Mamusie marcowe 2020 - cz. II

[przezduzeem]

Podobno tą dziewczynę odwiedzila zakażona matka, tak czy siak okres okoloporodowy nie jest najbezpieczniejszy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Napisane przez Nati996

Dziewczyny słyszałyście o tej kobiecie 27 letniej?? Która zmarła na koronę kilka dni po porodzie, w Polsce... Niby bez żadnych chorób dodatkowych..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, mnie położna kazała bardzo uważać, bo w połogu ma się obniżoną odporność. Więc cóż, siedzę w domu.

[przezduzeem]

Napisane przez shinypearl

Tak, mnie położna kazała bardzo uważać, bo w połogu ma się obniżoną odporność. Więc cóż, siedzę w domu.

Mi rowniez w przychodni tak powiedzieli przez telefon

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nadi-a]

Mi tak w szpitalu powiedzieli jak wyszłam do męża na korytarz. Że mam teraz słabsza odporność niż moje dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nati996]

Straszny czas.. Bierzecie rzeczy dla maluszka na wyjście od razu ze sobą, czy jednak ktoś Wam dowiezie w dniu wyjścia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agulaaaa]

Ja ciuszki na wyjście biorę, wolę być przygotowana, zastanawiam się jak z wodą, przekąskami, jeszcze tydzień temu mąż mógł podać paczkę przez rejestrację..

[nadi-a]

U nas można podać coś przez personel. Tak naprawdę wychodzi w praniu czego brakuje. Mi np mąż dowoził płyn do mycia naczyń w małym opakowaniu. Ręczniki papierowe bo miałam za mało a przydają się do wsszystkiego. Wodę dwa razy bo dużo teraz pije. No ale ja się pakowałam na 2,3 dni nie 6,7 to też inaczej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I paczkę pieluch bo całe opakowanie nam zeszło w momencie i drugie opakowanie mokrych chusteczek, ale to dlatego że ja też z nich korzystam.

[Adity]

Bardzo nie fajny czas nam się trafił na rodzenie. U mnie w szpitalu był zakaz odwiedzin ale jakieś rzeczy można było podrzucić. U nas pojawił się problem, w środę wyszliśmy że szpitala z małym, jednak po 4h zawieźliśmy go z powrotem. Po jedzeniu wypluł spora ilość krwi, a my jako młodzi rodzice wystraszeni nie wiedzieliśmy co się stało. Przyjęli synka do szpitala z podejrzeniem, że ta krew pochodziła z moich poranionych brodawek. Przez tą epidemie nie mogliśmy go nawet zobaczyć, a ja nie mogłam mu nawet podać odciągniętego mleka. Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Brak męża przy porodzie i później to nic w porównaniu z rozłąka z malcem. Na szczęście wszystkie badania miał dobre, dodatkowo żółtaczka mu się obniżyła i dzisiaj w końcu mogliśmy go zabrać do domu. Ta 2 dniowa rozłąka była strasznie trudną dla mnie.

[Nati996]

Napisane przez Adity

Bardzo nie fajny czas nam się trafił na rodzenie. U mnie w szpitalu był zakaz odwiedzin ale jakieś rzeczy można było podrzucić. U nas pojawił się problem, w środę wyszliśmy że szpitala z małym, jednak po 4h zawieźliśmy go z powrotem. Po jedzeniu wypluł spora ilość krwi, a my jako młodzi rodzice wystraszeni nie wiedzieliśmy co się stało. Przyjęli synka do szpitala z podejrzeniem, że ta krew pochodziła z moich poranionych brodawek. Przez tą epidemie nie mogliśmy go nawet zobaczyć, a ja nie mogłam mu nawet podać odciągniętego mleka. Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Brak męża przy porodzie i później to nic w porównaniu z rozłąka z malcem. Na szczęście wszystkie badania miał dobre, dodatkowo żółtaczka mu się obniżyła i dzisiaj w końcu mogliśmy go zabrać do domu. Ta 2 dniowa rozłąka była strasznie trudną dla mnie.

Boże naprawdę współczuję sytuacji.. Słyszałam, że z dzieckiem może być jeden opiekun, bardzo to dziwne, że Mały musiał być sam.. Tym bardziej tak małe dziecko, to wręcz niepojęte... Wiadomo skąd ta krew w końcu była? Z brodawek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nadi-a]

No właśnie, jak to sam? Strasznie dziwna praktyka. Współczuję. Nawet nie chce sobie wyobrażać co czułaś. My jutro rano badania i jak bilirubina będzie dla lekarzy ok to wychodzimy. Oby oby oby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adity]

Napisane przez Nati996

Boże naprawdę współczuję sytuacji.. Słyszałam, że z dzieckiem może być jeden opiekun, bardzo to dziwne, że Mały musiał być sam.. Tym bardziej tak małe dziecko, to wręcz niepojęte... Wiadomo skąd ta krew w końcu była? Z brodawek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez nadi-a

No właśnie, jak to sam? Strasznie dziwna praktyka. Współczuję. Nawet nie chce sobie wyobrażać co czułaś. My jutro rano badania i jak bilirubina będzie dla lekarzy ok to wychodzimy. Oby oby oby

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Najprawdopodobniej tak, z brodawek. Nawet położna na moją jak jej o tym powiedziałam to stwierdziła że to pewnie przez brodawki. Jak był na obserwacji to już nic takiego się nie działo. To że nie mogłam być z nim prawdopodobnie wynikało z tego że na nie leżał na typowym oddziale dziecięcym a na neonatologi tam gdzie rodziłam. Przyjęli go w zasadzie tylko dlatego że to się stało w dniu wypisu.
Nadia trzymam kciuki żebyście wyszli

[NiEBiE]

Nigdzie w szpitalach teraz rodzice nie.mogs być z dziećmi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nati996]

Jakie znacie sposoby na wywołanie porodu? Chodzę dużo, sprzątam, działamy z TŻtem, a tu dalej nic, termin minął i cisza.. Może znacie jakieś jeszcze metody?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolek_31]

Napisane przez Nati996

Jakie znacie sposoby na wywołanie porodu? Chodzę dużo, sprzątam, działamy z TŻtem, a tu dalej nic, termin minął i cisza.. Może znacie jakieś jeszcze metody?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Próbuje tego samego, nie mam juz tez pomysłów nie spieszy się naszym maluchom..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agulaaaa]

Koleżanka namawia mnie na koktajl położnych, ale chyba się nie odwaze:p

[Nati996]

Napisane przez agulaaaa

Koleżanka namawia mnie na koktajl położnych, ale chyba się nie odwaze:p

A jak taki koktajl wygląda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anusia1990]

Slyszalam ze ma dzialanie niezle przeczyszczajace

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fiolek_31]

Napisane przez Nati996

A jak taki koktajl wygląda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Olejek rycynowy z sokiem pomarańczowym, ale nie wiem jakie proporcje. Ja się nie odważyłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nati996]

Napisane przez fiolek_31

Olejek rycynowy z sokiem pomarańczowym, ale nie wiem jakie proporcje. Ja się nie odważyłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, to ja też podziękuję raczej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paula54]

A u nas przeziębienie. Wszyscy się zalatwiliśmy, na szczęście młody chyba najlżej. Ale przez to wisi na cycu po 4h z małymi przerwami na wymianę pieluchy. A pieluch idzie przez to masa... Przy okazji testuje moja cierpliwość, bo jest bardzo marudny i najchętniej by się tylko tulil. A ja ani śniadania ani siku...

Chouette- dzięki za polecenie tego kolektora. Kupiłam, odpaliłam. Z każdego karmienia spokojnie po 10 ml się zbiera. Niby niewiele, ale przy tej ilości karmien będzie ponad 100 ml na dzień. A przecież to szło we wkładki...

Nierozpakowane - trzymajcie się cieplutko! Już niedługo i będziecie tulić swoje kluseczki

[agulaaaa]

Ja też się nie odważę
Mam nadzieję, że samo się zacznie.. we wtorek albo.w środę jedziemy do szpitala, mam nadzieję nas przebadają i zapadnie jakaś decyzja

[Nati996]

A rodzi ktoś dzisiaj? Ostatnio baaaaaardzo spokojnie i cicho tu u nas, większość zaaferowana maluszkami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thinktwice]

Napisane przez Nati996

A rodzi ktoś dzisiaj? Ostatnio baaaaaardzo spokojnie i cicho tu u nas, większość zaaferowana maluszkami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie dalej cisza... Malutki rusza się regularnie, dalej kłucie, ale żadne konkretne skurcze nie nadchodzą. Jutro z rana wyprawa do szpitala i mam nadzieję, że coś uradzą (a ja urodzę)

[Adity]

Nierozpakowane, życzę żeby porody same się zaczęły, bez indukcji, wiem że czasami nie ma wyjścia ale jeżeli jest tylko możliwość to lepiej poczekać trochę.
Moj mały ssak czasami sprawi mi sesje karminie - przewijanie - karminie i tak w kółko przez parę h, a czasami mam problem go rozbudzić żeby coś zjadł jak już ma za długa przerwę. Dzieciaczki trenują nasza cierpliwosc niesamowicie

[paula54]

Napisane przez Adity

Nierozpakowane, życzę żeby porody same się zaczęły, bez indukcji, wiem że czasami nie ma wyjścia ale jeżeli jest tylko możliwość to lepiej poczekać trochę.

Moj mały ssak czasami sprawi mi sesje karminie - przewijanie - karminie i tak w kółko przez parę h, a czasami mam problem go rozbudzić żeby coś zjadł jak już ma za długa przerwę. Dzieciaczki trenują nasza cierpliwosc niesamowicie

Mam to samo, ostatnio jak zaczął o 16 tak odpadł dopiero o 23 chyba. Jak nie karmienie to przewijanie... A położenie do łóżeczka skutkowało natychmiastowym rykiem. Mąż stwierdził, że nie wie skąd ja biorę tyle siły do niego, bo on już nie wytrzymuje powoli

Ja Was czytam na bieżąco, ale jakoś tematy poporodowe są mniej poruszane, więc się nie odzywam. Zresztą ja już wróciłam do normalnego (o ile w aktualnej sytuacji można to tak powiedzieć) życia- jak tylko młody pozwala to zajmuje się swoimi pasjami, domem... Właśnie ruszam z tematem roślin na działkę i balkon, bo najwyższa pora siać, żeby jesienią młodemu serwować bio zupki

[Nati996]

Napisane przez paula54

Mam to samo, ostatnio jak zaczął o 16 tak odpadł dopiero o 23 chyba. Jak nie karmienie to przewijanie... A położenie do łóżeczka skutkowało natychmiastowym rykiem. Mąż stwierdził, że nie wie skąd ja biorę tyle siły do niego, bo on już nie wytrzymuje powoli

Ja Was czytam na bieżąco, ale jakoś tematy poporodowe są mniej poruszane, więc się nie odzywam. Zresztą ja już wróciłam do normalnego (o ile w aktualnej sytuacji można to tak powiedzieć) życia- jak tylko młody pozwala to zajmuje się swoimi pasjami, domem... Właśnie ruszam z tematem roślin na działkę i balkon, bo najwyższa pora siać, żeby jesienią młodemu serwować bio zupki

Właśnie to mnie zastanawia - jak będzie wyglądało życie już z dzieckiem, ile się zmieni, a ile nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paula54]

Powiem tak, wiedziałam, że zmian będzie dużo, ale nie sądziłam, że wszystko będzie non stop podporządkowane młodemu. Wstaję wtedy, kiedy on ma drzemkę poranną, żeby na spokojnie się ubrać, umyć zęby i zrobić śniadanie. Jeśli zdążę przed pobudka to jem, jeśli nie to on je a ja próbuje mu nie nakruszyć na głowę jedząc swoje (A jak się nie da to czekam aż skonczy)
Wieczorem też kładę się z nim, bo wtedy mam pewność, że pośpię ciągiem 2h. W ciągu dnia jeśli coś chce porobić to się muszę liczyć z tym, że trzeba będzie przerwać w połowie. Ostatnio pierogi lepilam cały dzień partiami, bo zanim zrobiłam i rozwalkowalam ciasto to już była pora karmienia. I tak w sumie cały czas. Zdarza się owszem, że pośpi 3h to mogę szaleć, ale nigdy nie wiem wcześniej, więc nic nie da się zaplanować. Przynajmniej póki mu się nie unormuja te drzemki.
Dobrze, że na spacerze ładnie śpi, to mogę spokojnie nawet godzinę łazić. Trzeba tylko pamiętać żeby go nakarmić i przebrać przed samym wyjściem.
A biorąc jeszcze pod uwagę aktualną sytuację epidemiologiczna nie byłam w sklepie od porodu. Może to głupie, ale poszlabym sobie polazic po biedronce

[shinypearl]

Napisane przez paula54

Mam to samo, ostatnio jak zaczął o 16 tak odpadł dopiero o 23 chyba. Jak nie karmienie to przewijanie... A położenie do łóżeczka skutkowało natychmiastowym rykiem. Mąż stwierdził, że nie wie skąd ja biorę tyle siły do niego, bo on już nie wytrzymuje powoli

Ja Was czytam na bieżąco, ale jakoś tematy poporodowe są mniej poruszane, więc się nie odzywam. Zresztą ja już wróciłam do normalnego (o ile w aktualnej sytuacji można to tak powiedzieć) życia- jak tylko młody pozwala to zajmuje się swoimi pasjami, domem... Właśnie ruszam z tematem roślin na działkę i balkon, bo najwyższa pora siać, żeby jesienią młodemu serwować bio zupki

U mnie odwrotnie, mi już na głowę siada trudny okres córki, za to mąż super cierpliwy.
Faktycznie życie całkiem dziecku podporządkowane. Już się nauczyłam, że jak śpi to nie ma co zwlekać. Od razu robię to co jest do zrobienia. Szybko idę się myć czy coś posprzątam, czy załatwiam jakieś inne sprawy. A jak zaczyna płakać to nie ma bata, trzeba rzucić wszystko i się nią zająć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:17 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ----------

Napisane przez shinypearl

U mnie odwrotnie, mi już na głowę siada trudny okres córki, za to mąż super cierpliwy.
Faktycznie życie całkiem dziecku podporządkowane. Już się nauczyłam, że jak śpi to nie ma co zwlekać. Od razu robię to co jest do zrobienia. Szybko idę się myć czy coś posprzątam, czy załatwiam jakieś inne sprawy. A jak zaczyna płakać to nie ma bata, trzeba rzucić wszystko i się nią zająć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A, no i chodzimy bardzo wcześnie spać jak tylko ona odpadnie np. 21.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[paula54]

Mój pada zwykle koło 22, więc też tak chodzę spać. Chyba, że mam coś do roboty, to czekam do kolejnej drzemki koło północy.

Właśnie się wykapalismy i przy okazji zważyliśmy. 3600 g czlowieczka. Chyba ładnie przybiera na wadze

[chouette_]

Napisane przez paula54

Chouette- dzięki za polecenie tego kolektora. Kupiłam, odpaliłam. Z każdego karmienia spokojnie po 10 ml się zbiera. Niby niewiele, ale przy tej ilości karmien będzie ponad 100 ml na dzień. A przecież to szło we wkładki...

No pewnie, jak się tak pozbiera z całego dnia to konkretna porcja wychodzi

Napisane przez Nati996

Właśnie to mnie zastanawia - jak będzie wyglądało życie już z dzieckiem, ile się zmieni, a ile nie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciężko sobie wyobrazić zmianę przed tym jak ona nastąpi

Zazdroszczę, że jesteście w stanie coś zrobić podczas drzemki dziecka - mój na razie jest nieodkładalny, a jeśli już się uda odłożyć to na jakieś 10-15 minut. Jeśli mam coś zrobić konkretnego (np. prysznic ) to muszę oddać go mężowi, żeby spał na nim.