Co o tym myśleć? Bawi sie ze mną?

[Akuska123]

Hej, zmagam sie z myślą o pewnym chłopaku już kilka miesięcy. Najlepiej zacznę od początku. Poznałam go za granicą w pracy. Na początku go nie lubiłam bo okazało sie ze jest z dziewczyną, której akurat nie lubiłam. Więc jego tez nie polubiłam, ale po jakimś czasie zaczął zagadywac, dużo śmialiśmy z jakiś błahostek, często mi pomagał, nawet kiedy nie prosilam i okazal sie byc fajnym chłopakiem, ale trzymałam dystans bo przecież miał dziewczyne i w dodatku dziewczyny zauważyły, ze jego laska patrzy na mnie wzrokiem nienawiści. Po jakimś czasie wróciłam do Polski i były momenty kiedy o nim myślałam. Po 5 miesiącach postanowiłam wrócić a tydzień przed moim przejazdem dowiedzialam sie ze nie jest juz ze swoją dziewczyną. Kiedy wrocilam do pracy juz nie był tym samym chłopakiem. Brak uśmiechu, spojrzenia, uwagi ze coś źle robię, więc mnie też to zaczęło mnie irytować i postanowilam go unikać. Dopiero po jakimś musiała wyniknąć pewna sytuacja i zaczął mnie traktować inaczej. Był miły, pomocny, często patrzyl i sie uśmiechał, zaś kiedy ja nie niego patrzyłam to sie peszył. Na imprezach np gdy mu coś podawałam chwytał mnie za rękę, raz był zazdrosny o jednego chłopaka. Ale on też nie był fair w stosunku do mnie bo wychodził z inna dziewczyną. Kiedy znowu z nim gadałam stwierdził że to tylko koleżanka i fajnie mu sie z nią gada. Wtedy postanawialam go trzymac na dystans, nie raz bywalo że nawet na niego nie spojrzałam i wiem ze źle sie z tym czuł bo nie raz pytał wtedy " czy cos sie stalo ".Osoby, które go znały dłużej odradzaly mi wszelkie relacje z nim. Wiem ze chciał czegoś więcej, ale trzymalam go na dystans bo widziałam ze sie mna bawi. Raz ja, raz ta dziewczyna. Kilka dni przed jego wyjazdem mieliśmy mały spór, był zły ze chciał ze mna normalnie pogadać, ale ja caly czas byłam w towarzystwie. Może miał troche racji... W wyniku czego wyjechał do polski. Obiecał ze wróci po kilku tygodniach w odwiedziny, ale mijał czas a jego nie było. W końcu postanowiłam sobie odpuścić, aż tu nagle postanowił napisać, po pijaku, z czego nie mogłam nic odszyfrować. Na drugi dzien tłumaczył sie na na trzeźwo nie miał by odwagi napisać. Później znowu napisał i mieliśmy dobry kontakt przez jakis czas. Pisał mi naprawdę miłe rzeczy przez które czulam motyle w brzuchu, że cały czas mnie wspomina i nie ma szans ze tak szybko zapomni itp. Pewnego razu odkryłam ze ma prawdopodobnie kontakt ze swoją byłą i akurat w tym czasie przestał pisać i od tego momentu nie dostałam żadnej wiadomości. Cały czas mam go w glowie, ale nie chce sie narzucać. Co sadzicie o tej sytuacji?

Pierwszy raz mi ktoś tak bardzo zawrócił w glowie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Jakbys naprawde mu się spodobala, to stawalby na uszach, żeby się z tobą spotkać. Jak facetowi zależy, to dziala. Wniosek: temu nie zależy. A skoro do tej pory się to nie zmieniło, to już się nie zmieni.
Pewnie przed seksem by się nie opieral, ale na więcej bym nie liczyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Podobasz mu się, ale tak na pół gwizdka

[FALLinLOVE]

Tak, bawi sie Toba.

[kurka_ziemna]

A ty w ogole czulas cos do niego czy myslisz o relacji bo powiedzial ci kilka milych rzeczy?

[Akuska123]

To nie były słowa typu " ładnie dziś wyglądasz ", tylko że mu sie spodobalam, lubi na mnie patrzeć i chciałby spędzić ze mną więcej czasu. Takie coś potrafi trochę zamącic w glowie. I skoro nie mogę wyrzucić go z głowy to na pewno czuję coś więcej niż tylko sympatię.

Chciałam najpierw zwykłej relacji koleżeńskiej, albo to ja jestem jakaś dziwna i za dużo sobie wyobrażałam, nie wiem

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Akuska123

To nie były słowa typu " ładnie dziś wyglądasz ", tylko że mu sie spodobalam, lubi na mnie patrzeć i chciałby spędzić ze mną więcej czasu. Takie coś potrafi trochę zamącic w glowie. I skoro nie mogę wyrzucić go z głowy to na pewno czuję coś więcej niż tylko sympatię.

Chciałam najpierw zwykłej relacji koleżeńskiej, albo to ja jestem jakaś dziwna i za dużo sobie wyobrażałam, nie wiem

Nie, wcale to nie świadczy o tym, że czujesz coś więcej. Może to świadczyć o tym, że 1. mile połechtał Twoją dumę, a nie ma nikogo innego na horyzoncie, więc wracasz do tych karmiących ją komplementów, 2. masz czas to robić (jakbyś miała w życiu zaj... to pewnie szybko by z tej głowy wypadł). Jeżeli chce się pielęgnować absurdalne zauroczenie, to wody i nawozu na to znajdzie się na długo.

[chacaos]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, wcale to nie świadczy o tym, że czujesz coś więcej. Może to świadczyć o tym, że 1. mile połechtał Twoją dumę, a nie ma nikogo innego na horyzoncie, więc wracasz do tych karmiących ją komplementów, 2. masz czas to robić (jakbyś miała w życiu zaj... to pewnie szybko by z tej głowy wypadł). Jeżeli chce się pielęgnować absurdalne zauroczenie, to wody i nawozu na to znajdzie się na długo.

Bardzo, bardzo prawdziwe.

[kurka_ziemna]

Napisane przez Akuska123

To nie były słowa typu " ładnie dziś wyglądasz ", tylko że mu sie spodobalam, lubi na mnie patrzeć i chciałby spędzić ze mną więcej czasu. Takie coś potrafi trochę zamącic w glowie. I skoro nie mogę wyrzucić go z głowy to na pewno czuję coś więcej niż tylko sympatię.

Chciałam najpierw zwykłej relacji koleżeńskiej, albo to ja jestem jakaś dziwna i za dużo sobie wyobrażałam, nie wiem

No nie, to nadal jest kilka słów przez które zaczęłaś myslec o facecie ktorego nawet nie traktowalas w kategorii potencjalnego partnera. Nie widze wielkiej roznicy w tym czy ktos mi napisze ze jestem ladna a tym ze chcialby ze mna spedzac czas. W jednym i drugim przypadku raczej nie wyobrażam sobie, ze nagle zmienilabym nastawienie do takiego kogos tylko z tego powodu.

[FALLinLOVE]

Napisane przez kurka_ziemna

No nie, to nadal jest kilka słów przez które zaczęłaś myslec o facecie ktorego nawet nie traktowalas w kategorii potencjalnego partnera. Nie widze wielkiej roznicy w tym czy ktos mi napisze ze jestem ladna a tym ze chcialby ze mna spedzac czas. W jednym i drugim przypadku raczej nie wyobrażam sobie, ze nagle zmienilabym nastawienie do takiego kogos tylko z tego powodu.

Dokladnie.