On chce się wyszaleć

[januszpolak]

Napisane przez reirer23

Hej, jestem w nowym związku, po miesiącu spotykania mój chłopak powiedział mi, że on czuje że gdybyśmy zaczęli spotykać☠się☠za rok/dwa to moglibyśmy już☠być☠razem na zawsze

Myślę, że czegoś tak głupiego dawno nie czytałam

No nic, szkoda że nie spotkaliście się za rok! (facepalm).

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez daisydoo

Ja nawet jestem w stanie pokusić się o stwierdzenie, że jest duża szansa, że on NIESTETY wróci, a autorka go przyjmie.
Może taki facet potrzebuje jeszcze ,,obrócić" parę dziewczyn, a autorka to już bardziej jego typ, materiał na żonę i z nią sobie będzie wił szczęśliwe gniazdko. Ja wiem, że tacy goście są i to jest dramat. Pewien zasłyszany tekst: ,,nieee... z taką dziewczyną się nie romansuje, taką dziewczynę bierze się za żonę"...

Też tak może być.

[daisydoo]

Napisane przez januszpolak

Myślę, że czegoś tak głupiego dawno nie czytałam

No nic, szkoda że nie spotkaliście się za rok! (facepalm).

No ja to bym po czymś takim rzuciła tylko tekstem ,,A no to jak szkoda, to już się nie znamy. Cześć." i to byłaby moja ostatnia rozmowa z tym gościem.

[reirer23]

Jeżeli chodzi o to czemu mamy nie ,,szaleć razem" to ja po prostu tego nie chcę. Mam inne podejście do życia, jestem na trzecim roku , studiuję☠2 kierunki i pracuję. Zależy mi na pracy, nauce i samorozwoju a nie na chodzeniu na imprezy 4 razy w tygodniu z chłopakiem, żeby z nim ,,szaleć"

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez reirer23

Jeżeli chodzi o to czemu mamy nie ,,szaleć razem" to ja po prostu tego nie chcę. Mam inne podejście do życia, jestem na trzecim roku , studiuję2 kierunki i pracuję. Zależy mi na pracy, nauce i samorozwoju a nie na chodzeniu na imprezy 4 razy w tygodniu z chłopakiem, żeby z nim ,,szaleć"

No i dlatego do siebie nie pasujecie i ten związek nie ma sensu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez reirer23

Jeżeli chodzi o to czemu mamy nie ,,szaleć razem" to ja po prostu tego nie chcę. Mam inne podejście do życia, jestem na trzecim roku , studiuję☠2 kierunki i pracuję. Zależy mi na pracy, nauce i samorozwoju a nie na chodzeniu na imprezy 4 razy w tygodniu z chłopakiem, żeby z nim ,,szaleć"

To nie wiem jak ty sobie wyobrażasz wasz związek? Choćby za rok. Ja tam za bardzo nie wierzę w "przeciwieństwa się przyciągają".

[Ellen_Ripley]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87121590]No i dlatego do siebie nie pasujecie i ten związek nie ma sensu
[/QUOTE]

I tyle w tym temacie.

[Hultaj]

ale przecież on nie chce zrywać ani nic
tylko mówi jej że lubi imprezować i chce sobie jeszcze poimprezować no i nie może dać gwarancji że nie będzie się bawił. Jak dla mnie to się nie wyklucza. Jeśli ma zamiar chodzić typowo na podryw i zaczepiać laski no to sprawa jest jasna. Ale serio deklaracja w wieku 21 że się chce bawić na imprezach to jest jakiś szok?
Akurat jest taki dziwny że to mówi, nie trzeba takich rzeczy mówić, która z was może dać gwarancję że za pół roku czy za rok nie pozna kogoś i nie oleje obecnego partnera. Żadna bo takich rzeczy się nie wie.
Ogólnie to nie wiedziałam że ''wyszaleć'' to się powinno do jakiegoś konkretnego wieku i w ogóle że jak się nie jest tylko domatorem i lubi się człowiek spotykać to ''szaleje''.

Mam inne podejście do życia, jestem na trzecim roku , studiujęâ˜â˜â˜â˜☠2 kierunki i pracuję. Zależy mi na pracy, nauce i samorozwoju a nie na chodzeniu na imprezy 4 razy w tygodniu z chłopakiem, żeby z nim ,,szaleć"

a to chyba że tak

już mu się nie dziwię że ci walnął taką deklarację wobec twoich planów i oczekiwań. Dobrze że skupiasz się na swoich zamiarach. Ale on jeszcze nie chce być w kieracie tylko domek i pracka i telewizorek + kapcie (może jeszcze dzisiuś w tle), który tobie dziś już pasuje.

[daisydoo]

Napisane przez Hultaj

ale przecież on nie chce zrywać ani nic
tylko mówi jej że lubi imprezować i chce sobie jeszcze poimprezować no i nie może dać gwarancji że nie będzie się bawił. Jak dla mnie to się nie wyklucza. Jeśli ma zamiar chodzić typowo na podryw i zaczepiać laski no to sprawa jest jasna. Ale serio deklaracja w wieku 21 że się chce bawić na imprezach to jest jakiś szok?
Akurat jest taki dziwny że to mówi, nie trzeba takich rzeczy mówić, która z was może dać gwarancję że za pół roku czy za rok nie pozna kogoś i nie oleje obecnego partnera. Żadna bo takich rzeczy się nie wie.
Ogólnie to nie wiedziałam że ''wyszaleć'' to się powinno do jakiegoś konkretnego wieku i w ogóle że jak się nie jest tylko domatorem i lubi się człowiek spotykać to ''szaleje''.

a to chyba że tak

już mu się nie dziwię że ci walnął taką deklarację wobec twoich planów i oczekiwań. Dobrze że skupiasz się na swoich zamiarach. Ale on jeszcze nie chce być w kieracie tylko domek i pracka i telewizorek + kapcie (może jeszcze dzisiuś w tle), który tobie dziś już pasuje.

To, że ona się samorealizuje, studiuje i pracuje oznacza, ze chce tworzyć taki kierat i mieć bombelka? XD a skąd to niby wywnioskowałaś. Ja też się nastawiam na rozwój, studia, bardziej spokojne życie, a to nie oznacza, że nie lubię wyjść na imprezę, podróżować etc. Bombelka też nie chcę mieć
Mam znajomych, którzy mają takie związki, gdzie facet się bawi, a dziewczyna spokojniejsza siedzi w domu i o dziwo są szczęśliwi...Ale oni tam nie chodzą na rwanie lasek...

[reirer23]

Napisane przez Hultaj

ale przecież on nie chce zrywać ani nic
tylko mówi jej że lubi imprezować i chce sobie jeszcze poimprezować no i nie może dać gwarancji że nie będzie się bawił. Jak dla mnie to się nie wyklucza. Jeśli ma zamiar chodzić typowo na podryw i zaczepiać laski no to sprawa jest jasna. Ale serio deklaracja w wieku 21 że się chce bawić na imprezach to jest jakiś szok?
Akurat jest taki dziwny że to mówi, nie trzeba takich rzeczy mówić, która z was może dać gwarancję że za pół roku czy za rok nie pozna kogoś i nie oleje obecnego partnera. Żadna bo takich rzeczy się nie wie.
Ogólnie to nie wiedziałam że ''wyszaleć'' to się powinno do jakiegoś konkretnego wieku i w ogóle że jak się nie jest tylko domatorem i lubi się człowiek spotykać to ''szaleje''.

a to chyba że tak

już mu się nie dziwię że ci walnął taką deklarację wobec twoich planów i oczekiwań. Dobrze że skupiasz się na swoich zamiarach. Ale on jeszcze nie chce być w kieracie tylko domek i pracka i telewizorek + kapcie (może jeszcze dzisiuś w tle), który tobie dziś już pasuje.

Ja nie chce już☠zakładać☠rodziny, nie chce też☠trzymać☠go w domu na siłe. Lubię☠wyjść☠na imprezę☠przykładowo raz w tygodniu ale więcej nie mam na to ochoty ani czasu. Ja nie mam też☠nic przeciwko temu żeby on chodził na imprezy. Chodzi mi tylko o to, że on przedstawił to w taki sposób, że teraz to będzie dla niego najważniejsze, imprezy z kolegami i że ja będę☠się☠musiała do tego dostosować , nie wiem gdzie w tym czas dla mnie

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Hultaj

ale przecież on nie chce zrywać ani nic
tylko mówi jej że lubi imprezować i chce sobie jeszcze poimprezować no i nie może dać gwarancji że nie będzie się bawił. Jak dla mnie to się nie wyklucza. Jeśli ma zamiar chodzić typowo na podryw i zaczepiać laski no to sprawa jest jasna. Ale serio deklaracja w wieku 21 że się chce bawić na imprezach to jest jakiś szok?
Akurat jest taki dziwny że to mówi, nie trzeba takich rzeczy mówić, która z was może dać gwarancję że za pół roku czy za rok nie pozna kogoś i nie oleje obecnego partnera. Żadna bo takich rzeczy się nie wie.
Ogólnie to nie wiedziałam że ''wyszaleć'' to się powinno do jakiegoś konkretnego wieku i w ogóle że jak się nie jest tylko domatorem i lubi się człowiek spotykać to ''szaleje''.

Zdecyduj się.

Jasne, to że będzie imprezował, a dziewczyna na doczepkę, to przecież takie zwykłe, związkowe sprawy.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

No nie ma w tym czasu dla ciebie
On chce szalec ty nie
On uwaza ze powinniście za rok się zacząć spotykać więc to chyba koniec

[edan84]

A to niby dlaczego autorka ma skończyć związek?
Bo facet zadeklarował, że lubi się bawić w akademiku, a ona nie? Aha.

5 lat żyłem w akademiku. I nie kojarzę by dziewczyny zrywały z kolegami, bo oni żyli w akademiku

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez edan84

A to niby dlaczego autorka ma skończyć związek?
Bo facet zadeklarował, że lubi się bawić w akademiku, a ona nie? Aha.

5 lat żyłem w akademiku. I nie kojarzę by dziewczyny zrywały z kolegami, bo oni żyli w akademiku

Bo pisze, że ona zostanie zepchnieta na dalszy plan

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Zdecyduj się.

Nie dziwi mnie że ludzie niezależnie od wieku mogą mieć inną wizję codzienności i potrzebę spotykania się ze znajomymi. Ale na pewno mnie lekko dziwi wymaganie od ludzi ledwie po maturze by zachowywali się i żyli jakby mieli już 2 dzieci na głowie, np.

Jasne, to że będzie imprezował, a dziewczyna na doczepkę, to przecież takie zwykłe, związkowe sprawy.

dla mnie chodzenie na imprezy się nie wyklucza. Wyklucza się wtedy gdy partnerka smęci że facet ma tego nie robić i robić jak ona chce. Bo ona nie lubi imprez i robi 2 kierunki to on też musi. Ok nie pasują do siebie ale gdzie tu wada chłopaka. Widocznie jestem dziwna, nie chciałabym aby partner mi ustalał plan dnia tygodnia czy miesiąca iluś lat a na studiach to już tym bardziej kosmos.

[edan84]

Napisane przez Hultaj

Nie dziwi mnie że ludzie niezależnie od wieku mogą mieć inną wizję codzienności i potrzebę spotykania się ze znajomymi. Ale na pewno mnie lekko dziwi wymaganie od ludzi ledwie po maturze by zachowywali się i żyli jakby mieli już 2 dzieci na głowie, np.

dla mnie chodzenie na imprezy się nie wyklucza. Wyklucza się wtedy gdy partnerka smęci że facet ma tego nie robić i robić jak ona chce. Bo ona nie lubi imprez i robi 2 kierunki to on też musi. Ok nie pasują do siebie ale gdzie tu wada chłopaka. Widocznie jestem dziwna, nie chciałabym aby partner mi ustalał plan dnia tygodnia czy miesiąca iluś lat a na studiach to już tym bardziej kosmos.

Że się zgodzę z Hultajem, to mi przez myśl nie przeszło.
A tu proszę, nawet przecinków bym nie zmienił. (No dobra, dodałbym parę brakujących)

[reirer23]

Napisane przez Hultaj

Nie dziwi mnie że ludzie niezależnie od wieku mogą mieć inną wizję codzienności i potrzebę spotykania się ze znajomymi. Ale na pewno mnie lekko dziwi wymaganie od ludzi ledwie po maturze by zachowywali się i żyli jakby mieli już 2 dzieci na głowie, np.

dla mnie chodzenie na imprezy się nie wyklucza. Wyklucza się wtedy gdy partnerka smęci że facet ma tego nie robić i robić jak ona chce. Bo ona nie lubi imprez i robi 2 kierunki to on też musi. Ok nie pasują do siebie ale gdzie tu wada chłopaka. Widocznie jestem dziwna, nie chciałabym aby partner mi ustalał plan dnia tygodnia czy miesiąca iluś lat a na studiach to już tym bardziej kosmos.

Twoje wypowiedzi są☠w wypadku tego wątku zbędne, bo najwidoczniej nie czytałeś jak opisuję sprawę. Nie uważam, że ludzie ,,ledwie po maturze" powinni zachowywać się☠jakby mieli 2 dzieci na głowie, nie imprezować☠i siedzieć w domu. Kilka razy jasno napisałam, że gdyby było to tylko to że on chce sobie imprezować☠to mi to zupełnie nie przeszkadza, ja mu niczego nie narzucam ani nie zabraniam. On niech chodzi na imprezy, ja będę☠studiować☠i pracować, mi taki układ pasuje, niech każdy robi co chce, w żaden sposób nie chce w to ingerować. Pisanie, że ja mu chce ustalać☠życie, plan tygodnia i miesiąca jest niedorzeczne bo kilka razy już☠pisałam, że nie ingeruje w to i mi to nie przeszkadza, niech każdy robi co chce. Jasno napisałam, że jedyny problem jest taki, że boję☠się, że w tym wszystkim nie będzie WOGÓLE czasu dla mnie. Przykładowo, że będzie cały tydzień imprezował i nie będzie miał czasu na spotkanie nawet raz w tygodniu, albo spotka się☠ze mną☠na kacu raz na 2 tygodnie kiedy nie będzie miał nic lepszego do roboty. Zanim wyciągniesz bardzo mylne wnioski, przeczytaj co piszę☠

[Dwight_Schrute]

Napisane przez edan84

A to niby dlaczego autorka ma skończyć związek?
Bo facet zadeklarował, że lubi się bawić w akademiku, a ona nie? Aha.

5 lat żyłem w akademiku. I nie kojarzę by dziewczyny zrywały z kolegami, bo oni żyli w akademiku

Skąd wziąłeś ten akademik to nie wiem. Chyba żeby znów wspomnieć o sobie.
Dziewczyna wyraźnie pisała, że obawia się skutków jego imprezowania, które będą dotyczyć ich związku, a nie samego bawienia się.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Dwight_Schrute

Skąd wziąłeś ten akademik to nie wiem. Chyba żeby znów wspomnieć o sobie.
Dziewczyna wyraźnie pisała, że obawia się skutków jego imprezowania, które będą dotyczyć ich związku, a nie samego bawienia się.

Autorka napisała w pierwszym poście że on mieszka w akademiku

Do autorki
Twój chłopak jasno dal ci do zrozumienia ze chciałby żebyście przez rok poszaleli(on będzie szalał Ty możesz się uczyc)I za rok zaczęli spotykać jakoś próbujesz tego nie zauważać
Moim zdaniem nie pasujecie co sobie i i tak nic z tego nie bedzie

[edan84]

Napisane przez Dwight_Schrute

Skąd wziąłeś ten akademik to nie wiem. Chyba żeby znów wspomnieć o sobie.
Dziewczyna wyraźnie pisała, że obawia się skutków jego imprezowania, które będą dotyczyć ich związku, a nie samego bawienia się.

Wprost z postu autorki, gdzie sugeruje, ze akademiki w październiku są niczym burdele.

[reirer23]

Napisane przez edan84

Wprost z postu autorki, gdzie sugeruje, ze akademiki w październiku są niczym burdele.

Akademiki są różne, mam znajomych u których w akademiku w ciągu roku nie ma ani jednej imprezy. Jednak akademik, w którym jest mój chłopak znany jest w całym mieście, tam jest wieczna impreza, więc porównanie go do burdelu nie odbiega wiele od rzeczywistości, co sami potwierdzają ludzie w nim mieszkający

[Dwight_Schrute]

Napisane przez edan84

Wprost z postu autorki, gdzie sugeruje, ze akademiki w październiku są niczym burdele.

To sorry. Jakoś przeoczyłem.
Burdele to raczej nie. Przecież płacić nie trzeba.

[edan84]

Napisane przez Dwight_Schrute

To sorry. Jakoś przeoczyłem.
Burdele to raczej nie. Przecież płacić nie trzeba.

Zdziwiłbyś się.
Gdzieniegdzie, po uważaniu, to trzeba. I tak się da. I nie tylko w październiku.

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Zdziwiłbyś się.

Musiałeś kiedyś zapłacić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez edan84

Zdziwiłbyś się.

Sponsoring to już odrębna kwestia. Myślałem, że rozmawiamy o imprezowaniu i czystej przyjemności, a nie podejściu bardziej biznesowym.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez Limonka2738

Musiałeś kiedyś zapłacić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wielokrotnie pisał, że nie potrzebuje za to płacić.

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

Musiałeś kiedyś zapłacić?

Nie.

Napisane przez Dwight_Schrute

Sponsoring to już odrębna kwestia. Myślałem, że rozmawiamy o imprezowaniu i czystej przyjemności, a nie podejściu bardziej biznesowym.

Sam raczyłeś wspomnieć.

Napisane przez Dwight_Schrute

Wielokrotnie pisał, że nie potrzebuje za to płacić.

[Liszja]

Facet ewidentnie szuka wymowki zeby poskakac sobie legalnie w bok a potem wrocic jakby nigdy nic, nie wiem co tu jest do rozmyslania.

[edan84]

Napisane przez Liszja

Facet ewidentnie szuka wymowki zeby poskakac sobie legalnie w bok a potem wrocic jakby nigdy nic, nie wiem co tu jest do rozmyslania.

Dla Ciebie każda dobra zabawa w akademiku oznacza seks?

[Limonka2738]

Napisane przez edan84

Nie.

To skąd wiesz, że czasem w akademiku trzeba zapłacić?

Znajomy?

[edan84]

Napisane przez Limonka2738

To skąd wiesz, że czasem w akademiku trzeba zapłacić?

Znajomy?

Znajoma.