No nie wierze!!

[zajetka]

Sytuacja jest tak beznadziejnie głupia, że nawet nie wiem od czego zacząć.

Zaczne od tego że moja rodzina jest bardzo religijna.
Mieszkam 130 km od Gdańska, studiuję zaocznie w Gdańsku.
Śpię raz u koleżanek raz u brata, który w tej chwili sam ma mieszkanie, jednak jakby mieszkanie należy do jego rodziców (cioci i wujka) bo oni je kupili na czas studiów synów w mieście, a później będą wynajmować.

Mój chłopak pracuje za granicą, zjechał teraz na 2 tygodnie akurat mam zjazd na uczelni. Postanowiłam, że przyjade z nim, ponieważ mój brat jedzie do naszej miejscowości, więc już wcześniej mi proponował, że da mi zapasowe klucze i mogę kiedy chce przyjezdzać w razie czego.

No i chyba popełniłam jeden błąd.. Spytałam brata czy mogłabym przyjechać z chłopakiem bo akurat jest w Polsce(jesteśmy razem juz 5 lat)
Brat mi długo nie odpisywał, aż w końcu zadzwoniłam do niego.
Powiedział, że nie ma problemu, poprosiłam go żeby nie mówił cioci bo nie wiadomo jak zareaguje, a on do mnie że już powiedział cioci o.O Byłam w szoku po co on jej o tym mówił.... Spytałam czy była zła, powiedział ze zła nie była ale że będzie dzwonic do mojego taty i mamy spytać się czy oni sie na to zgadzaja,a ponad to to jest mieszkanie "wujka" więc on ma ostateczne zdanie.
No jakis cyrk...
Ostatecznie rodzicom sprzedałam wersje że chłopak nie zostaje u mnie na noc tylko w piątek mnie przywiezie i na weekend wraca do naszego miasta naprawiac samochód i tak też poprosiłam brata żeby powiedział cioci i wujkowi.

Niby wszystko wyjaśnione, ale mam strasznie mieszane uczucia.
Wujek z ciocią nie są głupi i może sie domyślają, że z tym powrotem mojego chłopaka to kłamstwo..
Mój chłopak twierdzi, że jak zostanie to oni pewnie nie wiadomo skąd będą wiedzieć że on jednak został.. że może nie wiem spytają sąsiadów lub moze jeszcze przyjadą sprawdzić o.O w to wątpie, ale wszystkiego sie można spodziewać...

Chłopak najchętniej by dał spokój i chce jechać do hotelu ( ale z kolei za 3 dni płacić bez sensu 300 zł... )
I już teraz nie wiem co mam robić, jeśli wogóle zrezygnujemy ze spania u mojego brata to chyba to będzie jeszcze bardziej podejrzane

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zajetka

Sytuacja jest tak beznadziejnie głupia, że nawet nie wiem od czego zacząć.

Zaczne od tego że moja rodzina jest bardzo religijna.
Mieszkam 130 km od Gdańska, studiuję zaocznie w Gdańsku.
Śpię raz u koleżanek raz u brata, który w tej chwili sam ma mieszkanie, jednak jakby mieszkanie należy do jego rodziców (cioci i wujka) bo oni je kupili na czas studiów synów w mieście, a później będą wynajmować.

Mój chłopak pracuje za granicą, zjechał teraz na 2 tygodnie akurat mam zjazd na uczelni. Postanowiłam, że przyjade z nim, ponieważ mój brat jedzie do naszej miejscowości, więc już wcześniej mi proponował, że da mi zapasowe klucze i mogę kiedy chce przyjezdzać w razie czego.

No i chyba popełniłam jeden błąd.. Spytałam brata czy mogłabym przyjechać z chłopakiem bo akurat jest w Polsce(jesteśmy razem juz 5 lat)
Brat mi długo nie odpisywał, aż w końcu zadzwoniłam do niego.
Powiedział, że nie ma problemu, poprosiłam go żeby nie mówił cioci bo nie wiadomo jak zareaguje, a on do mnie że już powiedział cioci o.O Byłam w szoku po co on jej o tym mówił.... Spytałam czy była zła, powiedział ze zła nie była ale że będzie dzwonic do mojego taty i mamy spytać się czy oni sie na to zgadzaja,a ponad to to jest mieszkanie "wujka" więc on ma ostateczne zdanie.
No jakis cyrk...
Ostatecznie rodzicom sprzedałam wersje że chłopak nie zostaje u mnie na noc tylko w piątek mnie przywiezie i na weekend wraca do naszego miasta naprawiac samochód i tak też poprosiłam brata żeby powiedział cioci i wujkowi.

Niby wszystko wyjaśnione, ale mam strasznie mieszane uczucia.
Wujek z ciocią nie są głupi i może sie domyślają, że z tym powrotem mojego chłopaka to kłamstwo..
Mój chłopak twierdzi, że jak zostanie to oni pewnie nie wiadomo skąd będą wiedzieć że on jednak został.. że może nie wiem spytają sąsiadów lub moze jeszcze przyjadą sprawdzić o.O w to wątpie, ale wszystkiego sie można spodziewać...

Chłopak najchętniej by dał spokój i chce jechać do hotelu ( ale z kolei za 3 dni płacić bez sensu 300 zł... )
I już teraz nie wiem co mam robić, jeśli wogóle zrezygnujemy ze spania u mojego brata to chyba to będzie jeszcze bardziej podejrzane

nie wierzę, że tak się zachowują dorośli ludzie.

[ZagubionaWuczuciach]

Napisane przez zajetka

Sytuacja jest tak beznadziejnie głupia, że nawet nie wiem od czego zacząć.

Zaczne od tego że moja rodzina jest bardzo religijna.
Mieszkam 130 km od Gdańska, studiuję zaocznie w Gdańsku.
Śpię raz u koleżanek raz u brata, który w tej chwili sam ma mieszkanie, jednak jakby mieszkanie należy do jego rodziców (cioci i wujka) bo oni je kupili na czas studiów synów w mieście, a później będą wynajmować.

Mój chłopak pracuje za granicą, zjechał teraz na 2 tygodnie akurat mam zjazd na uczelni. Postanowiłam, że przyjade z nim, ponieważ mój brat jedzie do naszej miejscowości, więc już wcześniej mi proponował, że da mi zapasowe klucze i mogę kiedy chce przyjezdzać w razie czego.

No i chyba popełniłam jeden błąd.. Spytałam brata czy mogłabym przyjechać z chłopakiem bo akurat jest w Polsce(jesteśmy razem juz 5 lat)
Brat mi długo nie odpisywał, aż w końcu zadzwoniłam do niego.
Powiedział, że nie ma problemu, poprosiłam go żeby nie mówił cioci bo nie wiadomo jak zareaguje, a on do mnie że już powiedział cioci o.O Byłam w szoku po co on jej o tym mówił.... Spytałam czy była zła, powiedział ze zła nie była ale że będzie dzwonic do mojego taty i mamy spytać się czy oni sie na to zgadzaja,a ponad to to jest mieszkanie "wujka" więc on ma ostateczne zdanie.
No jakis cyrk...
Ostatecznie rodzicom sprzedałam wersje że chłopak nie zostaje u mnie na noc tylko w piątek mnie przywiezie i na weekend wraca do naszego miasta naprawiac samochód i tak też poprosiłam brata żeby powiedział cioci i wujkowi.

Niby wszystko wyjaśnione, ale mam strasznie mieszane uczucia.
Wujek z ciocią nie są głupi i może sie domyślają, że z tym powrotem mojego chłopaka to kłamstwo..
Mój chłopak twierdzi, że jak zostanie to oni pewnie nie wiadomo skąd będą wiedzieć że on jednak został.. że może nie wiem spytają sąsiadów lub moze jeszcze przyjadą sprawdzić o.O w to wątpie, ale wszystkiego sie można spodziewać...

Chłopak najchętniej by dał spokój i chce jechać do hotelu ( ale z kolei za 3 dni płacić bez sensu 300 zł... )
I już teraz nie wiem co mam robić, jeśli wogóle zrezygnujemy ze spania u mojego brata to chyba to będzie jeszcze bardziej podejrzane

o co kaman z tym? skoro to twoj brat to chyba tez twoi rodzice a nie ciocia i wujek. Nie rozumiem?

[jesienny_lisc]

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

o co kaman z tym? skoro to twoj brat to chyba tez twoi rodzice a nie ciocia i wujek. Nie rozumiem?

Pewnie brat cioteczny/stryjeczny. Spotkałam się już z tym, że niektórzy na kuzynów mówią brat, siostra.

[201801191006]

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

o co kaman z tym? skoro to twoj brat to chyba tez twoi rodzice a nie ciocia i wujek. Nie rozumiem?

chyba chodzi o to, że brat cioteczny?

znaczy ogólne kosmos i z igły widły.

główny problem jest taki, że rodzina religijna a ty będziesz nocowała z chłopakiem? czy ktoś obcy w mieszkaniu?

[Fleur_D]

Napisane przez jesienny_lisc

Pewnie brat cioteczny/stryjeczny. Spotkałam się już z tym, że niektórzy na kuzynów mówią brat, siostra.

Jest to całkowicie bez sensu, szczególnie, gdy chce się być dobrze zrozumianym na forum. Ale to fakt- coś takiego funkcjonuje.

Myślę, że skoro znasz podejście rodziny do kwestii nocowania z chłopakiem, to lepiej sobie odpuść.
Jak dla mnie to zachowują się dziwnie, ale tacy już są i trzeba dostosować się do ich zasad.
Już lepiej wydać kasę i mieć głowę spokojną, przynajmniej nikt nie przyjdzie sprawdzać, czy chłopak został na noc.
Nie zmienia to faktu, że jak kuzyn będzie w podobnej sytuacji, to możesz odpłacić mu pięknym za nadobne i wsypać rodzicom. Jestem wredna

[muzeumolbrzymuf]

Gdyby nie to, że napisałaś, że studiujesz pomyślałabym że masz 15 lat.
Nie dawaj się tak traktować!
Jesteś dorosłą osobą.

Sama nie wiem co Ci poradzić odnośnie tej, konkretnej sytuacji.
W każdym razie nastawienie Twoich rodziców jest dziwne. Znają chłopaka, jesteście ze sobą od 5 lat, rzadko się widujecie, bo nie mieszka w PL. Aż tak trudno zrozumieć, że chcecie ze sobą spędzić trochę czasu...?

Autorko, chyba czas na poważną rozmowę z rodzicami.

[ZagubionaWuczuciach]

Napisane przez Fleur_D

Jest to całkowicie bez sensu, szczególnie, gdy chce się być dobrze zrozumianym na forum. Ale to fakt- coś takiego funkcjonuje.

Myślę, że skoro znasz podejście rodziny do kwestii nocowania z chłopakiem, to lepiej sobie odpuść.
Jak dla mnie to zachowują się dziwnie, ale tacy już są i trzeba dostosować się do ich zasad.
Już lepiej wydać kasę i mieć głowę spokojną, przynajmniej nikt nie przyjdzie sprawdzać, czy chłopak został na noc.
Nie zmienia to faktu, że jak kuzyn będzie w podobnej sytuacji, to możesz odpłacić mu pięknym za nadobne i wsypać rodzicom. Jestem wredna

dokładnie problem rodem z gimnazjum. Tak jak wyzej- gdybys nie napisala ze studiujesz to bym myslala ze jestes jeszcze w gimnazjum i Twoja rodzina nie chce zebys spala z chlopakiem bo bali by sie ze cos miedzy wami zajdzie

[rednails202]

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

o co kaman z tym? skoro to twoj brat to chyba tez twoi rodzice a nie ciocia i wujek. Nie rozumiem?

też nie rozumiem do końca, może chodzi o kuzyna?

Tak czy siak, to jest śmieszne, że jesteś dorosłą dziewczyną, a musisz się ukrywać przed rodzicami, ciocią, wujkiem oraz sąsiadami.

edit: widzę, że dziewczyny mnie ubiegły.
Skoro już edytuje, to dopisze że ja też jestem wredna i zrealizowałabym plan Fleur_D, gdybym tylko miała okazję.

[Xo Xoo]

Napisane przez muzeumolbrzymuf

Gdyby nie to, że napisałaś, że studiujesz pomyślałabym że masz 15 lat.
Nie dawaj się tak traktować!
Jesteś dorosłą osobą.

Mieszkanie należy do wujków, więc mają prawo egzekwować w nim zasady takie jakie im się tylko podobają.
Nikt jej nie zabronił spotkań z chłopakiem ani uprawiania seksu.

Gdyby ktoś chciał w moim mieszkaniu zrobić coś czego ja nie akceptuję również nie wyraziłabym zgody i miała w nosie czy osoba ma lat 10 czy 40.

[201606010921]

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

o co kaman z tym? skoro to twoj brat to chyba tez twoi rodzice a nie ciocia i wujek. Nie rozumiem?

Jej ja też mówię o kuzynach, z którymi mam bliskie kontakty, brat/siostra..

Co do tematu to za bardzo się przejmujesz co powiedzą/pomyślą inni. Jesteś dorosła i nic złego nie robisz.

[Chatul]

Zajetka, a coś by się stało, gdybyście jednak poszli nocować do hotelu? Rodzina miałaby pretensje o to?

Napisane przez Xo Xoo

Mieszkanie należy do wujków, więc mają prawo egzekwować w nim zasady takie jakie im się tylko podobają.
Nikt jej nie zabronił spotkań z chłopakiem ani uprawiania seksu.

Gdyby ktoś chciał w moim mieszkaniu zrobić coś czego ja nie akceptuję również nie wyraziłabym zgody i miała w nosie czy osoba ma lat 10 czy 40.

Też tak myślę. Mieszkanie formalnie należy do cioci i wujka, jak rozumiem oni opłacają rachunki, więc tak naprawdę mają prawo w pełni zarządzać tym mieszkaniem. I mają prawo nie zgodzić się na to, by autorka wątku spała tam z chłopakiem.

[Luba]

ja też ie wierzę
Problemy dorosłej osoby

W jakiej ty sytuacji stawiasz osobę, którą nazywasz "bratem"?
A te, które doradzają, zeby sie autorka na nim "odgrywała" to też zachowują się niezbyt dorośle.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Chatul

Też tak myślę. Mieszkanie formalnie należy do cioci i wujka, jak rozumiem oni opłacają rachunki, więc tak naprawdę mają prawo w pełni zarządzać tym mieszkaniem. I mają prawo nie zgodzić się na to, by autorka wątku spała tam z chłopakiem.

kuzynowi też się dziwię, że aż musiał konsultować to z rodzicami

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Chatul

Zajetka, a coś by się stało, gdybyście jednak poszli nocować do hotelu? Rodzina miałaby pretensje o to?



Też tak myślę. Mieszkanie formalnie należy do cioci i wujka, jak rozumiem oni opłacają rachunki, więc tak naprawdę mają prawo w pełni zarządzać tym mieszkaniem. I mają prawo nie zgodzić się na to, by autorka wątku spała tam z chłopakiem.

Też tak uważam. Ludzie moga mieć swoje specyficzne zasady i nikt nie każe Autorce ich tolerować. Jednak jeśli zamierza korzystać na weekend z ich mieszkania, to musi się dostosować do zasad jego właścicieli, nawet jeśli będą odmienne od tego, co sama wyznaje... Na pewno chodzi o brata ciotecznego. Jeśli z jakiegoś powodu wujek i ciocia nie chca aby jej chłopak tam nocował, to nie ma sensu ich okłamywać czy też robić na złość, to ich mieszkanie i mają prawo zadecydować bez względu na to, jakie mają ku temu powody.

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

kuzynowi też się dziwię, że aż musiał konsultować to z rodzicami

Mógł się też po prostu wypaplać w rozmowie...

- Co tam słychać u X?
- A wszystko dobrze, przyjeżdża z chłopakiem teraz do Gdańska, będą u nas nocować

[Magdallen]

Napisane przez Chatul

Też tak myślę. Mieszkanie formalnie należy do cioci i wujka, jak rozumiem oni opłacają rachunki, więc tak naprawdę mają prawo w pełni zarządzać tym mieszkaniem. I mają prawo nie zgodzić się na to, by autorka wątku spała tam z chłopakiem.

Ja też tak uważam. Problem wydaje mi się rodem z gimnazjum właśnie dlatego. Dorośli ludzie powinni uszanować, że właściciel mieszkania ma pełne prawo decydować o tym, kto w tym mieszkaniu będzie nocował. Ty jesteś tam gościem, szanuj ich zasady.
No, i na prawdę nie widzisz nic złego w tym, że potajemnie chcesz przenocować w ich mieszkaniu swojego chłopaka? Tylko to oni są tacy źli (a w dodatku śmieszni) bo Ci zabraniają?

[Hibiku]

Mnie akurat bawi to, że kuzyn jej nawet nie odpisał, ale z rodzicami sprawę obgadał. Myślę że gdyby odpowiedział jej głupim "musiałbym spytać ojca czy się zgadza, bo to jego mieszkanie" nie byłoby najmniejszego problemu...

[Bananalama]

hotel. Proste, nie trzeba się tłumaczyć i nic nikomu zawdzięczać. A czy to będzie podejrzane to sorry, dorośli jesteście.

[Clemence]

Ja bym powiedziala,ze jednak nocował ,ale spał w innym pokoju.
Już chyba wolę kłamać w tym przypadku niż robić zadymę,bo rozumiem rodziców,ale też rozumiem,ze chce siębyć wolnym czlowiekiem
Więc po prostu nie ma robić afery albo się kłócić ,bo I TAK ZDANIA NIE ZMIENIĄ a Ci się do tego dostanie

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez Magdallen

Ja też tak uważam. Problem wydaje mi się rodem z gimnazjum właśnie dlatego. Dorośli ludzie powinni uszanować, że właściciel mieszkania ma pełne prawo decydować o tym, kto w tym mieszkaniu będzie nocował. Ty jesteś tam gościem, szanuj ich zasady.
No, i na prawdę nie widzisz nic złego w tym, że potajemnie chcesz przenocować w ich mieszkaniu swojego chłopaka? Tylko to oni są tacy źli (a w dodatku śmieszni) bo Ci zabraniają?

No to dzisiaj tak jest,ze kazdy kombinuje jak moze,aby sobie ułatwić życie.
Ostatnio to działa bardzo dobrze.

Na pewno Autorko musisz wziąć pod uwagę zdanie wujka skoro juz taki temat wypłynął .. niestety..

[Madaaa]

Napisane przez Hibiku

Mnie akurat bawi to, że kuzyn jej nawet nie odpisał, ale z rodzicami sprawę obgadał. Myślę że gdyby odpowiedział jej głupim "musiałbym spytać ojca czy się zgadza, bo to jego mieszkanie" nie byłoby najmniejszego problemu...

zgadzam sie

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Clemence

Ja bym powiedziala,ze jednak nocował ,ale spał w innym pokoju.
Już chyba wolę kłamać w tym przypadku niż robić zadymę,bo rozumiem rodziców,ale też rozumiem,ze chce siębyć wolnym czlowiekiem

Chyba że wujka i cioci wcale nie obchodzi to, że mieliby spać w jednym łóżku. Może po prostu nie chcą wpuszczać obcych sobie ludzi do swojego mieszkania. Są tacy ludzie.

Napisane przez Hibiku

Mnie akurat bawi to, że kuzyn jej nawet nie odpisał, ale z rodzicami sprawę obgadał. Myślę że gdyby odpowiedział jej głupim "musiałbym spytać ojca czy się zgadza, bo to jego mieszkanie" nie byłoby najmniejszego problemu...

A no racja, zapomniałam o tym, że nawet nie odpisał ale już zdążył przegadać sprawę. Czyli trochę sprzedał siostrę :P

[Luba]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45596757]Chyba że wujka i cioci wcale nie obchodzi to, że mieliby spać w jednym łóżku. Może po prostu nie chcą wpuszczać obcych sobie ludzi do swojego mieszkania. Są tacy ludzie.



A no racja, zapomniałam o tym, że nawet nie odpisał ale już zdążył przegadać sprawę. Czyli trochę sprzedał siostrę :P[/QUOTE]

no faktycznie sprzedał
A siostra dlaczego nie pomyslała, że stawia brata w głupiej sytuacji, kiedy chce mu się zwalić do mieszkania na weekend z facetem? Przepraszam bardzo, wiecie chociaż kto płaci za ten pobyt i za wszystkie pobyty autorki w tym mieszkaniu?
Co jest ważniejsze, dobre układy z rodzicami, kórzy ci umozliwiają studiowanie i mieszkanie czy krycie bezmyślniej siostry? A jak rodzice spytają pod koniec miesiąca "czemu w tym miechu więcej płacimy za prąd, gaz i wodę" to co, miałby powiedzieć, że sam kogoś nocował przez pare dni?
Co to za myślenie, w ogóle, że to on postąpił zle, bo rozmawiał z rodzicami a nie ona, bo chciała coś zrobić kłamiąc i ukrywając coś przed właścicielami mieszkania.
niby po co on miał ją informować o tym, że będzie rozmawiał z rodzicami, jesli to jest oczywiste.

Jesli miałybyscie

[skazana_na_bluesa]

Ta, a ile to wiecej zuzyje sie pradu i wody przez weekend, kiedy nadal sa 2 osoby w mieszkaniu, a nie lacznie 3 i do tego w kazdy weekend?!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Hibiku]

Napisane przez Luba

no faktycznie sprzedał
(...)
Co jest ważniejsze, dobre układy z rodzicami, kórzy ci umozliwiają studiowanie i mieszkanie czy krycie bezmyślniej siostry? A jak rodzice spytają pod koniec miesiąca "czemu w tym miechu więcej płacimy za prąd, gaz i wodę" to co, miałby powiedzieć, że sam kogoś nocował przez pare dni?
Co to za myślenie, w ogóle, że to on postąpił zle, bo rozmawiał z rodzicami a nie ona, bo chciała coś zrobić kłamiąc i ukrywając coś przed właścicielami mieszkania.
niby po co on miał ją informować o tym, że będzie rozmawiał z rodzicami, jesli to jest oczywiste.

tylko wiesz... można nie psuć sobie kontaktów z obiema stronami i poinformować o sytuacji. Pytam brata - jeśli brat nie jest jednostką decydującą, informuje mnie kto jest, koniec sprawy. Nikt nie musi kłamać, nikt nie musi obdzwaniać rodziny pełnoletniej dziewczyny, żeby rodzice coś zrobili bo chce nocować z chłopakiem...Można podcierać się wielkimi sloganami o sprawiedliwości, ale tu najzwyczajniej w świecie poległa komunikacja.

[201604181004]

z bratem ma się wspólne rodzeństwo. to twój kuzyn pisz po polsku bo można się pogubić...

o tempora o mores, zgadzam się z lubą.

[Hibiku]

Napisane przez drabineczka

z bratem ma się wspólne rodzeństwo. to twój kuzyn pisz po polsku bo można się pogubić...

o tempora o mores, zgadzam się z lubą.

tak na dobrą sprawę brat cioteczny jest rdzenną nazwą polską oznaczającą właśnie ten stopień pokrewieństwa o jakim jest mowa. Nazywanie kuzynem to współczesna naleciałość i wynik uproszczenia i zubożenia nazewnictwa funkcjonującego w naszym kraju od wieków.

[201604181004]

Napisane przez Hibiku

tak na dobrą sprawę brat cioteczny jest rdzenną nazwą polską oznaczającą właśnie ten stopień pokrewieństwa o jakim jest mowa. Nazywanie kuzynem to współczesna naleciałość i wynik uproszczenia i zubożenia nazewnictwa funkcjonującego w naszym kraju od wieków.

Hibiku - niesamowite ale zdajesz sobie sprawę że brat a brat cioteczny to dwie różne osoby i jak już ktoś strasznie chce 'bratować' to niech robi to precyzyjniej.

[Luba]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ta, a ile to wiecej zuzyje sie pradu i wody przez weekend, kiedy nadal sa 2 osoby w mieszkaniu, a nie lacznie 3 i do tego w kazdy weekend?!

Obojętne.
A nawiasem mówiąc, wolisz płacić za swoje dziecko czy obcego faceta?
Mnie, wyobraz sobie, nie jest wszystko jedno i jesli okazałaoby się, że akurat w ten jeden weekend mogłabym zaoszczędzić chociaż 5 złotych, to wolałabym to zrobić i dać mojemu dziecku, niż "oddawać" to 5 złotych facetowi siostrzenicy/bratanicy. Która dodatkowo chce mnie okłamać

Napisane przez Hibiku

tylko wiesz... można nie psuć sobie kontaktów z obiema stronami i poinformować o sytuacji. Pytam brata - jeśli brat nie jest jednostką decydującą, informuje mnie kto jest, koniec sprawy. Nikt nie musi kłamać, nikt nie musi obdzwaniać rodziny pełnoletniej dziewczyny, żeby rodzice coś zrobili bo chce nocować z chłopakiem...Można podcierać się wielkimi sloganami o sprawiedliwości, ale tu najzwyczajniej w świecie poległa komunikacja.

Ależ to chyba dla autorki jest oczywiste, że kuzyn nie jest jednostką decydującą, jest jakaś niekumata czy jak? Wie od początku, że mieszkanie należy do wujostwa.
Gdyby myślałą, że chłopak decyduje, to owszem, powinien powiedziec, słuchaj, rodzice muszą o tym zadecydować, bo to oni płaca za wsio.
Ale ona o wszystkim wie, grzecznościowo już i tak korzysta z tego mieszkania, podobno studiuje, więc minimum myslenia powinna wykazywać. I wiedzieć o tym, że trzeba uzgodnić to z wujostwem.

Napisane przez Hibiku

tak na dobrą sprawę brat cioteczny jest rdzenną nazwą polską oznaczającą właśnie ten stopień pokrewieństwa o jakim jest mowa. Nazywanie kuzynem to współczesna naleciałość i wynik uproszczenia i zubożenia nazewnictwa funkcjonującego w naszym kraju od wieków.

Brat cioteczny czy stryjeczny, jak słusznie zauważyłaś. Skracanie tego do "brat" jest po prostu dla wielu osób mylące





Takie myslenie "wydał ją", kiedy ktoś postepuje uczciwie, mnie osobiście się nie podoba.
Tak samo myślenie: "nie będe kablem" i jak jeden zawini to wszyscy wolą ponieść konsekwencje niż "wydać" winnego.
Tym samym krętacze, kłamcy, wszelcy "wybijacze okien" i inne łobuzy czują się bezkarni, bo jakby co, to przecież nikt ich nie wyda
Kiedy sie skonczy to myślenie jeszcze z czasów zaborów, chciałabym wiedzieć.

[201604181004]

w ogole ja nie pojmuje "wpadlsmy na pomysl ze chlopak pojedzie ze mną" - nie wiem, niektórym serio nie jest wstyd? naprawdę? ktoś cię po znajomości gości tydzień w tydzień i kasy pewnie bierze tyle co nic, albo wcale, a ty jeszcze masz fantazje chłopaka sprowadzać. no ręce opadają

[Hibiku]

Napisane przez Luba

Ależ to chyba dla autorki jest oczywiste, że kuzyn nie jest jednostką decydującą, jest jakaś niekumata czy jak? Wie od początku, że mieszkanie należy do wujostwa.
Gdyby myślałą, że chłopak decyduje, to owszem, powinien powiedziec, słuchaj, rodzice muszą o tym zadecydować, bo to oni płaca za wsio.
Ale ona o wszystkim wie, grzecznościowo już i tak korzysta z tego mieszkania, podobno studiuje, więc minimum myslenia powinna wykazywać. I wiedzieć o tym, że trzeba uzgodnić to z wujostwem.

Przyznaję otwarcie że ja byłabym tępa i nie spodziewałabym się, że kuzyn będzie musiał pytać ojca o to czy będę mogła zanocować z facetem z którym jestem w długotrwałym związku i bardzo bym się zdziwiła gdyby zamiast powiedzieć mi to wprost, zadzwoniłaby do mnie moja matka z histerią (a gdyby dziewczyna się nie próbowała do niego dodzwonić tak by się prawdopodobnie skończyło).

Takie myslenie "wydał ją", kiedy ktoś postepuje uczciwie, mnie osobiście się nie podoba.
Tak samo myślenie: "nie będe kablem" i jak jeden zawini to wszyscy wolą ponieść konsekwencje niż "wydać" winnego.
Tym samym krętacze, kłamcy, wszelcy "wybijacze okien" i inne łobuzy czują się bezkarni, bo jakby co, to przecież nikt ich nie wyda
Kiedy sie skonczy to myślenie jeszcze z czasów zaborów, chciałabym wiedzieć.

Po pierwsze - dla mnie nocowanie kogoś po spytaniu jednostki "niższej instancji" jest czymś innym niż wydawanie winnego. Nocowanie pełnoletniej dziewczyny z swoim wieloletnim partnerem nie jest zbrodnią, ani czynem karalnym. Kiedy sie skończy to myślenie jeszcze z czasów zaborów, chciałabym wiedzieć?
Jeśli chcesz tworzyć analogie - nocowanie kogoś bez zgody i wbrew woli właściciela = zbicie okna
spytanie czy mogę nocować osoby niedecyzyjnej i chęć dostosowania się do tej decyzji - spytanie, czy uważasz, że byłoby problemem gdybym zbił szybę.
ty lecisz donosić po samym jej pytaniu, bez patrzenia na reakcję w przypadku odmowy - ja bym to zrobiła dopiero gdyby dziewczyna mimo braku zgody chciała nocować z chłopakiem.
Szczerze nie chciałabym mieć znajomych którzy nie są dla mnie na tyle życzliwi by mnie ostrzec i od razu wkopują, nawet jeśli jedynym co zrobię źle, jest spytanie o zgodę.