2018-09-07, 09:16 | #211 |
Winter is coming
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: DNO
Wiadomości: 17 197
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Ja raz musiałam zrobić pilny projekt w domu z dzieckiem na kolanie i jeszcze rozmawiałam wtedy przez telefon z klientem... co to za koszmar był, nigdy więcej :p nie ma jak to biuro i spokój.
I tak jak cava pisze, mając firmę trzeba być fizycznie w pracy, no nie da rady inaczej. Ja np. jestem niezastępowalna, nie ma mnie w robocie - nie zarobię ani grosza. Z tym że i tak łatwiej mi teraz niż jak byłam na etacie i jeszcze dojeżdżałam do pracy. Ale firm jest tyle, tyle zawodów, każdy się różni swoją specyfiką, że nie ma co porównywać.
__________________
|
2018-09-07, 09:22 | #212 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;85837593]BTW Mój TŻ ma pracę, którą może wykonywać z domu. I nawet jak jest w nim sam, to mówi, że nie umie się skupić na pracy.
Jak ma przy okazji dziecko do doglądania, to już w ogóle.[/QUOTE] Bo nie każdy ma w sobie na tyle dyscypliny (co nie ukrywajmy = po prostu, wysoki poziom stresu)żeby być zdolnym do pracy w domu. Pracy, nie dorabiania od czasu do czasu po 200 zeta miesięcznie. To długofalowo jest o wiele trudniejsze niż musieć "iść do pracy". trzeba być mega zorganizowanym. ja miałam pewien okres, kiedy było mi jak paczkowi w maśle w tym systemie, ale złożylo się na to kilka czynników: - mąż miał stabilną , niemała pensję (kluczowy!) - dzieci już były szkolno-przedszkolne , wiec nie było ich w domu od 8 do 15 tej - ja już miałam trochę dość swojej pracy i tak trochę olewałam ja, ilosc zleceń była coraz mniejsza, nie bardzo szukałam nowych, już myślałam nad zmianą pracy - miałam potężną odskocznię w postaci pasji na której tez ciut zarabiałam i która trzymała mnie przy zdrowiu psychicznym. Ale sobie tak mogłam, bo pkt. 1. jest też kluczowe, czy człowiek nadaje się do siedzenia w domu. Mnie to tez w pewnym momencie pogrążyło. Już nie mogłam. na mózg mi padało od tego. Dom w domu, praca w domu,dzieci w domu, latami w domu.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
2018-09-07, 09:54 | #213 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
W tym że matka wróci do pracy a dzieckiem zajmie się ojciec
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-07, 10:03 | #214 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Treść usunięta
Edytowane przez Timon i Pumba Czas edycji: 2018-09-07 o 10:14 |
2018-09-07, 10:31 | #215 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 169
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Ja nie mam dzieci i też nie lubię pracować w domu. Ciężko mi się zmobilizować, bo w domu jest mnóstwo rozpraszaczy, zawsze coś do zrobienia i bliska odległość do łóżka Jeśli jestem chora przed terminami, to pracuję zdalnie - muszę, bo nikt za mnie mojej roboty nie zrobi. Wolę pracować w biurze, choć rano często nie chce mi się wstawać z łóżka, bo przychodzę, siadam, robię i do widzenia. Do tego przy biurku i na komputerze stacjonarnym pracuje mi się szybciej i wygodniej niż na moim laptopie, więc praca w domu zajmuje mi więcej czasu do tego.
Więc tym bardziej nie wiem jak można efektywnie wykonywać zadania z dzieckiem pod opieką, też obstawiam, że to bardziej dorabianie lub jakaś naprawdę prosta praca. Ten dzieciak to by musiał całymi dniami bajki oglądać chyba. Pamiętam, gdy koleżanka uczyła się do egzaminów i miała w domu armagedon, bo pozwalała dziecku znosić do salonu wszystkie zabawki i szpargały, żeby tylko siedziało spokojnie i się bawiło gdzieś obok. |
2018-09-08, 16:52 | #216 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8583745 0][...][/QUOTE]
tak się zastanawiam - prowadzisz własną firmę? bo ja z facetem tak i oboje pracujemy po 250-300 h miesięcznie. pracowałam kiedyś z włochami i powiedzieli mi jedną rzecz - jak chcesz prowadzić swoją firmę to trzeba patrzeć ludziom na ręce. jak szef się odwraca czy nie dopilnuje to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał go okraść albo oleje standardy firmy. no i druga kwestia - nie da się olać firmy na kilka lat, aż dziecko pójdzie do przedszkola czy będzie w takim wieku, że trochę zajmie się sobą. równie dobrze można zwijać biznes.
__________________
-27,9 kg |
2018-09-08, 17:09 | #217 |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Ja uwielbiam pracować zdalnie i robię to, kiedy tylko się da. W domu dużo łatwiej mi się skupić, bo nie ma wokół mnie 100 osób rozmawiających ze sobą, przez telefon z klientem itd.
|
2018-09-08, 17:23 | #218 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Czasem zdarzało się, że miałam awaryjnie pod opieką dziecko - i niestety wiązało się to z przymusowym dniem 'wolnym' i nadganianiem po nocy. Na co dzień kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Wiem, że są turbowizażanki zdolne do łączenia pracy jednej, pracy drugiej, studiów, sportu, hobby i rodziny, no ale ja niestety tak nie umiem. Po całym dniu opieki na dzieckiem - i nawet nie żadnym 'hajnidem' - nie jestem zdolna do efektywnej pracy. Turboludzie potrafią, u mnie niestety zmęczenie odbija się na jakości. Ups. |
|
2018-09-08, 17:39 | #219 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 2 410
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
(nieaktualne)
Edytowane przez 7719e1289fd8f2cabe4d2763ed6d1b81d4eb2186 Czas edycji: 2018-09-08 o 18:04 |
2018-09-08, 18:15 | #220 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=7719e1289fd8f2cabe4d276 3ed6d1b81d4eb2186;8584286 3]
Norine, ja tez nie dalabym rady i przyznalan to, ale jesli zycie by cie przymusilo, to pewnie bys pracowala jak dziecko spi i wtedy byloby to latwiejsze niz dojazd do pracy, prawda? Albo jakbys miala dziecko w wieku przedszkolnym, ktore np. jest tam tylko do 14, a twoj malzonek pracowalby do 18 i nie mogl by dziecka odebrac.[/QUOTE] Wchodzimy w bardzo ale to baaaaardzo teoretyczne rozważania, bo gdybym kiedykolwiek miała mieć dziecko to tylko w sytuacji, gdybym mogła sobie pozwolić na pracę w wymiarze maks. 1/4-1/3 etatu przez bardzo długi czas (edukacji domowa ). W przypadku drugiej sytuacji - teoretycznie (mówię o tym jak wyobrażam sobie siebie) nie widziałabym większego problemu, wierzę, że to można ogarnąć. Intensywna praca przez 6h, na świeżo - spoko. Problemem są wtedy 'tylko' wszystkie dni wolne, choroby. Natomiast #1 - nie wiem, czy byłoby to łatwiejsze, czy sprawiłoby to jakąś ogromną różnicę. Dla mnie to mimo wszystko totalna abstrakcja. Jeśli oddam produkt złej jakości w najlepszym razie będzie problem z dostaniem kolejnych zleceń, w gorszym przypadku mogę sporo zabulić, w najgorszym poważnie komuś zaszkodzić. To ryzyko, którego bym się nie podjęła. Zatem w tej baaaardzo hipotetycznej sytuacji prawdopodobnie musiałabym zrezygnować ze swojej pracy zdalnej na rzecz innej pracy zdalnej niewymagającej takiego zaangażowania, albo zorganizować opiekę. Natomiast jestem przekonana, że nie byłabym w stanie pracować tak jak obecnie na 'cały etat' w tym zawodzie. |
2018-09-08, 18:28 | #221 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8584297 8]Wchodzimy w bardzo ale to baaaaardzo teoretyczne rozważania, bo gdybym kiedykolwiek miała mieć dziecko to tylko w sytuacji, gdybym mogła sobie pozwolić na pracę w wymiarze maks. 1/4-1/3 etatu przez bardzo długi czas (edukacji domowa ).
W przypadku drugiej sytuacji - teoretycznie (mówię o tym jak wyobrażam sobie siebie) nie widziałabym większego problemu, wierzę, że to można ogarnąć. Intensywna praca przez 6h, na świeżo - spoko. Problemem są wtedy 'tylko' wszystkie dni wolne, choroby. Natomiast #1 - nie wiem, czy byłoby to łatwiejsze, czy sprawiłoby to jakąś ogromną różnicę. Dla mnie to mimo wszystko totalna abstrakcja. Jeśli oddam produkt złej jakości w najlepszym razie będzie problem z dostaniem kolejnych zleceń, w gorszym przypadku mogę sporo zabulić, w najgorszym poważnie komuś zaszkodzić. To ryzyko, którego bym się nie podjęła. Zatem w tej baaaardzo hipotetycznej sytuacji prawdopodobnie musiałabym zrezygnować ze swojej pracy zdalnej na rzecz innej pracy zdalnej niewymagającej takiego zaangażowania, albo zorganizować opiekę. Natomiast jestem przekonana, że nie byłabym w stanie pracować tak jak obecnie na 'cały etat' w tym zawodzie.[/QUOTE]Ja trafiłam na doskonałą nianię, ale naprawdę wspaniałą. I to było jak wygrana w totka. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2018-09-08, 20:15 | #222 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
A jeszcze wracając do pracy zdalnej, to chociaż ją lubię, jest rzeczywiście jeden duży minus. Na swoim nie ma L4 (tzn. niby jest, jak się płaci chorobowe, ale w praktyce wcale nie tak łatwo pójść, jak już było wyżej powiedziane). Deadline jest deadline i nikogo nie obchodzi, że masz 40 stopni gorączki. Mam znajomego, który pracował ze szpitalnego łóżka z rakiem mózgu. Chemioterapia chemioterapią, ale ZUS-y, śmusy i czynsz się same nie zapłacą. Choroba zjadła mu oszczędności, bo jeden z leków musiał sobie zafundować sam (specyfik był za nowy i skuteczny, żeby NFZ go refundował). Chłopak żyje i ma się dobrze, ale autentycznie rzygał i pracował na zmianę. Sorry za offtop, ale tak mi się przypomniało a propos czasu na wszystko na swoim. |
|
2018-09-08, 20:18 | #223 |
hakuna matata
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 22 754
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Treść usunięta
|
2018-09-08, 20:20 | #224 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
|
2018-09-09, 08:34 | #225 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 402
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8584333 0][/QUOTE]
Ja wiem, że bulwersuje ale podejrzewam, ze nie da się tego nazwać inaczej. Fajnie się mówi, że można pracować jak dziecko śpi, ale taki roczniak juz zazwyczaj nie ma 3 drzemek w ciągu dnia, jest absorbujący i nie pobawi się sam. Z doświadczenia wiem, że najwięcej czasu ma się w ciągu dnia właśnie przy maluchu jeżeli nie chce być ono ciągle przy piersi, nie jest high need baby, i akurat nie ząbkuje wiec jest kilka zmiennych które to umożliwiają albo i nie. Skarbimira - dlaczego niby dziecko ma być tylko do 14 w przedszkolu? Większość jest czynna co najmniej do 17. My szukaliśmy takiego do 17.30 i nie było problemu tyle, że się nie dostała do państwowego a prywatne są w dużej mierze dofinansowane z unii i nie płacimy więcej niż 1/3 minimalnej krajowej wiec to tez nie jest tak ze się płaci miliony monet. Najdroższa opcja jest opiekunka. |
2018-09-09, 09:49 | #226 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
W sensie dziwi mnie, że rodzice myślą, że opiekunka wyjdzie taniej niż żłobek czy przedszkole prywatne I w ogóle mają takie oczekiwania, że opiekunka będzie tańszą opcją. Niby z jakiej paki? To znaczy pomijam jakieś kosmosy typu przedszkole w Warszawie za ponad 1000zł (bo i o takich czytałam na wizażu), ale w innych miastach (a nie każdy mieszka w tej Warszawie czy Wrocławiu) przedszkola są tańsze. U mnie w okolicy np. siostrzenica chodzi do publicznego i siostra płaci ok 300zł za miesiąc + jedzenie jakieś grosze. Oczywiście teraz na początku roku nieco więcej, bo składka na książki, ubezpieczenie, mikołaja, wyprawkę, bla bla bla, ale reszta miesięcy to właśnie ok 300zł. Młoda zapisana jest od 7 do 16 (odbierana o 15, ale w razie czego ma do 16, przedszkole czynne do 17). Byłam na praktykach również w prywatnych przedszkolach, pracowałam w żłobku - ceny ok 450zł za miesiąc (czynne były od 6:30 do 18:00) A nie bądź Januszem i Grażyną i zapłać niani chociaż najniższą krajową i daj jakąkolwiek umowę (czyli dodatkowo też jakieś ubezpieczenie, ewentualnie zus itp.) to wyjdzie Cię ok 2-3k na miesiąc. Opieka indywidualna a nie masówka... o reszcie nie muszę wspominać... o wiele fajniej zostawić dziecko z nianią a rodzice liczą na to, że będzie taniej. Serio nie kumam skąd to przekonanie, że niania wyjdzie taniej i że "przecież można ją zatrudnić na czarno za 5zł/h" Jednym z argumentów jakie usłyszałam jako potencjalna niania było to, że skoro mam takie kwalifikacje jak skończone studia, kursy i doświadczenie to powinnam się bez problemu dostać do pracy właśnie w żłobku/przedszkolu/szkole. Mamy uważają, że praca w tych placówkach to jakiś awans społeczny, że karierę się zaczyna od niani i tak zdobywa doświadczenie, a później można awansować na opiekuna, nauczyciela czy wychowawcę w placówce i już mieć umowę Większej bzdury to nie czytałam już dawno Usłyszałam także, że niania to nie guwernantka i czasy XVIIIw już są za nami oraz, że żyjemy już w XXIw Serio, bez komentarza, bo mogłabym jeszcze kilka akapitów napisać w tym temacie "Dlaczego (dobra) niania wyjdzie drożej niż placówka-masówka". Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Czas edycji: 2018-09-09 o 09:52 |
|
2018-09-09, 11:36 | #227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;85844213]Właśnie mnie też to mega dziwi...
W sensie dziwi mnie, że rodzice myślą, że opiekunka wyjdzie taniej niż żłobek czy przedszkole prywatne I w ogóle mają takie oczekiwania, że opiekunka będzie tańszą opcją. Niby z jakiej paki? To znaczy pomijam jakieś kosmosy typu przedszkole w Warszawie za ponad 1000zł (bo i o takich czytałam na wizażu), ale w innych miastach (a nie każdy mieszka w tej Warszawie czy Wrocławiu) przedszkola są tańsze. U mnie w okolicy np. siostrzenica chodzi do publicznego i siostra płaci ok 300zł za miesiąc + jedzenie jakieś grosze. Oczywiście teraz na początku roku nieco więcej, bo składka na książki, ubezpieczenie, mikołaja, wyprawkę, bla bla bla, ale reszta miesięcy to właśnie ok 300zł. Młoda zapisana jest od 7 do 16 (odbierana o 15, ale w razie czego ma do 16, przedszkole czynne do 17). Byłam na praktykach również w prywatnych przedszkolach, pracowałam w żłobku - ceny ok 450zł za miesiąc (czynne były od 6:30 do 18:00) A nie bądź Januszem i Grażyną i zapłać niani chociaż najniższą krajową i daj jakąkolwiek umowę (czyli dodatkowo też jakieś ubezpieczenie, ewentualnie zus itp.) to wyjdzie Cię ok 2-3k na miesiąc. Opieka indywidualna a nie masówka... o reszcie nie muszę wspominać... o wiele fajniej zostawić dziecko z nianią a rodzice liczą na to, że będzie taniej. Serio nie kumam skąd to przekonanie, że niania wyjdzie taniej i że "przecież można ją zatrudnić na czarno za 5zł/h" Jednym z argumentów jakie usłyszałam jako potencjalna niania było to, że skoro mam takie kwalifikacje jak skończone studia, kursy i doświadczenie to powinnam się bez problemu dostać do pracy właśnie w żłobku/przedszkolu/szkole. Mamy uważają, że praca w tych placówkach to jakiś awans społeczny, że karierę się zaczyna od niani i tak zdobywa doświadczenie, a później można awansować na opiekuna, nauczyciela czy wychowawcę w placówce i już mieć umowę Większej bzdury to nie czytałam już dawno Usłyszałam także, że niania to nie guwernantka i czasy XVIIIw już są za nami oraz, że żyjemy już w XXIw Serio, bez komentarza, bo mogłabym jeszcze kilka akapitów napisać w tym temacie "Dlaczego (dobra) niania wyjdzie drożej niż placówka-masówka".[/QUOTE]No ja nie mieszkam w Warszawie, ani nawet w jakimś topowym mieście wojewódzkim, a przedszkole kosztuje mnie 1000 zł miesięcznie plus 900 zł za drugie dziecko, bo zniżka jest raptem szalone 15%. Opiekunka wychodzi bardzo porównywalnie. Aktualnie się zastanawiam czy zostawić młodszego w przedszkolu, czy nie wrócić z nim do niani, bo z tego co widzę 2 latki są tam raczej przechowalnią. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2018-09-09, 16:50 | #228 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
A nie.macie państwowego przedszkola?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-09, 18:56 | #229 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Sprawdzałam z ciekawości, bo i tak bym nie posłała do państwowego z różnych przyczyn. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2018-09-09, 19:01 | #230 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
45 min do dużo... a dlaczego nie do państwowego? To w którym są chłopcy też chyba nie jest rewelacyjne skoro mówisz że.mlodsza grupa to przechowalnia...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-09, 19:50 | #231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Nie ten watek
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez LadyChatterbox Czas edycji: 2018-09-09 o 21:04 |
2018-09-09, 19:51 | #232 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-09, 20:02 | #233 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8584333 0][/QUOTE]
A co miałam napisać? "Uroczy brzdąc wydawał z siebie dość wysokie dźwięki". Darł ryja i już. Tak po prostu, z nudów. Nawet jak nie był głodny i nic mu nie dolegało. Aż się sąsiedzi skarżyli na hałasy. Są i takie dzieci, od których po prostu łeb pęka. |
2018-09-09, 20:07 | #234 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Ze wszystkim się zgadzam, że łeb pęka, że dziecko głośno płacze, że jest to uciążliwe dla otoczenia. Nie każdemu musi się serce krajać na płacz dziecka, też okay. Ale jest różnica między takimi określeniami, a "bachor drze ryja z nudów". Boże, litości. |
|
2018-09-09, 20:14 | #235 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
A z dwulatkami jest tak, że mój jako jedyny jest odpieluchowany, samodzielnie je i nie płacze. Większość płacze po dwóch tygodniach. Teraz mam wrażenie, że panie nic nie robią, tylko tulą te płaczące, przewijają i tyle, bo chyba z taką grupą nic się nie da zrobić merytorycznie. Mój syn się po prostu bawi zabawkami, na dwór nie wychodzą, (przynajmniej na razie), mają aż dwie godziny spania. Mam wrażenie, że on się tam nudzi zwyczajnie, ostatnie dwa dni już nie chciał iść do przedszkola. We wtorek jest zebranie, zapytam co zamierzają z tym zrobić, co robią w ogóle i do piątku podejmę decyzję. Jak to ma tak wyglądać, to z nianią rozwinie się przez ten rok miliard razy bardziej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2018-09-09, 20:15 | #236 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 8 729
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Może się rozkręcą.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-09, 20:21 | #237 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2018-09-09, 20:38 | #238 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Raczej nie sądzę, że się rozkręcą. Pracowałam w żłobku i to niestety norma, że dzieci w tym wieku nie wychodzą na dwór. 2 panie mają pod opieką kilkanaście dzieci i niby jak sobie wyobrażasz ubranie ich (każdemu trzeba pomóc, nie to co w przedszkolu, że większość jest już samodzielna) i dopilnowanie na dworze, żeby czasem kasztana sobie do buzi nie włożyły? Część nawet dobrze nie chodzi (mowa o tych młodszych) a 2 panie nie popchają kilku wózków jednocześnie (zresztą gdzie takie wózki niby trzymać?). Niestety takie realia.
Co do zajęć to na bank w żłobku (czyli do 3r.ż. , bo przedszkole to jest od 3 r.ż.) jest 45 minut zajęć. Poza tym jest tak jak wspomniano - tulenie, zabawki, jedzenie, spanie, przebieranie itp. Dodam, że obecnie jest okres adaptacyjny i nic dziwnego, że dzieci płaczą - niektóre są tam pierwszy raz bez swojej mamy i nie są nauczone zostawania z obcymi i w takim harmiderze. Za jakiś czas powinno być być lepiej pod tym względem. Edytowane przez b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267 Czas edycji: 2018-09-09 o 20:39 |
2018-09-09, 20:41 | #239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;85846450]Raczej nie sądzę, że się rozkręcą. Pracowałam w żłobku i to niestety norma, że dzieci w tym wieku nie wychodzą na dwór. 2 panie mają pod opieką kilkanaście dzieci i niby jak sobie wyobrażasz ubranie ich (każdemu trzeba pomóc, nie to co w przedszkolu, że większość jest już samodzielna) i dopilnowanie na dworze, żeby czasem kasztana sobie do buzi nie włożyły? Część nawet dobrze nie chodzi (mowa o tych młodszych) a 2 panie nie popchają kilku wózków jednocześnie (zresztą gdzie takie wózki niby trzymać?). Niestety takie realia.
Co do zajęć to na bank w żłobku (czyli do 3r.ż. , bo przedszkole to jest od 3 r.ż.) jest 45 minut zajęć. Poza tym jest tak jak wspomniano - tulenie, zabawki, jedzenie, spanie, przebieranie itp. Dodam, że obecnie jest okres adaptacyjny i nic dziwnego, że dzieci płaczą - niektóre są tam pierwszy raz bez swojej mamy i nie są nauczone zostawania z obcymi i w takim harmiderze. Za jakiś czas powinno być być lepiej pod tym względem.[/QUOTE]Nie, no oczywiście wiesz lepiej. Dzieci wcale nie jest kilkanaścioro, i mają 3 do 4 pań, najmłodsze ma prawie 2 lata i chodzi samodzielnie. To nie jest państwowe przedszkole. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
2018-09-09, 20:46 | #240 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: macierzyństwo w Polsce
Cytat:
Szczerze mówiąc to nie spotkałam się z żadnym 2 latkiem w przedszkolu. Tak samo jak sobie nie wyobrażam, żeby wychodzić z taką ilością dzieci 2-letnich na spacer. Ile jest dzieci w Waszej grupie i ile pań na nie przypada? W moim żłobku było po 2 panie na ok 12-18 dzieci. Były 3 grupy wiekowe i 6 pań (po 2 w grupie). Od czasu do czasu wpadała szefowa to było 7 pań. Mój żłobek był żłobkiem prywatnym. |
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:55.