Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XLII

[L e n a a]

Napisane przez Czocherovsky

Ja zgadzam sie z munka. Wiadomo - sytuacje są różne. AL kreować sie na zadowolona z siebie, której metki, marki i sushi nie jarają a potem jojczec we vlogu... no plis



Ktos tu powiedzial, ze Olimpia mówi ze pracuje "u prywaciarza". Jesli serio uzyla tegi słowa to ja jestem może uprzedzona ale o ludziach mówiących "prywaciarz" mam raczej średnie zdanie i wiele mi ono mówi o ich posejsciu do świata

Czyli?

[201605301111]

Napisane przez L e n a a

Czyli?

Mnie się niestety kojarzą z osobami zakladajacymi na forach internetowych watki "nie uważasz ze celebryci/ktokolwiek zarabiają za dużo? Powinni zarabiać mniej a reszta sie dzielic!" Ewentualnie "komu o wróć, za komuny bylo lepiej, mam 24 lata ale to wiem" (przykłady wizazowe).
Lub z takimi olimpiami boldupujacymi wszem i wobec ze ktos ma lepiej




To tylko moje skojarzenie, poparte moim doświadczeniem i obserwacja ludzi, których znam. Jakby co to nie trzeba sie ze mną zgadzać.



Sorki, ze nie na szaro, jak wrócę do domu to poprawie :c

[L e n a a]

Napisane przez SALIX

Nie oglądam jej, serio takie szopki odstawia? Sushi raz na tydzień to jest jakieś mega burżujstwo, że aż ta dupa boli?

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



Nie trzeba od razu rzucać pracy, żeby coś zmienić na plus w swoim życiu. Zmiany można wprowadzać stopniowo. Dla niektórych strefą komfortu jest płynięcie z prądem i jojczenie, jak to się ma ciężko.

Widać, że nie masz za wiele empatii, a sushi raz na tydzień to pewnie jest "mega burżujstwo" dla 3 osobowej rodziny, z kredytem, z niskimi zarobkami. Tak ciężko to sobie wyobrazić?

[ajah]

Napisane przez L e n a a

Nie zapomnij o kredycie.

Nie zapominam. Kredyt to nie choroba śmiertelna, i można sobie z tym poradzić.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:45 ----------

Napisane przez L e n a a

Widać, że nie masz za wiele empatii, a sushi raz na tydzień to pewnie jest "mega burżujstwo" dla 3 osobowej rodziny, z kredytem, z niskimi zarobkami. Tak ciężko to sobie wyobrazić?

Mają burżujski kredyt nie mają burzujskiego suszi. Co kto woli.
Kwestią dyskusji nie jest ich sytuacja finansowa, a jęczenie Ollimpii i komentowanie wydatków konkretnych osób.

[L e n a a]

Napisane przez ajah

Nie zapominam. Kredyt to nie choroba śmiertelna, i można sobie z tym poradzić.

Ale ogranicza wyjście " ze strefy komfortu"

[201607110949]

Napisane przez L e n a a

Widać, że nie masz za wiele empatii, a sushi raz na tydzień to pewnie jest "mega burżujstwo" dla 3 osobowej rodziny, z kredytem, z niskimi zarobkami. Tak ciężko to sobie wyobrazić?

acha
nie, ja nie rozumiem wypominania komuś wypadu na Sushi raz w tygodniu - to nie jest zamawianie snobistycznego deseru z 24k złotem za tysiące dolarów, tylko zwyczajne jedzenie.

[L e n a a]

Napisane przez SALIX

acha
nie, ja nie rozumiem wypominania komuś wypadu na Sushi raz w tygodniu - to nie jest zamawianie snobistycznego deseru z 24k złotem za tysiące dolarów, tylko zwyczajne jedzenie.

Dla Ciebie Pomyśl, że dla innych tak nie jest

[ajah]

Napisane przez L e n a a

Ale ogranicza wyjście " ze strefy komfortu"

to już jest kwestia podejścia. niektórzy wszędzie widzą ograniczenia.

[L e n a a]

Napisane przez ajah

to już jest kwestia podejścia. niektórzy wszędzie widzą ograniczenia.

Czyli?

[Lady in Blue]

Napisane przez L e n a a

Dla Ciebie Pomyśl, że dla innych tak nie jest

I ma sobie odmawiać bo np taka olimpia nie może sobie na sushi (albo wspomniana w filmiku pizze) pozwolić?

[ladymln]

Napisane przez L e n a a

Dla Ciebie Pomyśl, że dla innych tak nie jest

Dokładnie. Sushi dla dwóch osób w moim przypadku to wydatek 100-200 zł,uważam że raz na tydzień to może być dla kogoś spora kwota. Dla kogoś innego kawior za 24 tysiące może być tanizną. Wszystko zależy od punktu widzenia.

[201607110949]

Napisane przez L e n a a

Dla Ciebie Pomyśl, że dla innych tak nie jest

dla mnie też istnieje sporo dań, na które mnie nie stać raz na tydzień - ale nie rozczulam się nad tym zbytnio, bo i po co? Co mi da wypominanie komuś, że ma lepsze jadło na talerzu? A to sushi mnie rozwaliło, bo to obecnie bardzo popularna potrawa, jak kogoś nie stać na knajpę to sobie może nawet w biedrze mrożone strzelić albo zrobić samemu.

[L e n a a]

Napisane przez Lady in Blue

I ma sobie odmawiać bo np taka olimpia nie może sobie na sushi (albo wspomniana w filmiku pizze) pozwolić?

Nie Ale zrozumieć, że inni mają dużo gorzej i pozwolić im ponarzekać.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez SALIX

dla mnie też istnieje sporo dań, na które mnie nie stać raz na tydzień - ale nie rozczulam się nad tym zbytnio, bo i po co? Co mi da wypominanie komuś, że ma lepsze jadło na talerzu? A to sushi mnie rozwaliło, bo to obecnie bardzo popularna potrawa, jak kogoś nie stać na knajpę to sobie może nawet w biedrze mrożone strzelić albo zrobić samemu.

Olimpi chodziło o wypad na jedzenie, a nie o mrożonki z biedry. Masz publicznego insta i wiele można z niego wywnioskować, dlatego nie rozumiem zupełnie Twojego podejścia do tematu. Wydaje mi się (może się mylę), że patrzysz przez pryzmat "my", a nie przez "ja".

[ajah]

Napisane przez L e n a a

Czyli?

Czyli istnieją ludzie z podejściem: inni mają lepiej, im jest łatwiej, moja szklanka zawsze jest do połowy pusta, w oczy mi wiatr ciągle wieje i zamist widzieć możliwości i pozytywy jęczą i marudzą.
Olimpia jest w stosunkowo dobrej sytuacji, a zachowuje się jakby nie miała żadnych szans na poprawienie swojego bytu (rozumiem, że choroba osłabia i wzmaga frustracje).

Napisane przez L e n a a

Nie Ale zrozumieć, że inni mają dużo gorzej i pozwolić im ponarzekać.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------



Olimpi chodziło o wypad na jedzenie, a nie o mrożonki z biedry. Masz publicznego insta i wiele można z niego wywnioskować, dlatego nie rozumiem zupełnie Twojego podejścia do tematu. Wydaje mi się (może się mylę), że patrzysz przez pryzmat "my", a nie przez "ja".

Co to znaczy inni mają gorzej. Zawsze ktoś ma gorzej. Jak chce marudzić to może to robić w zaciszu domowym (zwłąszcza jeśli tylko o jeczenie chodzi).

[marynka42]

czy po słynnej wypowiedzi Figurskiego sushi stało się synonimem bogactwa ?

[201607110949]

Napisane przez L e n a a

Olimpi chodziło o wypad na jedzenie, a nie o mrożonki z biedry. Masz publicznego insta i wiele można z niego wywnioskować, dlatego nie rozumiem zupełnie Twojego podejścia do tematu. Wydaje mi się (może się mylę), że patrzysz przez pryzmat "my", a nie przez "ja".

Wybacz, ale tu już kompletnie nie czaję o co Ci chodzi. Ręce mi na to wszystko opadły. Skoro kogoś boli nie sam fakt, że nie może jakiejś potrawy spróbować, ale że nie może zrobić tego regularnie w knajpie, jak inni, to już w ogóle nie mam pytań.

[Jamaika88]

Aż wczoraj odpaliłam ten filmik MrOlimpii po Waszej dyskusji na wątku. Ja rozumiem, że ktoś może mieć doła z powodu braku stabilizacji finansowej, narzekać, użalać się nad sobą. Rozumiem też, że nie każdy ma taki sam start w życiu. W dużej mierze zależy to do tego w jakiej rodzinie się urodziliśmy i nie chodzi tutaj tylko o status finansowy rodziny, ale o podejście do edukacji, ambicji jakie wpoją nam rodzice.
Nie rozumiem jednak zaglądania w czyjś portfel, wyliczania ile wydaje i jak często, dodatkowo w połączenie z wymownymi minami i intonacją głosu.

Co do zmiany swojego życia, ktoś słusznie w komentarzach zauważył, że Olimpia wspominała kiedyś o odrzuceniu propozycji płatnej współpracy. Sama zrezygnowała z czegoś, co było kluczem do sukcesu Karoliny...

[xDOMINIKAx]

Napisane przez ajah

Czyli istnieją ludzie z podejściem: inni mają lepiej, im jest łatwiej, moja szklanka zawsze jest do połowy pusta, w oczy mi wiatr ciągle wieje i zamist widzieć możliwości i pozytywy jęczą i marudzą.
Olimpia jest w stosunkowo dobrej sytuacji, a zachowuje się jakby nie miała żadnych szans na poprawienie swojego bytu (rozumiem, że choroba osłabia i wzmaga frustracje).


Co to znaczy inni mają gorzej. Zawsze ktoś ma gorzej. Jak chce marudzić to może to robić w zaciszu domowym (zwłąszcza jeśli tylko o jeczenie chodzi).

dokładnie, ja zawsze wolę mieć podejście "inni mają gorzej, nie mam na co narzekać". podejściem odwrotnym można się całkowicie załamać, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ma lepiej..

[2011607111034]

Patowierszyk na dziś pasujący do dyskusji:

Każdy ma receptę na poprawę
Wystarczy tylko chcieć,przy tym pie*dolić obawę...
Do odważnych świat należy ,kto w to nie wierzy
Nie ma szans swych umiejętności zwiększyć...

Z mojego fejsa.

[Ciemna163]

Napisane przez Gabrielka92

Przedłużyłam sobie wakacje do połowy października, a potem wróciłam na uczelnię haha ;D

W sumie mogłam kręcić vloga z powrotu, akcja jak z filmu, bo mojej siostrze ukradli telefon i koniec końców przez to SPÓŹNIŁYŚMY SIĘ NA SAMOLOT [tak - odleciał ], spędziłyśmy 12h na lotnisku, a najlepszy był moment jak w końcu dodzwoniłam się do mamy i płaczę, że mi samolot odleciał i nie przylecę i przychodzi siostra i się pyta dlaczego płaczę, ja mówię, że z mamą rozmawiam i słyszę "Gabi... ja już rozmawiałam z mamą"

Przyleciałyśmy zamiast do Rzeszowa to do Lublina, niespodzianka i tak się udała, bo mama nie wiedziała, że moja siostra przylatuje (też musiałam się natrudzić, żeby mama jej nie zostawiła na lotnisku [ w końcu tylko mnie oczekiwała], przyjechałyśmy do domu i teraz siedzę i tęsknię za Londynem .

Teraz się z tego śmiejemy, ale pamiętam swoje łzy i dziki bieg przez Oxford Street

No nieźle Swoją drogą - znam ten ból, ja też kiedyś się spóźniłam na samolot z przyczyn losowych, dosłownie minutę (patrzyłam tylko na kolejkę, która wchodziła przez gate). Babka nawet dzwoniła do kierownictwa czy może jednak mnie wpuszczą, no ale niestety

[L e n a a]

Napisane przez xDOMINIKAx

dokładnie, ja zawsze wolę mieć podejście "inni mają gorzej, nie mam na co narzekać". podejściem odwrotnym można się całkowicie załamać, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ma lepiej..

A z takim podejściu za wiele się nie osiągnie i kółko się zamyka Wiadomo, narzekanie nic nie zmieni, ale nie widzę nic złego w tym, że ktoś sobie ponarzeka (nawet publicznie).

[Ciemna163]

Napisane przez L e n a a

To jest aż tak proste? Jeśli tak to sama poproszę o jakąś prostą i szybką wskazówkę Nie podzielam losu Olimpii, ale potrafię ją zrozumieć. Nie każdy ma "fach w ręku" odpowiedni na te czasy. A średnio wykwalifikowanym żyje się tutaj dość ciężko.

ale dziś bardzo łatwo można te kwalifikacje zdobyć. Żyjemy w czasach kiedy dostęp do darmowej edukacji na wysokim poziomie jeszcze nigdy nie był tak prosty. W swoim otoczeniu mam sporo osób, które uczą się np. programowania bez studiów, grafiki, robią kursy na coursera, uczą się języków, robią torty, zakładają start-upy. Ok, ktoś może to nazwać wyścigiem szczurów, ale serio skończenie medycyny czy prawa to nie jedyna droga to większych satysfakcjonujących zarobków. Taka Karolina np. nauczyła się edycji filmów i nagrywania - nic samo nie przychodzi, żeby wygrać w totka, też trzeba coś zrobić.

Napisane przez L e n a a

Nie zapomnij o kredycie.

mieszkanie nawet z kredytem można sprzedać czy wynająć i przeprowadzić się do tańszego... Można w nim otworzyć np. sklep internetowy, wtedy lokal na siebie zarabia. Serio, rozwiązań jest kilka, wystarczy chcieć.

Napisane przez Czocherovsky

Po co jej kurs wizażu

Przeciez jest makeupartist

3>

Napisane przez L e n a a

Nie Ale zrozumieć, że inni mają dużo gorzej i pozwolić im ponarzekać.

Ale Karoliny właściwie nie ma w tym dialogu, zabroniła Olimpii narzekać czy jak?

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez L e n a a

A z takim podejściu za wiele się nie osiągnie i kółko się zamyka Wiadomo, narzekanie nic nie zmieni, ale nie widzę nic złego w tym, że ktoś sobie ponarzeka (nawet publicznie).

Ja też nie, ale Olimpia wiele razy podkreślała, że jej na takim stylu życia nie zależy, a widać, że jest odwrotnie. Poza tym co innego sobie ponarzekać na zasadzie "ej, w tym miesiącu bida, nie pójdę nawet do kina", a narzekanie na to samo non stop. Jak Olimpii źle z jej zarobkami, to niech coś zrobi, proste. Sory, nie jest samotną nieletnią matką z dzieckiem bez mieszkania. Z tego co piszecie ma nawet całkiem wspierającą ją rodzinę, więc na pewno mogłaby coś zmienić.

[L e n a a]

Napisane przez Ciemna163

mieszkanie nawet z kredytem można sprzedać czy wynająć i przeprowadzić się do tańszego... Można w nim otworzyć np. sklep internetowy, wtedy lokal na siebie zarabia. Serio, rozwiązań jest kilka, wystarczy chcieć.

Na sprzedaży mieszkania z kredytem chyba się nie zarobi tylko straci. Można komuś wynająć mieszkanie, ale gdzie oni będą mieszkać? Też mają wynająć, to jaki w tym sens? O co chodzi z tym sklepem internetowym i jak ten lokal na siebie zarabia?

[201607131106]

Napisane przez L e n a a

Na sprzedaży mieszkania z kredytem chyba się nie zarobi tylko straci. Można komuś wynająć mieszkanie, ale gdzie oni będą mieszkać? Też mają wynająć, to jaki w tym sens?

No jak to "jaki sens"...? To dość oczywiste rozwiązanie.
Wynajmują swoje mieszkanie biorąc za nie 1500 zł, przeprowadzają się do mniejszego, o niskim standardzie, w gorszej okolicy i płacą komuś 500 zł = mają 1000 zł co miesiąc zysku. Ludzie tak robią nie mogąc spłacić kredytu, zawsze jakieś wyjście.

Napisane przez L e n a a

O co chodzi z tym sklepem internetowym i jak ten lokal na siebie zarabia?

Działalność prowadzisz w domu i nie wynajmujesz innych pomieszczeń. Nie płacisz co miesiąc za biuro i powierzchnię handlową, a pieniądze, które byś na to normalnie wydała, masz na swój czynsz i jeszcze pewnie zostaje jakaś oszczędność.

[ajah]

Napisane przez L e n a a

Na sprzedaży mieszkania z kredytem chyba się nie zarobi tylko straci. Można komuś wynająć mieszkanie, ale gdzie oni będą mieszkać? Też mają wynająć, to jaki w tym sens? O co chodzi z tym sklepem internetowym i jak ten lokal na siebie zarabia?

Sens wynajmu np. byłby wtedy, gdyby byli w stanie pozbyć się kredytu, przeprowadzić do miejsca, w którym:
a. mieli by większe możłiwości na rynku pracy
b. oszczędzaliby na dojazdach do pracy/ lekarza (generalnie na transporcie).
Wyajem jest demonizowany moim zdaniem strasznie. Kupić mieszkanie jest fajnie, ale tylko wówczas, gdy cię na to stać, i to najlepiej taką nieruchomość, która poprawia ci jakość życia.

Jestem pewna, że kwestię kredytu można ogarnąć również.

[xsun]

Maxi w PnŚ. Co myślicie?

http://pytanienasniadanie.tvp.pl/22619342/jak-zrobic-kariere-w-siecia

Nie wiem czy to wina tego nagrania, czy w telewizji też tak było ale Maxi wygląda tutaj co na mniej dziwnie, żeby nie powiedzieć brzydko.

[L e n a a]

Napisane przez Ciemna163

ale dziś bardzo łatwo można te kwalifikacje zdobyć. Żyjemy w czasach kiedy dostęp do darmowej edukacji na wysokim poziomie jeszcze nigdy nie był tak prosty. W swoim otoczeniu mam sporo osób, które uczą się np. programowania bez studiów, grafiki, robią kursy na coursera, uczą się języków, robią torty, zakładają start-upy. Ok, ktoś może to nazwać wyścigiem szczurów, ale serio skończenie medycyny czy prawa to nie jedyna droga to większych satysfakcjonujących zarobków. Taka Karolina np. nauczyła się edycji filmów i nagrywania - nic samo nie przychodzi, żeby wygrać w totka, też trzeba coś zrobić.

Jak już musimy kogoś oceniać czy porównywać to róbmy to patrząc na siebie, ile osiągnęliśmy my sami, a nie nasi znajomi.

[Ciemna163]

Napisane przez L e n a a

Na sprzedaży mieszkania z kredytem chyba się nie zarobi tylko straci. Można komuś wynająć mieszkanie, ale gdzie oni będą mieszkać? Też mają wynająć, to jaki w tym sens? O co chodzi z tym sklepem internetowym i jak ten lokal na siebie zarabia?

1. Nie wiem, nie moja brocha, podałam tylko jedno z rozwiązań, znam ludzi którzy tak robią.
2. Normalnie, jak masz pensję plus dochód ze sklepu, to masz więcej kasy. Sklep internetowy zwłaszcza na starcie opłaca się rozwijać w domu, nie trzeba od razu płacić za wynajem biura/magazynu (za magazyn to w ogóle można nigdy nie płacić ).
Nie będę tego rozwijać, bo nie mam zamiaru pokazywać palcem Olimpii co ma robić, chciałam tylko podać kilka przykładów na to, że akurat w jej przypadku jest kilka rozwiązań na zmiany, kredyt na mieszkanie to dla mnie żaden argument, że nie może nic zmienić w kwestii zarobków. Tak jak powiedziała Salix, dla mnie Olimpia to taka osoba, która boi się wyjść poza strefę komfortu - usiąść i jojczeć jest najłatwiej, a jej sytuacja wcale nie jest taka patowa.

[ajah]

Napisane przez L e n a a

Jak już musimy kogoś oceniać czy porównywać to róbmy to patrząc na siebie, ile osiągnęliśmy my sami, a nie nasi znajomi.

[Ciemna163]

Napisane przez L e n a a

Jak już musimy kogoś oceniać czy porównywać to róbmy to patrząc na siebie, ile osiągnęliśmy my sami, a nie nasi znajomi.

Jak już masz mnie cytować, to czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie oceniłam Olimpii. Jak chce tak żyje. Nie napisałam, że żyje źle lub dobrze, bo nic mi do tego. Powiedziałam ogólnie, że dostęp do dobrej jakościowo wiedzy jeszcze nigdy nie był tak łatwy jak w dzisiejszych czasach, zwłaszcza z dostępem do internetu.