Najlepsze wymówki gości weselnych

[laska4]

Napisane przez ciri15

Dokładnie... Jak dziewczę, które się obraża, bo "bez swojego Misiaczka nie przyjdzie"(oczywiście w niektórych przypadkach jest to uzasadnione, ale nie w przypadku matki!)

Być może ta kobieta zostawiła męża dla innego, jej syn go nie akceptuje - dlaczego miałby go zapraszać?

Moim zdaniem nieważne dla kogo zostawiła męża,matką zostanie na zawsze.Szanowałabym wybór mojej matki i ja zaprosiłabym ją z osobą towarzyszącą.Decyzje zostawiłabym mamie i jej partnerowi

[teQiba]

Napisane przez laska4

Moim zdaniem nieważne dla kogo zostawiła męża,matką zostanie na zawsze.Szanowałabym wybór mojej matki i ja zaprosiłabym ją z osobą towarzyszącą.Decyzje zostawiłabym mamie i jej partnerowi

Ale tu w ogóle nie chodzi o fakt pozostawienie męża
Nie znasz sytuacji więc możesz tak uważać - ale gdybyś znała jestem w 100u% pewna że nawet tej matki byś nie zaprosiła.
Zaprosiliśmy ją właśnie dlatego co pogrubiłam - to było kolejne wyciągnięcie ręki na zgodę, jak widać nie warto było. Konkubent, który zniszczył życie TŻowi, jego tacie i nawet jej samej (czego oczywiście nie widzi) widocznie wciąż jest ważniejszy - jej sprawa. My się jakoś pozbieramy.
Ale tyle ode mnie - nie chcę już dłużej poruszać tematów, które nie są dla mnie przyjemne.

[emi_2508]

ale ludzie maja wymowki... az sie boje co moi goscie moga wymyslec byle by nie przyjsc :/

[Jamee]

To i ja się podzielę wymówką od której ręce mi opadły

Kuzyn TŻa prawie do samego ślubu zwlekał z potwierdzeniem czy na weselu się zjawi a jeśli tak to z kim. W końcu się określił i zapowiedział, że będzie z kimś. W dniu ślubu patrzymy kuzyn przyszedł ale sam. Podczas wesela mąż pyta go dyskretnie gdzie jego połówka a on na to: głupio mi było powiedzieć, że będę sam dlatego powiedziałem, że z kimś przyjdę

Z kolei jego brat również zwlekał z określeniem czy będą (on plus żona i syn). W dniu ślubu okazało się, że ich nie ma. Pytamy jego brata dlaczego ich nie ma a on: no wiesz głupio im było Wam odmówić...

[JennyAniolek]

Napisane przez Jamee

To i ja się podzielę wymówką od której ręce mi opadły

Kuzyn TŻa prawie do samego ślubu zwlekał z potwierdzeniem czy na weselu się zjawi a jeśli tak to z kim. W końcu się określił i zapowiedział, że będzie z kimś. W dniu ślubu patrzymy kuzyn przyszedł ale sam. Podczas wesela mąż pyta go dyskretnie gdzie jego połówka a on na to: głupio mi było powiedzieć, że będę sam dlatego powiedziałem, że z kimś przyjdę

Z kolei jego brat również zwlekał z określeniem czy będą (on plus żona i syn). W dniu ślubu okazało się, że ich nie ma. Pytamy jego brata dlaczego ich nie ma a on: no wiesz głupio im było Wam odmówić...

Co za ludzie

[ciri15]

Napisane przez Jamee

To i ja się podzielę wymówką od której ręce mi opadły

Kuzyn TŻa prawie do samego ślubu zwlekał z potwierdzeniem czy na weselu się zjawi a jeśli tak to z kim. W końcu się określił i zapowiedział, że będzie z kimś. W dniu ślubu patrzymy kuzyn przyszedł ale sam. Podczas wesela mąż pyta go dyskretnie gdzie jego połówka a on na to: głupio mi było powiedzieć, że będę sam dlatego powiedziałem, że z kimś przyjdę

Z kolei jego brat również zwlekał z określeniem czy będą (on plus żona i syn). W dniu ślubu okazało się, że ich nie ma. Pytamy jego brata dlaczego ich nie ma a on: no wiesz głupio im było Wam odmówić...

Ja nie mogę, kiedy ludzie wreszcie zrozumieją, ze para młoda za nich płaci???
Moi rodzice są czasem zapraszani na śluby. W sumie zawsze w końcu idą, ale na kopertach jest prośba o potwierdzenie. Jak się zbliża termin to zawsze ich pytam: "Idziecie na wesele? Bo prosili o potwierdzenie", odpowiedz: "A nie wiem, zobaczymy", albo jedno do drugiego: "Idziemy?". Kurde no, dość czasu mieli na zastanowienie. I tak zazwyczaj po czasie potwierdzają, albo dopiero jak młodzi zadzwonią.

[trojka]

No szkoda że wcześniej w ten wątek nie wlazłam :-(
Poszłam na to wesele, a miałam ogromną ochotę dzień przed imprezą zadzwonić i odmówić ale nie miałam super wymówki.
Poszłam i bardzo żałuję, wynudziliśmy się jak mopsy, wolałabym ten dzień przed dobrym filmem spędzić i przed kompem,
Chcieliśmy uciec przed północą ale nam nie dali o 2 w nocy chyłkiem wymknęliśmy się i odjechali w kierunku domu

[magnusia]

Napisane przez Jamee

To i ja się podzielę wymówką od której ręce mi opadły

Kuzyn TŻa prawie do samego ślubu zwlekał z potwierdzeniem czy na weselu się zjawi a jeśli tak to z kim. W końcu się określił i zapowiedział, że będzie z kimś. W dniu ślubu patrzymy kuzyn przyszedł ale sam. Podczas wesela mąż pyta go dyskretnie gdzie jego połówka a on na to: głupio mi było powiedzieć, że będę sam dlatego powiedziałem, że z kimś przyjdę

Z kolei jego brat również zwlekał z określeniem czy będą (on plus żona i syn). W dniu ślubu okazało się, że ich nie ma. Pytamy jego brata dlaczego ich nie ma a on: no wiesz głupio im było Wam odmówić...

no nie..... tego jeszcze nie słyszałam co za ludzie.
Kiedy do ludzi dotrze, że potwierdzenie to krótko mówiąc dla młodych budżet weselny. W dzisiejszych czasach gdzie wiele osób ogląda każdą złotówkę powinno się mieć świadomość, że takie postępowanie naraża na koszta młodych i tal naprawdę "wyrzucone w błoto" pieniądze

[201610281624]

No nieźle...

[Bling123]

Z jednej super zabawny watek, z drugiej ludzie mnie przerazaja i zadziwiaja... Ciekawe co u nas wymysla!!!

[Madziuniusia]

Napisane przez Jamee

To i ja się podzielę wymówką od której ręce mi opadły

Kuzyn TŻa prawie do samego ślubu zwlekał z potwierdzeniem czy na weselu się zjawi a jeśli tak to z kim. W końcu się określił i zapowiedział, że będzie z kimś. W dniu ślubu patrzymy kuzyn przyszedł ale sam. Podczas wesela mąż pyta go dyskretnie gdzie jego połówka a on na to: głupio mi było powiedzieć, że będę sam dlatego powiedziałem, że z kimś przyjdę

Z kolei jego brat również zwlekał z określeniem czy będą (on plus żona i syn). W dniu ślubu okazało się, że ich nie ma. Pytamy jego brata dlaczego ich nie ma a on: no wiesz głupio im było Wam odmówić...

u mnie kilka osób też było bez osób towarzyszących... staram się nie mieć tego za złe, bo różnie bywa... moją świadkową jej towarzysz wystawił:/

Nie mogę natomiast przeżyć tego, że kuzyn sie nie pojawił, a miał być z osobą towarzyszącą, więc zapłaciłam za 2 osoby Pewnego pieknego razu spotkałam go w galerii i pytam co sie takiego stało... wymówka bezcenna: taka akcja wyszła, że nie mogłem przyjść...

[doska1]

W dniu ślubu, świadkowa poinformowała mnie że że nie ma 6 osób. Czworo z nich ponoć najzwyczajniej w świecie zapomniało choć to był akurat brat mojego taty, a najdziwniejsze jest to że tata dzień przed ślubem rozmawiał z nim i niby pamiętał.
Natomiast 2 osoby mogę usprawiedliwić - koleżanka zaczęła rodzić dzień przed naszym weselichem )
z kolei największa niewiadomą była moja babcia, która mi tyle problemów narobiła że szok, zmieniała zdanie, jak wiatr zawiał, raz chciała iść raz nie bo bała się że będzie jej duszno (sala klimatyzowana), mało tego w dniu ślubu stanowczo stwierdziła że nie idzie, po namowach swoich dzieci, wkońcu postanowiła że pójdzie. Teraz jak wspomina nasze wesele to mówi że "co ona nerwów przeżyła przed naszym ślubem, oczywiście cała akcja w trakcie przygotowań do ślubu nie kręciła się wokół nas, tylko wokół mojej babci, nawet przygotowania ślubne nie sprawiały mi radości, do dzisiaj jak to wspominam to mam kiepski humor, mówie wam dziewczyny, co ja z nią przeszłam!!

[magnusia]

Napisane przez doska1

W dniu ślubu, świadkowa poinformowała mnie że że nie ma 6 osób. Czworo z nich ponoć najzwyczajniej w świecie zapomniało choć to był akurat brat mojego taty, a najdziwniejsze jest to że tata dzień przed ślubem rozmawiał z nim i niby pamiętał.

jak to? masakra....

[Blacky]

U nas nie przyszło 5 osób, w tym 4, które potwierdzały tydzień wcześniej. Kolega mojego M. powiedział, że nie przyszedł "bo mu się nie chciało". Oczywiście miał być z kimś. On chyba w ogóle nie kumał, że to może być problem, że się za to płaci, itd. A koleżanka, która nie przyjechała do tej pory się nie odezwała dlaczego.

6 osób, które "musiały" być na weselu, bo by się obraziły na śmierć (nie chciałam ich zapraszać) wyszło o 21. Dwie godziny po rozpoczęciu wesela.

[Kate Noir]

Rozumiem psy, koty, tchórzostwo... nawet ktoś mógł zapomnieć
Wymówka mojej ciotki i wujka na zaproszenie kuzynki: bo ich dziecka nie zaprosiła.... tylko, że te dziecko ma 21 lat i do nikogo się nie odzywa. Niestety nikt nie odważył się przekazać kuzynce prawdziwego powodu i usłyszała że po prostu nie mogą.

[mirellabaczek]

Do ślubu został 3 dni więc dziś obdzwaniałam gości, żeby wszystkim podać nr pokoju w hotelu. I oczywiście 6 odmówiło mimo, że wcześniej zapewniali, że będą. Jedna"przyjaciółka" stwierdziła, że pogoda jest do niczego i nie będą jechać 300 km, tymczasem ja 2 lata temu ja na chrzciny ich dziecka(byłam chrzestną) jechałam również zimą i nawet do glowy mi nie przyszło żeby coś odwoływać. Druga po telefonie ode mnie napisała mi smsa, że przepraszają ale ich nie będzie a na ich ślub jechałam aż do Moskwy. Trzecia oznajmiła, że dziecko jest chore więc się nie wybierają.
Nie wiem kiedy zamierzały mi o tym powiedzieć bo przecież zostały tylko 3 dni do ślubu. Gdybym nie zadzwoniła to chyba dopiero w dniu ślubu bym się dowiedziała. Pomijam już fakt, że przecież w zeszłą sobote podałam ostateczną liczbę gości na wesele i będę musiała za te osoby zapłacić. Ręce mi opadły i odechciało mi się ślubu.

[ciri15]

Napisane przez mirellabaczek

Do ślubu został 3 dni więc dziś obdzwaniałam gości, żeby wszystkim podać nr pokoju w hotelu. I oczywiście 6 odmówiło mimo, że wcześniej zapewniali, że będą. Jedna"przyjaciółka" stwierdziła, że pogoda jest do niczego i nie będą jechać 300 km, tymczasem ja 2 lata temu ja na chrzciny ich dziecka(byłam chrzestną) jechałam również zimą i nawet do glowy mi nie przyszło żeby coś odwoływać. Druga po telefonie ode mnie napisała mi smsa, że przepraszają ale ich nie będzie a na ich ślub jechałam aż do Moskwy. Trzecia oznajmiła, że dziecko jest chore więc się nie wybierają.
Nie wiem kiedy zamierzały mi o tym powiedzieć bo przecież zostały tylko 3 dni do ślubu. Gdybym nie zadzwoniła to chyba dopiero w dniu ślubu bym się dowiedziała. Pomijam już fakt, że przecież w zeszłą sobote podałam ostateczną liczbę gości na wesele i będę musiała za te osoby zapłacić. Ręce mi opadły i odechciało mi się ślubu.

Pogrubione - to jest tak powiedziane jakby się nie wybierali na festyn rodzinny, albo na mszę, 0 uczuć, bez przepraszam, bez czegokolwiek. Chamstwo po prostu.

[Blacky]

Napisane przez mirellabaczek

Do ślubu został 3 dni więc dziś obdzwaniałam gości, żeby wszystkim podać nr pokoju w hotelu. I oczywiście 6 odmówiło mimo, że wcześniej zapewniali, że będą. Jedna"przyjaciółka" stwierdziła, że pogoda jest do niczego i nie będą jechać 300 km, tymczasem ja 2 lata temu ja na chrzciny ich dziecka(byłam chrzestną) jechałam również zimą i nawet do glowy mi nie przyszło żeby coś odwoływać. Druga po telefonie ode mnie napisała mi smsa, że przepraszają ale ich nie będzie a na ich ślub jechałam aż do Moskwy. Trzecia oznajmiła, że dziecko jest chore więc się nie wybierają.
Nie wiem kiedy zamierzały mi o tym powiedzieć bo przecież zostały tylko 3 dni do ślubu. Gdybym nie zadzwoniła to chyba dopiero w dniu ślubu bym się dowiedziała. Pomijam już fakt, że przecież w zeszłą sobote podałam ostateczną liczbę gości na wesele i będę musiała za te osoby zapłacić. Ręce mi opadły i odechciało mi się ślubu.

Nie zamierzały - prosta sprawa. U nas na 3 dni przed nie dało się nic zmienić, więc i tak musielibyśmy za tych gości zapłacić. Ale przynajmniej masz szanse kogoś doprosić. Ja nie miałam, bo dowiedziałam się jak zajechałam na salę o nieobecnych.

[JennyAniolek]

Napisane przez doska1

W dniu ślubu, świadkowa poinformowała mnie że że nie ma 6 osób. Czworo z nich ponoć najzwyczajniej w świecie zapomniało choć to był akurat brat mojego taty, a najdziwniejsze jest to że tata dzień przed ślubem rozmawiał z nim i niby pamiętał.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez mirellabaczek

Do ślubu został 3 dni więc dziś obdzwaniałam gości, żeby wszystkim podać nr pokoju w hotelu. I oczywiście 6 odmówiło mimo, że wcześniej zapewniali, że będą. Jedna"przyjaciółka" stwierdziła, że pogoda jest do niczego i nie będą jechać 300 km, tymczasem ja 2 lata temu ja na chrzciny ich dziecka(byłam chrzestną) jechałam również zimą i nawet do glowy mi nie przyszło żeby coś odwoływać. Druga po telefonie ode mnie napisała mi smsa, że przepraszają ale ich nie będzie a na ich ślub jechałam aż do Moskwy. Trzecia oznajmiła, że dziecko jest chore więc się nie wybierają.
Nie wiem kiedy zamierzały mi o tym powiedzieć bo przecież zostały tylko 3 dni do ślubu. Gdybym nie zadzwoniła to chyba dopiero w dniu ślubu bym się dowiedziała. Pomijam już fakt, że przecież w zeszłą sobote podałam ostateczną liczbę gości na wesele i będę musiała za te osoby zapłacić. Ręce mi opadły i odechciało mi się ślubu.

Pewnie nie zamierzały się odezwać

[trojka]

Napisane przez doska1

W dniu ślubu, świadkowa poinformowała mnie że że nie ma 6 osób. Czworo z nich ponoć najzwyczajniej w świecie zapomniało choć to był akurat brat mojego taty, a najdziwniejsze jest to że tata dzień przed ślubem rozmawiał z nim i niby pamiętał.
Natomiast 2 osoby mogę usprawiedliwić - koleżanka zaczęła rodzić dzień przed naszym weselichem )
z kolei największa niewiadomą była moja babcia, która mi tyle problemów narobiła że szok, zmieniała zdanie, jak wiatr zawiał, raz chciała iść raz nie bo bała się że będzie jej duszno (sala klimatyzowana), mało tego w dniu ślubu stanowczo stwierdziła że nie idzie, po namowach swoich dzieci, w końcu postanowiła że pójdzie. Teraz jak wspomina nasze wesele to mówi że "co ona nerwów przeżyła przed naszym ślubem, oczywiście cała akcja w trakcie przygotowań do ślubu nie kręciła się wokół nas, tylko wokół mojej babci, nawet przygotowania ślubne nie sprawiały mi radości, do dzisiaj jak to wspominam to mam kiepski humor, mówie wam dziewczyny, co ja z nią przeszłam!!

Podoba mi się sposób na demencje :haha: na pewno go wykorzystam, bo w rodzinie szykuje się teraz wiele ślubów, na których nie mam zamiaru się pokazać, podoba mi się ten wątek, można się duuużo nauczyć od wielce pomysłowych osób

Ale zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć waszego oburzenia z powodu odmowy, przecież to normalne, że taka impreza to żadna przyjemność a raczej dla większości przykry obowiązek i przymus i każdy szuka powodu by nie iść, ale nie wszyscy potrafią być asertywni i nie umieją odmówić, a potem takie biedaki się męczą na tego typu przymusowych imprezkach.

[laska4]

Napisane przez trojka

Podoba mi się sposób na demencje :haha: na pewno go wykorzystam, bo w rodzinie szykuje się teraz wiele ślubów, na których nie mam zamiaru się pokazać, podoba mi się ten wątek, można się duuużo nauczyć od wielce pomysłowych osób

Ale zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć waszego oburzenia z powodu odmowy, przecież to normalne, że taka impreza to żadna przyjemność a raczej dla większości przykry obowiązek i przymus i każdy szuka powodu by nie iść, ale nie wszyscy potrafią być asertywni i nie umieją odmówić, a potem takie biedaki się męczą na tego typu przymusowych imprezkach.

Nawet nie chodzi o to czy ktoś lubi wesela,często jest tak że gości nie stać na to by byc na weselu.Nie oszukujmy się.ale bycie gościem to też jest kosztowne.W mojej rodzinie w tym roku były 3 wesela,ja byłam na dwóch,na jednym nie byłam bo byłam w tym czasie na wakacjach.Na razie stać mnie na to żeby balować na weselach ale jak wyjdę za mąż ,bedę miała swoją rodzinę to nie wiem czy będzie mnie stać na uczestnictwo w kilku weselach w jednym roku.

[misiadelko]

laska4, nie karm trolla

[trojka]

Napisane przez misiadelko

laska4, nie karm trolla

Czemu uważasz że jestem trollem?
Tytuł wątku mówi sam za siebie, więc jak myślisz, kto tu zagląda?
Tak, wchodzą tutaj osoby, które szukają WYMÓWKI właśnie

Link do tego wątku jest podany na forum gazety wyborczej, gdzie wszyscy szukają sposobu jak się wywinąć od bycia gościem, więc ja tak do tego podchodzę również, zwyczajnie szukam sposobu jak się uchylać a to wcale nie znaczy że trooluję, bo niby w tym wątku mają się prawo wypowiadać jedynie osoby które narzekają na niedoszłych którzy się potrafili wywinąć, a niby dlaczego?

[ciassteczkowa]

Napisane przez trojka

Czemu uważasz że jestem trollem?
Tytuł wątku mówi sam za siebie, więc jak myślisz, kto tu zagląda?
Tak, wchodzą tutaj osoby, które szukają WYMÓWKI właśnie

Link do tego wątku jest podany na forum gazety wyborczej, gdzie wszyscy szukają sposobu jak się wywinąć od bycia gościem, więc ja tak do tego podchodzę również, zwyczajnie szukam sposobu jak się uchylać a to wcale nie znaczy że trooluję, bo niby w tym wątku mają się prawo wypowiadać jedynie osoby które narzekają na niedoszłych którzy się potrafili wywinąć, a niby dlaczego?

osobiście wolę usłyszeć od niedoszłego gościa jako wymówkę że pewnie za pół roku mu się pazur w duzy palec werzenie i dlatego nie przyjdzie niż sutuacja kiedy nie przychodzi na wesele a młodzi muszą ponieść koszt za takowego delikwenta który nie chciał lub wstydził się odmówić

[Amani]

Napisane przez trojka

Czemu uważasz że jestem trollem?
Tytuł wątku mówi sam za siebie, więc jak myślisz, kto tu zagląda?
Tak, wchodzą tutaj osoby, które szukają WYMÓWKI właśnie

tak? jakos na 24 strony watku, Ty jestes pierwsza osoba wypowiadajaca sie w takim charakterze. Swoja droga kto szuka w internecie wymowki, by nie isc na wesele? ja odbieram ten watek jako ciekawostka, z przymruzeniem oka. Jesli ktos na serio ma taki 'problem', to raczej w zyciu sobie nie poradzi jak pozna czym naprawde moga byc problemy.

Napisane przez trojka

Link do tego wątku jest podany na forum gazety wyborczej, gdzie wszyscy szukają sposobu jak się wywinąć od bycia gościem, więc ja tak do tego podchodzę również, zwyczajnie szukam sposobu jak się uchylać a to wcale nie znaczy że trooluję, bo niby w tym wątku mają się prawo wypowiadać jedynie osoby które narzekają na niedoszłych którzy się potrafili wywinąć, a niby dlaczego?

Ja Ci radze, nie szukaj wymowki tylko wal prosto z mostu, ze nie chce Ci sie isc. Zrobisz wszystkim przysluge: Ty nie pojdziesz skoro i tak nie chcesz, a para mloda pozna sie na Tobie jaka osoba jestes. Bo najwidoczniej cyt. empatia to dla Ciebie zupa z Azji, a cieszenie sie czyims szczesciem jest dla Ciebie rownie obce. Nie martw sie, nie jestes pepkiem swiata (chyba, ze lubisz tak sie czuc i dlatego 'MUSISZ' szukac wymowki) i nikt Cie nie bedzie sto razy namawial. Jestes jednym z wielu gosci, swoja nieobecnoscia imprezy nie zrujnujesz. Uwazam, ze wrecz przeciwnie.

[trojka]

Twoje uwagi nie były zbyt grzeczne, ale widać tylko dinozaury przestrzegają netykiety.

I żebyś się tak nie dziwiła, że ktoś szuka wymówki to proszę bardzo:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,619,1...esela.html?v=2

http://forum.gazeta.pl/forum/w,95723...sela_.html?v=2

http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,9...mowek.html?v=2

[Amani]

Napisane przez trojka

Twoje uwagi nie były zbyt grzeczne, ale widać tylko dinozaury przestrzegają netykiety.

to, ze ktos sie z Toba nie zgadza, ma odmienne zdanie, to nie znaczy, ze nie przestrzega zasad netykiety.

Napisane przez trojka

I żebyś się tak nie dziwiła, że ktoś szuka wymówki to proszę bardzo:

http://forum.gazeta.pl/forum/w,619,1...esela.html?v=2

http://forum.gazeta.pl/forum/w,95723...sela_.html?v=2

http://forum.gazeta.pl/forum/w,567,9...mowek.html?v=2

Mialam na mysli forum wizaz, ale jak widac sa osoby, ktore szukaja wymowek do pojscia na wesele, co nie zmienia faktu, ze nie miesci mi sie to w glowie. Ci wszyscy ludzie musza byc cholernie szczesliwi majac tylko takie problemy...

[misiadelko]

trojka, zamiast powiedzieć prawdę, trzeba szukać wymówek... Dorosła kobieta tak się nie zachowuje. No nie ma co, wielka "klasa"

[201804100943]

Napisane przez misiadelko

laska4, nie karm trolla

za takie określenia (w szczególności kierowane do stałych użytkowników forum) dostaje się punkty...

[ciri15]

Napisane przez Amani

Ja Ci radze, nie szukaj wymowki tylko wal prosto z mostu, ze nie chce Ci sie isc. Zrobisz wszystkim przysluge: Ty nie pojdziesz skoro i tak nie chcesz, a para mloda pozna sie na Tobie jaka osoba jestes. Bo najwidoczniej cyt. empatia to dla Ciebie zupa z Azji, a cieszenie sie czyims szczesciem jest dla Ciebie rownie obce. Nie martw sie, nie jestes pepkiem swiata (chyba, ze lubisz tak sie czuc i dlatego 'MUSISZ' szukac wymowki) i nikt Cie nie bedzie sto razy namawial. Jestes jednym z wielu gosci, swoja nieobecnoscia imprezy nie zrujnujesz. Uwazam, ze wrecz przeciwnie.

Dokładnie.

Moim zdaniem jeśli jesteś bliską osobą, siostrą, przyjacielem, rodzicem - to wypada przyjść choćby nie wiem jak się wesel nie lubiło.
Tak samo jeśli ktoś przyszedł na Twoje wesele to wypada, żebyś Ty przyszedł na jego.