Mamy sierpniowe 2021 - część III

[ana909]

Napisane przez Shiz

Ja tam zakładam, że mam dziecko, a nie żołnierzyka i lubię jak przydreptuje rano i włazi nam do łóżka. Skoro potrzebuje bliskości, to dostaje. Poza tym fajnie maluch reaguje jak się rano obudzi i zobaczy brata po drugiej stronie mnie. Piszczy z radości i próbuje przeze mnie przeleźć żeby go podotykać <3

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Ja jestem zdania że jak się budzi to coś ten sen przerywa a nie powinno. Mój syn jest mega przytulasny, w przeciwieństwie do starszej. Ale tą potrzebe bliskośći wypełniamy za dnia w każdej możliwej chwili, jak się w nocy budzi to też idę do niego i tule ale potem do snu odkładam do łóżeczka. Rano jak mamy wolne to też często wszyscy wskakujemy do łóżka razem. Ale spać wolę we dwoje.
Córka za to przytulać to się nie lubi, tzn na chwilę i już. Jak wieczorem leżymy to nawet ręki na niej nie mogę położyć bo jej przeszkadza, dopiero niedawno zaczęła leżeć bliżej mnie bo wcześniej to narzekała że jej za gorąco czasami się śmieje że syn taki przytulas jest w nagrodę za córkę bo przy niej ciągle miałam braki czułości. Najwięcej ją mogłam przytulać jak spała i tego nie czula.
Pytałam się jej czy nie jest zazdrosna o brata ale twierdzi że wcale. Zadziwia mnie to jak bardzo jest dobrze między nimi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Ja myślałam, że po odstawieniu kp sen się polepszy, no ale moje dziecko oczywiście nie jest z tych :/ budzi się co godzinę od położenia, przy trzeciej pobudce biorę ją do siebie i nocka jakoś idzie, ale ostatnio każdego dnia wstaje coraz wcześniej :/ Drzemka tragiczna, śpi max 1 h 15 min i to tylko wtedy, jak ją ponownie ululam po 35-45 minutach i się z nią położę… Nie wiem jak to będzie jak przyjdzie ogarnąć sen dwojga dzieci ;(


Sent from my iPhone using Tapatalk

[ana909]

Napisane przez uno_deluxe

Ja myślałam, że po odstawieniu kp sen się polepszy, no ale moje dziecko oczywiście nie jest z tych :/ budzi się co godzinę od położenia, przy trzeciej pobudce biorę ją do siebie i nocka jakoś idzie, ale ostatnio każdego dnia wstaje coraz wcześniej :/ Drzemka tragiczna, śpi max 1 h 15 min i to tylko wtedy, jak ją ponownie ululam po 35-45 minutach i się z nią położę… Nie wiem jak to będzie jak przyjdzie ogarnąć sen dwojga dzieci ;(


Sent from my iPhone using Tapatalk

Jaki masz plan dnia? Tanie pobudki to z reguły świadczą o przemęczeniu.

U mnie dwa tygodnie po chorobie wreszcie dobra noc i chyba wyszliśmy z osłabienia. Wytrzymał dziś tyle co zawsze. Jeszcze przy okazji dojrzałam dziś że wyrzyna mu się górna prawa czwórka, to by wyjaśniało dlaczego był rano Marudny a przeciwbólowy pomogł. Mąż już jakiś czas temu narzekał że jak jest z nim to ciągle jęczy ale ani razu nie pomyśleliśmy że to ząb mu idzie bo ledwo dwójka wyszła niedawno. Teraz już z górki.
Chociaż nie, u córki w przedszkolu jest szkarlatyna, to tylko kwestia dni żeby ją przyniosła do domu 🤦

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Cieżko mieć plan dnia, jak dziecko codziennie się budzi o innej porze :/ Generalnie na drzemkę kładę po 5,5 godzinach aktywności, ale ona śpi max 1,5 h i to z moim sporym sparciem. Na noc też kładę po kolejnych 5,5-6 godzinach. Dzisiaj znowu chciała wstać wcześniej, ale udało mi się utulić i pospała te 45 minut dłużej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[ana909]

Napisane przez uno_deluxe

Cieżko mieć plan dnia, jak dziecko codziennie się budzi o innej porze :/ Generalnie na drzemkę kładę po 5,5 godzinach aktywności, ale ona śpi max 1,5 h i to z moim sporym sparciem. Na noc też kładę po kolejnych 5,5-6 godzinach. Dzisiaj znowu chciała wstać wcześniej, ale udało mi się utulić i pospała te 45 minut dłużej.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Kiedy plan jest dobry to nie powinno być coraz to wcześniejszych pobudek. Ile teraz ma m-cy?

Mój wyszedł z choroby i teraz mamy plan 6.10/5 i drzemka 1h40 min i na tym przespane noce. Tylko wiesz, ja budzę codziennie rano o tej samej godzinie i z drzemki tak samo. Nie ma u mnie rozjazdu w kładzeniu spać na noc, zawsze jest to najpóźniej 20 i nigdy więcej niż 5h po drzemce.

Generalnie większość dzieci nie akceptuje dłuższego czasu po drzemce niż 5h i to nawet dobrze ponad 2-2.5letnie. Są wyjątki ale pobudka po 40-60 min od zaśnięcia u Ciebie wskazuje że masz za długi czas. Skoro masz kiepska drzemkę wydluzylabym czas przed drzemką o 15 min ale skróciła ten po drzemce do 5h. No i te pobudki w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Teraz ma dokładnie 16,5 miesiaca.
Oczywiście boję się, że jak położę wcześniej, go wstanie wcześniej, a zapewne wieczorne pobudki i tak się pojawią, a o 21 ja się będę już musiała kłaść bo inaczej spać nie bedzie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Shiz]

Napisane przez uno_deluxe

Teraz ma dokładnie 16,5 miesiaca.
Oczywiście boję się, że jak położę wcześniej, go wstanie wcześniej, a zapewne wieczorne pobudki i tak się pojawią, a o 21 ja się będę już musiała kłaść bo inaczej spać nie bedzie


Sent from my iPhone using Tapatalk

Wiesz co? Każde dziecko jest inne, ale u mnie sytuacja była podobna z pierworodnym. Myślałam, że urodzę drugiego, a nie pozbędę się z łóżka pierwszego, że nigdy nie zacznie sam spać. Ale koło 18-20miesiąca mamoza odpuściła, mąż przejął po woli usypianie i zaczęła się tatoza. Chwilę po 2gim roku zaczął przesypiać noce, ale odpuścił drzemki w ciągu dnia, jeżeli byliśmy w domu i dzień nie był męczący.
Jak był zmęczony, to szedł na drzemkę. Najpierw usypiałam noworodka (starszak oglądał film o kotkach na telefonie- dosłownie kilka minut, bo mały szybko usypiał) i szliśmy usypiać starszego. Jak już usnął, zdążyłam wstawić wodę na herbatę, usiąść na kanapę i budził się noworodzio. No obłęd.
Ale jakoś daliśmy radę, czasem z małymi załamaniami psychicznymi. Teraz to będzie hardcore z dwójką starszaków i noworodkiem. Na szczęście mamy przedszkole i żłobek (mały 3 dni był na adaptacji na razie).

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

[ana909]

Napisane przez uno_deluxe

Teraz ma dokładnie 16,5 miesiaca.
Oczywiście boję się, że jak położę wcześniej, go wstanie wcześniej, a zapewne wieczorne pobudki i tak się pojawią, a o 21 ja się będę już musiała kłaść bo inaczej spać nie bedzie


Sent from my iPhone using Tapatalk

To między naszymi jest ledwo miesiąc różnicy.

Powiem Ci tak, próbując nic nie tracisz, a obecny plan i tak nie działa tak jak powinien. Zasada jest prosta, nic nie trzeba zmieniać jak wszystko działa i obecny stan pasuje całej rodzinie. Jeśli jednak ktoś się męczy -Ty lub dziecko, to warto chociaż spróbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Napisane przez Shiz

Wiesz co? Każde dziecko jest inne, ale u mnie sytuacja była podobna z pierworodnym. Myślałam, że urodzę drugiego, a nie pozbędę się z łóżka pierwszego, że nigdy nie zacznie sam spać. Ale koło 18-20miesiąca mamoza odpuściła, mąż przejął po woli usypianie i zaczęła się tatoza. Chwilę po 2gim roku zaczął przesypiać noce, ale odpuścił drzemki w ciągu dnia, jeżeli byliśmy w domu i dzień nie był męczący.
Jak był zmęczony, to szedł na drzemkę. Najpierw usypiałam noworodka (starszak oglądał film o kotkach na telefonie- dosłownie kilka minut, bo mały szybko usypiał) i szliśmy usypiać starszego. Jak już usnął, zdążyłam wstawić wodę na herbatę, usiąść na kanapę i budził się noworodzio. No obłęd.
Ale jakoś daliśmy radę, czasem z małymi załamaniami psychicznymi. Teraz to będzie hardcore z dwójką starszaków i noworodkiem. Na szczęście mamy przedszkole i żłobek (mały 3 dni był na adaptacji na razie).

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

U Nas żłobków nie ma… placówki przyjmuja dzieci przynajmniej 2,5 roczne i to i tak rzadko się zdarza. No i maż ma taka prace, że nie ma go kilka dni, potem jest, potem znowu nie ma i tak w kółko, więc przeważnie będę sama z maluchami..


Sent from my iPhone using Tapatalk

[ana909]

Napisane przez uno_deluxe

U Nas żłobków nie ma… placówki przyjmuja dzieci przynajmniej 2,5 roczne i to i tak rzadko się zdarza. No i maż ma taka prace, że nie ma go kilka dni, potem jest, potem znowu nie ma i tak w kółko, więc przeważnie będę sama z maluchami..


Sent from my iPhone using Tapatalk

Trudne to. U mnie tak było i z córką i teraz z dwójką, na codzień ogarniam ich sama. W tym miesiącu to w ogóle męża nie widuje. Taki plus że moja starsza jest dużo starsza od brata i bez problemu czeka, nawet go popilnuje. Czasami nawet cieszę się że mniejsza różnica wieku nam "nie wyszła"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

O matko moje dzieci mnie w tym tygodniu przeorały, nie dość że młody chory od miesiąca to w tym tyg i córka dołączyła. Miałam dwie cudne noce po średnio 4 i 5h snu w przynajmniej trzech ratach a reszta nocy nie była dużo lepsza. Dziś się okazało jeszcze że oprócz choroby młodemu dokuczają dwie wyżynajace się czwórki 🤦 na szczęście jesteśmy już na lepszej drodze, dzisiaj noc była już prawie idealna i mogłam przespać swoje 8h bez wstawania do młodego.

I szczerze - jeszcze bardziej niej rozumiem matek które w imię "miłości" do dziecka i RB fundują sobie takie noce aż dziecko "wyrośnie". Ja byłam wrakiem człowieka po tym tygodniu i jedyne o czym marzyłam to żeby mi ktoś dał dobę bez dzieci. Gdyby tak miała wyglądać moja codzienność to nerwica i psychiatra by mnie czekał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyczkam]

Napisane przez ana909

O matko moje dzieci mnie w tym tygodniu przeorały, nie dość że młody chory od miesiąca to w tym tyg i córka dołączyła. Miałam dwie cudne noce po średnio 4 i 5h snu w przynajmniej trzech ratach a reszta nocy nie była dużo lepsza. Dziś się okazało jeszcze że oprócz choroby młodemu dokuczają dwie wyżynajace się czwórki 🤦 na szczęście jesteśmy już na lepszej drodze, dzisiaj noc była już prawie idealna i mogłam przespać swoje 8h bez wstawania do młodego.

I szczerze - jeszcze bardziej niej rozumiem matek które w imię "miłości" do dziecka i RB fundują sobie takie noce aż dziecko "wyrośnie". Ja byłam wrakiem człowieka po tym tygodniu i jedyne o czym marzyłam to żeby mi ktoś dał dobę bez dzieci. Gdyby tak miała wyglądać moja codzienność to nerwica i psychiatra by mnie czekał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zdrówka dla dzieci!
Wiesz co, a wiele matek nie wyobraża sobie poświęcić choćby jednego dnia na "trening snu" by dziecko się wypłakiwało w samotności.

Szczepiłyście już dzieci mmr?

[dora_019]

Napisane przez motyczkam

Zdrówka dla dzieci!
Wiesz co, a wiele matek nie wyobraża sobie poświęcić choćby jednego dnia na "trening snu" by dziecko się wypłakiwało w samotności.

Szczepiłyście już dzieci mmr?

Tak, od razu po roczku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

Napisane przez motyczkam

Zdrówka dla dzieci!
Wiesz co, a wiele matek nie wyobraża sobie poświęcić choćby jednego dnia na "trening snu" by dziecko się wypłakiwało w samotności.

Szczepiłyście już dzieci mmr?

Ja jestem zdania że nie tylko ja się męczyłam ale dziecko też. I trening jest tego wart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_kalinka_91]

Motyczkam- my na razie nie, nie chciałam łączyć szczepień a w kolejnym terminie bobas był chory, później nas nie było. W nowym roku pójdziemy pewnie

Ana- każdy robi to co uważa za słuszne. U nas bobas śpi z nami i wysypiamy sie razem. Ostatnio było ciut gorzej ale katar miał więc siłą rzeczy przy przytkanym nosku można się tego spodziewać.

Wasze bobasy też uwielbiają mandarynki? Mój całą potrafi na raz wciągnąć

[dora_019]

Napisane przez _kalinka_91

Motyczkam- my na razie nie, nie chciałam łączyć szczepień a w kolejnym terminie bobas był chory, później nas nie było. W nowym roku pójdziemy pewnie

Ana- każdy robi to co uważa za słuszne. U nas bobas śpi z nami i wysypiamy sie razem. Ostatnio było ciut gorzej ale katar miał więc siłą rzeczy przy przytkanym nosku można się tego spodziewać.

Wasze bobasy też uwielbiają mandarynki? Mój całą potrafi na raz wciągnąć

Dla mojej cała mandarynka to żaden wyczyn, ostatnio zjadła całą mandarynkę, całego banana, garść winogron i jeszcze tacie zabrała jajko z talerza i zjadła całe

U nas ulubione owoce to maliny, borówki i banan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

U nas też mandarynki idą jak woda. W wakacje królowały maliny i borówki, teraz jeszcze je czasem kiwi i banany. Gorzej z warzywami, pluje surowym ogórkiem, pomidorów też nie chce no ale w sumie ci się dziwić, nie jest to sezon na te rzeczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[uno_deluxe]

Napisane przez motyczkam

Zdrówka dla dzieci!
Wiesz co, a wiele matek nie wyobraża sobie poświęcić choćby jednego dnia na "trening snu" by dziecko się wypłakiwało w samotności.

Szczepiłyście już dzieci mmr?

Tak, szczepiłam, już kawał czasu temu.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[motyczkam]

Ja to się panicznie boję tego mmr. Naczytałam się o skutkach ubocznych.

U nas mandarynki są blee. Ale banan i winogrona to muszą być.

[dora_019]

Napisane przez motyczkam

Ja to się panicznie boję tego mmr. Naczytałam się o skutkach ubocznych.

U nas mandarynki są blee. Ale banan i winogrona to muszą być.

Też się panicznie bałam, przeczytałam chyba wszystkie możliwe rzeczy na ten temat 🤦 szłam taka zestresowana że myślałam że uciekniemy z tej przychodni. Zaszczepili, córce nie było absolutnie NIC. Zero jakichkolwiek skutków ubocznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

Moja córka mmr miała jakoś hmm na 2l8mcy syn normalnie w terminie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shiz]

Napisane przez ana909

Ja jestem zdania że nie tylko ja się męczyłam ale dziecko też. I trening jest tego wart.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wart tego, że Twoje dziecko wie, że nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie? To cholernie smutne. Takie małe dzieci mają 149448 powodów do pobudki. Zęby, brzuszek, katar, mojemu się rączki lekko odmroziły i go swędziały. Wolę wiedzieć czy mu dobrze, czy nie. Bo jak nic mu nie przeszkadza, to śpi sobie słodko całą noc z nami i wszyscy jesteśmy wyspani.

Napisane przez motyczkam

Ja to się panicznie boję tego mmr. Naczytałam się o skutkach ubocznych.

U nas mandarynki są blee. Ale banan i winogrona to muszą być.

Spójrz również na częstotliwość występowania skutków ubocznych. Są naprawdę rzadkie. My szczepiliśmy 2m po terminie i mały nie miał żadnych problemów. Starszak gorączkował przez 3 dni, 8 dni po szczepionce.

A mój nie lubi mandarynek. Za to ogórki zielone w plasterkach pochłania. Chrupie marchewkę, ale wypluwa później, bo nie może dobrze rozgryźć

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

[dora_019]

Napisane przez Shiz

Wart tego, że Twoje dziecko wie, że nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie? To cholernie smutne. Takie małe dzieci mają 149448 powodów do pobudki. Zęby, brzuszek, katar, mojemu się rączki lekko odmroziły i go swędziały. Wolę wiedzieć czy mu dobrze, czy nie. Bo jak nic mu nie przeszkadza, to śpi sobie słodko całą noc z nami i wszyscy jesteśmy wyspani.Spójrz również na częstotliwość występowania skutków ubocznych. Są naprawdę rzadkie. My szczepiliśmy 2m po terminie i mały nie miał żadnych problemów. Starszak gorączkował przez 3 dni, 8 dni po szczepionce.

A mój nie lubi mandarynek. Za to ogórki zielone w plasterkach pochłania. Chrupie marchewkę, ale wypluwa później, bo nie może dobrze rozgryźć

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się, trzeba nie mieć serca żeby stosować trening snu u dziecka. To nie zwierzę żeby je "tresować".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shiz]

Cofam zdanie o tym że moje dziecko nie lubi mandarynek. Dzisiaj je uwielbiał. Ale dzisiaj dziadek obierał

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

[ana909]

Napisane przez Shiz

Wart tego, że Twoje dziecko wie, że nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie? To cholernie smutne. Takie małe dzieci mają 149448 powodów do pobudki. Zęby, brzuszek, katar, mojemu się rączki lekko odmroziły i go swędziały. Wolę wiedzieć czy mu dobrze, czy nie. Bo jak nic mu nie przeszkadza, to śpi sobie słodko całą noc z nami i wszyscy jesteśmy wyspani.Spójrz również na częstotliwość występowania skutków ubocznych. Są naprawdę rzadkie. My szczepiliśmy 2m po terminie i mały nie miał żadnych problemów. Starszak gorączkował przez 3 dni, 8 dni po szczepionce.

A mój nie lubi mandarynek. Za to ogórki zielone w plasterkach pochłania. Chrupie marchewkę, ale wypluwa później, bo nie może dobrze rozgryźć

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Napisane przez dora_019

Zgadzam się, trzeba nie mieć serca żeby stosować trening snu u dziecka. To nie zwierzę żeby je "tresować".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważacie że trening oznacza że rodzic już nigdy nie reaguje na płacz dziecka? Trening to tylko tyle czasu ile dziecko potrzebuje żeby nauczyć się zasypiać samo, bez pomocy. Czasami to jedna noc a czasami 5, a nie całe życie 🤦 Świadczy to tylko tyle, że wypowiadacie się (jeszcze w ten sposób) na ten temat, nie mając o nim zielonego pojęcia.

Ale mnie to nie dziwi bo tak jest z 99% matek w Polsce, jest znacząca różnica między wsadzeniem dziecka do łóżka i zostawieniem go tam ot tak bo ma spać, bo ja tak chcę, a zapewnieniem mu idealnych do tego warunków i na końcu nauki samodzielnego zasypiania. I ta samodzielność (i poniekąd samoukojenie) przyda się dziecku też dużo później na dalszym etapie życia jak i w dorosłym życiu.
Nie będę nikogo przekonywać ani trzepać przykładami bo i tak was nie przekonam a nawet nie mam takiej ochoty. Ale wypraszam sobie twierdzenie że nie mam serca i że tresuję dziecko jak zwierzę.
O ile jestem w stanie zrozumieć że wy nie rozumiecie mnie, tak jak ja nie rozumiem matek które fundują sobie i dzieciom pobudki przez kilka lat życia, to ja przynajmniej żadnej z was nie nazwałam matka bez serca.


Temat zamykam bo nie mam ochoty się wkurzać przed świętami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Passata]

Napisane przez ana909

Uważacie że trening oznacza że rodzic już nigdy nie reaguje na płacz dziecka? Trening to tylko tyle czasu ile dziecko potrzebuje żeby nauczyć się zasypiać samo, bez pomocy. Czasami to jedna noc a czasami 5, a nie całe życie 🤦 Świadczy to tylko tyle, że wypowiadacie się (jeszcze w ten sposób) na ten temat, nie mając o nim zielonego pojęcia.

Ale mnie to nie dziwi bo tak jest z 99% matek w Polsce, jest znacząca różnica między wsadzeniem dziecka do łóżka i zostawieniem go tam ot tak bo ma spać, bo ja tak chcę, a zapewnieniem mu idealnych do tego warunków i na końcu nauki samodzielnego zasypiania. I ta samodzielność (i poniekąd samoukojenie) przyda się dziecku też dużo później na dalszym etapie życia jak i w dorosłym życiu.
Nie będę nikogo przekonywać ani trzepać przykładami bo i tak was nie przekonam a nawet nie mam takiej ochoty. Ale wypraszam sobie twierdzenie że nie mam serca i że tresuję dziecko jak zwierzę.
O ile jestem w stanie zrozumieć że wy nie rozumiecie mnie, tak jak ja nie rozumiem matek które fundują sobie i dzieciom pobudki przez kilka lat życia, to ja przynajmniej żadnej z was nie nazwałam matka bez serca.


Temat zamykam bo nie mam ochoty się wkurzać przed świętami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz co, ja pamiętam początki Twojego treningu i bynajmniej niewiele miały wspólnego z idealnymi warunkami do nauki zasypiania.

My śpimy z dziewczynkami. Jedna w dostawce, druga w łóżku między nami i co noc je zamieniamy. Uwielbiam te małe łapki na mojej twarzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

Napisane przez Passata

Wiesz co, ja pamiętam początki Twojego treningu i bynajmniej niewiele miały wspólnego z idealnymi warunkami do nauki zasypiania.

My śpimy z dziewczynkami. Jedna w dostawce, druga w łóżku między nami i co noc je zamieniamy. Uwielbiam te małe łapki na mojej twarzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nikt nie mówi że znalezienie idealnego planu jest łatwe. Mój syn akurat wyprzedzał rówieśników a ja tego nie ogarnialam sama. Może gdybym nie była w domu sama byłoby mi łatwiej się do niego dostosowac. Ale i tak uważam że było warto bo od X czasu codzienność jest bez porównania prostsza niż u innych. Tylko choroby psuja ale to akurat nic dziwnego. Każdy może z nim w dzień zostać, każdy może go położyć na drzemkę a ja nie muszę się martwić że będzie płakał, że nie zasnie albo coś w tym stylu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Passata]

Ja nie trenowałam bliźniaczek i mam ten sam komfort. Same wyregulowały sobie rytm dnia i potrzeb. Podążałam tylko za nimi i tak jest do dziś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ana909]

Napisane przez Passata

Ja nie trenowałam bliźniaczek i mam ten sam komfort. Same wyregulowały sobie rytm dnia i potrzeb. Podążałam tylko za nimi i tak jest do dziś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie każde dziecko jest "łatwe". Moja starsza jest i była bardzo elastyczna. Młody jest mega wrażliwy i nie ma szans żebym mogła sobie pozwolić przy nim na tyle co z córką. Ona już dawno była na zegarze i nic nie miało wpływu na jej sen w nocy a jego położę 10 minut za późno i już mam płaczki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez Shiz

O hej dawno nie zaglądałam tu.
U mnie mały bawi się ładnie cokolwiek mu wpadnie w ręce, a starszak mu wszystko zabiera i wyrywa z rąk. No nie jest łatwo
A i jak mu naprawdę zimno, to nie ściąga rękawiczek. Moim jedynym trickiem jest zakładanie rękawiczek, później bluzy i kurtki. Wtedy rękawy mocno trzymają rękawiczki i mały nie daje rady ich ściągnąć.
A no i w czerwcu przywitamy dziecko nr 3

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Gratulacje! To już kolejna ciąża na tym wątku my nie planujemy już dzieci.

Napisane przez Shiz

Mojemu 3,5 sporadycznie się zdarza że się budzi w nocy. Tak to śpi jak beton, do 5-6 i dosypia u nas do 7. Beton. Nawet wrzeszczący i krzyczący brat w pokoju go nie rusza
Mały ma zupełnie inny charakter, więc nie łudzę się, że po 2 rż zacznie tak ładnie spać

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

To nasza 4latka tak samo. Jak już zacznie to można tańczyć, krzyczeć a jej nie ruszy.

Napisane przez motyczkam

Zdrówka dla dzieci!
Wiesz co, a wiele matek nie wyobraża sobie poświęcić choćby jednego dnia na "trening snu" by dziecko się wypłakiwało w samotności.

Szczepiłyście już dzieci mmr?

Taak, już dawno. Chyba w dniu pierwszych urodzin.

Napisane przez Shiz

Wart tego, że Twoje dziecko wie, że nie ma sensu płakać, bo i tak nikt nie przyjdzie? To cholernie smutne. Takie małe dzieci mają 149448 powodów do pobudki. Zęby, brzuszek, katar, mojemu się rączki lekko odmroziły i go swędziały. Wolę wiedzieć czy mu dobrze, czy nie. Bo jak nic mu nie przeszkadza, to śpi sobie słodko całą noc z nami i wszyscy jesteśmy wyspani.Spójrz również na częstotliwość występowania skutków ubocznych. Są naprawdę rzadkie. My szczepiliśmy 2m po terminie i mały nie miał żadnych problemów. Starszak gorączkował przez 3 dni, 8 dni po szczepionce.

A mój nie lubi mandarynek. Za to ogórki zielone w plasterkach pochłania. Chrupie marchewkę, ale wypluwa później, bo nie może dobrze rozgryźć

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Zgadzam się.

Napisane przez Passata

Ja nie trenowałam bliźniaczek i mam ten sam komfort. Same wyregulowały sobie rytm dnia i potrzeb. Podążałam tylko za nimi i tak jest do dziś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo, oboje się jakoś sami uregulowali, a nie uważam że są łatwi. Ba, są mega trudni w obsłudze. Oboje.

Wysłane z mojego 21061119DG przy użyciu Tapatalka