2011-06-10, 15:33 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 13
|
Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Hej, próbuję zgromadzić trochę wiedzy statystycznej i nie tylko... dla raczej męskiego forum. A chyba nie ma lepszego na jej zebranie miejsca niż taki tłum płci ładniejszej jak wizaz.
Nie zakładam sondy, bo wolałbym prawdziwe słowa z serca, a nie wybranie opcji najbliższej prawdzie- czyli nieprawdziwej. Opis problemu: W jakim stopniu łysa głowa (nie z wyboru a przez łysienie typu męskiego) jest u was wyznacznikiem nieatrakcyjności u mężczyzny? Czy nawet jeśli wiele cech u niego wam bardzo odpowiada, to wolicie sobie odpuścić go i poczekać aż znajdzie się ktoś podobny ale z bujną czupryną? Czy będąc na portalu randkowym przeczytałybyście też opisy "o sobie" łysych mężczyzn? I czy np. utrata włosów waszego idola: aktora, piosenkarza itp. odwróciłaby wasze zainteresowanie nim o około 180 stopni? Zapraszam do dyskusji |
2011-06-10, 15:39 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 617
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Ja myślę, że jeśli pasowałby mi pod każdym innym względem to łysina nie miałaby tu większego znaczenia
|
2011-06-10, 15:47 | #3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Dzięki za odpowiedź
Bo akurat chodzi mi o sam problem łysienia i jego znaczenie dla was, a nie o kolejne tematy typu: "czy ważny jest wygląd/wnętrze?" albo "czy lubicie łysych mężczyzn?" (skoro wiadomo że są różne gusta). |
2011-06-10, 15:48 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: okolice Żywca
Wiadomości: 455
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Cytat:
Z mojego punktu widzenia i mówiąc za siebie nie robi mi różnicy czy facet ma włosy na głowie czy nie. Mój mąż jak poznaliśmy się zaczynał łysieć, niedawno miał na czubku głowy mały łysy placek, teraz z powodu leczenia guza jądra i chemioterapii (na szczęście jest już zdrowy) wypadły mu włosy i jest łysy całkowicie. Muszę przyznać, że to go odmłodziło i wygląda bardzo seksownie. Według mnie najważniejsze są cechy charakteru i osobowość. Jasne, że dziewczyna lubi zanurzyć palce w gęstej czuprynie włosów na głowie ukochanego. Ale nie jest to najważniejsze. Fizycznie nie jest to dla mnie wyznacznik męskości. Gorzej jak facet się depiluje albo jest łysy w innych miejscach. Nie wyobrażam sobie, gdyby mój TŻ był łysy na klacie, na rękach czy w innych miejscach, dlatego łysa głowa, czy łysiejąca nie robi dla mnie różnicy. Najważniejsze jest charakter i osobowość. A łysienie to kompleks faceta, jeśli kobieta go akceptuje z taką a nie inną czupryną lub brakiem czupryny.
__________________
|
|
2011-06-10, 15:51 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 881
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Dla mnie łysienie nie jest wyznacznikiem niczego. Jakby mi odpowiadał i ogólnie się podobał to nie miałoby nic do rzeczy
__________________
"Wierzysz, że można kochać kobietę i ustawicznie ją zdradzać?Mniejsza o zdradę fizyczną, chodzi o
intencje, o poezję duszy.Cóż nie jest to proste ale i tak męzczyźni nieustannie to robią." |
2011-06-10, 15:54 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Ja tam lubię łysych, nieważne, czy z natury czy za sprawą fryzjera Lubie tez zakola, generalnie moim ideałem zawsze był Bruce Willis. Ale nie dobieram partnera życiowego pod kątem owłosienia, po prostu, jak mi się spodoba,bo może mieć nawet zielone glony na głowie zamiast włosów.
Na szczęście los chciał, bym pokochała łysego Tak że nie ma reguły, to, co dla niektórych będzie wadą dyskwalifikującą ze związku dla innych będzie wielką zaletą. Z góry zakładasz, że łysienie będzie wyznacznikiem nieatrakcyjności, a nie przyszło ci do głowy, że dla niektórych łysienie jest wyznacznikiem atrakcyjności?
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2011-06-10, 15:55 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 530
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Łysienie u faceta jak dla mnie nie ma znaczenia. Jeżeli pasowałaby mi w nim większość rzeczy, to to, że łysieje na pewno nie odwróciłoby mojej uwagi od niego.
__________________
|
2011-06-10, 16:02 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 183
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Szczerze powiedziawszy wzrokowo wyłapuję facetów z fajnymi włosami, na tych łysych nie zwracam zbytniej uwagi, ale jeśli zauroczyłabym się w facecie z łysą głową, to wcale by mi nie przeszkadzało, bo nie wygląda to źle.
|
2011-06-10, 16:03 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowana za to co powiem (ten żółty człowieczek na końcu Twojej wypowiedzi z kijem bejsbolowym w ręce i szaleńczym wyrazem twarzy trochę mnie przeraża), ale mnie się łysi faceci nie podobają. Lubię włosy u facetów, do pewnej granicy wyznaję zasadę, że im dłuższe tym lepsze. Ale to mój gust, każdy ma inny, a z tego co tu dziewczyny pisały do tej pory raczej większość nie widzi w tym problemu.
Ale to, że mi się łysy mężczyzna nie podoba, nie znaczy, że nie będę chciała go bliżej poznać, zaprzyjaźnić się. W końcu - wygląd owszem, jest ważny, ale to tylko pierwsze wrażenie, później w grę wchodzą inne rzeczy, a przede wszystkim ta 'chemia' która przyciąga do siebie ludzi z niewyjaśnionych powodów. ;>
__________________
|
2011-06-10, 16:04 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Lysienie mi w niczym nie przeszkadza, facet nie staje sie przez to mniej atrakcyjny.
|
2011-06-10, 16:05 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: w Szczecinie urodzona/obecnie UK
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Nie przeszkadzaloby mi to wcale
|
2011-06-10, 16:07 | #12 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Cytat:
Edit: Ach, Bruce...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2011-06-10, 16:15 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
w żadnym stopniu.
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2011-06-10, 16:17 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 6 051
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Mój TŻ jest łysy, zaczął łysieć bardzo wcześnie (jak wyszedł z wojska) i w ogóle mi to nie przeszkadza. Najważniejsze, że jemu też nie Dlatego dla mnie włosy u faceta nie mają znaczenia.
|
2011-06-10, 16:25 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Powiem ci że cale życie sikałam za chłopakiem z gitarą, na początek metal z długimi włosami -ohach ale on oryginalny. Potem jakby miał loki i nosił flanelowe koszule -oachach ale on alternatywny. Aktualnie namówiłam mojego faceta który odkąd się znamy miał długie loki, na ścięcie włosów na krótko. Absolutnie on tego nie żałuje i cieszy się że go namówiłam a łysi faceci zaczęli mi się podobać. Sama nie wiem od czego to zależy kiedyś absolutnie a teraz - czemu nie.
---------- Dopisano o 17:24 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ---------- łysienie mi się nie podoba, jak widzę młodego chłopaka który łysieje i próbuje resztki mchu pozaczesywać - no kogo on chce oszukać, łysy wygląda dużo lepiej często przez to młodnieją. ---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ---------- Cytat:
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
|
2011-06-10, 16:25 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Hm...Dla mnie włosy u faceta mają ogromne znaczenie.
ALE - należy tu oddzielić od siebie dwie sprawy. Czym innym jest przecież łysienie z powodu jakiejś choroby czy tego, że "ktoś tak ma". Trudno cokolwiek w tym względzie poradzić, prawda? I nawet jeśli wolałabym, żeby mój facet miał bujną czuprynę, a on jednak traciłby włosy, to nie byłoby to dla mnie w żadnym stopniu problemem, gdybym już z nim była. Natomiast - na chłopaków łysych z wyboru zupełnie nie zwracam uwagi. Serio, patrząc na ludzi na ulicach mój wzrok zawsze automatycznie zatrzymuje się na włosach dłuższych i długich (Ahh, czupryna Roberta Planta czy Jimmy'ego Page'a ) Wygolony chłopak to zupełnie nie mój "styl", no tak mam po prostu. Trudno sobie wmówić, że coś się nam podoba, ściąga uwagę i zainteresowanie, kiedy się nie podoba i nie ściąga Edytowane przez ignea Czas edycji: 2011-06-10 o 17:08 |
2011-06-10, 16:27 | #17 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Poznałam paru łysych, atrakcyjnych facetów Niektórym zakola pasują!
|
2011-06-10, 16:34 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Jesli facetówi łysina pasuje (jak Bruce'owi ) to sam fakt ze facet jest łysy mi nie przeszkadza.
Aczkolwiek łyse placki na głowie (zwlaszcza na czubku) są dla mnie nieatrakcyjne. A, i przypomnialo mi sie: Nigdy nie wierz rudym i łysym. Rudemu - wiadomo. A Łysemu? bo mógł być rudy jak juz o nietolerancji i stereotypach mowa
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
2011-06-10, 16:46 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 612
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
jeśli byłabym facetem i miała kobietę dla której wyznacznikiem w kwestii związku są włosy (a raczej ich brak) to bym za taką kobietę podziękowała.
mi się tam łysi podobają
__________________
|
2011-06-10, 16:51 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 398
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Jeśli ogólnie by mi się podobał (czyli wizualnie + łysa głowa by mu pasowała) plus odpowiedni charakter to czemu nie?
Całość musi być w porządku. |
2011-06-10, 17:00 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Łysy - nigdy.
Moje uwielbienie dla męskich włosów zakrawa w zasadzie o fetyszyzm, więc odpowiedź może być niestety tylko taka.
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
2011-06-10, 17:03 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Droga Musztardo z Keczupem , nikt tu nikogo nie będzie linczował. Przecież chodziło mi o prawdę. Ale rozumiem- wielu facetów (którymi nie należy się przejmować) kiedy już są poszkodowani, uznaje takie opinie jak twoje za puste, bezduszne... A nie widzą, że przez to są hipokrytami i nie liczą się z uczuciami innych.
Każdy ma prawo do swoich upodobań i czasami ciężko nam znaleźć racjonalny powód dlaczego mamy akurat takie. Też mam swoje, ale ja osobiście traktuję je jako teorię. Bo praktyka w której motyle zaczynają mnie nękać, odstawia racjonalne myślenie i wcześniejsze założenia na bok. Ktoś lubi brunetki, spotyka blondynkę, działa chemia lub inne "badziewie" I nagle jakimś cudem nie istnieje już wtedy żadna brunetka. Pytanie rzuciłem, ponieważ tam na forum głównym powodem walki z łysieniem jesteście wy i atrakcyjność w waszych oczach. Przychodzi tam mnóstwo facetów wręcz załamanych swoim życiem towarzyskim. Znalazły się też i myśli o samobójstwie Wiadomo- wszystko siedzi w umyśle. Tam nam się rodzą kompleksy, a one z kolei rodzą kolejne. Jak zauważyłem, parę z was napisało, że "łysienie dla chłopaka też nie ma być okropnym problemem". Tak, bo nie jest pięknym widokiem facet marudzący, a nawet nie potrafiący normalnie żyć. Optymizm zabity. Kuracje środkami farmakologicznymi u niektórych są skuteczne, u innych mniej skuteczne, u innych wcale. Indywidualna sprawa. Wiedza którą tam zgromadziliśmy dawno przerosła polskich dermatologów. Głównym powodem jest, to że lekarze nie lubią brać odpowiedzialności za "eksperymenty" które nie znalazły się w ich podręcznikach sprzed lat. A przy leczeniu łysienia androgenowego jest właściwie zasada- Im bardziej skuteczna kuracja, tym bardziej obciąża organizm. Medycyna nie jest nadal w stanie rozwiązać problemu na dobre: wszystko to półśrodki (czasem nawet i przeszczep). Niekiedy wygląda to jak walka z wiatrakami. Nie ma się wpływu na naturę i na geny... jeszcze. Dziękuję za odpowiedzi |
2011-06-10, 17:07 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 387
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
|
2011-06-10, 17:08 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Zero problemu,jak dla mnie.Tylko,że ja nigdy nie przepadałam za facetami z bujną czupryną.
__________________
|
2011-06-10, 17:12 | #25 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
ja tam uwielbiam lysych facetow. tych z zakolami tez... jak tak ostatnio sobie przemyslalam to wszyscy, ktorzy mi wpadli w oko przez ostatnie 3 lata to tacy z wysokim poziomem testosteronu
|
2011-06-10, 17:15 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Nie przeszkadzało by mi to
Mój facet jest łysy, ale raczej z wyboru hehe
__________________
|
2011-06-10, 17:16 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Cytat:
Jak widać każdy ma inny gust, więc każdy łysy pan ze sporym prawdopodobieństwem znajdzie swoją ukochaną, która się zakocha w jego... gładkiej główce!
__________________
|
|
2011-06-10, 17:18 | #28 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
A tak z ciekawości - co jeśli chłop wyłysieje w związku?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2011-06-10, 17:23 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Wprawdzie pytanie nie do mnie, ale mogę odpowiedzieć, bo zajmuję podobne stanowisko co Melanchton. W takim wypadku zapewne dałoby się do tego przyzwyczaić Jak się kogoś kocha to takie rzeczy nie mają znaczenia. Byle tylko on to akceptował i nie miał z tego powodu kompleksów - to byłby problem, nie sam fakt łysienia.
Ani nie wykluczam też, że się kiedyś zakocham w łysym. Myślę, że to bardzo, bardzo mało prawdopodobne, ale jednak możliwe (wykluczyć w życiu nie można niczego!). W końcu 'chemia' potrafi połączyć dwoje zupełnie różnych ludzi. Ale jeśli chodzi o to, za jakim facetem odwrócę się na ulicy - na pewno nie za łysym.
__________________
|
2011-06-10, 17:25 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 13
|
Dot.: Łysy kandydatem na waszego "TŻ"
Droga Musztardo z Keczupem , nikt tu nikogo nie będzie linczował. Przecież chodziło mi o prawdę. Ale rozumiem- wielu facetów (którymi nie należy się przejmować) kiedy już są poszkodowani, uznaje takie opinie jak twoje za puste, bezduszne... A nie widzą, że przez to są hipokrytami i nie liczą się z uczuciami innych.
Każdy ma prawo do swoich upodobań i czasami ciężko nam znaleźć racjonalny powód dlaczego mamy akurat takie. Też mam swoje, ale ja osobiście traktuję je jako teorię. Bo praktyka w której motyle zaczynają mnie nękać, odstawia racjonalne myślenie i wcześniejsze założenia na bok. Ktoś lubi brunetki, spotyka blondynkę, działa chemia lub inne "badziewie" I nagle jakimś cudem nie istnieje już wtedy żadna brunetka. ---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ---------- Pytanie rzuciłem, ponieważ tam na forum głównym powodem walki z łysieniem jesteście wy i atrakcyjność w waszych oczach. Przychodzi tam mnóstwo facetów wręcz załamanych swoim życiem towarzyskim. Znalazły się też i myśli o samobójstwie Wiadomo- wszystko siedzi w umyśle. Tam nam się rodzą kompleksy, a one z kolei rodzą kolejne. Jak zauważyłem, parę z was napisało, że "łysienie dla chłopaka też nie ma być okropnym problemem". Tak, bo nie jest pięknym widokiem facet marudzący, a nawet nie potrafiący normalnie żyć. Optymizm zabity. Kuracje środkami farmakologicznymi u niektórych są skuteczne, u innych mniej skuteczne, u innych wcale. Indywidualna sprawa. Wiedza którą tam zgromadziliśmy dawno przerosła polskich dermatologów. Głównym powodem jest, to że lekarze nie lubią brać odpowiedzialności za "eksperymenty" które nie znalazły się w ich podręcznikach sprzed lat. A przy leczeniu łysienia androgenowego jest właściwie zasada- Im bardziej skuteczna kuracja, tym bardziej obciąża organizm. Medycyna nie jest nadal w stanie rozwiązać problemu na dobre: wszystko to półśrodki (czasem nawet i przeszczep). Niekiedy wygląda to jak walka z wiatrakami. Nie ma się wpływu na naturę i na geny... jeszcze. Dziękuję za odpowiedzi |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:24.