Czy opłaca się kupować próbki?

[SzatAnka71]

Sabb to Ty jesteś w czepku urodzona Szczęściaro

[Anev0]

Napisane przez Sabbath

Nie biorę ciągle. Tylko jeśli pojawi się coś wyjątkowego, a to w Sephorach nie zdarza się często, niestety.

I czasem jednak coś kupuję. I wtedy zwykle mogę liczyć na bardzo dobre rady. Lubię babki z Sephory, do której chodzę. Są życzliwe, cierpliwe, niepazerne (nie polecają rzeczy najdroższych, czasem proponują coś tańszego, niż próbuję kupić, czasem proponują, ze zrobią kilka próbek, a ja po testach wrócę i kupię to, co mi najbardziej pasuje) i uśmiechnięte. I, wedle mojej oceny, kompetentne.




Ja mam w ogóle szczęście trafiania na bardzo miłych ludzi w życiu. Nawet w Urzędzie Skarbowym trafiam wyłącznie na panie chętne do pomocy i służące dobrą radą. Poważnie.



Ja zwykle kładę to na karb profesjonalnego podejścia. One chyba w pracy wszystkich lubią. Tak mi się przynajmniej wydaje, kiedy chodzę do sklepów. Bo kiedy czytam forum, jestem często zaskoczona tym, co dziewczyny (i chłopaki) piszą o obsłudze w takich miejscach.

Mnie raz odmówiono próbki. Nie perfum, kremu akurat. Byłam zaskoczona, poprosiłam managera i grzecznie zapytałam, czy aktualna polityka firmy zakłada, ze kupię krem pod oczy bez testów na skórze. Pani manager uznała moje wątpliwości za zasadne.

WOW ty to masz gadane) fajnie przynajmniej Ci nie podskoczą

[xentrix]

czasami jest tak , że woda toaletowa jest trudno dostepna lub b.droga w zakupie ,wiec robie tak : sprawdzam czy idzie kupic próbki i jakiej sa pojemnosci . Potem kalkuluje koszt zakupu np 10-20 próbek i sprawdzam czy wychodzi taniej niz zakup butelki. Czasami np zakup 50 ml edt kosztuje 140 zł z zakup 50 ml w próbkach wychodzi 90 zł. Potem tylko zakup butelki z atomizerem i przelanie próbek do 1 butelki ( czesc próbek nie ma atomizera). Problemem jest tylko to ,że nie masz oryginalnej butelki.

[koralina3]

Kupuję czasem próbki (rzadko), a jeśli z założenia coś może mi się spodobać to wolę kupić odlewki (wówczas 4 i więcej ml) na wizażu bądź na "odlewkach".

[wiedzma z podgorza]

Napisane przez Sabbath

Nie zetknęłam się z sytuacją, ze nie mają. W Douglasie raz nie mieli pojemniczków, ale to było po nocy handlowej i wszystko im wyszło. Panie były bardzo zmartwione, dostałam zaproszenie na darmowy zabieg pielęgnacji dłoni, a kiedy przyszłam na zabieg czekała na mnie torebeczka gratisików.

Napisane przez Sabbath

Nie biorę ciągle. Tylko jeśli pojawi się coś wyjątkowego, a to w Sephorach nie zdarza się często, niestety.

I czasem jednak coś kupuję. I wtedy zwykle mogę liczyć na bardzo dobre rady. Lubię babki z Sephory, do której chodzę. Są życzliwe, cierpliwe, niepazerne (nie polecają rzeczy najdroższych, czasem proponują coś tańszego, niż próbuję kupić, czasem proponują, ze zrobią kilka próbek, a ja po testach wrócę i kupię to, co mi najbardziej pasuje) i uśmiechnięte. I, wedle mojej oceny, kompetentne.

Ja mam w ogóle szczęście trafiania na bardzo miłych ludzi w życiu. Nawet w Urzędzie Skarbowym trafiam wyłącznie na panie chętne do pomocy i służące dobrą radą. Poważnie.

Ja zwykle kładę to na karb profesjonalnego podejścia. One chyba w pracy wszystkich lubią. Tak mi się przynajmniej wydaje, kiedy chodzę do sklepów. Bo kiedy czytam forum, jestem często zaskoczona tym, co dziewczyny (i chłopaki) piszą o obsłudze w takich miejscach.

Mnie raz odmówiono próbki. Nie perfum, kremu akurat. Byłam zaskoczona, poprosiłam managera i grzecznie zapytałam, czy aktualna polityka firmy zakłada, ze kupię krem pod oczy bez testów na skórze. Pani manager uznała moje wątpliwości za zasadne.

Sabb, przyznaj się: czy każdej rozmowy w sytuacji, kiedy to Ty jesteś petentką, nie zaczynasz przypadkiem od świdrującego spojrzenia w oczy drugiej osoby i mruczenia: "chce ci się spać, Twoje powieki stają się ciężkie..."?

Napisane przez hey

Łuomatko! To panie muszą Cie wyjątkowo lubić, mnie kobita w Douglasie powiedziała dość wyniosłym tonem, ze nie robią próbek, po czym tak czym mocno zacisnęła usta, że aż jej sie zmarszczki zrobiły i teraz mam opory by sie w gdziekolwiek pytać

Miałam podobnie. Jako perfumiarska świeżynka poszłam raz do D. powąchać Lutensy i Etro i kiedy grzecznie zapytałam, czy mogę poprosić o próbki dwóch zapachów usłyszałam kategoryczne "nie" z uzasadnieniem, że "firma taką ma politykę, że nie rozdaje próbek". Od tej pory w żadnym Douglasie o nie nie prosiłam.


Co do tematu zasadniczego, to próbki kupuję. Choć raczej nie tych pachnideł, które mogę powąchać w dowolnie wybranym centrum handlowym. Co mną powoduje? Przede wszystkim ciekawość. Jak TO pachnie? Czy chciałabym flakon? O czym dany zapach opowiada? Czy jest dobrze zrobiony? I tak dalej. Z tego samego powodu, dla którego w księgarni kartkuję interesujące mnie książki czy oglądam w necie trailery filmów, które chciałabym zobaczyć. Z tym, że perfum w pełnowymiarowych flakonach kupuję dużo mniej niż próbek; w odróżnieniu od przypadku z książkami czy filmami.

[VI4]

Ja też kupuję próbki - primo z ciekawości, a wolę testować zapach w spokoju we własnym domu, niż na nadgarstku w perfumerii - secundo, perfumy to kosztowny zbytek, i zanim wydam ciężką kasę na flakon, muszę mieć pewność, że dany zapach dobrze mi się nosi, nie męczy (jak np allure edp, które w ciągu jednego dnia wywołały we mnie uczucie skrajne - od zachwytu, do niemal bólu głowy i mdłości po całym dniu - a nie należę do migrenowców), czy zachwyca, a nie tylko "jest ok", czy dobrze się z nim czuję...

[Kota]

Jeszcze nigdy nie kupiłam próbki- jakoś zawsze mi się coś po prostu dostaje od dobrych dusz.

[Sabbath]

Napisane przez SzatAnka71

Sabb to Ty jesteś w czepku urodzona Szczęściaro

Myślę, że masz sporo racji. Mam szczęście do ludzi. Spotykam wielu naprawdę fajnych.

Napisane przez Anev0

WOW ty to masz gadane) fajnie przynajmniej Ci nie podskoczą

Ja tam wierzę, że te panie są naprawdę miłe i uprzejme. I ludzie w ogóle. Tak mi jakoś lepiej w życiu.

Napisane przez xentrix

czasami jest tak , że woda toaletowa jest trudno dostepna lub b.droga w zakupie ,wiec robie tak : sprawdzam czy idzie kupic próbki i jakiej sa pojemnosci . Potem kalkuluje koszt zakupu np 10-20 próbek i sprawdzam czy wychodzi taniej niz zakup butelki. Czasami np zakup 50 ml edt kosztuje 140 zł z zakup 50 ml w próbkach wychodzi 90 zł. Potem tylko zakup butelki z atomizerem i przelanie próbek do 1 butelki ( czesc próbek nie ma atomizera). Problemem jest tylko to ,że nie masz oryginalnej butelki.

Też kiedyś tak zrobiłam ze Smokiem. Jeśli nie zależy Ci na flakonie, to jest to całkiem wygodne rozwiązanie. szczególnie jeśli próbki mają atomizer.

Napisane przez wiedzma z podgorza

Sabb, przyznaj się: czy każdej rozmowy w sytuacji, kiedy to Ty jesteś petentką, nie zaczynasz przypadkiem od świdrującego spojrzenia w oczy drugiej osoby i mruczenia: "chce ci się spać, Twoje powieki stają się ciężkie..."?

Każdą rozmowę, bez względu na to, czy jestem petentem, czy kimkolwiek innym staram się zacząć od miłego uśmiechu i uprzejmego powitania.
Moje doświadzcenia pokazują, że ta kombinacja ma iście magiczną moc.

[VI4]

Napisane przez Sabbath

Każdą rozmowę, bez względu na to, czy jestem petentem, czy kimkolwiek innym staram się zacząć od miłego uśmiechu i uprzejmego powitania.
Moje doświadzcenia pokazują, że ta kombinacja ma iście magiczną moc.

Zaiste, to działa

[wiedzma z podgorza]

Napisane przez Sabbath

Myślę, że masz sporo racji. Mam szczęście do ludzi. Spotykam wielu naprawdę fajnych.

Ja tam wierzę, że te panie są naprawdę miłe i uprzejme. I ludzie w ogóle. Tak mi jakoś lepiej w życiu.

Każdą rozmowę, bez względu na to, czy jestem petentem, czy kimkolwiek innym staram się zacząć od miłego uśmiechu i uprzejmego powitania.
Moje doświadzcenia pokazują, że ta kombinacja ma iście magiczną moc.

Napisane przez VI4

Zaiste, to działa

Działa, prawda. Jednak nie zawsze. I chyba nie aż tak.

[pola49]

Napisane przez wiedzma z podgorza

Działa, prawda. Jednak nie zawsze. I chyba nie aż tak.

znam ludzi którzy umieją (potocznie mówiąc) załatwić wszystko na ogół cechują ich duże zdolności interpersonalne, luz oraz swoboda bycia, co do niektórych powiedziałabym znajomość niektórych sztuczek sprzedażowych. Dużą rolę odgrywa nastawienie, jeżeli idzie się do ludzi z nastawieniem bojowym będąc spiętym inaczej wychodzi, niż jak się idzie z rozbrajającym uśmiechem, będąc wyluzowanym z przyjaznym ale stanowczym postanowieniem pt. "dasz mi to czego chcę"

Ja nie mam, aż takich zdolności ale jak idę do perfumerii to w ogóle nie zakładam, że ktoś mógłby mi odmówić zrobienia próbki, fakt że nie chodzę po nie nagminnie ale mimo to...