Walka o związek - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-04-17, 19:34   #1
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8

Walka o związek


Hej.
Wiem że forum raczej dla kobiet ale gdzie indziej nie szukać porady jak u osób które mogą najbardziej zrozumieć sytuacje i ewentualnie wspomóc radą/pomysłem?

Mój temat zacznę od tego że byłem rok z dziewczyną(znamy się kilka ładnych lat z pewnymi przerwami w kontakcie z przyczyn naturalnych) Co do związku nie mam zastrzeżeń, tak jak w każdym innym były dobre i złe chwile. I dla mnie i dla niej był to pierwszy najpoważniejszy związek w życiu, oboje mamy po 21 lat. Wiem że możecie stwierdzić co to jest ale oboje zawsze szukaliśmy czegoś stałego i z przyszłością bez jakichkolwiek większych angażów w coś co i tak by się nie udało. Opisując resztę związku mogę dodać że było nam ze sobą serio dobrze, jej rodzina bardzo polubiła moją osobę, ogólnie same pozytywy co ty wiele mówić. Sytuacja zaczęła się psuć parę miesięcy temu. Coraz gorszy kontakt, coraz mniej odwiedzin, ciężka sytuacja i z mojej strony bo człowiek chciałby naprawdę dobrze a nie wie o co chodzi, czy to chwilowe problemy, czy zły humor czy coś innego zaś z jej strony unikanie tematu i powstawanie ciężkiej atmosfery z powodu braku porozumienia. Gdy zaczęło robić się coraz gorzej od razu przystąpiłem do ratowania tego związku. Były przeprosiny, rozmowy, kwiaty, często nawet i błaganie. Nikt nie jest idealny, zawsze starałem się dostrzec winę w samym sobie zanim obarczę ją osobę którą kocham i mi na niej strasznie zależy i rzeczywiście święty nie byłem, może nie były to jakieś duże przewinienia czy wielkie błędy (chce podkreślić że luźna atmosfera, 100% zaufanie i szczerość była u nas podstawą w związku i czymś całkowicie normalnym) ale że względu że jestem osobą która strasznie dużo myśli i stwarza sobie w głowie często nierealne sytuacje czy nadmiernie bierze wine na siebie tym bardziej gdy chodzi o związek to dalej dręczą mnie pewne myśli. Wracając do tematu. Po moich działaniach sytuacje udawało się kilkukrotnie załagodzić i był spokój na parę dni ale zawsze powracała z jeszcze większą siłą. Ostatnie dni/tygodnie były naprawdę ciężkie. Ja niedopuszczający do siebie myśli o rozstaniu i szukający winy czy ratunku w czymś innym i ona która nie wypowiadała się precyzyjnie i myślę że pod wpływem moich działań(nie chcę z siebie robić romantyka czy najwspanialszego faceta na świecie ale naprawdę starałem się pokazać w 101% jak bardzo mi zależy na tym związku i ratowaniu tego wszystkiego) łagodziła sytuacje i sprawiała wrażenie powrotu do normalności. Gdy nadszedł dzień rozstania (oczywiście decyzja jedno strona, jak sama stwierdziła po dłuższej analizie bo nie podejmowała by takich decyzji pochopnie z resztą znam ją bardzo dobrze i wiem że tak było) bardzo mnie to uderzyło, pierwszy tydzień/dwa był najgorszy w zyciu, brak apetytu,snu poczucie 0 wartości i obwinianie się innymi słowy reakcja normalna dla osoby która traci kogoś kto był dla niej całym światem. Wiem że po wszystkim poczuła ulgę, dało się to zauważyć chociażby w pisaniu (inne podejście, częste zlewanie, obchodzenie naszego tematu) Nie odpuszczałem i przez kolejne 3 tygodnie starałem się najlepiej jak tylko mogłem by to odkręcić, by może przemyślała sytuacje itp. Ogólnie zrobiłem co mogłem a nawet więcej niz powinienem co sama w późniejszym czasie przyznała. Ostatni raz kontaktowałem się z nią krótko przed walentynkami, widzieliśmy się, znowu kłótnia gdyż podchodziła do tego strasznie sceptycznie i zachowywała się obojętnie w stosunku do mnie. Trwało to raptem kilkanaście minut. Pożegnałem ją prezentem który przygotowałem z okazji walentynek(był tam np list który zawierał przemyślenia i same miłe wspomnienia, zero jakiejkolwiek złości czy żalu. Po prostu zbiór miłych momentów o których wiem że pamiętała czy też chciałem żeby tak było a wszystko to ze względu że nie mogłem z nią normalnie pogadać czy popisać i nie pozostało mi nic innego jak właśnie takie wyjście z tej sytuacji według mnie oczywiście) po wszystkim długo się zbierałem żeby dojść do siebie ale w końcu wziąłem się w garść bo widziałem do czego mnie to doprowadza, zaczęły się wyjścia ze znajomymi, zagospodarowanie większej ilości czasu w inny sposób, siłownia itp. W końcu zrozumiałem że chyba zrobiłem wszystko co mogłem a bez chęci 2 strony nic z tego nie będzie. Minęły 2 miesiące, ja zacząłem powoli stawać na nogi i nagle pojawił się kontakt z jej strony, od razu zgodziła się na spotkanie. Byłem raczej chłodny i sceptycznie do tego nastawiony, nie czułej żadnej presji ale nie wiedziałem co mogę usłyszeć. Spotkanie jak najbardziej na plus, Padło wiele miłych słów pod moim adresem bez jakiegokolwiek angażu czy wchodzenia na nasz temat z mojej strony. Że wiele błędów sama popełniła (nie wytykałem jej w tamtym okresie jej win chociaż doskonale wiem że takowe były i mogę stwierdzić że w większości właśnie z jej strony) że dużo sobie przemyślała, że może tak miało być i oboje się czegoś nauczyliśmy (co jest prawdą) że nikogo nie poznała czy nie nawiązała żadnych kontaktów na nowo, że nadal o mnie pyta jej najbliższe otoczenie i miło mnie wspomina, jednym słowem samemu można dojść do wniosku jak to wygląda. Jednak po kolejnej rozmowie i kilku wiadomościach zacząłem mieć wątpliwości w którą stronę to idzie. Z racji że jestem szczery i nie mamy po 15 lat wyjawiłem jej żę moje intencje i zamiary i tak zna a wszystko ostatnio wyglądało zbyt pięknie a po wiadomościach zacząłem mieć wątpliwości i powiedziała że chciała głownie dowiedzieć się co u mnie, jak sobie radze, co robie, czy mam jej za złe to co zrobiła i jak się zachowała(nigdy nie potrafiłem się długo na nią gniewać to powiedziałem że z czasem wszystko ustąpiło bo chce jego szczęścia i dobra mimo wszystko, co by się nie działo) Stwierdziła że myślała o powrocie ale narazie nic z tego, że narazie ma inne priorytety, że nie wiedziała że tak na to zareaguje(jak można inaczej zareagować na tyle pozytywnych wiadomości i słów z jej strony po takim okresie bez kontaktu gdy dalej mi na niej tak samo zależy jak wtedy) i że ogólnie woli nie łapać ze mną odrazu dobrego kontaktu bo dobrze wie ja kto było ostatnio i co się działo. Wiem że za bardzo się otworzyłem ale szczerość to podstawa a tym bardziej nie znamy się od wczoraj i nigdy jej w niczym nie okłamałem i zawsze mówiłem prawdę. Dodała że ostatni okres związku był dla niej strasznie toksyczny, że czegokolwiek bym nie zrobił wtedy to i tak była by na NIE, że narazie nie myśli o powrocie i nie da mi znać że nagle za miesiąc czy dwa nagle będziemy razem a ja chciałem wyjaśnić sytuacje i intencje z jej strony bo wszystko tak jakby układało się na moją strone i czułem się jakbym był na wygranej pozycji a teraz już wiem jak sprawa wygląda. Dodawała że tu się nam nie układało, to się nie podobało itp. Każdy błąd i przewinienie z mojej strony jej mówiłem i zapewniałem że jestem tego w 100% świadomy i za wszystko żałuję, Wiem ze jakby nie sytuacja która się stała to sam do tego pewnie bym nie doszedł, nie obwiniałem ją za nic i to w sobie ciągle szukałem winy. Sama też dodała że chyba zrobiłem więcej niż mogłem i cieszę się że w końcu to doceniła. mówiła także że źle się czuła z tym wszystkim bo w końcu ją sumienie ruszyło i myślała że porządnie mnie tym zraniła i nie dawało jej to spokoju. uspokoiłem ją bo mimo tego że tak było w 100% to inaczej patrzę na pewne sprawy teraz a jak wcześniej mówiłem, nie potrafię się na nią długo gniewać niezależnie co by się działo. Na ten moment i z tym doświadczeniem które nabrałem postanowiłem się już więcej nie angażować, wyczuwałem w jej głosie podczas ostatniego kontaktu mieszane uczucia, raz spokój, raz szczęście, raz neutralność i czasem taką jakby złość że dalej mi jakby zależy i próbuję trochę na siłę ją uświadomić tego. Wiem doskonale że ciągle niby żyje jakimiś niemiłymi sytuacjami czy głupimi słowami które czasem wypowiedziałem, może nie tyle że żyje tym jak pamięta mimo że szczerze za to żałuję i zapewniłem ją o swoich przemyśleniach i obecnym podejściu, że to z nią chciałbym być mimo wszystko a bez angażu 2 strony i dania sobie nawet promyczka nadziei będzie ciężko bo o ile każda sytuacja człowieka coś uczy i warto o tym wszystkim rozmawiać tak nie warto o tym długo pamiętać i iść przed siebie. Dodałem także że zawsze chciałem coś pewnego i dobrego i jeśli nie myślałbym tak dalej czy by mi nie zależało to nie dawałbym od siebie 110%, nie starałbym się tak, nie próbowałbym wszystkiego i jeszcze więcej i mimo tego że strasznie psychicznie mnie to dręczy i wykańcza to dalej chcę jej dobra i dużo myślę bo wystarczył jeden bodziec z jej strony (teraz wiem że NIBY błędnie to odebrałem chociaż kto wie co kobiety mają pod tym namyśli) to to wszystko wróciło i znowu nie potrafię spędzić chociażby 30minut bez myślenia czy to o niej czy o tej całej sytuacji, miłych chwilach czy tego co może być. Dużo się rozpisuje ale to i tak według mnie namiastka tego wszystkiego. Od was czytelniczki czy też czytelnicy chciałbym... w sumie sam nie wiem czego?! nie potrzebuje słów typu "odpuść sobie, może tak miało być, widzisz jak Cię potraktowała, młody jesteś całe życie przed Tobą, tego kwiatu jest pół światu" czy coś podobnego. Chciałbym raczej pewnych przemyśleń, rad na przyszłość, pewnego planu podejścia na nowo do tej sytuacji?! Uważam że kobiety mimo tego że są różne i inaczej myślą to podobnie mogą podchodzić do tego tematu. Kiedyś ktoś w końcu zatęskni, kiedyś jakieś złości czy pamięć o złych chwilach przeminą. Śmiem twierdzić że co by nie było to kobiety docenią szczerość, oddanie, upartość w dążeniu do celu czy nawet to że każdy z najbliższego otoczenie wokół może mówić tylko pozytywy na mój temat. Prawda taka że miłość jest tak samo oczywista jak i tajemnicza i jakkolwiek by się nam czasem wydawało że wszystko wiemy i potrafimy coś przewidzieć to życie to weryfikuje i sprawia że uczymy się cały czas a relacje czy osoby o których nawet nie myśleliśmy że mogą być dla nas nawet normalnymi, bliższymi znajomymi stają się czymś o co warto walczyć i sprawiają że samą swoją obecnością dają nam wszystko czego chcemy, mimo tego że często nie potrafimy tego okazać w prawidłowy sposób czy nie doceniamy tego co mamy bo bardzo często zauważamy że żeby coś docenić czy to mowa o jakiejś rzeczy czy pewnych relacjach to czasem trzeba to stracić. Dziękuję za wysłuchanie.
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-17, 19:46   #2
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Walka o związek

Możesz napisać jakiś skrót tego co powyżej?

Szczerze mówiąc dobrnęłam tylko do 1/3 i już byłam koszmarnie zmęczona. Zawsze się tak egzaltujesz? W życiu nie zawsze bywa tak jak sobie założyliśmy. Jeśli dziewczyna się odkochała lub wasze oczekiwania się rozmijają to najrozsądniej się rozstać definitywnie. Nie ma co walczyć na siłę i dla zasady, zwłaszcza, że wasza relacja jest krótka, a wy młodzi. Lepiej być samemu niż w słabym związku albo jakiejś dziwnej relacji, gdzie sezonowo otrzymuje się resztki z pańskiego stołu. Serio, w takich sytuacjach lepiej urwać kontakt i zainwestować wysiłki w coś nowego niż bujać się razem z sentymentu.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-17, 20:08   #3
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: Walka o związek

Też nie dałam rady dobrnąć do końca :/ Bardzo ciężko to przeczytać, chociaż jakieś akapity mogłeś wstawić...
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-17, 21:16   #4
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Wi ze duzo sie rozpisuje a gdy chodzi o coś ważnego to staram się to jak najlepiej zobrazować. Postaram się to strescic

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Wiem ze duzo sie rozpisuje a gdy chodzi o coś ważnego to staram się to jak najlepiej zobrazować. Postaram się to strescic
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-17, 23:15   #5
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Walka o związek

nie sadze zeby ona cie jakos tam specjalnie zle potraktowala,poprostu przeszlo jej zakochanie tak sie czesto zdarza (w kazdym wieku),nie ma tu zadnej innej rady jak zajac sie czyms innym ,ona nie pozaluje,nie zateskni ,nie bedziecie razem,to skonczone,przyjmij to do wiadomosci i rusz do przodu,nic juz sie nie zmieni
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-17, 23:25   #6
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Walka o związek

Przyznaję, że czytałam pobieżnie, bo głowa boli od tej płachty tekstu bez podziału na jakieś akapity. Poza tym za dużo bezsensownych, nic nie wnoszących informacji. Czas przyjąć do wiadomości FAKT, że uczucie czasami po prostu przechodzi jednej ze stron, nawet jeżeli ta druga strona jest cudna i kryształowa (co oczywiście prawie nigdy się nie zdarza i nie musi - jesteśmy ludźmi, nie aniołami).



Tak w ogóle, to poziom egzaltacji, a może bardziej arogancji masz bardzo wysoki. I poziom przejmowania się tym, co ona może na Twój temat powiedzieć innym. Serio to jest w tym wszystkim najważniejsze? Dziewczyna mogła być po prostu bardzo zmęczona Tobą, tak ja my tutaj czytaniem tego, co napisałeś (wylałeś z siebie).
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 07:36   #7
Aaneczkaa86
Zadomowienie
 
Avatar Aaneczkaa86
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 1 723
Dot.: Walka o związek

Taa zdecydowanie przyda się streszczenie tez nie dałam rady tego przeczytać
Z tego co wylapalam masz dopiero 21 lat
Byłeś w pierwszym poważnym związku w którym jak się pojawiły kryzysy ratowales jak się dało. Później rozstanie które jakoś starałeś się przetrwać i odnawianie kontaktów walentynki itp ale też nic z tego nie wyszlo. Ty się nastawiałeś na obudowę relacji jej chodziło o coś zupełnie innego.
Chcesz od nas przemyśleń na przyszłość. Niestety to tak nie działa. Każdy związek jest inny. Nie ma uniwersalnego scenariusza jak zbudować udany i szczęśliwy związek
To co można na pewno powiedzieć. Zanim zaczniesz wchodzić w nowy związek poukładaj sobie wszystko w głowie. Zamknij stary rozdział aby nie obwiniać nowej partnerki za stare błędy z poprzedniego związku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Aaneczkaa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-04-18, 08:49   #8
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 242
Dot.: Walka o związek

Ściana tekstu o niczym, zrozumiałam tyle, że:


lasce przeszło uczucie, Ty robiłeś piruety i szpagaty, żeby ją przekonać na siłę do siebie, czym ją do siebie zniechęciłeś jeszcze bardziej. powiedziała, że jesteś toksyczny i olewa Cię jak może, a Ty ją dalej osaczasz. dziwię się, że nie poblokowała Cię jeszcze, żebyś się od niej odczepił w końcu, ileż można znosić, że do kogoś moja decyzja o zakończeniu związku/znajomości nie dociera
2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 09:12   #9
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Streszczenie



Było nam razem dobrze, częste komplementy jak pozytywnie na nią wpływam, czasem jakies sprzeczki czy kłótnie jak w każdym związku. Dogadywaliśmy się a szczerość i zaufanie była podstawą tego wszystkiego, każdy czuł się komfortowo. Gdy przyszedł moment kryzysu to próbowałem ratować co sie da, czssro aż za bardzo chciałem przez xo z boku moglo to wyglądać jak akt desperacji ale naprawdę wolałem spróbować wszystkiego by w pewnej przyszłości w razie niepowodzenia nie myśleć ze mogłem zrobić coś jeszcze gdy tak naprawdę zrobiłem ponadstan. Kontakt po wszystkim urwał się na 2 miesiące, stwierdziłem że musi sama coś chcieć zeby można było mówić o jakiejkolwiek szansie na dobre zakończenie. Takowy kontakt z jej strony się pojawił, usłyszałem same pozytywy które można czysto odbierać jako tęsknota, żal za pewne grzechy, ciekawość, opiekuńczość jednak po paru dniach mislem juz inne odczucia przez raptem kilka wiadomości. Odtworzyłem się za bardzo bo powiedziałem jakie mam intencje i że skoro zawsze byliśmy sobie szczerzy we wszystkim to i tutaj mowie jej takze o tym. Dzięki temu wiem ze NIBY zinterpretowałem to inaczej niż ona bo myślała że aż tak nie wezmę tego do siebie ale jak moze odczuwać to osoba której mimo wszystko zależy i słyszy takie rzeczy po takim czasie. Postanowiłem jej przebaczyć bo dobierała sobie swoje zle zachowanie w stosunku do mnie w ostatnim czasie i dzięki temu poczuła się lepiej. Kontakt jakis tam jest jednak bez angażu z mojej strony bo wiem jak to mnie wykańczało psychicznie i co się potem działo. Wiem że bez dania sobie promyczka nadzieji i zapomnienia tego wszystkiego złego co było nie będzie tak naprawdę żadnych szans i stąd pytanie. Czy może jeszcze poważnie zatęsknić, przemyśleć to ponownie za jakiś czas i wszystko jest tym związane gdy wiele rzeczy czy to pierdoły czy chociażby otoczenie wpływa na moją korzyść a przynajmniej ja to tak odbieram bo patrze na to czysto logicznie teraz a nie z sentymentu. Wiem takze ze teraz związku nie chce, że inne priorytety ale nie da się od tak czegoś takiego wymazać bo nawet ja gdy naprawdę radzę sobie dość dobrze w porównaniu z początkiem spotkania to bardzo często o tym myślę i wiem że ona tak samo, strasznie dużo nas łączy a ona nie jest typem imprezowiczki czy osoby która skacze z kwiatka na kwiatek i zanim podejmie ważna decyzje to dlugo o niej mysli. Dodała takze że to znowu za szybko idzie i trzeba czasu i przemyśleń czy chce się do tej samej rzeki wchodzić bo raz juz tak zrobiła(krotki związek, raptem 2 miesięczny, bez jakiejkolwiek przyszłości czy wielkich uczuć) i nie zdało to testu. Oczekuję jakiś przemyśleń i rad, nie jak to wygląda z boku bo każdy może powiedzieć to samo (coś się skończyło, ktoś kogos potem zle traktował i wniosek jasny że nie warto tego ciągnąć) oraz waszych komentarzy odnośnie tego co napisałem. Jest to streszczenie tego co jest wyżej bez jakiś szczegółów większych by was nie męczyć chociaż naprawdę wiem że bez przeczytania tego głównego tekstu(tak wiem ze jest ciężki, dlugi, bez akapitów i trudno może jest go zrozumieć) można mieć wątpliwości jak najlepiej odebrać to co napisałem i przelać w formie komentarza i swoich spostrzeżeń. Dziękuję raz jeszcze za wysłuchanie

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Jestem dość naiwny, to fakt. Często robie to co serce podpowiada i nie wychodzę raczej na tym zbyt dobrze bo jednak nie idzie to po mojej myśli jednak zawsze liczę na odrobinę szczęścia. Dodatkowo chciałbym żebyście doradzili czy już odpuścić całkowicie czy spróbować za jakiś czas czy udawać że nagle nic mnie nie rusza co byłoby tylko krzywdzeniem samego siebie tak naprawdę. Powiem tak, jeśli to koniec to nie chce żadnych bliższych znajomości co z resztą jej powiedziałem mimo tego że wspólni znajomi itp, chciałby unikać spotkan w większej grupie i udawania ze nigdy nic nie było cxy robienia dobrzej miny do złej gry
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 09:32   #10
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Walka o związek

Po prostu musisz zrozumieć, że w życiu tak bywa, że nawet jak ludzie są fajni to niekoniecznie będzie im fajnie ze sobą. Przyczyn rozpadu relacji może być wiele. Ja bym sobie dała spokój już z tą dziewczyną. Z tej mąki chleba nie będzie.
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 10:04   #11
Aaneczkaa86
Zadomowienie
 
Avatar Aaneczkaa86
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 1 723
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
[/COLOR](...)
Dodatkowo chciałbym żebyście doradzili czy już odpuścić całkowicie czy spróbować za jakiś czas czy udawać że nagle nic mnie nie rusza co byłoby tylko krzywdzeniem samego siebie tak naprawdę. Powiem tak, jeśli to koniec to nie chce żadnych bliższych znajomości co z resztą jej powiedziałem mimo tego że wspólni znajomi itp, chciałby unikać spotkan w większej grupie i udawania ze nigdy nic nie było cxy robienia dobrzej miny do złej gry
Zdecydowanie odpuścić. Skupić się teraz na sobie. Poukładać sobie wszystko w głowie może z pomocą psychologa jak tak ciężko to przeżywasz i iść do przodu.
Otworzyć się na nowe relacje a nie wracać do starych, które jak widać nie wypaliły.
__________________
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Aaneczkaa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-18, 10:18   #12
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Dzięki za komentarz. Nie potrzebuję pomocy psychologa czy coś w tym rodzaju, uważam że z perspektywy czasu dość dobrze do tego podchodzę. Problem w tym że wystarczył powrót kontaktu zainicjowany z jej strony by wszystko wróciło na nowo i zaczęły się chwile w których wyłączam mozg i stoję jak zoombie bo w myślach mam tylko ją i tą całą sytuacje (powiedziałem sobie że jeśli sama pewnych rzeczy nie zrozumie i czegoś chcieć nie będzie to nie ma to sensu żebym się dłużej starał i dawał z siebie ponad stan gdy to nic nie przynosi i odzywał się też nie będę). Wychodzę z założenia że jeśli stać mnie na takie poświęcenie w tym związku (ani mnie ani ją nie bawiły związki bez przyszłości) to musi to coś oznaczać np. to że warto o to walczyć mimo wszystko bo każdy jest tylko człowiekiem i w każdym pojawiają się chwile zwątpienia czy najzwyklejsze zmęczenie czy znudzenie jakąś sytuacją tak samo jak każdy popełnia błędy czego ja oraz ona jesteśmy świadomi bo też o tym gadaliśmy
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 10:47   #13
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Walka o związek

Roczny zwiazek, a sytuacja zaczela "psuc sie kilka miesiecy temu", Hmmm...

Stary, odpusc. To, ze Ty jestes gotowy na poswiecenia nie znaczy, ze ona tez. Jak dla mnie ona sobie Ciebie zostawila jako furtke - pierwszy powazny zwiazek, wiec ciezko jej spalic za soba wszystkie mosty i podjac meska decyzje. Ona po prostu sprawdza, czy w razie gdyby nie napatoczyl sie inny, to bedzie mogla wrocic do Ciebie (Ty dajesz siebie na tacy, jestes taka bezpieczna opcja, ona wie, ze ma Cie w garsci i tak Ci zalezy, ze bedziesz dookola niej skakal).

Moj pierwszy zwiazek tez tak wygladal - niby porozumienie dusz, wszystko pieknie, a z mojej strony czegos brakowalo. Schemat dokladnie jak u Ciebie, tez zaliczalam podobne rozmowy i pogadanki, a on dwoil sie i troil (co tylko mnie bardziej zniechecilo). Nie umialam tego definitywnie zakonczyc, a on sie non stop plaszczyl, wiec bujalismy sie tak kilka miesiecy. Az do momentu, gdy poznalam kolejnego chlopaka i ta niepewnosc w stosunku do pierwszego przeszla jak reka odjal. Ona tez Cie tak oleje jak tylko ktos fajny stanie jej na drodze.

Znudzenie, zmeczenie czy zwatpienie to moga sie pojawic w kilkuletnim zwiazku, a nie w kilkumiesiecznej relacji, no sorry. Jej po prostu uczucie do Ciebie przeszlo. Nawet jak staniesz na rzesach, to to nic nie zmieni. Mozecie sie co najwyzej jeszcze kilka miesiecy pobujac w takiej przepychance, ale gwarantuje, ze jak pojawi sie koles, ktory wpadnie jej w oko (i ktoremu ona wpadnie w oko), to w 3 minuty Cie zostawi.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 10:47   #14
karawanna
Zakorzenienie
 
Avatar karawanna
 
Zarejestrowany: 2020-11
Lokalizacja: Ciemna Strona Mocy
Wiadomości: 8 317
Dot.: Walka o związek

Odpuść ją sobie. Jeśli kontakt z nią działa tak na Ciebie, to radziłabym uciąć z nią wszelkie kontakty i poblokować gdzie się da. Dla własnego zdrowia psychicznego.
karawanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 11:09   #15
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
Dzięki za komentarz. Nie potrzebuję pomocy psychologa czy coś w tym rodzaju, uważam że z perspektywy czasu dość dobrze do tego podchodzę. Problem w tym że wystarczył powrót kontaktu zainicjowany z jej strony by wszystko wróciło na nowo i zaczęły się chwile w których wyłączam mozg i stoję jak zoombie bo w myślach mam tylko ją i tą całą sytuacje (powiedziałem sobie że jeśli sama pewnych rzeczy nie zrozumie i czegoś chcieć nie będzie to nie ma to sensu żebym się dłużej starał i dawał z siebie ponad stan gdy to nic nie przynosi i odzywał się też nie będę). Wychodzę z założenia że jeśli stać mnie na takie poświęcenie w tym związku (ani mnie ani ją nie bawiły związki bez przyszłości) to musi to coś oznaczać np. to że warto o to walczyć mimo wszystko bo każdy jest tylko człowiekiem i w każdym pojawiają się chwile zwątpienia czy najzwyklejsze zmęczenie czy znudzenie jakąś sytuacją tak samo jak każdy popełnia błędy czego ja oraz ona jesteśmy świadomi bo też o tym gadaliśmy
czlowieku nie jestescie malzenstwem z 15letnim stazem 2 dzieci i domem w kredycie zeby walczyc
dziewczynie najzwyczajniej w swiecie przeszlo i to juz nie wroci
nie odstawila cie jeszcze kompletnie bo byc moze obawia sie twojej reakcji ale uwierz mi ze jesli na jej horyzoncie pojawi sie ktos kto jej sie spodoba ty pojdziesz w idstawke kompletnie
to byl roczny zwiazek,w tym momencie nie powinno byc zniechecenia,znudzenia itp jesli jest to znaczy ze nie jestescie sobie pisani
malo kto decyduje sie na zwiazki bez przyszlosci ale niestety mimo naszych najlepszych checi nie ktore zwiazki sie rozpadaja ,przemija nam zauroczenie i nie ma sensu tego ciagnac dalej tak bylo u twojej dziewczyny
ona cie nie kocha i powienienes sie od niej odciac bo robisz sobie niepotrzebne nadziejemasz 21 lat to jest czas na szukanie kogos kto bedzie chcial z toba byc,z kim bedziecie dopasowani bez walki i poswiecen
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 11:48   #16
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Pewne rzeczy mogłem źle przekazać. Byliśmy razem rok a pewne komplikacje zaczęły pojawiać się jakieś 1,5 miesiąca przed końcem. Jestem tego świadomy że można to tłumaczyć jakimś dobrem czy nie krzywdzeniem kogoś pewnymi słowami ale niejednokrotnie prosiłem by mówiła prawdę w tej sprawie i jeśli czuje że to definitywny koniec to niech to powie wprost a nie robi złudną nadzieje. Z 2 strony wracając do tego co pisałem na samym początku tzn. o samych pozytywach na ostatnim spotkaniu to nawet ja jaki bym dobry nie był to chcąc się z kimś pogodzić/polepszyć kontakt czy po prostu dowiedzieć się co tam nie wypowiadałbym takich rzeczy nawet jeśli to wszystko byłoby prawdą bo takim czymś z automatu robi się nadzieje drugiej osobie a zwłaszcza gdy miałbym na myśli stosunki czysto koleżeńskie. To wszystko wydaje się takie dziwne i niezrozumiałe że też miewam już myśli żeby tym wszystkim rzucić bo ile można się o coś starać czy wierzyć że będzie dobrze skoro sprawa niby wygląda inaczej niż mogłoby się to wydawać i każdy trzeźwo myślący człowiek w mojej sytuacji odbierałby to tak samo dlatego może to i racja że ktoś chciał się upewnić i zostawić tzw furtkę. Sam nie wiem, chyba najlepiej będzie jeśli za jakiś czas sam podejmę pewne kroki bo wydaje mi się że jeśli sam czegoś nie zakończę (nawet wbrew swoim uprzedzeniom) to nie wiadomo ile to się będzie ciągło a nadzieja to ponoć matka głupich.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

A nie miałaś w późniejszym czasie myśli żeby wrócić?(ja dowiedziałem się że takowe się u mojej byłej pojawiły i że niby o tym myślała) może jakaś tęsknota? pytam już raczej w takim luźnym stosunku jak to u Ciebie po prostu wyglądało bez nawiązania do mojego tematu

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Roczny zwiazek, a sytuacja zaczela "psuc sie kilka miesiecy temu", Hmmm...

Stary, odpusc. To, ze Ty jestes gotowy na poswiecenia nie znaczy, ze ona tez. Jak dla mnie ona sobie Ciebie zostawila jako furtke - pierwszy powazny zwiazek, wiec ciezko jej spalic za soba wszystkie mosty i podjac meska decyzje. Ona po prostu sprawdza, czy w razie gdyby nie napatoczyl sie inny, to bedzie mogla wrocic do Ciebie (Ty dajesz siebie na tacy, jestes taka bezpieczna opcja, ona wie, ze ma Cie w garsci i tak Ci zalezy, ze bedziesz dookola niej skakal).

Moj pierwszy zwiazek tez tak wygladal - niby porozumienie dusz, wszystko pieknie, a z mojej strony czegos brakowalo. Schemat dokladnie jak u Ciebie, tez zaliczalam podobne rozmowy i pogadanki, a on dwoil sie i troil (co tylko mnie bardziej zniechecilo). Nie umialam tego definitywnie zakonczyc, a on sie non stop plaszczyl, wiec bujalismy sie tak kilka miesiecy. Az do momentu, gdy poznalam kolejnego chlopaka i ta niepewnosc w stosunku do pierwszego przeszla jak reka odjal. Ona tez Cie tak oleje jak tylko ktos fajny stanie jej na drodze.

Znudzenie, zmeczenie czy zwatpienie to moga sie pojawic w kilkuletnim zwiazku, a nie w kilkumiesiecznej relacji, no sorry. Jej po prostu uczucie do Ciebie przeszlo. Nawet jak staniesz na rzesach, to to nic nie zmieni. Mozecie sie co najwyzej jeszcze kilka miesiecy pobujac w takiej przepychance, ale gwarantuje, ze jak pojawi sie koles, ktory wpadnie jej w oko (i ktoremu ona wpadnie w oko), to w 3 minuty Cie zostawi.
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 11:56   #17
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
Pewne rzeczy mogłem źle przekazać. Byliśmy razem rok a pewne komplikacje zaczęły pojawiać się jakieś 1,5 miesiąca przed końcem. Jestem tego świadomy że można to tłumaczyć jakimś dobrem czy nie krzywdzeniem kogoś pewnymi słowami ale niejednokrotnie prosiłem by mówiła prawdę w tej sprawie i jeśli czuje że to definitywny koniec to niech to powie wprost a nie robi złudną nadzieje. Z 2 strony wracając do tego co pisałem na samym początku tzn. o samych pozytywach na ostatnim spotkaniu to nawet ja jaki bym dobry nie był to chcąc się z kimś pogodzić/polepszyć kontakt czy po prostu dowiedzieć się co tam nie wypowiadałbym takich rzeczy nawet jeśli to wszystko byłoby prawdą bo takim czymś z automatu robi się nadzieje drugiej osobie a zwłaszcza gdy miałbym na myśli stosunki czysto koleżeńskie. To wszystko wydaje się takie dziwne i niezrozumiałe że też miewam już myśli żeby tym wszystkim rzucić bo ile można się o coś starać czy wierzyć że będzie dobrze skoro sprawa niby wygląda inaczej niż mogłoby się to wydawać i każdy trzeźwo myślący człowiek w mojej sytuacji odbierałby to tak samo dlatego może to i racja że ktoś chciał się upewnić i zostawić tzw furtkę. Sam nie wiem, chyba najlepiej będzie jeśli za jakiś czas sam podejmę pewne kroki bo wydaje mi się że jeśli sam czegoś nie zakończę (nawet wbrew swoim uprzedzeniom) to nie wiadomo ile to się będzie ciągło a nadzieja to ponoć matka głupich.
Jak ona ma czuc, ze to jest definitywny koniec, jak to wasz pierwszy powazny zwiazek? Ludzie po latch zwiazkowych doswiadczen maja problem z okresleniem momentu, w ktorym to definitywny koniec, a Ty sie ludzisz, ze dziewczyna, ktora nie ma absolutnie zadnego wczesniejszego doswiadczenia wciaz Cie kocha, bo daje Ci sprzeczne sygnaly? Daje Ci sprzeczne sygnaly, bo nie umie podjac tej decyzji (bo to pierwsza taka w jej zyciu). Sama tak mialam - czlowiek nie ma pojecia czy dobrze robi, miota sie, bo po prostu nie wie. Ona przekona sie na 200%, ze Cie nie kocha i nie potrzebuje dopiero jak jakis fajny chlopak sie do niej usmiechnie, a ona poczuje motyle, wtedy odstawi Cie w sekunde. Tylko po co Ty masz sie meczyc - wez to skoncz, bo tylko przedluzasz cos, co wyraznie nie ma sensu.

Mowie z doswiadczenia. Odetnij sie, bo robisz sobie krzywde.

Edit: tak jak napisalam - been there, done that. Z moim pierwszym chlopakiem po moim pierwszym oficjalnym rozstaniu bujalismy sie razem tak jak Wy teraz jeszcze dobre 4-5 miesiecy. Wlasnie dlatego, ze on chcial, a ja nie wiedzialam. Raz chcialam, raz nie. Myslalam "w sumie fajny chlopak, dobrze nam sie spedza czas razem, lubie z nim rozmawiac, czego ja w sumie chce", a nastepnie "chyba nie czuje tego czegos". I tak w kolko. Oczywiscie, ze w trakcie tych ostatnich kilku miesiecy myslalam o powrocie. Calymi dniami mialam sprzeczne mysli, w jednej godzinie - ze moze warto dalej probowac, ze przeciez milo nam razem, w kolejnej - ze to nie to. Wiec tak sie bujalismy, niby nie razem, ale jednak nie osobno. Przeszlo dopiero jak przypadkiem poznalam kogos innego. Uwierz mi, nie chcesz przez to przechodzic. Poznalam tego nowego i w jeden wieczor wszelkie watpliwosci zniknely. Nigdy wiecej o poprzednim juz nie pomyslalam, a jego rozpaczliwe wiadomosci tylko mnie meczyly. Gdybym wtedy wiedziala to, co wiem teraz, to nigdy w zyciu bym tyle nie czekala. Byly strasznie to przezyl - bo po kilku miesiacach ludzenia sie dostal w twarz nie tylko definitywnym rozstaniem, ale musial tez patrzec jak rodzi sie milosc miedzy mna a tym nowym.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M

Edytowane przez v-x-n
Czas edycji: 2021-04-18 o 12:08
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 11:58   #18
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
Pewne rzeczy mogłem źle przekazać. Byliśmy razem rok a pewne komplikacje zaczęły pojawiać się jakieś 1,5 miesiąca przed końcem. Jestem tego świadomy że można to tłumaczyć jakimś dobrem czy nie krzywdzeniem kogoś pewnymi słowami ale niejednokrotnie prosiłem by mówiła prawdę w tej sprawie i jeśli czuje że to definitywny koniec to niech to powie wprost a nie robi złudną nadzieje. Z 2 strony wracając do tego co pisałem na samym początku tzn. o samych pozytywach na ostatnim spotkaniu to nawet ja jaki bym dobry nie był to chcąc się z kimś pogodzić/polepszyć kontakt czy po prostu dowiedzieć się co tam nie wypowiadałbym takich rzeczy nawet jeśli to wszystko byłoby prawdą bo takim czymś z automatu robi się nadzieje drugiej osobie a zwłaszcza gdy miałbym na myśli stosunki czysto koleżeńskie. To wszystko wydaje się takie dziwne i niezrozumiałe że też miewam już myśli żeby tym wszystkim rzucić bo ile można się o coś starać czy wierzyć że będzie dobrze skoro sprawa niby wygląda inaczej niż mogłoby się to wydawać i każdy trzeźwo myślący człowiek w mojej sytuacji odbierałby to tak samo dlatego może to i racja że ktoś chciał się upewnić i zostawić tzw furtkę. Sam nie wiem, chyba najlepiej będzie jeśli za jakiś czas sam podejmę pewne kroki bo wydaje mi się że jeśli sam czegoś nie zakończę (nawet wbrew swoim uprzedzeniom) to nie wiadomo ile to się będzie ciągło a nadzieja to ponoć matka głupich.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

A nie miałaś w późniejszym czasie myśli żeby wrócić?(ja dowiedziałem się że takowe się u mojej byłej pojawiły i że niby o tym myślała) może jakaś tęsknota? pytam już raczej w takim luźnym stosunku jak to u Ciebie po prostu wyglądało bez nawiązania do mojego tematu
ja mam podobne doswiadczenie co v-x-n
rozstanie z pierwszym chlopakiem to zawsze jest trudne cos was tam laczylo ona nie ma w stosunku do ciebie zadnej nienawisci wiec chce pozostac na kolezenskiej stopie bo widzi ze cierpisz,byc moze nie chce cie definitywnie odstawic bo boi sie ze zaczniesz odwalac jakies cyrki
twoje plaszczenie ,lazenie za nia,czekanie ze jej sie odwidzi jest tylko przedluzaniem agonii
nigdy nie zalowala ze od kogos odeszlam,takiej decyzji nie podejmuje sie w ciagu jednej nocy,ona dojrzewala do tej decyzji o wiele dluzej ,zauwazyles ze okolo1.5 miesiaca zaczelo dziac sie zle ale uwierz zanim ona to okazala juz bylo jej z tym zle od dluzszego czasu
powinienes sie od niej odciac bo tylko przedluzasz agonie
ona nie zateskni nie wroci,ona cie nie kocha,najwyzej moze cie lubi i chce pozosac w pozytywnych stosunkach ale kiedy pozna kogos to nie bedzie zadnych sentymentow
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 12:50   #19
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Idąc tym tokiem myślenia to skoro teraz jesteśmy w neutralnych warunkach?! Tzn. Kontakt powrócił, niby wie czego od niej oczekuje ale wiem też ze odzywać się będzie co jakiś czas to lepiej po prostu się nie odzywać i zlać temat zeby moze samo to sie powoli wypalało(dziwne uczucie gdy tak zabiegasz a nagle zachowujesz się jakby nic nigdy nie było) czy jednak przy jakiejś okazji gdy chociażby na chwilę wrócą mile chwile i sama bedzie skłonna na spotkanie itp szczerze porozmawiać?
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-18, 12:53   #20
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
Idąc tym tokiem myślenia to skoro teraz jesteśmy w neutralnych warunkach?! Tzn. Kontakt powrócił, niby wie czego od niej oczekuje ale wiem też ze odzywać się będzie co jakiś czas to lepiej po prostu się nie odzywać i zlać temat zeby moze samo to sie powoli wypalało(dziwne uczucie gdy tak zabiegasz a nagle zachowujesz się jakby nic nigdy nie było) czy jednak przy jakiejś okazji gdy chociażby na chwilę wrócą mile chwile i sama bedzie skłonna na spotkanie itp szczerze porozmawiać?
Ja bym ucięła kontakt definitywnie. Napisałabym 'Przykro mi, ale nie chcę czegoś takiego, nie będę na ciebie czekać, chcę się skupić na sobie i nowych relacjach. Życzę Ci wszystkiego dobrego, ale nie kontaktuj się ze mną więcej.'
f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 13:09   #21
Aaneczkaa86
Zadomowienie
 
Avatar Aaneczkaa86
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 1 723
Dot.: Walka o związek

Cytat:
Napisane przez Braveheart25 Pokaż wiadomość
Idąc tym tokiem myślenia to skoro teraz jesteśmy w neutralnych warunkach?! Tzn. Kontakt powrócił, niby wie czego od niej oczekuje ale wiem też ze odzywać się będzie co jakiś czas to lepiej po prostu się nie odzywać i zlać temat zeby moze samo to sie powoli wypalało(dziwne uczucie gdy tak zabiegasz a nagle zachowujesz się jakby nic nigdy nie było) czy jednak przy jakiejś okazji gdy chociażby na chwilę wrócą mile chwile i sama bedzie skłonna na spotkanie itp szczerze porozmawiać?
Po twoich wpisach widać, że nadal masz nadzieję na powrót do dziewczyny. Straszna desperacja brzmi w twoich wpisach i tylko czekasz na jakiś znak z jej strony aby ponownie szczerze porozmawiać

Nie wiem czym się jeszcze łudzisz po rozstaniu. Dziewczyna zrobiła z Ciebie wariant zapasowy, który trzyma na boku a jak tylko będzie w innym związku definitywnie pójdziesz w odstawkę.

Piszesz, że nie potrzebujesz psychologa bo masz wszystko poukładane a jednak dajesz się wodzić za nos i nie potrafisz definitywnie zamknąć tej relacji łudząc się nie wiadomo czym.

Weź się facet w garść i odetnij się całkowicie od tamtej relacji. Inaczej jak chcesz iść do przodu.
__________________
Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.
Aaneczkaa86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 13:13   #22
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Widzę że to zauważyłaś... To prawda. nawet gdy już byłem tak kompletnie zły i coś wypowiadałem to zawsze z takim założeniem żeby mieć tą furtkę otwartą ale widać że do niczego dobrego to nie prowadzi bo zamiast efektów albo stoi się w miejscu albo zalicza regres. Daje się łudzić za nos bo po prostu chyba jestem zbyt dobry i naiwny ale tak już mam, kwestia wychowania, charakteru nie wiem sam


Cytat:
Napisane przez Aaneczkaa86 Pokaż wiadomość
Po twoich wpisach widać, że nadal masz nadzieję na powrót do dziewczyny. Straszna desperacja brzmi w twoich wpisach i tylko czekasz na jakiś znak z jej strony aby ponownie szczerze porozmawiać

Nie wiem czym się jeszcze łudzisz po rozstaniu. Dziewczyna zrobiła z Ciebie wariant zapasowy, który trzyma na boku a jak tylko będzie w innym związku definitywnie pójdziesz w odstawkę.

Piszesz, że nie potrzebujesz psychologa bo masz wszystko poukładane a jednak dajesz się wodzić za nos i nie potrafisz definitywnie zamknąć tej relacji łudząc się nie wiadomo czym.

Weź się facet w garść i odetnij się całkowicie od tamtej relacji. Inaczej jak chcesz iść do przodu.
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-18, 15:25   #23
Braveheart25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-04
Wiadomości: 8
Dot.: Walka o związek

Z obwinianiem swojej osoby chodzi mniej więcej o to że z założenia jestem dość dobry, nie potrafię odmawiać nawet jak coś mi nie pasuje itp tyle że w związku byłem tego całkowitą odwrotnością, to nie tak że nic się nie działo lecz żałuję wielu rzeczy czy decyzji/słów które 2 połówka chciała usłyszeć czy też po prostu odmawiałem jakieś propozycje czy to wyjazdu czy czegokolwiek innego. Wiem że mogło to wszystko sprawić że dzisiaj jest jak jest lub też się w jakimś stopniu do tego przyczyniły bo czynników jest wiele a to mógł być jeden z nich. Jestem typem overthinkera, doskonale zdaje sobie sprawę że wiele problemów tworze sam w głowie jednak we wszystkim jest ziarnko prawdy i tutaj także takowe się znajduje. Patrzę tylko na swoje błędy bez obwiniania drugiej strony (gdy na kimś nam zależy zazwyczaj nie dobieramy sobie minusów z ich strony czy nieodpowiednich decyzji) i gdyby nie był czegoś świadomy to nie wspominałbym o tym nawet jeśli nie jest to sprawa wagi państwowej.

Edytowane przez Braveheart25
Czas edycji: 2021-04-18 o 15:26
Braveheart25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-04-18 16:25:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:45.