Częstotliwość odwiedzin u chłopaka w mieszkaniu ze współloktorami?

[cupcake1]

Hej! Jak często wg was można odwiedzać swojego chłopaka w mieszkaniu, jeśli są tam współlokatorzy, żeby nie było zgrzytów?
Mieszkanie to 2 osobne pokoje + kuchnia i łazienka. Jeden pokój jest mojego chłopaka a drugi wynajmuje para. Znali się już wcześniej, ja też ich poznałam. Ale dopiero teraz będą razem mieszkać i nie wiem jak często "wypada" mi przyjeżdżać do mojego chłopaka. Myślałam,żeby co weekend. Ja nie bardzo mam możliwość nocowania mojego chłopaka. Wcześniej mój chłopak mieszkał z innymi współlokatorami, ale ich nie było na weekendy. Ogólnie nie jesteśmy głośni, nie przesiadujemy godzinami w kuchni, bierzemy szybkie prysznice, praktycznie siedzimy tylko w jego pokoju. Do opłat za wodę czy prąd mogłabym się dorzucić jak coś. Co sądzicie?

[doki03]

Myślę, że to zależy od osoby. Ja nie miałabym problemu, gdyby ktoś chciał często przyjeżdżać do mojego współlokatora. Najlepiej będzie jeśli zapytasz swojego chłopaka i jego znajomych jakie mają do tego podejście

[lucyinthesky_]

ojej jeśli masz wątpliwości to lepiej nie czytaj tematu nikiii

A tak poważnie, najlepiej aby chłopak porozmawiał ze współlokatorami jak się na to zapatrują, bardzo indywidualna sprawa

ja nie miałam nic przeciwko, dopóki chłopak wspóllokatorki nie zamieszkał u nas na stałe nie dokładając ani grosza do mieszkania. Aleee byłam wtedy młoda i głupia i łatwo dałam sobie wejść na głowę

[cupcake1]

Właśnie pod wpływem tematu tamtej wizażanki ja założyłam swój wątek I teraz nie wiem, co sądzić.

[Nancy_M]

Napisane przez cupcake1

Hej! Jak często wg was można odwiedzać swojego chłopaka w mieszkaniu, jeśli są tam współlokatorzy, żeby nie było zgrzytów?
Mieszkanie to 2 osobne pokoje + kuchnia i łazienka. Jeden pokój jest mojego chłopaka a drugi wynajmuje para. Znali się już wcześniej, ja też ich poznałam. Ale dopiero teraz będą razem mieszkać i nie wiem jak często "wypada" mi przyjeżdżać do mojego chłopaka. Myślałam,żeby co weekend. Ja nie bardzo mam możliwość nocowania mojego chłopaka. Wcześniej mój chłopak mieszkał z innymi współlokatorami, ale ich nie było na weekendy. Ogólnie nie jesteśmy głośni, nie przesiadujemy godzinami w kuchni, bierzemy szybkie prysznice, praktycznie siedzimy tylko w jego pokoju. Do opłat za wodę czy prąd mogłabym się dorzucić jak coś. Co sądzicie?

Pogadaj z nimi, albo niech Twój chłopak z nimi pogada. Nie ważne, co ,,wypada”, tylko co będzie przeszkadzało konkretnie tym dwóm osobom.

[Antoiineette]

Najlepiej będzie po prostu spytać.

Może jestem upierdliwa, ale dla mnie co weekend to byłaby trochę za duża częstotliwość. Zakładam, że pewnie przychodziłabys do niego już w piątek i zostawała do późnych godzin niedzielnych. Nie chodzi tu już tylko o komfort psychiczny, bo "osoba z zewnątrz" kręci się po mieszkaniu, ale też o to że dodatkowa osoba w mieszkaniu kilka dni w każdym tygodniu może generować dodatkowe koszty.

To napisałam tak od siebie, może oni akurat uznają, że to żaden problem i będziesz mogła nocować nawet codziennie.

[Karena 73]

Napisane przez cupcake1

Właśnie pod wpływem tematu tamtej wizażanki ja założyłam swój wątek I teraz nie wiem, co sądzić.

Lepiej niech chłopak ustali to ze współlokatorami i to na piśmie, żeby potem nie było kolejnego wątku o życiu na kocią łapę w odróżnieniu od poważnego związku dążącego do ślubu

[elvegirl]

Najlepiej to ustalić ze współlokatorami po prostu. Ja nigdy nie miałam z tym problemu, ale zawsze miło mi było jak takie rzeczy ze mną ustalali.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cupcake1

Hej! Jak często wg was można odwiedzać swojego chłopaka w mieszkaniu, jeśli są tam współlokatorzy, żeby nie było zgrzytów?

Tak często jak ci powie twój chłopak. To do niego przychodzić, a że to są jego współlokatorzy, to on jest od ustalania z nimi szczegółów.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Antoiineette

Nie chodzi tu już tylko o komfort psychiczny, bo "osoba z zewnątrz" kręci się po mieszkaniu, ale też o to że dodatkowa osoba w mieszkaniu kilka dni w każdym tygodniu może generować dodatkowe koszty.

Akurat tu zostało jasno zaznaczone, że dziewczyna zdaje sobie z tego sprawę i będzie się dokładać.

[natalcia250]

Jak mieszkałam we współlokatorką, to przyjeżdżał w każdy piątek wieczorem i wyjeżdżał w niedzielę po południu. Nie było żadnych skarg

[kalor]

Jakby dodatkowy lokator siedział w moim mieszkaniu przez cały weekend, czyli w dni, w których mam wolne i chcę mieć czasem święty spokój i swobodę w mieszkaniu, to bym się wkurzała. Nie chodziłoby mi o opłaty. Niektórzy jednak nie mieliby nic przeciwko, więc niech twój facet z nimi pogada, zapyta, jaka częstotliwość odwiedzin będzie ok i jaki podział opłat byłby według nich uczciwy. Niech jeszcze zachęci ich do szczerego wypowiadania swojego zdania, jeśli po jakimś czasie okaze się, że im coś jednak nie pasuje. Wtedy nie widzę żadnego problemu w odwiedzinach w takiej częstotliwości, jak będzie to ustalone.

[mesta93]

To już zależy jacy są Ci współlokatorzy. Mi osobiście by to nie przeszkadzało, o ile nie przesiadywałabyś długo w łazience
Aktualnie też wynajmuję pokój i po prostu uzgadniamy między sobą, jeśli do kogoś ma ktoś przyjechać, nocować, będzie impreza itp.\
Jak na razie to się sprawdza i nie ma większych zgrzytów między nami

[Vanir410]

Po prostu niech facet z nimi pogada i tyle.

Mi by to przeszkadzało. Mam wolny weekend i wtedy dodatkową osoba w mieszkaniu, zajęta łazienka oto.

Ktoś godzi się na mieszkanie w 3 osoby, a nie 3 + partner.

[skazana_na_bluesa]

To on powinien pogadać ze swoimi współlokatorami, jaka częstotliwość nie będzie ich irytować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

Ja się akurat zbieram do rozmowy ze współlokatorem, bo jego dziewczyna zamelinowała się u nas jakiś czas temu i na całego pomieszkuje, a do niczego się nie dokłada.
Mnie to już powoli wkurza, bo jak ona jest właściwie non stop, to sama powinna jakoś się odezwać w temacie dorzucania się do rachunków (ja tak robiłam, kiedy przez jakiś czas pomieszkiwałam u koleżanki).

Jeśli chodzi o Twoje pytanie: to Twój chłopak powinien porozmawiać ze współlokatorami... I to przed Twoją pierwszą wizytą.

[meliandra]

My z koleżankami nigdy nie miałyśmy z tym problemów. U każdej były okresy, że chłopak nocował i to kilka razy w tygodniu. Nigdy kasy od nikogo nie brałyśmy. Przecież jak siedzią i oglądają film to idzie tyle samo prądu co jakby go sama oglądała. Ewentualnie rachunki za wodę. No ale, że u każdej ktoś bywał to i tak wychodziło po równo, poza tym znałyśmy naszych chłopaków nawzajem. Przeszkadzało by mi gdyby taki gość był za głośny kiedy śpię lub za długo korzystał z kuchni lub łazienki. No ale to lepiej z nimi pogadać, bo ludzie są różni. Dla mnie jest logiczne, że para musi się spotykać, a jak nie ma swojego mieszkania to przecież nie będzie pod mostem siedzieć.