Bezsennośc przy nim !!

[ankazranka88]

Hej
Mam taki mały problemik a mianowicie za każdym razem kiedy mój partner u mnie sypia, wtedy kiedy nie wraca do domu na noc ja nie potrafię przy nim zasnąć, kręce się w łóżku i po prostu nie moge zasnąć, tak jest za każdym razem. Wyjątkiem jest jakaś imprezka na której są %%%%% to wtedy uda mi się zasnąć a tak to nic ze snu. Rano budzę się nie wyspana, z podkrazonym oczami, zmeczona. A ON oczywiście cała noc przespi bez problemu.

Wieczorne lub popołudniowe drzemiki nie robią problemu, zasypiam przy nim normalnie tylko w nocy jest problem. Któraś tak ma?

[prettysimple]

Pewnie to wina podekscytowania, że jest obok Ciebie .

Ale spoko, przejdzie Ci :P

[201604200942]

Ja też nie mogę spać w swoim łóżku jak Tż jest obok. Po prostu jak śpię sama mogę zająć sobie całe łóżko, a taki intruz sprawia, że moje pole manewru jest ograniczone. Kwestia czasu i się przyzwyczaisz

[kcia161991]

No ja mam dokładnie tak samo... :/

[ankazranka88]

a juz myślałam ze tylko ja tak mam. Podekscytowana hmmm. sama nie wiem, przeciez to nie pierwszy raz spi ze mna. chociaż mozefaktycznie jest to spowodowane tym ze ja jestem przyzwyczajona ze sama spię na moim łóżku a teraz musze sie nim dzielic.

[Verunka]

też tak mieliśmy na początku związku minie po pierwsze emocje, po drugie faktycznie jeśli np. lubisz sie rozwalić na łóżku to cięzko przywyknąć do dzielenia przestrzeni

[Gwiazdeczka223]

Ja też tak miałam jak spędzaliśmy pierwsze noce razem
Nawet jak zaczęliśmy ze sobą mieszkać (i przewieźliśmy moje łóżko z domu do mieszkania) to nie mogłam spać. Byłam przyzwyczajona że w swoim łóżku śpię sama i koniec
Ale minął tydzień i się przyzwyczaiłam. I teraz jak TŻ nie ma na noc w domu, to śpię grzecznie po swojej stronie łóżka

[mary_poppins]

Ja mam na odwrót (niestety ), ale jestem w stanie zrozumieć, o co chodzi - całe życie masz dla siebie swoje łóżko, możesz się zakryć/odkryć jak tylko masz ochotę, nikt Ci nie sapie nad uchem, układasz się w dowolnej pozycji. A tu nagle ktoś zaburza Twoją osobistą przestrzeń Leży taki kaloryfer i grzeje, poprawia sobie kołdrę, wzdycha, trzyma na Tobie nogę i jeszcze się rozpycha Kwestia przyzwyczajenia, musicie szukać konfiguracji w której oboje będziecie mogli swobodnie zasnąć.

[Narrhien]

Napisane przez prettysimple

Pewnie to wina podekscytowania, że jest obok Ciebie .

Ale spoko, przejdzie Ci :P

Mi nie przeszło po 4rech latach, z czego po dwóch wspólnego mieszkania, więc każde ma swoje łóżko i śpimy osobno

[elonka12]

Kwestia czasu ,ja nie miałam takiego problemu ,ale Tż miał problemy z zaśnięciem przez pierwszych kilka nocy. Teraz już jest ok

[ankazranka88]

ale my jestesmy zesobą już 3 lata i ciągle jest ten sam problem moze jak zamieszkamy razem to minie wszytsko

[martynusia222]

Ja też tak mam

[ahoooj]

Napisane przez SamaraMorganx

Ja też nie mogę spać w swoim łóżku jak Tż jest obok. Po prostu jak śpię sama mogę zająć sobie całe łóżko, a taki intruz sprawia, że moje pole manewru jest ograniczone. Kwestia czasu i się przyzwyczaisz

O, też się pod tym podpisuję. Codziennie śpię w łóżku dwuosobowym, gdzie mogę sobie spokojnie spać pod różnymi kątami, w różnych pozycjach, jeszcze przy otwartym oknie. Jak raz spałam u Tż to oka nie mogłam zmrużyć, bo krzyczał, że nie chce mieć otwartego okna, śpi pod jakąś ciężką kołdrą i ma małe łóżko, w którym nie mam możliwości rozpychania się na wszelkie strony. Również wydaje mi się że to kwestia przyzwyczajenia

[Narrhien]

Napisane przez ankazranka88

ale my jestesmy zesobą już 3 lata i ciągle jest ten sam problem moze jak zamieszkamy razem to minie wszytsko

Jak już pisałam - mi nie minęło. Więc niekoniecznie wierzyłabym w te wszystkie zapewnienia "to mija", "przejdzie ci".

Lepiej porozmawiać co zrobić na wypadek, gdy nie minie. To nic złego spać osobno, najważniejsze to mieć zdrowy sen

[Lea_ny]

Ja tam miałam kiedyś, jak nocowałam u kumpla (sypialiśmy w jednym łóżku, ale bez podtekstów - on był moją najlepszą psiapsiółką i tyle ). Męczyło mnie właśnie to, że ktoś mi zabiera moją przestrzeń życiową Nachodziły mnie wtedy myśli, że może tak będzie z każdym i zawsze i że będę miała problem, kiedy wejdę w jakiś związek. Ale jak poznałam mojego TŻ-a, to okazało się, że przy nim nie mam tego problemu i sypiam lepiej, niż jak spałam sama

[NAasia91]

Zawsze można w przyszłości kupic naprawdę duże lóżko i spać pod osobnymi kołdrami

[maszToCoChcesz]

jakoś Cię może krępuje jego obecność? Może nie chcesz chrapać przy nim?

[Clemence]

Na poczatku to wszystko jest ekscytujace

Potem opada fascynacja i kazdy w swoja strone sie odwraca :P

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez NAasia91

Zawsze można w przyszłości kupic naprawdę duże lóżko i spać pod osobnymi kołdrami

Faktycznie dobra rada.
Ciekawe tylko jak minie fascynacja,co zostanie z pewnych emocji..

[Lea_ny]

Napisane przez NAasia91

Zawsze można w przyszłości kupic naprawdę duże lóżko i spać pod osobnymi kołdrami

Jeśli taka opcja odpowiada i jednemu i drugiemu, to ok - ale myślę, że większość osób nie byłaby za szczęśliwa, jakby partner oznajmił, że chce spać pod oddzielnymi kołdrami

[Mojwa]

Osobne koldry to lepiej niz osobne lozka.
My spimy pod dwoma koldrami bo TZ ma tendencje do zawijania koldry miedzy nogami a ja nie mam sily z nim walczyc.

W ogole ktos pisal(przepraszam, pisze z telefonu i nie widze wczesniejszych postow) ze spia osobno - czym to jest spowodowane? Probowaliscie spac w wiekszym lozku, cokolwiek? Czy po prostu sie poddaliscie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Czarna_Złośnica]

Ja tak miałam na początku związku i wiązało się to z emocjami, po czasie wszystko się unormowało. Gorzej gdy nie mija.

[Lui1234]

Napisane przez Lea_ny

Jeśli taka opcja odpowiada i jednemu i drugiemu, to ok - ale myślę, że większość osób nie byłaby za szczęśliwa, jakby partner oznajmił, że chce spać pod oddzielnymi kołdrami

Wielkie wyrko i osobne kołdry to podstawa!

[ciasteczko0]

Przyłączam się do tych poszkodowanych, tylko u mnie problemem jest chrapanie Tż Myślałam do tej pory, że mój ojciec to mistrz w tej dziedzinie, jednak tż na moje nieszczęście go pokonał.

[taka_sobie_jedna]

też tak miałam przez 3 lata każda próba kończyła się moimi podkrążonymi oczami i kompletną nieprzytomnością dnia następnego
Minęło mi. Minęło jak się rozstaliśmy Przy kolejnym mężczyźnie, teraz już mężu, śpię jak zabita od 5 lat

[Rule Britannia]

Polecam mocno się ZMĘCZYĆ przed snem, padniecie jak dwie kłody

[Narrhien]

Napisane przez Mojwa

Osobne koldry to lepiej niz osobne lozka.
My spimy pod dwoma koldrami bo TZ ma tendencje do zawijania koldry miedzy nogami a ja nie mam sily z nim walczyc.

W ogole ktos pisal(przepraszam, pisze z telefonu i nie widze wczesniejszych postow) ze spia osobno - czym to jest spowodowane? Probowaliscie spac w wiekszym lozku, cokolwiek? Czy po prostu sie poddaliscie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

To ja pisałam. Po prostu nie dawałam rady spać, ja od dziecka miałam problemy ze snem, muszę mieć dobre warunki by zasnąć. Poza tym on czasem chrapie, ja się rozpycham i bleblam przez sen...
Duże łóżko i dwie kołdry spelniają swój egzamin (chociaż chrapania np. to nie pokona) ale w obecnych warunkach lokalowych nie mamy na to warunków, Poza tym w sumie to ja lubię sama spać.

i generalnie jak już zdobyłam się na odwagę i wydukałam, że tak właściwie to ja lubię spać osobno, to okazało się, ze on ma dokładnie tak samo Więc najwazniejsze to się dobrać

[klempaa]

Autorko, a często razem śpicie? Bo wiesz, kiedys jak my spalismy razem okazyjnie, to TŻ też się budził zmęczony Po pierwszym wspólnym, 2-tyg wyjeździe mu przeszło Ale wtedy faktycznie wracalismy wieczorem padnieci i zasypialismy natychmiast - jakos organizm się przestawił na spanie razem
Jesli tak ogólnie nie masz problemow ze snem, nie jestes pod tym względem "wrażliwa" - to ja bym się zbytnio nie martwiła


---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez Narrhien

on czasem chrapie

mam nadzieję, że się leczy?

[Duszaniola]

A u Ciebie duże to łóżko? Bo jak my spaliśmy na małym, to też miałam problem ze spaniem razem. Teraz mieszkamy razem, mamy spore łóżko i zero problemów

Napisane przez Lea_ny

Jeśli taka opcja odpowiada i jednemu i drugiemu, to ok - ale myślę, że większość osób nie byłaby za szczęśliwa, jakby partner oznajmił, że chce spać pod oddzielnymi kołdrami

Czemu nie za szczęśliwa? U nas to przeszło bez problemów, bo sobie wyrywaliśmy kołdrę nawzajem Chociaż teraz śpimy pod dwiema i dalej zdarza się, że jedna kołdra na podłodze albo nierozwinięta, a my sobie wyrywamy jedną przez sen

[Lea_ny]

Napisane przez Duszaniola

Czemu nie za szczęśliwa? U nas to przeszło bez problemów, bo sobie wyrywaliśmy kołdrę nawzajem Chociaż teraz śpimy pod dwiema i dalej zdarza się, że jedna kołdra na podłodze albo nierozwinięta, a my sobie wyrywamy jedną przez sen

No nie wiem... dla mnie dwie kołdry zabierają jakąś część intymności Zresztą chyba nie tylko ja tak mam: pamiętam jak na Wizażu pojawił się wątek faceta, który napisał, że śpi z partnerką pod osobnymi kołdrami i że bardzo źle się z tym czuje - no i większość wypowiadających się Wizażanek również uznała, ze to niefajne.
Znam też osobiście jedną parę, która śpi w ten sposób - to kobieta to zainicjowała; facetowi ani trochę to nie odpowiada, ale zgodził się dla świętego spokoju.

[Duszaniola]

Ale i pod dwiema kołdrami da się spać przytulonym. Wystarczy kołdry odpowiednio ułożyć. Dlatego nam to intymności nijak nie zabiera.