Żonaty mężczyzna

[mariamalaria]

Napisane przez patrycjapatib

Ok, czyli według Ciebie argument faceta, że dla żony poświęca swoje życie, dla kobiety, do której nigdy nic nie czuł i tylko dlatego nie bierze rozwodu jest jak najbardziej wiarygodny? I mimo że sypia z Autorką, to nie znaczy, że tę żonkę krzywdzi?

1. Tak. Z tym, że powiedziałabym, że dla rodziny.
2. Drugie nie wynika z pierwszego. Ale, ją zacznie boleć, gdy się dowie. .

[patrycjapatib]

Napisane przez motyla

przepraszam, że się wetnę, ale ja tak ogólnie, bez żadnego trybu, do wszystkich:

co to za różnica właściwie, z jakiego powodu on nie potrafi odejść od żony. co to zmienia? równie dobrze mógłby powiedzieć, że kosmici nie pozwalają mu odejść od rodziny. kochanki mają w sobie zdecydowanie za mało takiego zdrowego egoizmu, za mało dbają o swoje dobro. przychodzi taka męska pipka, rzuca ochłap w postaci ukrywania się po kątach, namiastkę prawdziwego związku, trochę obietnic i gra gitara. zawsze mnie dziwiło, że kochanki nie czują się najzwyczajniej w świecie upokarzane w takich relacjach. no chyba, że im to pasuje, bo przykładowo kręci je to ukrywanie się albo zależy im tylko na seksie.

Wiesz co, no teraz to tak naprawdę masz rację, że już bez różnicy, Autorka podjęła decyzję, że nie chce w takim trójkącie dalej żyć, więc facet raczej już kolejnego tomu bajek nie napisze. Może już tylko próbować grać na zwłokę, do czego mam nadzieję Autorka nie dopuści.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Napisane przez mariamalaria

1. Tak. Z tym, że powiedziałabym, że dla rodziny.
2. Drugie nie wynika z pierwszego. Ale, ją zacznie boleć, gdy się dowie. .

Ok, ale skoro tak ją kocha, że tyle dla niej poświęca, to czemu ją zdradza?

[mariamalaria]

Napisane przez patrycjapatib

Wiesz co, no teraz to tak naprawdę masz rację, że już bez różnicy, Autorka podjęła decyzję, że nie chce w takim trójkącie dalej żyć, więc facet raczej już kolejnego tomu bajek nie napisze. Może już tylko próbować grać na zwłokę, do czego mam nadzieję Autorka nie dopuści.

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------



Ok, ale skoro tak ją kocha, że tyle dla niej poświęca, to czemu ją zdradza?

Nie kocha. No, mówiłam. Że ślepym o kolorach... już nie będę próbować. To nie ma szans powodzenia.

[patrycjapatib]

Napisane przez mariamalaria

Nie kocha. No, mówiłam. Że ślepym o kolorach... już nie będę próbować. To nie ma szans powodzenia.

Spoko, chyba sie nie dogadamy

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez motyla

co to za różnica właściwie, z jakiego powodu on nie potrafi odejść od żony. co to zmienia? równie dobrze mógłby powiedzieć, że kosmici nie pozwalają mu odejść od rodziny. kochanki mają w sobie zdecydowanie za mało takiego zdrowego egoizmu, za mało dbają o swoje dobro. przychodzi taka męska pipka, rzuca ochłap w postaci ukrywania się po kątach, namiastkę prawdziwego związku, trochę obietnic i gra gitara. zawsze mnie dziwiło, że kochanki nie czują się najzwyczajniej w świecie upokarzane w takich relacjach. no chyba, że im to pasuje, bo przykładowo kręci je to ukrywanie się albo zależy im tylko na seksie.

Taka prawda.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez mariamalaria

Nie kocha. No, mówiłam. Że ślepym o kolorach... już nie będę próbować. To nie ma szans powodzenia.

O dżizasie, no tak, żadna nie-kochanka nie ma prawa się wypowiadać w wątku o kochankach, bo co ona tam wie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;81224051]O dżizasie, no tak, żadna nie-kochanka nie ma prawa się wypowiadać w wątku o kochankach, bo co ona tam wie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ma prawo. Chociaż - co ona tam wie.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;81224051]O dżizasie, no tak, żadna nie-kochanka nie ma prawa się wypowiadać w wątku o kochankach, bo co ona tam wie..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]



Nie trzeba przecież cos robic aby sie wypowiadać i wiedziec, ze cos jest złego.

[kalor]

To wyższy poziom wtajemniczenia

Jak ktoś zdradzi, to spływa na niego zrozumienie zycia

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez mariamalaria

Ma prawo. Chociaż - co ona tam wie.

Och, uwielbiam taki protekcjonalny ton. Jakby sie jeszcze było czym chwalić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez kalor

To wyższy poziom wtajemniczenia

Jak ktoś zdradzi, to spływa na niego zrozumienie zycia

Mistrzuuuuuniu

Forumowa Matka Boska od Kochanek i Cierpiących Zdradzających Misiaczków naprawdę przechodzi chyba w tym wątku samą siebie.

[groszek75]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;81225521]Mistrzuuuuuniu

Forumowa Matka Boska od Kochanek i Cierpiących Zdradzających Misiaczków naprawdę przechodzi chyba w tym wątku samą siebie.[/QUOTE]
Nie tylko w tym

Ale określenie też mistrzowskie

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez groszek75

Ale określenie też mistrzowskie

Moim zdaniem chamskie.

[groszek75]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8122591 6]Moim zdaniem chamskie.[/QUOTE]
No w sumie racja , trochę nie na miejscu tu ta Matka Boska

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez groszek75

No w sumie racja , trochę nie na miejscu tu ta Matka Boska

Nie na miejscu jest całe to określenie, które ma na celu tę dziewczynę ośmieszyć i poniżyć. Serio takie zabawne ?
Ja podziękuję za takie poczucie humoru. Tak trudno utrzymać wyższy poziom w rozmowie bez wycieczek ad personam ? To forum schodzi na psy, bez kitu.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Psy sa fajne zostaw je w spokoju - proszę


No ale akurat te określenie jest trafne. Chodzi na każdy wątek ze zdrada i sie chwali jak to nie zdradzała, jej maz czy tam facet zdradzał zonę z nią a potem sie jej głupi przyznał bo rozwod jej z jego winy. I biedny misio będzie musiał płacić alimenty jak cos.

Ta żona taka zła była. Dlatego zdradzał.


Akurat ta kobieta to zło wcielone. Szukała tylko żonatych bo nie chcieli niczego więcej.
Tak jakby nie było wolnych chętnych na nią.

W sumie nikt normalny pewnie jej nie chciał. Wiec sie ochłapami musiała zadowalać.

Podśmiechujki sobie robią z żon. Bo one takie głupie. A facet to biedny misio.

Zony wina, ze maz zdradził... a ptfu...

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Nie będę nawet cytować tych rzygów wyżej. Ale bardzo fajnie, że kochasz pieski.

Tyle o nas tu wiadomo ile o sobie napiszemy. Niektórzy są bardziej szczerzy inni wcale. Innymi słowy: to, że ktoś ci daje powód do ataku ad personam nie oznacza, że trzeba z tego skrupulatnie korzystać. A już na pewno nie w takim stylu, bo to co i jak mówisz o kimś, o nim mówi niewiele, a o tobie - wszystko.

EOT

[Khalii]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;81225521]Mistrzuuuuuniu

Forumowa Matka Boska od Kochanek i Cierpiących Zdradzających Misiaczków naprawdę przechodzi chyba w tym wątku samą siebie.[/QUOTE]

Czytałam na tym forum wypowiedzi, że zdrada to nic złego a nawet jedna osoba była z siebie dumna bo dzięki jej zdradzie ex na nową i jest szczęśliwy .

[ruda_beksa]

To już chyba trzeci wątek w którym jest jedno i to samo. Ktoś powinien założyć osobny wątek - Wizażowe Żony vs Kochanki - żeby wreszcie było miejsce na te przepychanki. Sama się chętnie pokłócę

[Enfant_Double_Terrible]

Napisane przez Khalii

Czytałam na tym forum wypowiedzi, że zdrada to nic złego a nawet jedna osoba była z siebie dumna bo dzięki jej zdradzie ex na nową i jest szczęśliwy .

Wywołano mnie do odpowiedzi, to napiszę, bo chyba o mnie właśnie chodzi. Eks ma nową nie dzięki zdradzie, tylko temu, że się byłam w stanie z nim rozstać. Zdrada była potrzebna bardziej mnie, niż jemu (chociaż też nie do końca, ale to by było już za dużo detali). Nie jestem z siebie szczególnie dumna, jest znacząca różnica między dumą, a odetchnięciem z ulgą, że się jednak relatywnie dobrze ułożyło na koniec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;81226016]Psy sa fajne zostaw je w spokoju - proszę


No ale akurat te określenie jest trafne. Chodzi na każdy wątek ze zdrada i sie chwali jak to nie zdradzała, jej maz czy tam facet zdradzał zonę z nią a potem sie jej głupi przyznał bo rozwod jej z jego winy. I biedny misio będzie musiał płacić alimenty jak cos.

Ta żona taka zła była. Dlatego zdradzał.


Akurat ta kobieta to zło wcielone. Szukała tylko żonatych bo nie chcieli niczego więcej.
Tak jakby nie było wolnych chętnych na nią.

W sumie nikt normalny pewnie jej nie chciał. Wiec sie ochłapami musiała zadowalać.

Podśmiechujki sobie robią z żon. Bo one takie głupie. A facet to biedny misio.

Zony wina, ze maz zdradził... a ptfu...[/QUOTE]

Ja też cię kocham.
Jednak opanuj trochę emocje, bo przechodzisz z poziomu dyskusji do poziomu pyskówki. Odpowiem - i znowu ostrzeżenie dostanę. I po co mi to przez takie coś?

---------- Dopisano o 05:45 ---------- Poprzedni post napisano o 05:44 ----------

Napisane przez ruda_beksa

To już chyba trzeci wątek w którym jest jedno i to samo. Ktoś powinien założyć osobny wątek - Wizażowe Żony vs Kochanki - żeby wreszcie było miejsce na te przepychanki. Sama się chętnie pokłócę

Też mogę, a co mi tam.
Dodam jeszcze, że tak grubym słowem, jakim operuje poprzedniczka, nie zwykłam się do nikogo ani o nikim wyrażać. Nawet o "najżońszej" żonie. Ostatnio w odpowiedzi na jakiś tam atak użyłam poezji zacnego autorstwa, chociaż frywolnej treści i dostałam ostrzeżenie. Ciekawe na co zasługuje więc autorka powyższego tekstu.
Zapytam też. Dlaczego pisząc prawdę o swym życiu "chwalę się" , a gdy pisze ktoś o innych doświadczeniach, to po prostu pisze?

[Valtamerii]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;81213951]Winić zonę za zdrade męża to tak jakby winić kobietę zgwalcona, że sie upiła, szła ciemna ulica albo była ubrana nieodpowiednio.

Nic nie tłumaczy zdrady. Nic. Nawet najgorsza żona na świecie nie jest winna temu, ze facet dupek zamiast zakończyć związek chciał miec ciastko i zjeść ciastko. To jest tylko i wyłącznie jego wybor.[/QUOTE]
Rozumiem ,ze swoje moralne zasady odnosisz tez do mezczyzn. Nawet najwieksza szuja nie jest na tyle zla ,zeby zdradzic ,czy odejsc.
Czy to taka wybiorcza moralnosc ?

Ruda_Beksa taki watek jest fajny jak siedzisz na zwolnieniu. Choc "swuete" osoby miala w robocie I dyskusja internetowa ma sie nijak

Temat zdrad jest chodliwy I mozna pobyc hejterem, trollem lub poobrazac.
Nawet nie wiem juz gdzie sa moje ostatnie posty a szkoda.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Valtamerii

Rozumiem ,ze swoje moralne zasady odnosisz tez do mezczyzn. Nawet najwieksza szuja nie jest na tyle zla ,zeby zdradzic ,czy odejsc.
Czy to taka wybiorcza moralnosc ?

Ruda_Beksa taki watek jest fajny jak siedzisz na zwolnieniu. Choc "swuete" osoby miala w robocie I dyskusja internetowa ma sie nijak

Temat zdrad jest chodliwy I mozna pobyc hejterem, trollem lub poobrazac.
Nawet nie wiem juz gdzie sa moje ostatnie posty a szkoda.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rownież odnoszę to do mężczyzn. Nie ma podziału na płeć.
Jesli facet jest szuja to i tak kobieta powinna odejść a nie zdradzać.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Fubizka]

Wydaje mi się, że jeśli ktoś wychodzi z wesela w środku nocy i NIKT z rodziny ani przyjaciół do niego nawet nie dzwoni, to prawdopodobnie coś jest nie tak. Na 99% z tym, co wyszedł.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Valtamerii

Temat zdrad jest chodliwy I mozna pobyc hejterem, trollem lub poobrazac.

W sumie to mnie to dziwi, że ludzi tak grzeje ten temat. Nie wiem, takie temu zwykle towarzyszą emocje jakby każda z takich osób podchodziła do tego osobiście. O co tu chodzi ? Strach, że taka pani co lubi powyjadać miodu z obcego ula i do naszego misia się dobierze ? A niech spróbuje - dobry test dla misia i jakości związku. Jak będzie chciał się puścić, to się puści, co można na to poradzić ? Pozabijać takie kobiety, czy co ? Ja osobiście za zajętych nigdy się nie brałam, mam na to zbyt duże poczucie "terytorialności", żeby się dzielić facetem z inną panią. A że ktoś twierdzi, że poluje na zajętych, no to co z tego ? Co mi do tego ? Niech poluje. Skoro znajduje chętnych na ten sport, to zdrowia życzę. Nie pochwalam, ale żeby tak się jarać tym tematem ? No ludzie.

[Valtamerii]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8125293 1]W sumie to mnie to dziwi, że ludzi tak grzeje ten temat. Nie wiem, takie temu zwykle towarzyszą emocje jakby każda z takich osób podchodziła do tego osobiście. O co tu chodzi ? Strach, że taka pani co lubi powyjadać miodu z obcego ula i do naszego misia się dobierze ? A niech spróbuje - dobry test dla misia i jakości związku. Jak będzie chciał się puścić, to się puści, co można na to poradzić ? Pozabijać takie kobiety, czy co ? Ja osobiście za zajętych nigdy się nie brałam, mam na to zbyt duże poczucie "terytorialności", żeby się dzielić facetem z inną panią. A że ktoś twierdzi, że poluje na zajętych, no to co z tego ? Co mi do tego ? Niech poluje. Skoro znajduje chętnych na ten sport, to zdrowia życzę. Nie pochwalam, ale żeby tak się jarać tym tematem ? No ludzie.[/QUOTE]
Wydaje mi sie ,ze cos w tym jest. Element realnego zagrozenia plus dosc dobra zasada ,ze nie powinno sie uprawiac seksu lub niedaj boze zakochiwac w innych majac papier.
Papier daje bezpieczenstwo, pewien rodzaj prestizu. Nie jest sie 30 letnia singielka udzielajaca sie na tinderze ale zona , matka ,ktora razem z misiem buduje lub urzadza mieszkanko. Taki awans spoleczny I przez kogos mozna to stracic.
Zdrada ,czy rozstanie ma wymiar osobisty I niszczy I tak watla samoocene choc nie ma tu czego porownywac.
Poza tym zawsze mozna wywolac skandal, poplotkowac a moze I do zony z nowina ,wykonac kolejny upokarzajacy telefon.
Ciekawe ,ze te same osoby wyzywajace kochanki ,mezow lub czasem same zony sa pro aborcyjne.
Nie wiem w ktorym watku o mezach o tym pisalam ale np. Kupowanie futer ,czy jedzenie mieska od zyjacej w strasznych warunkach I umierajacej w cierpieniach nie jest tak jednoznacznie moralne/niemoralne.
Nie obrobimy kolezanki z sasiedniego dzialu za to ,ze lubi kosmetyki testowane ale ,ze sypia z zonatym szefem juz tak

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8125293 1]W sumie to mnie to dziwi, że ludzi tak grzeje ten temat. Nie wiem, takie temu zwykle towarzyszą emocje jakby każda z takich osób podchodziła do tego osobiście. O co tu chodzi ? Strach, że taka pani co lubi powyjadać miodu z obcego ula i do naszego misia się dobierze ? A niech spróbuje - dobry test dla misia i jakości związku. Jak będzie chciał się puścić, to się puści, co można na to poradzić ? Pozabijać takie kobiety, czy co ? Ja osobiście za zajętych nigdy się nie brałam, mam na to zbyt duże poczucie "terytorialności", żeby się dzielić facetem z inną panią. A że ktoś twierdzi, że poluje na zajętych, no to co z tego ? Co mi do tego ? Niech poluje. Skoro znajduje chętnych na ten sport, to zdrowia życzę. Nie pochwalam, ale żeby tak się jarać tym tematem ? No ludzie.[/QUOTE]

Ech. Nie wiem, czy się jaram, ale jako "zajęta" ja to widzę tak:

Zdrada jest w 100% winą zdradzającego. Kochanka nikomu nie przystawia pistoletu do głowy, nie szantażuje, biedny miś nie potyka się i nie wpada, ups, w panią #2. To świadomy wybór świadomego człowieka, i nie wierzę w idiotyzmy typu "a bo on dobry, ale ona zua go omotała!!!111". I jak ktoś mądrze pisał, nie chciałabym faceta który tylko dlatego jest wierny, bo nie dają.

Z drugiej strony, jeśli ktoś świadomie podbija do zajętej osoby, to dla mnie coś mówi o podbijającym. Przepraszam, ale jeśli facet wie, że mam męża i mimo to atakuje, to ja postrzegam go jako szmaciarza. Może liczy na momencik słabości, cóż, wolno mu. Może do celu iść nawet po trupach. Faktycznie, on mojemu mężowi nic nie jest winien, nic mu nie przysięgał. Ale mnie się to zachowanie nie podoba i tyle, i typ zostaje skreślony nawet jako kolega.

[mariamalaria]

Napisane przez ruda_beksa

Ech. Nie wiem, czy się jaram, ale jako "zajęta" ja to widzę tak:

Zdrada jest w 100% winą zdradzającego. Kochanka nikomu nie przystawia pistoletu do głowy, nie szantażuje, biedny miś nie potyka się i nie wpada, ups, w panią #2. To świadomy wybór świadomego człowieka, i nie wierzę w idiotyzmy typu "a bo on dobry, ale ona zua go omotała!!!111". I jak ktoś mądrze pisał, nie chciałabym faceta który tylko dlatego jest wierny, bo nie dają.

Z drugiej strony, jeśli ktoś świadomie podbija do zajętej osoby, to dla mnie coś mówi o podbijającym. Przepraszam, ale jeśli facet wie, że mam męża i mimo to atakuje, to ja postrzegam go jako szmaciarza. Może liczy na momencik słabości, cóż, wolno mu. Może do celu iść nawet po trupach. Faktycznie, on mojemu mężowi nic nie jest winien, nic mu nie przysięgał. Ale mnie się to zachowanie nie podoba i tyle, i typ zostaje skreślony nawet jako kolega.

Przed dwudziestu laty rzeczywiście miałam romanse z żonatymi facetami. Nie, nie wydzierałam siłą misiów laleczkom z rączek, po prostu odpowiadałam pozytywnie na podryw kumpla, który był żonaty. Gdyż nie potrzebowałam związku, ale kolegi do seksu. Że obracałam się w środowisku starszych o dobre parę lat, to zajętych była większość. Pasowało mi to, bo dawało pewną gwarancję, że facet nie będzie chciał czegoś innego, niż ja. Nie uwierzą pewnie niektore, ale romans na boku jest dość popularną rozrywką wśród osób zajętych i wystarczy uważnie poobserwować, by to w swoim otoczeniu zauważyć. Mówię o ludziach w średnim wieku, dorosłych. Często grupa przyjaciół wie więcej niż żona, czy mąż. Oni zwykle, jeśli się dowiadują, to ostatni. Obserwowałam i tak po dowiedzeniu się : jedno małżeństwo wyjechało do innego miasta, mąż odstawił kochankę, lecz nadal chodzil na boki, az zrobil dziecko kolezance corki i dla niej odszedl od zony. Drugie małżeństwo istnieje, mąż naskarzyl na kochankę, że go próbowała uwieść, ale on wierny nie uległ, żona uwierzyła, czy potem jeszcze zdradzał, nie wiem. Trzecie małżeństwo istnieje, po zdradzie męża, który odstawił młodą kochankę, gdyż przestraszył się rozstania i już zawsze był grzeczny, więc tych wybaczajacych żon trochę jest. Jedno małżeństwo się rozpadło, gdy mąż przyłapał żonę z kochankiem, zresztą żonatym, ale mąż pozostał nieszczęśliwy od lat, bo nadal ją kocha, a widują się, jej kochanek pozostal z zona ale nadal jaą odwiedza. Tych trzech, których poznałam bliżej i chodziliśmy do łóżka, robiło wiele razy to samo z innymi. Nie wiem, czy żony wolały nie wiedzieć, czy nie wiedziały.

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8125293 1]W sumie to mnie to dziwi, że ludzi tak grzeje ten temat. Nie wiem, takie temu zwykle towarzyszą emocje jakby każda z takich osób podchodziła do tego osobiście. O co tu chodzi ? Strach, że taka pani co lubi powyjadać miodu z obcego ula i do naszego misia się dobierze ? A niech spróbuje - dobry test dla misia i jakości związku. Jak będzie chciał się puścić, to się puści, co można na to poradzić ? Pozabijać takie kobiety, czy co ? Ja osobiście za zajętych nigdy się nie brałam, mam na to zbyt duże poczucie "terytorialności", żeby się dzielić facetem z inną panią. A że ktoś twierdzi, że poluje na zajętych, no to co z tego ? Co mi do tego ? Niech poluje. Skoro znajduje chętnych na ten sport, to zdrowia życzę. Nie pochwalam, ale żeby tak się jarać tym tematem ? No ludzie.[/QUOTE]

Też mnie to dziwi, zwłaszcza na forum, gdzie chodzi o anonimowe obce osoby, a niektóre tak podekscytowane, że aż chamskie w obronie swojego jedynie słusznego moralnie stanowiska.

[201803111829]

Napisane przez kalor

To wyższy poziom wtajemniczenia

Jak ktoś zdradzi, to spływa na niego zrozumienie zycia

Zdradziłam chłopaka w gimnazjum - całowałam się z innym na wakacjach. Czy to się liczy?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka