecyduje grunt żeby się dobrać z osobą o podobnym podejściu. Mnie takie podchody strasznie męczą, czuje się jakbym była testowana, sprawdzana, czy "zasługuję" na związek.

I zgadzam się, seks nic nie zmienia, jeśli ktoś chce z tobą być, to będzie, tylko ze możesz sobie zrobic krzywdę, jeśli się szybko angażujesz, wiec ja bym sobie odpuściła na twoim miejscu.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 19:31   #7
Nymerth
Rozeznanie
 
Avatar Nymerth
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Ja też tak mam, że o wiele więcej czasu mija, zanim pojawią się u mnie uczucia. I też wolę luźne relacje, bez słów "mój/moja", bo nie ma to dla mnie żadnego sensu, jeśli później ma się skończyć po kilku miesiącach. W innym przypadku czuję się niekomfortowo. Właściwie mogę napisać, że mam dokładnie tak jak on. Zawsze się to sprawdza, a jak ktoś jest taki niecierpliwy to też nie zmuszam do czekania, ale i bardzo nie lubię, kiedy ktoś mnie chce nakłonić do zmiany zdania. A wszystko to nie wpływa na intensywność moich uczuć później, kiedy one już przyjdą.

Ja mogę tylko napisać, że sama musisz się zastanowić. Ale moim zdaniem trochę za bardzo użalasz się nad tym byciem zranioną, przecież to żaden koniec świata ani tragedia, żeby aż tak się tego bać.
Nymerth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-11-06, 19:48   #8
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

To po jakim czasie on sie zakocha? Po roku? Bez przesady. Wciskał ci kit bo sie nie zakochał i nie wiadomo czy sie zakocha..bo potrzebuje duzo czasu...A jak sie zakocha to nie wiadomo czy pokocha....i co z jego "I love you" Jego argumenty słabe. To jego "zakochanie" po jakims czasie tez moze sie szybko skonczyc lub nawet nie zacząć.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Cytat:
Napisane przez kalor Pokaż wiadomość
Myśle, ze niektórzy rzeczywiście tak maja, ze dopiero później się angażują, ale to nie znaczy, ze trzeba cierpieć i czekać w milczeniu aż się zdecyduje grunt żeby się dobrać z osobą o podobnym podejściu. Mnie takie podchody strasznie męczą, czuje się jakbym była testowana, sprawdzana, czy "zasługuję" na związek.

I zgadzam się, seks nic nie zmienia, jeśli ktoś chce z tobą być, to będzie, tylko ze możesz sobie zrobic krzywdę, jeśli się szybko angażujesz, wiec ja bym sobie odpuściła na twoim miejscu.
Chyba że chce z toba być by miec regularny fajny seks. Takie sytuacje tez sie zdarzaja. "Nie kochałem cie ale był seks"
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 20:48   #9
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez Nymerth Pokaż wiadomość
a jak ktoś jest taki niecierpliwy to też nie zmuszam do czekania, ale i bardzo nie lubię, kiedy ktoś mnie chce nakłonić do zmiany zdania. A wszystko to nie wpływa na intensywność moich uczuć później, kiedy one już przyjdą.
On mi dokladnie to samo mowil... ze nie bedzie mnie zmuszal do znajomosci jesli mam sie zle czuc i potem zalowac, ale chcialby zebysmy sprobowali sie zgrac i on potrzebuje wiecej czasu...

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
To po jakim czasie on sie zakocha? Po roku?
___
Chyba że chce z toba być by miec regularny fajny seks. Takie sytuacje tez sie zdarzaja. "Nie kochałem cie ale był seks"
Właśnie to jest to... mogę dać mu trochę czasu, bo jak było pisane wyżej - wielce zraniona być nie mogę, bo on nie obiecuje to raz. a dwa to ja wiem od moich znajomych, że zdecydowanie za prędko się angażuję... i sama nie wiem co robić. Może dam mu tyle czasu ile sama będe w stanie, nie będę się przecież męczyć...

Jesli chodzi o seks to kto go wie. Mówił, że z byłą był około połtora roku, z dwa lata łącznie z tym ich spotykaniem się przed związkiem no i seks był raptem paręnaście razy i bardzo słaby, ale ją kochał i jakoś to wytrzymywał. A u mnie przeciwnie, seks niby super idealnie, ale uczuć brak (jeszcze albo ich nie będzie wcale )

Tylko najlepsze - chodzimy razem na imprezy, wychodzimy gdzieś gdzie nas widzą, widujemy naszych znajomych, ja jego, on moich, przedstawił mnie. Mówił kolegom o mnie i jednego razu jeden z jego bliskich kolegów powiedział mi po pijaku, że on o mnie mówi i to dobrze o mnie im mówi, co jest dziwne bo z reguły nie gada o kobietach kolegom, a jak mówi to niezbyt przychylnie, że poznał jakas, ale ona sie nie nadaje na nic, a o mnie niby superlatywy...
Ale znów tak sobie mysle, nasza korespondencja na co dzień jest zdecydowanie dziwna.. nie ma tekstów typu "hej co tam? jak mija dzien? " czy cos w stylu "milego dnia milej pracy", raczej jest cos w stylu co on robil, jakas krotka notka (badz opowiesc przez telefon) po czym pytanie, a jak Twój dzien? - Rozumiecie, nie ma jakis tam przywitań, pożegnań zazwyczaj, tylko jakby jednym ciągiem... W ogóle strasznie duzo o sobie pisze i mowi.. slucha tez, pyta mnie tez, ale mimo to, duuuzo o sobie, a to ponoć tez źle... Chyba już wymyślam...
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 20:51   #10
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Dobrze Cie rozumiem, bo bylam w podobnej sytuacji.Facet bardzo skakal kolo mnie , a jak juz po ok 2 miesiacach doszlo do sexu, to jakos sie zaczal oddalac. Nie wiem jak to ujac ale strasznie sie staral ze wszystkim (pomagal mi, proponowal wyjscia do restauracji, przedstawil znajomym) ale jak ja zaczelam sie angazowac to on zaczal sie wycofywac. Nie wiedzialam co zrobic wiec otwarcie powiedzialam mu, ze zalezy mi na tej znajomosci i chcialabym aby on tez sie zdeklarowal czy chce to rozwijac.Facet przez pewien czas nie okreslal sie ale pewnego dnia zakomunikowal mi,ze nie wie czy chce z kims byc (ze mna)czy wogole chce byc w zwiazku.Powiedzialam, ze to jego wybor i ja to szanuje.Bolalo, bo mialam nadzieje, ze cos z tego bedzie.Po tygodniu zaczal do mnie pisac.Mysle, ze go drapalo w kroku.Ja bylam nieugieta i do dzis tak jest, bo jeszcze odzywa sie do mnie. Dodam, ze facet tez byl pracoholikiem...Beznadzie ja.
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 21:04   #11
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

moze to ten sam... hehe, nie no, już żartuję bo cały czas myślę...

u nas to nie wygląda tak drastycznie żeby on się nie odzywał tygodniami. sytuacja gdzie nie odzywal sie jeden caly dzien - tzn np dzis gadamy, jutro nic i pojutrze sie odzywa miala miejsce raptem z trzy razy. w tym raz gdy byl na weselu (sic!) z kolezanka, ktora zaprosil zanim mnie poznal.. to juz sie nie czepialam, mimo, ze wtedy tez o tym myslalam, to nie dalam po sobie poznac bo skoro to kolezanka, poza tym zna ja dlugo, a mnie krotko to wiadomo..
nie bylo tak, ze jak dowiedział się, że mogę się zaangażować przestał odzywać i odezwał "po seks bo go swędzi", właśnie to było zabawne bo ja mu z wywodami wyskoczyłam, on cos tam odpisal i dodal, ze na zywo obiecuje o tym porozmawiac. A, że widujemy sie co tydzien okolo lub pare dni to ja wyskoczylam drugi raz bo nie wytrzymalam, to wtedy mielismy lekkie spiecie, ale nie odzywal sie pare godzin i odezwal sie z innym tematem, jak gdyby nigdy nic. Nastepnie rozmawialismy o tamtym przez telefon i na zywo i caly czas on sie trzyma swojego zdania, ale chociaz pogadalismy...
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-11-06, 21:11   #12
emilkaaa1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 182
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez weraaa05 Pokaż wiadomość
Witam!

Przestawię się na początku, bo jestem tu nowa. Weronika z tej strony.
Mam 27 lat. Od dawna zasięgam różnych porad na tym forum, jednak nigdy nie pokusiło mnie by się zarejestrować. Teraz jestem w takiej sytuacji (z facetem), że potrzebuję porady mądrych głów, zimnego kubła wody na głowę czy czegoś co mi pomoże, zatem proszę Was o pomoc. Mimo, że nie uważam się za głupią istotkę to chyba w tej sytuacji na taką owy Pan chce mnie zrobić, chyba, że się mylę. Do sedna...

Od dwóch miesięcy spotykam się z pewnym Panem (facet w moim wieku). Prędzej pisaliśmy poprzez pewien portal internetowy, w zasadzie aplikację - jednak nie tindera czy inne randkowe itp., aplikacja "zdjęciowa". Pisaliśmy około półtora miesiąca, po czym przypadkiem się spotkaliśmy na imprezie. Dla mnie to było takie BUM! pt. - "Chcę go poznać!" Następnego dnia zaproponował kawę. Miałam wrażenie, że jest mną zainteresowany i , że również bardzo wpadłam mu w oko,. Nawet moi znajomi, którzy obserwowali go na tej imprezie mówili, że ciągle na mnie zerka.
Od tamtej kawy zaczęliśmy się umawiać dość regularnie i spotykać - raz, czasem dwa razy w tygodniu. (Różnie pracujemy, dzieli nas jakieś 40 km, choć autem to nie problem) I tak od dwóch miesięcy się widujemy, także spotkań może faktycznie wiele nie było... (EDIT: Dodam jeszcze, że przez ponad póltora miesiąca spotkań gość był bardzo kulturalny i trzymał dystans, przywitanie buzi w policzek, pożegnanie też, żadnego macania na imprezach podczas tańca, nawet po alkoholu, po prostu zachowywał się z klasą)
Tyle, że doszło między nami do seksu, a jak to wiadomo - kobiety przez seks się "wkręcają" uczuciowo, angażują (nie wszystkie, niektóre znaja pojęcie f*ck friends i dobrze im idzie.. ja do takiej grupy nie należę). A ja nie wiem co to za relacja z Nim... Jestem w niej krótko, bo łożko wyszło niedawno, ale było już parę razy... jest ten pociąg, ale czy cos więcej z jego strony nie wiem. (EDIT 2: Odkąd jest łóżko zachowuje się tak samo jak pisałam wyżej, ale dodał pocałunki, głownie na imprezach po alkoholu i już nagle potrafi złapać mnie np za tyłek, jak swoją kobietę... Tyle, że co dziwne, na spotkaniach normalnych zachowuje się nadal z lekkim dystansem, czasem mnie pocałuje lub złapie za rękę, ale to nie jest takie jak czasami ludzie mają, że nie potrafią się od siebie odkleić...)
On nie lubi nacisku, jest bardzo zdystansowaną osobą, głownie przez charakter pracy jaki wykonuje. Dodam, że to pracoholik... dwa etaty w dobrych firmach, czasami zastanawiam się gdy nie odpisuje na wiadomosci - czy nie chce, czy akurat z kims innym pisze, czy jest tak zapracowany, a mimo to ma włączonego fejsa...
Wspominał o swojej byłej dziewczynie np, że ona nie rozumiała jego pociągu do pracy, że wiecznie zwracała mu na to uwagę, że płakała wręcz, ze on nie ma czasu, bo znajdował go tylko w weekendy zazwyczaj... Także ja nie naciskam, ani nie zwracam uwagi nawet gdy milczy cały dzień, a wieczorem uraczy mnie miłym telefonem. Cieszę się z kontaktu jaki mamy, bo każdy ma swoje życie i swoje zajęcia w ciągu dnia. Choć czasami faktycznie mógłby napisać częściej jakiegoś smsa...
Mimo mojego zachowania - czyli braku nacisku, natrętności i innych takich, które często towarzyszą w takich przypadkach On i tak poczuł, że zaczęłam się angażować, bo zaczęłam mu pewnego dnia pisać, że nie wiem kim jestem i czego on chce... chciałam na nim jakąs presję wywrzeć, chyba żeby się zdeklarował... Głupota moja może, ale łóżko dało mi do myślenia, więc troszkę się pokłóciliśmy przez te moje dyrdymały...
Napisał mi, że po 1 to pogadamy na żywo, a po 2. na razie niczego nadzwyczajnego nie chce, że ani seks ani związek nie jest dla niego priorytetem, że jeśli będzie miało coś być to będzie, że na razie jest jak jest, ale może kiedyś czegoś więcej będzie chcial bo się dobrze dogadujemy, podobam mu się, w łozku jest dobrze, lubi ze mną rozmawiać bo jestem inteligentna, uwielbia ze mną spedzać czas i się śmiać. Jednak on do związku musi się zakochać bo nie chce być z kimś kogo poznał tylko troszkę, widział tylko na kawach, spacerach, w kinie i na imprezach, uważa, że trzeba spędzić ze sobą chociaż kilka dni 24 na dobę, pobyć trochę, że nie chce kłamać i mówić, że cos czuje skoro tak nie jest. Że jego zdaniem takie związki na szybko są bez sensu, bo ludzie wchodzą w związki by uprawiać seks, a tak naprawdę się nie kochają, a już mówią sobie "I love You", potem zostawiają po miesiącu czy dwóch... Bo to się nie sprawdzil, bo to się jednak nie dogadają albo ktos słaby w łożku, albo histeryzuje, wkurza itp itd. A on musi być zakochany, a u niego ten proces trwa dość długo, musi poznac kobietę pod każdym względem, zobaczyć jej reakcje na rózne rzeczy itd. Że mam dać się poznać po prostu. Powiedziałam, że przez łóżko się wkręcę, że nie już teraz, ale wiem, że za miesiąc, dwa czy ileś ja się mogę zakochać, że nie umiem tak, że zwyczajnie się zaangażuje. Powiedział, ze pierwszy raz widzi tak otwartą kobietę, która o czyms takim mówi i, że on tak nie ma, ze z przyzwyczajenia, tylko musi się zakochać, a tego nie wie, bo to trochę u niego trwa, więc to co mówił - co pisałam wyżej. Powiedzialam mu, ze ja tez musze sie zauroczyć, zakochać w mezczyźnie, ale skoro odpowiada mi jego charakter, dodatkowo wygląd, jest pociag seksualny to do zakochania jest u mnie jeden krok... Nie wiem czy tak będzie, ale wiem, że łożko mnie niestety może zgubić. Powiedziałam mu, że albo jestem w czyiś oczach priorytetem i do czegoś dążymy albo nie i sie żegnamy bo nie chce potem płakac.
Powiedział mi, że jeśli chcę to możemy kontynuować znajomość bez seksu, bo uwielbia ze mną rozmawiać i nie chce kończyc znajomości od tak, zaśmiał się, że tak łatwo mi nie da spokoju. Doszliśmy do jakiegoś porozumienia niby... Powiedzialam mu, ze nie chce deklaracji na nie wiadomo co, zwyczajnie chce wiedzieć czy jestem jedyna, bo nie wyobrażam sobie, że ma więcej partnerek seksualnych itd na dany moment, pytałam co to za znajomość, czy tylko zabawa czy do czegoś chcemy dążyć, bo nie ukrywam, że ja chcę mieć kiedyś faceta, poważny związek znów. Nie teraz, zaraz na siłę. Ale skoro się z kimś spotykam to tylko z jedną osobą i albo sie zgramy, albo nie i się pożegnamy, ale nie uznaję gry na kilka frontów. Powiedział, ze tylko ze mną się spotyka i tylko ze mną śpi i mam przestać się bać. To wystrzeliłam do niego z tekstem "Ale jestem koleżanką do łożka? Takiej szukasz?" Skwitował to tak, że jakby szukał kogos tylko do łóżka to wolałby sobie znaleźć kogoś kto nie mówi, że może się wkręcić i po prostu sypiać z kims i nie gadać za wiele, a ja jestem jego partnerką do łóżka, bliską koleżanką, po prostu kobietą, z którą się spotyka.
Raz po alkoholu powiedział mi, że bardzo kochał swoją byłą ale, że to już przeszłość, a on wcale nie jest taki zły bez uczuć itd, jak sie niektórym wydaje. Ponoć do byłej robił pól roku takie podchody, aż dziewczyna sama go przycisnęła na związek i tak byli dwa lata.. ale robiła mu ponoć emocjonalne szantaże, wieczne wywody dostawal, do tego o ten brak czasu i zaczęła mu kłamać o szkole (była od nas sporo młodsza) tak więc się rozstali... a on - przyznał też po alkoholu - "jestem bardzo niezdecydowany, sam nie wiem czy chcę związku bo się przejechałem za każdym razem, nie chce Cię zranić, może jestem co do Ciebie po prostu za bardzo ostrożny?"
Jak tu zrozumieć takiego faceta... Czy faktycznie jest możliwość, że mu w głębi serca zależy? Skoro zaproponował znajomość bez łóżka kiedy ja chciałam dać sobie spokój z Nim? Co zrobić.. Jak się zachowywać...
Jak myślicie? Ktoś coś podpowie?
Będę bardzo wdzięczna! Mam mętlik w głowie... Taka stara, a taka głupia...
szkoda czasu
emilkaaa1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-06, 21:46   #13
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Ten "twoj" to chyba lepszy przypadek niz ten, ktorego ja znalam.Moj byl niezdecydowany i lubil komunikowac sie ze mna poprzez komunikator. Ja wole rozmowy na zywo.Mysle, ze komunikator to troche taka zaslona dymna.Ciezko mi doradzac bo kazdy przypadek jest jednak troche inny.Naleze do zdecydowanych i konkretnych osob i na Twoim miejscu raczej ucielabym ta znajomosc.Bardzo mnie wkurza takie nieokreslanie co do kierunku znajomosci.Rozumiem,ze zalezy Ci na nim, ale trzeba podjac jakas decyzje;jesli facet tego nie potrafi.
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-10, 11:28   #14
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Cześć Wszystkim!
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Co prawda dalej mam mętlik w głowie, ale powoli dochodzi do mnie, ze gość zrobił sobie ze mnie albo poczekalnię (na inną kobietę, do czasu aż trafi się ta jego wymarzona), albo zwyczajnie zabawkę do łóżka (bo nikogo nie chce do związku, woli być singlem). Także czas odpuścić, choć ciężko... ale spójrzmy prawdzie w oczy.
Stwierdziłam, że muszę mu "wyrzygać" bez znaczenia było czy mnie weźmie za desperatkę, czy nie. Spotykamy się to mam prawo powiedzieć jakie są moje oczekiwania wobec znajomości z facetem! Nie wiem czy zabrzmiało to jakbym szukała pierwszego lepszego do związku, czy dotarło do niego, że zależy mi nie na związku, a na nim! I to samo - nawet bez tej deklaracji - bym chciała usłyszeć, Zależy lub - sorry, nie zależy mi tak jak Tobie. Chyba proste...
Napisałam, że co do mnie jest oziębły (tylko w łóżku dziwnym trafem ma ochotę na zbliżenia, na przytulanie, na pocałunki) nie potrafi mnie przytulić, złapać za rękę (no chyba, ze pijany), ani nawet napisać smsa pt. " miłego dnia!" "dzień dobry " itp. tylko teksty typu " no hej, co tam? ", albo kontynuacja rozmowy z dnia poprzedniego, bez cześć ani pocałuj mnie w 4 litery... Myślę, że na etapie łóżka - nawet jeśli ktoś faktycznie boi się zaangażować, albo idzie mu to znacznie dłużej niż mnie (bo fakt, że mnie rzadko trafia, ale jak juz trafi na taką osobę to prędko się wkręcam i zaczynam się szybko angażować), ale ma w tyle głowy ta osobę to będzie pokazywał, ze mu zalezy małymi gestami... Małymi krokami. Innym koleżankom potrafi skomentować głupie zdjęcie na fejsie - "piękna, sliczotka" itp. a mi nie? Więc śmię twierdzić, że może szuka w nich dziewczyny... a we mnie ma co ma... pocieszenie(?) Wiem, ze komentarze nic nie znaczą, ale skoro ja coś znaczę na tle innych to chyba powinien mnie traktować z nimi na równi, a nawet wyżej. Do kogoś innego stać go na miłe słowo, a do mnie nie...
Nadal nie wiem co zrobić - ale wiem co powinnam. Postawiłam warunki, on powiedział, że nie lubi kiedy ktoś go do czegoś zmusza. Zatem powiedziałam mu, że ja za to nie lubię niezdecydowanych facetów i albo czegoś chce, albo nie i narazie, nie trzymam. Nastała cisza... to chyba powinnam zrobić jedno... kopnąć, co nie?
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-10, 13:28   #15
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Zdecydowanie kopnac.Szkoda czasu i energi.
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-10, 13:50   #16
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Jestes dla.niego dziewczyna do seksu i czasoumilaczka, ma wolne to spotka sie chetnie pobzyka ale zwiazku z tego nie bedzie.Teksty potrzebuje czasu to wymowki. On nie chce sie po prostu z toba wiazac. Daj sobie spokoj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-10, 13:54   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Cytat:
Napisane przez weraaa05 Pokaż wiadomość
(...)
Nastała cisza... to chyba powinnam zrobić jedno... kopnąć, co nie?
Przestań żyć nadzieją, w dodatku nadzieją na co najwyżej jakieś ochłapy i zrób to w końcu. Czemu się w sumie spodziewałaś po nim, jakiej reakcji? Że nagle mu się odmieni? Książę się zamieni w żabę? Sorry, to tylko w komediach romantycznych.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-11-14, 16:40   #18
weraaa05
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 7
Dot.: Facet - niezdecydowany ?? Pomocy!

Wytłumaczyłam mu wszystko przez smsy (wiem, nie najlepszy pomysł, ale nie mieliśmy jak się spotkać, mimo, ze on namawial, ze zostawmy ten temat, spotkamy sie to wyjasnimy, a ja jestem w goracej wodzie kąpana i chciałam mieć to za sobą), napisałam, ze jako koledzy okej, nic wiecej, z ukladu sie wypisuje. Powiedzial, ze dobrze i w zasadzie zaluje, ze do czegos doszlo, bo nie wiedzial, ze sie tak wkrece, a on przeciez nie koloryzował i nic nie obiecywal, a teraz ja męcze go wiadomosciami... No prawda... Ale ktora kobieta by nie meczyla, jakby jej zaczelo zalezec... Wiec napisalam, ze racja - nie obiecywał, ale ja niestety z kamienia nie jestem i tez nie moglam obiecac, ze sie nie zaangazuje. Mieliśmy miec kontakt kolezenski... Ale w nerwach napisalam, ze kolegow nie szukam, bo prawdziwi kumple takich "jaj" nie robią. Więc znów cisza i niech juz tak zostanie Dziękuje raz jeszcze za kubel zimnej wody! Pozdrawiam!
weraaa05 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-14 17:40:48


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:05.