problem z integracją z otoczeniem - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-08-08, 17:20   #1
cichaDusza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 4

problem z integracją z otoczeniem


cześć
Pewnie myślicie, że mam 15 lat, nic bardziej mylnego...Mam 35lat i od zawsze nie potrafiłam odnaleźć się w grupie. Czy to w szkole, czy ze "znajomymi" męża, nie potrafię podtrzymać rozmowy, nie potrafię się zintegrować. Dziwne jest to, że w internecie idzie mi nieźle, nikt nie widzi, że się czerwienie, czy drży mi głos. Na studiach zawsze wolałam odwalić kawał roboty pisząc referat czy robiąc zadanie za grupę byle tylko nie musieć go prezentować.W podstawówce byłam nie lubiana, w innych szkołach tolerowana, że tak to ujmę.Nie wiem co jest ze mną nie tak:-( Jestem już dorosła i dziwnie się z tym czuję. 2 lata temu przeprowadziliśmy się na wieś, nie utrzymuję tu kontaktu prawie z nikim. Kilka razy próbowałam, ale mi nie wyszło. Łudziłam się że tym razem to problem w ludziach ( jak to na wsi w każdym z domów mieszka ktoś bliski), ale nie. Rok temu przeprowadziło się tu inne małżeństwo i widzę, że zostali przyjęci znakomicie. Nie wiem jak to zrobili. Jestem mamą, mam syna i widzę, że ma takie same problemy jak ja. Czuje się nie lubiany, nie potrafi się odnaleźć w grupie. Nie wiem jak mu pomóc. Mąż zaklimatyzował się super,jest bardzo lubiany. Ja udaje, że nie ma problemu, że mnie to nie obchodzi. W głębi jednak bardzo mi z tym źle. Pół roku temu zapisałam syna na zajęcia, uwierzcie mi próbowałam się zintegroać. Wszystkim rodzicom przed długi czas mówiłam dzień dobry, próbowałam siadać bliżej nich, ale nigdy nie włączyłam się do rozmowy. Teraz mijamy się bez słowa bo zaczęło mnie wkurzać, że gdy to oni przechodzili obok mnie nie potrafili się przywitać, więc mijam ich tak samo. Pomocy, czuję się samotna:-( Jak Wy integrujecie się z ludzmi?

Edytowane przez cichaDusza
Czas edycji: 2017-08-08 o 17:24
cichaDusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-08, 17:33   #2
lady666macbeth
Zakorzenienie
 
Avatar lady666macbeth
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 8 338
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

faktycznie masz problem, ale musisz się przełamać. Musisz się otworzyć na ludzi a sama zobaczysz że przyjmą Cię znacznie lepiej niż cichutką myszkę, która drży jak kogokolwiek widzi. A jak nie to idź do psychologa i niech on Ci pomoże.
__________________
"Słowami też można dotykać. Nawet czulej niż dłońmi."
lady666macbeth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-08, 19:02   #3
emilkaaa1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 182
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Trudno to określić, jak się zintegrować z towarzystwem. Ja przynajmniej nie potrafię tego opisać, po prostu samo płynie. Jak poznaję kogoś nowego to z reguły od razu wiem czy między nami jest chemia i będzie z tego jakaś znajomość czy jej brak. Mam dość szerokie grono znajomych z różnych kręgów, każdy jest nieco inni, ale wszyscy są na swój sposób wyjątkowi i dlatego z każdym mam nić porozumienia. Większosc z nich poznałam lata temu i znamy się bardzo dobrze, ale mam też sporo znajomych, których poznałam np. 2-3 lata temu. Jak to się stało? Szczerze mówiąc nie wiem. Jak dobrze mi się z kimś rozmawia to po prostu samo płynie. Moze spróbuj do kogoś zagadać, uśmiechnąć się, wyczuć drugą osobę czy ona jest w Twoim typie czy nie. Ważna jest też mowa ciała, warto być pewnym siebie, nie garbić się i nie stać w kącie jak myszka, uśmiechać się, rzucić żartem, ludzie lubią ludzi pewnych siebie i przebojowych- oczywiście bez przesady. Skoro Twój mąż jest lubiany to może niech Cię wkręci w towarzystwo, przeciez mozecie razem chodzić na spotkania z jego znajomymi i potem sama kogoś poznasz bliżej z tych znajomych albo będziesz bardziej otwarta na nowe kontakty. Myślę, że właśnie otwartość to podstawa. Ja np. też nie mam takiego charakteru żeby do obcych ludzi zagadywać (choć zdarza mi się, ale baaaardzo rzadko), ale o dziwo oni zagadują do mnie i potem jakoś rozmowa się toczy. Szczerze mowiąc średnio za tym przepadam bo nie mam potrzeby zawierania nowych znajomości "na ulicy", mam swoich znajomych którzy mi wystarczają. Ale jak jest ktoś ciekawy to chętnie zapoznam np. na imprezie. Wiele razy zdarzylo mi się, że na imprezie u znajomych poznałam kogoś (płci obojga) i na koniec ta osoba np. prosila mnie o nr telefonu czy FB, nawet kobiety- na początku wydawało mi się to dziwne, ale czasami te znajomosci się rozwijały. Trzeba po prostu obudzić w sobie jakiś taki magnes, który przyciąga ludzi i wtedy łatwiej kogoś zapoznać. U mnie tym magnesem jest chyba pewność siebie i takie trochę olewcze nastawienie do świata, zastanów się co może być tym magnesem u Ciebie.
emilkaaa1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-08, 19:46   #4
Zorzoli
Zakorzenienie
 
Avatar Zorzoli
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 3 214
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

no ale siadałaś bliżej ludzi i sie nic nie odzywasz? to faktycznie dziwne.... skoro twoj maz nawiązuje szybciej znajomości to może zaproponuj aby on kogos do was zaprosil na grila lub wino. W mniejszym gronie moze bedzi ci latwiej sie przelamac.
__________________
Nikogo niestety nie zmusisz do miłości ale zawsze możesz zamknąć wybranka w piwnicy i trzymać tam dopóki nie rozwinie się u niego syndrom sztokholmski. 🙃

https://www.suwaczek.pl/cache/cadbaa1cc7.png
Zorzoli jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-08, 20:09   #5
cojarobietu_uu
Zadomowienie
 
Avatar cojarobietu_uu
 
Zarejestrowany: 2017-04
Wiadomości: 1 209
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Poobserwuj ludzi, popatrz którzy z nich wzbudzają chęć bliższego nawiązania kontaktu, a którzy nie. Przeanalizuj, co to determinuje. I przyjrzyj się swojemu zachowaniu w tym kontekście. Może nieświadomie zniechęcasz czymś ludzi. Ja np. potrzebuję sporo czasu na zaaklimatyzowanie się w nowym środowisku, otwarcie się. Wydawało mi się, że przez ten czas zachowuję się normalnie, co najwyżej siedzę cicho niezauważana i tyle. A tu ileś osób mi powiedziało po czasie, że na początku odbierali mnie jako bardzo wyniosłą. Może z tymi "nowymi" byłoby najłatwiej się zaprzyjaźnić?
cojarobietu_uu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-08, 22:08   #6
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Moze trzeba zaczac od najblizszej sasiadki. Przywitaj sie jak bedziesz ja widziala. Sprobuj zagadnac np.zapytac o piekne kwiaty w jej ogrodzie. Jakis luzny temat.
Ja nie jestem bardzo towarzyska ale zawsze zamienie pare slow z kazdym. Mysle ,ze malymi kroczkami przelamiesz sie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 09:40   #7
cichaDusza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 4
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

witajcie,
To nie jest tak, że nie mam żadnych znajomych, nie jestem też szarą myszką.Po prostu cholernie trudno nawiązuje mi się znajomości, gdy pojawia się grupa osób. Z sąsiadkami rozmawiam, ale są to głównie osoby starsze. Z tymi w moim wieku też próbowałam kilka razy, ale ewidentnie mi nie szło. Patrząc z boku, wiem że nie mam przyklejonego uśmiechu, ciężko mi się włączyć do rozmowy grupy ludzi. Prowadze z ludzmi krótkie wymiany zdań, ale nic z tego nie wynika. W moim odczuciu nic na siłę, jeśli ktoś nie jest zainteresowany znajomością ze mną. Z drugiej strony strasznie wkurza mnie, że kolejny raz utworzyla się grupa ludzi do której nie czuję się wpuszczona, znow sobie z tym nie radzę. Smuci mnie to i złości, nie wiem co robić żeby było inaczej. Jak się przedrzeć przez tyle osób. Jak zagadać do osoby, którą mijam od 2 lat, raz się witamy raz nie.Nie jestem już nowa i myślę, że zmarnowałam już tą szanse na znajomości tutaj.
cichaDusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-08-09, 09:56   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Cytat:
Napisane przez cichaDusza Pokaż wiadomość
witajcie,
To nie jest tak, że nie mam żadnych znajomych, nie jestem też szarą myszką.Po prostu cholernie trudno nawiązuje mi się znajomości, gdy pojawia się grupa osób. Z sąsiadkami rozmawiam, ale są to głównie osoby starsze. Z tymi w moim wieku też próbowałam kilka razy, ale ewidentnie mi nie szło. Patrząc z boku, wiem że nie mam przyklejonego uśmiechu, ciężko mi się włączyć do rozmowy grupy ludzi. Prowadze z ludzmi krótkie wymiany zdań, ale nic z tego nie wynika. W moim odczuciu nic na siłę, jeśli ktoś nie jest zainteresowany znajomością ze mną. Z drugiej strony strasznie wkurza mnie, że kolejny raz utworzyla się grupa ludzi do której nie czuję się wpuszczona, znow sobie z tym nie radzę. Smuci mnie to i złości, nie wiem co robić żeby było inaczej. Jak się przedrzeć przez tyle osób. Jak zagadać do osoby, którą mijam od 2 lat, raz się witamy raz nie.Nie jestem już nowa i myślę, że zmarnowałam już tą szanse na znajomości tutaj.
Jeżeli nie wpływa to na Twój rozwój zawodowy, to ja bym olała temat. Jest jak jest i tyle. Powiem Ci, że ja również najlepiej dogaduję się albo z osobami starszymi, albo młodszymi. W podobnym wieku to w sumie mam w towarzystwie 2 kumpli (ciutkę starsi). Z innymi osobami bardzo powierzchowne kontakty.

W sumie co Ci da, że będzie inaczej? Przecież masz co robić w życiu, masz znajomych. To jest taki nowoczesny wynalazek, że każdy musi być taki i owaki - dusza towarzystwa, śmiały, wyluzowany, bo inaczej zaraz Cię będą na terapię wysyłać. A ludzie są przecież różni. Kiedyś się chyba bardziej tolerowało fakt, że ktoś jest milczek, czy że nie jest typem lwa salonowego.

Jasne, jak kogoś poznasz, gdzieś jesteś, to staraj się np. uśmiechać. Słuchaj rozmowy, przytakuj, zadawaj pytania. Poćwicz trochę. Ale nic więcej w sumie nie jesteś w stanie zrobić.

I wierzaj, to co widzisz na imprezach to często fasada. Myślisz, że ludzie z każdego spotkania wychodzą z notesem pełnym nowych telefonów i potem utrzymują ze sobą kontakt? Można ze sobą miło pogadać i też najczęściej niewiele z tego wynika. Kiedyś więcej imprezowałam, to wiem jak jest - ludzie się potem zgadają raz na ruski rok, o ile w ogóle. W dorosłym życiu się już tak nie ma ani czasu, ani często chęci na nawiązywanie nowych znajomości. Ma się swoją paczkę dobrych znajomych, przy dobrych wiatrach umawia 1-2 razy w miesiącu i tyle. To jest rzeczywistość wielu osób.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2017-08-09 o 10:00
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 10:35   #9
cichaDusza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 4
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Doris chciałabym to zmienić, bo jednak mi to przeszkadza, że zawsze jestem na uboczu grupy. Boję się, że moje dziecko będzie miało tak jak ja, a łatwo się tak nie żyje. Gdzie każde nowe miejsce wywołuje strach i lęk przed tym czy uda się człowiekowi odnaleźć. Zawsze czułam się odsunięta od grupy i lewie tolerowana. Choć pewnie wina leży we mnie, a nie w grupach. Gdy byłam mała nie miałam takich problemów, dziecko 5 letnie nawiązuje kontakty intuicyjnie. Pierwszy raz przeprowadzałam się w wieku 13lat i tu zaczęły się "schody" w moim życiu i trwają do dziś.Nie liczę na to, że zostanę duszą towarzystwa bo nie jestem takim typem człowieka, ale chciałabym nauczyć się integracji z grupą,zawierania znajomości itp. W internecie wszystko jest tak banalnie proste, nawet wygłupienie się można tak szybko odkręcić. Ludzi "na pęczki" nie ta grupa, to inna. W życiu zupełnie inaczej, w niektórych grupach trzeba jakoś funkcjonować bo stają na twojej drodze, a ja tego nie potrafię.
cichaDusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 10:40   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Cytat:
Napisane przez cichaDusza Pokaż wiadomość
Doris chciałabym to zmienić, bo jednak mi to przeszkadza, że zawsze jestem na uboczu grupy. Boję się, że moje dziecko będzie miało tak jak ja, a łatwo się tak nie żyje. Gdzie każde nowe miejsce wywołuje strach i lęk przed tym czy uda się człowiekowi odnaleźć. Zawsze czułam się odsunięta od grupy i lewie tolerowana. Choć pewnie wina leży we mnie, a nie w grupach. Gdy byłam mała nie miałam takich problemów, dziecko 5 letnie nawiązuje kontakty intuicyjnie. Pierwszy raz przeprowadzałam się w wieku 13lat i tu zaczęły się "schody" w moim życiu i trwają do dziś.Nie liczę na to, że zostanę duszą towarzystwa bo nie jestem takim typem człowieka, ale chciałabym nauczyć się integracji z grupą,zawierania znajomości itp. W internecie wszystko jest tak banalnie proste, nawet wygłupienie się można tak szybko odkręcić. Ludzi "na pęczki" nie ta grupa, to inna. W życiu zupełnie inaczej, w niektórych grupach trzeba jakoś funkcjonować bo stają na twojej drodze, a ja tego nie potrafię.
Ale są osoby, które zawsze będą miały taką "funkcję". Może zamiast się tym męczyć, czas się z tyhm pogodzić? Poza tym w pewnym wieku ludzie na serio nie zawierają wielu nowych kontaktów towarzyskich. Mam wrażenie, że masz nieco wyidelizowany obraz tego, co mają inni, a Ty nie masz.

Pielęgnuj te znajomości, które masz. Po co Ci nowe? Może w Twoim życiu czegoś brakuje, ale niekoniecznie ludzie to wypełnią.

A jeżeli chodzi o dziecko, to jakieś zajęcia wymagające współpracy z innymi. Możesz przecież poradzić się w tej sprawie psychologa dziecięcego. Niech da dziecku i Tobie przy okazji jakieś zadania. Może też rozwieje niektóre z Twoich (uważam, że na wyrost) wątpliwości.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 15:35   #11
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Cytat:
Napisane przez cichaDusza Pokaż wiadomość
Doris chciałabym to zmienić, bo jednak mi to przeszkadza, że zawsze jestem na uboczu grupy. Boję się, że moje dziecko będzie miało tak jak ja, a łatwo się tak nie żyje. Gdzie każde nowe miejsce wywołuje strach i lęk przed tym czy uda się człowiekowi odnaleźć. Zawsze czułam się odsunięta od grupy i lewie tolerowana. Choć pewnie wina leży we mnie, a nie w grupach. Gdy byłam mała nie miałam takich problemów, dziecko 5 letnie nawiązuje kontakty intuicyjnie. Pierwszy raz przeprowadzałam się w wieku 13lat i tu zaczęły się "schody" w moim życiu i trwają do dziś.Nie liczę na to, że zostanę duszą towarzystwa bo nie jestem takim typem człowieka, ale chciałabym nauczyć się integracji z grupą,zawierania znajomości itp. W internecie wszystko jest tak banalnie proste, nawet wygłupienie się można tak szybko odkręcić. Ludzi "na pęczki" nie ta grupa, to inna. W życiu zupełnie inaczej, w niektórych grupach trzeba jakoś funkcjonować bo stają na twojej drodze, a ja tego nie potrafię.
A dlaczego się na zapas zamartwiasz, jakie będzie Twoje dziecko i jakie będą tego konsekwencje?
Jeżeli nie dasz mu odczuć, że coś z nim nie tak, bo jest podobne do Ciebie, to prawdopodobnie zmniejszy się ryzyko wystąpienia problemu, który Ty miałaś w przeszłości.
Twoja historia nie musi być jego historią.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale są osoby, które zawsze będą miały taką "funkcję". Może zamiast się tym męczyć, czas się z tyhm pogodzić? Poza tym w pewnym wieku ludzie na serio nie zawierają wielu nowych kontaktów towarzyskich. Mam wrażenie, że masz nieco wyidelizowany obraz tego, co mają inni, a Ty nie masz.

Pielęgnuj te znajomości, które masz. Po co Ci nowe? Może w Twoim życiu czegoś brakuje, ale niekoniecznie ludzie to wypełnią.

A jeżeli chodzi o dziecko, to jakieś zajęcia wymagające współpracy z innymi. Możesz przecież poradzić się w tej sprawie psychologa dziecięcego. Niech da dziecku i Tobie przy okazji jakieś zadania. Może też rozwieje niektóre z Twoich (uważam, że na wyrost) wątpliwości.
Niektórzy przechodzą na towarzyską emeryturę. Inni są aktywni towarzysko przez całe życie. Jeszcze innym wystarczy kilku ludzi wokół siebie. Świat byłby nudny, gdyby wszyscy byli tacy sami.

Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Czas edycji: 2017-08-09 o 15:37
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-09, 16:23   #12
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Rozumiem, ze Cie to meczy ale jesli to jest taki problem dla Ciebie to trzeba cos zadzialac. Jesli sasiadki sa starsze i nie bardzo z nimi chcesz rozmawiac, spotykac sie, to musisz zawezic krag do osob w swoim wieku.
Dla mnie wiek nie ma znaczenia i mam b.dobra znajoma starsza o 18 lat.
Jesli martwisz sie o dziecko (troszeczke niepotrzebnie ) to moze zorganizuj urodziny, dzien zabawy dla jego kolegow i kolezanek. Mieszkasz w domu to pewnie ogrod tez jest.
Zapros rowniez mamy tych dzieci. Wy bedziecie sie zapoznawac przy kawce i ciasteczku a dzieci beda sie bawic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 16:51   #13
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;76170196]
(...)
Niektórzy przechodzą na towarzyską emeryturę. Inni są aktywni towarzysko przez całe życie. Jeszcze innym wystarczy kilku ludzi wokół siebie. Świat byłby nudny, gdyby wszyscy byli tacy sami.[/QUOTE]

Oczywiście, że ludzie są różni, ale Autorka chyba uważa, że wszyscy mają nie wiadomo ilu znajomych i gdzie nie pójdą, to się zaraz z kimś zakolegują. I się zamartwia tym, że ona nie ma.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-09, 17:45   #14
Nymerth
Rozeznanie
 
Avatar Nymerth
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Mi pomogło rzucanie małych komentarzy do znajomych i nieznajomych w równym stopniu. Wszędzie - w sklepie, na podwórku, na przystanku. O totalnych głupotach typu że gorąco, że ładną szminkę pani ma, cokolwiek. Nigdy nie prowadziło to do większych rozmów. Raczej wszyscy reagowali bardzo pozytywnie. Uśmiechanie się do ludzi bez większego powodu. To wszystko sprawia, że teraz nie mam większych problemów z zagadaniem do kogoś, jako tako umiem prowadzić small talks, a zawsze było to dla mnie wyzwaniem.
Nymerth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-10, 15:05   #15
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Oczywiście, że ludzie są różni, ale Autorka chyba uważa, że wszyscy mają nie wiadomo ilu znajomych i gdzie nie pójdą, to się zaraz z kimś zakolegują. I się zamartwia tym, że ona nie ma.
Ale faktem jest, że wielu ludzi robi takie wrażenie, i ktoś, kto od zawsze stał z boku, może nabrać takiego przekonania.
I faktem jest również to, że jednak jakoś przyjęło się uzależniać czyjąś bądź swoją wartość od popularności w towarzystwie. Wystarczy przypomnieć sobie, co wpajano nam jako dzieciom: musisz się otworzyć na świat, na ludzi, musisz wyjść do ludzi, jak będziesz taki czy owaki, to nikt cię nie będzie lubił i będzie ci w życiu ciężko, itp. W dorosłym życiu, np. szukając pracy, ciągle się napotykamy na ogłoszenia w których jednym z wymogów jest "umiejętność pracy w grupie, komunikatywność, itp.
Ktoś, kto już przeszedł "wyższy stopień wtajemniczenia" w rozwoju duchowym, oczywiście będzie wiedział, że to jest tylko jeden z elementów działania systemu, mający służyć konkretnym celom. Ale dla większości, nieświadomej jeszcze, że jest to tylko ułuda, niezależnie ile czasu już przeżyli, będzie to coś bardzo ważnego.

Edytowane przez 7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54
Czas edycji: 2017-08-10 o 15:06
7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-11, 20:51   #16
cichaDusza
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 4
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Nie do końca mnie zrozumiałyście. Zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie są różni, wiem że nigdy nie będę dusza towarzystwa i w takiej roli siebie nie widzę. Zauważylam jednak, że kolejny raz jestem z boku, mimo iż próbowałam się zintegrować. Integracja mi nie wyszła, dlatego pytałam o rady. Jak sobie pomóc? dziękuję za wypowiedzi, w szczególności te z radami Nie szukam znajomości na siłę, ale nauka integracji z grupą byłaby cennym doświadczeniem
cichaDusza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 12:21   #17
Grajacamuza
Raczkowanie
 
Avatar Grajacamuza
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 47
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Czy jest wokol Ciebie jakas jedna osoba, ktora wydaje Ci sie sympatyczna i mialabys ochote ja blizej poznac?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Grajacamuza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 12:49   #18
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: problem z integracją z otoczeniem

Ja jestem raczej introwertykiem, nie jestem duszą towarzystwa, w grupie, szczególnie nowej rzadko się odzywam, ale mam poczucie, że jestem raczej lubiana Szczególnie w pracy potrafię odnaleźć się w każdej grupie. Po prostu słucham ludzi, odpowiadam na pytania, w rozmowie z nowymi ludźmi również je zadaję to świetnie podtrzymuje rozmowę.

Poza tym też jestem nowa na wsi i wiem, że ciężko "wejść" w zgrane od lat (pokoleń ) towarzystwo. Dopiero ostatnio (po prawie 5 latach) złapałam lepszy kontakt z sąsiadami. Tak się jakoś samo potoczyło. Raz mąż poszedł pożyczyć śrubkę od sąsiada, drugi raz rozmawiałam przypadkiem z sąsiadką i od słowa do słowa wyszło, że chętnie przyjmie wyhodowane przeze mnie kwiatki. Zaprosili nas na imprezę i okazało się, że niektórzy sąsiedzi mają nam za złe, że nie przyjdziemy sami od siebie na kawę Dla mnie to nie do pomyślenia, ale tutaj wręcz dobrze widziane
Ja ze swojej strony proponuję Ci szukanie pretekstów do kontaktu- iść coś pożyczyć, zanieść sąsiadce kawałek ciasta, jeśli wyjdzie wyjątkowo dobre , podejść zapytać co to za ładne drzewko ma koło domu Musisz się przełamać, bo pewnie ciągnie się za Tobą to bycie nielubianym w podstawówce i synkowi się udziela ta Twoja niechęć(?)/obawa(?) przed relacjami z innymi.
Pamiętaj, nie musisz być duszą towarzystwa, nie zmuszaj się do niczego, po prostu bądź uprzejma, reszta sama pójdzie
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-12 13:49:10


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.