Nieodwzajemniona miłość - co robić? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-02-01, 14:36   #1
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49

Nieodwzajemniona miłość - co robić?


Witam. Jestem facetem, mam 18 lat i jestem bardzo nieszczęsliwie zakochany. Ale po kolei..

Dwa lata temu, w pierwszej klasie liceum (teraz jestem w trzeciej) pojawiła się córka mojej nauczycielki od historii sztuki (nazwijmy ją Aja; to oczywiście nie jest jej prawdziwe imię, tylko ksywa jaką jej nadałem; Z jej matką łączy mnie szczególna więź, jest mi najbliższym nauczycielem w szkole. Też ma konto na FB, często przesyłamy sobie znalezione w sieci zdjęcia różnych dzieł sztuki,.zwiastuny filmów; dyskutujemy o sztuce. Ostatnio nawet doradzała mi w sprawie cosplayu... Kiedyś też w dniu moich urodzin na lekcji specjalnie dla mnie przyniosła mały torcik ze świeczką... No widać, że lubimy się nie tylko służbowo). Z początku nie zwracałem na nią uwagi, bo podobała mi się inna laska, zresztą też z mojej klasy, która w lutym 2016 przeniosła się do innej szkoły, ale nadal korespondowałem z nią na FB, widywaliśmy się także na imprezach. W czerwcu 2016 moja klasa była na wyciecze w Kudowie Zdroju. Pierwszego dnia wieczorem mieliśmy ognisko i Aja żartowała na temat ślubu z jedną z osób z klasy (koleżanką albo kolegą, nie pamiętam dokładnie). Ja też wtedy w żartach powiedziałem, że może wyjdzie za mnie. Aja zaczęła się śmiać i powiedziała, że lepiej nie. Chciałem to powiedzieć tylko jako żart (i tak to odebrała), ale od tamtego momentu coś we mnie drgnęło.... Całą Zieloną noc(od 10 wieczorem do 6 rano) przesiedziałem w pokoju Aji z nią i jej koleżanką, oprócz nas było tam jeszcze paru naszych kolegów. Gadaliśmy, oglądaliśmy kabarety na youtubie, zrobiliśmy bitwę na poduszki... Słowem świetnie się bawiliśmy. Wtedy zaczęła mi się na serio podobać, ale jeszcze się z tym nie ujawniałem. Niedługo potem tamta laska, która przeniosła się do innej szkoły, zorientowała się, że ja się jej podobam i napisała mi na FB że sorry, jestem fajny gość, ale nie możemy być razem. Na początku byłem trochę smutny, ale potem ucieszyłem się, bo mogłem całkowicie ,,zająć się" Ają, Do końca roku szkolnego i w wakacje jednak nie ujawniałem się, gadaliśmy i pisaliśmy na fb normalnie, jak koledzy z klasy... Od Września zacząłem z nią gadać na trochę bardziej intymne tematy (ale bez przesady i też nie za często, tak dwa - trzy razy w tygodniu). Od Grudnia zacząłem jej wysyłać bardzo subtelne sygnały (gadam z nią coraz częściej, jak tylko mogę ofiarowuję pomoc w szkolnych projektach i pracach domowych, pytam o zainteresowania,ulubiony film itp., opowiadam o sobie). W lutym nagle zacząłem ją przytulać na pożegnanie po lekcjach. Nie protestowała. Na początku marca, w piątek Aja nagle pisze mi na FB że musi ze mną pogadać w poniedziałek. Pytam się o co chodzi, niech pisze teraz. Odpisuje mi że to nic takiego musimy sobie po prostu wyjaśnić jedną rzecz, luz, żebym się nie denerwował. W poniedziałek na przerwie wzięła mnie na bok i powiedziała, że wie że mi się podoba. Ja totalnie zaskoczony, pytam skąd. Aja mówi że to widać po mnie od pewnego czasu; I że niestety nic między nami nie będzie, a poza tym ma chłopaka, którego bardzo kocha. I że bardzo jej przykro, ale nie chce mnie ranić i doprowadzić do jakiegoś nieporozumienia, po którym obydwoje byśmy się źle czuli. Po lekcjach podziękowałem jej że była ze mną szczera i wszystko mi wyjaśniła; Powiedziałem jej jeszcze że nie jest mi z tym łatwo,ale rozumiem że nic nie mogę zrobić, i że poradzę sobie z tym; No i gdyby kiedykolwiek zmieniła zdanie na mój temat, to ja czekam... Na pożegnanie jeszcze jej powiedziałem że chciałbym żeby moja dziewczyna była taka jak ona. Aji bardzo się to spodobało, przytuliliśmy się na pożegnanie (z tym długo nie było problemu, raz nawet pozwoliła mi się przytulić tak po prostu, bez okazji) i każde z nas poszło w swoją stronę. Tej nocy byłem bardzo smutny, ale pocieszałem się, że chociaż jestem we friendzonie i mogę się przytulać, że mam chociaż tyle... Odświeżyłem swoje kontakty z tamtą laską - trochę popisaliśmy, poszliśmy we dwoje do kina. Rzecz jasna obydwoje nie traktowaliśmy tego jako randki - dla niej to spotkanie z przyjacielem, dla mnie - ,,odtrutka" na niepowodzenie z Ają. Ale jakoś z dwa tygodnie później uczucie do Aji niespodziewanie odżyło i friendzone przestał mi wystarczać; znowu zaczęła pojawiać się w moich snach prawie codziennie: byliśmy w nich szczęśliwą parą, spędzaliśmy ze sobą święta, wakacje, jeździliśmy na wycieczki tylko we dwoje, uprawialiśmy delikatny, namiętny seks w różnych fajnych miejscach i pozycjach. Niestety, przebudzeniu towarzyszył potworny, psychiczny ból, zdarzało mi się nawet popłakiwać. Oczywiście w jej obecności nic nie dawałem po sobie poznać, gadałem z nią normalnie, raz nawet dała się po lekcjach odprowadzić kawałek pod dom swojej najlepszej przyjaciółki (akurat do niej szła). Ale weekendy zaczęły mi ciążyć, dwa dni ,,rozłąki" wypełnione były dla mnie smutkiem i niedowierzaniem, że zostałem odrzucony. Później zaczęła się gehenna: cały piątek wieczór wyłem z rozpaczy za nią, w sobotę próbowałem się oszukiwać, że robię to tylko na przekór sobie i że niedługo kogoś znajdę, w niedzielę straciłem smak (tzn. czuję jakie jedzenie jak smakuje, ale stało się to dla mnie całkowicie obojętne; równie dobrze mógłbym wpieprzać tekturę i popijać kranówą, nie robiło by mi to różnicy). Przy niej ciągle udawałem, że wszystko w porządku...

Od tamtego czasu,pod koniec drugiej klasy moja sytuacja z Ają pokomplikowała się; Ona w pewnym momencie mnie zablokowała na instagramie i fb i powiedziała że musimy od siebie odpocząć; W trakcie wakacji, kiedy w lipcu zobaczyłem, że już moja miłość (chwilowo) minęła, chciałem się z nią skontaktować i porozmawiać o naszych stosunkach, smsowałem do niej i pisałem mejle. Ona nie odpisywała, więc napisałem do jej mamy, która mi napisała, że Aja nie chce ze mną rozmawiać, boi się mnie i chce ode mnie jak najdalej; prosiłem ją żeby namówiła ją na rozmowę, że chcę ją tylko zapewnić, że chciałbym się z nią już tylko przyjażnić (wtedy tak myślałem); W końcu napisała mi, że Aja się zgadza, ale tylko w obecności psychologa szkolnego; porozmawiałem i doszliśmy razem do tego, że ona mnie odblokuje,i wszystko będzie jak dawniej, tylko ja nie będę tak często do niej podchodził jak wcześniej (ona nie lubi być tak absorbowana). No i wszytsko ok, po tygodniu próbuję się do niej przytulić na pożegnanie jak zwykle, a ona ze nie, że jeszcze muszę poczekać, i że będę mógł jak ona będzie chciała; Próbowałem jej potem napisać na fb, że izolacja działa na mnie inaczej niż ona chce, ale napisała mi że manipuluję i że mi nie wierzy; Następnego dnia rano zapytałem się jej wprost, czy ona jeszcze chce kontynuować tą zajomość, to powiedziała mi że nie wie; próbowałem ją przekonać, ale ona ciągle nie, i że obiecałem psychologowi, że już nie będę jej dręczył, bo mnie znowu zablokuje; na domiar złego jej przyjaciółka zaczęła mnie odciągać i gadać mi, że jestem psychiczny i w ogóle; nie wytrzymałem tego nerwowo i zwiałem ze szkoły na resztę dnia; nazajutrz starałem się na Aję nie zwracać uwagi, tylko raz była sytuacja że musiałem się jej o coś zapytać, bo nikt inny nie wiedział, no to my ze sobą normalnym tonem, proszę dziękuję itp.; Ale ten dzień był dla mnie straszny: miałem dreszcze, bóle w klatce piersiowej i brzuchu, mdłości (dwa razy rzygałem), poty, a na dodatek jeszcze musiałem uważać, żeby nikt się nie zorientował, a zwłaszcza Aja; Sobota minęła normalnie, ale już zaczął mnie boleć brzuch strach pomyśleć co będzie jutro... W końcu jednak jakoś w miarę się uspokoiłem.....

Od tychostatnich wydarzeń próbowałem zaprosić Aję na moją osiemanstkę;najpierw powiedziała, ze się zastanowi, ale potem napisała mi że nie może przyjść. Nie napisała dlaczego, nie odpisywała na moje zapytania. Następnego dnia w wielkich emocjach zapytałem ją, czemu nie może przyjść; odpowiedziała, ze jedzie wtedy do kuzynki (to akurat prawda, bo słyszałem dokładnie to samo potem z ust jej mamy).Na pytanie, dlaczego zatem mi tego wczoraj nie napisała, odparła, że obiecała to psychologowi, ze nię będzie do mnie pisać, bo to źle na mnie wpływa. W strasznej złości powiedziałem jej, że jak nie chce przyjść to nie, ale żeby nie bawiła się moim cierpieniem, że nie jestem jej zabawką. Ona też się zezłościła,ja potem poszedłem do jej mamy, która miała lekcje obok i powiedziałem jej, że jak tak się mną bawią, to ja idę skończyć ze sobą. Ona powiedziała żebym się uspokoił i poszła. Na kolejnej przerwie powiedziałem Aji, że chce się z nią pożegnać, bo jutro mnie już nie będzie. Ona pyta dlaczego, odpowiadam, że się zabiję. Ona wtedy już nieźle wkurzona mówi mi że robię to tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę (ale ja naprawdę wtedy chciałem popełnić samobójstwo). Potem zacząłem ją atakować słownie tekstami typu ,,co chcesz po mnie wziąć" ,,papa, ja już skaczę" nie zważając na krzyki jej koleżanki, o której pisałem już w drugim linku. Na następnej przerwie przeprosiłem, ale powiedziałem, że nadal chcę się zabić. Ona mi na to, że trudno coś takiego zapomnieć i że nadal chcę zwrócić na siebie uwagę. Powiedziałem jej, że i tak mnie nie zrozumie, i że cześć. Wybiegłem ze szkoły i zacząłem biec w kierunku kamnieniołomu w Płaszowie (jestem z krakowa jakby co). W ostatniej chiwli przyjechała po mnie mama (udało jej się przekonać mnie przez telefon) i pojechaliśmy do ośrodka interwencji krzyzysowej. Tam dyżurny psycholog powiedział mi, żebym przez najbliższy tydzień nie chodził do szkoły co też zrobiłem. Poszedłem potem także do Psychiatry, który przepisał mi leki, a potem do innego psychologa (chodzę do niego do dzisiaj). Pech chiał, że wróciłem do szkoły dokładnie w osiemnaste urodziny Aji; mimo wszystko złożyłem jej życzenia na żywo (uśmiechnęłą się, pozwoliła przytulić, podziękowała za życzenia) oraz na fb (lajk, przychylny komentarz). Potem na świętach klasowych złożyła mi bardzo miłe życzenia (ale też życzyła mi w nich, żebym znalazł drugą połówkę ), jakiś czas temu polubiła też kilka moich zdjęć na instagramie (dawno tego nie robiła) Jednak ciągle nie mamy w pełni normalnych stosunków, czuć jakąś taką rezerwę... Powoli mnie to wykańcza, nie wiem co zrobić... Leki pomogły, ale tylko na chwilę; jestem też po nich koszmarnie zmęczony przez cały dzień) Nie mam ochoty na nic co mnie wcześniej cieszyło, nie widzę sensu życia. Źle śpię w nocy. Boję się, że po maturze stracę z nią kontakt, a tak bardzo ją kocham... Gdybym mógł cofnąć czas, to nie dopuściłbym po raz drugi do takiej sytuacji, zrobiłem to pod wpływem głupoty.... Pomóżcie!!!! Co mam robić?: Nastawić się na zerwanie kontaktu, próbować wrócić do takich stosunków jak mieliśmy, próbować wrócić do takich stosunków i czekać na nią?

P.S : i jeszcze z mamą Aji gadałem przez telefon jak szedłem na ten Płaszów... Ona starała się mnie uspokoić i przekonać do powrotu do szkoły, a ja cały czas mówiłem o samobójstwie. Dwa tygodnie po powrocie do szkoły skontaktowałem się z nią i od tej pory miałem z nią takie relacje jak dawniej. Potem ona pewnego dnia zobaczyła mnie smutnego i zapytała o co chodzi powiedziałem że o to samo co zwykle. Zaczęła mi mówić że nic na to nie poradzę. Potem w złości napisałem jej że po co do mnie przychodziła, ona wygrała swoje życie. Później przeprosiłem i od tej pory jest z nią w miarę dobrze....

Jakbyście potrzebowali więcej szczegółów to piszcie
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-01, 14:57   #2
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Borze, na początku się uśmiechnęłam pod nosem i chciałam napisać, że z rozrzewnieniem przypomniałam sobie moją tragiczną licealną miłość, i że przejdzie, zapomnisz, byłam później w związkach i w ogóle o tej gowniarskiej miłości nie myślę.

Później pomyślałam, że niezły troll.

A na końcu - jeśli to prawda, to kontynuuj wizyty u psychiatry, psychologa, bo to jest serio straszne, co piszesz męczysz dziewczynę, która nie chce niczego od ciebie, chcesz wzbudzić w niej poczucie winy groźbami o samobojstwie, chcesz ją tym przymusić do bycia razem. Tragedia. Jeszcze to traktowanie nauczycielki jak koleżankę i błagania o interwencję w sprawach sercowych. Chłopaku, ty jesteś już dorosły, powinieneś rozumieć, że do miłości nie da się nikogo zmusić, taki szantaż jest nie w porządku, a nauczycielka to nie twoja koleżanka - możesz z nią pogadać o historii, sztuce, czemu nie? Ale wymaganie, żeby interweniowała w sprawie twojej relacji z jej córką? Totalnie nie w porządku.

Naprawdę weź na poważnie wizyty u specjalistów, bo to jest niepokojące i nie w porządku wobec otoczenia i NIEBEZPIECZNE DLA CIEBIE.
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-01, 16:18   #3
michal321
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 268
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Kobiety raczej nie przepadaj za psycholami-stalkerami.
Radzę się skupić na leczeniu.
michal321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-01, 21:33   #4
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
Witam. Jestem facetem, mam 18 lat i jestem bardzo nieszczęsliwie zakochany. Ale po kolei..

Dwa lata temu, w pierwszej klasie liceum (teraz jestem w trzeciej) pojawiła się córka mojej nauczycielki od historii sztuki (nazwijmy ją Aja; to oczywiście nie jest jej prawdziwe imię, tylko ksywa jaką jej nadałem; Z jej matką łączy mnie szczególna więź, jest mi najbliższym nauczycielem w szkole. Też ma konto na FB, często przesyłamy sobie znalezione w sieci zdjęcia różnych dzieł sztuki,.zwiastuny filmów; dyskutujemy o sztuce. Ostatnio nawet doradzała mi w sprawie cosplayu... Kiedyś też w dniu moich urodzin na lekcji specjalnie dla mnie przyniosła mały torcik ze świeczką... No widać, że lubimy się nie tylko służbowo). Z początku nie zwracałem na nią uwagi, bo podobała mi się inna laska, zresztą też z mojej klasy, która w lutym 2016 przeniosła się do innej szkoły, ale nadal korespondowałem z nią na FB, widywaliśmy się także na imprezach. W czerwcu 2016 moja klasa była na wyciecze w Kudowie Zdroju. Pierwszego dnia wieczorem mieliśmy ognisko i Aja żartowała na temat ślubu z jedną z osób z klasy (koleżanką albo kolegą, nie pamiętam dokładnie). Ja też wtedy w żartach powiedziałem, że może wyjdzie za mnie. Aja zaczęła się śmiać i powiedziała, że lepiej nie. Chciałem to powiedzieć tylko jako żart (i tak to odebrała), ale od tamtego momentu coś we mnie drgnęło.... Całą Zieloną noc(od 10 wieczorem do 6 rano) przesiedziałem w pokoju Aji z nią i jej koleżanką, oprócz nas było tam jeszcze paru naszych kolegów. Gadaliśmy, oglądaliśmy kabarety na youtubie, zrobiliśmy bitwę na poduszki... Słowem świetnie się bawiliśmy. Wtedy zaczęła mi się na serio podobać, ale jeszcze się z tym nie ujawniałem. Niedługo potem tamta laska, która przeniosła się do innej szkoły, zorientowała się, że ja się jej podobam i napisała mi na FB że sorry, jestem fajny gość, ale nie możemy być razem. Na początku byłem trochę smutny, ale potem ucieszyłem się, bo mogłem całkowicie ,,zająć się" Ają, Do końca roku szkolnego i w wakacje jednak nie ujawniałem się, gadaliśmy i pisaliśmy na fb normalnie, jak koledzy z klasy... Od Września zacząłem z nią gadać na trochę bardziej intymne tematy (ale bez przesady i też nie za często, tak dwa - trzy razy w tygodniu). Od Grudnia zacząłem jej wysyłać bardzo subtelne sygnały (gadam z nią coraz częściej, jak tylko mogę ofiarowuję pomoc w szkolnych projektach i pracach domowych, pytam o zainteresowania,ulubiony film itp., opowiadam o sobie). W lutym nagle zacząłem ją przytulać na pożegnanie po lekcjach. Nie protestowała. Na początku marca, w piątek Aja nagle pisze mi na FB że musi ze mną pogadać w poniedziałek. Pytam się o co chodzi, niech pisze teraz. Odpisuje mi że to nic takiego musimy sobie po prostu wyjaśnić jedną rzecz, luz, żebym się nie denerwował. W poniedziałek na przerwie wzięła mnie na bok i powiedziała, że wie że mi się podoba. Ja totalnie zaskoczony, pytam skąd. Aja mówi że to widać po mnie od pewnego czasu; I że niestety nic między nami nie będzie, a poza tym ma chłopaka, którego bardzo kocha. I że bardzo jej przykro, ale nie chce mnie ranić i doprowadzić do jakiegoś nieporozumienia, po którym obydwoje byśmy się źle czuli. Po lekcjach podziękowałem jej że była ze mną szczera i wszystko mi wyjaśniła; Powiedziałem jej jeszcze że nie jest mi z tym łatwo,ale rozumiem że nic nie mogę zrobić, i że poradzę sobie z tym; No i gdyby kiedykolwiek zmieniła zdanie na mój temat, to ja czekam... Na pożegnanie jeszcze jej powiedziałem że chciałbym żeby moja dziewczyna była taka jak ona. Aji bardzo się to spodobało, przytuliliśmy się na pożegnanie (z tym długo nie było problemu, raz nawet pozwoliła mi się przytulić tak po prostu, bez okazji) i każde z nas poszło w swoją stronę. Tej nocy byłem bardzo smutny, ale pocieszałem się, że chociaż jestem we friendzonie i mogę się przytulać, że mam chociaż tyle... Odświeżyłem swoje kontakty z tamtą laską - trochę popisaliśmy, poszliśmy we dwoje do kina. Rzecz jasna obydwoje nie traktowaliśmy tego jako randki - dla niej to spotkanie z przyjacielem, dla mnie - ,,odtrutka" na niepowodzenie z Ają. Ale jakoś z dwa tygodnie później uczucie do Aji niespodziewanie odżyło i friendzone przestał mi wystarczać; znowu zaczęła pojawiać się w moich snach prawie codziennie: byliśmy w nich szczęśliwą parą, spędzaliśmy ze sobą święta, wakacje, jeździliśmy na wycieczki tylko we dwoje, uprawialiśmy delikatny, namiętny seks w różnych fajnych miejscach i pozycjach. Niestety, przebudzeniu towarzyszył potworny, psychiczny ból, zdarzało mi się nawet popłakiwać. Oczywiście w jej obecności nic nie dawałem po sobie poznać, gadałem z nią normalnie, raz nawet dała się po lekcjach odprowadzić kawałek pod dom swojej najlepszej przyjaciółki (akurat do niej szła). Ale weekendy zaczęły mi ciążyć, dwa dni ,,rozłąki" wypełnione były dla mnie smutkiem i niedowierzaniem, że zostałem odrzucony. Później zaczęła się gehenna: cały piątek wieczór wyłem z rozpaczy za nią, w sobotę próbowałem się oszukiwać, że robię to tylko na przekór sobie i że niedługo kogoś znajdę, w niedzielę straciłem smak (tzn. czuję jakie jedzenie jak smakuje, ale stało się to dla mnie całkowicie obojętne; równie dobrze mógłbym wpieprzać tekturę i popijać kranówą, nie robiło by mi to różnicy). Przy niej ciągle udawałem, że wszystko w porządku...

Od tamtego czasu,pod koniec drugiej klasy moja sytuacja z Ają pokomplikowała się; Ona w pewnym momencie mnie zablokowała na instagramie i fb i powiedziała że musimy od siebie odpocząć; W trakcie wakacji, kiedy w lipcu zobaczyłem, że już moja miłość (chwilowo) minęła, chciałem się z nią skontaktować i porozmawiać o naszych stosunkach, smsowałem do niej i pisałem mejle. Ona nie odpisywała, więc napisałem do jej mamy, która mi napisała, że Aja nie chce ze mną rozmawiać, boi się mnie i chce ode mnie jak najdalej; prosiłem ją żeby namówiła ją na rozmowę, że chcę ją tylko zapewnić, że chciałbym się z nią już tylko przyjażnić (wtedy tak myślałem); W końcu napisała mi, że Aja się zgadza, ale tylko w obecności psychologa szkolnego; porozmawiałem i doszliśmy razem do tego, że ona mnie odblokuje,i wszystko będzie jak dawniej, tylko ja nie będę tak często do niej podchodził jak wcześniej (ona nie lubi być tak absorbowana). No i wszytsko ok, po tygodniu próbuję się do niej przytulić na pożegnanie jak zwykle, a ona ze nie, że jeszcze muszę poczekać, i że będę mógł jak ona będzie chciała; Próbowałem jej potem napisać na fb, że izolacja działa na mnie inaczej niż ona chce, ale napisała mi że manipuluję i że mi nie wierzy; Następnego dnia rano zapytałem się jej wprost, czy ona jeszcze chce kontynuować tą zajomość, to powiedziała mi że nie wie; próbowałem ją przekonać, ale ona ciągle nie, i że obiecałem psychologowi, że już nie będę jej dręczył, bo mnie znowu zablokuje; na domiar złego jej przyjaciółka zaczęła mnie odciągać i gadać mi, że jestem psychiczny i w ogóle; nie wytrzymałem tego nerwowo i zwiałem ze szkoły na resztę dnia; nazajutrz starałem się na Aję nie zwracać uwagi, tylko raz była sytuacja że musiałem się jej o coś zapytać, bo nikt inny nie wiedział, no to my ze sobą normalnym tonem, proszę dziękuję itp.; Ale ten dzień był dla mnie straszny: miałem dreszcze, bóle w klatce piersiowej i brzuchu, mdłości (dwa razy rzygałem), poty, a na dodatek jeszcze musiałem uważać, żeby nikt się nie zorientował, a zwłaszcza Aja; Sobota minęła normalnie, ale już zaczął mnie boleć brzuch strach pomyśleć co będzie jutro... W końcu jednak jakoś w miarę się uspokoiłem.....

Od tychostatnich wydarzeń próbowałem zaprosić Aję na moją osiemanstkę;najpierw powiedziała, ze się zastanowi, ale potem napisała mi że nie może przyjść. Nie napisała dlaczego, nie odpisywała na moje zapytania. Następnego dnia w wielkich emocjach zapytałem ją, czemu nie może przyjść; odpowiedziała, ze jedzie wtedy do kuzynki (to akurat prawda, bo słyszałem dokładnie to samo potem z ust jej mamy).Na pytanie, dlaczego zatem mi tego wczoraj nie napisała, odparła, że obiecała to psychologowi, ze nię będzie do mnie pisać, bo to źle na mnie wpływa. W strasznej złości powiedziałem jej, że jak nie chce przyjść to nie, ale żeby nie bawiła się moim cierpieniem, że nie jestem jej zabawką. Ona też się zezłościła,ja potem poszedłem do jej mamy, która miała lekcje obok i powiedziałem jej, że jak tak się mną bawią, to ja idę skończyć ze sobą. Ona powiedziała żebym się uspokoił i poszła. Na kolejnej przerwie powiedziałem Aji, że chce się z nią pożegnać, bo jutro mnie już nie będzie. Ona pyta dlaczego, odpowiadam, że się zabiję. Ona wtedy już nieźle wkurzona mówi mi że robię to tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę (ale ja naprawdę wtedy chciałem popełnić samobójstwo). Potem zacząłem ją atakować słownie tekstami typu ,,co chcesz po mnie wziąć" ,,papa, ja już skaczę" nie zważając na krzyki jej koleżanki, o której pisałem już w drugim linku. Na następnej przerwie przeprosiłem, ale powiedziałem, że nadal chcę się zabić. Ona mi na to, że trudno coś takiego zapomnieć i że nadal chcę zwrócić na siebie uwagę. Powiedziałem jej, że i tak mnie nie zrozumie, i że cześć. Wybiegłem ze szkoły i zacząłem biec w kierunku kamnieniołomu w Płaszowie (jestem z krakowa jakby co). W ostatniej chiwli przyjechała po mnie mama (udało jej się przekonać mnie przez telefon) i pojechaliśmy do ośrodka interwencji krzyzysowej. Tam dyżurny psycholog powiedział mi, żebym przez najbliższy tydzień nie chodził do szkoły co też zrobiłem. Poszedłem potem także do Psychiatry, który przepisał mi leki, a potem do innego psychologa (chodzę do niego do dzisiaj). Pech chiał, że wróciłem do szkoły dokładnie w osiemnaste urodziny Aji; mimo wszystko złożyłem jej życzenia na żywo (uśmiechnęłą się, pozwoliła przytulić, podziękowała za życzenia) oraz na fb (lajk, przychylny komentarz). Potem na świętach klasowych złożyła mi bardzo miłe życzenia (ale też życzyła mi w nich, żebym znalazł drugą połówkę ), jakiś czas temu polubiła też kilka moich zdjęć na instagramie (dawno tego nie robiła) Jednak ciągle nie mamy w pełni normalnych stosunków, czuć jakąś taką rezerwę... Powoli mnie to wykańcza, nie wiem co zrobić... Leki pomogły, ale tylko na chwilę; jestem też po nich koszmarnie zmęczony przez cały dzień) Nie mam ochoty na nic co mnie wcześniej cieszyło, nie widzę sensu życia. Źle śpię w nocy. Boję się, że po maturze stracę z nią kontakt, a tak bardzo ją kocham... Gdybym mógł cofnąć czas, to nie dopuściłbym po raz drugi do takiej sytuacji, zrobiłem to pod wpływem głupoty.... Pomóżcie!!!! Co mam robić?: Nastawić się na zerwanie kontaktu, próbować wrócić do takich stosunków jak mieliśmy, próbować wrócić do takich stosunków i czekać na nią?

P.S : i jeszcze z mamą Aji gadałem przez telefon jak szedłem na ten Płaszów... Ona starała się mnie uspokoić i przekonać do powrotu do szkoły, a ja cały czas mówiłem o samobójstwie. Dwa tygodnie po powrocie do szkoły skontaktowałem się z nią i od tej pory miałem z nią takie relacje jak dawniej. Potem ona pewnego dnia zobaczyła mnie smutnego i zapytała o co chodzi powiedziałem że o to samo co zwykle. Zaczęła mi mówić że nic na to nie poradzę. Potem w złości napisałem jej że po co do mnie przychodziła, ona wygrała swoje życie. Później przeprosiłem i od tej pory jest z nią w miarę dobrze....

Jakbyście potrzebowali więcej szczegółów to piszcie
cytat dla potomności.

Chłopcze. To, co robisz jest niebezpieczne. Angażowanie matki Twojej oblubienicy w ten dramat jest niedojrzałe, mało odpowiedzialne, głupie i tragiczne.

Masz jakieś zaburzenia. I nie mówię tego po złośliwości. Szantażowanie wszystkich swoim samobójstwem nie spowoduje, że nagle Aja padnie Ci do stóp.
Co więcej, powiem coś, co Ci się nie spodoba.

Sny nic nie znaczą.
Przytulanie się nic nie znaczy.
Lajkowanie zdjęć na IG nic nie znaczy.
Lajkowanie postów na fb nic nie znaczy.
Życzenia na wigilii klasowej nic nie znaczą.

To nie są sygnały, że jest jakaś nadzieja. To relacja dwóch ludzi z tej samej klasy. Liczą się czyny. A czyny tutaj są takie :
- Laska chce z Tobą rozmawiać w obecności psychologa szkolnego - to znaczy że boi się z Tobą rozmawiać sam na sam.
- Laska Ciebie zablokowała i nie chciała rozmawiać - a Ty dzwonisz do jej matki i żebrzesz o spotkanie.
- Kilka osób zostało zaangażowanych w odciąganie Ciebie od samobójstwa - żadna z tych osób nigdy nie spojrzy na Ciebie tak samo. Zawsze teraz będzie strach, że po kolejnym niepowodzeniu coś sobie zrobisz (a co będzie, jak ktoś kiedyś od Ciebie odejdzie?)
- Masz objawy fizyczne na nagły stres - słuchaj swojego organizmu. Zniszczysz się.

Jak się źle czujesz po lekach, to psychiatra Ci je zmieni.
Głupio, że Aja dawała się wciągać w te gierki.
Według mnie potrzebujesz opieki, szpitalnej. I żadnego kontaktu z nią, bo inaczej to się nigdy nie skończy.
niepa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-22, 21:31   #5
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

No cóż... W takim razie zostało mi tylko pożegnać się z tym padołem. Mówię to tym razem najzupełniej poważnie. Na nic nie liczę, na nikogo nie chcę wpłynąć, nikogo nie chcę zmuszać. Chcę po prostu odejść, usnąć i nigdy się nie obudzić, z nadzieją że nie ma życia po śmierci. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze pójdę na kilka imprez, napiję się i pogadam, jeszcze pójdę i spędzę noc z inną dziewczyną, której zawsze się podobałem; a potem wezmę garść leków i pójdę w ustronne miejsce... a jeżeli one zawiodą, znam jeszcze dobre miejsce do skoku na beton. Nie próbujcie mi pisać że warto żyć, że jeszcze czeka na mnie ktoś wyjątkowy, bo dobrze wiemy że to nieprawda. Ktoś wyjątkowy przecież pojawił się w moim życiu; ale widać nie był dla mnie, a na dodatek ja zniszczyłem resztę... Trudno. Nie obchodzi mnie jak się poczujecie i co zrobicie. Przykro mi. Wróćcie do siebie, do osób które kochacie z wzajemnością i zapomnijcie o mnie.
Ale dosyć ☠☠☠☠☠☠☠enia, pora zacząć się przygotowywać - cała reszta to tylko kolejna cegła w murze....
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-22, 22:08   #6
kalor
Gazela inteligencji
 
Avatar kalor
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 6 371
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
No cóż... W takim razie zostało mi tylko pożegnać się z tym padołem. Mówię to tym razem najzupełniej poważnie. Na nic nie liczę, na nikogo nie chcę wpłynąć, nikogo nie chcę zmuszać. Chcę po prostu odejść, usnąć i nigdy się nie obudzić, z nadzieją że nie ma życia po śmierci. Ale jeszcze nie teraz. Jeszcze pójdę na kilka imprez, napiję się i pogadam, jeszcze pójdę i spędzę noc z inną dziewczyną, której zawsze się podobałem; a potem wezmę garść leków i pójdę w ustronne miejsce... a jeżeli one zawiodą, znam jeszcze dobre miejsce do skoku na beton. Nie próbujcie mi pisać że warto żyć, że jeszcze czeka na mnie ktoś wyjątkowy, bo dobrze wiemy że to nieprawda. Ktoś wyjątkowy przecież pojawił się w moim życiu; ale widać nie był dla mnie, a na dodatek ja zniszczyłem resztę... Trudno. Nie obchodzi mnie jak się poczujecie i co zrobicie. Przykro mi. Wróćcie do siebie, do osób które kochacie z wzajemnością i zapomnijcie o mnie.
Ale dosyć ☠☠☠☠☠☠☠enia, pora zacząć się przygotowywać - cała reszta to tylko kolejna cegła w murze....
Idź do psychiatry, JAK NAJSZYBCIEJ
__________________
kalor jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-22, 23:42   #7
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Gdyby psychiatra mógł mi pomóc to bym tu nie pisał. Ja nie żartuje.
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 06:18   #8
Lyssa0
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 119
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Dziewczyny, moderatorki, w tym wypadku należy powiadomić Policję, w tym przypadku istnieje zagrożenie życia autora. Muszą ustalić jego adres, w kaftan i szpital. Czy ktoś to zrobi? Serio pytam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Lyssa0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 09:05   #9
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Lyssa0 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, moderatorki, w tym wypadku należy powiadomić Policję, w tym przypadku istnieje zagrożenie życia autora. Muszą ustalić jego adres, w kaftan i szpital. Czy ktoś to zrobi? Serio pytam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Od☠☠☠☠☠☠☠ się ode mnie, co? To moje życie
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 09:48   #10
Memories90
Rozeznanie
 
Avatar Memories90
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
Witam. Jestem facetem, mam 18 lat
Dzieckiem, jeszcze dzieckiem i świadczy o tym twoje zachowanie, zaburzenia i to co wyprawiasz. Ręce po prostu opadają.

Miliony ludzi dostały kosza, miliony są nieszczęśliwie zakochani zatem zrób coś dzieciaku ze sobą i poszukaj pomocy bo widać, że jest z tobą grubo coś nie tak.

Edytowane przez Memories90
Czas edycji: 2018-02-23 o 09:50
Memories90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 09:53   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Lyssa0 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, moderatorki, w tym wypadku należy powiadomić Policję, w tym przypadku istnieje zagrożenie życia autora. Muszą ustalić jego adres, w kaftan i szpital. Czy ktoś to zrobi? Serio pytam.
Zgłaszałam Moderatorowi.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 09:53   #12
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Jaką pomoc masz na myśli?
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 10:00   #13
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
Jaką pomoc masz na myśli?
Psychiatra może?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 10:03   #14
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

A myślisz że nie próbowałem?
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 10:11   #15
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
A myślisz że nie próbowałem?
No myślę, że nie. Bo jakbyś był, powiedział, że chcesz popełnić samobójstwo, to by cie wysłał na oddział zamknięty.
Z resztą, gościu, w twoim wieku też bylam zakochana po uszy, gość mnie traktował jak gówno, dzwonił jak mu się chciało ruchać, ja leciałam jak głupia, bo może on mnie pokocha, płakałam mu, cięłam się, myślałam, że bez niego nie będę mogła żyć, że to ten jedyny, wszystko bym dla niego zrobiła, ba, nawet mi przychodziło do głowy go złapać na dzieciaka, byleby nie odszedł, byle mnie nie zostawił (nie byliśmy razem). Miałam na jego punkcie obsesję, wysyłałam mu listy, chodziłam tam gdzie on żeby go spotkać.
Dzisiaj mam 23 lata i jak pomyślę o tym kolesiu to mi się rzygać chce, jak go widzę na ulicy to przechodzę na drugą stronę, żeby koło tej szmaty nie przechodzić, jakbym wtedy sobie coś zrobila to chyba zasluzylabym na nagrodę Darwina.
Po "rozstaniu" jak na moich oczach przelizal się z 15 latka (byliśmy na wyjeździe wspólnym) chodziłam do psychiatry, brałam leki, do psychologa, nocami wylam w poduszkę, nadal się cięłam i wysyłałam listy jakim jest s☠☠☠☠ysynem.
Dejze spokój, masz 18 lat, jesteś dzieciakiem, idź do psychiatry i PSYCHOLOGA/TERAPEUTY, znajdź sobie znajomych, hobby, zajmij się szkołą bo pewnie masz maturę na głowie, a nie przeżywaj jakiejś laski, która za miesiąc o tobie zapomni i będzie bajerowax innego.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 10:48   #16
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Lyssa0 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, moderatorki, w tym wypadku należy powiadomić Policję, w tym przypadku istnieje zagrożenie życia autora. Muszą ustalić jego adres, w kaftan i szpital. Czy ktoś to zrobi? Serio pytam.
Nie musicie tego zgłaszać Moderacji - każda z Was może zadzwonić na policję.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
A myślisz że nie próbowałem?
Powiedziałeś wprost psychiatrze że chcesz się zabić i on nic z tym nie zrobił? Serio?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 11:11   #17
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
No myślę, że nie. Bo jakbyś był, powiedział, że chcesz popełnić samobójstwo, to by cie wysłał na oddział zamknięty.
Z resztą, gościu, w twoim wieku też bylam zakochana po uszy, gość mnie traktował jak gówno, dzwonił jak mu się chciało ruchać, ja leciałam jak głupia, bo może on mnie pokocha, płakałam mu, cięłam się, myślałam, że bez niego nie będę mogła żyć, że to ten jedyny, wszystko bym dla niego zrobiła, ba, nawet mi przychodziło do głowy go złapać na dzieciaka, byleby nie odszedł, byle mnie nie zostawił (nie byliśmy razem). Miałam na jego punkcie obsesję, wysyłałam mu listy, chodziłam tam gdzie on żeby go spotkać.
Dzisiaj mam 23 lata i jak pomyślę o tym kolesiu to mi się rzygać chce, jak go widzę na ulicy to przechodzę na drugą stronę, żeby koło tej szmaty nie przechodzić, jakbym wtedy sobie coś zrobila to chyba zasluzylabym na nagrodę Darwina.
Po "rozstaniu" jak na moich oczach przelizal się z 15 latka (byliśmy na wyjeździe wspólnym) chodziłam do psychiatry, brałam leki, do psychologa, nocami wylam w poduszkę, nadal się cięłam i wysyłałam listy jakim jest s☠☠☠☠ysynem.
Dejze spokój, masz 18 lat, jesteś dzieciakiem, idź do psychiatry i PSYCHOLOGA/TERAPEUTY, znajdź sobie znajomych, hobby, zajmij się szkołą bo pewnie masz maturę na głowie, a nie przeżywaj jakiejś laski, która za miesiąc o tobie zapomni i będzie bajerowax innego.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
To nie jest tak że najpierw bajrowała mnie a potem dała mi kopa. Była mną zainteresowana jako przyjacielem, tylko z mojej strony zaczęło iskrzyć... I nie umiałem być mądry po odrzuceniu. Przed tą całą sytuacją bardzo mi pomogła, obserwując ją i rozmawiając z nią zmieniłem swój image, z klasowego neandertalczyka stałem się kimś normalnym, dobrze ubranym akceptowanym. Czuję że ona jest moją jedyną szansą na normalne życie ( nie piszę tego jako desperat który wymagałaby od niej bycia matką miłosierdzia, chciałbym być dla niej pratnerem i ją wspierać Także w jej problemach; po prostu nie jestem w stanie kochać nikogo innego; w wakacje wszedłem w krótki związek z inną, ale zdałem sobie sprawę że to nie jest i nie będzie to samo i szybko zerwałem).
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 12:12   #18
Memories90
Rozeznanie
 
Avatar Memories90
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
To nie jest tak że najpierw bajrowała mnie a potem dała mi kopa. Była mną zainteresowana jako przyjacielem, tylko z mojej strony zaczęło iskrzyć... I nie umiałem być mądry po odrzuceniu. Przed tą całą sytuacją bardzo mi pomogła, obserwując ją i rozmawiając z nią zmieniłem swój image, z klasowego neandertalczyka stałem się kimś normalnym, dobrze ubranym akceptowanym. Czuję że ona jest moją jedyną szansą na normalne życie ( nie piszę tego jako desperat który wymagałaby od niej bycia matką miłosierdzia, chciałbym być dla niej pratnerem i ją wspierać Także w jej problemach; po prostu nie jestem w stanie kochać nikogo innego; w wakacje wszedłem w krótki związek z inną, ale zdałem sobie sprawę że to nie jest i nie będzie to samo i szybko zerwałem).
Piszesz jak desperat właśnie bo masz całe życie przed sobą, młody chłopak jesteś i jeszcze nie jedną poznasz, a skupiasz się na tej jednej wyłącznie. Weź się za siebie, za terapię jakąś i zacznij żyć bo zabijanie się przez kogoś jest największą głupotą.
Memories90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 12:21   #19
madzil
Rozeznanie
 
Avatar madzil
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 949
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Może przepisz się do innej szkoły. Tak wiem że matura ale chyba jest ważniejsze zdrowie psychiczne niż matura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
madzil jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 12:30   #20
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Memories90 Pokaż wiadomość
Piszesz jak desperat właśnie bo masz całe życie przed sobą, młody chłopak jesteś i jeszcze nie jedną poznasz, a skupiasz się na tej jednej wyłącznie. Weź się za siebie, za terapię jakąś i zacznij żyć bo zabijanie się przez kogoś jest największą głupotą.
Nie wiem czy takie rady trafia do nastolatka w rozpaczy, ktory ma w glowie te konkretna dziewczyne i inne go nie interesuja. Taka sytuacja jest ciezka i sama rowniez przechodzilam nieodwzajemnione zakochanie, ktore doprowadzalo na skraj.


Moge Ci jedynie powiedziec, ze jest ciezko, wiem jak to boli, ale z czasem mija. Jesli cos sobie zrobisz to sprawisz, ze ta dziewczyna bedzie czula sie winna, ze to wszystko przez nia, nie bedzie w stanie sobie wybaczyc. Chcesz tego? Zeby wytykali ja palcami? Zeby czula sie winna? Chcesz zeby osoba, ktora tak bardzo kochasz cierpiala?
7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 19:40   #21
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8163205 6]


Moge Ci jedynie powiedziec, ze jest ciezko, wiem jak to boli, ale z czasem mija.[/QUOTE]
Dwa zauroczenia już miałem. I rzeczywiście minęło. Ale tym razem spotkałem wyjątkową dziewczynę, taką jaką się spotyka raz na tysiąc lat; dałbym wszystko żeby móc z nią być chociaż przez tydzień...
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 19:48   #22
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

I zapewniam cię, że miliardy przed tobą tak myślały, i miliardy po tobie będą.
Jak to było z psychiatra? Powiedziałeś, że chcesz się zabić, a on?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 21:04   #23
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
Dwa zauroczenia już miałem. I rzeczywiście minęło. Ale tym razem spotkałem wyjątkową dziewczynę, taką jaką się spotyka raz na tysiąc lat; dałbym wszystko żeby móc z nią być chociaż przez tydzień...
A po tym tygodniu co by było? Szantaż o kolejny tydzień, miesiąc, rok, życie?

Z resztą opowiem Ci historię, w której brałam udział.
Był sobie chłopak i dziewczyna. I się rozstali. Chłopak szukał pocieszenia w rozmowach ze mną, patrzyłam bezsilnie na to, jak upadał, jak powoli umierał. I pewnej nocy napisał mi, ze idzie się zabić. Że bierze sznur i się wiesza. Poruszyłam niebo i ziemię, obudziłam koordynatorów naszych rejonów (działaliśmy razem w pewnej organizacji), następnego dnia była u niego policja z psychologiem.
I wiesz co? Był zły, bo tak naprawdę by tego nie zrobił.
Ale pamiętam tę panikę, łzy, zarwaną noc. 25.09.2013. Tego się nie zapomina.

Szukasz uwagi? Takie wiadomości, po czasie świadczą o tym, ze jest Ci źle, ale nie targniesz się na swoje życie. Możemy Ci zafundować policję i psychiatrę na chacie. Mega łatwo jest namierzyć ludzi.

Albo weź się w końcu w garść i zapanuj nad swoim życiem, a zobaczysz, że dziewczyn, ktore można spotkać raz na tysiąc lat jest więcej, ponadto mogą odwzajemniać uczucia.
niepa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 22:54   #24
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Jak to było z psychiatra? Powiedziałeś, że chcesz się zabić, a on?

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
No powiedziałem mu a on zapytał mnie co chcę przez to osiągnąć

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------

Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
A po tym tygodniu co by było? Szantaż o kolejny tydzień, miesiąc, rok, życie?

Z resztą opowiem Ci historię, w której brałam udział.
Był sobie chłopak i dziewczyna. I się rozstali. Chłopak szukał pocieszenia w rozmowach ze mną, patrzyłam bezsilnie na to, jak upadał, jak powoli umierał. I pewnej nocy napisał mi, ze idzie się zabić. Że bierze sznur i się wiesza. Poruszyłam niebo i ziemię, obudziłam koordynatorów naszych rejonów (działaliśmy razem w pewnej organizacji), następnego dnia była u niego policja z psychologiem.
I wiesz co? Był zły, bo tak naprawdę by tego nie zrobił.
Ale pamiętam tę panikę, łzy, zarwaną noc. 25.09.2013. Tego się nie zapomina.

Szukasz uwagi? Takie wiadomości, po czasie świadczą o tym, ze jest Ci źle, ale nie targniesz się na swoje życie. Możemy Ci zafundować policję i psychiatrę na chacie. Mega łatwo jest namierzyć ludzi.

Albo weź się w końcu w garść i zapanuj nad swoim życiem, a zobaczysz, że dziewczyn, ktore można spotkać raz na tysiąc lat jest więcej, ponadto mogą odwzajemniać uczucia.
Nie wiem co by po tym tygodniu było, ale ona jest tego warta. Może i takich dziewczyn jest więcej tylko ja niepotrafiłbym ich kochać...
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 23:34   #25
felixindahouz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 719
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

O, widzę post sprzed pół godziny, czyli jeszcze żyjesz, więc mogę pisać

Porada od faceta dla faceta To co opisujesz to typowe dla takiej pierwszej, niespełnionej miłości. Dziewczyny oczywiście od razu zjadą Cię od najgorszych stalkerów i świrów, bo nie rozumieją jak to wygląda z perspektywy faceta. Fakt, trochę przesadziłeś, ale ja Cię w pełni rozumiem bo i sam przez to przechodziłem Typowy friendzone. Walczysz, próbujesz, starasz się, kupujesz prezenty, stosujesz groźby myśląc, że może coś w ten sposób ugrasz.

Coś Ci powiem z doświadczenia - to tak nie działa. Praktycznie nie ma żadnych szczęśliwych związków (a przynajmniej ja nigdy o takowych nie słyszałem), gdzie jedna strona uganiała się za drugą i ta druga w końcu ulegała i było super. Nope. To raczej od początku idzie w miarę płynnie. Tutaj ona od samego początku Ci dała info, że nic z tego nie będzie. A całość wynika też z tego, że jako koledzy z klasy przez dłuuuugi czas byliście dla siebie...po prostu kolegami, Ty nic nie zrobiłeś = friendzone. Tego praktycznie nie da się naprostować. Z kobietami musisz działać dużo szybciej, inaczej nic nie ugrasz.


Co do samobójstwa:
Nie myśl, że ja takich myśli nie miałem z tego powodu Dam Ci super prosty powód, dla którego nie warto tego robić. Wyobraź sobie, że 4 lata wcześniej, w wieku 15 lat też miałeś jakąś miłość, ale ona była nieszczęśliwa. Więc co zrobiłeś - odebrałeś sobie życie. Zatem cała Twoja linia życia po 15-stym roku życia zostaje skasowana. A dziś jak wiesz, rok później poznałeś Aję, jej mamę - jakkolwiek nie udało się tu nic wskórać, to jednak jest to ciekawa znajomość, dzięki której odkryłeś siebie i swoje emocje

Statystycznie rzecz biorąc Twoje życie będzie trwało tak do ok. 80-tego roku życia, więc masz przed sobą jeszcze dobre 60 lat. Przy czym najbliższe lata jako najlepszy czas do poznawania ludzi i zakochiwania się. Jeśli zabijesz się teraz - natychmiastowo i nieodwracalnie kasujesz swoją możliwość na poznanie kogoś wspaniałego, kto...prawdopodobnie na Ciebie gdzieś tam czeka, może w okolicach 22-tego, a może 26-tego roku życia Ktoś, kto absolutnie przyćmi Aję i każdą inną pod każdym względem I tak, uwierz mi - są lepsze od niej.

Zresztą, jak sobie przestudiujesz jak dochodzi do powstania życia to sobie uświadomisz, jak wielkim szczęściarzem jesteś, że w ogóle żyjesz. Więc skoro już tu jesteś...to chyba warto by było skorzystać i sprawdzić co jest tuż za rogiem. Jakby życie było ciągle usłane różami to by było nudne. Po burzy często przychodzi tęcza (ale romantyk się zrobiłem hehe), więc pomyśl o tym
__________________
Mówię jak jest.
felixindahouz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-24, 07:42   #26
bizbizub
Zadomowienie
 
Avatar bizbizub
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 1 975
Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Znałam chłopaka, który się zabił w wieku 18 lat przez to, że dziewczyna napisała mu SMS, że z nim zrywa (SMSa o tym, że zmieniła zdanie już nie zdążył odczytać) - nie wiem skąd tu to drwienie. Czy moderatorki wezwały policje? Jeśli to troll to przynajmniej będzie nauczka na przyszłość.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
wymiana
bizbizub jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-24, 08:47   #27
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez felixindahouz Pokaż wiadomość

Coś Ci powiem z doświadczenia - to tak nie działa. Praktycznie nie ma żadnych szczęśliwych związków (a przynajmniej ja nigdy o takowych nie słyszałem), gdzie jedna strona uganiała się za drugą i ta druga w końcu ulegała i było super. Nope. To raczej od początku idzie w miarę płynnie. Tutaj ona od samego początku Ci dała info, że nic z tego nie będzie. A całość wynika też z tego, że jako koledzy z klasy przez dłuuuugi czas byliście dla siebie...po prostu kolegami, Ty nic nie zrobiłeś = friendzone. Tego praktycznie nie da się naprostować.
Dlaczego nie da się naprostować?
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-24, 08:48   #28
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
Dlaczego nie da się naprostować?
No bo jak dziewczyna wsadzi cię do friendzonu to nie patrzy na ciebie jak na faceta, z którym noże być.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-24, 09:10   #29
Toni99
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 49
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
No bo jak dziewczyna wsadzi cię do friendzonu to nie patrzy na ciebie jak na faceta, z którym noże być.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
A czy można sprawić żeby spojrzała inaczej?
Toni99 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-24, 09:17   #30
Memories90
Rozeznanie
 
Avatar Memories90
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 631
Dot.: Nieodwzajemniona miłość - co robić?

Cytat:
Napisane przez Toni99 Pokaż wiadomość
A czy można sprawić żeby spojrzała inaczej?
Nie, nie można nikogo nie zmusisz do tego żeby się w tobie zakochał, chciał z tobą być itp.
A nachodzeniem kogoś, natrętnością kopiesz sobie jeszcze większy dół.
Memories90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-03-05 11:36:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:54.