Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Cinde_x

Może garść orzechów? U mnie działa. No i jeszcze to, że czasami ciało woła o wstanie z krzesła i poruszanie się przez te 5 minut. Znałam ludzi, którzy skakanki do pracy przynosili i co ok. godzine skakali przez 5-10 minut .

Super pomysł! Ja też czasem miewam. takie padaki w pracy- że chce mi się spać i zwykle wtedy lecę do WC ( dwa piętra wyżej) albo na chwilę przed budynek.

Zieloną herbatę polecam na pobudzenie i w ogóle rózne herbatki. Teina z uzalezniaczy chyba stosunkowo mniej groźna, nie?

[Gravitsappa]

Napisane przez chwast

Osobiste doświadczenia i obserwacje


Sent from my iPhone using Tapatalk

Zapytałam bo napisałaś, że trawka uzależnia więc jestes na nie, ale mdma jest ok. Rozumiem, że w otoczeniu widziałaś osoby palące z problemami?

[sublips]

Napisane przez Lumimi

Ale stawia To się nazywa merchandising Pieczywo nie bez powodu w większości sklepów jest daleko od wejścia. Tak samo jak jakieś batoniki czy gumy przy kasie czy w specjalnych koszach. Tak samo jak przy wejściu są promocje, a słodycze uwielbiane przez dzieci są na wysokości ich oczu. Rzeczy dla dzieci też są raczej kolorowe, bo kolorowe rzeczy przyciąga uwagę dzieci.

Co do promocji alkoholu to dziś na drugiej stronie gazetki Biedronki jest 10+10 na piwo

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

No to pewnie, że jest cel w stawianiu konkretnych produktów w danym miejscu, ale regułą jest w Carrefourze, do którego czasami chodzę, że po prostu artykuły w promocji są na początku sklepu - a nie konkretnie alkohol.

No w tym konkretnie ja nic złego nie widzę, ale rozumiem, że każdy ma prawo do swoich odczuć. Ktoś może te piwa kupić i pić przez dłuższy okres, a ktoś może kupić i wypić je jednego dnia.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez Gravitsappa

Zapytałam bo napisałaś, że trawka uzależnia więc jestes na nie, ale mdma jest ok. Rozumiem, że w otoczeniu widziałaś osoby palące z problemami?

Akurat takiej wybiórczości nie jestem w stanie zrozumieć. Mdma przecież uzależnia, tyle że nie fizycznie, a psychicznie. LSD to narkotyk, który nie powoduje uzależnienia ani psychicznego, ani fizycznego, jest nawet stosowany w niektórych terapiach i ma tutaj potencjał.

[Cinde_x]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89487735]Super pomysł! Ja też czasem miewam. takie padaki w pracy- że chce mi się spać i zwykle wtedy lecę do WC ( dwa piętra wyżej) albo na chwilę przed budynek.

Zieloną herbatę polecam na pobudzenie i w ogóle rózne herbatki. Teina z uzalezniaczy chyba stosunkowo mniej groźna, nie?[/QUOTE]

Wydaje mi sie, ze tak. Herbata ma mase antyoksydantów. Znam pare staruszków, którzy całe życie piją ogromne ilości czarnej herbaty (po 6-8 filiżanek dziennie) i to jeszcze parzą po dwie torebki. Ona ma 90 lat, a on 94 i są ciągle mobilni. Ja wiem, że na to składa się sporo różnych czynników, ale gdyby ta herbata była taka groźna, to już by sie na pewno od niej przekręcili.

[pempek]

Napisane przez andra

Badanie trzeźwości będzie możliwe z nowego kodeksu pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiem i oczekuje


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89487560]Co jestem w niedzielę w Żabce, to mam wrażenie, że większość ludzi przychodzi tam po alkohol. Ja czasem też, żeby nie było, ale zawsze mnie to uderza.

A w temacie używek, to mi czasem brakuje czegoś, czym bym się mogła pobudzić jak jestem zmęczona czy niedospana, a muszę siedzieć w pracy. Alkohol mnie usypia, kawa kompletnie nie działa, energetyki mają dla mnie tak paskudny smak, że nawet łyka nie mogę przełknąć. Cukier działa, ale na krótko, potem jak spada, to mam jeszcze większą zamułę.[/QUOTE]

Od siebie polecam NOCCO albo Lohilo bardzo lubię też tonik (bez cukru) rozcieńczony woda z odrobiną soli z dużą ilością cytryny, lub zamiast toniku- cola/ pepsi zero.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[lightangel]

Napisane przez Limonka2738

Alkohol w Biedronce i Lidlu jest przy jednej ścianie.

Wystarczy podejść do kasy przy drugiej ścianie.

Tak, czasem to będzie samoobsługowa.

W ostateczności można pójść do Carrefoura, tam alkohol jest na szarym końcu sklepu zwykle.

Zastanawiam się, gdzie wy tą wielką promocję alkoholu widzicie. Jakoś się o niego nie potykam na każdym kroku w sklepie. Wręcz przeciwnie, dopóki nie wejdę w alkoholową alejkę to go po prostu nie widzę. To nie jest tak, że próbuję kupić pomidora i musze przestawić skrzynkę piwa, co to mnie wodzi na pokuszenie.

Jeśli przesunięcie tego gdzieś na bok ma pomóc komuś, to super.

Ale ja zwyczajnie nie wiem, o czym piszecie i w jakich sklepach bywacie.

Znam sklep w którym dosłownie trzeba przestawiać kartony z winem albo skrzynki z piwem żeby dostać się do czegoś innego, ale to jest akurat sklep w którym obsługa ma bardzo duże problemy z wykładaniem towaru i utrzymywaniem porządku.
W Auchan obok mojej pracy jest stały regał z alkoholami w promocji - stoi na samym środku sklepu i każdy kto idzie środkową alejką to na niego trafi. Często widać że przyciąga ludzi którzy przechodzą obok, tak samo jak podobne regały ze słodyczami czy dowolnymi innymi produktami z promocji. Nie wiem ile osób skusi się na promocję mimo że nie chcieli nic kupić, pewnie niewiele bo zazwyczaj są tam jakieś drogie alkohole. Choć z drugiej strony są tam promocje nawet -50% (tak, przeglądam ten regał mimo że praktycznie nie piję alkoholu, moja wrodzona cebulastość lubi sprawdzać promocje).


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez Limonka2738

Zastanawiam się, gdzie wy tą wielką promocję alkoholu widzicie.

W szeroko pojętych social mediach, może po prostu nie spędzasz szczególnie duzo czasu na tego typu platformach, bo niestety, ale to jest zatrważające.
Pisałam tez o aplikacji do komunikacji miejskiej, gdzie jak wyszukiwalam jakim tramwajem powinnam jechać, to pokazywało mi punkty żabki po drodze, żeby skoczyć po piwo. Już tego nie ma, ale pamietam tez był ten temat poruszany u kogos na IG.

Także to, że akurat Ty czy ja czegoś nie widzimy, to nie załatwia sprawy i nie sprawia, ze czegoś nie ma


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Miss Saeki]

Napisane przez Limonka2738

Alkohol w Biedronce i Lidlu jest przy jednej ścianie.

Wystarczy podejść do kasy przy drugiej ścianie.

Tak, czasem to będzie samoobsługowa.

W ostateczności można pójść do Carrefoura, tam alkohol jest na szarym końcu sklepu zwykle.

Zastanawiam się, gdzie wy tą wielką promocję alkoholu widzicie. Jakoś się o niego nie potykam na każdym kroku w sklepie. Wręcz przeciwnie, dopóki nie wejdę w alkoholową alejkę to go po prostu nie widzę. To nie jest tak, że próbuję kupić pomidora i musze przestawić skrzynkę piwa, co to mnie wodzi na pokuszenie.

Jeśli przesunięcie tego gdzieś na bok ma pomóc komuś, to super.

Ale ja zwyczajnie nie wiem, o czym piszecie i w jakich sklepach bywacie.

Powiadasz, ze w Carrefour na samym końcu? To co widać na załączonej fotce? płyny do prania?

[meliandra]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89487213]To jest sedno problemu. I powszechna dostępność alkoholu jest moim zdaniem szkodliwa najbardziej dla osób, które jeszcze nie są uzależnione, ale już piją ryzykownie. Bo jest tani, łatwo dostępny i powszechnie akceptowany. A sama po sobie widziałam nie raz nie dwa - jak trzeba po alko pojechać gdzieś daleko w nocy, to nikomu nie nie chce, rezygnuje. Ale jak jest w Żabce w bloku obok, to zawsze się skoczy. I tak się po prostu wyrabia ryzykowne nawyki.


A już alkohol na stacjach benzynowych, to jest taki absurd, że nie wiem jakim cudem to nie zostało ciągle zlikwidowane.[/QUOTE]


Dokładnie. U nas picie alkoholu jest traktowane jak coś normalnego. Jak ktoś pije to jest ok, jak nie pije to jest traktowany jak niezwykłe zjawisko.

Napisane przez rejczeI

Mnie w ogóle dziwi jak wiele szczupłych osób narzeka na bóle kręgosłupa. Ten coś podnosił i go poskladalo (a chudy taki) , tamten coś tam. Mnie to od jakiegoś czasu zastanawia; i w kontekście tego nawijania o "zdrowiu" otyłych. Nie odgrzewając kotleta gadania szczupli/grubi, skąd to się bierze w ogóle. Przecież szczupli mają mniej obciążenia/do dzwigania.

Ból kręgosłupa nie musi mieć nic wspólnego z wagą. Mnóstwo ludzi ma pracę siedzącą, zero ruchu i potem takie są skutki. Do tego jeszcze wiele ludzi siedzi nie właściwie, powyginani, na złym krześle.

Napisane przez kasiunia788742

No i ja tego nie widzę. Przy kasach owszem, ale w sumie gdzie miałby ten alkohol być? Żadne miejsce dla alkoholika nie jest dobre.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Czy przy przy wejściu czy wyjściu na to samo wychodzi, bo minąć trzeba. Na wyjściu przy kasach dla mnie jest jeszcze gorzej, bo człowiek stoi w kolejce i mimowolnie na to patrzy.

Napisane przez Taranka

Ale z litrem pod pachą przypał do pracy iść, a tak to jedną lub dwie małpki się wypije, buteleczki do kosza i można lecieć z dniem.

A propos alkoholu to dziwi mnie jeszcze jedna rzecz, o której chyba jeszcze nie wspominałyście: wychodzenie z psem na spacer wokół bloku i branie piwa ze sobą.

Tak albo śmieci wynieść albo do garażu iść coś sprawdzić przy aucie. Moi koledzy mają kumpla co ma problem z alkoholem i z tego co mówią to właśnie u niego jest norma. Często szuka okazji żeby wyjść, a to właśnie z psem, a to śmieci wynieść i zawsze cyk małpka.

Napisane przez Limonka2738

Alkohol w Biedronce i Lidlu jest przy jednej ścianie.

Wystarczy podejść do kasy przy drugiej ścianie.

Tak, czasem to będzie samoobsługowa.

W ostateczności można pójść do Carrefoura, tam alkohol jest na szarym końcu sklepu zwykle.

Zastanawiam się, gdzie wy tą wielką promocję alkoholu widzicie. Jakoś się o niego nie potykam na każdym kroku w sklepie. Wręcz przeciwnie, dopóki nie wejdę w alkoholową alejkę to go po prostu nie widzę. To nie jest tak, że próbuję kupić pomidora i musze przestawić skrzynkę piwa, co to mnie wodzi na pokuszenie.

Jeśli przesunięcie tego gdzieś na bok ma pomóc komuś, to super.

Ale ja zwyczajnie nie wiem, o czym piszecie i w jakich sklepach bywacie.

Alkohol jest normalnie w gazetkach, poza tym to nie chodzi tylko o sklepy. W social mediach jest mnóstwo promocji alkoholu, przedstawianie go w superlatywach, rozluźnia, orzeźwia, pomaga w kontaktach towarzyskich. W tv normalnie wieczorem reklamy piwa są.

Napisane przez Limonka2738

No moja wewnętrzna cebula by mi kazała kupować butelki litrowe hurtem w Makro i przelewać.

Te małpki to dla mnie absolutnie dziwny fenomen.

No, ale te litrowe butelki trzeba gdzieś trzymać, a tacy ludzie zwykle mają rodziny i przed nimi muszą się kryć z piciem. Małpkę można wypić i wyrzucić albo schować, karton litrowych butelek nie bardzo.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez Miss Saeki

Powiadasz, ze w Carrefour na samym końcu? To co widać na załączonej fotce? płyny do prania?

To zależy w jakim. We Wrocławiu w Borku jest głębiej, ale na samym środku są standy z promocyjnymi alkoholami i ciężko ich nie zauważyć, bo są w centralnym miejscu sklepu. W Carrefour w Magnolii jest dokładnie jak na tym zdjęciu.

[Norluka]

Napisane przez invisible_01

Dzięki, nigdy nie byłam i też w pobliżu żadnego nie kojarzę, ale jak kiedyś będzie okazja to z ciekawości wejdę.

Nie warto
Mam netto bardzo blisko i najczęściej tam robię zakupy, bo najbardziej po drodze. Bywałam też w dwóch albo trzech innych.
Wszystkie te sklepy są beznadziejne. Beznadziejnie rozmieszczone są produkty, totalnie nieintuicyjnie, mam wrażenie, że przypadkowo one stoją.
Ale większy problem jest taki, że jak się chce kupić cztery różne rzeczy, jakieś zwykłe, nie wymyślne, to tam zawsze czegoś nie ma.
Kilka lat temu latem chciałam weszłam po wodę, bo gorąco i chciałam się napić, to nie było. Wody. W sklepie spożywczym.
Ostatnio chciałam marchew kupić. Nie było.
Wołowego mięsa to tam nie ma nigdy. Co najwyżej mielone można spotkać, ale jakiekolwiek w kawałku - nie.
Ze śmietaną też bywa problem Ogólnie z nabiałem jest bardzo słabo.
Szczotki do rąk też tam nie ma.
Tam zawsze, za każdym razem jakiejś podstawowej rzeczy nie ma.
Jakiś tani sklep to też nie jest.
Tuńczyk w Auchan 4 zł z groszami, w Lidlu 5 zł z groszami, w Netto 7 zł z groszami.

Napisane przez Limonka2738

Alkohol w Biedronce i Lidlu jest przy jednej ścianie.

Wystarczy podejść do kasy przy drugiej ścianie.

Tak, czasem to będzie samoobsługowa.

W ostateczności można pójść do Carrefoura, tam alkohol jest na szarym końcu sklepu zwykle.

Zastanawiam się, gdzie wy tą wielką promocję alkoholu widzicie. Jakoś się o niego nie potykam na każdym kroku w sklepie. Wręcz przeciwnie, dopóki nie wejdę w alkoholową alejkę to go po prostu nie widzę. To nie jest tak, że próbuję kupić pomidora i musze przestawić skrzynkę piwa, co to mnie wodzi na pokuszenie.

Jeśli przesunięcie tego gdzieś na bok ma pomóc komuś, to super.

Ale ja zwyczajnie nie wiem, o czym piszecie i w jakich sklepach bywacie.

Ja też nie.
W zasadzie chyba wszystkie sklepy, które kojarzę mają alkohol w alejce od strony kas, po przeciwnej stronie od wejścia, na końcu.

[Miss Saeki]

Napisane przez meliandra

Dokładnie. U nas picie alkoholu jest traktowane jak coś normalnego. Jak ktoś pije to jest ok, jak nie pije to jest traktowany jak niezwykłe zjawisko.





Ból kręgosłupa nie musi mieć nic wspólnego z wagą. Mnóstwo ludzi ma pracę siedzącą, zero ruchu i potem takie są skutki. Do tego jeszcze wiele ludzi siedzi nie właściwie, powyginani, na złym krześle.





Czy przy przy wejściu czy wyjściu na to samo wychodzi, bo minąć trzeba. Na wyjściu przy kasach dla mnie jest jeszcze gorzej, bo człowiek stoi w kolejce i mimowolnie na to patrzy.





Tak albo śmieci wynieść albo do garażu iść coś sprawdzić przy aucie. Moi koledzy mają kumpla co ma problem z alkoholem i z tego co mówią to właśnie u niego jest norma. Często szuka okazji żeby wyjść, a to właśnie z psem, a to śmieci wynieść i zawsze cyk małpka.





Alkohol jest normalnie w gazetkach, poza tym to nie chodzi tylko o sklepy. W social mediach jest mnóstwo promocji alkoholu, przedstawianie go w superlatywach, rozluźnia, orzeźwia, pomaga w kontaktach towarzyskich. W tv normalnie wieczorem reklamy piwa są.





No, ale te litrowe butelki trzeba gdzieś trzymać, a tacy ludzie zwykle mają rodziny i przed nimi muszą się kryć z piciem. Małpkę można wypić i wyrzucić albo schować, karton litrowych butelek nie bardzo.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------




To zależy w jakim. We Wrocławiu w Borku jest głębiej, ale na samym środku są standy z promocyjnymi alkoholami i ciężko ich nie zauważyć, bo są w centralnym miejscu sklepu. W Carrefour w Magnolii jest dokładnie jak na tym zdjęciu.

No właśnie nie pamiętam jak jest w Borku.
I trochę serio nie rozumiem niektórych tych pytań "to gdzie ten alkohol miałby być?".
Jakoś masa sklepów ma to dość dobrze rozwiązane np. Selgros - na końcu sklepu, aby do niego dojść trzeba tam po prostu pójść. Nie przechodzi się obok niego jakoś przypadkiem. Podobnie jest w E'Leclerc - ostatnie dwa rzędy to piwo i mocniejsze napoje alkoholowe. Nie nie są całkowicie ukryte, ale w większości przypadków nie trzeba przechodzić obok nich aby gdzieś dojść.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez Norluka

Nie warto
Mam netto bardzo blisko i najczęściej tam robię zakupy, bo najbardziej po drodze. Bywałam też w dwóch albo trzech innych.
Wszystkie te sklepy są beznadziejne. Beznadziejnie rozmieszczone są produkty, totalnie nieintuicyjnie, mam wrażenie, że przypadkowo one stoją.
Ale większy problem jest taki, że jak się chce kupić cztery różne rzeczy, jakieś zwykłe, nie wymyślne, to tam zawsze czegoś nie ma.
Kilka lat temu latem chciałam weszłam po wodę, bo gorąco i chciałam się napić, to nie było. Wody. W sklepie spożywczym.
Ostatnio chciałam marchew kupić. Nie było.
Wołowego mięsa to tam nie ma nigdy.
Tam zawsze, za każdym razem jakiejś podstawowej rzeczy nie ma.
Jakiś tani sklep to też nie jest.
Tuńczyk w Auchan 4 zł z groszami, w Lidlu 5 zł z groszami, w Netto 7 zł z groszami.



Ja też nie.
W zasadzie chyba wszystkie sklepy, które kojarzę mają alkohol w alejce od strony kas, po przeciwnej stronie od wejścia, na końcu.

Ja mam wrażenie, że ani tani ani jakościowy. Kiedyś kilka razy kupiłam jakieś mięso i zwyczajnie śmierdziało. Warzywa też nie zachęcają świeżością...

[Norluka]

Napisane przez Miss Saeki

Ja mam wrażenie, że ani tani ani jakościowy. Kiedyś kilka razy kupiłam jakieś mięso i zwyczajnie śmierdziało. Warzywa też nie zachęcają świeżością...

Ja śmierdzącego nie kupiłam, ale zauważyłam, że kupione tam szybko mi się psuje.
W sumie to myślałam, że to wina mojej lodówki, bo się od dłuższego czasu psuła i był z nią problem, ale skoro to nie tylko u mnie, to chyba jednak wina mięsa i sklepu.
Fakt, tam na warzywach zawsze coś się psuje. Jak raz kupiłam worek nie pamiętam, czy ziemniaków, czy cebuli, to tego samego dnia po powrocie połowa poszła do śmieci.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez Miss Saeki

Powiadasz, ze w Carrefour na samym końcu? To co widać na załączonej fotce? płyny do prania?

W moich dwóch carrefour zawsze jest tak jak na załączonym obrazku. Cały rok xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez meliandra

Dokładnie. U nas picie alkoholu jest traktowane jak coś normalnego. Jak ktoś pije to jest ok, jak nie pije to jest traktowany jak niezwykłe zjawisko.

Hehe, taaak.

- co, w ciąży jesteś?

W ogóle zero ogarnięcia, że może to być
- biorę leki czy nawet antybiotyki
- nie mam ochoty
- nie lubię tego co proponujesz
- nie mam humoru
- jutro mam ważny dzień
- wracam sama do domu

Itp.

Zawsze musi być pytanie i ciążę, przynajmniej ja mam takie doświadczenia.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Napisane przez Norluka

Nie warto
Mam netto bardzo blisko i najczęściej tam robię zakupy, bo najbardziej po drodze. Bywałam też w dwóch albo trzech innych.
Wszystkie te sklepy są beznadziejne. Beznadziejnie rozmieszczone są produkty, totalnie nieintuicyjnie, mam wrażenie, że przypadkowo one stoją.
Ale większy problem jest taki, że jak się chce kupić cztery różne rzeczy, jakieś zwykłe, nie wymyślne, to tam zawsze czegoś nie ma.
Kilka lat temu latem chciałam weszłam po wodę, bo gorąco i chciałam się napić, to nie było. Wody. W sklepie spożywczym.
Ostatnio chciałam marchew kupić. Nie było.
Wołowego mięsa to tam nie ma nigdy. Co najwyżej mielone można spotkać, ale jakiekolwiek w kawałku - nie.
Ze śmietaną też bywa problem Ogólnie z nabiałem jest bardzo słabo.
Szczotki do rąk też tam nie ma.
Tam zawsze, za każdym razem jakiejś podstawowej rzeczy nie ma.
Jakiś tani sklep to też nie jest.
Tuńczyk w Auchan 4 zł z groszami, w Lidlu 5 zł z groszami, w Netto 7 zł z groszami.

Ale mówisz o netto? Ja mam takie przeboje z lidlem. Mam ochotę na chleb tostowy? Nie ma. Płatki owsiane? O, nie ma. A może marchewka? Nie ma. Puree do zalewania? Nie ma. Ulubione mleko? NIE MA. Świeży chlebek? A gdzie tam.
Serio najgorszy lidl ever.
Teraz mają go powiększać, więc może już nie będzie takich problemów.

Netto mam daleko i chodzę okazjonalnie, ale uwielbiam to, że maja produkty dla diabetyków - ciastka czekolady itp, sezonowo czasem latem maja super lemoniady - smaczne i bez chemii czy zbędnych dodatków, a tanie.

Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:26 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Napisane przez sublips

Akurat takiej wybiórczości nie jestem w stanie zrozumieć. Mdma przecież uzależnia, tyle że nie fizycznie, a psychicznie. LSD to narkotyk, który nie powoduje uzależnienia ani psychicznego, ani fizycznego, jest nawet stosowany w niektórych terapiach i ma tutaj potencjał.

Nie ma dowodów na to, że ecstasy uzależnia psychicznie. Jest to jednak substancja, która może wywoływać psychiczny przymus sięgania po kolejne dawki w celu poprawy samopoczucia, jednak w praktyce nie jest to, to samo. Jeśli chodzi o przygody z tą używką, to mam bogate doświadczenie i znam naprawdę sporo ludzi z podobnym i nie znam nikogo, kto by się później uzależnił.


EDIT totalnie złe to ujęłam - Chodziło mi w skrócie o to, że MOŻE uzależnić, ale nie musi, że nie ma dowodów w stylu - tak uzależnia - jak jakaś heroina.

Jeśli chodzi o trawkę to znam tylko osoby, które po prostu po latach palenia są uzależnione, nie mogą przestać tego robić, palą jak papierosy to zielsko, każda ma wspólne cechy czy zachowania wywołane tym paleniem i w ogóle dramat dla mnie takie osoby xd

Dodatkowo zioło to już taki styl życia, ta zamula czy głupawka, spowolnienie…. Nie rozumiem za bardzo co się tak podoba niektórym w tym. Emka to za to najcudowniejsze uczucie jakiego mózg może na raz doznać, ciężkie do opisania.

Dlatego ja jestem na nie z ziołem, wiem, ze to niszczy ludzi i ludzi wokół nich, narkotyki rekreacyjne w mojej opinii nie mają takich działań, jeśli ktoś używa ich z głową. Zioła wg mnie nie da używać się z głową.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[sublips]

Napisane przez meliandra

Dokładnie. U nas picie alkoholu jest traktowane jak coś normalnego. Jak ktoś pije to jest ok, jak nie pije to jest traktowany jak niezwykłe zjawisko.





Ból kręgosłupa nie musi mieć nic wspólnego z wagą. Mnóstwo ludzi ma pracę siedzącą, zero ruchu i potem takie są skutki. Do tego jeszcze wiele ludzi siedzi nie właściwie, powyginani, na złym krześle.





Czy przy przy wejściu czy wyjściu na to samo wychodzi, bo minąć trzeba. Na wyjściu przy kasach dla mnie jest jeszcze gorzej, bo człowiek stoi w kolejce i mimowolnie na to patrzy.





Tak albo śmieci wynieść albo do garażu iść coś sprawdzić przy aucie. Moi koledzy mają kumpla co ma problem z alkoholem i z tego co mówią to właśnie u niego jest norma. Często szuka okazji żeby wyjść, a to właśnie z psem, a to śmieci wynieść i zawsze cyk małpka.





Alkohol jest normalnie w gazetkach, poza tym to nie chodzi tylko o sklepy. W social mediach jest mnóstwo promocji alkoholu, przedstawianie go w superlatywach, rozluźnia, orzeźwia, pomaga w kontaktach towarzyskich. W tv normalnie wieczorem reklamy piwa są.





No, ale te litrowe butelki trzeba gdzieś trzymać, a tacy ludzie zwykle mają rodziny i przed nimi muszą się kryć z piciem. Małpkę można wypić i wyrzucić albo schować, karton litrowych butelek nie bardzo.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------




To zależy w jakim. We Wrocławiu w Borku jest głębiej, ale na samym środku są standy z promocyjnymi alkoholami i ciężko ich nie zauważyć, bo są w centralnym miejscu sklepu. W Carrefour w Magnolii jest dokładnie jak na tym zdjęciu.

Chodzę często do Borka i tam są przeróżne standy z promocjami, nie tylko alkohol. Zresztą powiedziałabym, że te promocje w Borku na alkohol - konkretnie wino - to żadne promocje.

Ja rozumiem empatię, ale po raz kolejny - dlaczego jeśli nie pijecie za często tak zwracacie na to uwagę (pomijając temat alkoholików)?

[Norluka]

Napisane przez chwast

Ale mówisz o netto? Ja mam takie przeboje z lidlem. Mam ochotę na chleb tostowy? Nie ma. Płatki owsiane? O, nie ma. A może marchewka? Nie ma. Puree do zalewania? Nie ma. Ulubione mleko? NIE MA. Świeży chlebek? A gdzie tam.
Serio najgorszy lidl ever.
Teraz mają go powiększać, więc może już nie będzie takich problemów.

Tak, o Netto.
Mój Lidl jest dobrze zaopatrzony, ale może dlatego, że jest w CH i jest tam duży ruch.
Tylko rzadko tam chodzę, bo taka odległość, że z jednej strony bez sensu jechać autem, a z drugiej na niesienie ciężkiej torby trochę daleko.
Chociaż jak chcę zrobić większe zakupy, to już wolę stamtąd taszczyć te zakupy, niż iść do bliższego Netto, bo tam i tak połowy nie będzie.
Zastanawiam się nad kupnem takiej torby na wózku jak dla babci, żeby do tego Netto nie chodzić xD

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Norluka

Nie warto
Mam netto bardzo blisko i najczęściej tam robię zakupy, bo najbardziej po drodze. Bywałam też w dwóch albo trzech innych.
Wszystkie te sklepy są beznadziejne. Beznadziejnie rozmieszczone są produkty, totalnie nieintuicyjnie, mam wrażenie, że przypadkowo one stoją.
Ale większy problem jest taki, że jak się chce kupić cztery różne rzeczy, jakieś zwykłe, nie wymyślne, to tam zawsze czegoś nie ma.
Kilka lat temu latem chciałam weszłam po wodę, bo gorąco i chciałam się napić, to nie było. Wody. W sklepie spożywczym.
Ostatnio chciałam marchew kupić. Nie było.
Wołowego mięsa to tam nie ma nigdy. Co najwyżej mielone można spotkać, ale jakiekolwiek w kawałku - nie.
Ze śmietaną też bywa problem Ogólnie z nabiałem jest bardzo słabo.
Szczotki do rąk też tam nie ma.
Tam zawsze, za każdym razem jakiejś podstawowej rzeczy nie ma.
Jakiś tani sklep to też nie jest.
Tuńczyk w Auchan 4 zł z groszami, w Lidlu 5 zł z groszami, w Netto 7 zł z groszami.

Ja też nie.
W zasadzie chyba wszystkie sklepy, które kojarzę mają alkohol w alejce od strony kas, po przeciwnej stronie od wejścia, na końcu.

w moim mieście Netta sa jednymi z tanszych sklepów, fakt - że tez mniejszymi powierzchniowo wiec ograniczony asortyment, ale braków takich podstaw jak opisujesz nigdy nie doznałam. Jedno Netto jest obok parku więc latem to tam bywałam bardzo często. Ale ty chyba piszesz o sklepach we Wroclawiu?
z tym, że to są stare Netto , nie takie w spadku po Tesco.

[chwast]

Napisane przez Norluka

Tak, o Netto.
Mój Lidl jest dobrze zaopatrzony, ale może dlatego, że jest w CH i jest tam duży ruch.
Tylko rzadko tam chodzę, bo taka odległość, że z jednej strony bez sensu jechać autem, a z drugiej na niesienie ciężkiej torby trochę daleko.
Chociaż jak chcę zrobić większe zakupy, to już wolę stamtąd taszczyć te zakupy, niż iść do bliższego Netto, bo tam i tak połowy nie będzie.
Zastanawiam się nad kupnem takiej torby na wózku jak dla babci, żeby do tego Netto nie chodzić xD

To jest dobry pomysł, ja w ogóle nie rozumiem dlaczego tak mało osób tych wózków używa, przecież nawet jeśli jestem młoda, mam siłę, to po co mam się męczyć i dźwigać te siaty…


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Sodalite]

Napisane przez Miss Saeki

Ja mam wrażenie, że ani tani ani jakościowy. Kiedyś kilka razy kupiłam jakieś mięso i zwyczajnie śmierdziało. Warzywa też nie zachęcają świeżością...

netto ma co jakiś czas naprawdę dobre promocje i to chyba jedyny plus tych sklepów. końcem grudnia mieli np promocję na ryż arborio - co najmniej 2 zł taniej niż w każdym innym sklepie. czasem opłaca się więc wejść po takie suche produkty.

ale co do reszty to pełna zgoda. ani szczególnie tanio, ani dobra jakość, a układ produktów nielogiczny i ogóle ma się wrażenie bałaganu

[Norluka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89488214]w moim mieście Netta sa jednymi z tanszych sklepów, fakt - że tez mniejszymi powierzchniowo wiec ograniczony asortyment, ale braków takich podstaw jak opisujesz nigdy nie doznałam. Jedno Netto jest obok parku więc latem to tam bywałam bardzo często. Ale ty chyba piszesz o sklepach we Wroclawiu?
z tym, że to są stare Netto , nie takie w spadku po Tesco.[/QUOTE]

Nie, nie Wrocław.
Moje Netto jest w spadku po Tesco, to, w którym nie było wody jest stare, chyba pierwsze Netto w tym mieście. Bliska mi osoba mieszka obok jeszcze innego Netto (nie po Tesco) i mówi, że tam też jest to samo.
To, co tam jest zawsze, to puszki/słoiki z warzywami, ketchup, majonez, musztarda, mięso drobiowe, jakaś chemia do prania i papier toaletowy. Reszta to loteria

[meliandra]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale przecież ja nie twierdzę, że nie ma innych standów, innych promocji i w ogóle, że tylko alko się promuje. Rozmowa toczy się na temat gdzie jest alko w sklepie, więc o ty,m napisałam, że tam faktycznie alko jest dalej, ale za to i tak jest stand na samym środku.


Nie trzeba pić często żeby wiedzieć gdzie jest alko w sklepie. Mieszkam we Wro od lat, chodzę zwykle do tych samych sklepów, więc wiem gdzie jest alko, tak samo jak wiem gdzie są warzywa, słodycze albo kawy. Tak samo jak jadę do rodziców. Są 3 Biedronki, więc wiem gdzie co jest.

[missVivi]

O dziurach w mózgu to słyszałam, ze tak się dzieje. Ciężko się ludziom skała jakaś myśl, ciężko znaleźć słowa które pasują, człowiek jak za mgłą i jest to spowolnienie. Wolałabym by było to legalne, ale pod kontrolą, gdzie ilość kupionego ziółka by była przypisana do człowieka, ale co z tym później dalej? Nie wiadomo. Wątpię by NFZ starał się uświadamiać ludzi, którzy kupowaliby tego dużo.. Lepiej dać na propagandę w TVP.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Norluka

Nie, nie Wrocław.
Moje Netto jest w spadku po Tesco, to, w którym nie było wody jest stare, chyba pierwsze Netto w tym mieście. Bliska mi osoba mieszka obok jeszcze innego Netto (nie po Tesco) i mówi, że tam też jest to samo.
To, co tam jest zawsze, to puszki/słoiki z warzywami, ketchup, majonez, musztarda, mięso drobiowe, jakaś chemia do prania i papier toaletowy. Reszta to loteria

no to współczuję, skoro to najbliższy Twój sklep, pewnie jak wszędzie zależy od konkretnej ekipy pracowników i os. zarzadzającej.
Ja takie wrażenia 'wiecznych braków' miewam okresowo, a propos najbliższej Biedronki.

Za to najlepiej zaopatrzony i poukładany był kiedyś u mnie Piotr i Paweł (która to sieć niestety padła - przez dugi podobno) - był bardzo duzy asortyment , za to mało takich długich ciągów jednakowych produktów na półkach. No ale jednak wysoka jakość i nieco wyższe ceny w biednej Polsce nie robią odpowiednich zysków :|

A propos wystawiania alkoholu 'na widoku' i na promocjach koło kasy to na mnie to nie raz zadziałało - np. 2 wina i wtedy taniej itp.

[Norluka]

Napisane przez missVivi

O dziurach w mózgu to słyszałam, ze tak się dzieje. Ciężko się ludziom skała jakaś myśl, ciężko znaleźć słowa które pasują, człowiek jak za mgłą i jest to spowolnienie. Wolałabym by było to legalne, ale pod kontrolą, gdzie ilość kupionego ziółka by była przypisana do człowieka, ale co z tym później dalej? Nie wiadomo. Wątpię by NFZ starał się uświadamiać ludzi, którzy kupowaliby tego dużo.. Lepiej dać na propagandę w TVP.

Jedyne co, to lekcje dla dzieci i młodzieży w szkołach o wpływie.
Dla dorosłych jest już za późno, bo dorosłym się nie przegada. Co najwyżej jakaś kampania informacyjna w tv co jakiś czas.
Trawka i tak jest taka powszechna i łatwo dostępna, że jak ktoś chce, to bez większego trudu znajdzie.

Nie podoba mi się pomysł z limitem trawy na osobę, bo to będzie potem postępować dalej, na inne dziedziny. Następny byłby alkohol i jak tu wytłumaczyć, że te x litrów wódki to na duże wesele. Potem fajki, gry i filmy, a potem rzeczy, którymi potencjalnie można zrobić krzywdę - noże, nawozy, itd.

[chwast]

Napisane przez Norluka

Jedyne co, to lekcje dla dzieci i młodzieży w szkołach o wpływie.
.

Za moich czasów to lekcje tego typu wyglądały tak, żeby nigdy nie zapalić skręta, bo wtedy to już będziemy marginesem, wychudłym, z HIV i bezdomnymi. Fajnie by było jednak uświadamiać jak działają używki - plusy, minusy, po prostu mówić prawdę xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[staska_stasia]

Napisane przez Norluka

Nie podoba mi się pomysł z limitem trawy na osobę, bo to będzie potem postępować dalej, na inne dziedziny. Następny byłby alkohol i jak tu wytłumaczyć, że te x litrów wódki to na duże wesele. Potem fajki, gry i filmy, a potem rzeczy, którymi potencjalnie można zrobić krzywdę - noże, nawozy, itd.

Moim zdaniem trochę wyolbrzymiona wizja postępujących ograniczeń, ale... ciężko nie zauważyć podobieństwa do systemu kartkowego (tylko wiadomo- ograniczenia z innych względów).

[Norluka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89488316]no to współczuję, skoro to najbliższy Twój sklep, pewnie jak wszędzie zależy od konkretnej ekipy pracowników i os. zarzadzającej.
Ja takie wrażenia 'wiecznych braków' miewam okresowo, a propos najbliższej Biedronki.

Za to najlepiej zaopatrzony i poukładany był kiedyś u mnie Piotr i Paweł (która to sieć niestety padła - przez dugi podobno) - był bardzo duzy asortyment , za to mało takich długich ciągów jednakowych produktów na półkach. No ale jednak wysoka jakość i nieco wyższe ceny w biednej Polsce nie robią odpowiednich zysków :|

A propos wystawiania alkoholu 'na widoku' i na promocjach koło kasy to na mnie to nie raz zadziałało - np. 2 wina i wtedy taniej itp.[/QUOTE]

U mnie Biedra jest chyba lepsza, aczkolwiek ogólnie w Biedrach jest ubogo, jeśli chodzi o przyprawy i różne składniki potrzebne często do ciast. No i nie lubię tego wiecznego bałaganu tam.
Piotr i Paweł w moim mieście był wiele lat temu i bardzo krótko, nawet nie potrafię się wypowiedzieć, co tam było, pamiętam tylko, że sklep był ładny.

[Silje_]

Ale po co legalizacja trawki? Serio pytam. Rozumiem medyczną marihuanę, ale w innym przypadku uważacie, że to jest dobry pomysł?

[Higurashi]

Napisane przez Silje_

Ale po co legalizacja trawki? Serio pytam. Rozumiem medyczną marihuanę, ale w innym przypadku uważacie, że to jest dobry pomysł?

Ja uważam to za dobry pomysł, bo to korzyść dla gospodarki jakby nie patrzeć i możliwość kontroli jakości marihuany sprzedawanej oficjalnymi kanałami. Wojna z używkami i zakazy nie działają, co widać jak na dłoni. A potem jakiś dziewiętnastolatek jest ciągany na komendę bo miał przy sobie gram na własny użytek. Dla mnie kuriozum

Sent from my M2101K6G using Tapatalk