Stradivarius- nieprzyjemna sytuacja.

[201705250955]

Sytuacja kosmiczna. Normalnie ciężko wierzyć w takie chamstwo, ale co zrobić Ja też był spróbowała 'dać nauczkę' i zgłosiłabym sytuację 'wyżej'.

[szprotka_]

Napisane przez drabineczka

mpt ja w takich sytuacjach nie ustępuję standardowy tekst; Chcę to kupić, mam akurat 199 zł a pani ma obowiązek sprzedać po cenie która widnieje na produkcie, a nie moja w tym wina że ma pani burdel w sklepie.
I w tym momencie nie wiedzieć czemu mięknie im faja.

mi kierowniczka zapodała tekstem, że ten zapis ma zastosowanie tylko w tedy, kiedy połowa asortymentu danej rzeczy ma taką cenę. nie kupiłam, i tego konkretnego stradivariusa omijam szerokim łukiem.

[visionAM]

Napisane przez ula2689

A nie można napisac skargi gdzieś wyżej?np. do Rzecznika Praw Konsumenta(czy jak to tam się zwie).

Co do tych różnych cen to sklep ma obowiązek sprzedać towar po cenie jaka jest "na sklepie" czyli w przypadku kurteczki za 199zł.Pani sprzedawczyni o tym wiedziała i dlatego sprytnie przemetkowała kurtke

Ja miałam kilka razy w Tesco że cena na kasie była wyższa,nie brałam wtedy towaru po prostu

jakbyś wzięła po wyższej cenie niż cena "półkowa" to zwróciliby Ci nadwyżkę w POKu robiłam tak nie raz

Co do sytuacji w Stradivariusie - żenada.
Najgorsze jest to, że większość tych kierowniczek w takich sklepach to głupie gąski, które nie mają zielonego pojęcia ani o jakichkolwiek podstawowych standardach obsługi klienta ani o prawach konsumenta i sprzedawcy.

[mpt]

Napisane przez szprotka_

mi kierowniczka zapodała tekstem, że ten zapis ma zastosowanie tylko w tedy, kiedy połowa asortymentu danej rzeczy ma taką cenę. nie kupiłam, i tego konkretnego stradivariusa omijam szerokim łukiem.

Bałtycka! Ta sama cholera! Też mi to wciskała już po tym, jak mi przemetkowała kurtkę: "i tak by jej pani nie kupiła w tej cenie, bo połowa asortymentu...bla bla bla".

[201604181004]

Bałtycka mówicie?

Jezu ale banialuki kobieta wciska. I przepraszam ona wywali mi na środek sklepu kurtki i będzie liczyć ile jest za 199 a ile za 299 ta?

[szprotka_]

Napisane przez mpt

Bałtycka! Ta sama cholera! Też mi to wciskała już po tym, jak mi przemetkowała kurtkę: "i tak by jej pani nie kupiła w tej cenie, bo połowa asortymentu...bla bla bla".

piąteczka za to, o dziwo, w alfie jest bardzo miła obsługa. aż mi szczena oklapła, jak mnie przepraszali za nieściągnięcie pikacza (mi się głupio zrobiło, że sprzedawczyni było tak głupio).

[201604181004]

A ja do Alfy nie chodzę bo mi się taka "niepraktyczna" w zwiedzaniu wydaje.
Może powinnam zacząć.

[szprotka_]

Napisane przez drabineczka

Bałtycka mówicie?

Jezu ale banialuki kobieta wciska. I przepraszam ona wywali mi na środek sklepu kurtki i będzie liczyć ile jest za 199 a ile za 299 ta?

idzie z Tobą do miejsca gdzie wisi dana rzecz i sprawdza każdy wieszak.

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Napisane przez drabineczka

A ja do Alfy nie chodzę bo mi się taka "niepraktyczna" w zwiedzaniu wydaje.
Może powinnam zacząć.

przejdź się, naprawdę warto. bershka i stradivarius w alfie są duże, jasne, nie trzeba się przeciskać między wieszakami. no i mam wrażenie, że jest więcej rzeczy. do tego nie ma się tego stracha, że weźmiesz jeden wieszak to wszystko poleci. w porównaniu do bandyckiej to to jest niebo.

[Wenress]

Napisane przez mpt

Bałtycka! Ta sama cholera! Też mi to wciskała już po tym, jak mi przemetkowała kurtkę: "i tak by jej pani nie kupiła w tej cenie, bo połowa asortymentu...bla bla bla".

To chyba nie jej wymysł, mi (Poznań) wciskała, że jeśli tylko jedna rzecz ma inną cenę to nie może mi jej tak sprzedać. Mają chyba szkolenia z wciskania kitu nie obchodzi mnie czy w innym sklepie Inditexu jest lepsza obsługa, niech sie wypchają.

[201604181004]

bo w Madisonie w stradivariusie mi się też fajnie robi zakupy ale znowu, Madison tez jest siakiś mało praktyczny

[201706121151]

To nie tylko Stradivarius taki jest. W różnych sklepach Inditeksu bardzo często spotykam się z tak fatalną obsługą. Czasem mam wrażenie, że panie ekspedientki zachowują się jakby były nie wiadomo kim i że robią mi łaskę, odpowiadając na normalne pytanie, pracując w "super" Zarze. A propos Zary, mam kurtkę, którą chcę oddać do reklamacji i nie chce mi się nawet tam iść, bo już domyślam się jak mogę zostać potraktowana.

[201604181004]

ta to prawda Zara i reklamacje = padaka.

[szprotka_]

gdańskowa zara to jeszcze w miarę jakąś tam obsługę ma. ale warszawska, ze złotych, to przebija wszystko. o co się nie zapytasz: nie wiem, nie mam, nie umiem. albo mi się taka zmiana trafiła...

[visionAM]

w Zarze i tak najlepsze są te spojrzenia ekspedientek, coś w stylu - wyjdź stąd plebsie, bo chcę mieć święty spokój i przesiedzieć całą zmianę

[201706121151]

Napisane przez visionAM

w Zarze i tak najlepsze są te spojrzenia ekspedientek i ekspedientek, coś w stylu - wyjdź stąd plebsie, bo chcę mieć święty spokój i przesiedzieć całą zmianę

Dokładnie, jeśli nie przyjdziesz cała wystrojona w Zarę (uuu, przecież to taka super marka), to właśnie tak traktują klientów. W Stradivariusie jest lepiej, ale z tego co widzę, obsługa przy kasie również pozostawia wiele do życzenia. Powiedzenie "klient-nasz pan" już dawno chyba straciło sens.

[201604181004]

Nie powiem Zara się ceni ale taki Stradivarius to i jakościowo i cenowo mi przypomina h&m. Tanizna, a wyprzedaże? Hoho. A patrzą z góry pindzie wymalowane i mowią "jak ci na imię to zapiszę na lusterku" - "Henryk Sienkiewicz kurde :rolleyes"

[visionAM]

zgadzam się, jakość w Stradivariusie jest tragiczna.. zazwyczaj to cienkie fatałaszki, chociaż z serii basic da się czasem coś fajnego wyłapać w rozsądnej cenie i nie najgorszej jakości...a obsługa w takich sklepach zachowuje się czasami jakby ludzie w dresach wchodzili do salonu LV

[201605301111]

Napisane przez szprotka_

bershka i stradivarius w alfie są duże, jasne,

Bershka jest wręcz tak jasna, że mnie osobiście oczy bolą jak wchodzę - od wszechobecnej bieli jest wręcz sterylnie i polecam iść w przeciwsłonecznych okularach, żeby nie dostać po oczach po wejściu.

[paula78]

Napisane przez mhm0808

To nie takie łatwe Kupiłam kiedyś trampki synowi, tak na ostatnią chwilę przed wyjazdem na wycieczkę szkolną... wieczorem się okazało, że w jednym trampku plastikowa "klamka" nieodczepiona, a wyjazd nazajutrz o 6

Mąż pól nocy się mocował, zanim wyrwał

Mnie to zajmuje 15 minut z kombinerkami

[matyldaaaa]

Napisane przez visionAM

w Zarze i tak najlepsze są te spojrzenia ekspedientek, coś w stylu - wyjdź stąd plebsie, bo chcę mieć święty spokój i przesiedzieć całą zmianę

A potem ci przyjdzie jeszcze taka na wizaż i założy wątek, w którym pisze, żeby odkładać rzeczy na swoje miejsca po przymierzeniu nawet jak jest wieszak na to przeznaczony i każdą obejrzaną rzecz dokładnie składać tak samo jak była, bo za dużo roboty mają, a przecież klient powinien ich wyręczać.

[martynusia222]

Dobrze Autorko, że do nich napisałaś

Ja teraz walczę z CCC o uznanie reklamacji Póki co 1:0 dla nich, ale umotywowanie nieuznania reklamacji było bzdurne, podczas oddawania towaru pani zapytała czy zwrot gotówki czy wymiana towaru na nowy, więc wybrałam zwrot gotówki. Sprzedawczyni nic nie powiedziała mi o naprawieniu butów, a już tym bardziej, że jeśli na tym ich papierku nie znajdzie się adnotacja o naprawie to oznacza to, że nie wyraziłam na nią zgody

[natash88]

Oj, trzeba nauczyć polskie oddziały odzieżówek, czy to klient jest dla nich, czy oni dla klienta. Chyba zawsze należy potępiać takie zachowania personelu - skargi plus uwagi bezpośrednie do personelu.

Miałam podobną sytuację w Berlinie, w H&M - Pani w innym sklepie zwróciła mi uwagę, że produkt nieodbezpieczony, bo 'pipczy' na bramkach. Wróciłam do H&M i nawet nikt mnie nie prosił o paragon, miło i sympatycznie

Klasa (DE) vs. Buractwo (PL) 1:0

[201706121151]

Napisane przez natash88

Oj, trzeba nauczyć polskie oddziały odzieżówek, czy to klient jest dla nich, czy oni dla klienta. Chyba zawsze należy potępiać takie zachowania personelu - skargi plus uwagi bezpośrednie do personelu.

Miałam podobną sytuację w Berlinie, w H&M - Pani w innym sklepie zwróciła mi uwagę, że produkt nieodbezpieczony, bo 'pipczy' na bramkach. Wróciłam do H&M i nawet nikt mnie nie prosił o paragon, miło i sympatycznie

Klasa (DE) vs. Buractwo (PL) 1:0

Tak, jasne, tylko ciekawe jak taką obsługę w sklepach nauczyć normalnego traktowania. A to Polska właśnie...

[patkao2]

Rzeczywiście niezbyt przyjemna sytuacja

[ineskaka]

Napisane przez drabineczka

mpt ja w takich sytuacjach nie ustępuję standardowy tekst; Chcę to kupić, mam akurat 199 zł a pani ma obowiązek sprzedać po cenie która widnieje na produkcie, a nie moja w tym wina że ma pani burdel w sklepie.
I w tym momencie nie wiedzieć czemu mięknie im faja.

Trochę się tu mylisz. W polskim prawie jest jasno napisane, że towar ma posiadać polska cenę i odpowiedni kod na cenie takie sam, jaki ma towar. W przypadku , gdy miałaś jedna czarna kurtkę w cenie 199zł i nie było żadnej innej do porównania to fakt, powinni sprzedac ja w takiej cenie jak jest na metce, jednak gdyby była druga taka sama i miała cene 299zł, to sprzedawca może odmówić sprzedaży po obniżonej cenie ponieważ jest w stanie udowodnić iż towar został przez kogoś przyklejony, co jest karalne ( nigdy nie powie, że Ty to zrobiłaś, ale że ktoś to sobie uszykował ), a to podchodzi pod wymuszenie.

[platekrozy]

Napisane przez drabineczka

Nie powiem Zara się ceni ale taki Stradivarius to i jakościowo i cenowo mi przypomina h&m. Tanizna, a wyprzedaże? Hoho. A patrzą z góry pindzie wymalowane i mowią "jak ci na imię to zapiszę na lusterku" - "Henryk Sienkiewicz kurde :rolleyes"

Hahahaha wymiatasz

[Kalini]

Ja miałam kiedyś zabezpieczenia w marynarce (H&M) wszyte w podszewkę, chyba było ich z 5, nie mam pojęcia po co. Aby wyjąć je trzeba było poszewkę rozpruć, zapytałam się więc przy przysługuje mi z tego tytuł jakaś zniża, bo towar przestał być pełnowartościowy, odpowiedziano mi, że nie i jeszcze zasugerowano, że jestem oszustką/ wyzyskiwaczką. Dodam, że to była jedyna sztuka w moim rozmiarze, czy w takiej sytuacji ekspedient ma prawo mnie zbyt czy rzeczywiście należy mi się jakaś zniżka? I zastanawiam się co by było gdybym chciała ją zwrócić, możliwe że by jej nie przyjęto jako zniszczonej, choć dziurę robiła sama ekspedientka.

[whoa]

to jeszcze nic, ja miałam dziwaczną sytuację z kurtką z c&a, przechodziłam w niej jedną zimę bez żadnych problemów, a na następny rok jak byłam w galerii coś zaczęło mi pikać w co drugim sklepie. Okazało się że w tej kurtce było jeszcze jedno zabezpieczenie gdzieś ukryte, tylko dlaczego aktywowało się po ROKU? Pani w innym sklepie to znalazła i od razu wycięłyśmy.
Natomiast jeśli chodzi o takie problemy metkowe w inditexie to właśnie spotkałam się wręcz przeciwnie, z bardzo dobrym potraktowaniem, w pull&bearze Pani sprzedała mi rzecz w najniższej cenie która była na metce, chociaż na części rzeczy były wyższe na innych nizsze a czytnik na kasie jeszcze inną pokazał.

[Asiuniaaa05]

..

[muzeumolbrzymuf]

Nie pracuję w Stradi, ale w sklepie LPP i w pełni rozumiem kierowniczkę.

Kto nie pracował w sklepie z ubraniami, nawet sobie nie wyobraża jak ludzie kradną i jak ich fantazja ponosi. Praktyka bardzo dobrze znana- złodziej kupuje jedną sztukę danego modelu/rozmiaru, a kilka kolejnych kradnie. Potem chodzi do innych sklepów sieci i zdejmuje zabezpieczenia. Oczywiście legalnie, z paragonem. Tracą na tym uczciwi klienci, ale taka prawda że każdy z nas, klientów, jest dla personelu sklepu potencjalnym złodziejem.