2018-09-12, 06:54 | #31 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
C# będzie tak samo dobrym wyborem jak Java. Ja programuje w Javie akurat. Nie nastawiaj się, że nie będą wymagali od Ciebie znajomości Linuxa jeśli chcesz być programista trzeba wszystkiego ogarnąć po trochę - dla Javy jest to vanilla Java, spring, relacyjne bazy danych(w tym zapytania SQL), hibernate, Linux i przynajmniej podstawy JS. Poza tym potrzebne jest portfolio na githubie Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-12, 09:08 | #32 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Sa ludzie,ktorzy bardzo dobrze zarabiaja (jak wlasnie np rpogramisci) ale to dlatego, ze umieja cos czego wiekszosc innych ludzi nie umie. Chwilowo niestety nie jstes w najbardziej pozadanej grupie pracowników dlatego CI piszemy, ze warszawa nie jest taka super, bo Ci co nie maja jakis specyficznych umiejetnosci zarabiaja dosc przecietnie. W Warszawie jest duza konkurencja jesli chodzi o prace. Nawet jak sa jakies super oferty, to ciezko sie wtedy przebic na tle rzeszy innych ludzi |
|
2018-09-12, 09:12 | #33 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-12, 09:40 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 266
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Hmm, kawalerka za 1300 zł z opłatami - ciężko coś znaleźć. Teraz nawet ciężko o pokój za 700 zł, ceny jakoś kosmicznie poszły w górę.
Co do pracy, wcale nie jest łatwo zarobić 4000 w byle jakiej robocie, najczęściej te zarobki wynoszą 2000-3000, taka jest średnia zarobków moich znajomych najczęściej. No chyba, że zakręcisz się nad pracą w IT, wtedy są o wiele lepsze. |
2018-09-12, 13:58 | #35 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-12, 14:22 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Chyba, że mówimy o znajomości języka na poziomie B2 z lekką górką, wtedy zgoda. Z 'tylko'* językiem (po studiach filologicznych, lingwistycznych lub z równorzędną wiedzą) spokojnie można wyciągnąć 4k i więcej - pod warunkiem, że to poziom near-native. * jeżeli 'tylko' ma być rozumiane absolutnie - jako stricte możliwość porozumiewania się w danym języku to powiedzmy - tu spierać się nie będę, bo nie wiem ile płacą korpoludkom bez doświadczenia z 'samym' językiem w obsłudze klienta holenderskiego czy innego czeskiego. Natomiast jeżeli mówimy 'tylko' o języku w kontekście umiejętności, ujmijmy to, okołojęzykowych (ale nic więcej - typu właśnie IT, ekonomia, finanse), to nawet z 'tylko' angielskim i umiejętnościami translatorskimi i/lub pedagogicznymi - nawet w Warszawie można spokojnie tyle wyciągnąć. Edytowane przez 3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 Czas edycji: 2018-09-12 o 14:33 |
|
2018-09-12, 14:41 | #37 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8585768 3]Błagam
Chyba, że mówimy o znajomości języka na poziomie B2 z lekką górką, wtedy zgoda. Z 'tylko'* językiem (po studiach filologicznych, lingwistycznych lub z równorzędną wiedzą) spokojnie można wyciągnąć 4k i więcej - pod warunkiem, że to poziom near-native. * jeżeli 'tylko' ma być rozumiane absolutnie - jako stricte możliwość porozumiewania się w danym języku to powiedzmy - tu spierać się nie będę, bo nie wiem ile płacą korpoludkom bez doświadczenia z 'samym' językiem w obsłudze klienta holenderskiego czy innego czeskiego. Natomiast jeżeli mówimy 'tylko' o języku w kontekście umiejętności, ujmijmy to, okołojęzykowych (ale nic więcej - typu właśnie IT, ekonomia, finanse), to nawet z 'tylko' angielskim i umiejętnościami translatorskimi i/lub pedagogicznymi - nawet w Warszawie można spokojnie tyle wyciągnąć.[/QUOTE]Mówię o tym ile płacą korpoludkom ze znajomością angielskiego, którzy wykonują różne proste prace dla ich zagranicznych kolegów nie mówimy o pracach tłumaczeniowych i nauczaniu, bo autorka pochwaliła się po prostu znajomością angielskiego, wiec założyłam, że angielski zna na B2/C1, co jest już wystarczające , żeby pracować z klientami np., ale za malo, żeby uczyć czy wykonywać profesjonalne tłumaczenia Mówię to też na podstawie zarobków moich znajomych Lingwista ma znacznie więcej możliwości, ale też ma zupełnie innego rodzaju wiedzę i umiejętności niż tylko mówienie i pisanie w języku obcym Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-12, 14:43 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Okay, po prostu często słyszę teksty takie, jak to, co opisałam odnośnie absolwentów 'tylko' filologii.
Zatem co do istoty zgadzamy się |
2018-09-12, 15:27 | #39 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Ja opiszę jak jest z punktu widzenia słoika.
Nigdy w Warszawie mieszkać nie chciałem - zacznijmy od tego. Nie cierpię tego miasta, tych ludzi, ale cóż, skłoniła mnie perspektywa zarobków. Z pewnych przyczyn z Polski wyjechać nie mogłem i nadal nie mogę, a zarobić na życie musiałem. Nie mam wykształcenia informatycznego - tak jak autorka. Postanowiłem sam się nauczyć programować zanim ruszę z karierą w warszawski światek. Od kompletnego zera - nie wiedząc czym jest IDE, czym różni się Java od JavaScript, co to jest i po co system kontroli wersji. Do tego zacząłem się uczyć dość późno, bo mając blisko 30 lat... Założyłem sobie, że napiszę pewien określony projekt - aplikację na telefon o pewnych funkcjonalnościach i wrzucę do sklepu (wtedy Android Market). Dlaczego Android? Bo narzędzia były darmowe, pomoc na stacku i w google spora. Wystarczy laptop. Nawet telefonu tak w sumie mieć nie trzeba, bo są emulatory (wtedy tragiczne!). Aby móc na przyszłość dzielić się swoim projektem założyłem konto na githubie. Nauczyłem się commitować. Co prawda samemu mały to ma sens i wielkich umiejętności nie trzeba, ale git'a można sobie już wpisać w CV. Wylałem morze potu, łez i krwi. Nie znając Javy ogarnąć ją, SDK i parę innych bibliotek. Projekt niezbyt trudny - dziś bym machnął taki w weekend. Dłubiąc w nosie jedną ręką. I tak by wyszło to o wiele ładniej, a kod byłby o 5 klas lepszy, a do tego byłby cały pokryty testami. Generalnie zajęło mi to ponad pół roku. Pół roku siedzenia za kompem dzień w dzień i to dłużej niż po 8 godzin. Finalnie apka działała, robiła co miała robić, nie wywalała się. Tylko to dla mnie się liczyło. Z tak pierwszym projektem w portfolio zacząłem wysyłać CV. Miałem kilka rozmów. Jednak na pierwszych rozmowach zderzyłem się ze ścianą, bo rekruterzy wymagali ode mnie znajomości regułek rodem ze studiów informatycznych (czym jest wzorzec projektowy singleton? Już pomijam fakt, że przy zatrudnianiu na android developera, to używanie takich praktyk w projekcie jest kryminałem). Rzucali we mnie żargonem informatycznym/IT, o którym ja pojęcia nie miałem, często bez sensu, bo baba z HRów jak małpa recytowała swoją kwestię i to obojętne czy frontend, czy mobile (jakie zna pan frameworki?). Kiedy zszedłem z moich zawrotnych wymagań finansowych w 2013 roku rzędu 2500-3000 zł na łapkę, to w końcu ktoś mnie zatrudnił. Za 1500 zł. Na łapkę, na umowę o pracę + ubezpieczenie medyczne w znanej sieci w Wawie. Okazało się, że g*** potrafię. Bo tyle właśnie potrafiłem. Bo to, że potrafisz napisać coś co nawet działa to żadna umiejętność jeśli potem tego nikt nie będzie umiał zrozumieć, a co dopiero utrzymać. W pierwszej robocie trzeba mieć szczęście do osoby, która jest za ciebie odpowiedzialna i będzie mieć do ciebie cierpliwość. A do tego ty musisz się bardzo dużo i bardzo szybko uczyć. I wytrzymać psychicznie, że wszyscy wiedzą, że jesteś słaby/a. Ja utrzymywałem się w Wawie na początku z wcześniej odłożonych oszczędności, bo robiłem coś innego, sporo lepiej płatnego. Bo przecież nie z 1500 złotych. Generalnie na początku ceny w Wawie mnie zszokowały. Ale później można ogarnąć i się dowiedzieć gdzie co i jak można załatwić, kupić sporo taniej i nadal dobrze. Jak wszędzie zresztą. Więc co do cen, to bym aż tak nie panikował, że jesteś jakoś drogo. Chyba, że ktoś chce kupić mieszkanie albo korzystać z jakiś specjalistycznych usług (z których korzysta się raz na spory kawałek czasu). Podsumowując - Wawa jest o tyle specyficzna, że osób bez wiedzy, albo z małą wiedzą i bez doświadczenia na stanowisko programisty jest od cholery. Pracy wydaje mi się, że też jest sporo. Więcej niż kiedyś. Jednak nadal - nikt nie będzie chciał zatrudnić osoby bez doświadczenia i minimalnej wiedzy za 4 kafle. Ręczę, że za 3 też nie. Za 2, to jeśli coś pokażesz i będziesz mieć dużo szczęścia. A jak już zatrudnią to dopiero zaczniesz się uczyć. I radzę wtedy wykorzystać taki czas na maxa jak tylko się da. Bo firma na ciebie łoży, że ty się u niej uczysz pracować. Ale jak się czegoś nauczysz, to Wawa jest o tyle fajna, że zarobki już będą szły tylko w górę (wraz z wiedzą popartą doświadczeniem). I tylko do tego jak dobrze będzie ci szło zależy ile będziesz dostawać. A w IT uczyć musisz uczyć się ciągle, dużo i szybko. Stąd te stawki. |
2018-09-14, 09:07 | #40 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Podłącze się z szybkim pytaniem. Myślę o przeprowadzce do Warszawy, ale bardziej w celu spróbowania czegoś nowego niż zarabiania fortuny :p
W poniedziałek nawet jadę na rozmowę o pracę. No i zastanawiam się ile faktycznie potrzebuje się kasy żeby miesiąc w Warszawie przeżyć? Wiadomo, że u każdego może przedstawiać się to różnie,ale chciałabym się zorientować |
2018-09-14, 09:18 | #41 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8586410 3]Podłącze się z szybkim pytaniem. Myślę o przeprowadzce do Warszawy, ale bardziej w celu spróbowania czegoś nowego niż zarabiania fortuny
W poniedziałek nawet jadę na rozmowę o pracę. No i zastanawiam się ile faktycznie potrzebuje się kasy żeby miesiąc w Warszawie przeżyć? Wiadomo, że u każdego może przedstawiać się to różnie,ale chciałabym się zorientować[/QUOTE]Zależy. Czy chcesz pokój, czy mieszkanie. W jakiej dzielnicy. Czy blisko metra. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-14, 11:47 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Ja nie wyobrażam sobie życia w Warszawie za mniej niż 3k netto, a i takie zarobki to wg mnie starcza na życie od pierwszego do pierwszego
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-09-14, 12:12 | #43 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 991
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
poki co dzielnica to dla mnie znak zapytania |
|
2018-09-14, 12:36 | #44 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
[1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8586494 0]pokój oczywiscie
poki co dzielnica to dla mnie znak zapytania [/QUOTE] Najtańsza będzie pewnie Białołęka Ale czy to nadal Warszawa to mam wątpliwości Jeśli lubisz długie dojazdy, to spoko. Nadal to za sam wynajem minimum 700 zł jeśli chcesz cały pokój dla siebie. Moim zdaniem pozostałe ceny - zakupy w spożywczakach są podobne jak w całej Polsce. Stołowanie się na mieście bywa nieco droższe, ale to zależy od knajpy. Można powiedzieć, że jest podobnie jak w innych wojewódzkich czy turystycznych miastach. Oczywiście te górna półka cenowa jest znacznie wyżej ustawiona niż gdzie indziej, ale nie sądzę by Ci to zawracało specjalnie głowę Zwykłe sklepy z ciuchami też jak wszędzie indziej. Opłaty za media bywają lekko wyższe, ale to też zależy. Jak dla mnie to aby się jako tako utrzymać, bez szaleństw, na zadupiu, jeżdżąc kom miejską, to trzeba zarabiać na: 1. pokój: 800-1000 zł 2. media: prąd - 30-40 zł, gaz - 10 zł, Internet (zwykle wraz z tv) - 30-50 zł (jeśli do podziału na 2-3 os) = max 100 zł 3. żarcie w sklepach: dziennie ok. 25 - 40 zł (zależy co się lubi) = ok 1000 zł 4. bilet na I strefą na 3 m-ce = 250 zł; śr na mc = 83 zł 5. czasem ciuch = 100 zł 6. imprezy/alkohol = 150 zł 7. bilet do domu i z powrotem = 100 zł (?) 8. dentysta/inne nieprzewidziane rzeczy = 200 zł 9. kosmetyki itp duperele = 50-100 zł. Razem to minimum 2700 zł. Minimum egzystencjalne w Wawie, jeśli nie masz własnego M, kredytu, dzieci, psa, kota, faceta lenia itd. |
2018-09-14, 15:31 | #45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Do tego co napisał edan dodalabym tylko że bilet kwartalny to 280 zł (jeśli nie ma się karty warszawiaka a więc raczej dla większości nowych mieszkańców). Poza tym zgadzam się z kosztami mieszkaniowymi, a reszta już zależy od trybu życia.
Wysłane z mojego CUBOT DINOSAUR przy użyciu Tapatalka |
2018-09-14, 15:38 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 118
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Ja jestem warszawianka od kilku pokolen ale musialam sie z tejze Warszawy wyprowadzic, chociaz wcale nie mialam ochoty zostawiac wszystkich swoich znajomych i rodziny, bo w moim zawodzie czekala mnie wegetacja przez co najmniej pierwszych 10 lat zawodowego zycia... Moja siostra (lekarz) i jej maz (prawnik) mieszkaja dalej w Warszawie, no i moze i maja te swoje M4 w dobrej dzielnicy ale gwarantuje ze ani porsche nie jezdza ani w Amaro sie nie stoluja . Na wernisaze i na koncerty do filharmonii nie chodza, bo zwyczajnie nie maja czasu (a na wyjscie raz na pol roku to mozna sie do wiekszego miasta w okolicy przejechac, isc do teatru, zjesc obiad w dobrej knajpie i wrocic do siebie). Ja jak sobie teraz wspominam to najwiecej tej Warszawy kulturalno/imprezowej pouzywalam sobie w liceum i na studiach, kiedy to sie sama nie musialam utrzymywac, pozniej juz tak fajnie nie bylo. Tez mi sie wydaje autorko ze masz bardzo wyidealizowany obraz Warszawy i chociaz ja tez mam mglista nadzieje ze kiedys wroce, to ciezko mi bedzie sie na to zdecydowac, gdyz bedzie to oznaczalo obnizenie mojego standardu codzienniego zycia. Oczywiscie jesli chcesz to probuj szczescia, tylko musisz byc przygotowana na zaciskanie zebow i zderzenie z rzeczywistoscia. I ja osobiscie bym wolala mieszkac np we Wroclawiu albo w Gdansku, niz no nie wiem w Grodzisku albo w Zielonce, chociaz niby do Warszawy blisko.
|
2018-09-14, 17:02 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
W dzielnicach o wygodnej komunikacji czyli Mokotów, Bielany, Żoliborz, bliska Wola, Ochota- ceny od 7.000 (rudera do kompletnego remontu w bloku z wielkiej plyty lub nowy blok na osiedlu miliona bloczków z oknem na okno sasiada, jakie stawiają teraz na Woli) po 12.000pln za w miarę fajne mieszanie powyzej 50m2(im wiekszy metraż tym taniej z metra liczh deweloper). Sensowne mieszkanie dla singla, na linii metra to powiedzmy 400.000pln, a dla rodziny- odpowiednio wiecej chyba, że lubicie ścisk Jazda rowerem do pracy- genialny pomysł. Sama jeżdżę wyłacznie rowerem (chyba że temp spadniedo minus 25, wtedy opon szkoda), trzeba się zaopatrzyć w maskę antysmogową. I regularnie wymieniać filtry. Proponuję jezdzić w niej caly rok...no chyba, że miałabyś naprawdę "zieloną" trasę- wtedy tylko przez jakies 9-10 mcy gdy skala jest przekraczana ponad 300krotnie. Koszt to spory, w sumie nie wiem czy nie taniej wychodzi bilet ztm...tyle, że na pewno w wiele miejsc dojedziesz szybciej rowerem. Wawa jest fajna tak ogólnie ale wg mnie minimalne zarobki, takie "po biedzie" żebg się tu utrzymać to ok.3.000netto. Nie wydaje mi się, że dostaniesz tyle od razu. No a co ci po fajnych miejscach, kinach, operach, drink barach i starbuniach jesli nie bedziesz mieć kasy na nie?! Tylko frustracja. Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
|
2018-09-14, 19:01 | #48 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
|
2018-09-14, 20:21 | #49 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Nie chcę zakładać nowego wątku to może się tutaj podepnę. Mam ponad 5letnie doświadczenie w rekrutacji (dokładnie 5,5 roku). Pracowałam w 2 niesieciowych agencjach i mam za sobą 3 miesięczny staż w korpo, to było na początku mojej drogi zawodowej. Wykształcenie średnie, angielski dobry, ale nie biegły. Myślicie, że mam w Warszawie szansę zdobyć pracę? Jeśli tak, to ile może zaproponować firma komuś o takich kwalifikacjach? W poprzedniej pracy miałam trochę ponad 2000 na rękę.
|
2018-09-14, 22:48 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 62
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Bardzo sobie idealizujesz swoją przyszłą karierę zawodową, autorko.
Jako że w IT pracowałam tylko przez chwilę, ale moja druga połówka jest po studiach informatycznych i pracuje w zawodzie to mogę potwierdzić wszystko, co zostało do tej pory napisane. Nikt Ci nie da 4k na start z samą chęcią nauki programowania. Masz mgliste pojęcie o branży skoro nie wiesz na jaki język się zdecydować a kryterium jakie przyjęłaś to dostępność materiałów. Ja jestem właśnie po niszowej filologii i posty w stylu "nauczę się drugiego języka i zatrudnią mnie w korpo" działają na mnie jak płachta na byka. Poświęciłam 7 lat by ogarnąć 3 języki obce na min. C1, a język z którym pracuję mam na poziomie nearly native. Zarabiam 5k na rękę i z nieoficjalnych źródeł wiem, że nawet native speakerzy mają mniej niż ja. Żadna z osób w moim zespole nie uczyła się jezyka na kursie, po godzinach. Moje korpo zatrudnia filologów, native speakerów bądź ludzi dwujęzycznych, którzy za granicą się urodzili i zjechali do Polski. |
2018-09-15, 10:15 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-15, 10:39 | #52 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: tam gdzie stało mleczko i jajeczko
Wiadomości: 10 152
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-15, 10:43 | #53 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
|
|
2018-09-15, 11:12 | #54 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 119
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Jednak tam, gdzie mieszka, nie ma żadnych perspektyw, możliwości zmiany pracy. Taka jest brutalna prawda. I o tym chyba sama napisała. Cytat:
Nie wiem, jak z angielskim, ale myśle, że min. 4-5 tys. brutto + benefity. 3 tys. brutto widziałam w ofertach dla stażystów w finansach. Ja pracuję jako finansista w kontakcie z klientem z językiem wschodnim, mam ok 4,5 tys. netto na rękę + benefity. Mam 6 lat doświadczenia. Nie pracuję w korporacji. ---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ---------- Cytat:
To raczej słabo wykorzystujesz swoje możliwości. W sumie nie wiem, co rozumiesz przez "pracę w korporacji". No i też kwestia tego, co dodatkowo, poza znajomością na poziomie j/w potrafisz zaoferować swojemu pracodawcy, bo to jest chyba kluczowa kwestia. ---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ---------- [1=f6ce7c3ca500955a4c7e3c5 6259edd7b2c023af2;8586410 3]Podłącze się z szybkim pytaniem. Myślę o przeprowadzce do Warszawy, ale bardziej w celu spróbowania czegoś nowego niż zarabiania fortuny :p W poniedziałek nawet jadę na rozmowę o pracę. No i zastanawiam się ile faktycznie potrzebuje się kasy żeby miesiąc w Warszawie przeżyć? Wiadomo, że u każdego może przedstawiać się to różnie,ale chciałabym się zorientować[/QUOTE] Przeżyć? Jeśli znajdziesz tani pokój poniżej 1000 zł to pewnie za 2 tys. netto przeżyjesz. Ale to tylko przeżycie. Koszty życia są takie jak wszędzie, głównie ceny nieruchomości się różnią, często też jedzenie na mieście. |
|||
2018-09-15, 12:49 | #55 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-09-15, 13:14 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2018-09
Wiadomości: 86
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Wszyscy się tego programowania uczepili
Napiszę raz jeszcze, że tylko o tym wspomniałam w kontekście wzbogacenia swojego CV, robiąc to na boku. Nie liczę na zatrudnienie jako junior, absolutnie. Zapytałam czy jest szansa ze znajomością angielskiego i doświadczeniu na produkcji na znalezienie jakiejkolwiek pracy za 4tys netto aby się jakoś utrzymać i rozwijając w innym obszarze (drugi język bądź programowanie) zmieniać swoją "karierę". U mnie również juniorzy zarabiają bardzo małe pieniądze, jednak już ludzie z drugim językiem niszowym jako osoby najniższego szczebla na słuchawce to 4tys bez problemu mają na start. To samo jest na produkcji, gdzie dziewczyny, które pracują na taśmie, coś co ja wykonywałam przez ostatnie 3 lata, zarabiają mimo niższego, fizycznego stanowiska takie same pieniądze jak ja sama. Dlaczego? Bo do pracy fizycznej brakuje ludzi i mają możliwość robienia multum nadgodzin. Ja niestety nie. I zapytacie dlaczego więc dalej nie jestem na taśmie? Bo to praca w której traci się zdrowie i chęci do czegokolwiek. Dobre na parę lat. A jednak lepiej mieć to samo przez 8h i głównie siedząc. Problem, że to siedzenie nie rozwija, człowiekowi nigdy nie dogodzi Co do jedzenia, wydaje 400zł miesięcznie, kolega wyżej musi się bardzo dobrze odżywiać Dziękuję mu jednak szczególnie bo nikt tak dobrze nie opisał jak dotąd realiów |
2018-09-15, 15:42 | #57 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 119
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Cytat:
Według mnie masz niewielkie szanse na znalezienie stanowiska z wypłatą 4 tys. netto na jakimkolwiek stanowisku - chyba że to będzie dokładna kontynuacja pracy, jaką wykonujesz albo będziesz miała dużo czasu i zapału do szukania pracy z konkretną pensją. Nie masz raczej doświadczenia w żadnej pracy biurowej z obsługą takiej firmy produkcyjnej (chodzi mi głównie o jakiekolwiek wykorzystywane narzędzia, gdzie znajomość procesu jest kwestią drugorzędną), co będzie głównym minusem. Wszystko zależy od tego, jakiej pracy będziesz szukała.... Plus kwestia rozmów kwalifikacyjnych, dojazdów. Jak sobie to wyobrażasz? Niestety trzeba będzie na to poświęcić dużo energii. Dobrą pensję na start w Warszawie w Twoim przypadku byłoby raczej 2,5 - 3 tys. netto, chociaż nie wiem, może w korporacjach dają więcej (ale też trzeba większymi umiejętnościami wykazać, żeby się dostać). Plus druga sprawa - Warszawa jest ogromna i ja nie jestem taką optymistką jeśli chodzi o ceny nieruchomości. Dużo firm jest teraz np. na Wilanowie i nie wiem, jak miałabyś tam codziennie jeździć rowerem z Białołęki czy nawet z Bielan... Ceny wynajęcia kawalerki są niestety kosmiczne. Najpierw w ogóle zorientuj się, czy firmy reagują na Twoje CV, może staraj sie dopytać przez telefon o widełki płacowe i wtedy planuj... |
|
2018-09-15, 17:00 | #58 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Byle korpo klepping = 2.6-3.5k netto, gdzie znasz angielski. U mnie w firmie z branży finansów pojawiają się regularnie ludzie po jakichś filologiach, socjologiach, czyli niemających absolutnie zielonego pojęcia o świecie finansowym itd. A sobie tu radzą. Gdzieś do "wielkiej czwórki" może by się udało lub inne podrzędne korpo. Generalnie to będzie jednak bardziej klepping aniżeli praca marzeń. Ale jeśli jesteś gotowa się uczyć i rozwijać, to w przyszłości powinno się udać.
Utrzymanie się za mniej niż 3000 zł to będzie wyzwanie, chociaż bez samochodu może i się da, ale z drugiej strony Wawa jest droższa. Za 2700 zł może też dasz radę, ale wtedy to już będzie życie na krawędzi, zero rezerwy na cokolwiek, prawdziwy survival niczym w serialu Ryzykanci, gdzie codziennie jadło się ryż, a uzyskanie co lepszych smakołyków oraz totemu-immunitetu było możliwe dopiero po wygraniu konkurencji. Także musisz walczyć, inaczej Twoja pochodnia zgaśnie, a szefowie pożegnają Cię słowami: "Taka jest wola plemienia" https://youtu.be/du_o8MOkqSU?t=86 Dla odniesienia: obecna średnia krajowa to ok. 3300 zł netto i ciągle rośnie. Inflacja realna to jakieś 7%. Więc jak teraz masz koszty 3000 zł, to za rok musisz zarabiać ok. 3200 zł, inaczej padniesz.
__________________
Mówię jak jest. |
2018-09-15, 17:26 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 119
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
Tylko nie każdy chce iść na byle korpo klepping, bo to jest chyba ciekawe chyba tylko dla studentów. Myślę, że autorka będzie szukała pracy raczej takiej, w kierunku której będzie chciała się rozwijać. Załapać się do byle jakiej pracy tylko po to, żeby się załapać? Ok, ale max 3 tys. netto na początku i kumple studenci, gdzie ciekawa praca na produkcji może wydać się idyllą.
I naprawdę, wiele osób pracuje poza big4 i wcale nie w branży finansowej... bez względu na posiadane kwalifikacje. |
2018-09-15, 17:43 | #60 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
|
Dot.: Warszawa, przeprowadzka, droga życiowa...
No dobrze, ale to my teraz rozmawiamy o wyborze ciekawej perspektywy pracy dla kogoś, kto ma wysokie kwalifikacje czy wyborze ogólnie pracy dla kogoś, kogo w zasadzie jedyną kwalifikacją jest j. angielski + średnio przydatne w Wawie doświadczenie na produkcji? Ja zaproponowałem opcje, gdzie będzie można się dostać do wawy i utrzymać, oczywiście wielka czwórka to nie jedyne opcje jak piszesz, to był tylko przykład. Niemniej jednak ciężko będzie o stanowisko specjalisty na ten moment, a bez tego mówimy raczej o stanowisku szeregowym, co z definicji w znacznej większości przypadków jakoś super hiper ciekawe nie będzie. Przynajmniej na samym początku. Chyba, że właśnie coś związanego z nowoczesnymi technologiami, tylko tu znowuż jakie są szanse na pozytywną rekrutację z takim a nie innym CV i to w obliczu konieczności przebicia się przez setki innych chętnych, którzy mają podobne kwalifikacje?
Na miejscu Autorki zastanowiłbym się dobrze i pierw próbował poszukać czegoś możliwie blisko w zawodzie, co zagwarantowałoby podobną stawkę jak ta obecna. Chyba, że decyduje się ona na przekwalifikowanie i jest gotowa na niższą stawkę przez jakiś czas i konieczność rozpoczęcia dalszego dokształcania się.
__________________
Mówię jak jest. Edytowane przez felixindahouz Czas edycji: 2018-09-15 o 17:44 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:19.