Wirtualna przyjaźń 4

[Emmi123]

Obie zapytałyśmy o to samo . No bo to najważniejsze

Czuję się niby Ok, ale sama nie wiem co ,,mi jest". Annorl też wczoraj zasugerowała czy to nie jakiś wirus? Nie znam się do końca na problemach żołądkowych i ich oddziaływań na resztę organizmu, ale było mi zimno. Wszyscy wokoło w podkoszulkach a ja w jesiennej kurtce działałam na dworzu i jakoś tak mizernie mi to szło. Wspomogłam się aspiryną i kiedy przestawała działać to gorzej się czułam. Nie wiem... Biorę na odporność i kurcze...

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Bardzo się cieszę, że dzisiaj jest jeszcze wolne. Chociaż zasmuciło mnie, że złe samopoczucie popsuło mi plany. Ale trudno.

Dzisiaj jeszcze ciepło u mnie a przyszły tydzień ma mieć niskie temperatury w nocy. I to aż cały tydzień! Nie wiem czy przymrozków nawet nie będzie.

[Adazina]

Emmi,
dzisiaj czuję się zupelnie nieźle, ale wczoraj byłam bardzo zmęczona. Aż się sama sobie dziwię, czemu to tak? Przecież do Łodzi i z powrotem jechałam sobie jako pasażer. Fakt, sklep przeogromny gigant, w czteropiętrowym budynku po dawnej fabryce włókienniczej ulokowany. Same kanapy na dwóch kondygnacjach, reszta mebli na pozostałych piętrach.
Mówię Wam, wyprawa wczorajsza normalnie "przeorała" mnie. Widać, że ostatnia choroba zrobiła niezłe kuku mojemu organizmowi.
No ale nic, wczoraj to wczoraj, a dzisiaj wszak jest nowy dzień.
Ptaki śpiewają, zieleń coraz piękniejsza, a kwiaty rozkwitają.
Aaa... wczoraj w Łodzi widziałam, na własne oczy, przepiękne kwieciste kobierce. Tulipany i żonkile na miejskich trawnikach w zdłóż szerokiej dwukierunkowej ulicy. Dosłownie tysiące kwiatów pośród soczystej zeleni. Ulica bardzo długa, bo to taka arteria wylotowa z Łodzi, mająca wzdłuż trzy pasy zieleni Jechaliśmy i jechaliśmy, oczy kolorami ciesząc.
Tak więc sezon tulipanowy mam zaliczony, widziałam te piękne kwiaty.




---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Emmi,
wiesz, przy problemach żołądkowych często występuje uczucie zimna.
Bierzesz coś na odporność, to bardzo dobrze. Bez tego czegoś, chorwałabyś jeszcze częściej i jeszcze ciężej.
Popatrz, ja również biorę leki na odporność, w tym coroczną szczepionkę p/zapaleniu oskrzeli i płuc. A jednak raz na jakiś czas dopada mnie to, co i w tym roku miałam. Moja pulmonolog powiedziała, że bez tej szczepionki pewnie ostatniego zapalenia płuc nie przeżyłabym.

Szczczepionka nazywa się ISMIGEN i jest w formie tabletek podjęzykowch. Za pytaj może pulmonolog co o nich sądzi.

https://www.medicover.pl/leki/ismigen/

[Cyferkaa]

Hej, hej
O 6,30 jechałam do kotków, nie wchodziłam tu, żeby Was nie budzić.
Kocie sprawy od rana
Budyń na noc wprosił się do sąsiadki....koleżanka dała mi klucze żebym rano go wypuściła. Okazało się, że pomyliła klucze i nie dała mi tych co trzeba, przekonałam się o tym jak chciałam kota wypuścić.
Obudziłam ją telefonicznie. Podjechałam do niej pod blok i zrzuciła mi klucze. Może nie tak bezpośrednio dla mnie, bo wylądowały na dachu busa, który stał pod klatką Nie wierzę, krzyknęłam...
I co teraz? Zaczęłam pałętać się między blokami w poszukiwaniu gałęzi....ale, czemu to ja mam być odpowiedzialna za tą sytuację?
Sprowadziłam koleżankę na dół, przyniosła ze sobą krzesło i miotłę, poradziłyśmy
Ufffff
Budyń już biega, a ja delektuję się kawką.
Dzięki Emmi

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Adusia kanapa wygodna?
Jak się zapatrujesz na spanie na niej?

---------- Dopisano o 08:16 ---------- Poprzedni post napisano o 08:15 ----------

Emmi aspiryna raczej nie wskazana przy dolegliwościach żołądkowych, polecam paracetamol.

[Adazina]

Cyferuś,

akcja z kluczami niczym na filmie Barei.
Obie aparatki niezłe jesteście.

---------- Dopisano o 09:29 ---------- Poprzedni post napisano o 09:21 ----------

Kanapa. Siedziałam, a nawet leżałam na niej. Jest bardzo wygodna. I nie jest to tylko moje odczucie. Wszyscy siadaliśmy. Ale kłaść to się reszta naszej kilkuosobowej wycieczki jednak nie chciała. Kładłam się solo.
Ach, już nie mogę doczekać się, kiedy kanapy nam dostarczą. Chciałabym jutro. A tu do czterech tygodni trzeba czekać. Trudno, chciało mi się zieleni, to muszę uzbroić się w cierpliwość.

[Cyferkaa]

Adusia czas szybko leci, doczekasz się.
------------
Rozpadało się, ulewny deszcz.
Jak jest u Was?

[lenifa]

Uważaj przy dostawie Adazina. I sprawdź tę miękkość. Bo czasem w sklepie co innego a potem co innego. Kupowałam kiedyś wersalkę i specjalnie w sklepie szukałam takiej co to z miękkościa jest ok. No i kupiliśmy, a jak dostarczyli to efekt wręcz przeciwstawny. Na tym nieszczęściu śpię jak jestem w Krakowie. To jest najpilniejsza rzecz do wywalenia tam w domu. No ale mam nadzieję, że nabyłaś to u lepsiejszych sprzedawców, a nie takich co to co innego na sklepie a potem co innego po transporcie. Bo transport nie dostarcza tego co dokładnie kupiłaś, bo przecież nie biora tego ze sklepu. Musieliby zmieniać co chwilę wystawę sklepową. W każdym razie nie mam już nic a nic do zaufania jeżeli chodzi o transport mebli i co właściwie kupuję od czasu kupowania tej nieszczęsnej wersalki. Kupowałam ostatnio fotele do kompa. Specjalnie sprawdzałam jak się na nich siedzi co do ustawienia kregosłupa. Noż oczywiście nie wzięli tego ze sklepu a z magazynu. Bo to - to samo. Nie chcę nawet mówić jak fatalnie sie siedzi.

[Emmi123]

Cyferka Jesteś. A to trzeba być i budzić .
Tak jak ja wczoraj MM. Kręcę się cicho po kuchni, ale MM się obudził i pyta się czy dzisiaj sobota? No tak. O jak dobrze - odpowiedział i poszedł spać dalej.

Paracetamol odrzucił mój organizm. Aspiryn jest jedynym lekiem, który toleruje mój żołądek.
Przygoda z kluczem wyjęta jak z kiepskiej telenoweli . Często jak się ogląda to wydaje się mocno naciągane. Akurat tam musiało polecieć? Akurat tak musiała zrobić czy coś tam. A tu proszę !! Zdarzyło się . Jesteś kochana bo 90% ludzi, to by po prostu zadzwoniła do sąsiadki, że zły klucz dała. I czekała aż przyjedzie z kluczem.

[Adazina]

Cyferciu,
wiem, doczekam się. Ale jest jeszcze jedna niedogodność z tym oczekiwaniem związana. Teraz muszę odbierać wszystkie telefony. A przecież większość z nich to nachalne reklamy i telemarketerzy.

Jejciu, u Ciebie rozpadało się. U mnie sucho, słonko i lekkie obłoczki, a na termometrze 19*.

[Emmi123]

Lenifa Może te z wystawki w sklepie to już mocno wygniecione i stąd miękkawe? Jak tak każdy testuje miękkość . Jak z rozchodzonymi butami? Z drugiej strony to nie byłoby dobrze, jak tak, dość szybko by się rozłaziło, bo w końcu zacznie się zapadać.
Hahaha... Jeszcze trochę popiszemy i Adi będzie się bała przyjęcia swoich, tak bardzo wyczekiwanych kanap .

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Adi A nie da się ustalić z jakiego numeru będą do Ciebie dzwonić i go sobie zapisać w telefonie jako kanapy?

[Cyferkaa]

Emmi pod blokiem koleżanki nie ma jak stanąć. Jednym ciągiem
auto, za autem i to pod klatkami.
Gdyby włożyła do woreczka z kluczami coś jabłko? byłby cięższy i spadłby na trawę a tak podmuch wiatru skierował go na dach busa.
Zabawna sytuacja i tyle.
Ja jestem mobilna, dla mnie nie kłopot. Moja U pracowała do późnej nocy, do głowy by mi nie przyszło, żeby pędziła tu rowerem do kota.
Jest w trakcie kursu na prawko, mam nadzieję, że zda to bardzo jej ułatwi życie.
----------
Adusia nigdy reklam nie wysłuchuję, po pierwszym zdaniu dziękuję grzecznie i się rozłączam.

[Adazina]

Lenifko,
współczuję, bo dobrze wiem jak to jest spać na niewygodnym.
Sklep, w którym byliśmy, działa na zupełnie innych zasadach.
Wczoraj wpłaciliśmy zadatek (po 20 % od każdej kanapy) i czekamy na telefon z informacją, że meble sa już w sklepie. Przyjeżdżamy do nich, pokazują nam zamówione kanapy, a my sprawdzamy czy faktycznie są to meble o które nam chodziło. Jeśli wszystko się zgadza dopiero wtedy wpłacamy resztę ceny, regulujemy koszt transportu i wniesienia. W ciągu dwóch dni meble dostarczą nam.

[Cyferkaa]

W sklepie mogą być wysiedziane
Adusia a może najpierw jedną na próbę, a potem drugą?

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Adusia, a to co innego, bardzo dobra opcja

[Adazina]

Emmi,
tak... na fakturze ze sklepu podany jest nr... ale ja i tak będę teraz każdy telefon odbierała... bo przecież może przydarzyć się, że zadzwonią z zupełnie innego...

[Emmi123]

,,Wysiedziane" - jakie piękne słowo Zapomniałam o tym słowie, że w ogóle istnieje.

[Cyferkaa]

Schowałam dzisiaj ciepłe ubrania, ale pewnie jeszcze po nie sięgnę, widzę prognozę pogody.
Ma być przymrozek, może "ogrodnicy" szybciej przyjdą.
Czyli koniec kwietniowego lata.

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Emmi chyba raczej nie używa się tego słowa
Dla mnie żartobliwe jest.

[Adazina]

Tak, ten sklep jest sprawdzony i działa na dobry zasadach. Nasze dzieci meble od nich mają. Nie było żadnych zastrzeżeń. Oby i u nas tak było.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

No właśnie, też coś słyszałam, że po niedzieli mrozem i śniegiem postraszy. Buuu... jeśli tak, to w przyrodzie straty będą... oby nie...

[Emmi123]

Po wtorku w nocy ma być jedynie +2*C, któregoś dnia nawet 0*C a te +2 jedynie to aż do niedzieli . Dla nas, to plus dwa równa się z przymrozkami. Mam obecnie drzewa owocowe w przepięknym rozkwicie...

[Adazina]

Emmi,
oby tylko roślinom to zimno nie zaszkodziło...!!

[Emmi123]

Adi przykro mi to mówić, ale wiadomo, że zaszkodzi. Przymrozek 5 dniowy? Nie mają szans. Ale cóż począć? Te ocieplenia to wpływ wojen jakie są na planecie. Kogo obchodzi cokolwiek? Ważne są tylko spory i wojny.



I tym mało optymistycznym stwierdzeniem żegnam się z Wami. Muszę zająć się gotowaniem.
do miłego

[Cyferkaa]

Hej Emmi
Ja mam obiad
Rosół z kaczki wczoraj ugotowałam. klopsiki w sosie jeszcze mam.
----------
Ania zajrzysz?
Hejka.
Rozumiem, że czasu nie masz i podziwiam, że masz chęć zajrzeć.
-----------
Jabłonie jeszcze u nas nie zakwitły.
Ciepło jest, pierwszy wiosenny deszcz spadł.
Bardzo krótko, ale dobre i to.

[Adazina]

A ja jeszcze nie wszystkie ciepłe ubrania pochowałam. Bo ta czynność wymaga kilkukrotnego stawania na drabince. Jestem jeszcze mocno chorobą osłabiona i mam duże obawy, że zakręci mi się w głowie i spadnę.



---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:40 ----------

Emmi idzie gotować.
Cyfercia rosół z kaczki i klopsiki w sosie ma.
U mnie wczoraj też wszystko naszykowałam, wystarczy podgrzać.

Menu na dzisiaj:
9:00 - owsianka na wodzie + kawa z mlekiem
12:00 - zupa szczawiowa z makaronem i jajkiem
15:00 - krupnik
18:00 - rosół z makaronem

O piciu co godzinę już (chyba?) pamiętam, więc nie piszę.

Szczawiu nie powinnam, ale zupę szczawiową tak bardzo lubię, że dwa razy do roku robię sobie dyspensę. Jem raz wiosną i raz późnym latem.

[Emmi123]

Krótka chwila na herbatkę

[Emmi123]

Widzę, że mocno wypoczywałyście w niedzielę . Wpis zakończyłam na herbacie i teraz zaczynam Od razu widać ile tego żłopię w ciągu dnia


Poniedziałek. Już połowa miesiąca za nami, jak to zleciało. Tydzień mocnego ochłodzenia przed nami. Z 2 stopni na plusie zleciało u mnie do 1*C, a O*C zamieniło się w -1*C. Bardzo niedobrze.

[Emmi123]

Pokażę Wam moją piękną magnolię, która w tym roku zakwitła za wcześnie.

IMG_20240413_163654596.jpg

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Emmi dziękuję za kawkę
Jet zimno, ale nie było przymrozku.
O 6 z rana 4*C
Ze względu na zimność kotełkowe koty wróciły do bloku.
Na tydzień, może dwa, zobaczymy jak będzie.
Kotełki są na tyle turystyczne, że podróż autem nie jest dla nich straszna.

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

Emmi piękna magnolia, szkoda roślinek.
U nas kwitnie wiśnia, porzeczki,
na szczęście jabłonki jeszcze nie.
-----------
Masz rację, wczoraj odpoczywałam jak skończyłam prace domowe.
Oglądałam Shoguna, bardzo mnie wciągnął.

[Adazina]

Witajcie !!

Gdzie ta wiosna, ta wiosenka wytęskniona...???
U nas zgniłym listopadem zapachniało.
Zimno, wietrznie i deszczowo.
Z moją sąsiadką B. umówione byłyśmy na godz. 10:00 i miałyśmy do miasta pojechać. Niestety, zważywszy na moje dopiero co przebyte zapalenie, nie dam rady w taką pogodę.
Powiem Wam Babeczki, że ja już wczoraj tę gwałtowną zmianę przeczuwałam. W zasadzie całą niedzielę spędziłam w towarzystwie podusi i kocyka. Z przykrością nasz wieczorny spacer odwołałam. Wprawdzie było jeszcze ciepło i sucho, ale mnie jakoś tak mocno ciągnęło do leżenia. Nawet nie chciało mi się na filmy patrzeć. Słuchaweczki założyłam, oczy przymknęłam i poszybowałam w krainę słuchowisk radiowych.

A teraz jest poniedziałek i dzień wspólną kawusią rozpoczynam.

[Cyferkaa]

Hej Adusia
Wiosennie, a nawet letnio już było
Niestety kwiecień plecień.
Teraz wyszło słoneczko i chociaż przez szybę jest przyjemnie.
------------
Miasto sprzątnięte z plakatów wyborczych.
Ufff wreszcie. Jeszcze nigdy tak nie było, zalepione całe miasto.
Jak to ludziom zależy na tym korycie, za wszelką cenę, po trupach do celu.
Obrzydliwa była ta kampania.
Staram się jak mogę omijać politykę jak najdalej, a ona bezczelnie i tak zakrada się do mojego życia

[Adazina]

Emmi,
Twoja magnolia przepiękna jest. Bardzo lubię te urocze kwiaty. Oby przymrozek nie zrobił jej krzywdy.
=====
Cyferciu,
no tak, skoro zimnica, to bardzo dobrze, że Wasi koci turyści do ciepłego mieszkania wrócili.
=====
Powiedz mi Cyferuś, gdzie tego Shoguna oglądasz? Czy może tam na N?
Pamiętam ten serial z R. Chamberlainem w roli głównej. Lata osiemdziesiąte... ach, cała nasza rodzina, dosłownie z nosami przy telewizorze...

[lenifa]

Nie mam pojęcia na czym to polega ale ja lubię deszcz. Czuję się wtedy dużo lepiej. Taki specyficzny dziwak jestem. A najgorsze jest to, że wtedy mi się wszystko chce, a nie ma jak haha. No bo pranie w akcji np i gdzie to suszyć. Jest pięknie jak jest ciepło i błękitne niebo ale to mnie jakoś unieruchamia. Może to jakieś indywidualne postrzeganie organizmu? Szczerze nie wiem jak to wytłumaczyć, no ale tak mam. Dostaję powera jak pada deszcz. Rozumiem jednak, że inni mają całkiem odwrotnie. Ja też doceniam błękitne niebo, no ale co z tego jak kiedyś wyszłam na zewnątrz w ten deszcz i popatrzyłam na chmury i pomyslałam że to szare kłębowisko jest po prostu cudne... Czy zawsze tak miałam? Chyba tak. Pamietam jako panienka jeszcze , jezdziłam do cioci i mój kuzyn miał porozwalane po całym ogrodzie zabawki i nie zwracałam na nie uwagi jak była pogoda ale jak deszcz i zbierałam je i czyściłam i wszystko zaczynałam porządkować i uwielbiałam mokrą od deszczu kalinę. Nigdy nie była tak piekna jak w czasie deszczu. I nie pisze tego Adazina aby ci zrobić kontrę. Bo za dużo deszczu i na mnie może w końcu działać przygnębiająco, ale zaczełam się zastanawiac dlaczego tak jest. Że różnie zewnętrzna pogoda wpływa na ludzi. Na ich samopoczucie.

[Adazina]

Cyferczko,
u Ciebie już posprzątali te wszystkie krzyczące plakaty.
Nie wiem jak dzisiaj jest u mnie. Podróżując w sobotę widziałam (u mnie i w Łodzi też) że wszystko jak wisiało, tak wisi. Być może w niedzielę zrobiono akcję odplakatowania.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Lenifko,
Deszczowa Babeczko, rozumiem.
Tak, ja mam dokładnie odwrotnie, deszcz mnie mocno przymula. I to chyba od zawsze.