NIENAWIDZĘ upałów: pomarudźmy razem. cz. 2.

[agatanaturalnie]

Przeglądałam pogodę na ten tydzień i w moim mieście ma być 30 stopni. Oj nie! Najgorsze, że nie mam w czym chodzić do pracy w taką pogodę, a na duże zakupy nie mogę sobie teraz pozwolić bo czeka mnie wesele

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[IrelandBreakfast]

Napisane przez matcha

O matko, wątek idealny dla mnie

Nienawidzę upałów, moja skóra również. Pogoda powyżej 25 stopni to już męczarnia.
Pytanie nie do mnie, ale przyznam się, że smaruję się kremami dla dzieci z filtrem +50 co ok 3 godziny, gdy wiem, że długo będę na słońu. Nie pomaga :c
Moja skóra opala się na czerwono, i bardzo rzadko kiedy brązowieje, przeważnie znika.
Może ktoś ma jakieś metody?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam tak samo. Opalam się, a raczej spalam, na czerwono. Czerwony zejdzie i po kilku dniach nawet nic nie widać, że skórę spaliłam. Nadal jest blada. Bez sensu.

[ttts]

A tak zapytam, też macie problem z (powiedzmy) akceptacją przez otoczenie?

Aktualnie najgorsze jest dla mnie przetrwanie dnia, strasznie szybko się męczę przy temperaturze powyżej 22 st., boli mnie głowa itd.
Rozumiem że inni czuję się wspaniale jak jest "cieplutko", no ale mnie to nie służy.
I tu jest pies pogrzebany, bo np. współpracownicy z głupim uśmieszkiem komentują, że jak to? no przecież taka ładna pogoda. Jak w zimie stękają że im zimno to jakoś się nie wyśmiewam.
Często właśnie spotykam się z takim niedowierzaniem, bo przecież wszyscy powinni jednakowo lubić słoneczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Napisane przez ttts

A tak zapytam, też macie problem z (powiedzmy) akceptacją przez otoczenie?

Aktualnie najgorsze jest dla mnie przetrwanie dnia, strasznie szybko się męczę przy temperaturze powyżej 22 st., boli mnie głowa itd.
Rozumiem że inni czuję się wspaniale jak jest "cieplutko", no ale mnie to nie służy.
I tu jest pies pogrzebany, bo np. współpracownicy z głupim uśmieszkiem komentują, że jak to? no przecież taka ładna pogoda. Jak w zimie stękają że im zimno to jakoś się nie wyśmiewam.
Często właśnie spotykam się z takim niedowierzaniem, bo przecież wszyscy powinni jednakowo lubić słoneczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taaak, u mnie tak jest. W rodzinie i w pracy. A mam tak samo jak ty - słoneczko i gorąc przyprawia mnie o ból głowy.
Kiedyś przyszłam do pracy po dłuższej przerwie i pierwsze co usłyszałam, to że jestem nadal tak samo blada.

[Wolha wRedna]

Napisane przez ttts

A tak zapytam, też macie problem z (powiedzmy) akceptacją przez otoczenie?

Aktualnie najgorsze jest dla mnie przetrwanie dnia, strasznie szybko się męczę przy temperaturze powyżej 22 st., boli mnie głowa itd.
Rozumiem że inni czuję się wspaniale jak jest "cieplutko", no ale mnie to nie służy.
I tu jest pies pogrzebany, bo np. współpracownicy z głupim uśmieszkiem komentują, że jak to? no przecież taka ładna pogoda. Jak w zimie stękają że im zimno to jakoś się nie wyśmiewam.
Często właśnie spotykam się z takim niedowierzaniem, bo przecież wszyscy powinni jednakowo lubić słoneczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie jest z tym różnie. Chłop nienawidzi upałów jeszcze bardziej niż ja, rodzinka lepiej je znosi, ale także nie przepada. W pracy także są osoby które z zachwytu pieją i takie, którym to przeszkadza

Ja tam się wyśmiewam, taka wredna jestem. Nie jakoś mocno, ale wszyscy wiedzą, że lubię jak przywali -20 stopni i że narzekanie na -5 uważam zaa zbytnie wydelikacenie.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

U mnie na słońcu jest 45stopni brak mi sił,dosłownie nogi mi odpadają tak wracam z pracy.

[matcha]

Napisane przez ttts

A tak zapytam, też macie problem z (powiedzmy) akceptacją przez otoczenie?

Aktualnie najgorsze jest dla mnie przetrwanie dnia, strasznie szybko się męczę przy temperaturze powyżej 22 st., boli mnie głowa itd.
Rozumiem że inni czuję się wspaniale jak jest "cieplutko", no ale mnie to nie służy.
I tu jest pies pogrzebany, bo np. współpracownicy z głupim uśmieszkiem komentują, że jak to? no przecież taka ładna pogoda. Jak w zimie stękają że im zimno to jakoś się nie wyśmiewam.
Często właśnie spotykam się z takim niedowierzaniem, bo przecież wszyscy powinni jednakowo lubić słoneczko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mam czasem problem z akceptacją przez otoczenie. Jeszcze w mieście moja bladość nie razi, ale na plaży mniej lub bardziej widziałam jak ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę. Wiadomo, jak na plaży to trzeba się opalić, ja natomiast, gdy nie spędzam czasu aktywnie, to leżę pod parasolem ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Ja plażingu nie cierpię, ale jak kiedyś byłam zmuszana jeździć z rodzicami to tez spędzałam czas pod parasolem

[kasia2209]

Treść usunięta

[Wolha wRedna]

Napisane przez matcha

Też mam czasem problem z akceptacją przez otoczenie. Jeszcze w mieście moja bladość nie razi, ale na plaży mniej lub bardziej widziałam jak ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę. Wiadomo, jak na plaży to trzeba się opalić, ja natomiast, gdy nie spędzam czasu aktywnie, to leżę pod parasolem ;p

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak żyję nie spotkałam si ęz uwagami na plaży co do mojej bladości. Na pewno nie obcych ludzi. Od czasu do czasu znajomi z którymi np. na tę plażę jadę potrafią zażartować, ale to tak w formie przekomarzania, bo wiedzą, że robię wszystko żeby się nie opalić A blada jestem baaaardzo.

Ja nie mam parasola, siedzę pod drzewami wysmarowana 50tką i z całym stadem matek karmiących

[matcha]

Napisane przez Wolha wRedna

Jak żyję nie spotkałam si ęz uwagami na plaży co do mojej bladości. Na pewno nie obcych ludzi. Od czasu do czasu znajomi z którymi np. na tę plażę jadę potrafią zażartować, ale to tak w formie przekomarzania, bo wiedzą, że robię wszystko żeby się nie opalić A blada jestem baaaardzo.

Ja nie mam parasola, siedzę pod drzewami wysmarowana 50tką i z całym stadem matek karmiących

No ja miałam tę nieprzyjemność spotkać się z takimi uwagami nawet na ulicy (na plaży za to przyglądali mi się jak na jakąś nawiedzoną - blada i jeszcze pod parasolem siedzi). Gościu krzyknął z samochodu, żebym w końcu opaliła te nogi. Byłam nastolatką i nabawiłam się wtedy kompleksów. Teraz mam wywalone i niezłą ripostę na takich chłystków ;p
Natomiast wśród znajomych żartujemy sobie, że mam szlachecką opaleniznę
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bonjourbelle]

Napisane przez matcha

No ja miałam tę nieprzyjemność spotkać się z takimi uwagami nawet na ulicy (na plaży za to przyglądali mi się jak na jakąś nawiedzoną - blada i jeszcze pod parasolem siedzi). Gościu krzyknął z samochodu, żebym w końcu opaliła te nogi. Byłam nastolatką i nabawiłam się wtedy kompleksów. Teraz mam wywalone i niezłą ripostę na takich chłystków ;p
Natomiast wśród znajomych żartujemy sobie, że mam szlachecką opaleniznę
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jaka to riposta? Może zapożyczę znajomi jak pytaja 'kiedy się w końcu opalisz?', to mówię 'ja się nie opalam' i koniec tematu.

[Aisza21]

Dziewczyny, jak wytrzymać w domu w upały ? Rolety zasłonięte, mało co pomagają, bo nagrzewa się i tak cały pokój .


Mieszkam w bloku na 4p., okna od wschodu i od zachodu - w salonie od 13ej do 21ej słońce. Do tego jestem w 30 tyg, ciąży, jest mi strasznie ciężko, jestem bliska płaczu

[Wolha wRedna]

W sumie przypomniałam sobie, że aż raz mi pojechano, ale to było tak 15 lat temu więc już nie pamiętałam.

Wróciłam z kolonii we Włoszech i będąc z ciotką w mieście spotkałam jej znajomą, która na wieść, że właśnie wróciłam z południa Europy musiała palnąć, że jestem nieopalona. Jakoś to po mnie spłynęło, bo obok niej stała jej córka, typ: rude, paskudnie piegowate i totalnie czerwone. Pomyślałam sobie że wolę być blada niż wyglądać jak cegła (dziecięce myślenie )

Widuję tę dziewczynę czasami. Ma masakryczne piegi, które zajmują całą powierzchnię ciała. Nie takie ładne, delikatne jak przy zadbanej skórze osób rudowłosych (co jest dla mnie piękne), ale paskudne spowodowane zapewne uporczywym opalaniem.

[matcha]

Napisane przez bonjourbelle

Jaka to riposta? Może zapożyczę znajomi jak pytaja 'kiedy się w końcu opalisz?', to mówię 'ja się nie opalam' i koniec tematu.

"Nogi to ja zawsze mogę sobie opalić, a na twoją twarz to już nic nie pomoże". Może i wychodzę na chamówę, ale mam wtedy święty spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Akurat co myślą o mnie tacy ludzie mnie nie obchodzi, mogę być i chamem

[kasia2209]

Treść usunięta

[kaledonia]

Napisane przez Aisza21

Dziewczyny, jak wytrzymać w domu w upały ? Rolety zasłonięte, mało co pomagają, bo nagrzewa się i tak cały pokój .


Mieszkam w bloku na 4p., okna od wschodu i od zachodu - w salonie od 13ej do 21ej słońce. Do tego jestem w 30 tyg, ciąży, jest mi strasznie ciężko, jestem bliska płaczu

Wentylator ( wiatrak) lub klimatyzator (wolnostojący ).

[kasia2209]

Treść usunięta

[IrelandBreakfast]

To ja w gimbazie dostałam taką uwagę na temat mojej bladości. Wrzesień, wf na podwórku. Wiadomo, krótkie spodenki, koszulka i biegać. Grupka dziewczyn z klas wyżej zaczęła pokazywać mnie palcami i się śmiać. A jak przestały się śmiać to patrzyły zszokowane, że jak to było tak gorąco, a ja biała.

Dziś też furora w pracy - poszłam w krótkiej spódnicy. Nogi białe. No i posypały się komentarze, że córka młynarza, ty się może przebadaj, itp.

[bonjourbelle]

Napisane przez IrelandBreakfast

To ja w gimbazie dostałam taką uwagę na temat mojej bladości. Wrzesień, wf na podwórku. Wiadomo, krótkie spodenki, koszulka i biegać. Grupka dziewczyn z klas wyżej zaczęła pokazywać mnie palcami i się śmiać. A jak przestały się śmiać to patrzyły zszokowane, że jak to było tak gorąco, a ja biała.

Dziś też furora w pracy - poszłam w krótkiej spódnicy. Nogi białe. No i posypały się komentarze, że córka młynarza, ty się może przebadaj, itp.

Porażka..
Ja nie lubię chodzić do pracy w krótkich spodenkach właśnie z tego powodu. A starczyło by żeby każdy patrzył na siebie a nie innych

[kaledonia]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ja nie miałam nigdy takiej możliwości. Nogi muszą byś zakryte.

[Pigeons]

Napisane przez Aisza21

Dziewczyny, jak wytrzymać w domu w upały ? Rolety zasłonięte, mało co pomagają, bo nagrzewa się i tak cały pokój .


Mieszkam w bloku na 4p., okna od wschodu i od zachodu - w salonie od 13ej do 21ej słońce. Do tego jestem w 30 tyg, ciąży, jest mi strasznie ciężko, jestem bliska płaczu

Jak wynajmowałam pokój "za studenta" to zaklejałam okna folią aluminiową (tą stroną, która odbija ciepło), różnica była spora. Zostawiałam sobie kawałek bez żeby nie siedzieć w ciemności


Może to nie niezbyt ładnie wyglądało ale przy skrajnych temperaturach było mi to obojętnie, no i nie rujnowało studenckiej kieszeni.

[shanta]

Umieram a to dopiero koniec maja

[IrelandBreakfast]

31*

[Wolha wRedna]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

My chcemy jechać w październiku do Hiszpanii, nocleg nie w hotelu ale po znajomości i nie ukrywam, że może ze 2 dni poziwedzamy, ale resztę zamierzamy przeleżeć i przepływać



Mam tylko nadzieję, że w połowie października będzie tam już znośnie. W takim lipcu czy w sierpniu też sobie wypadu na południe Europy nie wyobrażam, był raz, ale to jeszcze za dzieciaka, kiedy upały mi nie przeszkadzały.

[ttts]

Uff, czyli nie jestem sama

Co ciekawe, na ogół spotykam się z powszechną akceptacją wszystkich odchyłów, bo wiadomo, że każdy człowiek jest inny itd. Generalnie mam dość inteligentnych ludzi wokół, ale właśnie gdy chodzi o kwestie "słoneczka", to mam wrażenie, że niektórym za mocno przygrzało

[okrytonasienna]

Dołączam się - również nie lubię upałów, po prostu mój organizm źle znosi wysokie temperatury, brak mi tchu, pocę się jak cholera i ogólnie zdycham. Co do komentarzy o słoneczku, to słońce, owszem, lubię, mogę się nawet czasem poopalać (ale ogólnie jestem dość jasna, więc nie warto), ale - błagam - nie w upały. Optymalna temperatura dla mnie to 22-23 stopnie. Nie lubię zimna, nie lubię gorąca. Kocham lato, ale nie znoszę upałów. JAK ŻYĆ?

[kasia2209]

Treść usunięta

[Wolha wRedna]

Zabijcie mnie

Już do pracy szłam w sukience na ramiączkach i było mi ciepło. Po pracy muszę przeżyć podróż dwoma tramwajami, później 1,5 km spacer w pełnym słońcu. I idę do alergologa na odczulanie, super im tam będę "pachnięć", bo upocę sie masakrycznie po drodze.