Ludzie to idioci.

[Isabella90]

Napisane przez Klarissa

Jak nie, patrz niżej:

Nikt tu nie broni rękoczynów. Należało się, też tak uważam, lecz to nie znaczy, że powinno do tego dość. Ladyinblack90 zauważyła, że dziad sobie zasłużył. W przeciwieństwie do innych zauważyła jego większą winę. Tyle.

[ladyinblack90]

Napisane przez Doris1981

Jak wyżej.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, że idę ulicą, nie patrzę dobrze i np. nadeptuję dziecku na stopę, a jego matka bije mnie po twarzy, przewraca, bo mi się "należało" za to, że nie patrzę jak idę. Rozumiałabym nerwy tej osoby, niech mi powie, żem głupia i ślepa - OK, ale rękoczyny, naruszanie mojej nietykalności cielesnej? Bo ktoś uważa, że "w nerwach" ma do tego prawo, a innym ludziom "się należy". Nie moja bajka i najwidoczniej nie moja dzielnica.

Sorry ale porownanie bez sensu. To, ze jakies dziecko sie niechcąco nadepneło, niespecjalnie to co innego niz celowe zagrazanie czyjemus zyciu jak w przypadku kierowcy busa. Nie wiem po co stosujecie takie porownania, nie porownuj takich sytuacji bo jak dla mnie to nie ma w tym nic podobnego.

[MarudexuS]

Napisane przez ladyinblack90

Kazdy traci panowanie w pewnych sytuacjach to po pierwsze. Jestesmy ludzmi a nie maszynami.
po drugie o czym Ty piszesz w pierwszej czesci? kierowca busa stworzył POWAZNE zagrozenie na drodze. Zagrozenie czyjegos zycia. Dlatego mu sie nalezalo, a nie ze ja subiektywnie stwierdzam, ze komus sie nalezy bez powodu... albo z powodu jakiejs glupoty. I na pewno kierowca busa nie zrobil tego niechcaco, bo chyba jasna sytuacja, robil to specjalnie.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, kierowca busa to też człowiek a nie maszyna, też mogły go ponieść nerwy i dlatego tak się zachował a nie inaczej ...
Skoro każdy ma prawo dać się ponieść emocjom to każdy, a nie tylko wybrani.

( żeby nie było, nie tłumaczę tu kierowcy tylko uwidaczniam kulawą logikę rozumowania koleżanki )

[ladyinblack90]

Ale z jakiego powodu kierowcę busa miakly poniesc nerwy? bo ktos go wyprzedzil? Nie widzisz tego, ze to trochę głupia sytuacja, ze jesli kogos takie sytuacje wyprowadzają z równowagi to rzeczywiscie cos z nim nie tak?
Natomiast stworzenie i to celowe stworzenie zagrozenia czyjegos zycia to juz jest inna sytuacja. Wez pod uwage cala sytuacje MarudeXus a nie tylko to, co Ty chcesz zobaczyc bo pomijasz istotne fakty. kierowca busa nie mial powodu aby az tak się zdenerowac, facet autorki mial, ja tak uwazam.

[Isabella90]

Napisane przez Doris1981

Jak wyżej.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, że idę ulicą, nie patrzę dobrze i np. nadeptuję dziecku na stopę, a jego matka bije mnie po twarzy, przewraca, bo mi się "należało" za to, że nie patrzę jak idę. Rozumiałabym nerwy tej osoby, niech mi powie, żem głupia i ślepa - OK, ale rękoczyny, naruszanie mojej nietykalności cielesnej? Bo ktoś uważa, że "w nerwach" ma do tego prawo, a innym ludziom "się należy". Nie moja bajka i najwidoczniej nie moja dzielnica.

Kwestia tego, że to nie było NIECHCĄCY została wyjaśniona. A jeśli chodzi o specjalne deptanie po czyimś dziecku, radziłabym sobie zacząć wyobrażać możliwość dostania w plombę

[201803290936]

Napisane przez ladyinblack90

Sorry ale porownanie bez sensu. To, ze jakies dziecko sie niechcąco nadepneło, niespecjalnie to co innego niz celowe zagrazanie czyjemus zyciu jak w przypadku kierowcy busa. Nie wiem po co stosujecie takie porownania, nie porownuj takich sytuacji bo jak dla mnie to nie ma w tym nic podobnego.

A matka uzna co innego i uzna - niesiona duchem "należy się" - że ma prawo mnie uderzyć za coś takiego. Skoro ludzie mogą sobie wybierać, że jakaś sytuacja to już "należy się plaskacz", a jakaś "nie, jeszcze się nie należy" to czemu zestresowana, agresywna przykładowa matka nie może uznać, że tej ślepej, głupiej babie się należy? Bo Ty tak twierdzisz?

[ladyinblack90]

Napisane przez Doris1981

A matka uzna co innego i uzna - niesiona duchem "należy się" - że ma prawo mnie uderzyć za coś takiego. Skoro ludzie mogą sobie wybierać, że jakaś sytuacja to już "należy się plaskacz", a jakaś "nie, jeszcze się nie należy" to czemu zestresowana, agresywna przykładowa matka nie może uznać, że tej ślepej, głupiej babie się należy? Bo Ty tak twierdzisz?

Nie, nie dlatego, ze ja to tak twierdze i probuje to wytlumaczyc od kilku stron. Są sytuacje, które w opinii publicznej jak i w mojej jak wielu ludzi opinii moga wyprowadzic czlowieka z rownowagi a są i takie, przy ktorych jesli człowiek sie powaznie denerwuje to mozna uznac, ze juz cos jest nie tak, jest agresywny, ma nerwice itp.
Jak matka pobije gwalciciela swojej corki bo sie w koncu wkurzy, ze np. nie ma na niego dowodow, to chyba co innego niz jak pobije panią z warzywniaka bo jej 10 gr za malo wydała? Niby nie powinna, niby nie jest od wymierzania sprawiedliwosci ale pierwsza sytuacje mozna zrozumiec, poniosly ja emocje, ok, w drugiej sytuacji juz zostałaby uznana za wariatke. Moge podawac milion takich powodow. Sytuacja w ktorej ktos stwarza zagrozenie zycia jest sytuacją, ktora moze wkurzyc. natomiast jak ktos jest na tyle nienormalny, ze wkurza go, bo ktos go wyprzedzi, to chyba ma cos z głową. No chyba, ze nie widziecie roznicy i oceniacie wszystko tak samo, to wspolczuje...

[Isabella90]

Napisane przez Doris1981

A matka uzna co innego i uzna - niesiona duchem "należy się" - że ma prawo mnie uderzyć za coś takiego. Skoro ludzie mogą sobie wybierać, że jakaś sytuacja to już "należy się plaskacz", a jakaś "nie, jeszcze się nie należy" to czemu zestresowana, agresywna przykładowa matka nie może uznać, że tej ślepej, głupiej babie się należy? Bo Ty tak twierdzisz?

Jeśli ta baba próbuje zrobić krzywdę mojemu dziecku, dodatkowo je wyzywa, grozi mu, jak najbardziej należy jej się. A jak ktoś nie potrafi rozpoznawać intencji innych to radzę popracować nad empatią z psychologiem.

[MarudexuS]

Napisane przez ladyinblack90

Ale z jakiego powodu kierowcę busa miakly poniesc nerwy?

A tego to nie wiemy, bo nam nie napisał.

Napisane przez ladyinblack90

bo ktos go wyprzedzil? Nie widzisz tego, ze to trochę głupia sytuacja, ze jesli kogos takie sytuacje wyprowadzają z równowagi to rzeczywiscie cos z nim nie tak?

To są tylko domysły autorki wątku i Twoje.

Napisane przez ladyinblack90

Natomiast stworzenie i to celowe stworzenie zagrozenia czyjegos zycia to juz jest inna sytuacja.

Używając przemocy też stwarza się zagrożenie czyjegoś zdrowia i życia.

Napisane przez ladyinblack90

Wez pod uwage cala sytuacje MarudeXus a nie tylko to, co Ty chcesz zobaczyc bo pomijasz istotne fakty. kierowca busa nie mial powodu aby az tak się zdenerowac, facet autorki mial, ja tak uwazam.

Właśnie biorę, całą. Nie tylko to, co Autorce i Wam się wydaje.
To Wy pomijacie istotny fakt, że nie wiecie tak na prawdę o co kolesiowi poszło.
Skąd wiesz, że facet nie miał powodu się wkurzyć?
Bo ja np widzę jak ludzie jeżdżą, jak wyprzedzają itp. Niektórzy na prawdę nie widzą swojej głupoty na drodze.

[201803290936]

Napisane przez Isabella90

Kwestia tego, że to nie było NIECHCĄCY została wyjaśniona. A jeśli chodzi o specjalne deptanie po czyimś dziecku, radziłabym sobie zacząć wyobrażać możliwość dostania w plombę

Nie rozumiecie jednego: jeżeli pozwalamy na A, to wcześniej, czy później przyjdzie B. Ktoś uzna, że i w takiej sytuacji ma prawo uderzyć "bo się zdenerwowałam, bo byłam zestresowana, bo baba miała denerwujące bryle na nosie i głupi wyraz twarzy, a możliwe, że zrobiła to specjalnie, bo pewnie psychiczna". Jeżeli możemy sobie wybierać kiedyś się komuś należy (komuś kto nas, czy osób nam towarzyszącym w tym danym momencie nie atakuje), to ktoś wybierze i tak - nieważne, czy specjalnie, czy nie. Ktoś wpadnie na Ciebie na ulicy, upuści paczkę z czymś cennym, wkur... się i da Ci w buzię, po czym dołoży drugi raz, bo "należało Ci się". Zostawisz w sklepie, w którym pracujesz zbyt mokrą podłogę, zapomnisz postawić znaczek, że "uwaga świeżo myte", ktoś się przewróci, podejdzie do Ciebie i dostaniesz z główki, bo przecież go naraziłaś na niebezpieczeństwo (zamiast iść do kierownika lub pozwać sklep, a po co takie ceregiele, lepiej po mordzie, a jak!). Dalej już nie tłumaczę, bo jeszcze "z liścia" dostanę.

[Klarissa]

Napisane przez ladyinblack90

Kazdy traci panowanie w pewnych sytuacjach to po pierwsze. Jestesmy ludzmi a nie maszynami.
po drugie o czym Ty piszesz w pierwszej czesci? kierowca busa stworzył POWAZNE zagrozenie na drodze. Zagrozenie czyjegos zycia. Dlatego mu sie nalezalo, a nie ze ja subiektywnie stwierdzam, ze komus sie nalezy bez powodu... albo z powodu jakiejs glupoty. I na pewno kierowca busa nie zrobil tego niechcaco, bo chyba jasna sytuacja, robil to specjalnie.

Nie widziałyśmy sytuacji i nie wiadomo, czy kierowca stworzył zagrożenie życia, nie raz mi ktoś zajechał w trasie drogę i jakoś nie czułam, że powinnam go pobić za to. Zdarzyło mi się też, że ktoś wymusił pierwszeństwo i rękoczynów też nie było. Może ja jednak jestem maszyną

Po drugie inni uczestnicy ruchu, ani w ogóle inni ludzie nie są od oceniania tego, czy się komuś po twarzy należy czy może inna kara. Do tej pory wydawało mi się to takie oczywiste...

Jednym słowem - nikt nie ma prawa do samosądu.
W żadnej sytuacji. Bo to jest złe, prowadzi do nadużyć, i w ogóle wydaje mi się, że średnio inteligentna osoba powinna to bez trudu zrozumieć, dlaczego lincze i samosądy przestały być praktykowane w cywilizowanym świecie, przynajmniej oficjalnie.

[Rottie]

Napisane przez Klarissa

Nie widziałyśmy sytuacji i nie wiadomo, czy kierowca stworzył zagrożenie życia, nie raz mi ktoś zajechał w trasie drogę i jakoś nie czułam, że powinnam go pobić za to. Zdarzyło mi się też, że ktoś wymusił pierwszeństwo i rękoczynów też nie było. Może ja jednak jestem maszyną

I to daje Wam prawo do dopowiadania sobie?
Ja tam myślałam, że dyskusja tyczy się tego, co widział jedyny tutaj świadek - OstatniWolnyLogin. No bo, myślę, że jeśli każdy ma sobie snuć domysły, bo przecież nikt nic nie wie, to dyskusja nie ma sensu i najlepiej by było, gdyby wątek umarł śmiercią naturalną.

[Isabella90]

Napisane przez Klarissa

Nie widziałyśmy sytuacji i nie wiadomo, czy kierowca stworzył zagrożenie życia, nie raz mi ktoś zajechał w trasie drogę i jakoś nie czułam, że powinnam go pobić za to. Zdarzyło mi się też, że ktoś wymusił pierwszeństwo i rękoczynów też nie było. Może ja jednak jestem maszyną

Kolejny beznadziejny przykład.

Po drugie inni uczestnicy ruchu, ani w ogóle inni ludzie nie są od oceniania tego, czy się komuś po twarzy należy czy może inna kara. Do tej pory wydawało mi się to takie oczywiste...

Jednym słowem - nikt nie ma prawa do samosądu.
W żadnej sytuacji. Bo to jest złe, prowadzi do nadużyć, i w ogóle wydaje mi się, że średnio inteligentna osoba powinna to bez trudu zrozumieć, dlaczego lincze i samosądy przestały być praktykowane w cywilizowanym świecie, przynajmniej oficjalnie.

Masz rację. Chociaż niektórym się należy;D, co nie znaczy ze, każdemu będę wymierzała w ten sposób sprawiedliwość i że popieram używanie siły do czegokolwiek.

[ladyinblack90]

Klarissa, Tobie ktos niechcaco zajechal droge, mnie pewnie niejednokrotnie tez i w takiej sytuacji na pewno nie wdawałabym sie ani w dyskusje ani w bójki. Nie wiem natomiast jak bym zareagowala, gdyby nagle - jak to autorka opisuje - wlasciwie bez powodu, albo z powodu glupiego, ktos by mi zaczal nieustannie zajezdzac droge i stwarzac celowo zagrozenie mojego zycia w dodatku drac się, że ze mnie nic za chwile nie zostanie. To jest sytuacja megastresująca.
Dla mnie jednak licza się motywy czyjegos postepowania, a nie tylko sam czyn. Dla mnie pobicie i pobicie nie są sobie równe. Tak samo jest w sądzie, facet, ktory pobije kogos, kto mu groził, wczesniej pobil jego dzieci czy matke, nie będzie sądzony tak samo jak ktos, kto pobil, bo mu ktoś 5zl nie chcial pozyczyc. I na tym dla mnie polega ta roznica.

Poza tym jak pisalam wielokrotnie ja oceniam sytuacje taka jak ja opisała autorka. I nie bede spekulowac, ze moglo byc inaczej bo to bez sensu. jesli byloy inaczej moze mialaym inne zdanie, ja zakladam, ze bylo tak jak napisala i to oceniam. Czyli, ze tamten sie wkurzyl, bo ktos go wyprzedzil.

[Klarissa]

Napisane przez Rottie

I to daje Wam prawo do dopowiadania sobie?
Ja tam myślałam, że dyskusja tyczy się tego, co widział jedyny tutaj świadek - OstatniWolnyLogin. No bo, myślę, że jeśli każdy ma sobie snuć domysły, bo przecież nikt nic nie wie, to dyskusja nie ma sensu i najlepiej by było, gdyby wątek umarł śmiercią naturalną.

Ja sobie niczego nie dopowiadam.
Po prostu stwierdzam, że nie jest normalnym zachowaniem by wyskoczyć z auta, bić ludzi i uciekać.

Napisane przez Isabella90

Kolejny beznadziejny przykład.

Niby czemu, bo tobie nie pasuje?

Wymuszenie pierwszeństwa odbywa się celowo. Raz mi też jakiś miły pan, któremu widać się zdawało, że zbyt wolno jadę, po wyprzedzeniu mnie ostro zahamował, być może z nadzieją, że wjadę mu w tył, jego nieszczęście mam dobre hamulce i szybki refleks. Nie widzę tu wielkiej różnicy między sytuacją, która spotkała autorkę wątku.

Dodatkowo mam wrażenie, że dyskusja schodzi do poziomu, w którym brakuje już argumentów i padają coraz bardziej absurdalne do obrony absurdalnych tez.

[Isabella90]

http://pl.wikipedia.org/wiki/Samos%C..._W%C5%82odowie

[Klarissa]

Napisane przez ladyinblack90

Klarissa, Tobie ktos niechcaco zajechal droge, mnie pewnie niejednokrotnie tez i w takiej sytuacji na pewno nie wdawałabym sie ani w dyskusje ani w bójki. Nie wiem natomiast jak bym zareagowala, gdyby nagle - jak to autorka opisuje - wlasciwie bez powodu, albo z powodu glupiego, ktos by mi zaczal nieustannie zajezdzac droge i stwarzac celowo zagrozenie mojego zycia w dodatku drac się, że ze mnie nic za chwile nie zostanie. To jest sytuacja megastresująca.

Nigdy ci się nie zdarzyło, że ktoś ci specjalnie drogę zajechał? No to masz szczęście Bo mnie się jak najbardziej zdarzyło.

Nie wiem, dla mnie to nie jest sytuacja megastresująca.
Nie interesuje mnie co mają na mój temat do powiedzenia ludzie, których klasyfikuję jako "debil". Mogą sobie mówić cokolwiek

[Rottie]

Napisane przez Klarissa

Ja sobie niczego nie dopowiadam.
Po prostu stwierdzam, że nie jest normalnym zachowaniem by wyskoczyć z auta, bić ludzi i uciekać.

Tak upraszczając sytuację oczywiste jest, że nie jest to normalne

[Isabella90]

Napisane przez Klarissa

Niby czemu, bo tobie nie pasuje?

Wymuszenie pierwszeństwa odbywa się celowo. Raz mi też jakiś miły pan, któremu widać się zdawało, że zbyt wolno jadę, po wyprzedzeniu mnie ostro zahamował, być może z nadzieją, że wjadę mu w tył, jego nieszczęście mam dobre hamulce i szybki refleks. Nie widzę tu wielkiej różnicy między sytuacją, która spotkała autorkę wątku.

Rzeczywiście wielkie miłosierdzie okazałaś nie reagując na to. A mogłaś go zbić na kwaśne jabłko Maszyna z ciebie I tak nic nie mogłaś zrobić więc żaden to przykład.

[Klarissa]

Napisane przez Rottie

Tak upraszczając sytuację oczywiste jest, że nie jest to normalne

Ja tam wolę upraszczać, bo jak się utrudnia to i wysmarowanie kogoś kupą może się okazać merytorycznie uzasadnione

[Rottie]

Napisane przez Klarissa

Ja tam wolę upraszczać, bo jak się utrudnia to i wysmarowanie kogoś kupą może się okazać merytorycznie uzasadnione

Jak dla mnie i tak źle, i tak niedobrze
Kłócić się jednak nie będę, uciekam

[ladyinblack90]

Napisane przez Doris1981

Nie rozumiecie jednego: jeżeli pozwalamy na A, to wcześniej, czy później przyjdzie B. Ktoś uzna, że i w takiej sytuacji ma prawo uderzyć "bo się zdenerwowałam, bo byłam zestresowana, bo baba miała denerwujące bryle na nosie i głupi wyraz twarzy, a możliwe, że zrobiła to specjalnie, bo pewnie psychiczna". Jeżeli możemy sobie wybierać kiedyś się komuś należy (komuś kto nas, czy osób nam towarzyszącym w tym danym momencie nie atakuje), to ktoś wybierze i tak - nieważne, czy specjalnie, czy nie. Ktoś wpadnie na Ciebie na ulicy, upuści paczkę z czymś cennym, wkur... się i da Ci w buzię, po czym dołoży drugi raz, bo "należało Ci się". Zostawisz w sklepie, w którym pracujesz zbyt mokrą podłogę, zapomnisz postawić znaczek, że "uwaga świeżo myte", ktoś się przewróci, podejdzie do Ciebie i dostaniesz z główki, bo przecież go naraziłaś na niebezpieczeństwo (zamiast iść do kierownika lub pozwać sklep, a po co takie ceregiele, lepiej po mordzie, a jak!). Dalej już nie tłumaczę, bo jeszcze "z liścia" dostanę.

Tylko nie ma czegos takiego jak przesuwanie istniejacych granic. Idąc Twoim tokiem myslenia, skoro za zabojstwo w afekcie majac mocne motywy odsiaduje sie tylko 8 lat to czemu nie przesunac granicy i komus, kto zabil bez powodu tez dac 8 a nie dozywocie?
czemu uniewinnic matke, ktora bronila swojego dziecka, przecież kogos zabila, skoro mozna zabic w obronie, to przeciez mozna i przesunac granice i zabic nie w obronie? Takie spekulowanie nie ma zadnego sensu. Sa jakies granice. Na pewno zdarzylo Ci sie na kogos nakrzyczzec, czy na podstawie tego, mozna uznac, ze niedlugo przesuniesz swoja granice i nakrzyczysz na kogos z uilicy bo zle wygląda i ma brzydką kiecke? Bo skoro juz kiedys na kogos nakrzyczalas to mozna uznac, ze za chwile nakrzyczysz na kogos innego z glupszego powodu? tak wlasnie mniej wiecej dla mnie wygląda to co piszesz.
A prawo jak pisalam tez tworzyli ludzie. To tez ludzie uznali, ze z takiego i takiego powodu mozna wymierzyc komus nizsza kare a komus innemu wyzsza za ten sam czyn. A niby na jakiej podstawie przeciez jestesmy tylko ludzmi i nie mamy prawa oceniac? Przy takich argumentach do niczego nie dojdziemy.

[Isabella90]

Ja wam powiem dobry przykład.

Idę sobię, oglądam otaczający mnie świat. Nagle patrzę, że wyzywa mnie jakaś dziewczyna mojej postury, z samochodu. Nie wiem o co chodzi. Nie odzywam się. Nagle patrzę, jedzie w prost na mnie. W prawdzie nie dotyka mnie ale ma zabawę patrząc jak panicznie próbuję uchronić się przed uderzeniem. W końcu wysiada z auta dalej się drze, wyzywa mnie, moją rodzinę itd. Staje przede mną a ja mówię: Przykro mi nie zamierzam z tobą rozmawiać i odchodzę. Potem dowiaduję się, że odbiłam jej nieświadomie chłopaka. Także też miała jakiś powód. Tego typu przykłady mogłyby coś wnieść do sprawy. Mogłybyście się pochwalić jak umiecie trzymać emocje pod kontrolą.

Zresztą wcale nie popieram takiego biernego zachowania. Łatwo stać się popychlem, z którym każdy będzie robić co mu się podoba.

[MarudexuS]

Napisane przez Isabella90

Rzeczywiście wielkie miłosierdzie okazałaś nie reagując na to. A mogłaś go zbić na kwaśne jabłko Maszyna z ciebie I tak nic nie mogłaś zrobić więc żaden to przykład.

Aa, no tak, bo jest słabsza więc co miała zrobić.
Za to gdyby miała krzepę powinna była dać mu w papę, a część wizażanek jeszcze by jej pogratulowała

Napisane przez Isabella90

Ja wam powiem dobry przykład.

Idę sobię, oglądam otaczający mnie świat. Nagle patrzę, że wyzywa mnie jakaś dziewczyna mojej postury, z samochodu. Nie wiem o co chodzi. Nie odzywam się. Nagle patrzę, jedzie w prost na mnie. W prawdzie nie dotyka mnie ale ma zabawę patrząc jak panicznie próbuję uchronić się przed uderzeniem. W końcu wysiada z auta dalej się drze, wyzywa mnie, moją rodzinę itd. Staje przede mną a ja mówię: Przykro mi nie zamierzam z tobą rozmawiać i odchodzę. Potem dowiaduję się, że odbiłam jej nieświadomie chłopaka. Także też miała jakiś powód. Tego typu przykłady mogłyby coś wnieść do sprawy. Mogłybyście się pochwalić jak umiecie trzymać emocje pod kontrolą.

A widzisz, wg niektórych miałaś prawo dać jej w papę, w końcu stworzyła zagrożenie zdrowia i życia, wrzeszczała i groziła Ci. Więc dlaczego nie dałaś? no dlaczego?

[Isabella90]

Napisane przez MarudexuS

Aa, no tak, bo jest słabsza więc co miała zrobić.
Za to gdyby miała krzepę powinna była dać mu w papę, a część wizażanek jeszcze by jej pogratulowała

Dlatego, że jest słabsza nie powinna umieszczać tu swego przykładu, bowiem nic nie wnosi do sprawy.

A widzisz, wg niektórych miałaś prawo dać jej w papę, w końcu stworzyła zagrożenie zdrowia i życia, wrzeszczała i groziła Ci. Więc dlaczego nie dałaś? no dlaczego?

hahahahaha bo nie byłam w takiej sytuacji, podałam przykład z którym mogłybyście się tu wychylać, bo wasze są mierne, wręcz bezsensowne

[ladyinblack90]

Same wrzaski i grozby nie są stworzeniem zagrozenia zycia, aczkolwiek rzeczywiscie mozna w kims rozbudzic obawę o wlasne zycie. Kierowca busa stwarzal zagrozenie swoim zachowaniem i zajeżdżaniem komus drogi. Przy ktoryms zajechaniu moglo przecież dojść do wypadku. I to smiertelnego zapewne, albo osoby poszkodowane mogly zostac kalekami.
Takie zachowanie jakie opisała Isabella90 tez jest głupie (zachowanie dziewczyny z samochodu) i tamta dziewczyna tez powinna wiedziec, ze tak sie zachowujac ktos moze z obawy o wlasne zycie w koncu jej zdzielic. Nie popieram tego zachowania, nie mowie ze zdzielenie komus jest dobre, ale osoba zachowujaca sie w ten sposob i prowokujaca powinna wiedziec, ze konsekwencje swojej glupoty jakies moze poniesc. Tak samo jak osoba wlamujaca sie do czyjegos domu itp. Ja osobiscie pewnie bym nikomu nie dala plaskacza, ani nic z tych rzeczy, ale nie bede az tak negatywnie oceniac tzta autorki, ktory tak zrobil, bo rozumiem, ze mogly go poniesc emocje w danej chwili.

[MarudexuS]

Napisane przez Isabella90

Dlatego, że jest słabsza nie powinna umieszczać tu swego przykładu, bowiem nic nie wnosi do sprawy.

Haha a co to ma do rzeczy? Tzn TŻ autorki mógł dać w papę, bo był silniejszy a Klarissa nie może?
A może Klarissa jest mistrzynią Karate albo judo?
Rozumiem, że wtedy by mogła i byłaby w pełni usprawiedliwiona?
Nie rozumiem w ogóle Twojego toku rozumowania w tym przypadku ...

[kennedy]

Sluchajcie ja mialam troche podobna sytuacje w Krakowie. chcialam zmienic pas, nie zauwazylam ze na docelowym pasie bardzo szybko jechal ktos, na szczescie zatrabil i zjechalam spowrotem na swoj. mignelam swiatlami w ramach przeprosin. on wyprzedzil mnie i zajechal mi droge na moim pasie. zjechalam na prawy i pojechalam dalej. pojechal za mna i zaparkowal tam gdzie pojechalam. balam sie wyjsc z samochodu normalnie, odjechalam stamtad. chcial mnie pobic czy co? to bylo jakis rok temu.

[Isabella90]

Napisane przez ladyinblack90

Same wrzaski i grozby nie są stworzeniem zagrozenia zycia, aczkolwiek rzeczywiscie mozna w kims rozbudzic obawę o wlasne zycie. Kierowca busa stwarzal zagrozenie swoim zachowaniem i zajeżdżaniem komus drogi. Przy ktoryms zajechaniu moglo przecież dojść do wypadku. I to smiertelnego zapewne, albo osoby poszkodowane mogly zostac kalekami.
Takie zachowanie jakie opisała Isabella90 tez jest głupie (zachowanie dziewczyny z samochodu) i tamta dziewczyna tez powinna wiedziec, ze tak sie zachowujac ktos moze z obawy o wlasne zycie w koncu jej zdzielic. Nie popieram tego zachowania, nie mowie ze zdzielenie komus jest dobre, ale osoba zachowujaca sie w ten sposob i prowokujaca powinna wiedziec, ze konsekwencje swojej glupoty jakies moze poniesc. Tak samo jak osoba wlamujaca sie do czyjegos domu itp. Ja osobiscie pewnie bym nikomu nie dala plaskacza, ani nic z tych rzeczy, ale nie bede az tak negatywnie oceniac tzta autorki, ktory tak zrobil, bo rozumiem, ze mogly go poniesc emocje w danej chwili.

Ja również. Nawet w sytuacji z agresywną dziewczyną. Może próbowałabym ją co najwyżej odepchnąć jeśli byłaby zbyt napastliwa. Gdyby się na mnie rzuciła, musiałabym się bronić, nie miałabym wyboru

[ladyinblack90]

Jej tu nie chodzi o to kiedy by mogła dac w pape a kiedy by nie mogla Chodzi o to, że jeśli ktoś jest słabszy to nie daje komus w pape nie dlatego, że jest wysoce kulturalną osoba i ma takie zasady zyciowe. Tylko dlatego, że sie zwyczajnie boi doprowadzić do takiej sytuacji. Dałaby w papę jakiemus facetowi, to by jej oddał, może nawet 2 albo 3 razy mocniej, wiec nikt nie jest idiotą, żeby pakować się w sytuacje, w ktorych nie ma żadnych szans. Dlatego przykłady są ez sensu, bo nie pokazuja, że ktoś w danej sytuacji zachowal sie tak bo mu tak jego kodeks moralny nakazuje i potrafi sie opanować (nie to co TZ autorki jak twierdzicie ) tylko z troche innych powodów do takiej sytuacji nie doszło...