Kompletny brak organizacji i uzależnienie od internetu=katastrofa czasowa

[_Tola]

Problem jakich pewnie wiele, myślę zd sporo osób się z nim zmaga.
Ostatnio mam ogromny problem z organizacją czasu! Studiuje, zajęcia mam średnio od rana do 15-16 a nie mam kompletnie czasu dla siebie! Studia mnie dość mocno absorbują, ale nie potrafię wygospodarować nawet godziny by wyjść z psem na spacer czy pójść pobiegać !
Zauważyłam że uzależnilam się od internetu, smartfona..(?) mam masę nauki, a mimo to zamiast się uczyc to się z nosem na fb, przeglądam tysiąc razy Onet, oglądam różne głupie filmy na yt, albo siedzę na tinderze.
Odkąd zerwalam z chłopakiem czuje się trochę samotna, nie mam z kim iść do kina, czy pogadać i szukam przygód w internecie...
Finał jest taki ze po powrocie do domu pierwsza rzeczą która robie jest przeglądanie internetu, potem wezmę się za naukę, przeczytam dwa zdania i wracam znów do sieci...
Chciałabym znaleźć czas na chodzenie na siłownię, bo do tego wszystkiego objadam się słodyczami... Ale nie mam czasu...

Czy znacie jakieś sposoby na lepszą organizacje? Jak się uczyc by się nauczyć, jak sprawnie radzić sobie z codziennymi obowiązkami? Jak pogodzić naukę i siłownię?
Jak bezboleśnie wyeliminować internet i smartfon ze swojego życia?!

Próbowałam Wyłączać telefon, albo zostawiać go w innym pokoju-od razu myślę tylko o tym czy ktoś do mnie nie napisał, albo coś...

E tam tygodniu mam 4 kolokwia, masę nauki. Dziś cały dzień przegadalam z jakimiś nieznajomymi facetami poznananymi na 'moze sie poznamy?', przeglądałam yt, a nauczyłam ske tyle co kot naplakal.

JAK SIĘ WZIAC W GARŚĆ?

[Sharlottka]

Gadanie o takim problemie na forum internetowym nie wydaje się najlepszym sposobem

[_Tola]

Domyślam się. Ale postanowiłam to zrobić bo nie mogę sobie z tym poradzić. Dawniej - wiadomo, tez mnie wszystko odciagalo od nauki, ale potrafiłam się zmobilizować i skupić. W godzinę mogłam się nauczyć dość sporo, bo nie myślałam o niczym innym. Teraz tak nie potrafię. Zastanawiałam się nad jakimś systemem nagrod- za każdy nauczony rozdział np. Kostka czekolady... Ehe. Pochlaniam cala tabliczkę nim zacznę się uczyc.
Pytam was o rady, bo pewnie macie sposoby by się uwolnić z internetowego niewolnictwa i żyć prawdziwym życiem...

[letik]

Noo najwazniejsze ze uswiadomilas sobie ze tj PROBLEM. Ale co tu doradzic ..moze zmien telefon na jakas nokie 3310:p ..a tak powaznie. Tj uzaleznienie a takie rzeczy trzeba leczyc. Idz do psychologa..jesli jeszcze nie wpadlas az tak bardzo to moze zwykla rozmowa lub kilka wystarczy. A jesli nie to terapia. Nie wyobrazam sobie zawalac zycia skuli tego ze a moze ktos do mnie napisal..

[_Tola]

A czy zanim pójdę do psychologa jest coś co mogę zrobić? Jakiś trening myśli? By wytłumaczyć sobie ze teraz czas na naukę a nie internet?

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez _Tola

A czy zanim pójdę do psychologa jest coś co mogę zrobić? Jakiś trening myśli? By wytłumaczyć sobie ze teraz czas na naukę a nie internet?

Trening myśli, żeby problem rozwiązał się sam, najlepiej jeszcze bezstresowo i żeby na końcu nagrody jeszcze jakieś były? Niestety na lenistwo jeszcze szczepionki nie wymyślono

[Jeannee]

Napisz sobie na kartce plan dnia. Czyli w punktach co musisz zrobić. Dopóki nie skończysz każdego kolejnego punktu nie tykaj telefonu. Najlepiej jakby ktoś Cię z początku pilnował, potem to wejdzie w nawyk.

Np. Sprzatasz pokoj

10 minut przerwy na laptopie

Gotujesz obiad

10 minut przerwy.

Będąc na spacerze z psem też możesz siedzieć na telefonie, wtedy będziesz miała powód by się zmobilizować.

[HardHard]

Ja usunalem facebooka, nie zaluje
Moze zaloz jakies blokady na telefonie czy komputerze albo zamien telefon na starszej daty to przegladanie stron na malym ekraniku bedzie meczace przez co nie zechce ci sie dlugo siedziec.

[_Tola]

Hehe, dziś wielka próba...ciekawe ile się nauczy.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez HardHard

Ja usunalem facebooka, nie zaluje
Moze zaloz jakies blokady na telefonie czy komputerze albo zamien telefon na starszej daty to przegladanie stron na malym ekraniku bedzie meczace przez co nie zechce ci sie dlugo siedziec.

U mnie usunięcie fb jest wykluczone- to jedyna droga kontaktowania się z ludźmi z uczelni...
No nic zbieram się powoli do nauki! Trzymajcie k iuki

[Jeannee]

Trzymamy daj potem znać

[slaaave13]

A pisanie sms czy rozmowa tel z ludźmi z uczelni jest juz niemożliwa?
Mialam ten sam problem. Kupilam stara nokie. z neta korzystam tylko w laptopie jak mam czas czyli duzo rzadziej niz kiedy mialam neta w tel

[_Tola]

To nie był efektywny dzień. Ale ogarnęło mnie takie piękne poczucie, że wszystko mi jedno, raz się żyje, nauczę się na poprawę itp... Wiec nawet się nie przejmuje... Do jutra, kiedy nie zdam i zaczną się problemy.
Pomocy.

[konikaraa]

Znam Twój problem. Mam taki sam, tyle ,że ja przez to zawalam szkołę i wszystko inne. Potrafię przez kilka dni nie wychodzić z domu do ludzi.(tylko z psem na spacer). Oczywiscie nikt o tym nie wie nic.

A poza tym nie mogę wyregulować swojego dnia i nocy. Gdy się kładę choć chwile wczesniej wyłączyłam komputer, 2 minuty nie mogę zasnąć to do niego wracam, bo przypomina mi sie coś co muszę sprawdzić.

Od dzisiaj będę próbować zoorganizować swój czas z plannerem z zeszytu. Zapisywać co muszę zrobić w tygodniu co ważne a co mniej. Chcę by mi się udało. Postawiłam sobie kilka celów .

A gdy myślę by komputer zostawic w spokoju to nagle bym miała tyle czasu, że nie wiem co bym miała robić z tym czasem gdyby nie komputer.

[Telephone]

Masz czas, tylko spędzasz go przed komputerem. Nie jest tak, że do 23 siedzisz na uczelni/uczysz się, więc czas jest. Mówiłaś o siłowni - spójrz realnie na swój plan dnia (kończysz zajęcia o 15/16? Zapisz się na siłownię gdzieś w pobliżu, tak, żebyś mogła tam podskoczyć wracając). Z nauką spróbuj np. Pomodoro. Mnie pomogło kiedy się ogarniałam. Wymaga to jakiejś systematyczności i zdecydowania się, że chcesz coś osiągnąć, ale krótkie serie nauki i przerw naprawdę działają.

Przestań demonizować internet i smartfon, bo koniec końców to ty stwarzasz problem, a nie istnienie internetu. W dzisiejszych czasach ciężko będzie ci odrzucić facebooka (skoro to twój sposób na kontakt z ludźmi z uczelni) czy telefon, więc nie zabieraj się do tego od dupy strony. Konikaraa dobrze napisała: przez tydzień chociaż rozpisuj swój plan dnia w zeszycie. Pobudka, wyjście na uczelnię, uczelnia, powrót i - co najważniejsze - co po powrocie. Już wiesz, że spędzasz za dużo czasu przed komputerem, ale jak sobie to rozpiszesz i zsumujesz godziny na kartce to bardziej da ci to do myślenia.

[konikaraa]

_Tola opowiadaj co się zmieniło w ciagu dwóch dni ? Ja się zmotywowałam i już drugi dzień wstaje raniutko i z dobrym humorem. Z domu wychodze częsciej mimo , ze mi się nie chce. By nie miec pretekstu sięgnięcia po laptopa. Mimo to dalej za duzo z niego korzystam. Ale zrobiłam przez te dwa dni, dwie wycieczki do lasu rowerem z psem , na dobre mi to wyjdzie.

[_Tola]

No ja narazie pochłonięta nauka, bo mam 3 kolokwia pod rząd. Z resztą na uczelni mam teraz taki okres że ze wszystkiego jest jakieś kolokwium.
Wczoraj miałam kolokwium z przedmiotu którego bardzo nie lubię, prowadzący jest tyranem... Nauka na takie coś to dla mnie katorga... Iiiii- na bank nie zalicze, będę musiała się bujać z poprawkami.
Dziś już zaliczyłam, a zaraz zabieram się za naukę ma juteo. Niestety jest tego dużo, jeszcze sprawozdanie itp. Wiec o spacerze i innych przyjemnościach narazie nie myślę juteo będę miała ciut luzniejszy dzień wiec planuje wyjść z psem na deszczowy spacer, oraz chociaż 10 minut pkcwiczyc' trzymajcie kciuki! Trzeba od czegoś zacząć

A na siłownię postanawiam się zapisać od lutego? Kiedy zdam zimowa sesje... Musze się na tym przede wszystkim skupić, bo naprawdę mam hardcorowe egzaminy...

[konikaraa]

Czasami nawet w deszczu fajnie się wychodzi. Po czujesz że żyjesz jak zacznie Ci na głowę padać ją wychodzić zaczęłam ale uczyć się nie . haha trzymam kciuki

Wysłane z mojego PSP3455DUO przy użyciu Tapatalka

[_Tola]

Tragedia dziś

[konikaraa]

Poszlaa spać i nie w stajesz czy nie poszlas?

Wysłane z mojego PSP3455DUO przy użyciu Tapatalka

[rockandrollqueen]

Napisane przez _Tola

A na siłownię postanawiam się zapisać od lutego? Kiedy zdam zimowa sesje... Musze się na tym przede wszystkim skupić, bo naprawdę mam hardcorowe egzaminy...

Moim zdaniem nie powinnaś odkładać aktywności fizycznej. Jeśli nie masz czasu chodzić na siłownię to rób dywanówki w domu. To Ci zajmie pół godziny i będziesz miała krótką przerwę od nauki.

Jeszcze rok temu miałam podobny problem jak Ty. Jesienne wieczory najchętniej spędzałam przed komputerem, oglądając serial z pizzą w ręku albo śpiąc. I wiesz co? Nie dziwie się, że Tobie się nic nie chce skoro tez jesteś taka "zasiedziała". Taki tryb życia naprawdę bardzo rozleniwia. Z kolei aktywność fizyczna dodaje energii i zwiększa poziom endorfin.

Dziewczyny dobrze Ci radzą, abyś spróbowała planować sobie dzień. W przerwach zaplanuj sobie jakiś ruch - to naprawdę pomaga!

Co do nagradzania się słodyczami - ja bym była ostrożna, bo to może się źle skończyć. Przybędzie Ci dodatkowych kilogramów i będzie ciężej ruszyć się na siłownie. Zresztą, podjadasz sobie, bo pewnie masz wahania cukru we krwi i za mało energii. Błędne koło.

[_Tola]

Ok! Dywanowki zanim pójdę na siłke! Dziś robie

[_Tola]

No jak sobie w środę pocwiczylam to do dziś średnio mogę usiąść:p
Dziś mam dobry dzień na sprzątanie. Wiecie jak ti jest- wena mnie naszła :p
Posprzątalam trochę, a teraz zbieram się, biorę rower i psa i jedziemy do lasu. Wieczorem czeka mnie jeszcze sterta prasowania i kupa nauki (jak zwykle).

Wkurza mnie moja grupa na studiach. Proste kolokwia przesuwają w czasie jak najdalej... Po co? Rzeczy są proste, wystarczy posiedzieć jeden dzień, pójść zaliczyć i mieć z głowy to oni chcą przekładać na 15.12... O rany:p

[egocentryczna]

Może pomimo tego, że masz ciągle kolokwia i masę nauki i tak masz za dużo czasu wolnego? Chyba każda wizażanka się zgodzi, że im więcej obowiązkow, tym więcej zrobimy, ponieważ lepiej organizujemy sobie czas. Ja sama jestem lepiej zorganizowana odkąd zaczęłam pracę na cały etat ( z tym, że studiuję zaocznie).
Zapisz się na siłownię, znajdź jakieś hobby, coś na co wiesz, że będziesz musiała chodzić i po jakimś czasie wejdzie Ci w nawyk systematyczność i będziesz w tzw. ,,rytmie" bez takiego rozwlekania w czasie jak teraz.

[_Tola]

Nie dam rady.
Mam teraz taki nawał nauki, że NAPRAWDE nie wiem jak zacząć i jak to wszystko pozaliczac... Musiałabym mieć łeb jak sklep...
Jeszcze jeden z prowadzących (największa kosa wydziału, typowy 'udupiacz'), dał mi dziś do zrozumienia, że nie pozwoli mi tak łatwo zaliczyć jego przedmiotu. Facet się porządnie na mnie uwzial... Oby do końca sesji, oby to jakoś przetrwać. Niestety, dopiero gdzieś w lutym widzę szanse na złapanie oddechu.
Paradoksalnie dziś przyznano mi stypendium naukowe rektora
Ciekawe jak szybko mi je odbiorą, gdy nie zalicze semestru!
Eh!

[LadyChatterbox]

Napisane przez _Tola

Nie dam rady.
Mam teraz taki nawał nauki, że NAPRAWDE nie wiem jak zacząć i jak to wszystko pozaliczac... Musiałabym mieć łeb jak sklep...
Jeszcze jeden z prowadzących (największa kosa wydziału, typowy 'udupiacz'), dał mi dziś do zrozumienia, że nie pozwoli mi tak łatwo zaliczyć jego przedmiotu. Facet się porządnie na mnie uwzial... Oby do końca sesji, oby to jakoś przetrwać. Niestety, dopiero gdzieś w lutym widzę szanse na złapanie oddechu.
Paradoksalnie dziś przyznano mi stypendium naukowe rektora
Ciekawe jak szybko mi je odbiorą, gdy nie zalicze semestru!
Eh!

Jezu brzmisz jak moja kumpela. Jej kierunek co roku konczy okolo 70 osob na jednej tylko uczelni, a ona i tak przez wiekszosc czasu wciska wszystkim ze to taki hardcorowy kierunek z milionem nauki, no nie do zaliczenia. Ludzie jakos te studia koncza i nawet na lekarskim maja zycie prywatne wiec w takie bajki juz nie wierze. No chyba zr to klasyczny przerost ambicji i ponizej 5.0 to dramat.

[201606201201]

Bez urazy, ale widać, że jesteś studentką co to przed egzaminem panikuje, że nic nie umie i na bank nie zda, a potem zgarnia same 5. Wrzuć na luz. Skoro dostałaś stypendium naukowe to chyba nie jest aż tak źle z tym rzekomym uzależnieniem od internetu.

[Sonea21]

Koleżanka wyżej dobrze powiedziała, siejesz panikę i już. Może liczysz na wyrozumiałość. Jeśli jesteś uzależniony poszukaj pomocy i sam sobie odpowiedz na pytanie czy naprawdę tej pomocy potrzebujesz? Jeśli tak to polecam xxx

[Mallutka]

Napisane przez _Tola

Odkąd zerwalam z chłopakiem czuje się trochę samotna, nie mam z kim iść do kina, czy pogadać i szukam przygód w internecie...

Dawno temu zerwaliście?

[_Tola]

W sierpniu.
Dziś znowu wszystko inne mi w głowie tylko nie nauka.

[_Tola]

Uuufff zaliczyłam dziś kolokwium u tego dziada! Za 4 razem!!! Rekord