Współlokatorzy Łódź

[buuu_xd]

Jako, że najprawdopodobniej będę studiować w Łodzi od października, postanowiłam już rozpocząć poszukiwanie osób, którym przydałby się towarzysz do wspólnego zamieszkania

Czy znaleźliby się tutaj jacyś chętni?

[pffe]

Napisane przez buuu_xd

Jako, że najprawdopodobniej będę studiować w Łodzi od października, postanowiłam już rozpocząć poszukiwanie osób, którym przydałby się towarzysz do wspólnego zamieszkania

Czy znaleźliby się tutaj jacyś chętni?

ehh...słuchaj lepiej jest szukać pokoju w mieszkaniu jak nie masz znajomych chętnych do mieszkania. Łatwiej znajdziesz i od razu zobaczysz co i jak. Poza tym jak masz szukać pokoju to pod koniec lipca powinnaś już mieć zarezerwowany bo później już są problemy ze znalezieniem czegoś ciekawego, wiem co mówię

[adaaa_bardzo]

ja może jeszcze nie wiem, bo to zależy gdzie się dostanę chcę na uw, ale mam małe szanse, drugi wybór do Uł, tam już spoko, chociaż też nwm jak będzie, bo strasznie dużo osób idzie na ten kierunek co ja. ale będę się tu odzywać jak coś, bo jestem z innej części polski i wgl to w łodzi nie byłam, nikogo nie mam, nie ogarniam, moja mama tam tylko kiedys pare lat mieszkala ;d

[buuu_xd]

Napisane przez adaaa_bardzo

ja może jeszcze nie wiem, bo to zależy gdzie się dostanę chcę na uw, ale mam małe szanse, drugi wybór do Uł, tam już spoko, chociaż też nwm jak będzie, bo strasznie dużo osób idzie na ten kierunek co ja. ale będę się tu odzywać jak coś, bo jestem z innej części polski i wgl to w łodzi nie byłam, nikogo nie mam, nie ogarniam, moja mama tam tylko kiedys pare lat mieszkala ;d

A na jaki kierunek próbujesz?

Ja to samo. Nigdy w Łodzi nie byłam, boje sie że nie ogarne...

[xniji]

Ja też planuję studia w Łodzi. Z racji, że moim problemem jest brak znajomych, z którymi mogłabym zamieszkać, to myślę o akademiku. Pokoje są 2 osobowe, a w akademiku na pewno kogoś poznam.
Ale mimo wszystko - na pewno później będę szukać mieszkanka w Łodzi

Co planujecie studiować? (;

[adaaa_bardzo]

na f.angielską wiem, że się nie opłaca podobno, ale właśnie na UŁ chce, bo można wybrać sobie specjalność z drugim językiem, no i wtedy to ma sens, bo to prawie jak lingwistyka, masz 2 języki na dobrym poziomie, więc już nie takie byle co buuu_xd a ty na co się wybierasz ? ;d

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

u mnie akademik srednio wchodzi w grę, bo nie wiem czy tam wytrzymam xd zalezy od ludzi, ale ogolnie to wolałabym własną stancję z kimś w miarę ogarniętym ;d

[xniji]

Napisane przez adaaa_bardzo

u mnie akademik srednio wchodzi w grę, bo nie wiem czy tam wytrzymam xd zalezy od ludzi, ale ogolnie to wolałabym własną stancję z kimś w miarę ogarniętym ;d

Nie no, szczerze to jeśli tam będzie nieustanna impreza, to na pewno długo tam nie pomieszkam. Ale z tego co wiem (już nawet na wizażu się trochę wywiedziałam ) to jest przyzwoicie. Blisko wszędzie, pokoje 2osobowe z łazienką przy pokoju lub wspólną na korytarzu. Mam nadzieję, że uda mi się załapać na ten z łazienką przy pokoju.
Wydaje mi się, że tak tragicznie nie będzie, zwłaszcza, że to nie jest żaden DS, tylko prywatny akademik
Ale fakt, chłopak jeszcze nic nie wie

[pffe]

Napisane przez xniji

Nie no, szczerze to jeśli tam będzie nieustanna impreza, to na pewno długo tam nie pomieszkam. Ale z tego co wiem (już nawet na wizażu się trochę wywiedziałam ) to jest przyzwoicie. Blisko wszędzie, pokoje 2osobowe z łazienką przy pokoju lub wspólną na korytarzu. Mam nadzieję, że uda mi się załapać na ten z łazienką przy pokoju.
Wydaje mi się, że tak tragicznie nie będzie, zwłaszcza, że to nie jest żaden DS, tylko prywatny akademik
Ale fakt, chłopak jeszcze nic nie wie

te prywatne i te polibudy są blisko wszystkiego, te na lumumbowie to do głupiej manu 20 minut drogi tramwajem Trzeba się dokładnie zorientować w jakim miejscu te akademiki prywatne są żeby się dowiedzieć czy jest wszędzie blisko.
Nie polecam Lumumbowa jak chcesz mieć blisko do centrum a nie tylko do uczelni.
Od tych z polibudy jest bliziutko do ścisłego centrum, max 10 minut drogi pieszo

[buuu_xd]

Napisane przez adaaa_bardzo

na f.angielską wiem, że się nie opłaca podobno, ale właśnie na UŁ chce, bo można wybrać sobie specjalność z drugim językiem, no i wtedy to ma sens, bo to prawie jak lingwistyka, masz 2 języki na dobrym poziomie, więc już nie takie byle co buuu_xd a ty na co się wybierasz ? ;d

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

u mnie akademik srednio wchodzi w grę, bo nie wiem czy tam wytrzymam xd zalezy od ludzi, ale ogolnie to wolałabym własną stancję z kimś w miarę ogarniętym ;d

Ja biologię Plany były inne, bo chciałam biotechnologię na UM, ale z moją maturką niestety nie da rady tam...

Ja wolę mieszkanie, lubie żyć w ładzie i porzadku, a w akademiku może być z tym cieżko. Poza tym rodzice nie zgadzaja sie na akademik, bo w ich wyobrazeniu jest to miejsce nieustannych imprez z alkoholem, narkotykami i niewiadomo czym jeszcze :/ ale wiadomo jak to rodzice... dlatego wolą dopłacić i żyć z myslą, że grzecznie siedzę w mieszkaniu i sie uczę

[xniji]

Napisane przez pffe

te prywatne i te polibudy są blisko wszystkiego, te na lumumbowie to do głupiej manu 20 minut drogi tramwajem Trzeba się dokładnie zorientować w jakim miejscu te akademiki prywatne są żeby się dowiedzieć czy jest wszędzie blisko.
Nie polecam Lumumbowa jak chcesz mieć blisko do centrum a nie tylko do uczelni.
Od tych z polibudy jest bliziutko do ścisłego centrum, max 10 minut drogi pieszo

Jeszcze wszystko do ogarnięcia, dostać się na początek muszę!
W sumie składałam i na PŁ i na UŁ. I teraz już sama świruję, bo jestem rozdarta między dwoma kierunkami, na dwóch uczelniach.
A te prywatne, o których myślę to Kilińskiego, ewentualnie Żwirki lub Zachodnia.

[eiri]

Żwirki i Zachodnia to centrum i świetna komunikacja, z Kilińskiego będzie ciut gorzej, ale to również śródmieście.

[pffe]

Napisane przez eiri

Żwirki i Zachodnia to centrum i świetna komunikacja, z Kilińskiego będzie ciut gorzej, ale to również śródmieście.

W tej chwili żwirki to masakryczna komunikacja, dopóki nie skończą remontów to tam jest strasznie.

[eiri]

Ze Żwirki na PŁ nadal działa świetna komunikacja. Nazywa się ruch pieszy. O akademiku na Zachodniej nie ma o czym mówić, z jego lokalizacji jest dojazd i na PŁ i na UŁ, budowa trasy W-Z w niczym nie przeszkadza.

Aha, ze Żwirki można również dojść do przystanku na skrzyżowaniu Żeromskiego/Mickiewicza i voila - znów mamy świetny dojazd wszędzie.

[pffe]

Napisane przez eiri

Ze Żwirki na PŁ nadal działa świetna komunikacja. Nazywa się ruch pieszy. O akademiku na Zachodniej nie ma o czym mówić, z jego lokalizacji jest dojazd i na PŁ i na UŁ, budowa trasy W-Z w niczym nie przeszkadza.

Aha, ze Żwirki można również dojść do przystanku na skrzyżowaniu Żeromskiego/Mickiewicza i voila - znów mamy świetny dojazd wszędzie.

jak ktoś lubi tak biegać w tę i z powrotem na pieszo...

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez pffe

jak ktoś lubi tak biegać w tę i z powrotem na pieszo...

i ma na to przede wszystkim czas. ja nie mam czasu na spacery.

[jotanna]

Ja też pewnie będę studiować w Łodzi. Cały ostatni rok liceum byłam co do tej decyzji w pełni przekonana i uważałam, że jeśli tylko dostanę się na wybrany kierunek, to bez chwili zastanowienia wybiorę się na studia do tego miasta. Jednak kilka dni temu naszły mnie pewne wątpliwości, nie tyle związane z kierunkiem, co z miastem. W Łodzi byłam dotąd tylko raz, na szkolnej wycieczce, była zima i z powodu mroźnej pogody nie zwiedzaliśmy właściwie niczego, byliśmy tylko w Manufakturze i na wydziale historii UŁ. Z tego powodu praktycznie nie widziałam miasta i nic na jego temat nie wiem, nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać... Zastanawiam się jak się tam mieszka, jaka jest atmosfera, niczego na ten temat nie wiem, bo nikt z moich znajomych nie studiował tam do tej pory, jedyne co znam to ten stereotyp na temat Łodzi, mówiący, że to brzydkie miasto, które nie zachęca do mieszkania w nim. Mimo wszystko chcę tam studiować, bo podoba mi się kierunek. Też macie takie wątpliwości?

[yennefer483]

Też wybieram się do Łodzi Właściwie nie mam innej alternatywy, albo Łódź, albo nic. Także w tej kwestii nie mam raczej wątpliwości Gorzej z samym mieszkaniem na studiach. Raczej zostaje mi akademik, jestem "za bogata" na stypendium socjalne, więc o mieszkaniu też mogę sobie póki co pomarzyć. Ale..boje się akademika, całe życie we własnym pokoju, sama... ale trzeba się przyzwyczaić

[buuu_xd]

Napisane przez jotanna

Ja też pewnie będę studiować w Łodzi. Cały ostatni rok liceum byłam co do tej decyzji w pełni przekonana i uważałam, że jeśli tylko dostanę się na wybrany kierunek, to bez chwili zastanowienia wybiorę się na studia do tego miasta. Jednak kilka dni temu naszły mnie pewne wątpliwości, nie tyle związane z kierunkiem, co z miastem. W Łodzi byłam dotąd tylko raz, na szkolnej wycieczce, była zima i z powodu mroźnej pogody nie zwiedzaliśmy właściwie niczego, byliśmy tylko w Manufakturze i na wydziale historii UŁ. Z tego powodu praktycznie nie widziałam miasta i nic na jego temat nie wiem, nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać... Zastanawiam się jak się tam mieszka, jaka jest atmosfera, niczego na ten temat nie wiem, bo nikt z moich znajomych nie studiował tam do tej pory, jedyne co znam to ten stereotyp na temat Łodzi, mówiący, że to brzydkie miasto, które nie zachęca do mieszkania w nim. Mimo wszystko chcę tam studiować, bo podoba mi się kierunek. Też macie takie wątpliwości?

Miałam, ale jak popytałam ludzi okazuje się, że wcale nie jest tak jak mówią. Miasto podobno ma swój klimat i nie jest takie jak oklepany Kraków czy Wrocław ze wzgledu na rynek...

[Thumbelina9512]

Też wybieram się do Łodzi. Orientuje się ktoś, czy z odległością około 130 km mam szansę na pokój w akademiku na Lumumbowie? Dochód akurat wyjdzie mi dosyć niski (bo mam sporo rodzeństwa).

[jotanna]

W zasadzie każde miejsce jakiś swój klimat ma... Swoje wątpliwości tłumaczę sobie stresem przed nowym miejscem, mam ogromną nadzieję, że w październiku wszystkie obawy okażą się nieuzasadnione

[yennefer483]

@Thumbelina9512 Myślę, że na pewno masz szansę Mój chłopak ma 100 km i dostał, ale zna osoby, które mają po 50-60 km i też się załapały.

[eiri]

Napisane przez pffe

jak ktoś lubi tak biegać w tę i z powrotem na pieszo...

i ma na to przede wszystkim czas. ja nie mam czasu na spacery.

Jestem bardzo ciekawa, gdzie trzeba biec z Zachodniej 50
I z którego akademika prywatnego będzie bliżej na PŁ niż ze Żwirki zważywszy, że ulica Żwirki ogranicza od północy kampus A polibudy

[pffe]

Napisane przez eiri

Jestem bardzo ciekawa, gdzie trzeba biec z Zachodniej 50
I z którego akademika prywatnego będzie bliżej na PŁ niż ze Żwirki zważywszy, że ulica Żwirki ogranicza od północy kampus A polibudy

no widzisz ja mam na myśli masę innych miejsc niż tylko uczelnia-akademik kursuję po całej Łodzi a na Zachodniej bym za żadne pieniądze nie zamieszkała, przeraża mnie ta ulica i okolice a wieczorem jak się tam przechodzi to jest masakra.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez Thumbelina9512

Też wybieram się do Łodzi. Orientuje się ktoś, czy z odległością około 130 km mam szansę na pokój w akademiku na Lumumbowie? Dochód akurat wyjdzie mi dosyć niski (bo mam sporo rodzeństwa).

dostaniesz

---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:14 ----------

Napisane przez jotanna

Ja też pewnie będę studiować w Łodzi. Cały ostatni rok liceum byłam co do tej decyzji w pełni przekonana i uważałam, że jeśli tylko dostanę się na wybrany kierunek, to bez chwili zastanowienia wybiorę się na studia do tego miasta. Jednak kilka dni temu naszły mnie pewne wątpliwości, nie tyle związane z kierunkiem, co z miastem. W Łodzi byłam dotąd tylko raz, na szkolnej wycieczce, była zima i z powodu mroźnej pogody nie zwiedzaliśmy właściwie niczego, byliśmy tylko w Manufakturze i na wydziale historii UŁ. Z tego powodu praktycznie nie widziałam miasta i nic na jego temat nie wiem, nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać... Zastanawiam się jak się tam mieszka, jaka jest atmosfera, niczego na ten temat nie wiem, bo nikt z moich znajomych nie studiował tam do tej pory, jedyne co znam to ten stereotyp na temat Łodzi, mówiący, że to brzydkie miasto, które nie zachęca do mieszkania w nim. Mimo wszystko chcę tam studiować, bo podoba mi się kierunek. Też macie takie wątpliwości?

Miasto może nie najładniejsze, bo to miasto przemysłowe ale ma swój klimat. Też nie byłam w Łodzi wcześniej (chyba tylko raz na wycieczce) i pokochałam to miasto niemal od razu
Kocham Wrocław, jest piękny, blisko gór i właśnie jeśli będę miała się przeprowadzać to do Wrocławia albo zostanę w Łodzi

[Thumbelina9512]

Napisane przez pffe

dostaniesz

Mam taką nadzieję. Najpierw to w ogóle muszę się na UŁ dostać Ale obstawiam, że jak coś to wyląduję w DS Alcatraz bo to przecież XIII nr, a ja mam "szczęście" do tej liczby. Tylko na ekosoc trochę daleko, ale dam radę jakoś.

[maacieek]

Napisane przez jotanna

Ja też pewnie będę studiować w Łodzi. Cały ostatni rok liceum byłam co do tej decyzji w pełni przekonana i uważałam, że jeśli tylko dostanę się na wybrany kierunek, to bez chwili zastanowienia wybiorę się na studia do tego miasta. Jednak kilka dni temu naszły mnie pewne wątpliwości, nie tyle związane z kierunkiem, co z miastem. W Łodzi byłam dotąd tylko raz, na szkolnej wycieczce, była zima i z powodu mroźnej pogody nie zwiedzaliśmy właściwie niczego, byliśmy tylko w Manufakturze i na wydziale historii UŁ. Z tego powodu praktycznie nie widziałam miasta i nic na jego temat nie wiem, nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać... Zastanawiam się jak się tam mieszka, jaka jest atmosfera, niczego na ten temat nie wiem, bo nikt z moich znajomych nie studiował tam do tej pory, jedyne co znam to ten stereotyp na temat Łodzi, mówiący, że to brzydkie miasto, które nie zachęca do mieszkania w nim. Mimo wszystko chcę tam studiować, bo podoba mi się kierunek. Też macie takie wątpliwości?

Ja o Łodzi wiedziałem tylko tyle że gdzieś tam na środku mapy sobie leży Później czytałem jaki syf i brud, a w rzeczywistości można je tylko pokochać albo znienawidzieć. Specyficzne i odmienne od większości większych miast

Napisane przez Thumbelina9512

Mam taką nadzieję. Najpierw to w ogóle muszę się na UŁ dostać Ale obstawiam, że jak coś to wyląduję w DS Alcatraz bo to przecież XIII nr, a ja mam "szczęście" do tej liczby. Tylko na ekosoc trochę daleko, ale dam radę jakoś.

Mieszkałem miesiąc w XIII A z Lumumbowa na eksoc najprędzej tramwajem jakieś 15 minut się jedzie, każdym tam dojedziesz.

[pffe]

Napisane przez Thumbelina9512

Mam taką nadzieję. Najpierw to w ogóle muszę się na UŁ dostać Ale obstawiam, że jak coś to wyląduję w DS Alcatraz bo to przecież XIII nr, a ja mam "szczęście" do tej liczby. Tylko na ekosoc trochę daleko, ale dam radę jakoś.

a Ty mówisz o eksoc!!! ja z fizycznego a nie eksoc to tam nie wiem jak z punktami i ilością osób

[serenavanderwoodsen]

A czego oczekujecie od miasta?
Wszyscy tak narzekają, bo się przyzwyczaili, że w każdym mieście rynek, mam wrażenie...
Na dzień dobry polecam Light Move Festival, 10-12 października .

[Thumbelina9512]

Napisane przez pffe

a Ty mówisz o eksoc!!! ja z fizycznego a nie eksoc to tam nie wiem jak z punktami i ilością osób

Jakie pkt i ilość osób? Kwestii akademików nie ogarniam jakoś specjalnie. To będzie być może najgłupsze co wymyślę ale każdy wydział ma jakąś ilość miejsc w akademiku?

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Napisane przez maacieek

Mieszkałem miesiąc w XIII A z Lumumbowa na eksoc najprędzej tramwajem jakieś 15 minut się jedzie, każdym tam dojedziesz.

Tam się chyba zaznacza do jakiego akademika chcesz się dostać? Ale coś mi się obiło o uszy, że to i tak wedle własnego uznania przydzielają. (ale pierwszoroczni dostają akademiki pod tytułem "szkoła przetrwania" jeśli chodzi o warunki). Mam taki pomysł, że zaznaczę XIII i udam pogodzoną z przeznaczeniem Nie byłabym taka pewna, że każdym tramwajem tam dojadę- mam specjalne antyzdolności komunikacyjne i wylądowałam już w tylu "ciekawych" miejscach.

A jeśli można wiedzieć to czemu mieszkałeś tam tylko miesiąc? Chodzi o standard pokoju, towarzystwo?

[adaaa_bardzo]

ja już od dłuższego czasu myślę nad łodzią, nigdy tam nie byłam, ale z tego co słyszałam, to miasto się trochę podobno ogarnęło i jest całkiem spoko rozważałam też studiowanie w lublinie i przy nim Łódz serio wydaje się ok, przynajmniej się coś dzieje, a Lbl to to nuda raczej przy tym ;d

ps jak to w Łodzi nie ma rynku ? xd jestem przyzwyczajona do ryneczków, uwielbiam je, moje LO jest na starówce, na przerwach (i nie tylko xd) to często na rynku sb siedziałam..;d

[maacieek]

Tam się chyba zaznacza do jakiego akademika chcesz się dostać? Ale coś mi się obiło o uszy, że to i tak wedle własnego uznania przydzielają. (ale pierwszoroczni dostają akademiki pod tytułem "szkoła przetrwania" jeśli chodzi o warunki). Mam taki pomysł, że zaznaczę XIII i udam pogodzoną z przeznaczeniem Nie byłabym taka pewna, że każdym tramwajem tam dojadę- mam specjalne antyzdolności komunikacyjne i wylądowałam już w tylu "ciekawych" miejscach.

A jeśli można wiedzieć to czemu mieszkałeś tam tylko miesiąc? Chodzi o standard pokoju, towarzystwo?

Zaznacza ale od razu mówię że na X masz bardzo małe szanse z reguły pierwszaków dają do XIII, V, VII, IX, II
Uwierz mi jedziesz cały czas prostu, zresztą ja po roku mieszkania w Łodzi nie ogarnąłem jej całej i za każdym razem zdobywam nowe rejony, ba potrafię się jeszcze zgubić na takim śródmieściu gdzie mieszkam

Standard, mieszkanie z kimś w pokoju nie było dla mnie zbyt komfortowe chociaż najgorzej mnie denerwowało to że tam łazienka przypada na 8 osób.

---------- Dopisano o 01:42 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ----------

Napisane przez adaaa_bardzo

ps jak to w Łodzi nie ma rynku ? xd jestem przyzwyczajona do ryneczków, uwielbiam je, moje LO jest na starówce, na przerwach (i nie tylko xd) to często na rynku sb siedziałam..;d

Na rynek w stylu Starówki w Warszawie czy rynku jak w Krakowie/ Wrocławiu nie licz. Więc odpowiadam że normalnie Łódź nie ma takiego rynku i to właśnie sprawia m. in. że jest indywiduum wśród miast

[eiri]

Napisane przez pffe

no widzisz ja mam na myśli masę innych miejsc niż tylko uczelnia-akademik

Potrafisz odpowiadać merytorycznie?
Powtórzę jeszcze raz pytanie: gdzie z Zachodniej trzeba biec?

Dla niezorientowanych - akademik przy Zachodniej 50 leży przy bardzo dużym węźle komunikacyjnym, 2 minuty od budynku jest plac Wolności, gdzie zjeżdżają autobusy, prócz tego przy skrzyżowaniu krzyżują się linie kilku(nastu) tramwajów. To jest ŚCISŁE CENTRUM!!! Znikąd nie będzie lepszego dojazdu do większości łódzkich miejsc!

kursuję po całej Łodzi a na Zachodniej bym za żadne pieniądze nie zamieszkała, przeraża mnie ta ulica i okolice a wieczorem jak się tam przechodzi to jest masakra.

Argument z czapy w kontekście rozważań o skomunikowaniu akademików z resztą miasta.