Właśnie wykruszyła mi się osoba towarzysząca na wesele i ...

[Imperialista]

Nie - nie szukam tutaj nowej, ale zastanawiam się czy ma sens iść na wesele w pojedynkę. Czy obrazilibyście się na członka rodziny (najbliższego) gdyby stwierdził, że nie chce iść na wesele? Oczywiście proszę odróżnić dwie sprawy - na ślub do kościoła zamierzam iść i tutaj nie ma dyskusji. Natomiast stwierdzam jednoznacznie, że nowej partnerki na wesele nie zdążę sobie znaleźć (wesele jest bardzo daleko od domu) i moim zdaniem nie ma sensu iść na wesele samemu. Lista gości oczywiście jeszcze jest otwarta, ale mogę nawet za siebie zapłacić i nie przyjść. Czy będąc panną młodą obraziłybyście się o to? Według mnie obraźliwe byłoby olanie ślubu natomiast wesele to tylko dodatek (wiem, że w Polsce to odwrotnie) i w sumie nie widzę powodu, żebym musiał tam siedzieć.

[201607111028]

Napisane przez Imperialista

Nie - nie szukam tutaj nowej, ale zastanawiam się czy ma sens iść na wesele w pojedynkę. Czy obrazilibyście się na członka rodziny (najbliższego) gdyby stwierdził, że nie chce iść na wesele? Oczywiście proszę odróżnić dwie sprawy - na ślub do kościoła zamierzam iść i tutaj nie ma dyskusji. Natomiast stwierdzam jednoznacznie, że nowej partnerki na wesele nie zdążę sobie znaleźć (wesele jest bardzo daleko od domu) i moim zdaniem nie ma sensu iść na wesele samemu. Lista gości oczywiście jeszcze jest otwarta, ale mogę nawet za siebie zapłacić i nie przyjść. Czy będąc panną młodą obraziłybyście się o to? Według mnie obraźliwe byłoby olanie ślubu natomiast wesele to tylko dodatek (wiem, że w Polsce to odwrotnie) i w sumie nie widzę powodu, żebym musiał tam siedzieć.

Ależ jest sens. Ile masz lat? To wesele znajomego/kogoś z rodziny? Będą tam jakieś bliskie Ci osoby? Przecież jesteś facetem - możesz obtańczyć każdą na tym weselu

Doczytałam, że to najbliższa rodzina. Zapewne będzie tam przynajmniej kilku bliskich Ci ludzi. Ja bym poszła.

[mogg]

Napisane przez Imperialista

Nie - nie szukam tutaj nowej, ale zastanawiam się czy ma sens iść na wesele w pojedynkę. Czy obrazilibyście się na członka rodziny (najbliższego) gdyby stwierdził, że nie chce iść na wesele? Oczywiście proszę odróżnić dwie sprawy - na ślub do kościoła zamierzam iść i tutaj nie ma dyskusji. Natomiast stwierdzam jednoznacznie, że nowej partnerki na wesele nie zdążę sobie znaleźć (wesele jest bardzo daleko od domu) i moim zdaniem nie ma sensu iść na wesele samemu. Lista gości oczywiście jeszcze jest otwarta, ale mogę nawet za siebie zapłacić i nie przyjść. Czy będąc panną młodą obraziłybyście się o to? Według mnie obraźliwe byłoby olanie ślubu natomiast wesele to tylko dodatek (wiem, że w Polsce to odwrotnie) i w sumie nie widzę powodu, żebym musiał tam siedzieć.

Powiem tak, jeśli rzeczywiście ślub jest bardzo daleko od domu i lista jest otwarta no to jeśli ktoś dzowni i mówi że nie przyjedzie to cóż mam zrobić no powiedziałabym że szkoda i że liczę że może jeszcze się namyśli.

A nie będzie tam osób w Twoim wieku ? Nie możesz zabrać jakiejś przyjaciółki/koleżanki ?

Jeśli chodziłoby o moją najbliższą rodzinę i powód tj. brak osoby towarzyszącej i chodziłoby tu o moje rodzeństwo byłoby mi potwornie przykro, czułabym się niważna dla brata/siostry, że taka pierdoła spowodowała że nie przyszedł. Naprawdę czułabym sie okropnie zawiedziona .

Byłam sama na weselu w wieku +18 bardzo daleko od domu ( 400 km) u siostry ciotecznej. Nie wyobrażałam sobie nie pojechać - no ale to jestem ja

[I am Rock]

Pewnie nie obraziłabym się /bo nigdy się nie obrażam/, ale byłoby mi przykro.
Naprawdę nie poradzisz sobie nie mając obok panienki?
Tyle innych do obskoczenia.

[Imperialista]

Podkreślam raz jeszcze - zamierzam iść na uroczystości do Kościoła, bo przecież tam jest ślub. Natomiast osobiście wesel nienawidzę, szczególnie jak mam być sam i wręcz patrzę się na zegarek. Zastanawiam się nawet czy dla świętego spokoju nie przyjść na pół godziny wesela i potem zmyć się jakimś ostatnim autobusem albo za pomocą Bla Bla Car. Niestety sprawa dotyczy rodzeństwa.

[201607111028]

Napisane przez I am Rock

Pewnie nie obraziłabym się /bo nigdy się nie obrażam/, ale byłoby mi przykro.
Naprawdę nie poradzisz sobie nie mając obok panienki?
Tyle innych do obskoczenia.

Ano właśnie, o tym mówię. Pamiętam, że w mojej rodzinie była raz taka nieprzyjemna sytuacja, że przyjechało na wesele kilka samotnych kobiet. Nikt z nimi nie zatańczył... Brakowało WŁAŚNIE takiego samotnego strzelca

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez Imperialista

Niestety sprawa dotyczy rodzeństwa.

Myślisz tylko o sobie. Twoje podejście jest po prostu egoistyczne.

[201803080934]

nie masz żadnych koleżanek, z którymi mógłbyś pójść? nie będzie tam nikogo znajomego?

nie, nie obraziłabym się, ale uznałabym, że cudujesz i wydziwiasz.

[Imperialista]

Napisane przez carolina662

Myślisz tylko o sobie. Twoje podejście jest po prostu egoistyczne.

Egoizmem byłoby moim zdaniem, gdybym zupełnie olał ślub, a na serio planuję pojawić się w Kościele a potem zniknąć.

Szczerze mówiąc wolę już pulter od wesela.

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

a nie masz jakieś koleżanki, która poszłaby z tobą? ja kiedyś byłam na weselu, o którym dowiedziałam się 3 godziny wcześniej

[Imperialista]

Napisane przez Grin

nie masz żadnych koleżanek, z którymi mógłbyś pójść? nie będzie tam nikogo znajomego?

nie, nie obraziłabym się, ale uznałabym, że cudujesz i wydziwiasz.

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;47547269]a nie masz jakieś koleżanki, która poszłaby z tobą? ja kiedyś byłam na weselu, o którym dowiedziałam się 3 godziny wcześniej [/QUOTE]

1. Ślub jest w odległości wymuszającej nocleg, dlatego jest problem.
2. Nie mam aż tylu koleżanek, dlatego jest problem
3. Będzie dosłownie jeden mój znajomy i pewnie z partnerką, więc jest problem.
4. Pewnie będę pił na smutno.

[201607111028]

Napisane przez Imperialista

a potem zniknąć.

Ano właśnie.

[201604251028]

Napisane przez Imperialista

Podkreślam raz jeszcze - zamierzam iść na uroczystości do Kościoła, bo przecież tam jest ślub. Natomiast osobiście wesel nienawidzę, szczególnie jak mam być sam i wręcz patrzę się na zegarek. Zastanawiam się nawet czy dla świętego spokoju nie przyjść na pół godziny wesela i potem zmyć się jakimś ostatnim autobusem albo za pomocą Bla Bla Car. Niestety sprawa dotyczy rodzeństwa.

no to nie chcesz iść dlatego że nie masz partnerki, czy dlatego, że nie cierpisz wesel?
bo to 2 zupelnie różne powody

[marzycielka_]

A co z resztą rodziny skoro to rodzeństwo? Jacyś kuzyni, znajomi?
Ja byłam tylko na ślubie brata, ale to wynikało z naszej sytuacji rodzinnej i wiem, że mu przykro było, ale gdyby sytuacja dziś miała miejsce to bym się nie zastanawiała tylko szła na to wesele.

Nie przesadzaj to rodzeństwo a nie sąsiad czy sąsiadka żebyś mógł sobie tak po prostu odpuścić

[Imperialista]

Napisane przez yonce

no to nie chcesz iść dlatego że nie masz partnerki, czy dlatego, że nie cierpisz wesel?
bo to 2 zupelnie różne powody

Gdybym lubił wesela, zapewne nie widziałbym problemu w braku partnerki.

[mogg]

Napisane przez marzycielka_

A co z resztą rodziny skoro to rodzeństwo? Jacyś kuzyni, znajomi?
Ja byłam tylko na ślubie brata, ale to wynikało z naszej sytuacji rodzinnej i wiem, że mu przykro było, ale gdyby sytuacja dziś miała miejsce to bym się nie zastanawiała tylko szła na to wesele.

Nie przesadzaj to rodzeństwo a nie sąsiad czy sąsiadka żebyś mógł sobie tak po prostu odpuścić

dokładnie.

Nie wyobrażam sobie by za rok mojej młodszej siostry lub starszego brata nie było na moim weselu bo oni nie lubią wesel itp.

Mój brat nie lubi - ale na moje przyjdzie

[Sherminka]

Nie obraziłabym się, ale na pewno nie spodobałoby mi się to i miałabym żal

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Skoro wesel nienawidzisz, nie masz z kim iść, ale zamierzasz iść na ślub to dla mnie nie było by problemu. Nie obraziłabym się, ale pewnie było by mi nieco przykro, że brat nie pojawił się na moim weselu i nie bawił się ze mną, nie potańczył itp. Z drugiej strony zrozumiałabym jego argumenty.

[201803080934]

Napisane przez Imperialista

1. Ślub jest w odległości wymuszającej nocleg, dlatego jest problem.

no to gdzie zamierzaliście nocować z tą partnerką, która ci się wykruszyła?

2. Nie mam aż tylu koleżanek, dlatego jest problem

aż tylu, czyli jakieś masz.

3. Będzie dosłownie jeden mój znajomy i pewnie z partnerką, więc jest problem.

najbliższa rodzina, rodzeństwo i ze znanych ci osób będzie jakiś jeden twój znajomy? whaat?

4. Pewnie będę pił na smutno.

złej baletnicy przeszkadza i rąbek u spódnicy...

[201607111028]

Napisane przez Imperialista

Gdybym lubił wesela, zapewne nie widziałbym problemu w braku partnerki.

Chcesz "zniknąć" tak po prostu, z wesela własnej siostry. Argumenty: "nie mam partnerki" oraz "nie lubię wesel". Skąd to przeświadczenie, że liczy się tylko Twoje samopoczucie?

[Andziulek89]

Napisane przez Imperialista

Podkreślam raz jeszcze - zamierzam iść na uroczystości do Kościoła, bo przecież tam jest ślub. Natomiast osobiście wesel nienawidzę, szczególnie jak mam być sam i wręcz patrzę się na zegarek. Zastanawiam się nawet czy dla świętego spokoju nie przyjść na pół godziny wesela i potem zmyć się jakimś ostatnim autobusem albo za pomocą Bla Bla Car. Niestety sprawa dotyczy rodzeństwa.

Jeśli to wesele rodzeństwa to nawet nie zastanawiaj się tylko IDŹ !
Byłoby im bardzo przykro uwierz mi.
To nie kuzynka ani koleżanka tylko najbliższa rodzina więc idź.
Nie wiem skąd jesteś zresztą nie ważne ale zapytaj koleżanki jakiejś,albo daj ogłoszenie anonimowe na forum na facebooku z twojego miasta czy okolic że szukasz kogoś na wesele itd.tam wtedy dziewczyny chętne dają lajki i sam możesz wybrać odezwać sie do której chcesz,może akurat.
A tak czy siak idź,posiedź,napij się,może akurat będzie dobrze A jak nie to ściemnij że źle się czujesz i idź do hotelu spać czy coś ale zaszczyć ich swoją obecnością.
Ja tak miałam 5 lat temu,byłam z kimś i już na kawalerski nie przyszedł,masakra jakaś i na wesele poszłam sama-nie chciałam iść z kimś kogo nie znam lub mało znam.
Było mi mega głupio tak samej ale nie byłam jedna,byly osoby młodsze też same i kuzyn był sam,niestety musiałam iść bo to było wesele brata.
I powiem ci że nie żałuję Potańczyłam,popiłam,koleg a kuzynki ciągle ze mną tańczył,a takto pogadałam z rodzinką i jakoś poszło Nawet powiem że to było moje najlepsze wesele do tej pory

[jesienny_lisc]

Nie pójść na wesele własnej siostry czy brata, to moim zdaniem faux pas i żaden kulturalny, poważny człowiek by tak nie zrobił tylko dlatego, że nie lubi wesel

Ja też nie lubię wesel. Wesele samo w sobie nie jest dla mnie żadną atrakcją, a chodzę na wesela najbliższych przyjaciół, bo wiem, że zależy im, żebym razem z nimi świętowała ten dzień.

[201803290936]

Problem wymyślony z d... (ciekawe w jakich naprawdę okolicznościach "wykruszyła" się ta osoba towarzysząca), żeby nie pójść na wesele własnej siostry. Niefajna postawa. Bardzo niefajna. Z powodu kuzynki, czy kogokolwiek innego nie byłoby mi przykro, a z powodu nie zjawienia się siostry bardzo. Oczywiście pomijam sytuację, że łączą nas tylko więzy krwi, ale nic poza tym - np. zero kontaktu ze sobą. Ale takiej osoby nie określa się chyba mianem "najbliższej"?

[_ema_]

Byłoby mi koszmarnie przykro, że dla bliskiej osoby jest ważniejsze 'nie chce mi się' niż bycie ze mną w takim dniu. Ludzie, powinny być na świecie osoby, na których nam zależy i dla których zwlekamy tyłek z wyra nawet jak nam się nie chce.

[201607111028]

Napisane przez _ema_

Byłoby mi koszmarnie przykro, że dla bliskiej osoby jest ważniejsze 'nie chce mi się' niż bycie ze mną w takim dniu. Ludzie, powinny być na świecie osoby, na których nam zależy i dla których zwlekamy tyłek z wyra nawet jak nam się nie chce.

[I am Rock]

Też wesel nie lubię. Z dwojga złego już lepiej żebyś zniknął z przyjęcia niż przed. A może trafi się jakieś samotne, sympatyczne dziewczę, bo tez ktoś nie mógł?

[LanaFlo20]

Dziwię się, że w ogóle pomyślałeś o tym żeby nie pójść na wesele brata/siostry tylko z powodu braku partnerki. To Twoja najbliższa rodzina i ludzie, którzy na pewno bardzo liczą na obecność w tym ważnym dniu. a mnie samej byłoby bardzo przykro gdyby brat nie przyszedł na moje wesele z tak błahego i dziecinnego powodu. Może akurat na weselu znajdzie się jakaś samotna dziewczyna, która też nie miała partnera.

[dacn]

Takie zachowanie jest bufońskie, niedojrzałe, egocentryczne i pokazuje brak szacunku dla osób które powinny być bliskie.
Otóż na wesele nie idziesz się schlać, potańczyć pozaliczać i nażreć ale cieszyć się szczęściem młodych, tak trudno to zrozumieć??

[JohnLena]

Mnie kiedyś wystawił "partner" na dzień przed weselem. Byłam załamana, ale poszłam sama i tam poznałam swojego przyszłego mężczyznę. Nie jesteśmy już razem, ale naprawdę było warto

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Napisane przez Grin

no to gdzie zamierzaliście nocować z tą partnerką, która ci się wykruszyła?

dołączam do pytania skoro miałeś iść z kimś, to ta dziewczyna chyba też gdzieś musiałaby spać? chyba, że chodzi Ci o to, ze żadna z Twoich koleżanek nie jest na tyle spontaniczna, żeby z Tobą jechać.

[Mijanou]

Napisane przez Imperialista

Nie - nie szukam tutaj nowej, ale zastanawiam się czy ma sens iść na wesele w pojedynkę. Czy obrazilibyście się na członka rodziny (najbliższego) gdyby stwierdził, że nie chce iść na wesele? Oczywiście proszę odróżnić dwie sprawy - na ślub do kościoła zamierzam iść i tutaj nie ma dyskusji. Natomiast stwierdzam jednoznacznie, że nowej partnerki na wesele nie zdążę sobie znaleźć (wesele jest bardzo daleko od domu) i moim zdaniem nie ma sensu iść na wesele samemu. Lista gości oczywiście jeszcze jest otwarta, ale mogę nawet za siebie zapłacić i nie przyjść. Czy będąc panną młodą obraziłybyście się o to? Według mnie obraźliwe byłoby olanie ślubu natomiast wesele to tylko dodatek (wiem, że w Polsce to odwrotnie) i w sumie nie widzę powodu, żebym musiał tam siedzieć.

Nie cierpię wesel a z uroczystości rodzinnych uczęszczam jedynie na stypy. Rozumiem więc, że ktoś też może nie lubić wesel i jako panna młoda bym się nie obraziła. Natomiast sądzę, ze powinieneś powiadomić o swojej rezygnacji póki lista gości jest otwarta.

Oj, teraz dopiero zorientowałam się, że chodzi o siostrę. Cóż. Zrobiłabym wyjątek i poszłabym na wesele, przecież nie musisz siedzieć do północy i po toastach mozesz wyjść po angielsku.