Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-30, 19:45   #31
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
[cenzura], to ja już nie ogarniam tego życia. Jak to jest że przez półtora roku widzę codziennie faceta wpatrzonego we mnie jak w obrazek, któremu szklą się oczy, kiedy mówi mi że mnie kocha, który biega za mną i na każdym kroku udowadnia, że jestem na poważnie, a nagle spada mi taka cegła na łeb i się okazuje, po pierwsze, że od 3 miesięcy wali mi ściemę, a po drugie, że jest notorycznym kłamcą?
(...)
Ale bycie ze sobą (dojrzałe, które może być podbudową udanego, trwałego związku, małżeństwa), to nie ma być codzienne widywanie się i patrzenie sobie w oczka z rozmarzeniem (chociaż jasne, i takie elementy występować powinny), tylko przede wszystkim umiejętność rozmowy, rozwiązywania problemów, lojalność, nie szukanie rozrywek, gdy tylko się partnera / partnerki kilka dni nie widzi (tylko, że człowiek sobie potrafi poszukać mądrych rozrywek, nie raniących partnera) itd. Takie same, a przynajmniej mega zbliżone priorytety, hierarchia wartości, budowanie czegoś krok po kroku. Ty się chyba tym jego zauroczeniem Twoją osobą (jak widać dosyć powierzchownym i pozornym, skoro szukał "idealnego ciała") oraz jakimiś majaczącymi na horyzoncie zdarzeń planami ślubu zachłysnęłaś do tego stopnia, iż przesłoniło Ci to fakt, że ten gostek jest jeszcze mocno w pewnych kwestiach niedojrzały. I to wszystko jest tak naprawdę domkiem na piasku, a nie domem z solidnymi fundamentami.

Związek 1,5 roku, z czego 3 miesiące (przynajmniej o 3 wiesz) kłamstwa i szukanie czegoś na boku. To nie wygląda dobrze, w ogóle. On nie dojrzał do poważnego związku, po prostu. Co dopiero jakieś śluby - w tym przypadku to tylko mrzonki. Lub prosta droga do szybkiego rozwodu.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:32 Powód: Słownictwo w cytacie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 19:50   #32
CorkaCzarownic
Zadomowienie
 
Avatar CorkaCzarownic
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 421
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
Witajcie. Wczoraj mój mały prywatny świat legł w gruzach. Pisząc cokolwiek na ten temat zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie mają w życiu wielkie i ogromne tragedie, że to co ja przeżywam w związku z moim facetem to zapewne mały pikuś przy rzeczach, które mnie jeszcze czekają w życiu... Wiem o tym. A jednak mimo wszystko trochę pękło mi serce. Potrzebuję się wygadać. Potrzebuję, żeby ktoś mnie wysłuchał. Doradził. A jestem na tyle zamknięta, że nie potrafię dzielić się szczegółami życia osobistego z moimi bliskimi, bo nie chcę ich tym obarczać.
Zacznę od tego że mam 22 lata, mój facet 23.
Jesteśmy ze sobą półtora roku, w planach zaręczyny (na przestrzeni najbliższych 3-4 miesięcy), wielka, wielka miłość, przez półtora roku nierozłączni, nie potrafimy żyć bez siebie, jesteśmy swoimi najlepszymi przyjaciółmi... I takie tam. Układało nam się różnie, jak w każdym związku. Było kilka wielkich kłótni, a później godzenie się i myślenie nad tym jak zapobiegać kolejnym. Pracowaliśmy nad tym co nas łączy.
Ale do rzeczy...
Nie wiem czy napisać w skrócie czy tak jak było. Może napiszę po kolei co wczoraj się działo.
Pojechałam do niego, weszłam do niego do mieszkania o 17.30. Pocałowaliśmy się, on robił sobie jedzenie a ja siadłam u niego w pokoju do komputera i zobaczyłam że ma skasowaną historię. Zapytałam dlaczego i co ma przede mną do ukrycia- bez żadnych pretensji, w żartach. Oczywiście powiedział że nic i że historia sama się kasuje. Tylko ze najechałam przypadkiem na coś takiego jak 'ostatnio zamknięte karty' i była tam strona na którą weszłam. Tutaj już wszystko działo się bardzo szybko. Okazało się że była to strona na której mój ukochany ma konto od 25 września, na której ma swój profil i dwa zdjęcia. Jest to strona do pisania z dziewczynami. Do pisania z ludzmi. Żałosna fotka.pl. W amoku weszłam w wiadomości na tym profilu i zobaczyłam że ostatnie wiadomości były 3 dni temu i że pisał m.in. o tym, że nie ma planów na sylwestra i takie tam. W amoku rzuciłam jego komputerem, bo zaczął zaprzeczać że nie wie skąd się to tam wzięło. Laptop rozbił się w drobny mak. Ja zaczęłam histeryzować a on zaczął mi sprzedawać historyjkę, że to jego była albo ktoś inny zhakował jego komputer, że to nie jest jego konto, że on widzi to pierwszy raz na oczy. Ja stałam, trzęsłam się, płakałam. A on powtarzał swoje. Zaczęłam go bić, jak wariatka... i wyszłam. Wyszłam, stalam pod blokiem i czekałam na jego mamę. Przyszła jego mama, zapytala co się dzieje. Porozmawiałam z nia, powiedziałam co się stało, zapytałam czy on traktuje mnie na poważnie. Powiedziała że ja jestem jej wymarzoną synową i że Paweł mówił o mnie jak o miłości swojego życia i że mówił o oświadczeniu mi się w najbliższym czasie i że na pewno bierze mnie na poważnie i że ona nie wie o co chodzi i że może rzeczywiście ktoś zhakował to konto i wysyła wiadomości podszywając się pod niego, a może po prostu zbłądził i boi się przyznać. Obiecała mi że z nim porozmawia i zadzwoni. Ja poszłam na przystanek i czekałam na autobus. W międzyczasie napisał do mnie on, że jest na policji, że składa zeznania o tym że ktoś założył fałszywe konto i podszywa się pod niego. Podał mi dane do tego konta, hasło i login, wysłał mi jakiegoś screena udowadniającego niby że mail na który to jest założone to mail jego byłej i czy podać mnie jako świadka na policji. W międzyczasie zalogowałam się na to konto tymi danymi, które mi podał i przejrzałam całą historię wiadomości, w których znalazłam kilka poszlak na to, że to na pewno jego konto- pomijając styl pisania- bo jak kogoś znamy to dokładnie wiemy jaki ma styl, jak mówi, co mówi. Znalazłam w tych wiadomościach po pierwsze informację m.in że 12 października był na szkoleniu co oczywiście było prawdą i ktoś kto hakował jego konto nie mógłby o tym wiedzieć, to że od początku grudnia chodzi na 7:00 do pracy- bo ją zmienił. Znalazłam też kilka zdjęć które im wysyłał- takie robione w lustrze, więc wiadomo że nikt inny nie miał do nich dostępu. Przejrzałam wszystkie wiadomości jakie były na tym profilu, nie było tam jakiegos dlugiego pisania, najwiecej wiadomosci z jedna osoba było około 40, raczej to było takie internetowe â�☠â�☠â�☠â�☠â�☠â�☠â�☠enie , ale do jednej z nich pisał że ma perfekcyjne ciało, do innej że na jednym z jej zdjęć widać sutek, do innej że chciałby ją objąć, a z innymi pisał po prostu "co tam' i urywała się rozmowa. Więc różnego typu rozmowy to były. W międzyczasie on twierdził że byl na komisariacie i nie odbierał. Więc poszłam do niego do domu. Siadłam z jego mamą, zapaliłam kilka papierosów, płakałam, rozmawiałam z nia. Powiedziała mi że może się pogubił, ale że jedyną drogą do tego, żeby cokolwiek dalej było jest rozmowa i jego przyznanie się, zwłaszcza jeśli ja mam dowody że to on pisał. Zaczęłam do niego dzwonić że czekam u niego w domu i chcę porozmawiać i daję mu szansę, a on powiedział że nie spotka się u niego w domu i że czeka na mnie na mieście. Co jest kolejnym wyrazem braku szacunku do mnie, że po tym wszystkim muszę jeszcze za nim zapier*alać. Poszłam do niego. Dalej mówił to samo. Mówił że jeśli mu nie wierzę to niedlugo odezwie się do mnie policja, że śledztwo jest w toku. Że te zdjęcia które wysyłał i informacje, że to tak samo było zhakowane, że ktoś miał dostep do jego fb i onedrive i że on nic nie wie. A ja powtarzałam mu tylko, żeby powiedział mi prawdę to mu wybaczę, ale kłamiąc kończy nasz związek. A on szedł w zaparte. Stałam. Na spokojnie powtarzałam to samo. On swoje. Ja swoje. W końcu powiedział że jestem głupia że po półtora roku nie wierzę w jego słowa i że wolę kończyć nasz związek przez jakieś domysły. I poszedł sobie. A ja wsiadłam do tramwaju. Pojechałam do domu. Wzięłam długi prysznic. Wyłam pod prysznicem. Wyłam tak że nie mogłam złapać tchu. Wyszłam i napisałam mu że nie potrafię tak funkcjonować, że straciłam sens życia bo on był moim sensem i błagam żeby mi powiedział prawdę i że jeśli mi ją powie to mu wybaczę. I napisał mi wtedy wiadomość.
"Tak, to ja pisałem. I teraz nie wiem co zrobić. Chcę powiedzieć przepraszam, ale to za mało. Pisałem tam wtedy, gdy czułem się gorzej, bądź między nami było gorzej. Oczywiście z nikim się nie spotkałem i nie miałem najmniejszego zamiaru się spotkać. Jest mi głupio i nie wiem co mam Ci powiedzieć więcej. Nie wiem czemu od razu Ci nie powiedziałem, spiąłem się, chciałem usiąść i porozmawiać na spokojnie. Ale poległem. Jestem tchórzem. Bardzo się cieszę, że mogę/mogłem mieć Cię na każde zawołanie, że spędzaliśmy tyle czasu razem. Ale mimo wszystko czuję się samotny, samotny w sensie społecznym. Nie mam prawdziwych znajomych, nikogo oprócz M. i kolegów z osiedla. I wpadłem na pomysł, że założę konto na fotce, może poznam jakąś koleżankę, bo łatwiej mi się dogadywać z kobietami. Koleżankę i nic poza tym. Bo z facetami jakoś nie mogę złapać tematów do rozmów, może naprawdę w poprzednim wcieleniu byłem kobietą. Tylko, że gdy przychodziły ciężkie chwile między nami, przesadzałem. Przesadzałem też, gdy brakowało mi jakoś ciepła, ale w życiu nie myślałem o nikim innym w kontekście seksualnym. No i popełniłem ogromny błąd."

Później rozmawialiśmy długo przez telefon. Ja wyłam. On mi mówił mniej więcej to samo. Też trochę płakał. Mówił że bał się przyznać. Że chciał mi powiedzieć. Że wchdził tam kiedy było gorzej. Że pierdo*enie o szopenie. Że mnie kocha. Że jestem blaskiem jego życia. Że zrobi wszystko żeby mnie nie stracić, że popełnił głupi błąd i że jest idiotą. I wszystkie takie rzeczy. Że będzie o mnie walczył i że zniesie wszystko, żebym mu tylko znowu zaufała.

I w zasadzie później wymieniliśmy kilka wiadomości. Ja cały czas robiłąm mu wyrzuty jak mógł, mówiłam o tym że straciłam do niego zaufanie i sens wszystkiego. On sie kajał i przepraszał. A ja mimo wszystko siedzę i płaczę i nie potrafię sie ogarnąć. Wiem, że nie przespał się z nikim. Wiem, że mnie kocha. Wiem, że mu zależy. Ale zdeptał moje zaufanie. Zdeptal moje uczucia. Nie wiem czy potrafię kiedykolwiek spojrzeć na niego tak samo.

Wybaczcie mi taką szczegółowość opisywania tego. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko może wydawać się żałosne, ale jestem osobą dla której uczciwość i szczerość są największymi wartościami w życiu. I to sobie razem z nim obiecywaliśmy. Będzie u mnie za godzinę. Mamy porozmawiać. Jestem rozbita. Nie wiem co mam robić. Nie potrafię skupić się na niczym. Będę idiotką jeśli w to wszystko uwierzę? Boję się, że nie będę potrafiła mu zaufać.
Pomóżcie... Powiedzcie co myślicie.
mój ex to chyba brat twojego tz... no wypisz wymaluj jego zachowanie z początku związku 'on tyko pisze, bo nuda, bo sro i tamto'
. pisał, ale na czasach i zapomniał wykasowac logi wtedy.




Cytat:
Napisane przez cholernarejestracja Pokaż wiadomość
Nie wróciłabym, bo wiem, że do końca życia żyłabym w strachu. Że za każdym razem jak między nami "będzie gorzej" to on, zamiast ze mną o tym pogadać, pójdzie sobie szukać "koleżanek" z sutkami na wierzchu i idealnymi ciałami "do popisania" (nie, no wcale to nie było seksualne). Za bardzo lubię siebie, żeby się skazywać na taki masochizm.
po mojej historii powiem tak : mój eks zamiast ze mną pogadać to poszukal sobie pocieszycielki i mnie z dzieckiem zostawił. wiadomo, że zrobisz co chcesz no ale..
__________________
And then she'd say: It's OK, I got lost on the way
But I'm a Supergirl and Supergirls don't cry.
CorkaCzarownic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 19:51   #33
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
[cenzura], to ja już nie ogarniam tego życia. Jak to jest że przez półtora roku widzę codziennie faceta wpatrzonego we mnie jak w obrazek, któremu szklą się oczy, kiedy mówi mi że mnie kocha, który biega za mną i na każdym kroku udowadnia, że jestem na poważnie, a nagle spada mi taka cegła na łeb i się okazuje, po pierwsze, że od 3 miesięcy wali mi ściemę, a po drugie, że jest notorycznym kłamcą?

Gdyby mi to ktoś tydzień temu opowiedział to wyśmiałabym go bez zastanowienia.

Zaprosił mnie do siebie na święta, poznałam tą część rodziny, której jeszcze nie znałam... [cenzura], po co?! Po co to wszysko?
nie histeryzuj.

też takiego miałam, też wpatrzony jak w obrazek, też rodzinie przedstawiał, na święta zapraszał, na wesele zabrał, mówił, że kocha i świata poza mną nie widzi.

a takich pięknych bajek, jakie opowiadał, to nawet z dzieciństwa nie pamiętam.

ten twój gość opracował niezły plan i chciał się go mocno trzymać. gdybyś nie nalegała, to by się nie wydało.
wydało się, bo obiecywałaś, że jak ci powie prawdę, to mu wybaczysz.
więc najwyraźniej wziął to za pewnik i się przyznał.

daj sobie na wstrzymanie. powiedz mu, że zawiódł twoje zaufanie i nie wiesz ile czasu będziesz potrzebowała.

potem zobacz jak szybko przejdzie mu chęć odbudowy tego zaufania. to on powinien się starać teraz.

jeśli po jakimś czasie sama szczerze przed sobą będziesz potrafiła przyznać, że jest okej, to możesz próbować z tym kłamcą jeszcze raz [imo naiwne].

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:35 Powód: Słownictwo w cytacie.
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 19:52   #34
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
[cenzura], to ja już nie ogarniam tego życia. Jak to jest że przez półtora roku widzę codziennie faceta wpatrzonego we mnie jak w obrazek, któremu szklą się oczy, kiedy mówi mi że mnie kocha,
Bo pewnie kocha. Tyle, że ma inne poglądy na to co jest zdradą a co nie.
Dla niego komplementowanie lasek w necie jest po prostu rozrywką i nie ma nic wspólnego z planami zostawienia ciebie dla innej.

Pewnie gdybyś nie zareagowała tak gwałtownie, nie zaczęła atakować, nie szedłby w zaparte i to wyjaśnił.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:36 Powód: Słownictwo w cytacie.
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:01   #35
marble_heart
Raczkowanie
 
Avatar marble_heart
 
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 164
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Bo zrobił z siebie durnia i grunt mu się pali pod nogami, ot po co.

Ja bym go zostawiła, pisanie i fotki to jedna sprawa, ale te jego historyjki, walenie w zaparte, kłamstwa? Daj spokój, strach z kims takim być w ogóle

Jesteś młoda, zdążysz się jeszcze zakochać

Jeśli jesteś z tych, co się muszą przekonać, żeby potem nie myśleć "trzeba było..." to daj mu szansę. Ale z mojego punktu widzenia będzie ona czysto teoretyczna, bo zabawa w KGB jednak w pewnym momencie męczy.

Sprawdzić go teraz nie sprawdzisz, bo jak on taki sprytny, to się nie da podpuścić. Ale jak sprawa przyschnie za parę miesięcy, za rok to nie zdziw się, jak znowu jego ex załozy mu gdzieś konto.
marble_heart jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:03   #36
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Pewnie gdybyś nie zareagowała tak gwałtownie, nie zaczęła atakować, nie szedłby w zaparte i to wyjaśnił.
a mi się wydaje, że jeśli zna jej poglądy, to nawet przy spokojnej reakcji - ale niepozytywnej, ze względu na poglądy - upierałby się w swoim kłamstwie.

tylko jeśli reakcja byłaby spokojniejsza, to autorka pewnie nie cisnęłaby tak bardzo na prawdę, czyli on nie musiałby się tak długo upierać.


ja długo wierzyłam w te bzdury, które były mi opowiadane. więc wiadomo nie robiłam awantur. a jednak kłamstwa były bardzo rozbudowane. ten typ tak ma.

Edytowane przez 201803080934
Czas edycji: 2015-12-30 o 20:04
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:12   #37
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Głupia jestem. I naiwna.

Zawsze tak jest, że mimo wszystko łudzę się, że może on jest INNY NIŻ WSZYSCY, że ta historia nie jest jedną z tysięcy, że może powinnam spróbować...? Wszyscy tak mają, czy ja jestem jakaś wyjątkowo niedorobiona i na siłę na własnej skórze chce sprawdzić jak będzie? I że z tyłu głowy tak cholernie chcę wierzyć w tę bajkę

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale bycie ze sobą (dojrzałe, które może być podbudową udanego, trwałego związku, małżeństwa), to nie ma być codzienne widywanie się i patrzenie sobie w oczka z rozmarzeniem (chociaż jasne, i takie elementy występować powinny), tylko przede wszystkim umiejętność rozmowy, rozwiązywania problemów, lojalność, nie szukanie rozrywek, gdy tylko się partnera / partnerki kilka dni nie widzi (tylko, że człowiek sobie potrafi poszukać mądrych rozrywek, nie raniących partnera) itd. Takie same, a przynajmniej mega zbliżone priorytety, hierarchia wartości, budowanie czegoś krok po kroku. Ty się chyba tym jego zauroczeniem Twoją osobą (jak widać dosyć powierzchownym i pozornym, skoro szukał "idealnego ciała") oraz jakimiś majaczącymi na horyzoncie zdarzeń planami ślubu zachłysnęłaś do tego stopnia, iż przesłoniło Ci to fakt, że ten gostek jest jeszcze mocno w pewnych kwestiach niedojrzały. I to wszystko jest tak naprawdę domkiem na piasku, a nie domem z solidnymi fundamentami.

Związek 1,5 roku, z czego 3 miesiące (przynajmniej o 3 wiesz) kłamstwa i szukanie czegoś na boku. To nie wygląda dobrze, w ogóle. On nie dojrzał do poważnego związku, po prostu. Co dopiero jakieś śluby - w tym przypadku to tylko mrzonki. Lub prosta droga do szybkiego rozwodu.
Wiem o tym. Ale jednak to jedyne doświadczenie jakie w tym związku mam i to jedyne na czym mogę bazować, wiem że miłość to nie tylko zakochanie, ale to lata pracy, ale jednak mimo tego, że to tak krótko, to uwierz mi, że nie ograniczało się to do płytkich uniesień, że każdego dnia wierzyłam coraz bardziej, że to ten jedyny. Był przy mnie na dobre i na złe, wspierał, pomagał, walczył kiedy było trzeba. Naprawdę wierzę (wierzyłam?) w to że to dobry, wartościowy facet. I że łączy nas coś więcej. Coś więcej niż to co się okazuje...

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:11 ----------

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Bo pewnie kocha. Tyle, że ma inne poglądy na to co jest zdradą a co nie.
Dla niego komplementowanie lasek w necie jest po prostu rozrywką i nie ma nic wspólnego z planami zostawienia ciebie dla innej.

Pewnie gdybyś nie zareagowała tak gwałtownie, nie zaczęła atakować, nie szedłby w zaparte i to wyjaśnił.
I myślisz, że to jego przekonanie się nie zmieni?
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-12-30, 20:21   #38
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość

(...)

Wiem o tym. Ale jednak to jedyne doświadczenie jakie w tym związku mam i to jedyne na czym mogę bazować, wiem że miłość to nie tylko zakochanie, ale to lata pracy, ale jednak mimo tego, że to tak krótko, to uwierz mi, że nie ograniczało się to do płytkich uniesień, że każdego dnia wierzyłam coraz bardziej, że to ten jedyny. Był przy mnie na dobre i na złe, wspierał, pomagał, walczył kiedy było trzeba. Naprawdę wierzę (wierzyłam?) w to że to dobry, wartościowy facet. I że łączy nas coś więcej. Coś więcej niż to co się okazuje...
(...)
Jesteście ze sobą (byliście) zaledwie 1,5 roku. Opisujesz to tak, jakby to trwało 5 lat. Jakie to niby wielkie dramaty zdążył z Tobą przeżyć? Dużo egzaltacji w tym wszystkim jest.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:27   #39
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jesteście ze sobą (byliście) zaledwie 1,5 roku. Opisujesz to tak, jakby to trwało 5 lat. Jakie to niby wielkie dramaty zdążył z Tobą przeżyć? Dużo egzaltacji w tym wszystkim jest.

Może masz rację. Może wyolbrzymiam pewne rzeczy, bo tak mi wygodniej.
Dramaty... cóż. Racja.
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:27   #40
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Czy zmieni? Nie albo tak. Ludzie się zmieniają, jak im na tym zależy. Ale inni po prostu lepiej się maskują.

Pamiętaj, że miłość niejedno ma imię. Facet może być niedojrzały do monogamicznych związków, ale to nie wyklucza, że kocha cię na swój specyficzny sposób. Przecież miłość jest pojęciem niesprecyzowanym. Nie ma jednej definicji. Każdy wytwarza ją sobie sam.

Natomiast u was problem jest nie z miłością, tylko szacunkiem. I to w obie strony.
Ty się negatywnie nakręciłaś, zanim on zdążył coś powiedzieć, rzuciłaś się na niego z pięciami.
On natomiast bezwstydnie wciskał ci kity, nie tylko kłamiąc, ale kpiąc z twojej inteligencji.


Dlatego teraz ochłoń i nie wybaczaj (w sensie rozważania powrotu). Nie nakręcaj się negatywnie. Szkoda nerwów.

Jak napisały koleżanki - jeśli on będzie dążył do tego, by naprawić wasze relacje, jeśli zobaczysz, że zrozumiał jak głęboko cię zranił - to za rok rozważ czy chcesz jego powrotu, czy uczucie już się ulotniło. Może nie wrócicie do siebie, ale tez nie będzie się za wami ciągnął smrodek pretensji i żalów.

W każdym razie jak emocje wystygną będziesz w stanie rozmawiać logicznie punktując, co konkretnie cię w nim zawiodło. Będziesz w stanie na spokojnie wysłuchać jaki ciąg pragnień (czy braków emocjonalnych) doprowadził do tego, ze on szukał podniety poza związkiem.
Będziecie o rok starsi i bogatsi w doświadczenia.
Miłość to nie tylko emocje. To także rozum.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett

Edytowane przez Elfir
Czas edycji: 2015-12-30 o 20:31
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:38   #41
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Kto by pomyślał, że mi końcówka 2015 takie niespodzianki przyniesie

Na pewno potrzebuję się z tym przespać. Może dziś zmrużę oko i wstanę jutro z trochę bardziej świeżą perspektywą na to wszystko, z bardziej racjonalnym podejściem.

Dziś czuję, że jestem w stanie rzucić to wszystko w zapomnienie i uwierzyć i dać szansę... I źle się z tym czuję, bo nie taką kobietą chciałam być i nie tak powinnam postąpić- wiem, że powinnam nie oglądać się za siebie. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego o czym wszystkie piszecie, jest tak cholernie wiele racji w tym, że wstyd mi przed samą sobą- wstyd mi przed samą sobą, że nie potrafię powiedzieć mu do widzenia i zacząć budować sobie swój prywatny świat od nowa.
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-30, 20:50   #42
Nymerth
Rozeznanie
 
Avatar Nymerth
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 597
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
Dziś czuję, że jestem w stanie rzucić to wszystko w zapomnienie i uwierzyć i dać szansę... I źle się z tym czuję, bo nie taką kobietą chciałam być i nie tak powinnam postąpić- wiem, że powinnam nie oglądać się za siebie. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego o czym wszystkie piszecie, jest tak cholernie wiele racji w tym, że wstyd mi przed samą sobą- wstyd mi przed samą sobą, że nie potrafię powiedzieć mu do widzenia i zacząć budować sobie swój prywatny świat od nowa.
Ja myślę, że jak już raz zaczniesz, to z każdym kolejnym razem coraz trudniej będzie Ci z tego wyjść i coraz większym zerem będziesz się czuła.
Dlaczego nie postawisz go teraz w sytuacji, kiedy miałby się o Ciebie starać żeby "zasłużyć" na Twoją obecność w jego życiu? Pewnie podświadomie boisz się, że on odpuści szybciej niż myślisz a Ty przekonasz się o jego wielkiej miłości i zostaniesz na lodzie.
Chcesz to mu wybacz od razu, Twoja decyzja, ale nie zdziw się jeżeli on to odbierze jako przyzwolenie na jeszcze gorsze działania.
Nymerth jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 20:51   #43
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość

Dziś czuję, że jestem w stanie rzucić to wszystko w zapomnienie i uwierzyć i dać szansę....
Dałaś szanse i on ją zmarnował.
Nie zapominaj o tym.
Widzisz komu zależy bardziej - to ty usiłujesz naprawiać, co ON ZEPSUŁ.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 21:11   #44
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

też wymiękłam przy gadkach o hakowaniu i zgłaszaniu tego, że to nie on, o tym, że w poprzednim wcieleniu był kobietą i brakowało mu czasem ciepła (aż mi się przypomniał śpiewający osioł ze Shrecka : ''więc bracie daj jej trochę ciepła i juuuuż'' )
masakra
do tego Ty histeryzujesz (nie dziwię Ci się) wszystko wyolbrzymiasz i mieszasz w Wasze sprawy przyszlą / niedoszłą teściową.

Powinno związkom się dawać szansę i ja bym pewnie dała skoro to takie olbrzymie love, ale no, jak dla mnie zwykły bardzo bezczelny kłamca i będzie zdradzał albo tylko zabawiał laski w sieci.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2015-12-30 o 21:40
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 21:28   #45
onomatopejka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 317
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
Kto by pomyślał, że mi końcówka 2015 takie niespodzianki przyniesie

Na pewno potrzebuję się z tym przespać. Może dziś zmrużę oko i wstanę jutro z trochę bardziej świeżą perspektywą na to wszystko, z bardziej racjonalnym podejściem.

Dziś czuję, że jestem w stanie rzucić to wszystko w zapomnienie i uwierzyć i dać szansę... I źle się z tym czuję, bo nie taką kobietą chciałam być i nie tak powinnam postąpić- wiem, że powinnam nie oglądać się za siebie. Zdaję sobie jednocześnie sprawę z tego o czym wszystkie piszecie, jest tak cholernie wiele racji w tym, że wstyd mi przed samą sobą- wstyd mi przed samą sobą, że nie potrafię powiedzieć mu do widzenia i zacząć budować sobie swój prywatny świat od nowa.
Ja bym pewnie wybaczyła, ale straciła zaufanie całkowicie i kontrolowała przy każdej nadażającej się okazji. Ale to dlatego, że mam słaby charakter i wcale nie uważam, że tak powinno się postąpić. On ewidentnie kłamie. Nie szuka się koleżanek pisząc dziewczynom w necie, że mają ładne ciała. Może i nie chciał się z nimi spotkać, ale już sam taki flirt jest poniżej poziomu. Nie wiem co Ci radzić, bo rozstania nie są łatwe i na pewno bardzo byś cierpiała, ale to chyba jednak najlepsze wyjście z tej sytuacji.
onomatopejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 21:56   #46
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Ja bym byla w takiej samej rozterce.

Niestety, facet jest okropnym klamca. Z boku radze Ci z nim zerwac. W tym momencie faktycznie to Tobie zalezy na naprawianiu, a wcale nie powinno. Byliscie razem 1,5 roku i faktycznie za krotko, by mowic tutaj o wielkiej milosci. Troche to wyolbrzymiasz mimo ze na pewno cos do niego czujesz.

Skoro chcialas byc inna kobieta, to pomysl jaka jestes wartosciowa. Zaslugujesz na wiele wiecej niz na faceta, ktory po roku wykazuje sklonnosci do zdrady, ktory klamie i robi z Ciebie idiotke.

Wedlug mnie dajac mu kolejna szanse, zmarnujesz czas.

Chcesz wyjsc z tego z twarza? Ochlodz stosunki, zacznij zyc wlasnym zyciem i obserwuj,co on bedzie robil. Nie boj sie, ze odpusci. W koncu jestes "bezlitosna kobieta"

Wysłane z mobajl fona. Sorka za brak polskich znaków.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 23:29   #47
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Ja bym typa olała.
Koleś szuka rozrywek na boku i jeszcze robi z ciebie durnia, kłamiąc o jakiś hakerach, komisariatach, bomba

Jestem w związku 2 lata z hakiem i powiem ci, że nie miałam żadnych walk o siebie, kłótni, naprawiania itp. Po prostu jest dobrze, dla niektórych z boku może i nudno Po takim krótkim stażu i "takich" przejściach głupotą byłoby się zaręczać i myśleć o ślubie.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 23:47   #48
Grada
Raczkowanie
 
Avatar Grada
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 59
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Ja czekam tylko na tekst, że go oszukałaś, bo "przecież mówiłaś, że jak się przyzna, to mu wybaczysz", a teraz cyrki odstawiasz i się nad misiem pastwisz zamiast zrobić tak, jak powiedziałaś.

Biedaczek.
Grada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-30, 23:48   #49
201607050913
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Nad samym pisaniem i kontem na fotce może bym się zastanowila, ale nie przy klamaniu w zywe oczy, robieniu ze mnie kretynki, wymyślaniu historyjek i pójściu bezczelnie w zaparte. Nie i już.

Z drugiej strony odkrycie konta na fotce i rozbicie laptopa i bicie? Wydaje mi się, że jesteś bardzo niestabilna, przyjrzyj się temu, już nie w kontekście związku ale siebie samej.

Edytowane przez 201607050913
Czas edycji: 2015-12-30 o 23:53
201607050913 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-31, 00:00   #50
tymczasowa_
Rozeznanie
 
Avatar tymczasowa_
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 675
GG do tymczasowa_
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez onomatopejka Pokaż wiadomość
Ja bym pewnie wybaczyła, ale straciła zaufanie całkowicie i kontrolowała przy każdej nadażającej się okazji. Ale to dlatego, że mam słaby charakter i wcale nie uważam, że tak powinno się postąpić. On ewidentnie kłamie. Nie szuka się koleżanek pisząc dziewczynom w necie, że mają ładne ciała. Może i nie chciał się z nimi spotkać, ale już sam taki flirt jest poniżej poziomu. Nie wiem co Ci radzić, bo rozstania nie są łatwe i na pewno bardzo byś cierpiała, ale to chyba jednak najlepsze wyjście z tej sytuacji.
dokładnie, ja tak samo. dodatkowo pewnie przy każdej możliwej okazji wypominałabym mu to co zrobił.
tak więc zastanów się jak to będzie z Tobą, czy dasz radę zapomnieć czy też co chwilę będziesz wracała do tego, bo jak tak, to wiadomo, że takie związek nie ma sensu i tylko będziecie się ze sobą męczyć.

tak jak pisał ktoś wyżej - ozięb kontakt i zobaczysz czy on się coś stara czy tylko tak mówił.
tymczasowa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 00:08   #51
niebieskie_oczko
Zakorzenienie
 
Avatar niebieskie_oczko
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość

Z drugiej strony odkrycie konta na fotce i rozbicie laptopa i bicie? Wydaje mi się, że jesteś bardzo niestabilna, przyjrzyj się temu, już nie w kontekście związku ale siebie samej.
To też

Jakby mi facet rozbił kompa, bo się wkurzył, to ja wkurzyłabym się bardziej... Trzeba umieć panować nad sobą? Oddasz mu kasę za szkody, czy jak? Bo dla mnie rozwalanie komuś drogich rzeczy w przypływie emocji i potem udawanie, że nie ma sprawy, jest nie w porządku.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze!
2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork
Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos
Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż
K&K
niebieskie_oczko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 01:46   #52
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

moim zdaniem jesteście siebie warci. za odkrycie konta na portalu Ty rozwaliłaś laptopa i rzuciłaś się na niego z łapami. on z kolei kłamał w żywe oczy, wymyślał historie o hackerach i policji. serio, ten sam poziom patoli.

jedno i drugie na terapię radzenia sobie z emocjami - do tego czasu zakaz związków.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 06:07   #53
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Możliwe, że wydarzy się cud ( jakieś 0,0001% szansy) że on się zmieni jak mu wybaczysz, ale nie liczyła bym na to. Spotykałam się kiedyś z podobnym typem, który za każdym razem jak przyłapałam na jakimś kłamstwie głupio się wypierał robiąc ze mnie idiotkę. Na końcu doszło do tego, że wysłałam mu screena z jego fejsbuka , który wyraznie dowodził, że mnie okłamywał, a on dalej brnął w kłamstwa. Żałosne Poza tym smutny jest fakt, że on zamiast w gorszych chwilach rozmawiać z Tobą wolał rozmawiać z przypadkowymi dziewczynami z internetu. Odpuściłabym sobie ten związek, bo ewidentnie jest wiele rzeczy, które w nim nie grają.
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 09:49   #54
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Wczoraj spotkaliśmy się. Żeby porozmawiać o tym, żeby ustalić co dalej.
Starałam się podejść do tego z zimną krwią, powiedziałam jak dla mnie wygląda ta sytuacja, powiedziałam o wszystkich moich wątpliwościach, zadałam wszystkie pytania, które gdzieś we mnie siedziały. Na spokojnie, bez wycia, bez krzyku. On odpowiadał. Płakał. Mówił o tym, że żałuje. Nie tłumaczył się. Widziałam jego łzy, które dla mnie były prawdziwe, widziałam smutek i żal w jego oczach. Może ludzie potrafią udawać takie rzeczy, nie wiem. Nie było usprawiedliwiania się, było merytoryczne wyjaśnienie. Uświadomiłam sobie też, że z mojej strony nie zawsze wszystko było w pełni w porządku- może czasami byłam zbyt zimna, dawałam za mało ciepła. Nie cały czas, ale były momenty, kiedy moje zachowanie mogło nie być takie jak powinno. To on podkreślił jako składową tego wszystkiego. To i samotność w tłumie. Oczywiście szukanie recepty na to w taki sposób w jaki on to zrobił jest... poniżej pasa, nieakceptowalne.
Na zimno zaproponowałam, że odgradzamy się od tego grubą kreską i że daję mu szansę, jeśli teraz dowiem się, że oszuka czy okłamie mnie w jakiejkolwiek kwestii, to nie patrzę za siebie i odchodzę. Powiedziałam, że daję szansę, bo chcę wierzyć w to, że to co nas łączy jest prawdziwe i dlatego, że ja też popełniałam mnóstwo błędów i chcę wierzyć w to, że każdy człowiek zasługuje na drugą szansę. On powiedział, że nie wie, jak mógł mi coś takiego zrobić, że teraz szczerość i uczciwość we wszystkim, że mnie nie zrani... i takie tam. Zaproponował mi jeszcze, że da mi swoje hasła dostępu do facebooka i takich tam, ale odmówiłam, bo nie chcę popadać w obsesję kontroli, a wiem, że jeśli będzie chciał to oszuka mnie czy zdradzi, nawet jeśli będę miała te hasła.
Potem niestety pękłam. Z zimnej i spokojnej, stałam się krucha i zapłakana, cierpiąca.

Wiecie, wiem co zaraz napiszecie. Że jestem zdesperowana i żałosna, że jego słowa to typowa manipulacja, że jestem idiotką, że wierzę w to wszystko. To wszystko mam w głowie. Z jednej strony mam wielką potrzebę, by spróbować dać mu drugą szansę, a z drugiej strony widzę absurdalność tego wszystkiego...
Tylko okazuje się, że jestem tak słaba, że nie potrafię odejść, jeśli widzę cień szansy. Bo łudzę się, że w moim przypadku będzie inaczej. I czuję się ze sobą żałośnie, uwierzcie mi.

Nie wiem co będzie za tydzień, za miesiąc, za rok. Może o tym zapomnę i mu wybaczę, może on się zmieni. A może nie zapomnę, będę obsesyjnie o tym myślała i odejdę, bo będzie to męczące. A może okaże się, że okłamie mnie po raz kolejny i że przez długi czas żyłam złudzeniami. Nie wiem co będzie, ale to chyba jedyna droga jaką potrafię przyjąć. Nie wiem nawet czy będę potrafiła spojrzeć na niego kiedykolwiek tak samo, poczuć to samo. Moje zaufanie jest na poziomie zero. Nie potrafię sobie na tę chwilę wyobrazić powrotu z dnia na dzień to tego co było, jak było.

I dodam jeszcze o mojej niestabilności. Jasne, mam jakiś tam problem z kontrolowaniem emocji. Pracuję nad tym. Jeśli chodzi o laptopa to powiedziałam mu od razu, że czekam na rachunek za jego naprawę (wymiana matrycy), ale powiedział że nie chce. I rzuciłam laptopem dopiero po jego pierwszych zaprzeczeniach, że on nie wie co to jest, że to sprawka jego ex, że nie widział na oczy tego konta, że to nie on. Jeśli chodzi o rzucenie się na niego z łapami, to było mniej więcej po 15 minutach kolejnych takich zaprzeczeń. Aczkolwiek nie usprawiedliwia to mnie w żaden sposób

Edytowane przez mariaelena93
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:03
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:22   #55
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Słuchaj, zacznijmy od tego, że on zachował się strasznie. Już nawet pal licho konto - z tego (jak dla mnie) dałoby się wyjść razem obronną ręką... ale te kłamstwa? Ja bym nie potrafiła, bałabym się, że w innych sprawach też może tak isć w zaparte.
Do tego - Twój wybuch agresji. Nie wiem, kto Ci dał prawo do uderzenia kogokolwiek, nie wiem, kto Ci dał prawo do niszczenia sprzętów - ale musisz nad tym pracować. Od już, teraz, natychmiast, bez wymówek "a bo on....". Nie ma. To jest bardzo zła rzecz i na miejscu faceta bym Cię zostawiła za to. Niezależnie od tego, co on zrobił.

Jestem przekonana, że Wasz związek nie przetrwa. Bardzo, ale to bardzo źle zaczynacie - po roku wspólnego bycia razem poczucie samotności takie, że trzeba wrażeń na fotce szukać, do tego "kilka wielkich kłótni", potem ściema jak stąd do Meksyku, dalej - Twoj wybuch, przemoc fizyczna... No nie. Po prostu nie.

__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:29   #56
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
Słuchaj, zacznijmy od tego, że on zachował się strasznie. Już nawet pal licho konto - z tego (jak dla mnie) dałoby się wyjść razem obronną ręką... ale te kłamstwa? Ja bym nie potrafiła, bałabym się, że w innych sprawach też może tak isć w zaparte.
Do tego - Twój wybuch agresji. Nie wiem, kto Ci dał prawo do uderzenia kogokolwiek, nie wiem, kto Ci dał prawo do niszczenia sprzętów - ale musisz nad tym pracować. Od już, teraz, natychmiast, bez wymówek "a bo on....". Nie ma. To jest bardzo zła rzecz i na miejscu faceta bym Cię zostawiła za to. Niezależnie od tego, co on zrobił.

Jestem przekonana, że Wasz związek nie przetrwa. Bardzo, ale to bardzo źle zaczynacie - po roku wspólnego bycia razem poczucie samotności takie, że trzeba wrażeń na fotce szukać, do tego "kilka wielkich kłótni", potem ściema jak stąd do Meksyku, dalej - Twoj wybuch, przemoc fizyczna... No nie. Po prostu nie.

Jasne, mój wybuch emocji i takie wybuchy, które zdarzały się już kiedyś- nie do zaakceptowania. Napisałam już to- jestem świadoma, pracuję nad tym. Nie wyobrażam sobie takiego postępowania z mojej strony w przyszłości.

Widzisz, nawet jeśli nie przetrwa- zdaję sobie sprawę. Zdaję sobie sprawę, że tak może być. Ale chyba nie potrafiłabym wybaczyć sama sobie, gdybym nie spróbowała, gdybym skreśliła wszystko nie dając nam, czy jemu tej ostatniej szansy. Wiem, co powinnam zrobić, widzę racjonalność tego wszystkiego o czym mówicie, ale mimo tego czuję w środku wielką potrzebę przekonania się na własnej skórze. Być może za rok zapytam sama siebie jak mogłam być taką idiotką..

Edytowane przez mariaelena93
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:31
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:30   #57
Telephone
Meh.
 
Avatar Telephone
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 183
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
On odpowiadał. Płakał. Mówił o tym, że żałuje. Nie tłumaczył się. Widziałam jego łzy, które dla mnie były prawdziwe, widziałam smutek i żal w jego oczach. Może ludzie potrafią udawać takie rzeczy, nie wiem. Nie było usprawiedliwiania się, było merytoryczne wyjaśnienie. Uświadomiłam sobie też, że z mojej strony nie zawsze wszystko było w pełni w porządku- może czasami byłam zbyt zimna, dawałam za mało ciepła. Nie cały czas, ale były momenty, kiedy moje zachowanie mogło nie być takie jak powinno. To on podkreślił jako składową tego wszystkiego. To i samotność w tłumie. Oczywiście szukanie recepty na to w taki sposób w jaki on to zrobił jest... poniżej pasa, nieakceptowalne.
Jak czytam coś takiego to mną telepie.

Merytoryczne wyjaśnianie to jedno, spychologia to drugie. Jojczył, jojczył i wyjojczył, po prostu. Nie ma opcji tłumaczenia, że było mu źle, jeśli nie miał jaj przyjść z tym do Ciebie jak dorosły człowiek i zakomunikować, że jest tak i siak. Wtedy mogliście pracować nad tym wspólnie. On poszedł w drugą stronę, może łatwiejszą, nie wiem. Ale jojczenie po fakcie że było mu ciężko - proszę Cię.

Jasne, nikt nie jest idealny, wszyscy pewnie miewają momenty gdzie bywają dla najbliższych po prostu paskudni, ale tak po prostu bywa. Trzeba to widzieć i zwalczać. Ale nie w sytuacji gdzie gość nabruździł, a teraz Ty szukasz usprawiedliwień dla niego, bo w sumie to byłaś taka i owaka. Brzmi jak młodsza siostra "Misio mnie zdradził, ale w sumie to nie chciałam seksu przez dwa tygodnie.."

Podjęłaś decyzję - nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci/Wam spokoju, chociaż koniec końców zgadzam się z klempaą.
Telephone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:34   #58
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mariaelena93 Pokaż wiadomość
I dodam jeszcze o mojej niestabilności. Jasne, mam jakiś tam problem z kontrolowaniem emocji. Pracuję nad tym. Jeśli chodzi o laptopa to powiedziałam mu od razu, że czekam na rachunek za jego naprawę (wymiana matrycy), ale powiedział że nie chce. I rzuciłam laptopem dopiero po jego pierwszych zaprzeczeniach, że on nie wie co to jest, że to sprawka jego ex, że nie widział na oczy tego konta, że to nie on. Jeśli chodzi o rzucenie się na niego z łapami, to było mniej więcej po 15 minutach kolejnych takich zaprzeczeń. Aczkolwiek nie usprawiedliwia to mnie w żaden sposób
ok, dajecie sobie szansę - trzymam kciuki.

super, że masz świadomość tego problemu z emocjami.

jeśli i Ty, i on będziecie pracować nad sobą (on nad kłamstwem! oraz nad otwieraniem się przed Tobą, bo uciekał do obcych osób, żeby coś z siebie wyrzucić), Ty - nad kontrolą 'złych' emocji, pewnie też okazywaniem tych 'dobrych' - to wróżę Wam dużo szczęścia. polecam pomoc specjalisty, tj. psychoterapeuty.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:40   #59
mariaelena93
Raczkowanie
 
Avatar mariaelena93
 
Zarejestrowany: 2015-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 61
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
ok, dajecie sobie szansę - trzymam kciuki.

super, że masz świadomość tego problemu z emocjami.

jeśli i Ty, i on będziecie pracować nad sobą (on nad kłamstwem! oraz nad otwieraniem się przed Tobą, bo uciekał do obcych osób, żeby coś z siebie wyrzucić), Ty - nad kontrolą 'złych' emocji, pewnie też okazywaniem tych 'dobrych' - to wróżę Wam dużo szczęścia. polecam pomoc specjalisty, tj. psychoterapeuty.

Zaproponowałam mu również wczoraj to, żebyśmy wspólnie zgłosili się do psychoterapeuty. Powiedział, że jeśli jest to coś co może nam pomóc, to pójdziemy tam.
Nie wiem tylko czy potrzebny nam terapeuta razem czy osobno, bo nasze problemy to jedno, ale domyślam się, że ja sama dla siebie po tym wszystkim też będę potrzebowała pomocy i pracy nad moją psychiką.

I nie chcę skazywać tego wszystkiego na porażkę. Mimo świadomości wszystkiego, chcę chociaż spróbować wierzyć, że ma to szansę powodzenia. Jeśli się mylę- sama będę za to cierpiała. Ale nie chcę z góry założyć, że to wszystko nie ma sensu, bo w takiej sytuacji zapewne do tego właśnie doprowadzę

Edytowane przez mariaelena93
Czas edycji: 2015-12-31 o 10:42
mariaelena93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-31, 10:40   #60
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Wybaczać? Zapominać? Dawać kolejne szanse?

Cytat:
Napisane przez mineralka bez gazu Pokaż wiadomość
Nad samym pisaniem i kontem na fotce może bym się zastanowila, ale nie przy klamaniu w zywe oczy, robieniu ze mnie kretynki, wymyślaniu historyjek i pójściu bezczelnie w zaparte. Nie i już.

Z drugiej strony odkrycie konta na fotce i rozbicie laptopa i bicie? Wydaje mi się, że jesteś bardzo niestabilna, przyjrzyj się temu, już nie w kontekście związku ale siebie samej.
Mniej więcej to samo miałam napisać, więc sobie zacytuję.
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-02-03 21:36:06


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:50.