Praca kelnerki

[Blue Eyed]

.

[maimeri]

Cześć 8)

Po pierwsze, musisz znać język w stopniu dobrym i potrafić zrozumieć Anglików (a to nie takie proste...) Jeśli język jest ok - musisz być komunikatywna, to oczywiste. Zależy, gdzie konkretnie będziesz pracowała - w bardziej ekskluzywnych restauracjach powinnaś znać kolejność serwisu, sposób podawania do stołu, silver service itp. Poćwicz ładne otwieranie butelki wina, naucz się podstawowych klasycznych drinków.
Jeśli będziesz pracować w miejscu typu mała kafejka czy pizzeria, bądź przygotowana na ostre busy w czasie lunchu i dinneru, serwis jest tam mniej oficjalny, ale za to trzeba się nabiegać i mieć oczy dookoła głowy, bo klienci lubią się zmywać bez płacenia, a wtedy ty płacisz 8/ Musisz być zorganizowana, uśmiechnięta, to i tipy wpadną 8)
Rzecz jasna, powinnaś znać na pamięć menu, potrafić doradzić czy coś zaproponować, mieć info o alergiach (można się naciąć, podając alergikowi danie z orzechami czy czosnkiem).
Nie waż się lekceważyć chefów - jak chef cię nie lubi, to leżysz i kwiczysz 8/ "Yes, chef", "thank you, chef" - bądź miła, ale oficjalna i profesjonalna - to najlepszy układ w pracy. A po pracy można iśc na piwo 8)
Najlepsze wrażenie zrobisz, przedstawiając się współpracownikom - osobiście nie cierpię, gdy "nowy" czeka, aż my się jemu przedstawimy, to zniechęca do pomagania. Znajdź kogoś sympatycznego i wypytaj, kto jest kim - managery, kelnerzy, barmani, chefowie. Konieczna jest formułka przywitalna typu: "How are you?", jak nie spytasz, uznają cię za źle wychowaną Na początku zadawaj dużo pytań i najlepiej rób notatki, co, jak, gdzie - dzięki temu nie będziesz musiała po raz setny pytać, gdzie zostawiać brudne glassy i skąd brać cutlery.
Ludzie w Anglii są przyzwyczajeni, że kelnerzy w 90% to obcokrajowcy, i większość z nich nie robi problemu z powtórzeniem, jeśli czegoś nie rozumiesz - ale zawsze można trafić na dupków, zdarza się.
Powodzenia 8)

[vanniaa]

Napisane przez maimeri

Cześć 8)

Po pierwsze, musisz znać język w stopniu dobrym i potrafić zrozumieć Anglików (a to nie takie proste...) Jeśli język jest ok - musisz być komunikatywna, to oczywiste. Zależy, gdzie konkretnie będziesz pracowała - w bardziej ekskluzywnych restauracjach powinnaś znać kolejność serwisu, sposób podawania do stołu, silver service itp. Poćwicz ładne otwieranie butelki wina, naucz się podstawowych klasycznych drinków.
Jeśli będziesz pracować w miejscu typu mała kafejka czy pizzeria, bądź przygotowana na ostre busy w czasie lunchu i dinneru, serwis jest tam mniej oficjalny, ale za to trzeba się nabiegać i mieć oczy dookoła głowy, bo klienci lubią się zmywać bez płacenia, a wtedy ty płacisz 8/ Musisz być zorganizowana, uśmiechnięta, to i tipy wpadną 8)
Rzecz jasna, powinnaś znać na pamięć menu, potrafić doradzić czy coś zaproponować, mieć info o alergiach (można się naciąć, podając alergikowi danie z orzechami czy czosnkiem).
Nie waż się lekceważyć chefów - jak chef cię nie lubi, to leżysz i kwiczysz 8/ "Yes, chef", "thank you, chef" - bądź miła, ale oficjalna i profesjonalna - to najlepszy układ w pracy. A po pracy można iśc na piwo 8)
Najlepsze wrażenie zrobisz, przedstawiając się współpracownikom - osobiście nie cierpię, gdy "nowy" czeka, aż my się jemu przedstawimy, to zniechęca do pomagania. Znajdź kogoś sympatycznego i wypytaj, kto jest kim - managery, kelnerzy, barmani, chefowie. Konieczna jest formułka przywitalna typu: "How are you?", jak nie spytasz, uznają cię za źle wychowaną Na początku zadawaj dużo pytań i najlepiej rób notatki, co, jak, gdzie - dzięki temu nie będziesz musiała po raz setny pytać, gdzie zostawiać brudne glassy i skąd brać cutlery.
Ludzie w Anglii są przyzwyczajeni, że kelnerzy w 90% to obcokrajowcy, i większość z nich nie robi problemu z powtórzeniem, jeśli czegoś nie rozumiesz - ale zawsze można trafić na dupków, zdarza się.
Powodzenia 8)

w zasadzie moglabym sie zgodzic, ale nie jestem pewna czy zrozumialam-glassy, managery, tipy ,8

[mindiar]

tzn? glassy - szklanki, managery - menadżer (liczba pojedyncza), tipy - napiwki...Chyba tyle

[carraluch]

Napisane przez mindiar

tzn? glassy - szklanki, managery - menadżer (liczba pojedyncza), tipy - napiwki...Chyba tyle

najbardziej żenująca rzecz u emigrantów - zangielszczanie polskiego. najczęściej zdarza się tym, którzy dopiero co wyjechali i od razu jakoś niefortunnie zapominają własnego języka.

[izuu]

Napisane przez carraluch

najbardziej żenująca rzecz u emigrantów - zangielszczanie polskiego. najczęściej zdarza się tym, którzy dopiero co wyjechali i od razu jakoś niefortunnie zapominają własnego języka.

wole taka 'zenujaca' pomoc niz bezsensowne krytykanctwo

[telka146]

Napisane przez carraluch

najbardziej żenująca rzecz u emigrantów - zangielszczanie polskiego. najczęściej zdarza się tym, którzy dopiero co wyjechali i od razu jakoś niefortunnie zapominają własnego języka.

jesli obcujesz z innym jezykiem na codziennie, czasem jest po prostu latwiej powiedziec zangielszczona wersje. kiedys tez reprezentowalam jak ty, ale od kiedy mieszkam w uk, rozumiem. nie da sie perfekcyjnie egzysotwac w dwoch jezykach jednoczesnie, uzwyajac w wiekszosci jednego /angielski w tym wypadku/ i ciezko jest unikac sytuacji, ktora sie bulwersujesz.

poza tym czasem latwiej jest powiedziec co po ang, bo polski odpowiednik jest dluzszy albo sklada sie z kliku wyrazow i jest najzwyczajniej w swiecie szybciej. a slowka faktycznie sie zapomina, niestety.

wiec wrzuc na luzzz.

[xoxo_gg]

Napisane przez carraluch

najbardziej żenująca rzecz u emigrantów - zangielszczanie polskiego. najczęściej zdarza się tym, którzy dopiero co wyjechali i od razu jakoś niefortunnie zapominają własnego języka.

Tak, bardzo często się to zdarza, próba dowartościowania??

[vanniaa]

Napisane przez telka146

jesli obcujesz z innym jezykiem na codziennie, czasem jest po prostu latwiej powiedziec zangielszczona wersje. kiedys tez reprezentowalam jak ty, ale od kiedy mieszkam w uk, rozumiem. nie da sie perfekcyjnie egzysotwac w dwoch jezykach jednoczesnie, uzwyajac w wiekszosci jednego /angielski w tym wypadku/ i ciezko jest unikac sytuacji, ktora sie bulwersujesz.

poza tym czasem latwiej jest powiedziec co po ang, bo polski odpowiednik jest dluzszy albo sklada sie z kliku wyrazow i jest najzwyczajniej w swiecie szybciej. a slowka faktycznie sie zapomina, niestety.

wiec wrzuc na luzzz.

da sie, da, nawet w trzech. odrobina checi ot i wszystko. nawiasem mowiac ta nowa gramatyka mnie nie przekonuje: managery liczba mnoga od manager, tipy od tipa a moze typa?

[maimeri]

Eh, koleżanki polonistki... Spróbujcie popracować kilka lat w restauracji w UK, a potem mówić o pracy czystą polszczyzną... Poza pracą owszem, bo nie jestem jedną z tych "Polaczek", która zapomina, jak mówić "po polsky". Nie próbowałam tu nikomu niczego udowadniać ani lansować się spolszczonym słownictwem - po prostu, tak się tu mówi i takiego języka użyłam, żeby obrazowo opisać koleżance pracę kelnerki w UK. Przypuszczalnie pomoże jej to więcej niż wasze lekcje poprawnej polszczyzny.

ps. Maturę z polskiego napisałam na 5, z angielskiego też, i znam gramatykę tych języków... (to teraz ktos mi powie, że to bzdura, bo pracuję jako kelnerka, haha

[LadyLauran]

Popieram koleżankę z góry.
Najlepiej powiedzieć coś i stwiedzić obrazowo w języku szybko zrozumiałym bez względu na formę, polską czy angielską.
Powiedzcie sami czy jak rozmawiacie między sobą-Polakami mieszkającymi w Angli to mówicie np karta ubezpieczeniowa zamiast Euro 16 lub numer ubezpieczenia zamiast insurance number albo może mówicie właściciel zamiast landlord.....
Czasem łatwiej jest powiedzieć dla zrozumienia coś w gwarze niż dosłownie.

[lamia1980]

maimeri Spróbujcie popracować kilka lat w restauracji w UK, zazdroszczę koleżance za moich czasów zdawało się rosyjski na maturze chciałabym umieć na tyle angielski,żeby rozpocząć pracę kelnerki mam w planach wyjazd czy to wypali okaże siępracowałam na studiach jako kelnerka w pl lubię ta pracędlatego zmykam do nauki języka3majcie kciuki

[tarji]

Napisane przez lamia1980

maimeri Spróbujcie popracować kilka lat w restauracji w UK, zazdroszczę koleżance za moich czasów zdawało się rosyjski na maturze chciałabym umieć na tyle angielski,żeby rozpocząć pracę kelnerki mam w planach wyjazd czy to wypali okaże siępracowałam na studiach jako kelnerka w pl lubię ta pracędlatego zmykam do nauki języka3majcie kciuki

czyli jednak zdecydowałaś się na wyjazd? świetnie, życzę Ci powodzenia ucz się, ucz! do książek marsz!