We can do it! ;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zamknięte > Fora sponsorowane > Forum Recenzentek Therm Line

Notka

Forum Recenzentek Therm Line 42 Recenzentek testuje preparat Therm Line Forte. Zapraszamy do zapoznania się z ich mini-blogami oraz do wspólnej dyskusji na temat preparatów Therm Line.

 
 
Narzędzia
Stary 2012-03-02, 22:52   #1
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99

We can do it! ;)


Witajcie
Mam na imię Dorota, będę tu opisywać moje boje z chudnięciem wspomaganym Therm Line Forte. Mam 26 lat oraz kilka prób odchudzania się już za sobą. Zawsze miałam tendencje do tycia, w dodatku lubię jeść i nic nie umiem na to poradzić. Mam też niestety skłonności do zajadania problemów i stresów. Wszystko to razem spowodowało, że przez lata wciąż przybierałam na wadze. Walczę z tym już od kilku lat, najczęściej jednak mało skutecznie. Jedyny raz, kiedy naprawdę mi się udało, to dieta Dukana, na której byłam dwa lata temu. Dzięki diecie i ćwiczeniom schudłam pięknie 10 kg i wyglądałam jak nie ja Niestety nie doprowadziłam tej diety do końca, powoli zaczęłam wracać do starych przyzwyczajeń żywieniowych i efekt jest taki, że przez owe dwa lata przybyło mi wszystko na nowo. Do tego z późniejszego braku czasu, potem też możliwości - porzuciłam regularne ćwiczenia, a tabletki antykoncepcyjne pewnie dopełniły reszty. Kiedy waga zaczęła przekraczać magiczną liczbę, z której chudłam poprzednio, powiedziałam sobie dość. I tak walczę z tym od kilku miesięcy, mimo diety i na nowo wprowadzonego ruchu - raczej bezskutecznie. Mam ogromną nadzieję, że Therm Line Forte pomoże mi w tej walce - bo motywację mam ogromną

Jeśli chodzi o dietę - zamierzałam być ponownie na diecie Dukana, ale robiłam do niej od sierpnia już dwa podejścia i jakoś bezskutecznie... Waga drgnęła tylko nieznacznie (2 lata temu leciała "na łeb, na szyję"), a ja źle się czułam (poprzednio nie miałam żadnych problemów, samopoczucie było dobre, a wyniki badań całkiem, całkiem). W dodatku na twaróg, który wtedy pochłaniałam teraz patrzeć nie mogę, do reszty produktów też już czuję się dość zniechęcona. Spróbuję jeść po prostu zdrowo - warzywa, sałatki, jogurty itp., tylko węglowodany muszę mocno, ale to bardzo mocno ograniczyć, bo od nich zawsze najwięcej tyję... Myślę, że nie będę tu zapisywać codziennie mojego jadłospisu, ale to się jeszcze zobaczy

Ruch - już od jakiegoś czasu co drugi dzień staram się pokonać na bieżni 5 km (czasem jest to więcej, raz zdarzyło się mniej, ale generalnie tej piątki staram się pilnować) i co drugi dzień (naprzemiennie) robić ćwiczenia z programu 8 tygodni od Therm Line. Nie zawsze mi się to udaje ze względu na brak czasu, ale wtedy staram się wprowadzić ruch w jakiś inny sposób.

To teraz trochę liczb. Bardzo nie chciałam tego ujawniać, bo wstyd, ale skoro wszystkie to robicie, to:
wzrost: 155 cm
waga: 70 kg gdy zapisywałam się do testu, ale w dniu przyjęcia pierwszych tabletek TL (czyli 1 marca) to już 70,8 kg...
biust: 97 cm
pod biustem: 81 cm
talia: 89 cm
podbrzusze (nie wiem jak to nazwać, ten brzuszek paskudny wystający pod pępkiem - to moja bolączka, więc też go obejmuję mierzeniem): 101 cm
biodra: 112 cm
udo: 63 cm
łydka: 41 cm

Ufff mam nadzieję, że te paskudne liczby zmaleją już po dwóch testowych miesiącach i to jak najwięcej! Jeśli chodzi o wagę - mój cel wymarzony, to 53 - 55 kg. Oczywiście przy obecnej wadze zadowoli mnie każdy spadek kilogramów, te 53 kg, to taki cel długodystansowy
Trzymajcie kciuki za mnie! A ja trzymam swoje kciuki za wszystkie walczące z wagą forumowiczki!

---------- Dopisano o 23:52 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

1 marca - mojego testu dzień pierwszy:

Pierwszą porcję tabletek przyjęłam niedługo po wizycie kuriera, czyli przed obiadem. Zrobiło mi się troszkę cieplej w środku i nic specjalnie więcej nie poczułam.

Druga porcja - na zalecane około pół godziny przed ćwiczeniami, czyli około 18.30. Początkowo nie czułam nic, potem dość szybko w porównaniu z ćwiczeniami z dni poprzednich - tych bez Therm Line, zrobiło mi się gorąco i zaczęłam się mocniej pocić już do samego końca ćwiczeń. po przejściu ok. 2,5 km na bieżni (zazwyczaj chodzę na niej szybkim tempem, czasem idę trochę wolniej, ale za to co jakiś czas zwiększam tempo i podbiegam), czułam jakby moje nogi były z galarety, zwolniłam tempo, a potem musiałam zrobić sobie całkiem przerwę, bo bałam się, że się w końcu potknę i przewrócę. kiedy to uczucie trochę przeszło, a ciało się uspokoiło, wróciłam do ćwiczeń, ale nie byłam w stanie przejść moich zwyczajowych 5 km, przeszłam jedynie 4 km. Nigdy jeszcze mi się to nie zdarzyło. Podejrzewam, że to właśnie to działanie kofeiny - piję tylko jedną słabą, białą kawę rozpuszczalną dziennie i to też nie zawsze, więc po prostu nie jestem odporna na taką dawkę kofeiny. Myślę, że to się z czasem unormuje.
Po tych 4 km, wyjątkowo poćwiczyłam też program 8 tygodni, normalnie bieżnię i ćwiczenia stosuję zamiennie co drugi dzień. Rozedrganie uspokoiło się i mogłam już ćwiczyć bez problemu.

Bardziej chciało mi się pić, niż normalnie (zazwyczaj muszę się zmuszać, żeby wypić choć te 1,5 l płynów dziennie i niestety - rzadko tyle piję, chyba, że się naprawdę przyłożę, staram się i o tym pamiętam). Tego dnia z piciem nie miałam problemu.

Niestety nie zaobserwowałam u siebie tego dnia, jak niektóre z Was braku apetytu, a wręcz przeciwnie - silne napady głodu, takie z głośnym burczeniem w brzuchu i uczuciem skręcenia żołądka.


2 marca - dzień drugi:

Waga: 70,2, ale podejrzewam, że ten spadek to po prostu utrata wody. (bardzo łatwo zatrzymuję wodę w organizmie, nadal musi jej być tam zresztą za dużo, bo cały dzień mam lekko opuchnięte nogi i dłonie - 2 godziny temu ledwo zdjęłam pierścionek z palca)

Dziś pierwsza porcja tabletek rano przed śniadaniem i tak mam zamiar brać już codziennie - przed śniadaniem i druga porcja - przed ćwiczeniami. Do pracy szłam na późniejszą godzinę, więc zabrałam się za sprzątanie mieszkania. Słabo mi to szło, bo znów byłam rozdygotana po tabletkach. Potem 25 minut do pracy szybkim marszem, w pracy godzinny spacer z dzieckiem (pracuję jako opiekunka), ale powoli, bo spało w wózku i nie chciałam obudzić i potem znów 25 min. szybkim marszem do domu. W domu kolejna porcja tabletek i reszta sprzątania, któremu nie dałam rady wcześniej i zastał mnie wieczór. Nie zdążyłam nic poćwiczyć Ale spędziłam dzień dość aktywnie, więc mam nadzieję, że jednak moje ciało trochę tego ruchu zaznało Druga porcja tabletek nie wprowadziła mnie już w takie rozedrganie, ale za to dodała energii, której już mi brakowało.

Niestety popołudniową porcję tabletek jestem w stanie brać dopiero ok. 18.30 - 19.30, choć nie zalecano jej brać na noc ze względu na efekt pobudzający. Zależy mi jednak na przyjmowaniu ich przed ćwiczeniami, a zazwyczaj nie jestem w stanie ćwiczyć wcześniej. Bałam się, że nie będę mogła spać, ale wczoraj zasnęłam bez problemu. Niestety po 4 godzinach snu obudziłam się, co już dawno mi się nie zdarzało :/ No i tak od tej 4 rano nie śpię... Nie wiem, czy to wpływ tabletek, bo w końcu zasnęłam bez problemu? Może to być też spowodowane po prostu moim przejęciem się tym testem Potrafię tak reagować niestety.

To wreszcie czas na sen (już dawno bym spała, bo jestem piekielnie zmęczona, ale chciałam to wszystko w końcu opisać) I czekam na następny dzień i nową porcję TL Dobranoc wszystkim
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-03, 06:28   #2
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

witam i trzymam kciuki
ja tez tak mam, że gdy wezmę wieczorem w nocy spac nie moge i tak było wczoraj ale defakto to moja wina bo wypiłam 3 kawki ale małe i z mlekiem
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-03, 19:39   #3
Biricchina
Zadomowienie
 
Avatar Biricchina
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 166
GG do Biricchina
Dot.: We can do it! ;)

Witaj Dorotko,

Będę Cię odwiedzać, ponieważ wydaje mi się, że Nasze historie są podobne.
Ja też mam skłonności do tycia, uwielbiam jeść zwłaszcza kanapeczki, kluseczki i słodycze.
Kilkakrotnie próbowałam się odchudzać, ale bardzo szybko się poddawałam.
A tymczasem dosyć mam już swoich fałdek, tego, że w zeszłe wakacje siedziałam w sukience na plaży, że z roku na rok jest coraz mniej rzeczy w które się mieszczę a jak nawet się zmieszczę to obciskają mnie niemiłosiernie.
Czas powiedzieć sobie dośći doprowadzić się do porządku czego Tobie jak i sobie z całego serca życzę

Ewelina
__________________
MY

Karolinka

Aniołek? 28.01.08


[aniolek1]28390[/aniolek1]
Biricchina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-04, 22:24   #4
frezyjka85
Zakorzenienie
 
Avatar frezyjka85
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: NS/Kraków
Wiadomości: 9 640
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
Niestety popołudniową porcję tabletek jestem w stanie brać dopiero ok. 18.30 - 19.30, choć nie zalecano jej brać na noc ze względu na efekt pobudzający. Zależy mi jednak na przyjmowaniu ich przed ćwiczeniami, a zazwyczaj nie jestem w stanie ćwiczyć wcześniej. Bałam się, że nie będę mogła spać, ale wczoraj zasnęłam bez problemu. Niestety po 4 godzinach snu obudziłam się, co już dawno mi się nie zdarzało :/ No i tak od tej 4 rano nie śpię... Nie wiem, czy to wpływ tabletek, bo w końcu zasnęłam bez problemu? Może to być też spowodowane po prostu moim przejęciem się tym testem Potrafię tak reagować niestety.
no ja właśnie często chodzę na siłownię wieczorem.... i boję się, ze jak za późno wezmę TLF to nie zasnę... a i tak mam problem z zasypianiem..... czasem nawet 2h się męczę

ale może warto spróbować raz
frezyjka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-04, 23:15   #5
Anielllka
Wtajemniczenie
 
Avatar Anielllka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 460
Dot.: We can do it! ;)

trzymam kciuki
__________________
„nie można nic nie robić, tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego”
Anielllka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-04, 23:15   #6
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

Dziewczyny!

dziękuję Wam za wsparcie! damy radę - WSZYSTKIE

frezyjka85 - spróbować raz co, wziąć TL wcześniej - przed obiadem? wybacz, ale jest już późno i trochę się zgubiłam


3 marca - dzień trzeci:

Waga: 70,1 kg

TL przyjmowane tego dnia tym razem nie wprowadziło żadnego rozedrgania, wszystko było super.

Nie udało mi się specjalnie poćwiczyć, ale za to pojechałam z moim chłopakiem na cały dzień do domu odwiedzić mamę. Tutaj mieszkam w centrum dużego miasta, ale w mojej rodzinnej miejscowości mam za to las prawie pod nosem. Pogoda była przepiękna i las nas pochłonął na jakieś 3 godziny Napracowałam się zdrowo nogami i nie tylko, bo poszliśmy dotąd nieznaną mi ścieżką i efekt był taki, że wprawdzie doszliśmy mniej więcej tam, gdzie mieliśmy dojść, ale było to właściwie mniej, niż więcej. Żeby wrócić do domu, trzeba było więc zasuwać przez las, skakać przez rzeczkę i wspinać się mocno pod górę po to, żeby za chwilę znów zejść i uważać, żeby nie wpaść w krzaki, bo ścieżka chwilami jakoś zanikała. Ale spacer wyszedł super, widoki piękne, czystego tlenu nawdychaliśmy się zdrowo, bo tu w mieście nawet w parku czystego powietrza nie uświadczysz...

4 marca - dzień czwarty:

Waga: 70 kg
Dziś również żadnej trzęsiawki po przyjęciu tabletek, jedynie wciąż chce mi się pić i nadal mam napady głodu (tego nie rozumiem, bo wszystkie piszecie, że właśnie nie chce Wam się jeść po TL, więc czemu ja mam na odwrót?).

Dzień w przeciwieństwie do wczorajszego straszny - totalny brak energii i chęci na cokolwiek. Do wyjścia po zakupy na następny tydzień musiałam się zmusić. Kiedy się położyłam w ciągu dnia - przysnęłam, co rzadko mi się zdarza. Nawet ćwiczenia szły mi opornie Mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys i jutro będzie lepiej!
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-05, 09:07   #7
sQuaara
Zakorzenienie
 
Avatar sQuaara
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 34 671
Dot.: We can do it! ;)

organizm musi odpowiednio zareagowac na stosowanie nowych suplementów. daj sobie chwile ))
__________________
mał(a)żonka
sQuaara jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 10:42   #8
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny!

dziękuję Wam za wsparcie! damy radę - WSZYSTKIE

frezyjka85 - spróbować raz co, wziąć TL wcześniej - przed obiadem? wybacz, ale jest już późno i trochę się zgubiłam


3 marca - dzień trzeci:

Waga: 70,1 kg

TL przyjmowane tego dnia tym razem nie wprowadziło żadnego rozedrgania, wszystko było super.

Nie udało mi się specjalnie poćwiczyć, ale za to pojechałam z moim chłopakiem na cały dzień do domu odwiedzić mamę. Tutaj mieszkam w centrum dużego miasta, ale w mojej rodzinnej miejscowości mam za to las prawie pod nosem. Pogoda była przepiękna i las nas pochłonął na jakieś 3 godziny Napracowałam się zdrowo nogami i nie tylko, bo poszliśmy dotąd nieznaną mi ścieżką i efekt był taki, że wprawdzie doszliśmy mniej więcej tam, gdzie mieliśmy dojść, ale było to właściwie mniej, niż więcej. Żeby wrócić do domu, trzeba było więc zasuwać przez las, skakać przez rzeczkę i wspinać się mocno pod górę po to, żeby za chwilę znów zejść i uważać, żeby nie wpaść w krzaki, bo ścieżka chwilami jakoś zanikała. Ale spacer wyszedł super, widoki piękne, czystego tlenu nawdychaliśmy się zdrowo, bo tu w mieście nawet w parku czystego powietrza nie uświadczysz...

4 marca - dzień czwarty:

Waga: 70 kg
Dziś również żadnej trzęsiawki po przyjęciu tabletek, jedynie wciąż chce mi się pić i nadal mam napady głodu (tego nie rozumiem, bo wszystkie piszecie, że właśnie nie chce Wam się jeść po TL, więc czemu ja mam na odwrót?).

Dzień w przeciwieństwie do wczorajszego straszny - totalny brak energii i chęci na cokolwiek. Do wyjścia po zakupy na następny tydzień musiałam się zmusić. Kiedy się położyłam w ciągu dnia - przysnęłam, co rzadko mi się zdarza. Nawet ćwiczenia szły mi opornie Mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys i jutro będzie lepiej!

pewnie, ze chwilowy. zajmij sie czymś co lubisz a zobaczysz ze nabierzesz ochoty na wiecej.
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-05, 11:50   #9
Olimp Labs
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 221
Dot.: We can do it! ;)

Na forum Recenzentek zorganizowalismy konkurs.

Serdecznie zapraszamy do udziału
Olimp Labs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-05, 13:22   #10
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

zapraszam na konkurs u siebie w mini-blogu.
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-05, 21:21   #11
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

5 marca - to już 5 dzień mojego testu!

Waga: dziś znów w górę, 70,4... Po części pewnie woda - za parę dni okres, pewnie też dlatego chwilami jestem okropną jędzą :P

Samopoczucie rzeczywiście lepsze, niż wczoraj - udało mi się pokonać na bieżni 5 km. W nocy miałam problemy ze snem, więc i dziś jestem bardzo senna. Nie zauważam już tego przypływu energii po tabletkach, jaki miałam w pierwszych dniach. Szkoda, fajnie było mieć takiego wyjątkowego pałera Generalnie nie czuję już nic po przyjęciu tabletek z tego, co czułam dotąd - ani rozedrgania po tej dawce kofeiny, ani jakiegoś specjalnego ciepła w brzuchu, ani właśnie przypływu energii. Po prostu jakbym zwykłe witaminy brała. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle :P
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-05, 22:36   #12
Anielllka
Wtajemniczenie
 
Avatar Anielllka
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 2 460
Dot.: We can do it! ;)

ja mam dokładnie tak samo, nic nie czuję po tabletkach, czesto nawet bym przysnela gdzieś
__________________
„nie można nic nie robić, tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego”
Anielllka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-06, 07:40   #13
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

u mnie cos czuje, ze tez więcej kg ale to pzrez brak ruchu. ale nie martw sie - gorzej być nie może już tylko lepiej!
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 09:18   #14
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

6 marca - szósty dzień z Therm Line:

Waga: 70.7 kg, czyli w zasadzie wróciłam do punktu wyjścia...

Jak zwykle 2 tabletki o 6.00, czyli pół godziny przed śniadaniem i 2 niestety dopiero po 19.00. Do tego ćwiczenia z programu 8 tygodni oraz godzina wprasowania, bo już się uzbierało i patrzyło na mnie wymownie

Wpadłam na pomysł ćwiczeń na skakance, więc mam już zaliczony wywiad cenowy na allegro Chciałam jednak zacząć już-teraz-natychmiast, a nie czekać na przesyłkę, więc po pracy odwiedziłam najbliższy hipermarket - niestety poplątany sznurek bez rączek za prawie 20 zł mnie nie zainteresował, skakanka z licznikiem marnej jakości za 25 zł też nie, bo była dla mnie za droga :P Czekam do weekendu, kiedy będę u mamy w domu - obiecała mi pożyczyć swoją skakankę. Mam tylko nadzieję, że zmieszczę się z tym "sprzętem" w kawalerce i nie strącę lampy z sufitu zawzięcie ćwicząc Mój biedny chłopak tylko ma coraz gorszy wyraz twarzy, bo najpierw miesiąc temu wepchnęłam do mieszkanka bieżnię, która nas oboje zaskoczyła swoimi wymiarami W dodatku jest o tyle kłopotliwa, że nie pasuje swoją nowoczesnością do PRLowskiego mieszkania i jego PRLowskiej instalacji elektrycznej - kiedy włączam bieżnię, musimy gasić światło i odłączać z prądu możliwie dużo rzeczy, ponieważ światło miga i instalacja grozi przepaleniem... Dobrze, że już niedługo nawet o 19-20 będzie jasno i nie będę musiała ćwiczyć po ciemku, a on będzie mógł w tym czasie normalnie czytać książkę ;D Teraz szukam jakiejś pożądnej matki do ćwiczeń, bo rozkładanie na podłodze koca, który się rozciąga i przesuwa nie jest dobrym pomysłem. A do tego jeszcze będę mu zabierać przestrzeń machając sznurem skakanki :P No trudno, chce mieć ładną dziewczynę, też musi trochę pocierpieć :P

Za wcześnie powiedziałam, że nie czuję już żadnych skutków ubocznych brania TL. Kiedy kładłam się spać, myślałam, że oszaleję - przez godzinę wirowało mi w głowie, ciężko mi się było nawet położyć, bo zawroty wtedy się nasilały. W sumie nie jestem pewna, czy to po TL, bo to już było 4 godziny po zażyciu tabletek, ale przed braniem nigdy bez powodu mi się to nie zdarzało (ostatni raz, kiedy chorowałam porządnie z wysoką gorączką wiele lat temu). Zmierzyłam temperaturę, ale była w porządku. Ja natomiast spociłam się jak mysz i miałam trudności z zaśnięciem. Potem jeszcze kilka razy się budziłam i wierciłam w łóżku, zawroty minęły, ale całą noc szalało mi serce. Żeby to chociaż wpłynęło na spadek wagi, ale gdzie tam, dziś rano taka sama, jak wczoraj.
Dziś niewyspana, zmęczona, ale chętnie bym poćwiczyła - piękne słońce za oknem jakoś motywuje do ruchu. Niestety kiedy wracam do domu - po ok. 11 godzinach w pracy do ćwiczeń przeważnie już muszę się zmuszać
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 10:41   #15
sQuaara
Zakorzenienie
 
Avatar sQuaara
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 34 671
Dot.: We can do it! ;)

a czy zmienilas diete/
moze masz takie objawy bo organzm spala to co zjadlas i tez przez to jestes przemeczona. w koncu podkrecamy swoj metabolizm nie?
owszem watpie zeby po 2 dniahc juz szalal..zapytaj na watku ogolnym OLIMP Ci doradzi ;-)
__________________
mał(a)żonka
sQuaara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 12:08   #16
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

tak, zmieniłam dietę. zanim zaczęłam brać TL, jadałam wg diety Dukana, na której 2 lata temu straciłam 10 kg. właściwie to teraz próbowałam jadać jak wtedy, bo teraz już kompletnie mi to nie szło, ale generalnie tego białkowo-warzywnego jadłospisu się trzymałam z małymi odstępstwami dla chleba itp.

od brania TL zaprzestałam jadania wg Dukana, jem teraz normalnie, tzn. warzywa, nabiał, ale bez żółtego sera, a po raz pierwszy chyba w życiu zaprzestałam jedzenia białego chleba na rzecz razowego i tak jak białego potrafiłam zjeść 3 kromki i nadal się nie najeść, tak przy razowym (który ma mniejsze kromki, niż biały) czasem już po 1 kromce mam dość do tego jego cena u mnie w piekarni 2 razy wyższa, niż białego sprawia, że nie mam ochoty jeść go więcej ;D także generalnie jadam wydaje mi się zdrowo, bez śmietany i tego typu "ulepszaczy", mleko tylko 0,5%, jogurty i serki 0%, mięsa i ryb nie, bo nie jadam nie jem ziemniaków, ryżu i makaronu (póki co, potem pewnie trochę będę jadać, ale planuję tylko brązowy) no i generalnie wszystko ograniczam pod względem ilości, słodzę tylko słodzikiem, od czasu do czasu miodem.

a TL biorę już od tygodnia - od 1 marca...

jutro waga pewnie będzie znowu większa - dziś zmuszam się do picia więcej niż zwykle tak, żeby osiągnąć choć te 1,5 litra dziennie. wypiłam już łącznie prawie litr i jestem z siebie dumna, bo tyle mi wystarczało na cały dzień, a mija dopiero połowa dnia tylko mało chodzę do łazienki, czyli wieczorem pewnie będę jak bania... :/ (normalnie po 1 herbacie potrafię 3 razy być w toalecie, a i tak puchnę)
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 14:38   #17
sQuaara
Zakorzenienie
 
Avatar sQuaara
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 34 671
Dot.: We can do it! ;)

skonsultuj ten jadłospis z OLIMPem moze dostarczasz sobie za mało energii i branie TL nadwyręża Twoj organizm ktory mimo wszystko składuje sobie gdzies tłuszczyk zeby z czegos funkcjonowac?
az tak sie nie znam... popytaj ekspertów;-)
a moze po prostu za duzo soli i zostaje Ci woda w organizmie;]
__________________
mał(a)żonka
sQuaara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 15:19   #18
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

widze, ze wiele osób tu recenzujacych Therm Line Forte stosowało diete Dukana. Ja tez, na nabiał tez juz patzrec nie moge a kiedys go wprostu ubóstwiałam dobrze Ci kolezanka radzi, spytaj ekspertów przeciez mamy taka mozliwosc a Ty faktycznie cos za malutko jesz a to nie dobrze
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-07, 20:15   #19
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

Dziewczyny, macie rację - zapytam, ale jak już wyczytałam, dopiero w poniedziałek, bo przez weekend ekspertów TL nie ma. jutro powinnam dostać okres, więc akurat do poniedziałku, jeśli to tylko woda w organizmie, wszystko się powinno unormować. samopoczucie też powinno wrócić lepsze. (my, kobiety to jednak mamy przechlapane :P) a jeśli nadal będzie tak samo jak teraz, to rzeczywiście napiszę i spytam, może mi coś doradzą


7 marca - to już tydzień testu!

Waga: 70,7... :/

No właśnie, tydzień mojego testowania już minął, a ja co? A ja nic, waga wyjściowa praktycznie, wrrrr :/ Co prawda pamiętam, że gdzieś była mowa o tym, że efekt brania tabletek widać dopiero po 2 tygodniach, więc tydzień na te efekty jeszcze mam Ale skoro u innych dziewczyn efekty są już teraz, a ja owszem - pierwsze dni miałam, a potem się cofnęło, to nie spodziewam się jakiegoś spektakularnego efektu u mnie po minięciu magicznej granicy 2 tygodni. No nic, poczekamy, zobaczymy. Na razie na pewno zatrzymuję wodę w organizmie, ale to skutek "kobiecych dni", mam nadzieję, że kiedy mi miną, wszystko wróci do normy, a i moja waga ruszy w jedynym słusznym kierunku, czyli w dół Trochę się zdołowałam, ale mimo wszystko staram się pozytywnie myśleć i czekać na efekty

Dziś starałam się więcej pić i udało się - wypiłam troszkę ponad 1,5 litra, a jak na mnie to naprawdę dużo Jeszcze białą herbatkę zaraz sobie zaparzę

Samopoczucie: straszna senność po tej szalonej, niewyspanej nocy, ale po 18.00 wzięłam drugą dawkę TL, do tego mój chłop mnie wkurzył i dzięki temu wszystkiemu dostałam pałera i udało mi się przebyć na bieżni 6 km, nie tylko maszerując (zazwyczaj maszeruję w szybkim tempie), ale i biegając na zmianę. Potem jeszcze brzuszki, bo nie mogłam spojrzeć na tego swojego flaka
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-08, 07:12   #20
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, macie rację - zapytam, ale jak już wyczytałam, dopiero w poniedziałek, bo przez weekend ekspertów TL nie ma. jutro powinnam dostać okres, więc akurat do poniedziałku, jeśli to tylko woda w organizmie, wszystko się powinno unormować. samopoczucie też powinno wrócić lepsze. (my, kobiety to jednak mamy przechlapane :P) a jeśli nadal będzie tak samo jak teraz, to rzeczywiście napiszę i spytam, może mi coś doradzą


7 marca - to już tydzień testu!

Waga: 70,7... :/

No właśnie, tydzień mojego testowania już minął, a ja co? A ja nic, waga wyjściowa praktycznie, wrrrr :/ Co prawda pamiętam, że gdzieś była mowa o tym, że efekt brania tabletek widać dopiero po 2 tygodniach, więc tydzień na te efekty jeszcze mam Ale skoro u innych dziewczyn efekty są już teraz, a ja owszem - pierwsze dni miałam, a potem się cofnęło, to nie spodziewam się jakiegoś spektakularnego efektu u mnie po minięciu magicznej granicy 2 tygodni. No nic, poczekamy, zobaczymy. Na razie na pewno zatrzymuję wodę w organizmie, ale to skutek "kobiecych dni", mam nadzieję, że kiedy mi miną, wszystko wróci do normy, a i moja waga ruszy w jedynym słusznym kierunku, czyli w dół Trochę się zdołowałam, ale mimo wszystko staram się pozytywnie myśleć i czekać na efekty

Dziś starałam się więcej pić i udało się - wypiłam troszkę ponad 1,5 litra, a jak na mnie to naprawdę dużo Jeszcze białą herbatkę zaraz sobie zaparzę

Samopoczucie: straszna senność po tej szalonej, niewyspanej nocy, ale po 18.00 wzięłam drugą dawkę TL, do tego mój chłop mnie wkurzył i dzięki temu wszystkiemu dostałam pałera i udało mi się przebyć na bieżni 6 km, nie tylko maszerując (zazwyczaj maszeruję w szybkim tempie), ale i biegając na zmianę. Potem jeszcze brzuszki, bo nie mogłam spojrzeć na tego swojego flaka

biała herbata jest super ale do spalania dziadostwa (czyt. tłuszczu) polecam zieloną bądź czerwoną.
Zgadzam się, jak chłop wkurzy to i bez TL Forte mam takiego powera, ze mogę 2 h ćwiczyć intensywnie beż żadnej zadyszki. Na szczęście kłopotu juz nie mam bo chłopa ni ma.

Najlepszego laski w dzisiejszym dniu życzę!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-08, 09:07   #21
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

wiem, wiem - zawsze mam w domu zestaw kolorowych herbatek tylko ja przeważnie kupuję takie w saszetkach, a nie liściaste, więc nie wiem ile one mają w sobie paprochów, a ile prawdziwej herbaty... :P poza tym smakują mi głównie te z dodatkami smakowymi, a nie czyste czerwone, zielone, białe. ostatnio odkryłam zieloną miętową z Rossmanna z ich marką na opakowaniu - pierwsze opakowanie zużyłam niemal natychmiast, smakowała rewelacyjnie i orzeźwiała jak nic! ale jestem właśnie na drugim opakowaniu i już jakoś bez rewelacji...

hahah fakt, jak tak sobie pomyślałam, to faceci czasem jakoś tak mocno przeszkadzają :P ja się w sumie zapuściłam właśnie przez swojego - przestałam chodzić na fitness, bo zabrakło mi czasu - praca, pisanie magisterki wtedy i spotkania z nim, potem był problem z kasą, ale jak już ją mialam, to i tak nie kupiłam karnetu i nie wróciłam na ćwiczenia, bo jakoś tak wolałam spędzać ten czas z nim :P do tego on nie ma problemu z tyciem, więc je co popadnie, jak już razem zamieszkaliśmy, to dla mnie zrobiło się tragicznie - bo a to coś słodkiego dość często, a to znów duża kolacja późno wieczorem, a to jakieś piwko do filmu - no i zawsze mi proponuje, nawet teraz, kiedy się odchudzam... wczoraj pod wieczór, kiedy ćwiczyłam, zrobił sobie pierogi ruskie na tłuszczyku i cebulce. ja tu biegam, zawzięcie usiłuję stracić choć trochę siebie, a on mi tu zapachy rozsiewa! ale tak się zawzięłam, powiedziałam sobie "nie", tak się wkręciłam, że w pewnym momencie od tego tłustego zapachu zrobiło mi się nawet niedobrze i straciłam całą ochotę na podjedzenie pieroga! wszystko jest w mózgu

także owszem, fajnie jest być z kimś, ale ma też to swoje wady. łatwiej jest dbać o siebie, kiedy się jest samej. ja teraz mam mało czasu dla siebie samej, a dodatkowo kiedy chcę o siebie zadbać - muszę kombinować lub uciekać przed jego wzrokiem. paradowanie przed facetem z przyklepanymi maseczką włosami i twarzą jak u zombie z powodu maseczki drożdżowej nie jest niczym przyjemnym ani dla niego, ani dla mnie nie mówiąc już o godzinnym relaksie i nakładaniu różnych specyfików na ciało w łazience, zaraz jęczy co ja tam tyle robię :P po prostu mężczyźni chyba nie rozumieją, że to jakie jesteśmy ładne i gładkie nie jest jakimś darem od Bozi, tylko trudem, systematycznością i pracą nad sobą

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

i ja oczywiście też składam życzenia z okazji Dnia Kobiet wszystkim nam żeby waga pięknie spadała, a trud odchudzania się nie był przerażający, żebyśmy wszystkie doszły do efektów o jakich marzymy i co najważniejsze - przy nich zostały już przez lata a do tego samych cudowności, miłości i wspaniałości na co dzień, nie tylko od święta
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-08, 16:30   #22
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

a dziekuje i wzajemnie bysmy dużooo schudły.

Tak, prez facetów sie tyje to udowodnione klinicznie! a kij z nimi, aj jestem sama i trwa akcja chudnij spaślaku ;p
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-08, 20:59   #23
frezyjka85
Zakorzenienie
 
Avatar frezyjka85
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: NS/Kraków
Wiadomości: 9 640
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
wiem, wiem - zawsze mam w domu zestaw kolorowych herbatek tylko ja przeważnie kupuję takie w saszetkach, a nie liściaste, więc nie wiem ile one mają w sobie paprochów, a ile prawdziwej herbaty... :P poza tym smakują mi głównie te z dodatkami smakowymi, a nie czyste czerwone, zielone, białe. ostatnio odkryłam zieloną miętową z Rossmanna z ich marką na opakowaniu - pierwsze opakowanie zużyłam niemal natychmiast, smakowała rewelacyjnie i orzeźwiała jak nic! ale jestem właśnie na drugim opakowaniu i już jakoś bez rewelacji...

ja ma cały przegląd różnych herbat w domu najwięcej owocowych - lubię
frezyjka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-09, 10:36   #24
sQuaara
Zakorzenienie
 
Avatar sQuaara
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 34 671
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez diana171615 Pokaż wiadomość
a dziekuje i wzajemnie bysmy dużooo schudły.

Tak, prez facetów sie tyje to udowodnione klinicznie! a kij z nimi, aj jestem sama i trwa akcja chudnij spaślaku ;p

oj nie nie ja wychpdze z założenie że jest kryzys...nie ma seksu... wiec trzeba sie zawzięcie odchudzac..zeby sex był ;D
__________________
mał(a)żonka
sQuaara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-09, 14:44   #25
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez sQuaara Pokaż wiadomość
oj nie nie ja wychpdze z założenie że jest kryzys...nie ma seksu... wiec trzeba sie zawzięcie odchudzac..zeby sex był ;D
jak jest sex to i jeśc wiecej mozna bez obaw ;-)!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-10, 00:28   #26
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

ufff dopiero tu dotarłam... haha dziewczyny, dobre jesteście


8 marca - testu dzień ósmy:

Waga: 70,2, czyli nareszcie coś drgnęło!

Dziś pojawił się, jak to mówicie @ więc nareszcie i woda mi spada. Noc totalnie nieprzespana, podejrzewam, że ma to też coś wspólnego z pełnią, bo zawsze wtedy mam problemy ze snem. Także rano byłam znów nieprzytomna, kiedy zadzwonił budzik, nie wiedziałam gdzie jestem :P W ciągu nocy i dnia paskudne bóle głowy - pewnie z niewyspania, od wielu ostatnich dni chronicznie nie dosypiam

Z tego wszystkiego zapomniałam wziąć tabletki przed śniadaniem oraz zabrać je do pracy, więc pierwszą porcję przyjęłam dopiero grubo po 17.00, a drugą po 19.00 przed ćwiczeniami. Trochę się bałam, ale nie było żadnych efektów ubocznych, dostałam tylko dużą dawkę energii, która była mi potrzebna.
Potem 15 min. marszu na bieżni: 10 min. w tempie 5,5 km i 5 min. w tempie 5.8. Dalej ćwiczenia z serii 8 tygodni, urozmaicone o kilka innych, bo miałam sporo energii i nie chciało mi się przerywać ćwiczeń, choć już wszystkie z programu miałam wykonane

Z okazji Dnia Kobiet kupiłam sobie termoaktywne serum wyszczuplające Eveline (Polpharma, 14.44 zł, bo mają właśnie promocję ). po ćwiczeniach i prysznicu zrobiłam sobie super pachnący peeling i nasmarowałam się kremem, paliło

9 marca - dzień dziewiąty:

Waga: teoretycznie 70,3 kg, ale moja waga wariuje, więc nie wiem, ile praktycznie. Dziś potrafiła podać mi kilka różnych wyników, bez przesuwania jej z miejsca, więc wpadłam w paranoję i biegałam z wagą po całym mieszkaniu. Efekt był taki, że wyniki otrzymywałam przeróżne, w rozpiętości do 2,5 kg...

Dziś też zmierzyłam się, bo jestem już mniej opuchnięta i wyniki są bardziej wiarygodne. No i niepotrzebnie to zrobiłam, bo tylko się zdołowałam:

było/jest

biust: 97 / 96
pod biustem: 81 / 81
talia: 89 / 88
brzuszek: 101 / 104!
biodra: 112 / 112
udo: 63 / 65!
łydka: 41 / 43!

dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-12, 09:01   #27
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
ufff dopiero tu dotarłam... haha dziewczyny, dobre jesteście


8 marca - testu dzień ósmy:

Waga: 70,2, czyli nareszcie coś drgnęło!

Dziś pojawił się, jak to mówicie @ więc nareszcie i woda mi spada. Noc totalnie nieprzespana, podejrzewam, że ma to też coś wspólnego z pełnią, bo zawsze wtedy mam problemy ze snem. Także rano byłam znów nieprzytomna, kiedy zadzwonił budzik, nie wiedziałam gdzie jestem :P W ciągu nocy i dnia paskudne bóle głowy - pewnie z niewyspania, od wielu ostatnich dni chronicznie nie dosypiam

Z tego wszystkiego zapomniałam wziąć tabletki przed śniadaniem oraz zabrać je do pracy, więc pierwszą porcję przyjęłam dopiero grubo po 17.00, a drugą po 19.00 przed ćwiczeniami. Trochę się bałam, ale nie było żadnych efektów ubocznych, dostałam tylko dużą dawkę energii, która była mi potrzebna.
Potem 15 min. marszu na bieżni: 10 min. w tempie 5,5 km i 5 min. w tempie 5.8. Dalej ćwiczenia z serii 8 tygodni, urozmaicone o kilka innych, bo miałam sporo energii i nie chciało mi się przerywać ćwiczeń, choć już wszystkie z programu miałam wykonane

Z okazji Dnia Kobiet kupiłam sobie termoaktywne serum wyszczuplające Eveline (Polpharma, 14.44 zł, bo mają właśnie promocję ). po ćwiczeniach i prysznicu zrobiłam sobie super pachnący peeling i nasmarowałam się kremem, paliło

9 marca - dzień dziewiąty:

Waga: teoretycznie 70,3 kg, ale moja waga wariuje, więc nie wiem, ile praktycznie. Dziś potrafiła podać mi kilka różnych wyników, bez przesuwania jej z miejsca, więc wpadłam w paranoję i biegałam z wagą po całym mieszkaniu. Efekt był taki, że wyniki otrzymywałam przeróżne, w rozpiętości do 2,5 kg...

Dziś też zmierzyłam się, bo jestem już mniej opuchnięta i wyniki są bardziej wiarygodne. No i niepotrzebnie to zrobiłam, bo tylko się zdołowałam:

było/jest

biust: 97 / 96
pod biustem: 81 / 81
talia: 89 / 88
brzuszek: 101 / 104!
biodra: 112 / 112
udo: 63 / 65!
łydka: 41 / 43!


oj jak jest pełnia to masakra spac tez nie moge, a jeszcze czesto swieci na mnie z okna;P

serum jest swietne ale uwaga parzy!
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-12, 21:30   #28
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

Rety, ostatnio nie mam prawie czasu dla siebie, a jeszcze, żeby tu zaglądać, pisać i Was czytać... Choćbym chciała, nie daję rady, niech ten tydzień szybko minie...

Diana, haha racja, pali - używałam tego już kiedyś, chłodzącego też, ale to zostawiam na lato Przyznam, że eksperymentalnie posmarowałam się od razu na całym ciele (poza biustem oczywiście :P aż za dobrze pamiętam jak się kiedyś niechcący maźnęłam w jednym miejscu na cycku i piekło potwornie, a najgorsze - mycie wodą nic nie pomagało... :P) i grzeje w bardzo dziwnych miejscach. Poza tymi typowo problematycznymi działa mi również na... przedramiona od dłoni do łokcia :P (spodziewałam się wyżej, na ramionach, bo tu się zawsze ma dyndające firanki, ale właśnie tu nie działa :P) I na kark, ale to wiem, że jest za tłusty :P

10 marca - dziesiąty dzień zmagań:

Waga: 70,6 kg...

Nadal dół spowodowany pomiarami i tą głupią wagą...
Ćwiczenia: 5 km na bieżni + 15 min. brzuszków i skakanki na zmianę (facet mi się plątał po pokoju i kiedy nie mogłam skakać, robiłam brzuszki )

11 marca - dzień jedenasty:

Waga: 70,7 kg - nic, tylko się ukatrupić!

Dziś parę godzin w drugiej pracy, więc 30 min. pieszo w jedną i 30 min. w drugą stronę, do tego godzinny spacer z Małą w wózku. Wieczorem ćwiczenia 8 tygodni i chwila na skakance. Nie wiem, czy bieganie z zakupami na cały tydzień też się liczy

12 marca - to już dwunasty dzień testu:

Waga: uwaga, uwaga - 70 kg!

Po 11 godzinach pracy z trudem wlazłam na bieżnię, ale jakoś udało mi się zaliczyć kolejne 5 km Do tego chwila skakanki.

A teraz padam, czas spać...
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-13, 15:49   #29
diana171615
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 525
Dot.: We can do it! ;)

Cytat:
Napisane przez dorrotka86 Pokaż wiadomość
Rety, ostatnio nie mam prawie czasu dla siebie, a jeszcze, żeby tu zaglądać, pisać i Was czytać... Choćbym chciała, nie daję rady, niech ten tydzień szybko minie...

Diana, haha racja, pali - używałam tego już kiedyś, chłodzącego też, ale to zostawiam na lato Przyznam, że eksperymentalnie posmarowałam się od razu na całym ciele (poza biustem oczywiście :P aż za dobrze pamiętam jak się kiedyś niechcący maźnęłam w jednym miejscu na cycku i piekło potwornie, a najgorsze - mycie wodą nic nie pomagało... :P) i grzeje w bardzo dziwnych miejscach. Poza tymi typowo problematycznymi działa mi również na... przedramiona od dłoni do łokcia :P (spodziewałam się wyżej, na ramionach, bo tu się zawsze ma dyndające firanki, ale właśnie tu nie działa :P) I na kark, ale to wiem, że jest za tłusty :P

10 marca - dziesiąty dzień zmagań:

Waga: 70,6 kg...

Nadal dół spowodowany pomiarami i tą głupią wagą...
Ćwiczenia: 5 km na bieżni + 15 min. brzuszków i skakanki na zmianę (facet mi się plątał po pokoju i kiedy nie mogłam skakać, robiłam brzuszki )

11 marca - dzień jedenasty:

Waga: 70,7 kg - nic, tylko się ukatrupić!

Dziś parę godzin w drugiej pracy, więc 30 min. pieszo w jedną i 30 min. w drugą stronę, do tego godzinny spacer z Małą w wózku. Wieczorem ćwiczenia 8 tygodni i chwila na skakance. Nie wiem, czy bieganie z zakupami na cały tydzień też się liczy

12 marca - to już dwunasty dzień testu:

Waga: uwaga, uwaga - 70 kg!

Po 11 godzinach pracy z trudem wlazłam na bieżnię, ale jakoś udało mi się zaliczyć kolejne 5 km Do tego chwila skakanki.

A teraz padam, czas spać...

zawsze jakis spadek gratuluję

mówisz, ze na dyndające firanki nie działa?

ja uzywałam tylko na uda bo mam wielkości salcesonów ale teraz mam bardzo wrażliwą skóre i cos nie moge;P
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597710 moje zmagania ZAPRASZAM
diana171615 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-03-21, 11:00   #30
dorrotka86
Raczkowanie
 
Avatar dorrotka86
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Wiadomości: 99
Dot.: We can do it! ;)

Uffff ostatnio nie mam czasu tu zaglądać
W skrócie ostatni tydzień:

13 marca - dzień 13:

Waga: 69,7
Z ćwiczeń niestety tylko skakanka, bo brak czasu - po kolejnych 11 godz. w pracy od razu wsiadłam w tramwaj i trzeba było gnać do babci, bo miała imieniny. Tu zgrzeszyłam i zjadłam 1,5 kawałka sernika "złota rosa", ale warto było, bo babcia robi go rewelacyjnie To zresztą chyba moje pierwsze ciasto od początku marca... Oprócz tego wmuszony kieliszeczek wódki.

14 marca - dzień 14:

Waga: 69,9 kg ale po wczorajszym wieczorze to zrozumiałe.

Tego dnia ćwiczenia z 8 tyg. z TL i poskakałam na skakance.

15 marca - dzień 15:

Dziś koszmar:

Waga: 70,4!!!

Samopoczucie okropne, może to przez ciężki tydzień w pracy, nie wiem. Czuję się osłabiona, boli mnie głowa.
Wieczorem wlazłam na bieżnię i z trudem pokonałam tylko 2,5 km... Jakiś koszmar, zawroty głowy i mdłości. Tabletki brałam jak zwykle 30 min. przed ćwiczeniami, a ok. godziny przed ćwiczeniami wypiłam ok. 0,5 litra wody, bo bardzo chciało mi się pić. Nie wiem, czy przez wodę, czy przez co - w czasie chodzenia na bieżni (bo nawet podbiec na niej nie byłam w stanie) czułam w żołądku wielką gulę i mdłości... A nie jadłam wcześniej nic, co mogłoby to spowodować - ok. godz. przed ćwiczeniem jedna kanapka razowego chleba z warzywami.
Po zejściu z bieżni próbowałam jeszcze poskakać chociaż na skakance, ale też musiałam przerwać, bo czułam się, jakbym się miała zaraz przewrócić...

16 marca - dzień 16:

Waga: 69,6 jakimś cudem!

Samopoczucie lepsze, ale dołek spowodowany pomiarami:

(kolejno pomiary ze wszystkich tygodni):

biust: 97/96/96
pod biustem: 81/81/80
talia: 89/88/88
podbrzusze: 101/104/104
biodra: 112/112/112
udo: 63/65/65
łydka: 41/43/43

Kompletnie nie wiem, co się z tym moim ciałem dzieje...

Dziś brak czasu na konkretne ćwiczenia, ale za to sporo chodzenia, bo w piątek druga praca: łącznie godzina szybkiego marszu do i z pracy + 1,5 godz. spaceru z Małą w wózku

17 marca - dzień 17:

Waga: 70,3 kg - znów duży skok...

Dziś znów praca i godz. marszu do i z pracy plus godzina spaceru z wózkiem. Do tego godzina łażenia po hipermarkecie i dźwiganie siat z zakupami (robimy je na cały tydzień od razu). Grzech w postaci jednego piwa.

18 marca - dzień 18:

Waga: 70,6!

Spacer po parku, ale pogoda tak piękna, że w parku masa ludzi i ze spaceru nie miałam żadnej przyjemności, bo wyglądało to bardziej jak jarmark...

19 marca - dzień 19:

Waga: 70,7!!!

Waga znów rośnie, więc dziś: ćwiczenia 8 tyg. z TL + skakanka + spacer...

20 marca - dzień 20:

Waga: 69,9 - straszne wahania mam

Tego dnia 5 km na bieżni + brzuszki.



Ogólnie:

Nie czuję już żadnych efektów brania Therm Line Forte - nie mam już napadów głodu, ale też nie czuję jak niektóre z Was hamowania głodu przez TL. Przeważnie nie suszy mnie już. Problemy ze spaniem mam różnie i wygląda to jak dawniej. Nie czuję żadnego przypływu energii po zażyciu porcji tabletek. Po prostu jakbym brała zwykłe witaminy. Jedynie znów wstaję w nocy do łazienki, co było u mnie codziennością dawniej, ale jakiś czas przed braniem TL ustało - przy TL znów wróciło.

Cały ten czas przyjmuję porcję TL 30 min. przed śniadaniem oraz 30 min. przed ćwiczeniami, wypada mi to zazwyczaj ok. 19, czasem później. Staram się mieć ruch codziennie - staram się porządnie ćwiczyć codziennie, jeśli nie dam rady z braku czasu/sił, dużo wtedy chodzę, żeby w ten sposób mieć jakiś dodatkowy ruch lub biorę skakankę.

Jestem cały czas na diecie - ograniczyłam węglowodany, zamiast białego pieczywa jem razowe i to mniej, niż dawniej. Zamiast białego makaronu i ryżu - brązowy, ale i to bardzo rzadko. Jem więcej warzyw, wprowadziłam trochę owoców. Jem dużo nabiału, ale chudego - mleko 0,5%, twaróg i jogurty 0% tłuszczu. Nie pijam coli i soków, jedynie wodę i kolorowe herbaty. Mięsa nie jadam od wielu lat.

Dawniej - ruch bardzo rzadko, tylko w postaci spacerów, białe pieczywo i makarony. Czyli zmieniłam wszystko mocno.

I nie chudnę. Moja waga miota się w górę i w dół w zakresie ok. 1 kg od 3 tygodni, a nawet dłużej (od 8 lutego regularnie ćwiczę na bieżni i od tego czasu mimo ruchu waga nawet nieco się zwiększyła)... Nic nie rozumiem
dorrotka86 jest offline Zgłoś do moderatora  
 

Nowe wątki na forum Forum Recenzentek Therm Line


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:49.